Na czym oszczędzamy,z czym szalejemy?

[Klarissa]

Napisane przez uparta Marti

mam swoj ulubiony płyn Global ktory kosztuje jakieś grosze w auchanie a jest świetny i wg mnie nie bije na głowe polskie lenory itp. bo niemeickie płyny to zupełnie inna bajka.

A ja z kolei nie rozumiem przepłacania za chemię gospodarczą w modnych ostatnio "niemieckich sklepach". Miałam kilka produktów z takich sklepów (prezent od teściowej) min. proszki do prania, płyny do płukania, płyny do mycia, mydła w płynie i ich jakość jest moim zdaniem taka sama jak tych dostępnych w naszych marketach. Natomiast ich cena jest bardzo wysoka...

[moooniaaaa]

Napisane przez siarczan_sodu

Żeby ciuchy się nie elektryzowały tzn nie lepiły do siebie i do człowieka

I trzymały kolor. Do tego polecam Woolite

[Impersona]

Napisane przez kaledonia

Nie było chyba wcześniej o płynie do płukania ubrań oraz płynie do mycia szyb- oba jak dla mnie zbędne zupełnie produkty.
Przecież w pralce tyle razy woda wypłucze proszek to po co jeszcze płyn Nigdy nie używałam i nie widzę konieczności.
Do mycia szyb wystarczy płyn do mycia naczyń i woda i efekt ten sam

Ja sobie nie wyobrażam prać bez płynu. Widzę różnicę, chociaż używam dobrych proszków- bez płynu tkaniny są sztywniejsze.

Co do programu- moja teściowa np. włącza TV wtedy, gdy chce coś obejrzeć i jej program TV się przydaje- zawsze jak kupuje, zakreśla sobie markerem to, co chce obejrzeć i ma plan na cały tydzień Dzięki temu też TV bezsensu nie gra, a ona o niczym nie zapomina
Ja mam zawsze program z piątkowej Wyborczej, więc osobno nie kupuję

[Nieoficjalnie]

Napisane przez kaledonia

Nie było chyba wcześniej o płynie do płukania ubrań oraz płynie do mycia szyb- oba jak dla mnie zbędne zupełnie produkty.
Przecież w pralce tyle razy woda wypłucze proszek to po co jeszcze płyn Nigdy nie używałam i nie widzę konieczności.
Do mycia szyb wystarczy płyn do mycia naczyń i woda i efekt ten sam

Ja myję szyby miękką szmatką i czystą wodą - idealna czystość i zero smug

[uparta Marti]

Napisane przez Klarissa

A ja z kolei nie rozumiem przepłacania za chemię gospodarczą w modnych ostatnio "niemieckich sklepach". Miałam kilka produktów z takich sklepów (prezent od teściowej) min. proszki do prania, płyny do płukania, płyny do mycia, mydła w płynie i ich jakość jest moim zdaniem taka sama jak tych dostępnych w naszych marketach. Natomiast ich cena jest bardzo wysoka...

jakość niemieckich proszków i płynów jest nieporównywalnie lepsza przebywając w te wakacje z Niemczech prałam jakimś najtańszym proszkiem do koloru za 1,5 euro taki worek 3,5 kg i zapach o wiele dłużej sie trzymał i był bardzij intensywny od polskiego persila którego przywiozłam tam do Niemiec.
niemiecką chemię kupuje jedynie bedąc w Niemczech, nie kupuje jej na bazarach ani w taki własnie sklepikach-szkoda kasy.

[Klarissa]

Napisane przez kaledonia

Do mycia szyb wystarczy płyn do mycia naczyń i woda i efekt ten sam

No nie, bo płyn do szyb zawiera alkohol, a płyn do naczyń nie. Dawniej okna myło się denaturatem i starymi gazetami

---------- Dopisano o 11:32 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------

Napisane przez uparta Marti

jakość niemieckich proszków i płynów jest nieporównywalnie lepsza przebywając w te wakacje z Niemczech prałam jakimś najtańszym proszkiem do koloru za 1,5 euro taki worek 3,5 kg i zapach o wiele dłużej sie trzymał i był bardzij intensywny od polskiego persila którego przywiozłam tam do Niemiec.
niemiecką chemię kupuje jedynie bedąc w Niemczech, nie kupuje jej na bazarach ani w taki własnie sklepikach-szkoda kasy.

