Szczęście zawsze zaczyna się od marzeń;) Zazdrośnice cz. XXII

[raingirl]

Napisane przez madziamacius8786

Przepraszam,że wczoraj to wyglądało jakbym pisała sama do siebie ale nie ignorowałam Waszych postównie miałam sił na nie odpisywać,byłam zrozpaczona,smutna i zła na siebie. Szanuje Wasze rady i biore je do serca. Naprawde starałam sie wytrzymać do poniedziałku i coś pekło. Teraz wytrzymam. To moja ostatnia szansa. Nie gniewajcie sie prosze

Wydrukuj sobie to zdanie i powieś nad łóżkiem, bo ostatnio pisałaś dokładnie to samo.

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Napisane przez arrakis

ale z drugiej strony ja bym sie na twoim miejscu wkurzyla za takie stawianie warunkow, terminow itd i miala dosc czekania.... ja rozumiem jego sytuacje no ale bez przesady - dzis nie wie czy cie kocha a za tydzien bedzie wiedzial?i moze laskawie da ci druga szanse jak bedziesz grzeczna? Dla mnie to zadne rozwiazanie tak naprawde...i mimo twojej bardzo duzej winy z tego co nam opisywalas to uwazam, ze on traktuje cie zle i w ogole nie szanuje

Trudno od kogoś wymagać, żeby szanował kogoś, kto sam siebie nie szanuje...

[madziamacius8786]

Arrakis on powiedział,że coś do mnie czuje tyle ,że przez moje zachowanie to osłabło. I jak da mi 2 szanse bede musiała sie mocno postarać by w to uwierzył. Za swoją głupote płace,kolejne dni czekania. Ale tym razem wiem,że jest lepiej niż było po tej rozmowie. Byle sie doczekać.


Maya widziałam co napisałaś i zrobiło mi sie przykro i to jak.Szczerze? Nawet nie jestem na Ciebie zła. Ale oki rozumiem,że moje marudzenie na ten temat może być meczące dla niejednej z Was. I wychodziło,że miałam Wasze rady gdzieś. Ale tak nie było,starałam sie z całych sił.


Wiecej nie bede o tej sytuacji tu pisać,nie chce żeby miały miejsce takie uwagi jakie napisałaś. I nie chce być "obiektem zainteresowania i głównym tematem". Wyżaliłam swoje,zrobiło mi sie przynajmniej lżej.

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:19 ----------

Napisane przez raingirl

Wydrukuj sobie to zdanie i powieś nad łóżkiem, bo ostatnio pisałaś dokładnie to samo.

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------


Trudno od kogoś wymagać, żeby szanował kogoś, kto sam siebie nie szanuje...

oddałam mamie tel. Ma mi go dać w poniedziałek dopiero. Nie pojade już tam.

Tak,nie szanuje siebie. Wiem o tym. Uganiam sie za facetem jak zwykła..... ale robie tak tylko dlatego,że to moja wina i nawet nie wiecie jak mi cieżko ,że przez swoje zachowanie jest to co teraz.

[Korniszonek2010]

Napisane przez madziamacius8786

Arrakis


porozmawiałam dziś z Tżem, powiedział że gdybym nie przyjechała wczoraj to dałby mi szanse w pon..powiedział,że nic z tego bo był wkurzony. Powiedział,że jeśli poczekam do 20 września (8 dni) i nie bede do niego sie odzywać i przyjeżdżać to jest duża szansa że zmieni zdanie powiedział,że nie tak to sobie wyobrażał,że niepotrzebnie przyjechałam bo zepsułam wszystko, jeśli teraz mu pokaże,że potrafie sie opanować,a on przez 2-3 dni sie uspokoi po wczorajszym to zacznie myśleć. Mówił,że to co mówiłam mu dzisiaj + tamto wtedy dało mu dużo do zrozumienia i jest skłonny dać 2 szanse. Teraz wszystko zależy ode mnie. Teraz wiem,że dam rade



