Scent Bar XIX

[Maja102]

Napisane przez Redhaired Witch

A jeszcze, Maja, normalnie załóżmy własną firmę! bo mam identyczne odczucia co do rozmów kwal i w ogóle nowych miejsc pracy. Trzęsionka i zawał serca. Nie wyobrażam sobie. Kiedyś też sobie nie wyobrażałam ale wzięli mnie na staż do US, wiadomo idiotka ale uczy się dopiero, dziecko biedne, opóźnione I w bólach i narzekaniach zatrudnili na stałe. A teraz to nie wiem. Stara baba a socjofob, telefonofob, pierdoła życiowa i jeszcze gamoń niekumaty. Chyba szef musiałby być ślepy, głuchy i bez czucia żeby mnie zatrudnić.

Napisane przez cbr

dużo osób podejrzewało, że jestem blądi

ciekawe czemu

Napisane przez cbr

Majaaaa, ale koncert Prodigy to tyż za***ioza była *_*

i tak jej napisałam, ze znajomi byli cali mokrzy (tym bardziej, ze jak jej pokazałam kiedyś fote jakiegoś ciacha z koncertu, to od razu "a fuuj jakie spocone włosy")
To się nie odezwała

[Spoora]

Napisane przez Maja102

no ja własnie tak miałam , ze z dnia na dzień pierwszą robotę to wysłał mnie UP na staż do mojej byłej podstawówki, a potem to rozesłałam parę cv bez zadnego odzewu, aż kolezanka mi dała znać, ze kończą u niej w firmie rekrutację - wysłała cv, na nastepny dzień już byłam na rozmowie i podpisałam od razu umowę, bo na gwałt potrzebowali ludzi do call center.
Na zadnych innych rozmowach kwalifikacyjnych poza firmą nie byłam, a ja jestem socjofob i na samą myśl o spotkaniu z obcymi dostaję paniki Ja jestem kompletnie niedojrzała i społecznie nieprzygotowana
Co robię? Klepię dane do systemu. Zadnego wykształcenia nie trzeba, moja wartośc polega na tym, że po 3 latach znam wszystkie systemy, produkty i procedury firmy, które w innej się nie przydadzą

To może zacznij się jak najszybciej orientować czy w innym dziale by Cię nie przyjęli. A jak nie no to trza posyłać podania do firmów, musisz się przełamać Chyba, że swą firmę łotworzysz

Napisane przez Maja102

A w dodatku ja naprawde nie wiem, co bym chciała robić nie mam żadnego pomysłu na życie Do tej pory jakoś to leciało samo prawie... mam fajną robotę w fajnym towarzystwie, gdzie wszystkich lubię i nikt mnie nie drażni i mi dobrze. I nie chce zmieniać


I już mnie żołądek rozbolał od tego myślenia co to będzie

No to jak fajna atmo w pracy i człowieki, to fakt szkoda Walcz Maja, walcz o zostanie tam

Napisane przez Redhaired Witch

Inna sprawa, że jak patrzę na niektóre osoby pracujące w US to ja jestem jednak mistrzyni intelektu

No toś zareklamowała US Ale wiesz co zawsze miałam podobne wrażenie, co do tych osób z US

Żartujem oczywiście A Ty se nie wmawiaj, że żeś nie kumata czy coś w tym stylu

[dzika truskawa]

Napisane przez Maja102

z jaką ofiarą? Ach, masz na myśli tę, co sama poszła spać?...

Napisane przez Maja102

aa, popatrz - o tym nie pomyślałam...
Myślałam raczej, ze by pojechała na koncert robić to, co lubi najbardziej - stać pod salą, kopcić faje, sączyć piwo i mizdrzyć się i podrywać facetów
Ewentualnie tuptać w miejscu pod ścianą w szpilkach i mini szortach, strzelajac na boki oczami w poszukiwaniu ciach i robiąc zalotne minki

edit: wiecie co? teraz to naprawde jej zachowanie zaczyna mnie wnerwiać (jak ja z nią wytrzymywałam tyle lat) Od kiedy poznałam Was i się okazało, ze moge jechać na imprezę z laskami, które lubią poodobne klimaty i podobnie się bawić pełną gębą!
A nie jechac na techno imprę, żeby się odpindrzyć, polansować i popodrywać jak najwięcej cwaniackich, odpicowanych facetów