Widzisz, ja tego kompletnie nie dostrzegam

Ale tez fakt, że wszystko co nam potrzebne bądź nie to kwestia indywidualnych preferencji.

Wiele razy przewijał się tutaj temat papieru toaletowego. Ja od lat nie kupuję tego taniego bo mi zwyczajnie obciera tyłek i muszę mięć miękki papier. A jeszcze do tego lubię jak on ładnie pachnie i ma ładny wzorek no i co ja na to poradzę akurat na to mi nie szkoda. Natomiast szkoda mi pieniędzy na inne rzeczy np. firmowe worki na śmieci albo jakieś mega drogie AGD - które wcale nie jest niestety bezawaryjne (właśnie mi pan naprawia pralkę ) .

[santos]

Napisane przez Klarissa

Wiele razy przewijał się tutaj temat papieru toaletowego. Ja od lat nie kupuję tego taniego bo mi zwyczajnie obciera tyłek i muszę mięć miękki papier. .

Mam to samo, na dodatek kupuje takie mokre chusteczki do podcierania tez, bo nawet najdelikatniejszy papier potrafi mnie podraznic gdy za duzo szlifuje heheh


A nie rozumiem tez kupowania DVD z serialami. Raz, ze jest na necie, a dwa, ile razy ktos bedzie ogladal wszystkie serie Ally McBeal? W ogole z malymi wyjatkami kilku ukochanych filmow preferuje kupowanie VCD (1/4 ceny) obejrzenie i puszczenie w swiat.

[201606210931]

czytałam wątek, ale nikt chyba tego nie wymienił, a mi jednak szkoda kasy mimo, że grosze na: program tv. Zawsze sprawdzam w necie.

Ostatnio również na czekolady niedość, że zapłacę, smaku mam na góra 5 minut (tak tak) to jeszcze w boczki wchodzi, o!

[siarczan_sodu]

Napisane przez Hipokryzja

czytałam wątek, ale nikt chyba tego nie wymienił, a mi jednak szkoda kasy mimo, że grosze na: program tv. Zawsze sprawdzam w necie.

Ostatnio również na czekolady niedość, że zapłacę, smaku mam na góra 5 minut (tak tak) to jeszcze w boczki wchodzi, o!

Było, było
Zaledwie stronę wcześniej.

[Impersona]

Napisane przez Hipokryzja

czytałam wątek, ale nikt chyba tego nie wymienił, a mi jednak szkoda kasy mimo, że grosze na: program tv. Zawsze sprawdzam w necie.

To słabo czytasz

Napisane przez santos

A nie rozumiem tez kupowania DVD z serialami. Raz, ze jest na necie, a dwa, ile razy ktos bedzie ogladal wszystkie serie Ally McBeal? W ogole z malymi wyjatkami kilku ukochanych filmow preferuje kupowanie VCD (1/4 ceny) obejrzenie i puszczenie w swiat.

Ja mam na DVD ukochane "Pan wzywał Milordzie", ale to są tylko 4 płyty- każda seria na jednej Takich tasiemców to by mi się nie chciało, zwłaszcza, że długie seriale szybko mi się nudzą i porzucam je dla innych.
Natomiast do filmów dobrych lubię wracać i lubię mieć w czym wybierać, więc szkoda byłoby mi je puszczać w świat. Co więcej- wszystkie filmy dobrze opisałam i zapisuję, gdy ktoś coś ode mnie pożycza, a pożyczam i tak teraz już tylko dobrym znajomym, ktorzy wiem, że oddadzą i to i tak z ciężkim sercem W ogóle sknera jestem i nie lubię nic pożyczać

[ratta]

Ja już od lat nie widziałam szarego papieru, który obciera, u mnie jest taki mięciutki, tyle że szary i wychodzi drożej niż ten z Rossmana. Dlatego kupuję ten drugi.

Poza tym dla mnie stratą pieniędzy jest kupowanie tego, czego i tak nie kupuję: papierosów, programów TV, gazet, czasopism i różnych kolekcji (sto lat temu zbierałam np. encyklopedię Polonica, zabiera miejsce, nie zebrałam wszystkiego, a chyba nigdy do tego nie zajrzałam).

