POmeridiowe weteranki odchudzania

[szpurka]

Napisane przez Faficzkowa

no to fajnie że dieta dobrze ci idzie, oby potem nie wróciło .....


żyję żyję, ja idę na wesele 9.10 kupiłam sukienkę na angielskim ebayu ale jest mi za duża i muszę ją zwęzić bo to rozmiar 18... jednak i tak nie czuję się w niej najlepiej...
eh ta moja waga żyje własnym życiem.... przytyłam do 84kg, ale już jest 81,7 raczej nie osiągnę mojego celu do 23.09 jednak mimo to jak zejdę do 78 to będzie super ale ZOBACZYMY, staram się
chciałam robić dukana, ale niestety źle mi się robi na samą myśl o jajkach, samych mięskach itp... więc że tak powiem mieszam dukana z montigniackiem i jakoś to idzie, w moim przypadku ważne żeby zrezygnować z wysoko glikemicznych węglowodanów

mam nadzieję,że nie wróci, będę się starać na dzień dzisiejszy niewiele brakuje mi do 6 z przodu, w zasadzie to nie stawałam na wadze ostatnio, ale w środę po 9 dniach sprawdzę. już nie mogę się doczekać
Wstaw zdjęcie sukienki to zobaczymy jak się prezentujesz.
Niestety Dukan też na mnie źle wpływa, mdli mnie i jakoś bez warzyw i owoców długo nie wytrzymam. już wole ONZ

Napisane przez mamaNiny

ziółka mają być na nerki.
ja na angielskim ebaju bieliznę panache i freyę kupuję w rozmiar trafiam na szczęście
a ja nie mogę wziąć się za siebie.. dzisiaj miałam naprawdę silne postanowienie poprawy, ale nina w nocy spać nam nie dała. rano wstała z katarem i gorączką, więc siedzę z nią w domu na L4 i łapię doła.

mam nadzieję,że Ninka szybko wyzdrowieje. Nie łap doła, będzie dobrze.

[Faficzkowa]

no właśnie to jest najgorsze, że te nasze ciała nie są jędrne, jakby było to na prawdę przeżyłabym tą swoją wagę ale niestety....
ale dlaczego nie potrafisz się ubrać? przecież masz taki rozmiar że spokojnie znajdziesz na siebie ciuchy.

Ja podobno potrafię się ugrać do swojej figury, lubię modę, chyba się na niej trochę znam. jednak no cóż czasami nie mogę znaleźć ciuchów na siebie... np w orsayu się nie ubiorę, bershka czy tego typu sklepy też nie, więc mam problem z kupnem nawet zwykłej sportowej bluzki.... teraz np mam problem z jeansami, chce kupić w H&M nigdy nie mogę trafić na mój rozmiar bo są te duże 50 48 itp a ja mam 44 idąc do big stara to Pani w moim rozmiarze pokazuje mi straszne orki które są totalnie bezkształtne, albo proponuje mi męskie bo taki rozmiar mają, no szlak mnie trafia....
no nic tylko się odchudzać, ale zastanawiam się czy jest sens skoro i tak nie potrafię utrzymać tej wagi? ;/ ale z drugiej strony jak nie staram się zdrowo jeść to źle się czuję psychicznie że nic nie robię masakra...

[mamaNiny]

ja noszę teraz 42, rzadko 40. nie wiem jak mi się coś podoba to wyglądam w tym po prostu źle..

[Faficzkowa]

Napisane przez szpurka

mam nadzieję,że nie wróci, będę się starać na dzień dzisiejszy niewiele brakuje mi do 6 z przodu, w zasadzie to nie stawałam na wadze ostatnio, ale w środę po 9 dniach sprawdzę. już nie mogę się doczekać
Wstaw zdjęcie sukienki to zobaczymy jak się prezentujesz.
Niestety Dukan też na mnie źle wpływa, mdli mnie i jakoś bez warzyw i owoców długo nie wytrzymam. już wole ONZ

uu no to trzymam kciuki za 6 ja mam nadzieje ujrzeć w niedługim czasie 7 cały czas dążę do wagi, którą miałam na studniówce z wagi 76zł zeszłam do 67 czy jakoś tak... teraz by mi wystarczyło 72kg chociaż wiesz jak to jest, jak już się coś osiąga to chce się więcej
a ta ONZ służy Ci?

