Prowokacja wobec "zakochanego" - Strona 6 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-09-20, 17:15   #151
siostraelwa
Zadomowienie
 
Avatar siostraelwa
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: woj. dolnośląskie
Wiadomości: 1 685
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Kaolit Pokaż wiadomość
Generealnie to przestrzegam.

Tak, tak wiem, że dla niektórych wspólnym worem są:

* Takie operacje-prowokacje jak ta, którą przeprowadziłam i w tym wątku opisałam

jak i

*Notoryczne, paranoiczne przetrzepywanie kieszeni, skrzynek, mailii, telefonów, kieszeni, toreb, koszów na śmieci... Jednym słowem full controllen.

Zastrzegam, że nigdy w życiu nie pochwalałam i pochwalać nie będę drugiego typu zachowań, w szczególności wkraczania w ściśle prywatne sfery życia drugiej osoby bez jej wiedzy i zgody. Jednak moją operację mogę tylko wytłumaczyć, że była próbą w kontekście jego nadmiernych deklaracji. Poza tym wg mojego subiektywnego punktu widzenia, i tak jest ona dość niewinna. Ot, zaczepka. Niewinna rozmowa Natalki.
Niewinna chęć flirciku, która mogła być przez niego spławiona i olana, a tymczasem została łyknięta pełną gębą i dodatkowo wzmocniona aktywną zachętą z jego strony i szeregiem propozycji. Fajnie się takich rzeczy dowiedzieć o swoim facecie oj, nie ma co. O facecie który zapewniał cię o uczuciach, przynosił kwiaty, całował, pieścił, deklarował wielkie przywiązanie. A to wszystko okazało się domkiem z kart, wielką konstrukcją z siana na wietrze.

Bo cóż to za miłość, cóż to za przywiązanie, skoro wysyla takie komunikaty w dość krótkich odstępach czasowych:

jesteś dla mnie najpiękniejszą, najlepszą dziewczyną jaką poznalem -> do mnie

ona (mowa o mnie) jest ładna, ale nie dla mnie -> do Natalki

___________________

chcę się z tobą związać na stałe, założyć rodzinę, mieć dzieci... marzę o naszym wspólnym życiu
-> do mnie

w zasadzie jestem wolny
-> do Natalki

___________________

nigdy nie czułem się tak dobrze jak przy tobie. Odkąd cie poznałem, nie zwracam uwagi na inne dziewczyny -> do mnie

chcialbym sie z toba spotkac, juz mam ochote na ciebie. tamta mi nie wystarcza -> do Natalki


Dziewczyny, jeśli macie jakieś wątpliwości co do uczciwości swoich facetów, nie straćcie tyle czasu co ja... :-(
I dobrze się stało. Wiesz, jestem ciekawa jak potoczyła się dalej ta historia, powiedziałaś mu o tym czy jak?

Pozdrawiam.
siostraelwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 17:22   #152
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Nie chodzi mi o to, że wystarczą poszlaki i przeczucia. Chodzi mi o to, że jak czuję, ze nie jestem szczęśliwa w związku to nie potrzebuję sobie udowadniać, że nie jestem bo ja to cholera jasna czuję. Tak samo czuję, że mnie np. boli ręka i nie potrzebuję zbierać na to dowodów. Dlatego jakbym czuła, że jestem z kłamcą i oszustem to wystarczy mi moje do tego przeświadczenie, które z reguły nie bierze się z niczego.

Bo dlaczego teraz nie podejrzewasz męża o zdradę? No bo nic na to nie wskazuje, prawda? A kiedy zaczynamy podejrzewać?
A jeszcze lepsze jest to, że brak Twoich podejrzeń nie oznacza że Cię nie zdradza Co życie niektórym pokazuje.

No ok. Nie czujesz się szczęśliwa w związku. I od razu rozstanie? Serio taka szybka jesteś? Tak mało się angażujesz?

No bo może być tak:
nie czujesz się szczęśliwa bo np. facet mnie zaniedbuje(oczywiście nie mówi o co chodzi, uspokaja)
Ty go zostawiasz.
A powody mogą być przecież różne.
Powód1P: zdradza Cię
Powód2: poważne problemy w pracy
Powód3: dowiedział się że jest bezpłodny
Powód4: ..... i tak w nieskończoność
Dla mnie głupotą jest nie dowiedzieć się o co naprawdę chodzi, tylko zostawić "bo nie jestem szczęśliwa"(chyba że nie jesteś szczęśliwa, bo tak naprawdę tego mężczyzny nie kochasz).
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 17:30   #153
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Nie no, nie szalejmy, Klarissa wierzy w Rozmowę i albo wyjaśnienie ją uspokaja albo nie, ja mówię o sytuacjach, że sa tacy, co dla nich żadne wielkie halo podupczyć na boku i radośnie wrócić w pielesze, i ciekawe, jak ma się bita po rogach strona dowiedzieć, że ma wspólnika czy wspólniczkę w meczach, jak jedynym słusznym bo wartościowym narzędziem pozostaje Rozmowa Z Partnerem (nie ma to jak za to dorabiać teoryjki do założenia konta i sprowokowania głupiej gadki, ale to już szczegół, że niekórzy lubią w komara z armaty ).
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 17:54   #154
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
No mogą utwierdzić w przekonaniu, że się dobrze robi.
No ja lubię mieć pewność, że dobrze robię. Wywiedziałam się i podejmuję decyzję.

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Oczywiście, że też bym się próbowała dowiedzieć, z tym, że ja bym pytała, pytała, pytała... i obserwowała, obserwowała, obserwowała Mam inne metody, że tak powiem.
Nie no, w założeniu to ja mam takie same metody jak Ty. Też bym rozmawiała, rozmawiała i rozmawiała (o ile druga strona byłaby chętna podjąć dialog, bo bardzo często jest tak, że gadał dziad do obrazu). Wiesz, poza tym bywają BARDZO skryte osoby. Znam przypadek kobiety - księgowej, co rozdawała na płatny seks ze współpracownikami (sic!) - jakiemuś zaufanemu gronu panów, firmową kasę, bo jej chłop w domu nie zadowalał. Kręciła swój "biznes" dobre dwa lata, a nikt się nie połapał. Łącznie z jej mężem. Sprawa się rypła, jak dzień przed jakąś kontrolą, wiedząc, że niebawem jej tajemnica się wyda, próbowała popełnić samobójstwo.
Niestety, ludzie są tacy różni, tak różne są przypadki, że doprawdy deklaracja w stylu rozmowa jest dobra na wszystko, trąci jak dla mnie, naiwnością. Bez obrazy.

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
[COLOR=Gray] Kiedy ona nie chce
Mimo, że mamusia tak ładnie prosi...
Ma rację dziewczyna w sumie. Nie ma sie do czego spieszyć Widać jej tam dobrze

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Nie no wiadomo każdy wybiera na co się godzi.
No niby tak. Ale to też trzeba wiedzieć na czym sie stoi
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 18:22   #155
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
A jeszcze lepsze jest to, że brak Twoich podejrzeń nie oznacza że Cię nie zdradza Co życie niektórym pokazuje.