A z ta zazdrością, to faktycznie moze być coś na rzeczy... laska od roku mieszka w Wawie i co? na imprezy przyjeżdża do domu i jedzie ze mną na podskierniewicką dyskotekę. ewentualnie ostatnio pojechała do łodzi do swojego byłego faceta poimprezować

Nie wiem jak jest, ale jak ktoś z moich znajomych jedzie na koncert na który się cieszył od kilku tygodni, to nieważne, czy chodzi o Madonnę, Eminema, Metallike czy Kelly Family - pytam jak było, co grali, itd., a nie robię, ze "Phiii... Ja to bym na to nie poszła, ja to tylko na Joy Division, albo może INXS, a że już wokaliści nie zyja to trudno, siedzę w domu" no bo to coś w ten deseń chyba było, Eluveitie nie zasłużyło nawet na splunięcie jej wysokości.

Napisane przez Maja102

ale sama napisała "jedyny koncert na który bym się przejechała to właśnie limp blizkit, linkin park, prodigy, - nic więcej : P"
Dlatego spytałam DLACZEGO by pojechała, skoro nie lubi taaakich emocji i skakać, śpiewać i tym podobnych rzeczy które się na koncertach robi, a jestem ciekawa po co jeszcze można jechać.
Odpowiedź "moja sprawa po co tam bym była : )"

Ómaruam

Napisane przez Redhaired Witch

Achaa, może te trzy zespoły mają najfajniejszych fanów bo inaczej nie widzę

no ba! Nie wiedziałaś?

Napisane przez Maja102

mi tez by się jakiś porządny kop przydał, bo skoro wiem, ze mnie wywalą w grudniu, to powinnam szukac innej roboty, żeby znaleźć i mieć kase na mieszkanie Tymaczasem liczę, że uda mi się załapać do innego działu i czekam na szanse jak na zbawienie Tutaj znam wszystkie systemy i procesy, tylko te ch**je z HR nie chcą etatów dawać
A już na samą myśl, że miałabym iść do obcej roboty do obcych ludzi wywołuje u mnie palpitacje serca, skręty żołądka i nocne ataki paniki ja nie chcę do obcych! Tu przyszłam z kolezanką i kolega ja się boję sama do ludziów

no to jak wszystko tam znasz to tym bardziej powinni Cię zostawić, zanim nowa osoba osiągnie ten poziom wyszkolenia to jednak sporo wody upłynie... Po prostu im się to opłaca, mam nadzieję, że coś się znajdzie

Mam problem jak sprawdzić, czy pewna osoba wciąż mieszka w tym samym miejscu co parę lat temu w możliwie pewny i dyskretny sposób?

[Eenax]

Fitam zza sterty chusteczek !

Kameno: . Mocno ściskam i przytulam.

Maju: . Bardzo dobrze rozumiem niechec do szukania nowej pracy. Sama się ciesze ze ja nie musiałam szukać pracy tylko "moja" firma sama się pofatygowała na uczelnie i zaproponowała mi współpracę.

Tru: Jedyne co mi przychodzi do głowy to: poprosić kogoś znajomego by zadzwonił na ten punkt i udawał ze się pomylił. Moze rozpoznasz po głosie.
Ew. za 2 piwa poprosić jakiegoś żula by się przeszedł fizycznie do mieszkania w poszukiwaniu "suchego chleba dla konia".

-------------------------
W końcu udało mi się dostać do moich gratów i płyt z urlopu wiec wkleja coś na poprawę humoru.

[vesenka]

Napisane przez kamena

Hej..

Nieciekawie jest..

Nie wiem jak zacząć więc napiszę wprost: rozstajemy się z TŻ. Tak chyba będzie lepiej, nie ma sensu dalej się oszukiwać. Od prawie trzech lat udawaliśmy że jest dobrze, a jeszcze wcześniej udawaliśmy że nie widzimy że jest źle.. Za dwa tygodnie stuknęłoby nam 9 lat..

Zdenerwowana jestem i mam gulę w brzuchu ale dziwnie lekko mi z tym.

Cieszę się że rozstajemy sie jako przyjaciele, nie jako wrogowie.

Tylko czuję sie taka strasznie sama..

Muszę teraz znaleźć jakąś chatę dla siebie i koty, nie muszę się spieszyć, ale nie chcę tego przeciągać..