kiecką pochwalę się jak będzie zwężona jeszcze nie wiem w której pójdę na 1 dzień a w której na 2 bo to dwudniowe wesele, ale wiecie muszę wystylizować te kiecki, żeby zobaczyć co wygląda bardziej elegancko

Napisane przez mamaNiny

ja noszę teraz 42, rzadko 40. nie wiem jak mi się coś podoba to wyglądam w tym po prostu źle..

to może tylko kwestia Twojej głowy bo ogólnie źle się ze sobą czujesz? ja jak mam zły dzień też tak mam... jak każdy, ale głowa do góry będzie dobrze

[mamaNiny]

ehh u mnie stresu zawsze za dużo.. dziś w pracy też porażka.. jak znajdę coś nowego,to już nie będę się oglądać na to, że za daleko .. never ever mam dość mobbingu i zastraszania..
a w ogóle od piątku do wczoraj -2,5 kg. nawet dzisiejsze nerwy nie wzmogły we mnie apetytu.. wręcz przeciwnie.

[szpurka]

MamoNiny ja też mam czasem dość pracy...
teraz odżywiam się głównie owocami, warzywami i mięsem i mam 69,7kg. pierwszy raz od 7 lat zobaczyłam 6 z przodu! a ogólnie jestem chora...CO U WAS???

[Blondyna20]

Napisane przez szpurka

MamoNiny ja też mam czasem dość pracy...
teraz odżywiam się głównie owocami, warzywami i mięsem i mam 69,7kg. pierwszy raz od 7 lat zobaczyłam 6 z przodu! a ogólnie jestem chora...CO U WAS???

E no to wielkie gratulacje Szpurko ja zanim zobaczę moje 4 z przodu to minie hoho....jeśli w ogóle zobaczę Ćwiczę na steperze i widzę ,że jest coraz lepiej Zobaczymy co będzie dalej

[Faficzkowa]

Napisane przez mamaNiny

ehh u mnie stresu zawsze za dużo.. dziś w pracy też porażka.. jak znajdę coś nowego,to już nie będę się oglądać na to, że za daleko .. never ever mam dość mobbingu i zastraszania..
a w ogóle od piątku do wczoraj -2,5 kg. nawet dzisiejsze nerwy nie wzmogły we mnie apetytu.. wręcz przeciwnie.

oj, mamoniby ty się w ogóle nie oglądaj na tą firmę tylko wypierdzielaj stamtąd, takie miejsca potrafią dobijają człowieka, który nawet nie potrafi się cieszyć życiem po za pracą bo myślali cały czas jest właśnie w pracy.... z tego co pamiętam masz dobre kwalifikacje więc pewnie znalazłabyś pracę więc się nie martw!
a -2,5kg, super, przynajmniej tyle dobrego

Napisane przez szpurka

MamoNiny ja też mam czasem dość pracy...
teraz odżywiam się głównie owocami, warzywami i mięsem i mam 69,7kg. pierwszy raz od 7 lat zobaczyłam 6 z przodu! a ogólnie jestem chora...CO U WAS???

gratuluje 6

Napisane przez Blondyna20

E no to wielkie gratulacje Szpurko ja zanim zobaczę moje 4 z przodu to minie hoho....jeśli w ogóle zobaczę Ćwiczę na steperze i widzę ,że jest coraz lepiej Zobaczymy co będzie dalej