[santos]

Ktos w dobie internetu w ogole kupuje ksiazkowe wydania encyklopedii jeszcze??? Ja juz nie mowie o watpliwej jakosci wikipedii, ale mozna np. wykupic tanio dostep do Encyclopedia Britannica online....

[ville]

Ja lubię mieć książkowe wydania encyklopedii, pomimo że mogę znaleźć informacje w internecie. Dotyczy to też słowników np. poprawnej polszczyzny czy wyrazów obcych.

[Impersona]

Napisane przez santos

Ktos w dobie internetu w ogole kupuje ksiazkowe wydania encyklopedii jeszcze??? Ja juz nie mowie o watpliwej jakosci wikipedii, ale mozna np. wykupic tanio dostep do Encyclopedia Britannica online....

wiadomo, że są osoby bardziej tradycyjne, poza tym jednak papierowa encyklopedia jest wiarygodna, a Britannici po polsku chyba nie ma ? (przecież nie każdy zna angielski). Ja wszelkie słowniki i dużo Encyklopedię PWN mam i korzystam, gdy potrzebuję wiarygodnych, a niekoniecznie rozbudowanych definicji i teorii.

Jak urodził się mój starszy syn, Gazeta Wyborcza co tydzień wypuszczała wraz z PWN po tomie encyklopedii i moja teściowa z rodzicami swoimi kupowali je mojemu synowi, chociaż im tłumaczyliśmy, żeby tego nie robili, że to nie potrzebne, szybko się zdezaktualizuje i zanim mały pójdzie do szkoły, to już i tak będą nieaktualne. Oni wydali kupę kasy, a mi to zajmuje 2,5 półki w regale i tylko się kurzy.

[em_90]

Napisane przez ville

Ja lubię mieć książkowe wydania encyklopedii, pomimo że mogę znaleźć informacje w internecie. Dotyczy to też słowników np. poprawnej polszczyzny czy wyrazów obcych.

szczególnie jeśli chodzi o słowniki języka polskiego - tylko te z PWN, zatwierdzone przez Radę Języka Polskiego są wiarygodne.

[Klarissa]

Napisane przez santos

A nie rozumiem tez kupowania DVD z serialami.

Też nie rozumiem na co to komu... miejsce tylko zajmuje i tyle.

Napisane przez em_90

szczególnie jeśli chodzi o słowniki języka polskiego - tylko te z PWN, zatwierdzone przez Radę Języka Polskiego są wiarygodne.

Pytanie ile się razy te słowniki używa. Ja ostatnio do słownika patrzyłam w czasach szkoły średniej więc dobrze ponad 10 lat temu

[maddzia007]

Ja też wolę książkowe wydanie słowników, encyklopedii itd. Mam do nich większe zaufanie

[dzustam]

Napisane przez Klarissa

Pytanie ile się razy te słowniki używa. Ja ostatnio do słownika patrzyłam w czasach szkoły średniej więc dobrze ponad 10 lat temu

Ja używam często.

Kocham wydania papierowe , chociaż coraz częściej korzystam z internetowych słowników różnych rodzajów.

[Klarissa]

Napisane przez dzustam

Ja używam często.

Kocham wydania papierowe , chociaż coraz częściej korzystam z internetowych słowników różnych rodzajów.

Jeśli używasz to ok, bo np. moja teściowa kupuje różne poradniki, książki kucharskie, encyklopedie itd. a w życiu jej nie widziałam czytającej książkę... Zresztą niektóre jej zakupy są od kilku lat w fabrycznej folii...

[żurawinka]

A nie rozumiem tez kupowania DVD z serialami. Raz, ze jest na necie, a dwa, ile razy ktos bedzie ogladal wszystkie serie Ally McBeal? W ogole z malymi wyjatkami kilku ukochanych filmow preferuje kupowanie VCD (1/4 ceny) obejrzenie i puszczenie w swiat.[/QUOTE]

Ale nie gadaj że vcd da Ci podobną jakość - no ale co kto lubi. Ulubione filmy jedynie na dvd a jeszcze lepiej blu rey ale to kosztuje, fakt.

Nie każdy chce ściągać z netu jesli to masz na mysli.

Ostatnio stwierdziłam że głupotą jest tez wydawanie pieniędzy na drogie zabawki ( a te przeważnie są drogie) dzieciakom które psuja je po 10 min bawienia się. Dobrze że tego na ostatnim kinder party nie zrobilismy.