Tak strasznie, cholernie mi przykro..

smutno,że się rozstajecie, ale jeśli jesteś przekonana,że to słuszna decyzja, to nie żałuj, tylko idź do przodu i patrz na to co jeszcze przed Tobą
A źle musi być, żeby potem było dobrze

Napisane przez Ewusia_marchew

jakbym miała teraz coś kupować to bym właśnie w Yariskę celowała. Pali malutko, no i Toyota fajna marka no ale teraz muszę zajeździć mojego Opla Agilę (który też jest spoko i dobry do obijania po mieście, ale pali niestety więcej niż bym chciała )

Yariski są śliczne, tylko zastanawiam się, czy na pierwsze autko, które pewnie szybko zarżnę, a co najmniej poobijam nie lepiej brać czegoś tańszego

[gryx82]

Napisane przez Maja102

a z butami znasz?
http://www.youtube.com/watch?v=T0DZX...eature=related
za każdym razem ryczę ze śmiechu

O tak, dwie gleby za jednym wyjściem (ale najlepsze jest to jej łapanie równowagi) Nie gorsza jest jednak dziewczyna tutaj, od 1:58 (coś mi się wydaje, że zaryła czołem/nosem w wybieg)

Napisane przez kamena

Hej..

Nieciekawie jest...

Kurczę, a wiesz, że jeszcze dzisiaj po południu (podczas mycia naczyń) myślałem sobie o Tobie, tzn. o tym, jak pisałaś jakiś czas temu w SB o Waszym kryzysie, który po paru nieciekawych latach minął, i że teraz wyszliście już na prostą (nie mam pojęcia, dlaczego przyszło mi to na myśl)... Życzę Ci dużo siły i wytrwałości, abyś wszystko poukładała sobie tak, jak tego zapragniesz Wsparcie z naszej strony masz gwarantowane

Napisane przez Miciel

no właśnie
założysz, jak powiem, że na fejsie też są torby? :P

Firmowe?

Napisane przez winter76

A z tym sąsiadem to niektórzy się rozpędzili Więc nie napiszę cóż takiego on zrobił

Eeeeej... no nie bońć taka

Napisane przez Spoora

Ja wiem, ja wiem Powiedział Ci, że po co myjesz te okna, jak i tak zaraz deszcz spadnie, więc i tak będziesz miała brudne okna

To jest za mało hardkorowe

Napisane przez dzika truskawa

A najgorsze jest to, że po 6 godzinach snu sama się budzę! Zupełnie wyspana! I po imprezie też! Szok!

Przykro mi. Jesteś chora

Napisane przez Maja102

no comment, bo nie mam siły z takimi ludziami gadac

A co z jej bratem?

Napisane przez Redhaired Witch

A może Gryksia zbałamuć, chciał się wyprowadzić

No więc starajcie się ładnie, ja czekam

Napisane przez dzika truskawa

Mam problem jak sprawdzić, czy pewna osoba wciąż mieszka w tym samym miejscu co parę lat temu w możliwie pewny i dyskretny sposób?

Idź do urzędu, do ewidencji ludności, powiedz, że prokuratura Cię przysyła, i niech gadają

---

Fever ph przyszły - Tumulciak schować się może

[Polly_]

Napisane przez gryx82

Fever ph przyszły - Tumulciak schować się może

serio?
zastanawiałam sie kiedys...bo całkiem tanie są ..moze by capnąć w ciemno dla małża ..moze napisz cos więcej

[madziczka]

Kameno - przykro mi


Się wstrzelę w tematy mieszkaniowe - czy zawsze musi być wkład? Coś mi się obiło o uszy, że nie każdy bank wymaga, ale wtedy płaci się wyższe ubezpieczenie czy bierze się kredyt pod hipotekę np? Oświećcie mnie ciemną masę

Zaczęłam mieć ostatnio wątpliwości co do tego kredytu. Owszem, mieszkania w Cz-wie nie są tak kosmicznie drogie jak w Wawie. Po prostu zaczęłam się bać, że jednak za mało zarabiam. Policzyłam, że pi razy drzwi przez 30 lat będę oddawać ponad połowę swojej wypłaty. Naprawdę nie wiem czy dam radę - finansowo. Nie chodzi o przyjemności - naprawdę jestem z nich w stanie zrezygnować. Ale tak 30 lat? Niech się zdarzy jakiś wypadek, choroba, jakiś niespodziewany wydatek i... dupa. Liczę po cichu, że pensja może wzrośnie, jakieś premie czasem... Właśnie - "może". Po cichu liczę też, że rodzice jakoś tam pomogą czasem - pieniężnie, "wałówkowo".Ale przecież nie mogę liczyć, że zawsze i na bank Nie są w stanie dać mi na start powiedzmy te 20 tyś Myślę nad tym i płakać mi się chce normalnie. Nie wiem jak się za to zabrać, żeby miało ręce i nogi, a jednocześnie w tym przyoadku czuję tykanie biologicznego zegara.