No ok. Nie czujesz się szczęśliwa w związku. I od razu rozstanie? Serio taka szybka jesteś? Tak mało się angażujesz?

No bo może być tak:
nie czujesz się szczęśliwa bo np. facet mnie zaniedbuje(oczywiście nie mówi o co chodzi, uspokaja)
Ty go zostawiasz.
A powody mogą być przecież różne.
Powód1P: zdradza Cię
Powód2: poważne problemy w pracy
Powód3: dowiedział się że jest bezpłodny
Powód4: ..... i tak w nieskończoność
Dla mnie głupotą jest nie dowiedzieć się o co naprawdę chodzi, tylko zostawić "bo nie jestem szczęśliwa"(chyba że nie jesteś szczęśliwa, bo tak naprawdę tego mężczyzny nie kochasz).
A czy ja gdzieś pisałam, że nie dowiaduję się co jest przyczyną problemu tylko od razu się rozstaję bez tłumaczeń? Oczywiście, że się próbuję dowiedzieć - rozmową. Po prostu nie uznaję szpiegowania czy robienia prowokacji za dobrą metodę, to tak trudno zrozumieć? Co mam ci udowadniać, że bez szpiegowania też da się żyć? No na prawdę da się, żyję bez tego całe lata.

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Nie no, nie szalejmy, Klarissa wierzy w Rozmowę i albo wyjaśnienie ją uspokaja albo nie, ja mówię o sytuacjach, że sa tacy, co dla nich żadne wielkie halo podupczyć na boku i radośnie wrócić w pielesze, i ciekawe, jak ma się bita po rogach strona dowiedzieć, że ma wspólnika czy wspólniczkę w meczach, jak jedynym słusznym bo wartościowym narzędziem pozostaje Rozmowa Z Partnerem (nie ma to jak za to dorabiać teoryjki do założenia konta i sprowokowania głupiej gadki, ale to już szczegół, że niekórzy lubią w komara z armaty ).
Dokładnie tak.

No ale to też zależy od mentalności partnera. A sorry, ale nikt mi nie wmówi, że nie znam faceta, za którego wyszłam
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 18:38   #156
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Przecież to nie były żale do ciebie

Pisała, pisała - że nie odpisywał na sms-y, kłamał że nie pił a pił i inne takie.

Co innego przeczucia, a co innego przeświadczenie. Ja bym tego nie wrzucała do jednego wora. [/COLOR]

[/COLOR]Przecież on ją robił w balona to dlaczego niby miało mu być bardzo przykro i miał myśleć, że na siłę szukała powodu? A co do kogoś uczciwego to raczej chyba nie miałaby podejrzeń prawda? Bo niby dlaczego? Na podejrzenia trzeba czymś zapracować.
Ok, ale tak napisałaś jakbym ja miała takie podejście, że się usprawiedliwiam, a inni to muszą być non stop uczciwi. Widzisz, mnie też to denerwuje. Bo ja uważam, że najpierw powinniśmy wymagać od siebie, potem od innych.

Owszem, ale czy to już świadczy o zdradzie? Nie. O czymś świadczy, ale nie o zdradzie.

Przeświadczenie należy na czymś oprzeć, nie na intuicji. Ona poza tym nic nie miała.

Tak, na podejrzenia trzeba czymś zapracować, niekoniecznie zdradą. Można mieć jakiś problem, zły nastrój i już mogły pojawić się podejrzenia. A gdyby jej w balona nie robił, a to wszystko, rzadkie smsy, krótkie rozmowy, brałoby się z czego innego? No właśnie...

---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:23 ----------

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
A czy ja gdzieś pisałam, że nie dowiaduję się co jest przyczyną problemu tylko od razu się rozstaję bez tłumaczeń? Oczywiście, że się próbuję dowiedzieć - rozmową. Po prostu nie uznaję szpiegowania czy robienia prowokacji za dobrą metodę, to tak trudno zrozumieć? Co mam ci udowadniać, że bez szpiegowania też da się żyć? No na prawdę da się, żyję bez tego całe lata.

Dokładnie tak.

No ale to też zależy od mentalności partnera. A sorry, ale nikt mi nie wmówi, że nie znam faceta, za którego wyszłam
No właśnie tego nie mam zamiaru i ochoty oraz nie mogę Ci udowadniać Bo być może masz takiego faceta, który lubi gadać o swoich problemach i ogólnie wszystko się da z nim w ten sposób załatwić. Być może. Ale przyjmujesz do wiadomości że ogromna część facetów taka nie jest, prawda? Że są skryci, nie lubiejący rozmawiać o tym co im leży na sercu. I to jest różnica. Na takim niełatwo się poznać.

Mnie to po prostu dziwi, że jest spora część wizażanek, która aż do tego stopnia wierzy w magiczną moc rozmowy. Po pierwsze to zależy od typu faceta, po drugie od wagi sprawy, której to dotyczy.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 20:21   #157
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
No ja lubię mieć pewność, że dobrze robię. Wywiedziałam się i podejmuję decyzję.
Przecież ja też nie podejmuję decyzji jak nie jestem do nich przekonana
Po prostu inne metody, ale chodzi o to samo.

Cytat:
Nie no, w założeniu to ja mam takie same metody jak Ty. Też bym rozmawiała, rozmawiała i rozmawiała (o ile druga strona byłaby chętna podjąć dialog, bo bardzo często jest tak, że gadał dziad do obrazu). Wiesz, poza tym bywają BARDZO skryte osoby. (...)
Niestety, ludzie są tacy różni, tak różne są przypadki, że doprawdy deklaracja w stylu rozmowa jest dobra na wszystko, trąci jak dla mnie, naiwnością. Bez obrazy.
To jednak metody podobne
Nie na wszystko działa rozmowa to jasne, ale należy od tego zaczynać

Cytat:
Ma rację dziewczyna w sumie. Nie ma sie do czego spieszyć Widać jej tam dobrze
Jej to może i dobrze...
A mi? Ech...

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
Ok, ale tak napisałaś jakbym ja miała takie podejście, że się usprawiedliwiam, a inni to muszą być non stop uczciwi. Widzisz, mnie też to denerwuje. Bo ja uważam, że najpierw powinniśmy wymagać od siebie, potem od innych.
No to tutaj się zgadzamy

Cytat:
Owszem, ale czy to już świadczy o zdradzie? Nie. O czymś świadczy, ale nie o zdradzie.
Cytat:
Przeświadczenie należy na czymś oprzeć, nie na intuicji. Ona poza tym nic nie miała.