kurde ty chcesz 4 kiedy to było? ja nawet nie pamiętaj takiej swojej wagi

u mnie masakra... za 6 dni wyjeżdżam na Mistrzostwa Świata w siatkówce , do tego czasu chciałam schudnąć przynajmniej do 75kg, a ile jest? 82 no szlak mnie trafia...gdy stawiałam sobie ten cel był ponad miesiąc do wyjazdu a tak to szybko minęło, że nawet nie wiem kiedy masakra jakaś.... strasznie źle mi z tą wagą... ale cóż...
Ostatnio na innych wątkach plus size i takie tam dziewczyny poruszały tematy, że jedna mówi że waży prawie 100kg, a nosi mniejszy rozmiar niż ja, powiem wam, że waga wagą, bo wiadomo każdy ma inne kości więcej mięśni itp jednak cóż przeżyłam swoją wagą gdybym miała po prostu mniejszy rozmiar....wiem że nigdy nie będę nosiła rozmiaru 36 nawy 38 jednak chciałabym mieć taki rozmiar żeby ubierać się w normalnym sklepie... w chwili obecnej nie ubiorę się z Orsayu czy Stradivariusie i tego typu sklepach bo ich rozmiar 42 to qwa chyba 40 albo nawet 38, w każdym bądź razie wiem że nigdy nie będę szczupła
ale chciałabym nie mieć problemu z ciuchami....

ok koniec marudzenia... czas wracać do pracy :P

[Blondyna20]

Napisane przez Faficzkowa

oj, mamoniby ty się w ogóle nie oglądaj na tą firmę tylko wypierdzielaj stamtąd, takie miejsca potrafią dobijają człowieka, który nawet nie potrafi się cieszyć życiem po za pracą bo myślali cały czas jest właśnie w pracy.... z tego co pamiętam masz dobre kwalifikacje więc pewnie znalazłabyś pracę więc się nie martw!
a -2,5kg, super, przynajmniej tyle dobrego



gratuluje 6

kurde ty chcesz 4 kiedy to było? ja nawet nie pamiętaj takiej swojej wagi

u mnie masakra... za 6 dni wyjeżdżam na Mistrzostwa Świata w siatkówce , do tego czasu chciałam schudnąć przynajmniej do 75kg, a ile jest? 82 no szlak mnie trafia...gdy stawiałam sobie ten cel był ponad miesiąc do wyjazdu a tak to szybko minęło, że nawet nie wiem kiedy masakra jakaś.... strasznie źle mi z tą wagą... ale cóż...
Ostatnio na innych wątkach plus size i takie tam dziewczyny poruszały tematy, że jedna mówi że waży prawie 100kg, a nosi mniejszy rozmiar niż ja, powiem wam, że waga wagą, bo wiadomo każdy ma inne kości więcej mięśni itp jednak cóż przeżyłam swoją wagą gdybym miała po prostu mniejszy rozmiar....wiem że nigdy nie będę nosiła rozmiaru 36 nawy 38 jednak chciałabym mieć taki rozmiar żeby ubierać się w normalnym sklepie... w chwili obecnej nie ubiorę się z Orsayu czy Stradivariusie i tego typu sklepach bo ich rozmiar 42 to qwa chyba 40 albo nawet 38, w każdym bądź razie wiem że nigdy nie będę szczupła
ale chciałabym nie mieć problemu z ciuchami....

ok koniec marudzenia... czas wracać do pracy :P

Oj miałam jeden taki moment w swoim życiu ,że tą 4 widziałam...
Wiesz przy moim wzroście a już miałam niedawno 62 kilo....to naprawdę dużo! I nie wyglądałam dobrze, nie wspominając o nogach bo w nie mi najwięcej szło tłuszczu.
Teraz nie wiem ile mam ale jak zaczynałam to miałam 57.7...teraz nie wiem ale czuję ,że sporo spadło, zważę się po miesiączce

Co do wagi tak masz rację , waga a rozmiar to co innego.
Moja siostra jest bardzo szczupła a wchodziła w ten sam rozmiar co ja jak utyłam.
A to dlatego,że ja mimo wszystko mam prawie ponad 10 cm mniej w biodrach od niej bo coś koło 80 cm.
Rozumiem Cię doskonale ale nie mów tak,że wiesz,że nigdy nie uzyskasz takiej czy takiej wagi lub rozmiaru
Trzeba w siebie wierzyć a uwierz mi ,że naprawdę wiara czyni cuda
Ja wierzę w siebie i będę dążyła dopóki nie osiągnę celu.
I możesz być pewna ,że na pewno dojdziesz do takiej wagi i rozmiaru
Ja kilka razy już tak próbowałam i mi nie wychodziło ale wiesz, nie można się poddawać , w końcu przyjdzie taki czas,że dasz radę a teraz się nie łam.

