Żadną trudnością nie są już problemy, my zawsze pomóc sobie umiemy- part II:)

[Legionistka23]

Maryś no ale przecież strasznie długo na to czekałaś więc czemu smutasz..?a nie możecie założyc sobie tam internetu..? i miałaś nam linka ze zdjęciami wysłac pierdoło mała

Kachaa no to na dziennych to masakra tyle miałaś zajęc...? ja chyba bym nie wyrobiła po 1wszych 2ch tygodniach...

[2018070520180950]

ja bym chciala sie wyprowadzic


leb mi nawala;/

jutro dwie interwju mam a potem do TZ na nocke

[MarysN]

nie lubie zmian. a tu jeszcze taaaka zmiana.
najbardziej to ja sie rozstania z mama boje.. to moja najlepszza przyjaciolka.. a tam co? bede sama..
strone ze zdjeciamijuz anulowali, wiec jak bede miala aparat to porobie wam zdjecia i wysle
ide pakowac jeszcze troche moich pierdólek, pozniej przyjedzie Miki, jedziemy do szpitala i.. do naszego nowego domku. dziwnie brzmi..

tak wogole to dzien dobry..
kawka i herbatka dla pań.. i cos dobrego na mily poczatek dnia

[Legionistka23]

Maryś z mama zawsze możesz porozmawiac przez telefon, wiem, że to nie to samo ale jednak coś..3maj się kochanie nasze i dawaj Nam znac jak Ci się tam mieszka studiuje...bedę tęsknic pierdoło

Dzień dobry tak w ogólę

[MarysN]

i ja bede tesknic! i za Filpkiem MOIM! i wogole za wami tu wszystkimi..

[nietypowynick]

Dzień dobry

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Maryyyyś ;( Ja juz tęsknię ;(

[myszowata s]

Hej wam,

wczoraj odstawiłam Tż na dworzec, już mi smutno bez niego ale z drugiej strony zawsze po tych spotkaniach dostaje takiego kopa energii, że mimo strasznej pogody, która jeszcze potęguje tęsknotę, chce mi się coś robić. Przynajmniej na razie No i będę miała dla was znów czas.
Chyba przeziębienie mnie łapie, przez to bieganie po deszczu.

Zaraz postaram się was nadrobić, zauważyłam tylko, że Kaś chciała bym pozdrowiła Tż, podziękował i również pozdrawia, was wszystkie

[nietypowynick]

Myszkaaaa

[MarysN]

myszka! witaminy i pod kołdre marsz!
i ja mamcik..

[ygerna]

Napisane przez MarysN

skoro kawka dla Agatki to ja poprosze buziaka

ja też bym wolała buziaka ale nie od Was

Napisane przez nietypowynick

Dzien dobry No to Agat wspolczuje zajec w piatek, nam dali luz i w poniedzialek zaczynam

ja mam w pt tylko 45-50 min, a że to będą pierwsze ćw to pewnie z 10 min i wolne

Napisane przez gg22

a co to jest sh????

to jest kochana ciucholand- second hand

Napisane przez MarysN

tak wogole to dzien dobry..
kawka i herbatka dla pań.. i cos dobrego na mily poczatek dnia

dzień dobry i dziękuję za kawkę Z chęcia wypiłam bo w domu mam tylko resztkę w zaparzaczu, a takiej nie lubię:/

dziewczyny u Was tez tak dzis okropnie??:/ pada i jest zimno chyba źle spałam bo bolą mnie plecy...

[MarysN]

Napisane przez ygerna

ja też bym wolała buziaka ale nie od Was

no wiesz?! <foch>

[ygerna]

Napisane przez MarysN

no wiesz?! <foch>

oj oj od Was też niech stracę

[myszowata s]

Kachaaa, trochę późno ale również witam

Natala, jak tam plecy? nadal boli?

Kaś, ściągam sobie Twoje przepisy ostatnio miałam tydzień pieczarkowy

Gosia, widziałam na mailu Twój płaszczyk, śliczny jest. Nie dziwię się, że tak na niego polowałaś a jak tam u lekarza?

Napisane przez MarysN

myszka! witaminy i pod kołdre marsz!
i ja mamcik..

Siedzę pod kocem z herbatką i witaminami twarda babka jestem i się przeziębieniom nie daję
Czytałam, że się przeprowadzasz, też będę tęsknić Z Mikim na pewno będzie ok, bądź dobrej myśli

[MarysN]

bede sie starac myszko
3majcie tam za mnie kciuki, co?