Tak, na podejrzenia trzeba czymś zapracować, niekoniecznie zdradą. Można mieć jakiś problem, zły nastrój i już mogły pojawić się podejrzenia. A gdyby jej w balona nie robił, a to wszystko, rzadkie smsy, krótkie rozmowy, brałoby się z czego innego? No właśnie...
Można się opierać na własnych obserwacjach i odczuciach, dla mnie takie obserwacje spełniają kryteria dowodu

Ale tak na prawdę to rozmowa nasza jest bez sensu - dla jednych własne obserwacje to już dobry dowód, dla innych dopiero "czarno na białym" jest dowodem, nie ma sensu się o to spierać tak na prawdę. Do niczego to nie doprowadzi.


Cytat:
No właśnie tego nie mam zamiaru i ochoty oraz nie mogę Ci udowadniać Bo być może masz takiego faceta, który lubi gadać o swoich problemach i ogólnie wszystko się da z nim w ten sposób załatwić. Być może. Ale przyjmujesz do wiadomości że ogromna część facetów taka nie jest, prawda? Że są skryci, nie lubiejący rozmawiać o tym co im leży na sercu. I to jest różnica.
Cytat:
Na takim niełatwo się poznać.

Mnie to po prostu dziwi, że jest spora część wizażanek, która aż do tego stopnia wierzy w magiczną moc rozmowy. Po pierwsze to zależy od typu faceta, po drugie od wagi sprawy, której to dotyczy.
Mój też nie lubi opowiadać o swoich problemach Ale znam trochę gościa i wiem kiedy mu coś na wątrobie leży . Także nawet gdyby chciał mnie oszukać to tak łatwo by mu to nie przyszło obecnie. Tylko, że do tego dochodzi się z biegiem czasu.

Wierzę, że taki facet znany 2 miesiące ma prościej bo może nie być wiadomo kiedy kłamie a kiedy mówi prawdę i wobec niego trzeba zachować szczególne środki ostrożności ale też powiedzmy sobie szczerze - zakończenie 2 miesięcznego związku jest o wiele łatwiejsze niż zakończenie kilkuletniego, nawet jeśli się miało co do tego pierwszego wielkie nadzieje.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 21:28   #158
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość

Także nawet gdyby chciał mnie oszukać to tak łatwo by mu to nie przyszło obecnie. Tylko, że do tego dochodzi się z biegiem czasu.

Wierzę, że taki facet znany 2 miesiące ma prościej bo może nie być wiadomo kiedy kłamie a kiedy mówi prawdę i wobec niego trzeba zachować szczególne środki ostrożności ale też powiedzmy sobie szczerze - zakończenie 2 miesięcznego związku jest o wiele łatwiejsze niż zakończenie kilkuletniego, nawet jeśli się miało co do tego pierwszego wielkie nadzieje.
No właśnie. A po 2 miesiącach to nie wiem jakby chciał - aż tak dobrze nie pozna się drugiego człowieka.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 22:07   #159
Kaolit
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 368
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez siostraelwa Pokaż wiadomość
I dobrze się stało. Wiesz, jestem ciekawa jak potoczyła się dalej ta historia, powiedziałaś mu o tym czy jak?

Pozdrawiam.

Tak, powiedziałam że wiem, iż pisał z Natalią.
Jeszcze zanim dotarła do niego wiadomość, że to JA stworzyłam to konto i JA z nim pisałam, wypierał się że ów Natalka jest tylko "jego koleżanką ze scholi" , a jakby kwasu było mało, delikwent jest ministrantem seniorem

Gdy wyszło na to, że jego ściema ze scholą stała się już oczywista, szedł dalej w zaparte, że to nieprawda, co napisał.
Cały czas twierdzi, że nie kłamał; potem z kolei miał fazę, że "wiedział, że to byłam ja". Żałość do potęgi N-tej. Zerwałam kontakt, ale cały czas pisze, deklaruje uczucia, twierdzi że nie kłamał, że mnie kocha... I to teraz ja wyszłam na złą i niecną, która zrobiła mu wielką krzywdę

Odsuńcie go ode mnie kijem przez szmatę.
Kaolit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 23:23   #160
0nasty0
Wtajemniczenie
 
Avatar 0nasty0
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Wlkp. / NL
Wiadomości: 2 075
GG do 0nasty0
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Kaolit Pokaż wiadomość
że to JA stworzyłam to konto i JA z nim pisałam, wypierał się że ów Natalka jest tylko "jego koleżanką ze scholi"
Nie no, facet jest dobry
__________________
Szczęśliwa od 05.08.2007


lexie
Generalnie termin wzrokowiec tyczy się tego, że dana osoba się najłatwiej uczy,
zapamiętuje materiał wizualny, a nie tego, że musi się patrzeć na gołe panie.
0nasty0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 23:50   #161
Irisfeal
Wtajemniczenie
 
Avatar Irisfeal
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 611
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Kaolit Pokaż wiadomość
Tak, powiedziałam że wiem, iż pisał z Natalią.
Jeszcze zanim dotarła do niego wiadomość, że to JA stworzyłam to konto i JA z nim pisałam, wypierał się że ów Natalka jest tylko "jego koleżanką ze scholi" , a jakby kwasu było mało, delikwent jest ministrantem seniorem

Gdy wyszło na to, że jego ściema ze scholą stała się już oczywista, szedł dalej w zaparte, że to nieprawda, co napisał.
Cały czas twierdzi, że nie kłamał; potem z kolei miał fazę, że "wiedział, że to byłam ja".
Żałość do potęgi N-tej. Zerwałam kontakt, ale cały czas pisze, deklaruje uczucia, twierdzi że nie kłamał, że mnie kocha... I to teraz ja wyszłam na złą i niecną, która zrobiła mu wielką krzywdę

Odsuńcie go ode mnie kijem przez szmatę.
: o
Co za palant;/ Dobrze że sprawdziłas i po zaledwie 2 miesiacach możesz zacząć szukac wartościowego faceta który naprawdę Cię pokocha zamiast tracić czas z takim burakiem.
__________________
Fenris

Przepraszam za ewentualny brak polskich znaków - kwestia pisania na urządzeniach przenośnych
Irisfeal jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-20, 23:59   #162
Joline
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 1 388
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Fresa Pokaż wiadomość
A po co Ty to fikcyjne konto tworzyłaś?
Bo można to dwojako rozumieć. Na przykład tak, że chciałaś na te fotki złapać jakiegoś faceta.
Fresa, za przeproszeniem PUKNIJ SIĘ dziewczyno. Naprawdę nie obchodzi mnie, czy dostanę bana czy nie, ale Twoje komentarze są czasami tak absurdalne, że nie wierzę w to co widzę.

Żal mi autorki, ale z drugiej strony powinna się cieszyć, że tak szybko to wyszło. 2 miesiące to nie długi czas, co byłoby po 3,4,6 miesiącach, czy po roku ? Lepiej wcześniej coś zakończyć niż później. Trudna, życiowa lekcja, ale bardzo pouczająca.
Pozdrawiam i życzę szczęścia.
Joline jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 08:00   #163
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Dla mnie różnica między związkiem a początkiem relacji jest w tym przypadku żadna - o zaufanie partnera trzeba dbać.
A dla mnie jest. I wydawało mi się, że dla Ciebie również są znaczące różnice. Czy to nie Twój post z pytaniem do mnie:

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Zawsze wchodzisz w nowe relacje ze 100% kredytem zaufania?