Przepraszam,że wczoraj to wyglądało jakbym pisała sama do siebie ale nie ignorowałam Waszych postównie miałam sił na nie odpisywać,byłam zrozpaczona,smutna i zła na siebie. Szanuje Wasze rady i biore je do serca. Naprawde starałam sie wytrzymać do poniedziałku i coś pekło. Teraz wytrzymam. To moja ostatnia szansa. Nie gniewajcie sie prosze

Trochę przegina ten Maciek. Co niby jakbyś nie przyjechała to by dał Ci tą szansę, a tak jak przyjechałaś to potrzebuje jeszcze kolejnych 8 dni i wtedy da Ci szansę? Nie wiem czy zauważyłaś, ale to wyglada jakby On się Tobą bawił, Ty cierpisz, a On wychodzi sobie ze znajomymi... Nie wiem co Ty Mu takiego zrobiłaś, bo nie mam dostępu do klubu, ale On też nie jest z Tobą fair teraz i wcześniej też nie był,bo często miał do Ciebie pretensje i się fochował (np. sytuacja jak Wam się samochód zapalił, a On miał pretensje,że ratujesz psa... albo jak Cię zostawił w obcym mieście na wakacjach). I nie pisz madziu ciągle,że bez Niego świat Ci się zawali,bo miałaś innych chłopaków i z nimi to nie było to. Ale zwróć uwagę,że jak się spotykałaś z innymi to miałaś 16-17 lat i kto w tym wieku jest w stanie stworzyć poważny związek? Taki związek dojrzewa wraz z nami. No i z Maćkiem jesteś 6 lat, a to masa czasu.
Ja mam przeziębiony pęcherz, przeziębiona jestem cała i źle mi z tym
Ciągle nie ma decyzji od Ministra czy ta dodatkową kasę na staże, jak nie da to nie wiem co zrobię.
carmi, obudź jutro rano Tż z prezentem w ręcach

[arrakis]

madzia chcesz to pisz jesli czujesz taka potrzebe i nie przejmuj sie, ze komus to nie pasuje. Tylko zastanow sie nad tym co my ci tu piszemy bo zawsze i tak robisz po swojemu....
mam nadzieje, ze bedzie dobrze u ciebie chociaz ja znajac siebie nie zgadzalabym sie na takie wieczne czekanie...

[Korniszonek2010]

Ja też nie uważam,że madzia nie ma prawa się Nam żalić, po to jest to forum i świadczy to o tym,że jesteśmy dla Niej ważne i Nam ufa. Co innego,że my piszemy i razimy swoje, a ona robi po swojemu, no ale mądry Polak po szkodzie
Jadła któraś chipsy krabowe? Kupiłam sobie w Lidlu i są pycha.

[raingirl]

Napisane przez madziamacius8786

Tak,nie szanuje siebie. Wiem o tym. Uganiam sie za facetem jak zwykła..... ale robie tak tylko dlatego,że to moja wina i nawet nie wiecie jak mi cieżko ,że przez swoje zachowanie jest to co teraz.

Sęk w tym Madzia, że nawet w takiej sytuacji wszystko da się zrobić na dwa sposoby - z klasą i tak, że szkoda gadać. Widywałam to drugie i naprawdę nie jest to przyjemne do oglądania jak się stoi na miejscu tej drugiej strony.
Dlatego mam wielką nadzieję, że tym razem naprawdę zastanowiłaś się pisząc "wytrzymam" i w następny piątek nie będzie powtórki z rozrywki. Życzę Ci powodzenia i oby wszystko się ułożyło.

[Korniszonek2010]

Tak się zagmatwałam w tym co napisałam,że musiałam edytować

[pagka]

O matko i córko co tu się dzieje!
Widzę, że duuużo mnie ominęło w czasie mojej nieobecności, ale może kiedyś się dowiem wszystkiego

A tak w ogóle Ilsa widziałam na poczcie, że w Darłówku byłaś. Jak mogłaś nie odwiedzić koleżanki mieszkającej 40km od miejsca Twego wypoczynku? Coś czuję, że zima nad Poznań przyjdzie w tym roku prędzej...