[ygerna]

Napisane przez MarysN

bede sie starac myszko
3majcie tam za mnie kciuki, co?

ja będę! choć nie za bardzo wiem za co

[myszowata s]

Ja na pewno będę trzymać kciuki Maryś, dasz radę

[ygerna]

wiecie co? muszę wyjść do mamy do pracy, pada deszcz a ja nie mam parasolki kurtki z kapturem z kolei nie założę bo nie mam do niej butów mam mnie zabije

[MarysN]

Napisane przez ygerna

ja będę! choć nie za bardzo wiem za co

za to zebysmy nie pozabijali sie z Mikim. zebym jakos odnalazla sie w tym poznaniu. zeby bylo dobrze...
dziekuj Myszko

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ----------

no dziewczynki.. na mnie już czas.
kocham was bardzo! tak, że hoho..!
siedze, rycze.. tak bardzo sie tego wszystkiego boje! tego nowego etapu z Mikim, rozstania z rodzina, psiakiem moim.. wszystkim..
dajcie mi troche sily, co?
jesli nie bede miala dstepu do neta, to Kaś wam pewnie cos napisze czy zyje i czy szlag mnie jeszcze nie trafil..
Nati wycaluj mocno ode mnie Filipka i powiedz, ze ciocia wróci
juz za wami tęsknie..

[gg22]

Maryś pierdółko nasza jak to słodko się do Ciebie Natali zwraca- robisz krok milowy do przodu! nie tylko dlatego że wyprowadzasz się z domu, ale z własnego miasta do dużego i obcego, i wyprowadzasz sie po to żeby zamieszkać z facetem. To ogromne zmiany i nic idziwnego że się boisz! ale raz ze taka jest kolej rzeczy, dwa że to tylko tak strasznie wygląda. Poradzisz sobie i napewno szybko się przyzwyczaisz no i masz wsparcie Mikiego co jest niezwykle ważne i ułatwiające.
Dacie sobie oboje rade tylko będziecie musieli baaardzo dużo nad tym pracowac. I to od 1szego dnia.
A ja Ci tam zazdrosze bo wchodzisz w nowe zycie i możesz je kształtować jak tylko chcesz! to jest cudowne!
i zakładaj szybko tego neta

Napisane przez nietypowynick

Ech. Nie cierpię pazdziernika...:/

oj kaś- kobieta widze zmienną jest a jeszcze niedawno chcciałaś wyjeżdżać

Napisane przez myszowata s

Hej wam,

wczoraj odstawiłam Tż na dworzec, już mi smutno bez niego ale z drugiej strony zawsze po tych spotkaniach dostaje takiego kopa energii, że mimo strasznej pogody, która jeszcze potęguje tęsknotę, chce mi się coś robić. Przynajmniej na razie No i będę miała dla was znów czas.
Chyba przeziębienie mnie łapie, przez to bieganie po deszczu.

Zaraz postaram się was nadrobić, zauważyłam tylko, że Kaś chciała bym pozdrowiła Tż, podziękował i również pozdrawia, was wszystkie

czesc Mysia cieszę się że spędziliście razem czas i że było miło,bo o to nawet pytać nie musze to na co spożytkujesz tą nową energię? co nam ładnego wyczarujesz?

Napisane przez ygerna

ja też bym wolała buziaka ale nie od Was...

no wiesz! a od kogo? jak powiesz to pomyśle czy Ci wybacze

Napisane przez ygerna

to jest kochana ciucholand- second hand.

eeeeee..... no tak..blondynka...Krysia.. .

Mysza mnie ubiegła bo wczoraj późno wieczorem wrzuciłam na meila obiecane zdjęcia a już nie miałam siły logować się na wizaż żeby Wam powiedzieć. także jak chcecie to sprawdźcie.
Kaś powaliła mnie ilość Twoich przepisów, może kiedyś najdzie mnie na nie wene