Jeśli tak, to podziwiam. Ja tak nie potrafię, zbyt wiele razy zaufanie zostało nadszarpnięte, żeby je tak po prostu rozdawać na prawo i lewo. Poznaję kogoś i oboje na zaufanie zarabiamy. Ba, zarabiamy na nie przez cały czas.
Do którego zatem Twojego stanowiska mam się odnieść, bo wybacz troszkę się pogubiłem? Nie okazujesz mi zaufania na początku relacji, muszę sobie na nie zapracować, aż dojdzie do związku, a potem mi mówisz, że "różnica między związkiem a początkiem relacji jest w tym przypadku żadna". Wybacz jeszcze raz - nie kumam!!!

Autorka od początku nie miała zaufania, więc koniec, kropka, the end. Nie ma o czym dalej dyskutować.

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
- o zaufanie partnera trzeba dbać.
100% zgody. Tylko tu nie było zaufania od początku relacji, więc nie wyolbrzymiajmy, że zaraz partner i do tego związek. Chyba, że mówimy o związku dupka z prowokatorką.

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
A co ma w takim razie zrobić osoba, której zaczyna coś w kilku/kilkunastoletnim związku podśmiardywać ? Docieka, wypytuje, błaga o prawdę, a partner - tchórz idzie w zaparte ?
Niech robi co chce, byle się liczyła z konsekwencjami. A kilkanaście lat związku, to jednak nie to samo, co dwa miesiące znajomości jakiegoś dupka z podejrzliwą panną, która jego dupkowatości nie chciała dostrzec. A o takim to "związku" rozmawiamy.
A jak nie widzisz różnicy, to Ci podpowiem. Autorka nie ufała od początku przez zaledwie dwa miesiące, a w Twoim przykładzie zaufanie było przez wiele lat i zaczyna się ulatniać. Różnica jest dość subtelna, ale można ją dostrzec, jak się człowiek postara.
I jeszcze jedno. Gdyby jej amant nie wpadł przy pierwszym podejściu, to przecież musiałaby takie testy robić dalej, bo mogłoby mu się odwidzieć, czyż nie? Czy może tym jednym teścikiem zdobyłaby gwarancję udanego pożycia do końca swoich dni? Przecież Natalek ci u nas dostatek.

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Po tym, jak zostałam swego czasu bardzo mocno skrzywdzona, śmierdział mi każdy facet. W pewnym momencie doszłam do skądinąd słusznego wniosku, że przecież to niemożliwe, że wszyscy są tacy podli, że to we mnie jest problem, że powinnam spróbować, otworzyć się na relacje damsko-męskie. Postarałam się zaufać, ale przychodziło mi to z trudem, ciągle jednak się bałam, że coś jest nie tak. Jednocześnie wmawiałam sobie, że głupia jestem, przecież wszystkie znaki na niebie i na ziemi pokazują, że mu zależy.
To jest plątanina myśli, emocji, człowiek nie wie co ma robić. Z jednej strony bardzo się chce być szczerze kochanym, z drugiej się tego panicznie boi i chce się mieć dowód, poza pięknymi słowami i gestami.
No i Kaolit zdobyła dowód. Tylko nie taki, na jaki bardzo liczyła.
Bardzo dobrze rozumiem Ciebie i Twoje ówczesne obawy. Ale przyglądałaś się facetom, oceniałaś ich, badałaś ich zasady, poznawałaś wartości, ustalałaś priorytety, żeby się przekonać jacy są? Czy grzebałaś im w komórkach, łamałaś hasła do netu, wymyślałaś konta na portalach i wynajmowałaś detektywów?

I dobrze, że napisałaś to: "W pewnym momencie doszłam do skądinąd słusznego wniosku, ... że to we mnie jest problem, że powinnam spróbować, otworzyć się na relacje damsko-męskie.", bo tak sobie myślę, że to jest właśnie problem autorki, z którym się powinna zmierzyć, zamiast tracić siły na pracę w kontrwywiadzie.

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
Owszem, ale czy to (Klarissie chodziło o kłamstwo na temat picia) już świadczy o zdradzie? Nie. O czymś świadczy, ale nie o zdradzie.
Czyli może kłamać, byle nie zdradzał? O czym świadczy? Że był dupkiem od samego początku!!! Tu już nie ma czego dalej sprawdzać!

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Ale tak na prawdę to rozmowa nasza jest bez sensu - dla jednych własne obserwacje to już dobry dowód, dla innych dopiero "czarno na białym" jest dowodem, nie ma sensu się o to spierać tak na prawdę. Do niczego to nie doprowadzi.
Jest bez sensu, jeśli rozpatrujecie sprawę tylko od strony prowokatora i tylko wtedy, gdy prowokator miał rację: "Bo przecież facet był świnia i dobrze, że nie zmarnowała sobie z nim życia". Ma sens, gdy zastanowicie się nad uczuciami osoby prowokowanej. Autorka cieszy się, że była sprytna, a wiele z Was jej wtóruje. Czy te z Was, które uważają, że nic złego nie zrobiła, będą z nią razem płakać, gdy kolejny szpiegowany będzie OK i powie: "Żegnaj! Nie mogę być z kimś, kto mi nie ufa!" ?
Ja osobiście nie zauważyłem, abyście się użalały nad tymi, które przez takie postępowanie straciły fajnych facetów i pisały o tym na wizażu.
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 08:28   #164
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
A dla mnie jest. I wydawało mi się, że dla Ciebie również są znaczące różnice. Czy to nie Twój post z pytaniem do mnie:

"Napisane przez elvegirl
Zawsze wchodzisz w nowe relacje ze 100% kredytem zaufania?

Jeśli tak, to podziwiam. Ja tak nie potrafię, zbyt wiele razy zaufanie zostało nadszarpnięte, żeby je tak po prostu rozdawać na prawo i lewo. Poznaję kogoś i oboje na zaufanie zarabiamy. Ba, zarabiamy na nie przez cały czas."




Do którego zatem Twojego stanowiska mam się odnieść, bo wybacz troszkę się pogubiłem? Nie okazujesz mi zaufania na początku relacji, muszę sobie na nie zapracować, aż dojdzie do związku, a potem mi mówisz, że "różnica między związkiem a początkiem relacji jest w tym przypadku żadna". Wybacz jeszcze raz - nie kumam!!!
A gdzie tu masz moje przeczenie samej sobie?
Gdzie w tej pierwszej wypowiedzi użyłam słowa "związek"? Moje stanowisko dotyczy każdej bliższej niż bezosobowa znajomość relacji międzyludzkiej.