A jeszcze Maya, jak Ty cudnie wyglądałaś! No cud, miód, malina

I gratulacje dla wszystkich zaręczonych w tym wątku (na blogu widziałam ) Bardzo płodna ta część
Lilou a mówiłaś, że będziesz czekać straasznie długo, dłużej niż ja, cieszę się że to nieprawda

No i gratki dla Aleks (blog żondzi )

Gleńka nie obrażaj się na mnie W Gdańsku byłam tylko 2h. Od 4 rano do 6 rano więc nie chciałam Cię budzić

No a ja póki co wypisuję się z grona oczekujących.

[madziamacius8786]

Napisane przez Korniszonek2010

Trochę przegina ten Maciek. Co niby jakbyś nie przyjechała to by dał Ci tą szansę, a tak jak przyjechałaś to potrzebuje jeszcze kolejnych 8 dni i wtedy da Ci szansę? Nie wiem czy zauważyłaś, ale to wyglada jakby On się Tobą bawił, Ty cierpisz, a On wychodzi sobie ze znajomymi... Nie wiem co Ty Mu takiego zrobiłaś, bo nie mam dostępu do klubu, ale On też nie jest z Tobą fair teraz i wcześniej też nie był,bo często miał do Ciebie pretensje i się fochował (np. sytuacja jak Wam się samochód zapalił, a On miał pretensje,że ratujesz psa... albo jak Cię zostawił w obcym mieście na wakacjach). I nie pisz madziu ciągle,że bez Niego świat Ci się zawali,bo miałaś innych chłopaków i z nimi to nie było to. Ale zwróć uwagę,że jak się spotykałaś z innymi to miałaś 16-17 lat i kto w tym wieku jest w stanie stworzyć poważny związek? Taki związek dojrzewa wraz z nami. No i z Maćkiem jesteś 6 lat, a to masa czasu.
Ja mam przeziębiony pęcherz, przeziębiona jestem cała i źle mi z tym
Ciągle nie ma decyzji od Ministra czy ta dodatkową kasę na staże, jak nie da to nie wiem co zrobię.

uwierz mi, ma prawo tak postepować. Dałam mu słowo i nie dotrzymałam dlatego prosił o kolejne dni. Dobrze,że nie 2 tygodnie


może wymocz sie w rumianku?

Napisane przez arrakis

madzia chcesz to pisz jesli czujesz taka potrzebe i nie przejmuj sie, ze komus to nie pasuje. Tylko zastanow sie nad tym co my ci tu piszemy bo zawsze i tak robisz po swojemu....
mam nadzieje, ze bedzie dobrze u ciebie chociaz ja znajac siebie nie zgadzalabym sie na takie wieczne czekanie...

gdybym wytrzymała bez tego jeżdżenia do Tża i on w pon. by powiedział,ze chce jeszcze czas to bym sie już nie zgodziła bo to miał być ostateczny termin.Ale że przyjechałam(złamałam obietnice) to sie zgodziłam na te dni przerwy ja też mam nadzieje,że bedzie JUŻ dobrze

nie chce pisać o tym bo Wy sie tylko denerwujecie

ja zawsze każdemu starałam sie pomóc i nie pisałam,że mnie taka osoba denerwuje,nawet nie omijałam jej postów. Cóż..

Napisane przez Korniszonek2010

Ja też nie uważam,że madzia nie ma prawa się Nam żalić, po to jest to forum i świadczy to o tym,że jesteśmy dla Niej ważne i Nam ufa. Co innego,że my piszemy i razimy swoje, a ona robi po swojemu, no ale mądry Polak po szkodzie
Jadła któraś chipsy krabowe? Kupiłam sobie w Lidlu i są pycha.