[Faficzkowa]

Dzięki Blondi jednak w moim przypadku to nie kwestia chęci a zdrowia. Niestety przy moich problemach nie jest możliwe utrzymywanie niskiej wagi... myślę że przy i tak dużych staraniach jak shcudnę to może utrzymam wagę ok 70-74 kg na pewno nie mniej.... a niestety nie mam zamiaru być wiecznie głodną i zrzędliwą babą... nie o to w życiu chodzi.
Dla was pewnie taka waga jest ogormna, dla mnie nie ... i nawet przy tej mimo wszystko sporej wadze potrafiłabym w mairę siebie zaakceptować....
kurde fajnie by było...
ok uciekam dzisiaj wieczór Panieński mojej koleżanki ...
miłego weekendu

[Blondyna20]

Napisane przez Faficzkowa

Dzięki Blondi jednak w moim przypadku to nie kwestia chęci a zdrowia. Niestety przy moich problemach nie jest możliwe utrzymywanie niskiej wagi... myślę że przy i tak dużych staraniach jak shcudnę to może utrzymam wagę ok 70-74 kg na pewno nie mniej.... a niestety nie mam zamiaru być wiecznie głodną i zrzędliwą babą... nie o to w życiu chodzi.
Dla was pewnie taka waga jest ogormna, dla mnie nie ... i nawet przy tej mimo wszystko sporej wadze potrafiłabym w mairę siebie zaakceptować....
kurde fajnie by było...
ok uciekam dzisiaj wieczór Panieński mojej koleżanki ...
miłego weekendu

Wielkiej nie wielkiej wiesz każdy wygląda inaczej i każdy siebie akceptuje inaczej.
Ja wiem,że sobie zapierdzieliłam a już miałam praktycznie zdobyty cel...a to co innego.
Ważne jest to aby siebie akceptować a jeżeli taka waga tak sprawi to życzę Ci abyś jak najszybciej ją osiągnęła.

[Faficzkowa]

dzięki mała fajnie takie słowa przeczytać

aaaa jutro wyjeżdżam jedynie na 6 dni ale to zawsze coś
będę sobie leniuchować we Włoszech jednocześnie kibicująć naszym ukochanym siatkarzom na Mistrzostwach Świata w Treście jestem prawie spakowana jeszcze tylko kosmetyki i załatwienie miliona innych spraw i mogę jechać, ah nie mogę się doczekać
O wadze nie wspominam, bo jest tragedia nie będę się dołować

buziaki

[mamaNiny]

Napisane przez szpurka

MamoNiny ja też mam czasem dość pracy...
teraz odżywiam się głównie owocami, warzywami i mięsem i mam 69,7kg. pierwszy raz od 7 lat zobaczyłam 6 z przodu! a ogólnie jestem chora...CO U WAS???

gratulacje! ja też przeziębiona byłam, potem mnie alergia na aspirynę dopadła-jeden ciag niepowodzeń.. a wagę sprawdzą jutro, diety nie udaje mi się trzymać żadnej ogólnie apetytu brak i to przed miesiączką

Napisane przez Faficzkowa

dzięki mała fajnie takie słowa przeczytać

aaaa jutro wyjeżdżam jedynie na 6 dni ale to zawsze coś
będę sobie leniuchować we Włoszech jednocześnie kibicująć naszym ukochanym siatkarzom na Mistrzostwach Świata w Treście jestem prawie spakowana jeszcze tylko kosmetyki i załatwienie miliona innych spraw i mogę jechać, ah nie mogę się doczekać
O wadze nie wspominam, bo jest tragedia nie będę się dołować

buziaki

kochana nie łam się i udanej zabawy!