[santos]

Napisane przez żurawinka

Ale nie gadaj że vcd da Ci podobną jakość - no ale co kto lubi. Ulubione filmy jedynie na dvd a jeszcze lepiej blu rey ale to kosztuje, fakt.

Nie każdy chce ściągać z netu jesli to masz na mysli.

Mialam na mysli ogladanie na necie, nawet na platnych stronach. Ja nie sciagam.

Co do jakosci to tak:
- jesli mam TV i chce obejrzec jakis film, ktory wiem, ze traci na jakosci to ide wypozyczyc DVD.
-jesli jest to film, na ktorym zalezy mi, zeby miec to kupuje DVD

- jesli nie mam TV a nie mam, i specjalnie nie cierpie, nie przepadam za TV, to na kompie roznicy nie widac miedzy VCD a DVD
-jesli jakis film potrzebuje wiekszego ekranu i lepszej jakosci to ide do kina

Jeszcze, co uwazam za strate kasy:
-kupowanie wypasionego ekspresu do kawy do domu.
-kupowanie drogich torb i waliz podroznych, ale nie tylko dlatego, ze sa niewarte ceny (choc tez bez przesady, za cene Samsonita mam 5 niesamsonitow!), ale tez dlatego, ze przy podrozy do mniej cywilizowanych krajow stajecie na celowniku (widac od razu, ze macie kase i widza to ci, ktorzy zajmuja sie walizami na lotniskach....)

[_vixen_]

Walizki Samsonite wcale nie są takie drogie, nie przesadzajmy. Myślałam, że o jakiegoś co najmniej Vuittona chodzi.

[yoona]

ja uważam za stratę pieniędzy kupowanie dzieciomk firmowych ciuchow- adidana, nike itp. i butow.

[Nieoficjalnie]

Napisane przez yoona

ja uważam za stratę pieniędzy kupowanie dzieciomk firmowych ciuchow- adidana, nike itp. i butow.

taaaa po co przepłacać, skoro dzieciak za rok już z tego wyrośnie?

Chyba, że rodzina wielodzietna i ciuszki będą przechodzić ze starszego na młodszego, to ok, bo firmówki są trwalsze.

[Ponura]

Napisane przez _vixen_

Walizki Samsonite wcale nie są takie drogie, nie przesadzajmy. Myślałam, że o jakiegoś co najmniej Vuittona chodzi.

Ha! Dzięki nowej, ultralekkiej walizce Samsonite nie płaciłam za nadbagaż wracając z Francji A ponieważ jest twarda to żaden z miliona słoiczków z pysznościami czy ani jedna butelka wina nie doznały najmniejszego uszczerbku

[visionAM]

Właśnie ja coraz częściej widuję maluszków biegających w butach Nike, Puma albo w koszuleczkach Adidasa czy innych. I nie mówię tu o kilkulatkach, ale o malutkich dzieciach, które dopiero co nauczyły się chodzić
Nie widzę sensu w kupowaniu dla nich takich butów i ubrań, takie małe buciki kosztują praktycznie tyle samo co buty dla osoby dorosłej... ale dziecko w nich pochodzi chyba z miesiąc, może troszkę dłużej... Strata pieniędzy, no ale z drugiej strony jaki szpan hehehe

[Dagusiac]

Napisane przez visionAM

Właśnie ja coraz częściej widuję maluszków biegających w butach Nike, Puma albo w koszuleczkach Adidasa czy innych. I nie mówię tu o kilkulatkach, ale o malutkich dzieciach, które dopiero co nauczyły się chodzić
Nie widzę sensu w kupowaniu dla nich takich butów i ubrań, takie małe buciki kosztują praktycznie tyle samo co buty dla osoby dorosłej... ale dziecko w nich pochodzi chyba z miesiąc, może troszkę dłużej... Strata pieniędzy, no ale z drugiej strony jaki szpan hehehe

Jeśli ktoś ma pieniądze to dlaczego nie? Polówka z Adidasa czy Nike niewiele różni się cenowo od takiej z ReKids np. a jakość nieporównywalnie lepsza. To samo buciki... są specjalnie profilowane, przystosowane do nóżki dziecka no i śliczne, można je z powodzeniem zostawić dla następnego dziecka, bo praktycznie się mnie niszczą.