Kochana jesteś tak, ja Wam ufam, inaczej nie pisałabym tego wszystkiego. A ,że czasami nie chce słuchać, to jestem głupia i tyle. Nie moge teraz tego zmarnować..

ja nie jadłam

Napisane przez raingirl

Sęk w tym Madzia, że nawet w takiej sytuacji wszystko da się zrobić na dwa sposoby - z klasą i tak, że szkoda gadać. Widywałam to drugie i naprawdę nie jest to przyjemne do oglądania jak się stoi na miejscu tej drugiej strony.
Dlatego mam wielką nadzieję, że tym razem naprawdę zastanowiłaś się pisząc "wytrzymam" i w następny piątek nie będzie powtórki z rozrywki. Życzę Ci powodzenia i oby wszystko się ułożyło.

dziekuje

Tż mi powiedział,że gdybym od samego początku dała mu spokój a on by odczuł mój brak to bardzo szybko by sie odezwał. Ale,że nie dałam mu tego sprawdzić tylko wydzwaniałam to sama jestem sobie winna tych dni wszystkich bez odzywania sie



Pagka czemu????

[Korniszonek2010]

Napisane przez pagka

O matko i córko co tu się dzieje!
Widzę, że duuużo mnie ominęło w czasie mojej nieobecności, ale może kiedyś się dowiem wszystkiego

A tak w ogóle Ilsa widziałam na poczcie, że w Darłówku byłaś. Jak mogłaś nie odwiedzić koleżanki mieszkającej 40km od miejsca Twego wypoczynku? Coś czuję, że zima nad Poznań przyjdzie w tym roku prędzej...

A jeszcze Maya, jak Ty cudnie wyglądałaś! No cud, miód, malina

I gratulacje dla wszystkich zaręczonych w tym wątku (na blogu widziałam ) Bardzo płodna ta część
Lilou a mówiłaś, że będziesz czekać straasznie długo, dłużej niż ja, cieszę się że to nieprawda

No i gratki dla Aleks (blog żondzi )

Gleńka nie obrażaj się na mnie W Gdańsku byłam tylko 2h. Od 4 rano do 6 rano więc nie chciałam Cię budzić

No a ja póki co wypisuję się z grona oczekujących.

No płodny, płodny ten wątek,wiem kto będzie zakładał kolejne

[pagka]

Korniszonek kto?

[Korniszonek2010]

Napisane przez madziamacius8786

uwierz mi, ma prawo tak postepować. Dałam mu słowo i nie dotrzymałam dlatego prosił o kolejne dni. Dobrze,że nie 2 tygodnie


może wymocz sie w rumianku?


gdybym wytrzymała bez tego jeżdżenia do Tża i on w pon. by powiedział,ze chce jeszcze czas to bym sie już nie zgodziła bo to miał być ostateczny termin.Ale że przyjechałam(złamałam obietnice) to sie zgodziłam na te dni przerwy ja też mam nadzieje,że bedzie JUŻ dobrze

nie chce pisać o tym bo Wy sie tylko denerwujecie

ja zawsze każdemu starałam sie pomóc i nie pisałam,że mnie taka osoba denerwuje,nawet nie omijałam jej postów. Cóż..


Kochana jesteś tak, ja Wam ufam, inaczej nie pisałabym tego wszystkiego. A ,że czasami nie chce słuchać, to jestem głupia i tyle. Nie moge teraz tego zmarnować..

ja nie jadłam


dziekuje

Tż mi powiedział,że gdybym od samego początku dała mu spokój a on by odczuł mój brak to bardzo szybko by sie odezwał. Ale,że nie dałam mu tego sprawdzić tylko wydzwaniałam to sama jestem sobie winna tych dni wszystkich bez odzywania sie



Pagka czemu????

Co by było gdyby... Najłatwiej powiedzieć,że byłoby dobrze,ale tym,że przyjechałaś wszystko popsułaś. Niby potrzebuje tyle czasu,bo taki zajęty jest i nie ma czasu na przemyślenia, a ze znajomymi sobie wychodzi...Ja bym nie potrafiła tak trzymać w niepewności ukochanej osoby.Nikt nie ma prawa tak traktować drugiej osoby, zwłaszcza,że podobno Ją kocha.
Mi na mój pęcherz nic nie pomaga, muszę się wygrzać i tyleAle dzisiaj jest to niestety niemożliwe,bo obiecałam szwagrowi,że pomogę Mu dzisiaj w pracy,a nie ma kto mnie w tym wyręczyć.

---------- Dopisano o 11:41 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Napisane przez pagka

Korniszonek kto?