[Nadiia24]

Witam Dziewczyny

Ja też odchudzałam się z Merdią 10. schudłam 23,5 kg w 3,5 miesiaca, wróciło 9 kg i teraz zaczynam odchudzanie na nowo tym razem bez chemii tylko dietą - mam nadzieje skuteczna a mianowicie Dieta Dukana.
Mam nadzieje ze wesprzecie mnie tu troszke hehe

Pozdrawiam

[_Effa_]

Napisane przez Nadiia24

Witam Dziewczyny

Ja też odchudzałam się z Merdią 10. schudłam 23,5 kg w 3,5 miesiaca, wróciło 9 kg i teraz zaczynam odchudzanie na nowo tym razem bez chemii tylko dietą - mam nadzieje skuteczna a mianowicie Dieta Dukana.
Mam nadzieje ze wesprzecie mnie tu troszke hehe

Pozdrawiam

To chyba dobry czas na dietę bo nie wróciłaś jeszcze do poprzedniej wagi masz o co zawalczyć
Powodzenia.

[mamaNiny]

Napisane przez Nadiia24

Witam Dziewczyny

Ja też odchudzałam się z Merdią 10. schudłam 23,5 kg w 3,5 miesiaca, wróciło 9 kg i teraz zaczynam odchudzanie na nowo tym razem bez chemii tylko dietą - mam nadzieje skuteczna a mianowicie Dieta Dukana.
Mam nadzieje ze wesprzecie mnie tu troszke hehe

Pozdrawiam

Witamy i powodzenia pisz koniecznie o postępach!

umnie po2 tygodniach dietki MŻ -3,5kg w czwartek n awadze było 71,400 a byłam przed okresem kolejne ważenie w pt po powrocie z targów z Mińska.

[Faficzkowa]

Hej dziewczyny,
Wróciłam z wakacji z Włoch gdzie bardziej się zmęczyłam niż wypoczęłam mimo to emocji i wrażeń mam mnóstwo i to samych pozytywnych. Mam milion zdjęć dzięki, którym co na nie spojrzę mam uśmiech na twarzy, uwielbiam to!
Z wagi dzięki zmęczeniu ubyło -1,5kg więc jest fajnie

Kibicowałam na MŚ w Trescie, niestety teraz kibicuję chłopakom z kanapy gdzie męczą się z Bułgarią, nadal w nich wierzę!

Jak tam wasze dietki ?

[Faficzkowa]

puk puk, zagląda tu ktoś?

ostatnio totalnie pojechałam z olewaniem wszystkiego i widać to na mojej wadze, zbliżam się do tej mojej największej co mnie dobija, dlatego po raz setny moje postanowienie poprawy.

postawiłam sobie 9 małych celów/ celi? (jak jest poprawnie? ) oczywiście to cele wagowe, które chce powoli osiągać, wiem że nie osiągnę tego tylko dietą bo jest mi ją niezmiernie trudno utrzymać, ale chcę wrócić do biegania na mojej bieżni, której nienawidzę z całego serca i jeżdżenia na rowerku, minimum 30min dziennie max 60min.

Już się wkurzam sama na siebie, bo wiecznie sobie obiecuję, wiecznie mówię, że teraz już na pewno, a potem wygląda to jak wygląda i ja wyglądam jak jakaś beczka. Zdaję sobie sprawę z tego, że to wszystko moja wina, że sama do tego doprowadziłam jednak szkoda, że to wszystko nie idzie szybciej i łatwiej
Teraz mam problem z posiłkami, bo niestety nie lubię za bardzo różnych mięs, serów,sosów i takie tam innych więc jak moja siostra gotuje jakieś dietetyczne jedzenie wg diety Montigniaca mnie odrzuca... eh marudzę. No nic trzeba się wziąć za siebie i koniec!