była wczoraj u lekarza- wizyta trwała ok.7min a powrót do domu ponad godzinę i to linią przyśpieszoną!!!! myślałam że zakwitne!!!
no i potwierdziło się że mam hiperprolaktynemię czynnościową- plusem jest to że jest ona czynnościowa tzn. że mam skoki prolaktyny które są reakcją na bodźce zewnetrzne jak np. silny stres. już zapowiedziałam TŻtowi że ma mnie nie wkurzac bo mi prolaktynka skoczy
problem polega na tym, że można to wyrównywać lekami, ale trudno żeby całe zycie jechać na lekach. Teoretycznie najkrótsze leczenie trwa min. pół roku, no i mam sobie tak jak gerwiaki łykac tabletki i za pół roku zoabczymy. A co idzie dalej za tym? hmmm...niestety niepłodność nie mylić z bezpłodnością- tzn. że przez skoki prolaktyny mogę mieć bezowulacyjne cykle- nie wszystkie ale sporo, wiec gerenalnie problemy z zajście w ciąże. Teraz to nie jest wielki problem,ale jak mnie keidys kopnie ten instynkt? no ale narazie sie tym nie przejmuje

[ygerna]

Maryś będzie dobrze! Gosia dobrze mówi (między nami to ona wogóle jest mądra)
Gosia w sumie nie wiem od kogo bym chciała tego całusa kilku by się znalazło jeden jest na horyzoncie ale nic już nie mówię na wyrost

ja zajadam sałatę z pomidorem i kukurydzą prosze się częstować i nie marudzić!

[gg22]

Napisane przez ygerna

Maryś będzie dobrze! Gosia dobrze mówi (między nami to ona wogóle jest mądra)
Gosia w sumie nie wiem od kogo bym chciała tego całusa kilku by się znalazło jeden jest na horyzoncie ale nic już nie mówię na wyrost

ja zajadam sałatę z pomidorem i kukurydzą prosze się częstować i nie marudzić!

hoho Agata nie przeceniasz mnie?
mów mi tak jeszcze mow!

a ja zajadam się sałatką z pomidorami, ogórkami, szypiorkiem i sałatą i zastanawiam się nad wypróbowaniem przepisów z diety dunkana nie chce diametralnie chudnąć ale 2-3kg by nie zaszkodziły
dzisiaj znalazłam np przepis na bakłażany- nigdy tego nie robiłam (zresztą jak kuchenne beztalencie miałoby coś zrobić) ale moze sie skusze. wklejam

Zapiekane bakłażany w sosie pomidorowym
Składniki (porcja dla 2 osób)
2 bakłażany średniej wielkości, 20 dag pomidorów świeżych lub z puszki , cebula, 2 ząbki czosnku, sól, bazylia, tymianek, oregano lub inne przyprawy według uznania, kilka szczypt tartego parmezanu, opakowanie mozzarelli light.
Sposób przygotowania
Bakłażany kroimy wzdłuż na plastry o grubości około 1 cm. Solimy je z obu stron a następnie układamy na talerzu. Odstawiamy warzywa na minimum 30 minut. Gdy bakłażany zaczną puszczać sok, należy umyć je w chłodnej wodzie, po czym osuszyć. Następnie obsmażamy ja na grillowej patelni bez dodatku tłuszczu. Z pomidorów przygotowujemy sos. Najpierw podsmażamy drobno posiekaną cebulę i czosnek. Gdy się zeszklą, dodajemy pomidory i dusimy, aż sos nie zgęstnieje. Na końcu doprawiamy do smaku ulubionymi przyprawami. W żaroodpornym naczyniu układamy bakłażany, następnie sos, mozzarellę i parmezan. Zapiekamy około 30 minut, aż ser się ładnie przyrumieni. Smacznego!

[ygerna]

nie przeceniam :P
hmmm ja o dukanie nie slyszałam pochlebnych opinii, konkretnie to nie pamiętam co słyszałam, ale pozytywy to nie były może zapisz się na jakieś tańce, areobic czy coś w tym stylu jak to tylko 2-3 kg

łoo matko ten przepis to jakieś wykwintne danie nie wypowiem się bo nie mam na stancji piekarnika więc nawet go nie wyprobuje

[gg22]

a ja słyszałam różne i nawet mam kilka naocznych przykładów zgubienia 18kg w 3miesiące.
Aerobik swoją drogą, ale ja mówie tu nie o stosowaniu tej diety w całości a raczej zaczerpnięciu jakiś dań, które będą smaczne a jednocześnie niskokaloryczne 2 w 1
ja mam piekarnik a co z tego jak nie potrafię go włączyć- nnigdy nie musiałam

[myszowata s]