Różnica między związkiem a początkiem relacji jest w tym przypadku żadna = w obu tych przypadkach trzeba ciężko pracować na zaufanie. Bez względu na to, czy zaczynamy chodzić na nieśmiałe randki, czy jesteśmy w małżeństwie z dziesięcioletnim stażem, nie ma u mnie czegoś takiego, jak zaufanie należące się z urzędu.





Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
100% zgody. Tylko tu nie było zaufania od początku relacji, więc nie wyolbrzymiajmy, że zaraz partner i do tego związek. Chyba, że mówimy o związku dupka z prowokatorką.
Tłumaczę, że ja autorkę rozumiem, bo u mnie nigdy nie ma zaufania od początku relacji, a Ty dalej swoje.


Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Bardzo dobrze rozumiem Ciebie i Twoje ówczesne obawy. Ale przyglądałaś się facetom, oceniałaś ich, badałaś ich zasady, poznawałaś wartości, ustalałaś priorytety, żeby się przekonać jacy są? Czy grzebałaś im w komórkach, łamałaś hasła do netu, wymyślałaś konta na portalach i wynajmowałaś detektywów?

I dobrze, że napisałaś to: "W pewnym momencie doszłam do skądinąd słusznego wniosku, ... że to we mnie jest problem, że powinnam spróbować, otworzyć się na relacje damsko-męskie.", bo tak sobie myślę, że to jest właśnie problem autorki, z którym się powinna zmierzyć, zamiast tracić siły na pracę w kontrwywiadzie.
Przyglądałam się facetom i jeśli coś mi nie pasowało, a on dalej zapewniał jaki to jest wspaniały, ja cudowna i jak to pięknie nam jest i będzie, rozmowy nie pomagały i próbował mi wmówić, że mam paranoję, to "używałam" koleżanki. Po co? Dla własnej satysfakcji, lepszego samopoczucia, które mi wtedy było bardzo potrzebne. Żeby udowodnić sobie i jemu, że nie ma do czynienia z kretynką, która wierzy na słowo i że kiepskie są jego metody, bo w kwadrans jego kłamstwo może wyjść na jaw.



Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Jest bez sensu, jeśli rozpatrujecie sprawę tylko od strony prowokatora i tylko wtedy, gdy prowokator miał rację: "Bo przecież facet był świnia i dobrze, że nie zmarnowała sobie z nim życia". Ma sens, gdy zastanowicie się nad uczuciami osoby prowokowanej. Autorka cieszy się, że była sprytna, a wiele z Was jej wtóruje. Czy te z Was, które uważają, że nic złego nie zrobiła, będą z nią razem płakać, gdy kolejny szpiegowany będzie OK i powie: "Żegnaj! Nie mogę być z kimś, kto mi nie ufa!" ?
Ja osobiście nie zauważyłem, abyście się użalały nad tymi, które przez takie postępowanie straciły fajnych facetów i pisały o tym na wizażu.
Nie rozpatrujemy sprawy tylko od strony prowokatora. Irisfeal napisała, że była sprawdzana. Ja też byłam.

I nie, nie twierdzimy, że nic złego nie zrobiła. Ja natomiast twierdzę, że niestety bywają przypadki, kiedy tylko takie postępowanie może pomóc.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany

Edytowane przez elvegirl
Czas edycji: 2010-09-21 o 08:29
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 08:44   #165
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Ja natomiast twierdzę, że niestety bywają przypadki, kiedy tylko takie postępowanie może pomóc.
Ja natomiast twierdzę, że niestety bywają przypadki, kiedy takie postępowanie może zaszkodzić.
Do reszty się nie odniosę - pozostańmy przy swoich zdaniach.
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-09-21, 08:47   #166
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Ja natomiast twierdzę, że niestety bywają przypadki, kiedy takie postępowanie może zaszkodzić.
I nikt nie kłóci się z Tobą w tej kwestii.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 08:48   #167
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
I nikt nie kłóci się z Tobą w tej kwestii.
No widzisz! I znów nam się udało dojść do porozumienia.
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 09:57   #168
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Kaolit Pokaż wiadomość
Tak, powiedziałam że wiem, iż pisał z Natalią.
Jeszcze zanim dotarła do niego wiadomość, że to JA stworzyłam to konto i JA z nim pisałam, wypierał się że ów Natalka jest tylko "jego koleżanką ze scholi" , a jakby kwasu było mało, delikwent jest ministrantem seniorem

Gdy wyszło na to, że jego ściema ze scholą stała się już oczywista, szedł dalej w zaparte, że to nieprawda, co napisał.
Cały czas twierdzi, że nie kłamał; potem z kolei miał fazę, że "wiedział, że to byłam ja". Żałość do potęgi N-tej. Zerwałam kontakt, ale cały czas pisze, deklaruje uczucia, twierdzi że nie kłamał, że mnie kocha... I to teraz ja wyszłam na złą i niecną, która zrobiła mu wielką krzywdę

Odsuńcie go ode mnie kijem przez szmatę.
Faktycznie beznadziejny typ, jakiś patologiczny kłamca, powinien się leczyć.

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Jest bez sensu, jeśli rozpatrujecie sprawę tylko od strony prowokatora i tylko wtedy, gdy prowokator miał rację: "Bo przecież facet był świnia i dobrze, że nie zmarnowała sobie z nim życia". Ma sens, gdy zastanowicie się nad uczuciami osoby prowokowanej. Autorka cieszy się, że była sprytna, a wiele z Was jej wtóruje. Czy te z Was, które uważają, że nic złego nie zrobiła, będą z nią razem płakać, gdy kolejny szpiegowany będzie OK i powie: "Żegnaj! Nie mogę być z kimś, kto mi nie ufa!" ?
Ja osobiście nie zauważyłem, abyście się użalały nad tymi, które przez takie postępowanie straciły fajnych facetów i pisały o tym na wizażu.
Gdybyś uważnie przeczytał moje wypowiedzi w tym wątku to znalazłbyś tam post mówiący o tym, że byłam w związku z mężczyzną, który mimo mojej wierności szukał na nią potwierdzeń, a nawet jak jego testy przechodziłam pomyślnie to wymyślał nowe i efekt tego był taki, że poczułam się osaczona, kontrolowana, szpiegowana i zerwałam naszą znajomość pomimo tego, że darzyłam go szczerymi uczuciami. I dlatego właśnie wszelkim metodom szpiegowskim jestem na NIE - bo wiem, jak się czuje taka niewinnie szpiegowana osoba