Ilsa, to Ona zakładała tę część

[Gleniusia]

Napisane przez pagka

Gleńka nie obrażaj się na mnie W Gdańsku byłam tylko 2h. Od 4 rano do 6 rano więc nie chciałam Cię budzić

No a ja póki co wypisuję się z grona oczekujących.

wybaczam i znów Cię lubciam

Jak to?

Madziu, czuję, że będzie dobrze tylko teraz naprawdę trzymaj się swojego postanowienia, bardzo dobrze zrobiłaś, że oddałaś mamie tel, najlepiej niech go trzyma do piątku nie przeszkadza nam Twoje marudzenie, aczkolwiek co za dużo to niezdrowo znacznie bardziej wolę Ciebie w wersji optymistycznej i z uśmiechniętą buźką

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Napisane przez Korniszonek2010

Co by było gdyby... Najłatwiej powiedzieć,że byłoby dobrze,ale tym,że przyjechałaś wszystko popsułaś. Niby potrzebuje tyle czasu,bo taki zajęty jest i nie ma czasu na przemyślenia, a ze znajomymi sobie wychodzi...Ja bym nie potrafiła tak trzymać w niepewności ukochanej osoby.Nikt nie ma prawa tak traktować drugiej osoby, zwłaszcza,że podobno Ją kocha.
Mi na mój pęcherz nic nie pomaga, muszę się wygrzać i tyleAle dzisiaj jest to niestety niemożliwe,bo obiecałam szwagrowi,że pomogę Mu dzisiaj w pracy,a nie ma kto mnie w tym wyręczyć.

---------- Dopisano o 11:41 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------


Ilsa, to Ona zakładała tę część

Ilsa poprzednią, a tę Basiek...tyle że ja już się zgubiłam, w której były czyje zaręczyny bo ta część też płodna jest

[Korniszonek2010]

Napisane przez Gleniusia

wybaczam i znów Cię lubciam

Jak to?

Madziu, czuję, że będzie dobrze tylko teraz naprawdę trzymaj się swojego postanowienia, bardzo dobrze zrobiłaś, że oddałaś mamie tel, najlepiej niech go trzyma do piątku nie przeszkadza nam Twoje marudzenie, aczkolwiek co za dużo to niezdrowo znacznie bardziej wolę Ciebie w wersji optymistycznej i z uśmiechniętą buźką

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------



Ilsa poprzednią, a tę Basiek...tyle że ja już się zgubiłam, w której były czyje zaręczyny bo ta część też płodna jest

A no masz rację, już się pogubiłam
Dobra śmigam.Pa

[madziamacius8786]

Napisane przez Korniszonek2010

Co by było gdyby... Najłatwiej powiedzieć,że byłoby dobrze,ale tym,że przyjechałaś wszystko popsułaś. Niby potrzebuje tyle czasu,bo taki zajęty jest i nie ma czasu na przemyślenia, a ze znajomymi sobie wychodzi...Ja bym nie potrafiła tak trzymać w niepewności ukochanej osoby.Nikt nie ma prawa tak traktować drugiej osoby, zwłaszcza,że podobno Ją kocha.
Mi na mój pęcherz nic nie pomaga, muszę się wygrzać i tyleAle dzisiaj jest to niestety niemożliwe,bo obiecałam szwagrowi,że pomogę Mu dzisiaj w pracy,a nie ma kto mnie w tym wyręczyć.

mówi,że nie bedzie ciagle siedział w domu i myślał,ale czas na myślenie zawsze znajdzie. Było by dobrze gdyby mnie tam wczoraj nie było. Choćby sie waliło i paliło wytrzymam

Napisane przez Gleniusia

Madziu, czuję, że będzie dobrze tylko teraz naprawdę trzymaj się swojego postanowienia, bardzo dobrze zrobiłaś, że oddałaś mamie tel, najlepiej niech go trzyma do piątku nie przeszkadza nam Twoje marudzenie, aczkolwiek co za dużo to niezdrowo znacznie bardziej wolę Ciebie w wersji optymistycznej i z uśmiechniętą buźką

do poniedziałku

nie chce już Wam marudzić,już dość teraz jakoś bardziej optymistycznie jestem nastawiona

Napisane przez Korniszonek2010

Dobra śmigam.Pa

Papa ubierz sie ciepło;*

[raingirl]

Odstawiłam się jak stróż w Boże Ciało i jadę zrobić wrażenie na Narzeczonym niech zobaczy jaką ma fajną narzeczoną Idziemy się rozejrzeć za obrączkami

Do wieczorka

[pagka]

Napisane przez Gleniusia

wybaczam i znów Cię lubciam

Jak to?