[Impersona]

Napisane przez visionAM

Właśnie ja coraz częściej widuję maluszków biegających w butach Nike, Puma albo w koszuleczkach Adidasa czy innych. I nie mówię tu o kilkulatkach, ale o malutkich dzieciach, które dopiero co nauczyły się chodzić
Nie widzę sensu w kupowaniu dla nich takich butów i ubrań, takie małe buciki kosztują praktycznie tyle samo co buty dla osoby dorosłej... ale dziecko w nich pochodzi chyba z miesiąc, może troszkę dłużej... Strata pieniędzy, no ale z drugiej strony jaki szpan hehehe

No właśnie ja też często widzę dzieci np. w adidaskach Nike.
Rozumiem kupowanie lepszych butów dla dziecka, robię to z ciężkim sercem, ale wiem, że buty muszą być dobre, dobrze wyprofilowane. Jednak buty nike nie są wcale lepsze od zwykłych adidasków, nawet skórzane nie są.
Nie rozumiem tego także, u nas żadne buty nie służyły dłużej niż 3-4 miesiące, a noszenie butów po kimś jest bardzo niezdrowe dla stopy, więc nie zostawiam ich dla młodszego syna. Adidaski kupuję zwykłe, latem syn lata w zwykłych trampkach albo sandałach, natomiast jesienią i zimą już trzewiki, czy zimówki kupuję lepsze, skórzane, ale też nie mega drogie.

[kalina121]

Napisane przez visionAM

Właśnie ja coraz częściej widuję maluszków biegających w butach Nike, Puma albo w koszuleczkach Adidasa czy innych. I nie mówię tu o kilkulatkach, ale o malutkich dzieciach, które dopiero co nauczyły się chodzić
Nie widzę sensu w kupowaniu dla nich takich butów i ubrań, takie małe buciki kosztują praktycznie tyle samo co buty dla osoby dorosłej... ale dziecko w nich pochodzi chyba z miesiąc, może troszkę dłużej... Strata pieniędzy, no ale z drugiej strony jaki szpan hehehe

Właśnie buty dla bardzo małych dzieci (rozmiar 19-20-21) często są bardzo przecenione(do -70%) ponieważ dużo tego nie sprzedają, niema popytu i takie buty można kupić za cenie mniej więcej butów z CCC w normalnej cenie -jakieś 50-60 zł.a jakość jest o wiele lepsza niż tych z CCC.

No ale nie twierdzę ,że wszyscy tak kupują,pewnie są osoby których stać na adidaski za 200 zł z których dzieciak wyrośnie za parę miesięcy.Dla szpanu też pewnie kupują choć tego już nie rozumiem.

[santos]

Napisane przez Dagusiac

Jeśli ktoś ma pieniądze to dlaczego nie? Polówka z Adidasa czy Nike niewiele różni się cenowo od takiej z ReKids np. a jakość nieporównywalnie lepsza. To samo buciki... są specjalnie profilowane, przystosowane do nóżki dziecka no i śliczne, można je z powodzeniem zostawić dla następnego dziecka, bo praktycznie się mnie niszczą.

Co do butow to zgadzam sie z Impersona. Jesli idzie o "czemu nie" to - jak kto woli. Jakbym miala tyle kasy (zeby kupic ekskluzywne ubrania dziecki, aczkolwiek Pumy za takie nie uwazam) to wolalabym dziecku kupic jakies tansze polo, dobre jakosciowo ie jakas smierdzaca bazarowke, ale przywoitej jakosci bawelne. Reszte kasy wrzucilabym na UNICEF . Natomiast dla mnie Adidas to nie jest jakas powalajaco wyzsza polka. Mnie otaczaja dzieci ubrane w Rapha Laurena i Hilflingera .Ja rozumiem ,ze w Polsce sa inne relacje cenowe, ale mimo wszystko Adidas to nie jest jakas hiperekskluzif marka gdzie sie krocie przeplaca za jakosc. Zgadzam sie, ze jakos lepsza. Tylko z dziecmi jest ten problem, ze owszem, jakos moze lepsza, ale zadna jakosc nawet Armani For Kids nie oprze sie plamom i rozdarciom, a dzieci, jak wiadomo, na tylku grzecznie dlugo nie usiedza . I juz mozna takie polo oddac mlodszemu bratu od razu z abstrakcyjnym "malunkiem" czekolada albo dodatkowa dziura na trzecia reke