[Maja102]

Napisane przez Spoora

No to jak fajna atmo w pracy i człowieki, to fakt szkoda Walcz Maja, walcz o zostanie tam

no właśnie w tym dupa, że to duża korporacja i mój szef, który chce mnie zostawić jako oblatanego pracownika nic nie zrobi, póki hr-y nie wyrażą zgody. A już mu powiedzieli, że jak koleżanka wróci z macierzyńskiego, to mi etatu nie dadzą Choć będą się szefowie jeszcze starać, jeden i drugi. I ja
[QUOTE=dzika truskawa;22628475]
to wrzucam foty!

Napisane przez dzika truskawa

Nie wiem jak jest, ale jak ktoś z moich znajomych jedzie na koncert na który się cieszył od kilku tygodni, to nieważne, czy chodzi o Madonnę, Eminema, Metallike czy Kelly Family - pytam jak było, co grali, itd., a nie robię, ze "Phiii... Ja to bym na to nie poszła, ja to tylko na Joy Division, albo może INXS, a że już wokaliści nie zyja to trudno, siedzę w domu" no bo to coś w ten deseń chyba było, Eluveitie nie zasłużyło nawet na splunięcie jej wysokości.

phi! jak tylko pare tygodni temu zapytałam, czy pociągi do łodzi normalnie jeżdżą (bo niedługo ma być remont dworca), bo chcę jechac na koncert, to jej pierwsza odpowiedź była "Jakby co, to na mnie nie licz, nie pojadę :-P"
A ja na to "Nawet Cię nie brałam pod uwagę "

Napisane przez dzika truskawa

Ómaruam

im bardziej poznaję Was, czyli normalne (według moich standardów) laski, tym bardziej widzę, ze moje kuleżanki zachowują sie czasem jak, za przeproszeniem, idiotki

Tru - zaczaj się pod danym domem i zacznij sledzić

Napisane przez Eenax

Maju: . Bardzo dobrze rozumiem niechec do szukania nowej pracy. Sama się ciesze ze ja nie musiałam szukać pracy tylko "moja" firma sama się pofatygowała na uczelnie i zaproponowała mi współpracę.

Napisane przez gryx82

O tak, dwie gleby za jednym wyjściem (ale najlepsze jest to jej łapanie równowagi) Nie gorsza jest jednak dziewczyna tutaj, od 1:58 (coś mi się wydaje, że zaryła czołem/nosem w wybieg)

Uwaga - obiecane foty z Castela, czyli boginie imprez, pijaństwa i rozpusty!
Zwłąszcza boginie na pierwszej focie z Micieliną złożoną w ofierze i na ostatniej - Maja z wampirzym uśmiechem i Tru dzierząca drinki w 3 rękach, niczym hinduska bogini

[madziczka]

Napisane przez Maja102

phi! jak tylko pare tygodni temu zapytałam, czy pociągi do łodzi normalnie jeżdżą (bo niedługo ma być remont dworca), bo chcę jechac na koncert, to jej pierwsza odpowiedź była "Jakby co, to na mnie nie licz, nie pojadę :-P"
A ja na to "Nawet Cię nie brałam pod uwagę "

Rzondzisz:brzydal :


Dziewczyny - jesteście przepiękne Każda inny typ urody a palce lizać

[agnes_bdg]

Kameno - przytulam
to na pewno dobra decyzja, chociaż jeszcze na to nie wygląda ale za jakiś czas będzie lepiej, wiem, bo kiedyś też to przerabiałam po 6 latach bycia z kimś...

Maja - niezłe fotki - a co Wy piłyście - takie kolorowe?