Ilsa poprzednią, a tę Basiek...tyle że ja już się zgubiłam, w której były czyje zaręczyny bo ta część też płodna jest

Juhuu

A no tak, że nie czekam, bo nie mam na co

Kotek ja wszystko sprawdzam na blogu, dlatego wiem kto gdzie i kiedy się zadręczył

[Antii89]

Madziu to super... Zajmij się teraz sobą, odpocznij, umów z koleżankami, kup sobie coś ładnego i ciesz się życiem!

[arrakis]

Napisane przez raingirl

Odstawiłam się jak stróż w Boże Ciało i jadę zrobić wrażenie na Narzeczonym niech zobaczy jaką ma fajną narzeczoną Idziemy się rozejrzeć za obrączkami

Do wieczorka

noooo i tak trzymac
milego dnia, pochwal sie obraczkami

[medeline]

Ha, a ja już wiem, skąd te nasze koszmarne emocje. Bo my mówimy, madzia się żali, my radzimy, a madzia idzie robić swoje. I nawet, jeśli wszystkie wiemy, że to jest źle, a jej serce tak dyktuje i nie ma siły, żebyśmy mogły cokolwiek zrobić. Nic. Totalna bezsilność. Potem zostaje tylko patrzeć na skutki. I to chyba tak wyprowadza z równowagi.

Madziu, skoro wreszcie się zaczął określać, to jest już duży krok do przodu i powinnaś być spokojniejsza wyniku tego jego rozmyślania Będzie dobrze. Inaczej być nie może.

A ja się wczoraj z TŻ starłam na gg. W dodatku jeszcze próbował mnie dzień wcześniej przekonać do czegoś, do czego kompletnie nie jestem i nie będę przekonana, i niestety nie zrobię tego, czego by chciał. Nie i już I chodzę teraz taka nabuzowanaaa

[madziamacius8786]

Napisane przez raingirl

Odstawiłam się jak stróż w Boże Ciało i jadę zrobić wrażenie na Narzeczonym niech zobaczy jaką ma fajną narzeczoną Idziemy się rozejrzeć za obrączkami

Do wieczorka

udanych łowów

Napisane przez Antii89

Madziu to super... Zajmij się teraz sobą, odpocznij, umów z koleżankami, kup sobie coś ładnego i ciesz się życiem!

tak jest

Napisane przez medeline

Ha, a ja już wiem, skąd te nasze koszmarne emocje. Bo my mówimy, madzia się żali, my radzimy, a madzia idzie robić swoje. I nawet, jeśli wszystkie wiemy, że to jest źle, a jej serce tak dyktuje i nie ma siły, żebyśmy mogły cokolwiek zrobić. Nic. Totalna bezsilność. Potem zostaje tylko patrzeć na skutki. I to chyba tak wyprowadza z równowagi.

Madziu, skoro wreszcie się zaczął określać, to jest już duży krok do przodu i powinnaś być spokojniejsza wyniku tego jego rozmyślania Będzie dobrze. Inaczej być nie może.

A ja się wczoraj z TŻ starłam na gg. W dodatku jeszcze próbował mnie dzień wcześniej przekonać do czegoś, do czego kompletnie nie jestem i nie będę przekonana, i niestety nie zrobię tego, czego by chciał. Nie i już I chodzę teraz taka nabuzowanaaa

ciesze sie,że starasz sie mnie zrozumiećnapewno nie robie tego specjalnie,że sie Was nie słucham wszystkie rady szanuje i doceniam ale co zrobić jak czasem tj napisałaś serce podpowiada coś innego. Tym razem sie powstrzymam

Dziekuje za pocieszenie też jestem spokojniejsza o jego odpowiedź

a nie chcesz napisać w klubie o co poszło?