A moje stwierdzenie "że nie ma sensu" dotyczyło tego, że jednej osobie do uwierzenia w to, że jest robiona w balona wystarczy to co słyszy, widzi i czuje a inna potrzebuje nagrania, zdjęcia, świadków i stenogramy z rozmów telefonicznych I tej drugiej osoby samo przeczucie czy przeświadczenie nie wystarczy.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 09:57   #169
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Niech robi co chce, byle się liczyła z konsekwencjami. A kilkanaście lat związku, to jednak nie to samo, co dwa miesiące znajomości jakiegoś dupka z podejrzliwą panną, która jego dupkowatości nie chciała dostrzec. A o takim to "związku" rozmawiamy.
A jak nie widzisz różnicy, to Ci podpowiem. Autorka nie ufała od początku przez zaledwie dwa miesiące, a w Twoim przykładzie zaufanie było przez wiele lat i zaczyna się ulatniać. Różnica jest dość subtelna, ale można ją dostrzec, jak się człowiek postara.
I jeszcze jedno. Gdyby jej amant nie wpadł przy pierwszym podejściu, to przecież musiałaby takie testy robić dalej, bo mogłoby mu się odwidzieć, czyż nie? Czy może tym jednym teścikiem zdobyłaby gwarancję udanego pożycia do końca swoich dni? Przecież Natalek ci u nas dostatek.
Acha, niech robi co chce, czyli w tym przypadku (dłuższego związku) uważasz za dopuszczalne stosowanie prowokacji z użyciem blond kociaka czy tam jakichkolwiek innych? Skoro potępiasz tego typu zagrania na początku związku, to powinienieś być konsekwentny Co za różnica czy zaufanie było, a zaczyna się ulatniać czy też nie było go od początku ? Dziwnie się zachowującą żonę (tę na całe życie, coś ją wybrał) można śledzic i prześladować (byle liczyć się z konsekwencjami), a nowo poznanej kobiety już nie ? To ci dopiero moralność. Skoro metoda jest zła i niemoralna, to powinno się jej unikać bez wzgędu na okliczności. Czy jednak wszystko jest względne ? Kaolit też pewnie liczyła się z konsekwencjami, w sensie: że być może po zastosowaniu Natalki znowu będzie singlem. I jest.

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2010-09-21 o 10:01
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 12:50   #170
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Acha, niech robi co chce, czyli w tym przypadku (dłuższego związku) uważasz za dopuszczalne stosowanie prowokacji z użyciem blond kociaka czy tam jakichkolwiek innych? Skoro potępiasz tego typu zagrania na początku związku, to powinienieś być konsekwentny Co za różnica czy zaufanie było, a zaczyna się ulatniać czy też nie było go od początku ? Dziwnie się zachowującą żonę (tę na całe życie, coś ją wybrał) można śledzic i prześladować (byle liczyć się z konsekwencjami), a nowo poznanej kobiety już nie ? To ci dopiero moralność. Skoro metoda jest zła i niemoralna, to powinno się jej unikać bez wzgędu na okliczności. Czy jednak wszystko jest względne ? Kaolit też pewnie liczyła się z konsekwencjami, w sensie: że być może po zastosowaniu Natalki znowu będzie singlem. I jest.
Słabo tłumaczę, więc nic dziwnego, że nie zrozumiałaś.

1. Każdy zawsze może robić to, co zechce (Kaolit może nawet założyć agencję detektywistyczną i sama dawać jej zlecenia na swoich chłopów).
2. Każdy podejmując działanie powinien liczyć się z konsekwencjami.
3. W rezultacie swoich działań może odnieść sukces.
4. Sukces osiągnięty w grze nie fair trudno nazwać sukcesem.
5. Rezultatem może być jednak również porażka, a jeśli jest ona wynikiem naszej głupoty, to podwójnie boli.
6. Cel uświęca środki pod warunkiem, że nikogo nie rani się po drodze.
7. Ja na braku zaufania bliższych relacji nie buduję.
8. Jeśli je zbuduję, a zaczynam tracić zaufanie, to staram się ustalić przyczyny.
9. Zawsze zaczynam od siebie.
10. Detektywa nie wynajmuję nigdy.
11. Moja moralność mi się podoba - przyzwyczaiłem się do niej.
12. Swojej konsekwencji też nie mam nic do zarzucenia.
13. Z dziwnie zachowującą się żoną rozmawia się i bacznie ją obserwuje, ale nie inwigiluje.
14. Eliminuje się kolejne potencjalne przyczyny i dociera do sedna problemu.
15. Jeśli dziwnie zachowująca się żona nie chce rozmawiać albo kręci, daje się jej czas na przemyślenia.
16. Przeprowadza się z dziwnie zachowującą żoną rozmowę ostatniej szansy.
17. Jeśli rozmowa nie pomaga, to żegna się dziwnie zachowującą się żonę.
18. Dziwnie zachowująca się żona nie jest zdziwiona, bo wiedziała od zawsze, że takie są w tej grze wyznawane przez nas zasady i stosowane reguły.
19. Gdyby dziwnie zachowująca się żona nie była jeszcze żoną, a zaczęła kręcić w pierwszym miesiącu, że nie pije choć pije, czyli kłamałaby, nie miałaby okazji zostać dziwnie zachowującą się żoną.
20. O fakcie, że może nie liczyć na pobłażliwość w tym względzie kandydatka na dziwnie zachowującą się żonę zostałaby w subtelny sposób poinformowana na samym początku znajomości.

Jeszcze coś chcesz wiedzieć?

I ostatnie do Kaolit.
Twoja prowokacja udała się nie dlatego, że facet leciał na laski, tylko dlatego, że był zwyczajnie tępy i dał się podejść. Gdyby sam wybierał swoje cele nie udałoby Ci się inaczej, niż przez czysty przypadek. Na drugi raz miej to na uwadze i staranniej przygotuj się do akcji.
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 12:51   #171
ciabatka
Raczkowanie
 