Napisane przez MarysN

za to zebysmy nie pozabijali sie z Mikim. zebym jakos odnalazla sie w tym poznaniu. zeby bylo dobrze...
dziekuj Myszko

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ----------

no dziewczynki.. na mnie już czas.
kocham was bardzo! tak, że hoho..!
siedze, rycze.. tak bardzo sie tego wszystkiego boje! tego nowego etapu z Mikim, rozstania z rodzina, psiakiem moim.. wszystkim..
dajcie mi troche sily, co?
jesli nie bede miala dstepu do neta, to Kaś wam pewnie cos napisze czy zyje i czy szlag mnie jeszcze nie trafil..
Nati wycaluj mocno ode mnie Filipka i powiedz, ze ciocia wróci
juz za wami tęsknie..

Maryś, trzymam kciuki, będzie dobrze Tak jak Goś mówi, stres w przypadku tak dużej zmiany jest normalny, ale pewnie szybko się przyzwyczaisz do nowej sytuacji no i w końcu mozesz być z Mikim, tak jak chciałaś

Napisane przez gg22

czesc Mysia cieszę się że spędziliście razem czas i że było miło,bo o to nawet pytać nie musze to na co spożytkujesz tą nową energię? co nam ładnego wyczarujesz?

była wczoraj u lekarza- wizyta trwała ok.7min a powrót do domu ponad godzinę i to linią przyśpieszoną!!!! myślałam że zakwitne!!!
no i potwierdziło się że mam hiperprolaktynemię czynnościową- plusem jest to że jest ona czynnościowa tzn. że mam skoki prolaktyny które są reakcją na bodźce zewnetrzne jak np. silny stres. już zapowiedziałam TŻtowi że ma mnie nie wkurzac bo mi prolaktynka skoczy
problem polega na tym, że można to wyrównywać lekami, ale trudno żeby całe zycie jechać na lekach. Teoretycznie najkrótsze leczenie trwa min. pół roku, no i mam sobie tak jak gerwiaki łykac tabletki i za pół roku zoabczymy. A co idzie dalej za tym? hmmm...niestety niepłodność nie mylić z bezpłodnością- tzn. że przez skoki prolaktyny mogę mieć bezowulacyjne cykle- nie wszystkie ale sporo, wiec gerenalnie problemy z zajście w ciąże. Teraz to nie jest wielki problem,ale jak mnie keidys kopnie ten instynkt? no ale narazie sie tym nie przejmuje

Naszło mnie na różnej maści breloki, zawieszki, biscornu, igielniki i takie tam nie wiem po co mi to, ale są takie ładne robię też sobie dwie podstawki pod kubek, no i to już taka pora, że czas przygotowywać się do świąt. W tym roku chcę zrobić bombkę - karczocha i mam zamówienia na sporo kartek. Także energia się przyda
nawiasem, nie zapomniałam o Twoim zamówieniu, tylko na razie coś mi powoli idzie

Zapomniałam w poprzednim poście napisać, różyczki są przewspaniałe, zdolniacha z Ciebie i chyba mamy nawet podobny, jeśli nie ten sam, kolor bordowej krepiny

A z tym lekarzem to chyba trochę nieciekawie to wygląda. Kurcze, no trzeba być dobrej myśli, że uda się szybko wyrównać poziom prolaktyny i będziesz mogła odstawić leki, a jak kopnie Cię instynkt to już nie będziesz miała problemów

[ygerna]

dziewczynki ja uciekam, bo zaraz wróci młody ze szkoły i będzie sie pchał do komputera a musi wypracowanie napisać jak coś to jutro zajrzę
buziooole

[nietypowynick]

Gosik to skomplikowane- odliczam do wyjazdu bo wiem ze to zawsze 100km blizej do Wawy(i 30zł w kieszeni bo bilety tansze) ale... Ale w te wakacje tu się zaczeło wiele fajnych rzeczy, wiele sie pogłębiło. Jutro np ide się żegnać z moją Roksaną i na samą myśl mam świeczki w oczach ;(( A jeszcze Bartek. Zobacze o ile nam sie uda spotkac czy po tym tez będę płakać czy już zupełnie ejsteśmy dla siebie obcymi ludźmi. I wogóle zostawiam tu piękne wspomnienia i wspaniałych ludzi. Wiem, mam tam swoje wariatki, noje sloneczko staroste. Ech sama nie wiem, czzuje się rozdarta.