[Maja102]

Napisane przez madziczka

Rzondzisz:brzydal :

chyba myślała, że się bez niej nie obędę i będę skomleć o łaskę, a tu zonk - miałam jeszcze lepsze i rozbawione towarzystwo
(za to strasznie mnie wnerwiła, jak powiedziałam, że jadę na ciastla, co przyjęła obojętnie, choć i trochę z zazdrością, choć głośno się wypowiadała pogardliwie o tej imprezie Ale jak tylko spotkała jakiś facetów, którzy powiedzieli, ze jadą, a ja na to, ze też, to ona od razu głośno z wielkim oburzeniem: "Jedzie! Ale mnie nie bierze! Widzicie jaka dobra kolezanka?"
Grr, dopiero teraz do mnie dociera, jakie to było nie halo

Napisane przez madziczka

Dziewczyny - jesteście przepiękne Każda inny typ urody a palce lizać

czy w Twoim ustach to znaczy, żeśmy niszowe?

Napisane przez agnes_bdg

Maja - niezłe fotki - a co Wy piłyście - takie kolorowe?

zielone to absynt (jak widać - absynt to ZUUOOOO)
a żółte nie wiem - chyba żubrówka z sokiem
Albo ta pamiątkowa 25-letnia wódka kupiona jeszcze na kartki za PRL-u

P.S. chce któraś mhrrroczne ciacho? dla mnie za chudy i te kościste ramiona...

[Eenax]

A i przypomniało mi się co miałam jeszcze napisać.

Po za firma warto tez sprawdzić jakie samochody maja szeroko rozbudowany i w miarę tani serwis.

Jak dotąd samochodem najmniej awaryjnym jakim jeździłam to jest Opel Astra i dużo warsztatów go robi i robi tanio. Dobrze sie prowadzi i jest naprawdę pojemny mimo małych wymiarów. jedyna wada to ze już nie jest produkowany.

Samochodem który najlepiej znosił błędy kierowcy (zmiana biegów bez dociśniętego sprzęgła, mylenie biegów, startowanie z 2 lub 3, jazda na za wysokich obrotach itp.) to Citroen Saxo. (niestety tez już nie produkowany).

Co do Yariski to ja bym się nie bała ze coś sie stanie. Jest dość odporna na "świeżych" kierowców (miedzy innymi dlatego Yaris i Punto sa często samochodami do nauki jazdy).

Pewnie Ciebie nie pociesze ale mnie tez obecnie czeka zakup samochodu. I jestem kompletnie zagubiona wśród oferty.
Na razie zastanawiam się nad Citroenem C4, Toyota Corollą, Fordem Focusem II, Honda CR-V a VW Golfem V.

[madziczka]

Napisane przez Maja102

c
czy w Twoim ustach to znaczy, żeśmy niszowe?

A gdzie tam Jesteście po prostu cholernie przystojne dziołchy

[Florens]

Napisane przez gryx82

Fever ph przyszły - Tumulciak schować się może

kcem spróbowac



postanowiłam zrobic porządek w odlewkach , jak nic 30 szt. na wylocie

[Polly_]

Napisane przez madziczka

Kameno - przykro mi


Się wstrzelę w tematy mieszkaniowe - czy zawsze musi być wkład? Coś mi się obiło o uszy, że nie każdy bank wymaga, ale wtedy płaci się wyższe ubezpieczenie czy bierze się kredyt pod hipotekę np? Oświećcie mnie ciemną masę

Zaczęłam mieć ostatnio wątpliwości co do tego kredytu. Owszem, mieszkania w Cz-wie nie są tak kosmicznie drogie jak w Wawie. Po prostu zaczęłam się bać, że jednak za mało zarabiam. Policzyłam, że pi razy drzwi przez 30 lat będę oddawać ponad połowę swojej wypłaty. Naprawdę nie wiem czy dam radę - finansowo. Nie chodzi o przyjemności - naprawdę jestem z nich w stanie zrezygnować. Ale tak 30 lat? Niech się zdarzy jakiś wypadek, choroba, jakiś niespodziewany wydatek i... dupa. Liczę po cichu, że pensja może wzrośnie, jakieś premie czasem... Właśnie - "może". Po cichu liczę też, że rodzice jakoś tam pomogą czasem - pieniężnie, "wałówkowo".Ale przecież nie mogę liczyć, że zawsze i na bank Nie są w stanie dać mi na start powiedzmy te 20 tyś Myślę nad tym i płakać mi się chce normalnie. Nie wiem jak się za to zabrać, żeby miało ręce i nogi, a jednocześnie w tym przyoadku czuję tykanie biologicznego zegara.

madzik-co do wkładu musisz popytac w bankach-każdy bank ma swoje zasady, zwykle jest tak ze jak nie ma wkładu to płaci sie ubezpieczenie brakującego wkładu-i płaci sie to dotąd dopóki sie nie spłaci tyle kredytu ile by ten wkład wynosił.