[beatrise]

A u mnie waga stoi w miesjcu od dłuuższego czasu Waże 56 i waga ani drgnie chociaż na prawde się staram, ale nie stosuje zadnej diety ( moze to dlatego ) tylko przestrzegam kilku zasad np. jesc mniej a czesciej, nie jesc po 18, jesc mniej a czasciej itp.
Cel jaki sobie zalozylam to 50 kg. wiec jeszcze 6 i będę happy )
A cel jaki usalił mi lekarz ( jak byłam pod jego kontrola przy stosowaniu M15 ) TO 55 kg. - więc lakarza cel juz moge powiedzieć, że prawie osiągnełam hehe

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ----------

Napisane przez Nadiia24

Witam Dziewczyny

Ja też odchudzałam się z Merdią 10. schudłam 23,5 kg w 3,5 miesiaca, wróciło 9 kg i teraz zaczynam odchudzanie na nowo tym razem bez chemii tylko dietą - mam nadzieje skuteczna a mianowicie Dieta Dukana.
Mam nadzieje ze wesprzecie mnie tu troszke hehe

Pozdrawiam

o witam koleżankę
Dawno Cię na forum nie widziałam

[mamaNiny]

heej, mam ostatnio (a raczej znów) sajgon w pracy i na wizaż brak mi sił ;( jak tam u Was?

[mamaNiny]

heej.. już tu nikt nie bywa? ja znów na Dukanie.

[Faficzkowa]

hej ja bym ale jak widzisz mało kto tutaj zagląda...
u mnie niestety meeega wielka porażka... waga poszybowała bardziej niż kiedykolwiek
no cóż już nawet zaczęłam interesować się operacją zmniejszenia żołądka bo sobie po prostu nie wadzę. Wiem że to nie jest prosta operacja i zdaję sobie sprawę z komplikacji i śmiertelności jednak no cóż, takie życie z taką wagą mi się nie podoba.
Niestety wagowo się jeszcze nie mieszczę, ale myślę, że jeszcze trochę i BMI będzie na tyle wysokie, że mnie zakwalifikują. Oczywiście nie będę specjalnie tyła, jednak no jest jak jest

Powodzenia na Dukanie

[JL80]

Witam kobietki
Jak Wasze dietki i trzymanie wagi?

U mnie było w górę ale już wróciłam na szczęście na swoją droge i waga wróciła na swoje miejsce dzisiaj rano 51,3

[mamaNiny]

Napisane przez Faficzkowa

hej ja bym ale jak widzisz mało kto tutaj zagląda...
u mnie niestety meeega wielka porażka... waga poszybowała bardziej niż kiedykolwiek
no cóż już nawet zaczęłam interesować się operacją zmniejszenia żołądka bo sobie po prostu nie wadzę. Wiem że to nie jest prosta operacja i zdaję sobie sprawę z komplikacji i śmiertelności jednak no cóż, takie życie z taką wagą mi się nie podoba.
Niestety wagowo się jeszcze nie mieszczę, ale myślę, że jeszcze trochę i BMI będzie na tyle wysokie, że mnie zakwalifikują. Oczywiście nie będę specjalnie tyła, jednak no jest jak jest

Powodzenia na Dukanie

raany, Kasia to już naprawdę ostateczność.. mam nadzieję, że jakoś waga w końcu zacznie spadać.. robiłaś sobie jakieś badania? może ten skok można jakoś wytłumaczyć, bierzesz leki hormonalne? kurde niefajnie ;(

Napisane przez JL80

Witam kobietki
Jak Wasze dietki i trzymanie wagi?

U mnie było w górę ale już wróciłam na szczęście na swoją droge i waga wróciła na swoje miejsce dzisiaj rano 51,3

gratuluję i zazdroszczę!
u mnie na Dukanie spada powoli, niestety wczoraj z nerwów pofolgowałam sobie i efekt dzisiaj+1kg cóż doktor po czymś takim zaleca wzmożenie diety.. zobaczymy, jakoś mam nową nadzieję.
wszystko inne mi się sypie, więc może i waga..?

[Faficzkowa]

Napisane przez JL80

Witam kobietki
Jak Wasze dietki i trzymanie wagi?

