|
|
#151 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: woj. dolnośląskie
Wiadomości: 1 685
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
#152 | |
|
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Co życie niektórym pokazuje.No ok. Nie czujesz się szczęśliwa w związku. I od razu rozstanie? Serio taka szybka jesteś? Tak mało się angażujesz? No bo może być tak: nie czujesz się szczęśliwa bo np. facet mnie zaniedbuje(oczywiście nie mówi o co chodzi, uspokaja) Ty go zostawiasz. A powody mogą być przecież różne. Powód1P: zdradza Cię Powód2: poważne problemy w pracy Powód3: dowiedział się że jest bezpłodny Powód4: ..... i tak w nieskończoność Dla mnie głupotą jest nie dowiedzieć się o co naprawdę chodzi, tylko zostawić "bo nie jestem szczęśliwa"(chyba że nie jesteś szczęśliwa, bo tak naprawdę tego mężczyzny nie kochasz).
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|
|
|
|
|
#153 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Nie no, nie szalejmy, Klarissa wierzy w Rozmowę i albo wyjaśnienie ją uspokaja albo nie, ja mówię o sytuacjach, że sa tacy, co dla nich żadne wielkie halo podupczyć na boku i radośnie wrócić w pielesze, i ciekawe, jak ma się bita po rogach strona dowiedzieć, że ma wspólnika czy wspólniczkę w meczach, jak jedynym słusznym bo wartościowym narzędziem pozostaje Rozmowa Z Partnerem (nie ma to jak za to dorabiać teoryjki do założenia konta i sprowokowania głupiej gadki, ale to już szczegół, że niekórzy lubią w komara z armaty
).
|
|
|
|
|
#154 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
No ja lubię mieć pewność, że dobrze robię. Wywiedziałam się i podejmuję decyzję.
Cytat:
Niestety, ludzie są tacy różni, tak różne są przypadki, że doprawdy deklaracja w stylu rozmowa jest dobra na wszystko, trąci jak dla mnie, naiwnością. Bez obrazy. Ma rację dziewczyna w sumie. Nie ma sie do czego spieszyć Widać jej tam dobrze No niby tak. Ale to też trzeba wiedzieć na czym sie stoi
|
|
|
|
|
|
#155 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Cytat:
No ale to też zależy od mentalności partnera. A sorry, ale nikt mi nie wmówi, że nie znam faceta, za którego wyszłam
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
||
|
|
|
|
#156 | ||
|
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Owszem, ale czy to już świadczy o zdradzie? Nie. O czymś świadczy, ale nie o zdradzie. Przeświadczenie należy na czymś oprzeć, nie na intuicji. Ona poza tym nic nie miała. Tak, na podejrzenia trzeba czymś zapracować, niekoniecznie zdradą. Można mieć jakiś problem, zły nastrój i już mogły pojawić się podejrzenia. A gdyby jej w balona nie robił, a to wszystko, rzadkie smsy, krótkie rozmowy, brałoby się z czego innego? No właśnie... ---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:23 ---------- Cytat:
Bo być może masz takiego faceta, który lubi gadać o swoich problemach i ogólnie wszystko się da z nim w ten sposób załatwić. Być może. Ale przyjmujesz do wiadomości że ogromna część facetów taka nie jest, prawda? Że są skryci, nie lubiejący rozmawiać o tym co im leży na sercu. I to jest różnica. Na takim niełatwo się poznać.Mnie to po prostu dziwi, że jest spora część wizażanek, która aż do tego stopnia wierzy w magiczną moc rozmowy. Po pierwsze to zależy od typu faceta, po drugie od wagi sprawy, której to dotyczy.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
||
|
|
|
|
#157 | ||||||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Cytat:
Po prostu inne metody, ale chodzi o to samo. Cytat:
Nie na wszystko działa rozmowa to jasne, ale należy od tego zaczynać ![]() Cytat:
A mi? Ech... Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
Ale tak na prawdę to rozmowa nasza jest bez sensu - dla jednych własne obserwacje to już dobry dowód, dla innych dopiero "czarno na białym" jest dowodem, nie ma sensu się o to spierać tak na prawdę. Do niczego to nie doprowadzi. Cytat:
Cytat:
Ale znam trochę gościa i wiem kiedy mu coś na wątrobie leży . Także nawet gdyby chciał mnie oszukać to tak łatwo by mu to nie przyszło obecnie. Tylko, że do tego dochodzi się z biegiem czasu. Wierzę, że taki facet znany 2 miesiące ma prościej bo może nie być wiadomo kiedy kłamie a kiedy mówi prawdę i wobec niego trzeba zachować szczególne środki ostrożności ale też powiedzmy sobie szczerze - zakończenie 2 miesięcznego związku jest o wiele łatwiejsze niż zakończenie kilkuletniego, nawet jeśli się miało co do tego pierwszego wielkie nadzieje.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
||||||||
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#158 | |
|
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|
|
|
|
|
#159 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 368
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Tak, powiedziałam że wiem, iż pisał z Natalią. Jeszcze zanim dotarła do niego wiadomość, że to JA stworzyłam to konto i JA z nim pisałam, wypierał się że ów Natalka jest tylko "jego koleżanką ze scholi" , a jakby kwasu było mało, delikwent jest ministrantem seniorem Gdy wyszło na to, że jego ściema ze scholą stała się już oczywista, szedł dalej w zaparte, że to nieprawda, co napisał. Cały czas twierdzi, że nie kłamał; potem z kolei miał fazę, że "wiedział, że to byłam ja". Żałość do potęgi N-tej. Zerwałam kontakt, ale cały czas pisze, deklaruje uczucia, twierdzi że nie kłamał, że mnie kocha... I to teraz ja wyszłam na złą i niecną, która zrobiła mu wielką krzywdę ![]() Odsuńcie go ode mnie kijem przez szmatę. |
|
|
|
|
|
#160 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
__________________
Szczęśliwa od 05.08.2007 ![]() lexie Generalnie termin wzrokowiec tyczy się tego, że dana osoba się najłatwiej uczy, zapamiętuje materiał wizualny, a nie tego, że musi się patrzeć na gołe panie. |
|
|
|
|
|
#161 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 611
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Co za palant;/ Dobrze że sprawdziłas i po zaledwie 2 miesiacach możesz zacząć szukac wartościowego faceta który naprawdę Cię pokocha zamiast tracić czas z takim burakiem.
__________________
Fenris Przepraszam za ewentualny brak polskich znaków - kwestia pisania na urządzeniach przenośnych |
|
|
|
|
|
#162 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 1 388
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Żal mi autorki, ale z drugiej strony powinna się cieszyć, że tak szybko to wyszło. 2 miesiące to nie długi czas, co byłoby po 3,4,6 miesiącach, czy po roku ? Lepiej wcześniej coś zakończyć niż później. Trudna, życiowa lekcja, ale bardzo pouczająca. Pozdrawiam i życzę szczęścia. |
|
|
|
|
|
#163 | ||||||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Cytat:
Autorka od początku nie miała zaufania, więc koniec, kropka, the end. Nie ma o czym dalej dyskutować. 100% zgody. Tylko tu nie było zaufania od początku relacji, więc nie wyolbrzymiajmy, że zaraz partner i do tego związek. Chyba, że mówimy o związku dupka z prowokatorką. Cytat:
A jak nie widzisz różnicy, to Ci podpowiem. Autorka nie ufała od początku przez zaledwie dwa miesiące, a w Twoim przykładzie zaufanie było przez wiele lat i zaczyna się ulatniać. Różnica jest dość subtelna, ale można ją dostrzec, jak się człowiek postara. I jeszcze jedno. Gdyby jej amant nie wpadł przy pierwszym podejściu, to przecież musiałaby takie testy robić dalej, bo mogłoby mu się odwidzieć, czyż nie? Czy może tym jednym teścikiem zdobyłaby gwarancję udanego pożycia do końca swoich dni? Przecież Natalek ci u nas dostatek. Cytat:
I dobrze, że napisałaś to: "W pewnym momencie doszłam do skądinąd słusznego wniosku, ... że to we mnie jest problem, że powinnam spróbować, otworzyć się na relacje damsko-męskie.", bo tak sobie myślę, że to jest właśnie problem autorki, z którym się powinna zmierzyć, zamiast tracić siły na pracę w kontrwywiadzie. Cytat:
Cytat:
Ja osobiście nie zauważyłem, abyście się użalały nad tymi, które przez takie postępowanie straciły fajnych facetów i pisały o tym na wizażu. |
||||||
|
|
|
|
#164 | |||
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Gdzie w tej pierwszej wypowiedzi użyłam słowa "związek"? Moje stanowisko dotyczy każdej bliższej niż bezosobowa znajomość relacji międzyludzkiej. Różnica między związkiem a początkiem relacji jest w tym przypadku żadna = w obu tych przypadkach trzeba ciężko pracować na zaufanie. Bez względu na to, czy zaczynamy chodzić na nieśmiałe randki, czy jesteśmy w małżeństwie z dziesięcioletnim stażem, nie ma u mnie czegoś takiego, jak zaufanie należące się z urzędu. Cytat:
Cytat:
Cytat:
I nie, nie twierdzimy, że nic złego nie zrobiła. Ja natomiast twierdzę, że niestety bywają przypadki, kiedy tylko takie postępowanie może pomóc.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
Edytowane przez elvegirl Czas edycji: 2010-09-21 o 08:29 |
|||
|
|
|
|
#165 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#166 |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
I nikt nie kłóci się z Tobą w tej kwestii.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
#167 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
|
|
|
|
|
#168 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Cytat:
![]() A moje stwierdzenie "że nie ma sensu" dotyczyło tego, że jednej osobie do uwierzenia w to, że jest robiona w balona wystarczy to co słyszy, widzi i czuje a inna potrzebuje nagrania, zdjęcia, świadków i stenogramy z rozmów telefonicznych I tej drugiej osoby samo przeczucie czy przeświadczenie nie wystarczy.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
||
|
|
|
|
#169 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Co za różnica czy zaufanie było, a zaczyna się ulatniać czy też nie było go od początku ? Dziwnie się zachowującą żonę (tę na całe życie, coś ją wybrał) można śledzic i prześladować (byle liczyć się z konsekwencjami), a nowo poznanej kobiety już nie ? To ci dopiero moralność. Skoro metoda jest zła i niemoralna, to powinno się jej unikać bez wzgędu na okliczności. Czy jednak wszystko jest względne ? Kaolit też pewnie liczyła się z konsekwencjami, w sensie: że być może po zastosowaniu Natalki znowu będzie singlem. I jest.
Edytowane przez sine.ira Czas edycji: 2010-09-21 o 10:01 |
|
|
|
|
|
#170 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
1. Każdy zawsze może robić to, co zechce (Kaolit może nawet założyć agencję detektywistyczną i sama dawać jej zlecenia na swoich chłopów). 2. Każdy podejmując działanie powinien liczyć się z konsekwencjami. 3. W rezultacie swoich działań może odnieść sukces. 4. Sukces osiągnięty w grze nie fair trudno nazwać sukcesem. 5. Rezultatem może być jednak również porażka, a jeśli jest ona wynikiem naszej głupoty, to podwójnie boli. 6. Cel uświęca środki pod warunkiem, że nikogo nie rani się po drodze. 7. Ja na braku zaufania bliższych relacji nie buduję. 8. Jeśli je zbuduję, a zaczynam tracić zaufanie, to staram się ustalić przyczyny. 9. Zawsze zaczynam od siebie. 10. Detektywa nie wynajmuję nigdy. 11. Moja moralność mi się podoba - przyzwyczaiłem się do niej. 12. Swojej konsekwencji też nie mam nic do zarzucenia. 13. Z dziwnie zachowującą się żoną rozmawia się i bacznie ją obserwuje, ale nie inwigiluje. 14. Eliminuje się kolejne potencjalne przyczyny i dociera do sedna problemu. 15. Jeśli dziwnie zachowująca się żona nie chce rozmawiać albo kręci, daje się jej czas na przemyślenia. 16. Przeprowadza się z dziwnie zachowującą żoną rozmowę ostatniej szansy. 