Co do hipoteki-każdy kredyt mieszkaniowy jest pod hipotekę kredytowanej nieruchomości.

Co do kupna i niewyrobienia potem-najwyzej sprzedasz mieszkanie-i jeśli kupisz teraz to prawdopodobnie sprzedasz kiedyś z zyskiem (pod warunkiem wzięcia kredytu w złotówkach-w sytuacji rozwazania czy nie trzeba sie bedzie pozbyc wczesniej mieszkania nie brac walutowego)

poza tym- w syt kryzysowej mozna wrócic do rodziców a mieszkanie wynająć, albo wynając jeden pokój jeśli sie kupi dwupokojowe.

po ostatnie -wcześniej czy póżniej bedziesz musiała kupic mieszkanie-im wcześniej kupisz tym wczesniej spłacisz

[Eenax]

Co kolejna seria zdjęciowa to lepsza.

[Maja102]

Napisane przez madziczka

A gdzie tam Jesteście po prostu cholernie przystojne dziołchy

Napisane przez Eenax

Co kolejna seria zdjęciowa to lepsza.

bo coraz więcej wódy

Polly - zlukaj to chude ciacho, co zalinkowałam powyzej - powinno Ci się spodobać

[Polly_]

maja-super foty
eenax-ale astra to wyzsza klasa niz porządana przez vesenke,to auto bardziej rodzinne chyba niz małe miejskie i małopalące

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez kamena

Hej..

Nieciekawie jest..

Nie wiem jak zacząć więc napiszę wprost: rozstajemy się z TŻ. Tak chyba będzie lepiej, nie ma sensu dalej się oszukiwać. Od prawie trzech lat udawaliśmy że jest dobrze, a jeszcze wcześniej udawaliśmy że nie widzimy że jest źle.. Za dwa tygodnie stuknęłoby nam 9 lat..

Zdenerwowana jestem i mam gulę w brzuchu ale dziwnie lekko mi z tym.
Cieszę się że rozstajemy sie jako przyjaciele, nie jako wrogowie.
Tylko czuję sie taka strasznie sama..
Muszę teraz znaleźć jakąś chatę dla siebie i koty, nie muszę się spieszyć, ale nie chcę tego przeciągać..
Tak strasznie, cholernie mi przykro..
......................... .........................
Kurde, nie wiem co teraz mam robić w praktyce... Szukać chaty, to na pewno, ale jak? Wynająć? Sama? Z kimś? (nie mam żadnej chcącej koleżanki, może naszą Maję ale wiem że u Maji z pracą nie wiadomo co będzie....). A może wziąć kredyt i kupić coś swojego? Koszty wynajmu i spłaty kredytu byłyby podobne, tak myślę..

Wiem że powinnam na takie tematy porozmawiać z mamą. Ale jakoś boję się trochę tej rozmowy i najpierw muszę się przygotować psychicznie, pomyśleć czego chcę, czego tak naprawdę mi potrzeba..

Kurde, kolejny kop w dorosłość... [COLOR="Silver"]

Dobra podjęliście decyzję. udawanie czegokolwiek bardzo ciąży. jak bardzo widać dopiero kiedy już przestanie ciążyć.
Lepiej się rozstac teraz kiedy każdy ma szanse na znalezienie nowej drogi w zyciu , niz wtedy kiedy jest na to już zbyt późno. To ,że jednak podjeliście taką decyzję świadczy o dojrzałośći.
Samotność nie jest taka zła. Pozwala poznać siebie z innej strony. Ma też swoje zalety ale to docenia się później Mając doświadczenie bycia w związku i bycia osobą samotną , pozwala na lepsze zrozumienie siebie i swoich potrzeb. To daje szansę na lepszy związek w przyszłości.
Przykre doświadczenia w zyciu tez są naszym udziałem , czasem to co wydaje się bolesne , wydarza się po to aby później mogło wydarzyć sie lepsze .

Jeżeli masz w miare pewna pracę , weż kredyt na coś swojego, niekoniecznie w warszawie bo drogo ale gdzieś w poblizu. Zawsze możesz kogoś do siebie wziąć i będzie taniej a jeszcze kawałek kredytu z tego zapłacisz. Może możesz liczyć na pomoc rodziny?
Pieniądze wydane na wynajem przepadają na zawsze.