Avatar ciabatka
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 488
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Jeśli mogę się wtrącić. Dla mnie różnica między przeszukiwaniem archiwum gg a podsyłaniem wyżej wspomnianego kociaka jest taka, że to pierwsze to sprawdzanie, a to drugie to już prowokacja. Bo co innego, jeśli facet ma nienaturalnie dużo kontaktów z byłą, rozmowy nic nie dają, a mnie intuicja mówi, że coś tu śmierdzi i to chyba coś więcej, niż przyjacielskie rozmowy przy kawie. Wtedy ok, pewnie sprawdziłabym komórkę i gg. Bo sprawdzam, co już ZROBIŁ i czy ZAWIÓDŁ JUŻ moje zaufanie. Ale prowokacja to moim zdaniem przekroczenie pewnej granicy. Bo to wystawianie partnera świadomie na próbę i test, co ZROBI i czy ZAWIEDZIE. A jestem pewna, że o coś takiego sama miałabym ogromny żal, więc i ja nie zamierzam takich metod stosować.
ciabatka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 13:03   #172
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez ciabatka Pokaż wiadomość
Jeśli mogę się wtrącić. Dla mnie różnica między przeszukiwaniem archiwum gg a podsyłaniem wyżej wspomnianego kociaka jest taka, że to pierwsze to sprawdzanie, a to drugie to już prowokacja. Bo co innego, jeśli facet ma nienaturalnie dużo kontaktów z byłą, rozmowy nic nie dają, a mnie intuicja mówi, że coś tu śmierdzi i to chyba coś więcej, niż przyjacielskie rozmowy przy kawie. Wtedy ok, pewnie sprawdziłabym komórkę i gg. Bo sprawdzam, co już ZROBIŁ i czy ZAWIÓDŁ JUŻ moje zaufanie. Ale prowokacja to moim zdaniem przekroczenie pewnej granicy. Bo to wystawianie partnera świadomie na próbę i test, co ZROBI i czy ZAWIEDZIE. A jestem pewna, że o coś takiego sama miałabym ogromny żal, więc i ja nie zamierzam takich metod stosować.
Bardzo słuszna uwaga.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 13:42   #173
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Jest bez sensu, jeśli rozpatrujecie sprawę tylko od strony prowokatora i tylko wtedy, gdy prowokator miał rację: "Bo przecież facet był świnia i dobrze, że nie zmarnowała sobie z nim życia". Ma sens, gdy zastanowicie się nad uczuciami osoby prowokowanej. Autorka cieszy się, że była sprytna, a wiele z Was jej wtóruje. Czy te z Was, które uważają, że nic złego nie zrobiła, będą z nią razem płakać, gdy kolejny szpiegowany będzie OK i powie: "Żegnaj! Nie mogę być z kimś, kto mi nie ufa!" ?
Ja osobiście nie zauważyłem, abyście się użalały nad tymi, które przez takie postępowanie straciły fajnych facetów i pisały o tym na wizażu.
czego oczu nie widzą, tego sercu nie żal. Moim skromnym zdaniem, jeśli już postępuje się nieco niecnie, głupotą jest się do tego przyzawać. I ja akurat należę do osób, które nie mają zakusów do przeglądania cudzych szpargałów.
Natomiast osobiście uważam, że osoba, która nie ma niczego za uszami, ani nawet potencjalnie w domysle nie zostawia sobie cichej przestrzeni, na 'a może kiedyś', taki zaworek bezpieczeństwa, żeby nie było zbyt nudno, bo 'poczucie', że 'już nigdy więcej żadnej innej/innego' jak wiemy niektorych mogłoby rozsadzić , więc fajnie jest mieć myślenie, że zawsze mogę odejśc do kogoś lepszego - nie będzie sie pruła o to, że ktoś jej zajrzał do skrzynki. Zresztą w moim mniemaniu inteligentny człowiek kasuje trefne smsy czy mejle po przeczytaniu.
Tak, gdybym poszła na coś takiego, że zgadałabym do faceta udając jakąś panienkę, to a) albo spławiłby mnie on sam, tak jak ja to robiłam ilekroć jakiś nudziś zagadywał mnie na gg, albo b) gdyby łyknął tą wątpliwą przynętę, zakonczyłabym ów fałszywy kontakt równie szybko jak zaczęłam, wymyślając byle pretekst, a w realu zrobiła porządek ze związkiem. Jeszcze masz jakieś pytania?
Skoro jesteś taki w porządku czlowiek, to co się tak martwisz o swoje terytorium. Nie ubędzie Ci.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:12   #174
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
czego oczu nie widzą, tego sercu nie żal. Moim skromnym zdaniem, jeśli już postępuje się nieco niecnie, głupotą jest się do tego przyzawać. I ja akurat należę do osób, które nie mają zakusów do przeglądania cudzych szpargałów.
Natomiast osobiście uważam, że osoba, która nie ma niczego za uszami, ani nawet potencjalnie w domysle nie zostawia sobie cichej przestrzeni, na 'a może kiedyś', taki zaworek bezpieczeństwa, żeby nie było zbyt nudno, bo 'poczucie', że 'już nigdy więcej żadnej innej/innego' jak wiemy niektorych mogłoby rozsadzić , więc fajnie jest mieć myślenie, że zawsze mogę odejśc do kogoś lepszego - nie będzie sie pruła o to, że ktoś jej zajrzał do skrzynki. Zresztą w moim mniemaniu inteligentny człowiek kasuje trefne smsy czy mejle po przeczytaniu.
Tak, gdybym poszła na coś takiego, że zgadałabym do faceta udając jakąś panienkę, to a) albo spławiłby mnie on sam, tak jak ja to robiłam ilekroć jakiś nudziś zagadywał mnie na gg, albo b) gdyby łyknął tą wątpliwą przynętę, zakonczyłabym ów fałszywy kontakt równie szybko jak zaczęłam, wymyślając byle pretekst, a w realu zrobiła porządek ze związkiem. Jeszcze masz jakieś pytania?
Skoro jesteś taki w porządku czlowiek, to co się tak martwisz o swoje terytorium. Nie ubędzie Ci.
Ja bym się "pruła". Albo ktoś mi ufa, albo nie. Jeśli mi nie ufa to na siłę przecież nie trzymam. Trudno. Zasady ustaliliśmy sobie z tż jasne i oboje musimy się ich trzymać. Oczywiście można się wzajemnie szpiegować i przeszukiwać tylko ciekawe dokąd to zaprowadzi daną parę?

Ja już miałam taką sytuację, o której pisałam parę razy na wizażu (to w sumie nie ma sensu po raz 10-ty opisywać tego samego ) gdzie mój mąż miał "zewnętrzne" powody aby mnie móc podejrzewać i jedyne co mu powiedziałam to, że musi mi zaufać i uwierzyć jak chce nadal być ze mną i jedyny dowód jaki dostał to moje słowa. Bo udowadnianie, że ktoś mnie oczernia uznałam za poniżające dla mnie (chociaż mogłam, bo że tak powiem miałam świadków na potwierdzenie tego co mówię). Trudno, musiał zaryzykować - i zapewniam, że dobrze zrobił
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:14   #175
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Natomiast osobiście uważam, że osoba, która nie ma niczego za uszami, ... - nie będzie sie pruła o to, że ktoś jej zajrzał do skrzynki.
A ja widzę różnicę w tym, kto rozrywa kopertę. Nie mam nic przeciwko podzieleniu się wiadomościami zawartymi w liście z partnerem, ale listy adresowane do mnie otwieram ja.

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Skoro jesteś taki w porządku czlowiek, to co się tak martwisz o swoje terytorium. Nie ubędzie Ci.
Sprawdziłem, pomierzyłem i kamień z serca, bo nie ubyło. Miałaś rację!!! Dzięki za podtrzymanie na duchu!!!

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Jeszcze masz jakieś pytania?
Mam. Co Cię tak zabolało w moich wypowiedziach?
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:23   #176
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Klarissa, no i spoko, zaufał Ci, Twoim słowom. Gdzie ja powiedziałam, ze tak nie można.

Po drugie, fajnie, że rozdzieranie kopert to to samo co założyć konto na portalu społecznościowym i zagadać, och kochany, chcę zostać twoją lisiczką.