[_Remedios]

Napisane przez carmelova

mimo, że już jest jutro a nie dzisiaj, to na poprawę humoru Ciebie też loffciam


Dzisiaj mam wenę i na śniadanie zrobię Tżtowi kieszonki z ciasta francuskiego ze szpinakiem, fetą i suszonymi pomidorami. A wieczorem szampan, świece i dziki seks Jutro romantiko kolacyja na mieście. Kiedy dać mu prezent, jak sądzicie? Do restauracji tego taszczyć nie będę

i od razu mi lepiej :brzy dal:

Carmi daj mu prezent dzisiaj

[OlkaR]

Madziu serce sercem, ale ono jest ZAWSZE głupsze od rozumu więc nie oczekuj, że Ci dobrze doradzi.

Antii pierwsza sprawa- heeeeej dawno Cię tu nie było.
Druga- jesteś psychiczna jeśli nadrobiłaś to wszystko

[medeline]

Nie jest to jakaś tajemnica, ani nic strasznego. Ale ogólnie brak zrozumienia i chęć wpakowaina mnie wbrew mojej woli mnie rozjuszył
Najpierw poszło o to, że nie przyjechałam na ten weekend do niego, bo zostałam żeby pouczyć brata niemieckiego. A on bardzo chciał, żebym przyjechała i pomogła mu przy okazji w angielskim - czyli sprawdzała listy i rozmawiała na styl egzaminu. I tu był mały punkt zapalny, bo ja nie umiem już tak angielskiego i powiedziałam mu wprost, że nie mogę mu pomóc tak, jakby tego oczekiwał. Już mu w lutym mówiłam, żeby znalazł sobie jakiegoś studenta anglistyki i żeby ten z nim rozmawiał, a potem sprawdzał te listy i go pilnował z tym i przepytywał ze słowek, bo sam się przecież nie zmobilizuje. No i wyszlo na to, że tydzień przed egzaminem moje kochanie bierze się za listy i prosi mnie o sprawdzenie a ja listów nie pisałam od matury... Więc podałam mu forum, na którym mu sprawdzą - nie skorzystal i było mu trochę przykro i żal, że jednak nie pomogłam. I że nie przyjechałam z nim rozmawiać po angielsku (co ja musiałabym się sama do tego przygotowywać wcześniej, bo na hurra to nie pogadam...). Tylko wolałam z bratem. No kuurrrcze, nie rozdwoję się Ale że jego brat został z nim to już nie narzeka. Z lekkim nerwem poszłam spać.