Napisane przez madziczka

Kameno - przykro mi
Się wstrzelę w tematy mieszkaniowe - czy zawsze musi być wkład? Coś mi się obiło o uszy, że nie każdy bank wymaga, ale wtedy płaci się wyższe ubezpieczenie czy bierze się kredyt pod hipotekę np? Oświećcie mnie ciemną masę

Zaczęłam mieć ostatnio wątpliwości co do tego kredytu. Owszem, mieszkania w Cz-wie nie są tak kosmicznie drogie jak w Wawie. Po prostu zaczęłam się bać, że jednak za mało zarabiam. Policzyłam, że pi razy drzwi przez 30 lat będę oddawać ponad połowę swojej wypłaty. Naprawdę nie wiem czy dam radę - finansowo. Nie chodzi o przyjemności - naprawdę jestem z nich w stanie zrezygnować. Ale tak 30 lat? Niech się zdarzy jakiś wypadek, choroba, jakiś niespodziewany wydatek i... dupa. Liczę po cichu, że pensja może wzrośnie, jakieś premie czasem... Właśnie - "może". Po cichu liczę też, że rodzice jakoś tam pomogą czasem - pieniężnie, "wałówkowo".Ale przecież nie mogę liczyć, że zawsze i na bank Nie są w stanie dać mi na start powiedzmy te 20 tyś Myślę nad tym i płakać mi się chce normalnie. Nie wiem jak się za to zabrać, żeby miało ręce i nogi, a jednocześnie w tym przyoadku czuję tykanie biologicznego zegara.

Madzik czasem dają na całe. Zawsze jest to kredyt hipoteczny.Ale dlaczego na 30
lepiej na 20 - 25.
Poszukaj banku , który daje rózne możliwości. Każ sobie zrobić symulacje.
Poza tym jak będzie ciezko spłacać możesz jeden pokój wyjanąć , będzie latwiej. A może z kimś się zwiążesz i nie będzie to takie obciażenie. Co dwie pensje to nie jedna.

[Redhaired Witch]

Madziczko, popieram Polly w kwestiach mieszkaniowych.
Hipoteka zawsze, co do wkładu własnego nie znalazłam banku, w którym nie wymagają ale może coś gdzieś.
Gdybym jednak to ja wylądowała na bruku wróciłabym do mamusi Wesoło było, piwka wieczorami a i pogadać było z kim... Tylko moja mieszka w Wawie więc żaden problem.

Spoora, spoko, spoko, my sami mowimy na siebie "osły z VATu" Kiedyś było "orły" bo orzeł na pieczątce ale nie wypadało tak ściemniać...

Tru, poczaić się naprzeciwko klatki i sprawdzić czy osobnik wychodzi/wraca. Sprawdzić na liście lokatorów. Zadzwonić ze skargą do spółdzielni od razu w te słowa: "Kowalski spod trzynastki głośno puka żonę!" może zdementują, że nie ma takiego. Chwilowo nie mam innych pomysłów.

Ide odkurzać a później też ponarzekam na kuleżankę.

[Polly_]

oblukałam ciacho-taki za bardzo mhhhh wygładzony , wolę surowiej ociosanych chuopów

[madziczka]

Napisane przez Polly_

madzik-co do wkładu musisz popytac w bankach-każdy bank ma swoje zasady, zwykle jest tak ze jak nie ma wkładu to płaci sie ubezpieczenie brakującego wkładu-i płaci sie to dotąd dopóki sie nie spłaci tyle kredytu ile by ten wkład wynosił.

Co do hipoteki-każdy kredyt mieszkaniowy jest pod hipotekę kredytowanej nieruchomości.

Co do kupna i niewyrobienia potem-najwyzej sprzedasz mieszkanie-i jeśli kupisz teraz to prawdopodobnie sprzedasz kiedyś z zyskiem (pod warunkiem wzięcia kredytu w złotówkach-w sytuacji rozwazania czy nie trzeba sie bedzie pozbyc wczesniej mieszkania nie brac walutowego)

poza tym- w syt kryzysowej mozna wrócic do rodziców a mieszkanie wynająć, albo wynając jeden pokój jeśli sie kupi dwupokojowe.

po ostatnie -wcześniej czy póżniej bedziesz musiała kupic mieszkanie-im wcześniej kupisz tym wczesniej spłacisz