Czemu zabolało. Mi się po prostu zwyczajnie jawisz tutaj jako cwany Zdzich , co chętnie jak inni dorobi ideologię do rzeczy prostych. Nie grzebcie panie, bo po paluszkach.

No chyba jeśli się sprawdza, to się nie ufa, logiczne, nie. Cały podwątek tyczy się tego, że niektórzy odstrzeliliby choćby głupią intuicję i hum hum, niemożliwe, żeby mi wykręcił taki numer, albo, hum hum, skoro w ogóle myslę, że wykręca numer no to baj baj. No to jak dla mnie mądry człowiek robi posrodku; gdybym podejrzewała partnera, że jest np. hazardzistą, to dążyłabym do tego, by móc sytuację sprawdzić, a nie tylko wierzyć gładkim słowkom, kolejnym kredytom i rzekomo świetnym (dzięki nim) pensjom, np. ''Może'' się swiat któregos dnia zawali i puści rodzinę z torbami dla której dobra przecież grał, a może nie.
Do Was najwyraxniej nie dociera, że ludzie potrafią zwyczajnie kłamać, i to od malego łebka, ale szczegół taki.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2010-09-21 o 14:26
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:32   #177
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Jest bez sensu, jeśli rozpatrujecie sprawę tylko od strony prowokatora i tylko wtedy, gdy prowokator miał rację: "Bo przecież facet był świnia i dobrze, że nie zmarnowała sobie z nim życia". Ma sens, gdy zastanowicie się nad uczuciami osoby prowokowanej. Autorka cieszy się, że była sprytna, a wiele z Was jej wtóruje. Czy te z Was, które uważają, że nic złego nie zrobiła, będą z nią razem płakać, gdy kolejny szpiegowany będzie OK i powie: "Żegnaj! Nie mogę być z kimś, kto mi nie ufa!" ?
Ja osobiście nie zauważyłem, abyście się użalały nad tymi, które przez takie postępowanie straciły fajnych facetów i pisały o tym na wizażu.
Dla mnie taki fajny facet, który raz został sprawdzony, okazał się uczciwy i zostawia z tego powodu dziewczynę, nie jest fajnym facetem.
Rozumiem, że ktoś uczciwy ciągłej inwigilacji nie zniesie, ale rzucić kogoś jeśli raz mu uderzyło do głowy sprawdzić partnera - ja dziękuje. Dla mnie to oznacza, że ten "fajny facet" nie pałał do nieufnego dziewczęcia gorącym uczuciem.
Powinien się dowiedzieć, porozmawiać z dziewczyną skąd ten brak zaufania. Czy to on zachowuje się nie tak? A może tak jak u Irisfeal - brało się z tego, ze w poprzednim związku się zawiodła.(I nie piszcie, że mogła w takim razie nie zaczynać nowego związku, jeśli nie wyleczyła urazu po poprzednim. Skoro się zakochała w kolejnym chłopaku, pojawiła się szansa na szczęście to czemu miała z tego rezygnować.)
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:57   #178
Sullivanth
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Far Far Away
Wiadomości: 29
Wyślij wiadomość przez MSN do Sullivanth Wyślij wiadomość przez Yahoo do Sullivanth
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Nigdy nie mamy 100% pewności kto jakie ma zamiary.
Kaolit chciała być kochana i kochała - miała do tego prawo jak każdy ale dlatego, że traktowała to poważnie i chciała się upewnić. Może to nie wyglądać etycznie ale miłość zawsze stawiała bariery i zmuszała do podejmowania trudnych decyzji.
Inna sytuacja gdyby to było przed tymi "wielkimi planami" a co innego w trakcie trwania związku i pięknych obietnic. Jeśli dwoje ludzi staje się jednością poprzez uczucie to dlaczego nie miałabym prawa wiedzieć co robi w danym momencie moja druga połowa albo jak w danej sytuacji zareaguje - spontanicznie? Gdyby zapytała wprost "raczej" by się nie dowiedziała

Edytowane przez Sullivanth
Czas edycji: 2010-09-21 o 15:00
Sullivanth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 14:58   #179
50 latek
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Po drugie, fajnie, że rozdzieranie kopert to to samo co założyć konto na portalu społecznościowym i zagadać, och kochany, chcę zostać twoją lisiczką.
A to nie Ty pisałaś coś o "nie będzie sie pruła o to, że ktoś jej zajrzał do skrzynki."? To kto? Moja odpowiedź dotyczyła Twojej "skrzynki". Ale jeśli teraz tak sprawę stawiasz, to odpowiem. Rozdzieranie kopert to nie jest to samo, co zakładanie konta "lisiczki", ale obie czynności są złe.

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Czemu zabolało. Mi się po prostu zwyczajnie jawisz tutaj jako cwany Zdzich , co chętnie jak inni dorobi ideologię do rzeczy prostych. Nie grzebcie panie, bo po paluszkach.
To są Twoje zjawy, a nie moje więc i problem: "Jak ja Ci się jawię?" moim nie jest.

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Do Was najwyraxniej nie dociera, że ludzie potrafią zwyczajnie kłamać, i to od malego łebka, ale szczegół taki.
Ależ on kłamał od początku. Nic już nie trzeba było sprawdzać, do niczego prowokować.

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
Dla mnie taki fajny facet, który raz został sprawdzony, okazał się uczciwy i zostawia z tego powodu dziewczynę, nie jest fajnym facetem.
Rozumiem, że ktoś uczciwy ciągłej inwigilacji nie zniesie, ale rzucić kogoś jeśli raz mu uderzyło do głowy sprawdzić partnera - ja dziękuje. Dla mnie to oznacza, że ten "fajny facet" nie pałał do nieufnego dziewczęcia gorącym uczuciem.
Powinien się dowiedzieć, porozmawiać z dziewczyną skąd ten brak zaufania. Czy to on zachowuje się nie tak? A może tak jak u Irisfeal - brało się z tego, ze w poprzednim związku się zawiodła.(I nie piszcie, że mogła w takim razie nie zaczynać nowego związku, jeśli nie wyleczyła urazu po poprzednim. Skoro się zakochała w kolejnym chłopaku, pojawiła się szansa na szczęście to czemu miała z tego rezygnować.)
Zgoda! Poza zdradą zawsze można dać drugą szansę. Jeśli były rozmowy na tematy zaufania i partner robi coś takiego - dla mnie "żegnaj". Jeśli nie było i to jest pierwszy raz, to poczekamy na drugi. Przeczytaj proszę moją odpowiedź dla sine.ira.
50 latek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-09-21, 15:18   #180
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"

Cytat:
Napisane przez 50 latek Pokaż wiadomość
Ależ on kłamał od początku. Nic już nie trzeba było sprawdzać, do niczego prowokować.
Jasne. A skąd to wiemy? Stąd, że Kaolit to udowodniła. Chociaż to złe stwierdzenie, bo w sumie to on to udowodnił Bez tej prowokacji pewności by nie było.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:44.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.