[gg22]

Napisane przez myszowata s

Naszło mnie na różnej maści breloki, zawieszki, biscornu, igielniki i takie tam nie wiem po co mi to, ale są takie ładne robię też sobie dwie podstawki pod kubek, no i to już taka pora, że czas przygotowywać się do świąt. W tym roku chcę zrobić bombkę - karczocha i mam zamówienia na sporo kartek. Także energia się przyda
nawiasem, nie zapomniałam o Twoim zamówieniu, tylko na razie coś mi powoli idzie

Zapomniałam w poprzednim poście napisać, różyczki są przewspaniałe, zdolniacha z Ciebie i chyba mamy nawet podobny, jeśli nie ten sam, kolor bordowej krepiny

A z tym lekarzem to chyba trochę nieciekawie to wygląda. Kurcze, no trzeba być dobrej myśli, że uda się szybko wyrównać poziom prolaktyny i będziesz mogła odstawić leki, a jak kopnie Cię instynkt to już nie będziesz miała problemów

Mysia jakie święta??? matko kochana! to ja już wiem dlaczego nie wyrabiam się z żadnymi gadżetami na święta jak ja zaczynam tydzień przed co to jest bombka-karczoch?????
jej ja Cię wciąż i niezmiennie podziwiam że tak Ci się chce "majsterkować i dłubać". Ja tez to w sumie lubie ale mam takie napady że siedze godzinami i dłubie a potem tygodniami albo nawet miesiącami nic nie biore do rąk.
ostatnio znalazłam to i odechciało mi się robić kartki:/
http://dziuplapagaty.blogspot.com/

a z zamówienie się nie śpiesz

co do prolaktyny to prawda jest taka, że ja już od ok.3lat staram się ją wyrównać i nic:/ wkurza mnie to no ale cóż, taki już mój urok. Narazie mówie-specjalnie się tym nie przejmuje, ale nie chciałabym mieć ewentulanych problemów w ewentualnej przyszłości. n oale tak jak w tym roku- do wrzesnia miałam 4okresy więc siłą rzeczy jest już problem z zajściem. dorzucając jeszcze do tego pytanie ile z nich było owulacyjnych-wygląda kiepsko:/

Napisane przez nietypowynick

Gosik to skomplikowane- odliczam do wyjazdu bo wiem ze to zawsze 100km blizej do Wawy(i 30zł w kieszeni bo bilety tansze) ale... Ale w te wakacje tu się zaczeło wiele fajnych rzeczy, wiele sie pogłębiło. Jutro np ide się żegnać z moją Roksaną i na samą myśl mam świeczki w oczach ;(( A jeszcze Bartek. Zobacze o ile nam sie uda spotkac czy po tym tez będę płakać czy już zupełnie ejsteśmy dla siebie obcymi ludźmi. I wogóle zostawiam tu piękne wspomnienia i wspaniałych ludzi. Wiem, mam tam swoje wariatki, noje sloneczko staroste. Ech sama nie wiem, czzuje się rozdarta.

Kaś rozumiem Cię no ale wiadomo że coś się kończy, coś zaczyna, a coś co jest prawdziwe bedzie trwać mimo wszystko. To nie są puste słowa ale prawda. Prawdziwa przyjaźń czy miłość będą trwać mimo wszystko. Ja z moją przyjaciółką widzę się 1x do roku, 1x na pół roku a wciąż rozumiemy się bez słów! mało tego- jak mi źle rano dostaje smsa z pytaniem- co się dzieje? i nie potrzebujemy się widzieć często, nawet zbyt często do siebie nie piszemy- po prostu nie musimy
poza tym Lbn-Zmc to nie jest koniec świata i to żadna odległość. Zawsze można sie spotkać
grunt to chcieć utrzymywać te przyjaźnie/ związki

[nietypowynick]

heh ale przyzwyczailam sie ze mamy tu codziennie mozliwosc sie spotkac. a tam beda telefony i gg tylko

[gg22]

no cóż wszystkiego mieć nie można.
mnie czasem też jest cięzko mimo że 5lat temu wyjechałam z mojego rodzinnego miasta, no ale cóż. takie są uroki życia

[nietypowynick]

No nie można. Trzeba się cieszyć z tego co mamy. A mam to, że w Lublinie juz na mnie moja Aś czeka