17. Jeśli rozmowa nie pomaga, to żegna się dziwnie zachowującą się żonę. 18. Dziwnie zachowująca się żona nie jest zdziwiona, bo wiedziała od zawsze, że takie są w tej grze wyznawane przez nas zasady i stosowane reguły. 19. Gdyby dziwnie zachowująca się żona nie była jeszcze żoną, a zaczęła kręcić w pierwszym miesiącu, że nie pije choć pije, czyli kłamałaby, nie miałaby okazji zostać dziwnie zachowującą się żoną. 20. O fakcie, że może nie liczyć na pobłażliwość w tym względzie kandydatka na dziwnie zachowującą się żonę zostałaby w subtelny sposób poinformowana na samym początku znajomości. Jeszcze coś chcesz wiedzieć? I ostatnie do Kaolit. Twoja prowokacja udała się nie dlatego, że facet leciał na laski, tylko dlatego, że był zwyczajnie tępy i dał się podejść. Gdyby sam wybierał swoje cele nie udałoby Ci się inaczej, niż przez czysty przypadek. Na drugi raz miej to na uwadze i staranniej przygotuj się do akcji. |
|
|
|
|
|
#171 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 488
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Jeśli mogę się wtrącić. Dla mnie różnica między przeszukiwaniem archiwum gg a podsyłaniem wyżej wspomnianego kociaka jest taka, że to pierwsze to sprawdzanie, a to drugie to już prowokacja. Bo co innego, jeśli facet ma nienaturalnie dużo kontaktów z byłą, rozmowy nic nie dają, a mnie intuicja mówi, że coś tu śmierdzi i to chyba coś więcej, niż przyjacielskie rozmowy przy kawie. Wtedy ok, pewnie sprawdziłabym komórkę i gg. Bo sprawdzam, co już ZROBIŁ i czy ZAWIÓDŁ JUŻ moje zaufanie. Ale prowokacja to moim zdaniem przekroczenie pewnej granicy. Bo to wystawianie partnera świadomie na próbę i test, co ZROBI i czy ZAWIEDZIE. A jestem pewna, że o coś takiego sama miałabym ogromny żal, więc i ja nie zamierzam takich metod stosować.
|
|
|
|
|
#172 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
|
|
|
|
#173 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Natomiast osobiście uważam, że osoba, która nie ma niczego za uszami, ani nawet potencjalnie w domysle nie zostawia sobie cichej przestrzeni, na 'a może kiedyś', taki zaworek bezpieczeństwa, żeby nie było zbyt nudno, bo 'poczucie', że 'już nigdy więcej żadnej innej/innego' jak wiemy niektorych mogłoby rozsadzić , więc fajnie jest mieć myślenie, że zawsze mogę odejśc do kogoś lepszego - nie będzie sie pruła o to, że ktoś jej zajrzał do skrzynki. Zresztą w moim mniemaniu inteligentny człowiek kasuje trefne smsy czy mejle po przeczytaniu. Tak, gdybym poszła na coś takiego, że zgadałabym do faceta udając jakąś panienkę, to a) albo spławiłby mnie on sam, tak jak ja to robiłam ilekroć jakiś nudziś zagadywał mnie na gg, albo b) gdyby łyknął tą wątpliwą przynętę, zakonczyłabym ów fałszywy kontakt równie szybko jak zaczęłam, wymyślając byle pretekst, a w realu zrobiła porządek ze związkiem. Jeszcze masz jakieś pytania? Skoro jesteś taki w porządku czlowiek, to co się tak martwisz o swoje terytorium. Nie ubędzie Ci.
|
|
|
|
|
|
#174 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Cytat:
Ja już miałam taką sytuację, o której pisałam parę razy na wizażu (to w sumie nie ma sensu po raz 10-ty opisywać tego samego ) gdzie mój mąż miał "zewnętrzne" powody aby mnie móc podejrzewać i jedyne co mu powiedziałam to, że musi mi zaufać i uwierzyć jak chce nadal być ze mną i jedyny dowód jaki dostał to moje słowa. Bo udowadnianie, że ktoś mnie oczernia uznałam za poniżające dla mnie (chociaż mogłam, bo że tak powiem miałam świadków na potwierdzenie tego co mówię). Trudno, musiał zaryzykować - i zapewniam, że dobrze zrobił
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
|
|
|
|
#175 | ||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Cytat:
Mam. Co Cię tak zabolało w moich wypowiedziach? |
||
|
|
|
|
#176 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Klarissa, no i spoko, zaufał Ci, Twoim słowom. Gdzie ja powiedziałam, ze tak nie można.