U mnie było w górę ale już wróciłam na szczęście na swoją droge i waga wróciła na swoje miejsce dzisiaj rano 51,3

oj ty to masz się fajnie, eh nic tylko pozazdrościć, gratuluje

Napisane przez mamaNiny

raany, Kasia to już naprawdę ostateczność.. mam nadzieję, że jakoś waga w końcu zacznie spadać.. robiłaś sobie jakieś badania? może ten skok można jakoś wytłumaczyć, bierzesz leki hormonalne? kurde niefajnie ;(

No wiem, że operacja to ostateczność, jednak czytając o tym sporo myślę, że to dobre rozwiązanie dla mnie, bo ostatnio pochłaniam straszne ilości, nawet tutaj nie chodzi o kaloryczność a o ilość (chociaż wiadomo nie codziennie, ale jak mam faze to jest tragedia.... Nie potrafię się opanować staram się oszukiwać żołądek ale czasami to też nic nie daje
Nie wiem dlaczego tak przytyłam, na prawdę nie wiem... biorę hormony ale to dzięki nim nie ważę już ponad 100kg.... (bo jak je odstawiam to od razu tyję) jednak mam dość lekarzy, bo jak idę to traktują mnie jak hipochondryczkę. Do cholery widzą, że mam stwierdzone PCO i różne towarzyszące im choroby a wmawiają mi, że nic mi nie jest bo przecież młoda jestem i ich złota rada: JEDŹ MNIEJ! jakby to było takie proste to by nie było ludzi otyłych.

Napisane przez mamaNiny

u mnie na Dukanie spada powoli, niestety wczoraj z nerwów pofolgowałam sobie i efekt dzisiaj+1kg cóż doktor po czymś takim zaleca wzmożenie diety.. zobaczymy, jakoś mam nową nadzieję.
wszystko inne mi się sypie, więc może i waga..?

ty to się dzielnie trzymasz na tym dukanie, dobrze się po tym czujesz?
oby waga spadała, na prawdę życzę Ci tego z całego serca

[szpurka]

cześć dziewczynki

ja staram się jakoś trzymać, ostatnio waga waha sie pomiędzy 69 a 71kg, ostatnio było 69.8kg, chodzę sobie na basen czasem myślę nad bieganiem, ale to musiałabym wcześnie wstać...próbo3wałam ostatnio diety dukana, ale to nie dla mnie...już wolę sb albo onz. do sylwestra ma być 67kg, taki mam plan.

Fafi mam nadzieję,że podejmiesz słuszną decyzję operacja to nie jest najgorszy pomysł, tylko Ty nie jesteś aż tak gruba...Dasz rade.

JL 80 gratuluje trzymania wagi

MamoNiny podziwiam za dukana, bo ja nie mogę...

[Blondyna20]

Witajcie

Faficzku...wiesz co...nie wiem czy to taki doby pomysł, strasznie mi Ciebie jest szkoda
Ale weź pod uwagę,że po takiej operacji możesz mieć spore komplikacje, plus weź to pod uwagę,że można mieć później wage podwójną
Może warto znaleźć konkretną przyczynę tego nadmiernego apetytu?

MamoNiny...ja też na dukanie , na razie nie grzeszę, ale to dopiero 4 dzień. Nie wiem jak waże bo spóźnia mi się okres i nie ma sensu teraz sie ważyć.
Na pewno waga Ci wróci tylko zrób sobie dzionek proteinowy

Jo...gratuluję Ci i podziwiam i zazdroszczę

Szpurko....nie każdy może być na tej diecie, rób to co jest lepsze dla Ciebie
Też chcę troszkę schudnąc do sylwestra

[luuka]

Faficzkaa ja też myślę o operacji żołądka, mam to samo co Ty. Jem i jem, mam wiadro zamiast żoładka, nie potrafię przestać. Waga idzie w górę jak szalona. Jem małokaloryczne produkty ale za to tony tego pochłaniam. Szukam sposobów na ograniczenie łaknienia. Pomóżcie jak możecie.