Druga sprawa wzięła się analogicznie z tej pierwszej. Obiecałam, że przyjadę w kolejny weekend, juz na 100%. I potem mnie mój mężczyzna oświecił, że w niedzielę przyjeżdżają rodzice z jego braćmi tam do krakowa. Napisałam mu, że w takim razie będę w niedzielę trochę krócej, pojadę zanim przyjadą. Zaczął troszku jojczeć: a dlaczego, że najwyżej mnie jego rodzice wezmą ze sobą jak będą wracać, że wydaje mu się, że nie będą długo siedzieć. Spokojnie mu wyjaśniłam, że nie chcę brać udziału w takim rodzinnym spotkaniu, bo mnie to krępuje. Jego rodzice się ze mną nie spoufalają i nie chciałabym tak nagle zostać wsadzona sama z nimi na 3h do samochodu (o czym z pewnością dowiedzieliby się na ostatnią chwilę). Poza tym to spotkanie rodzinne... Będę się czuć jak piąte koło u wozu. Oni mogą chcieć gdzieś pójść calą rodziną, a ja się będę wlec za nimi? W dodatku już wiem, jak to wygląda, gdy oni rozmawiają tylko ze sobą i między sobą o swoich sprawach, a ja jestem z boku i tylko się przyglądam. Nie chciałabym ani siebie ani ich narazić na taką sytuację, bo to dla mnie krępujące. No i tu mi mój mężczyzna nie potrafił przyznać racji i zrozumieć. Ponadto krępujące dla mnie byłoby również to, co zaproponował, że mogę zostać w takim razie do poniedziałku, posiedzieć na spotkaniu rodzinnym i potem spać z nim i jego braćmi. Powód? O ile rodzice domyślają się/wiedzą, że śpimy tam razem pod jedną kolderką, to krępowałoby mnie, gdyby widzieli to na wlasne oczy. Ot. I sprawa spania z jego dwoma braćmi... Nie ma szans na pójście spać przed 2. Męczy mnie już nawet jedna noc spędzona w ten sposób, że oni śpią w tej wannie po kolei do 2-3 nad ranem po ok godzinę każdy, a potem jak idą spać wlączają radio, które gada, gada i gada... Nie umiem spać przy gadającym radiu Jeszcze muzyka, to ok... Ale zasypiać i budzić się słysząc jakiegoś nawijającego gościa na temat, który naprawdę mnie nie interesuje jest dobijający. Jestem gościem i nie mogę na to narzekać, bo znowu usłyszę: "to trzeba było sobie pojechać" jak raz już mi się zdarzyło... I tak kilka tych czynników jest, dlaczego nie chcę spędzić dnia i nocy w gronie jego rodzinki w kawalerce 29m. A moje kochanie strzeliło focha i miało do mnie pretensje, że tak to wszystko widzę i nie chcę się poświęcić, żeby spędzić z nim te kilka godzin więcej. No nie chcę, męczennicą nie będę, ponadto wpychanie się komuś w plany wcale mnie nie cieszy. Ja się nie prosiłam o tę jego wrześniową sesję

[Antii89]

Napisane przez OlkaR

Madziu serce sercem, ale ono jest ZAWSZE głupsze od rozumu więc nie oczekuj, że Ci dobrze doradzi.

Antii pierwsza sprawa- heeeeej dawno Cię tu nie było.
Druga- jesteś psychiczna jeśli nadrobiłaś to wszystko

Cześć jestem Antii i jestem uzależniona od forum wizaż.

[madziamacius8786]

Napisane przez OlkaR

Madziu serce sercem, ale ono jest ZAWSZE głupsze od rozumu więc nie oczekuj, że Ci dobrze doradzi.

to prawda wczoraj sie o tym przekonałam tym razem serce mi podpowiada żebym poczekała



Medeline biedak teskni za Tobą skończy sie ta jego sesja i znów bedziecie razem



Antii

[medeline]

Napisane przez madziamacius8786

to prawda wczoraj sie o tym przekonałam tym razem serce mi podpowiada żebym poczekała



Medeline biedak teskni za Tobą skończy sie ta jego sesja i znów bedziecie razem

Ech, jego sesja się przeciągnie praktycznie do mojego roku akademickiego Ale wtedy nie będzie problemu, bo to on będzie jeździć do mnie. Nie wiem jak on mi wybaczy ślub Claris

[OlkaR]

Med- ja bym olała takie gadanie. Jak nie rozumie to jego sprawa. Tobie się ani trochę nie dziwię. Tymbardziej, że jego mama za Tobą nie przepada to sytuacja byłaby jeszcze bardziej krępująca.
Wiem, że łatwo mówić a w gruncie rzeczy takie sprzeczki drażnią niziemsko, ale... no co poradzić.

[Claris]

Wpadłam się pochwalić, że mam ustalony bukiet i to za darmo będzie w tonacji ecru-zieleń, tzn.: róże, eustomy, pąki eustom i trawa, będzie okrągły i na bank piękny

a teraz idę kąpać psa korzystając z tego, że tak cieplutko na dworze, to sobie fajnie wyschnie

[Antii89]

Medeline Ja bym postąpiła dokładnie tak jak Ty... takie spotkania rodzinne są na pewno krępujące. Musi to jakoś Twój mężczyzna zrozumieć. Pojojczy, pojojczy i mu przejdzie.
A Ty się nie denerwuj.