Po drugie, fajnie, że rozdzieranie kopert to to samo co założyć konto na portalu społecznościowym i zagadać, och kochany, chcę zostać twoją lisiczką. Czemu zabolało. Mi się po prostu zwyczajnie jawisz tutaj jako cwany Zdzich , co chętnie jak inni dorobi ideologię do rzeczy prostych. Nie grzebcie panie, bo po paluszkach. ![]() No chyba jeśli się sprawdza, to się nie ufa, logiczne, nie. Cały podwątek tyczy się tego, że niektórzy odstrzeliliby choćby głupią intuicję i hum hum, niemożliwe, żeby mi wykręcił taki numer, albo, hum hum, skoro w ogóle myslę, że wykręca numer no to baj baj. No to jak dla mnie mądry człowiek robi posrodku; gdybym podejrzewała partnera, że jest np. hazardzistą, to dążyłabym do tego, by móc sytuację sprawdzić, a nie tylko wierzyć gładkim słowkom, kolejnym kredytom i rzekomo świetnym (dzięki nim) pensjom, np. ''Może'' się swiat któregos dnia zawali i puści rodzinę z torbami dla której dobra przecież grał, a może nie. ![]() Do Was najwyraxniej nie dociera, że ludzie potrafią zwyczajnie kłamać, i to od malego łebka, ale szczegół taki. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2010-09-21 o 14:26 |
|
|
|
|
#177 | |
|
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Rozumiem, że ktoś uczciwy ciągłej inwigilacji nie zniesie, ale rzucić kogoś jeśli raz mu uderzyło do głowy sprawdzić partnera - ja dziękuje. Dla mnie to oznacza, że ten "fajny facet" nie pałał do nieufnego dziewczęcia gorącym uczuciem. Powinien się dowiedzieć, porozmawiać z dziewczyną skąd ten brak zaufania. Czy to on zachowuje się nie tak? A może tak jak u Irisfeal - brało się z tego, ze w poprzednim związku się zawiodła.(I nie piszcie, że mogła w takim razie nie zaczynać nowego związku, jeśli nie wyleczyła urazu po poprzednim. Skoro się zakochała w kolejnym chłopaku, pojawiła się szansa na szczęście to czemu miała z tego rezygnować.)
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|
|
|
|
|
#178 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Nigdy nie mamy 100% pewności kto jakie ma zamiary.
Kaolit chciała być kochana i kochała - miała do tego prawo jak każdy ale dlatego, że traktowała to poważnie i chciała się upewnić. Może to nie wyglądać etycznie ale miłość zawsze stawiała bariery i zmuszała do podejmowania trudnych decyzji. Inna sytuacja gdyby to było przed tymi "wielkimi planami" a co innego w trakcie trwania związku i pięknych obietnic. Jeśli dwoje ludzi staje się jednością poprzez uczucie to dlaczego nie miałabym prawa wiedzieć co robi w danym momencie moja druga połowa albo jak w danej sytuacji zareaguje - spontanicznie? Gdyby zapytała wprost "raczej" by się nie dowiedziała Edytowane przez Sullivanth Czas edycji: 2010-09-21 o 15:00 |
|
|
|
|
#179 | ||||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 583
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
||||
|
|
|
|
#180 | |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Prowokacja wobec "zakochanego"
Cytat:
Bez tej prowokacji pewności by nie było.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:44.






Co życie niektórym pokazuje.
).
Widać jej tam dobrze









No to jak dla mnie mądry człowiek robi posrodku; gdybym podejrzewała partnera, że jest np. hazardzistą, to dążyłabym do tego, by móc sytuację sprawdzić, a nie tylko wierzyć gładkim słowkom, kolejnym kredytom i rzekomo świetnym (dzięki nim) pensjom, np. ''Może'' się swiat któregos dnia zawali i puści rodzinę z torbami dla której dobra przecież grał, a może nie. 