[mamaNiny]

fafi, to może hormony trzeba zmienić??? mam koleżankę w pracy z pco i jest szczupła, ale mówiła, że lekarz kazała jej przyjść zmienić leki o ile nawet 1kg przytyje...
Blondi no to trzymam kciuki!!! ja w sumie zaczęłam 08.11 i jest stan jak w opisie byłoby więcej, ale w sobotę zgrzeszyłam..
Szpurka: gratuluję! u mnie było już 69,400, ale niestety po grzechu dzisiaj było 69,900

[Faficzkowa]

Napisane przez szpurka

Fafi mam nadzieję,że podejmiesz słuszną decyzję operacja to nie jest najgorszy pomysł, tylko Ty nie jesteś aż tak gruba...Dasz rade.

no teraz nie jestem aż tak bardzo gruba? proszę Cię 85kg... pewnie dla ludzi kwalifikujących się do operacji nie jestem gruba ale dla większości społeczeństwa niestety tak. Nie chce ważyć 50kg bo wiem że nigdy takiej wagi nie osiągnę jednak te 70...
gdyby dieta i normalne ćwiczenia dawały rezultaty to też byłoby spoko, ale też niestety nie.... meridi już nie ma , inne leki jak same wiecie są do dupy... no masakra.... już nawet o adipexie myślę, może znowu bym spróbowała?
uwierzcie mi dziewczyny, wy czasami teraz ze swoją wagą czujecie się źle a pomyślcie jak się czuje ważąc od was i 25 kg więcej....

Napisane przez Blondyna20

Faficzku...wiesz co...nie wiem czy to taki doby pomysł, strasznie mi Ciebie jest szkoda
Ale weź pod uwagę,że po takiej operacji możesz mieć spore komplikacje, plus weź to pod uwagę,że można mieć później wage podwójną
Może warto znaleźć konkretną przyczynę tego nadmiernego apetytu?

wiem że to nie najlepsze rozwiązanie, ale myślę, że operacja by mi pomogła ogarnąć to wszystko, jakbym jadła mniej to bym mniej kalorii wchłaniała, a ćwiczyć ćwiczę więc tutaj nie ma problemu... naprawę wiele na ten temat czytałam i artykułów i for.... wiec wiem co i jak... jednak jak, pisałam wcześniej, że na razie i tak to nie wchodzi w grę bo nawet nie mam 15 tys żeby zapłacić , a na NFZ się nie łapie więc na razie to tylko moje bredzenie....
Nie mam zielonego pojęcia co jest przyczyną mojego apetytu już nie mam pomysłów, a lekarze jak się im coś mówi to bardzo ignorują i bagatelizują,,,,,

Napisane przez luuka

Faficzkaa ja też myślę o operacji żołądka, mam to samo co Ty. Jem i jem, mam wiadro zamiast żoładka, nie potrafię przestać. Waga idzie w górę jak szalona. Jem małokaloryczne produkty ale za to tony tego pochłaniam. Szukam sposobów na ograniczenie łaknienia. Pomóżcie jak możecie.

A ile teraz ważysz? może idź do rodzinnego po skierowanie i na konsultacje, bo serio nie ma co czekać na to że będzie się ważyło 150kg i będzie miało wiele chorób towarzyszących...

Napisane przez mamaNiny

fafi, to może hormony trzeba zmienić??? mam koleżankę w pracy z pco i jest szczupła, ale mówiła, że lekarz kazała jej przyjść zmienić leki o ile nawet 1kg przytyje...

teraz miałam hormony żeby guzek z jajnika mi zszedł a dalej to nie wiem... każdy lekarz uważa , że to nie kwestia hormonów a tego że się za dużo je i że mam jeść mniej.... zamknięte koło... serio....

dzisiaj byłam mega słaba, poszłam o 13 do domu bo nie dawałam rady wysiedzieć, wczoraj też tak było więc wybrałam się od razu z rana na badanie krwi, morfologię i żelazo , ale myślę jeszcze o tarczycy może jeszcze to badziewie mi się przypałętało....
eh zły czas teraz mam... i psychicznie i fizycznie....
ale cieszę się z waszych sukcesów i kibicuję wam mocno!! :