Polly - dzięki. Jestem tego świadoma. Mam zamiar się spotkać ze znajomą mamy - jakiś czas temu brała kredyt i zna się na procedurach, mykach, itd. Chcę ją popytać jak to wygląda, co trzeba itd. Zawsze to jaśniej w głowie, choć trochę. Na pewno nie kupię mieszkania już teraz, w tym momencie - nie da rady. Ale zaczynam myśleć już o przyszłym roku, max 2 lata a nie 3-4. Ciągle ciułam na ten wkład, planuję pożyczkę z pracy. Muszę tak pokombinować, żeby to miało ręce i nogi

Co do waluty - rozważam tylko złotówki. Przy kredycie walutowym schodziłabym na zawał każdego dnia

Co do wynajęcia - masz rację. Ostatecznie mogę komuś wynająć jeden pokój na jakiś określony okres czy coś.

Ewo - po prostu mnie nie stać nie ratę kredytu na 20-25 lat. Traktuję te kalkulatory z pzymrużeniem oka, ale nie ma bata. Nie dam rady finansowo.

[Redhaired Witch]

Zapomniałabym:

Maja, Tru, boskie foty
A ciacho cienkie.

TŻ dwa razy dzisiaj wywalił korki. W sumie ma urodziny to coś mu się należy od życia. Za pierwszym razem poszły te na klatce, zamknięte wraz z licznikiem na kłódkę. Próbował się do kogoś dodzwonić ale już nikt nie obsługuje - po godzinach. Poleciał po klucz do gospodarza - gospodarz ma to w dupie, jest po godzinach, prosze se jutro iść do administracji To się wkurzył i wyrwał drzwiczki.
No ręce opadają, a jakby był czwartek wieczorem i administracja czynna dopiero w poniedziałek koło 14tej? Takie są godziny pracy naszej koffanej spółdzielni.

[Miciel]

Napisane przez Maja102

Zwłąszcza boginie na pierwszej focie z Micieliną złożoną w ofierze

miciek już tak ma, że zaśnie wszędzie i zawsze i w każdej pozycji

[madziczka]

Napisane przez ROZ-ter-KA

A może z kimś się zwiążesz i nie będzie to takie obciażenie. Co dwie pensje to nie jedna.

Rozterko, po raz piewszy raz odczułam minusy jeżeli chodzi o brak połówki Żartuję, jak wiesz pewnie ale jakoś tak po raz piewszy pomyślałam, że w dwójkę czasem raźnej i lżej

[Polly_]

Napisane przez madziczka

Polly - dzięki. Jestem tego świadoma. Mam zamiar się spotkać ze znajomą mamy - jakiś czas temu brała kredyt i zna się na procedurach, mykach, itd. Chcę ją popytać jak to wygląda, co trzeba itd. Zawsze to jaśniej w głowie, choć trochę. Na pewno nie kupię mieszkania już teraz, w tym momencie - nie da rady. Ale zaczynam myśleć już o przyszłym roku, max 2 lata a nie 3-4. Ciągle ciułam na ten wkład, planuję pożyczkę z pracy. Muszę tak pokombinować, żeby to miało ręce i nogi

Co do waluty - rozważam tylko złotówki. Przy kredycie walutowym schodziłabym na zawał każdego dnia

Co do wynajęcia - masz rację. Ostatecznie mogę komuś wynająć jeden pokój na jakiś określony okres czy coś.

Ewo - po prostu mnie nie stać nie ratę kredytu na 20-25 lat. Traktuję te kalkulatory z pzymrużeniem oka, ale nie ma bata. Nie dam rady finansowo.

jeśli mogę ci cos doradzic-to postarac sie spiąć i przyśpieszyc troche-teraz jest zapasć w nieruchomościach i ceny korzystne...nie wiadomo czy za 2-3 lata nie bedzie znowuu boomu i wszystko pójdzie w górę

[madziczka]

Napisane przez Polly_

jeśli mogę ci cos doradzic-to postarac sie spiąć i przyśpieszyc troche-teraz jest zapasć w nieruchomościach i ceny korzystne...nie wiadomo czy za 2-3 lata nie bedzie znowuu boomu i wszystko pójdzie w górę

Polly teraz to naprawdę nie dam rady. Nie mam nawet połowy wkładu własnego. Ba! Co ja piszę - mam jakieś zalązki dopiero mimo odkładania większej kwoty niż na początku

[Eenax]

Napisane przez Polly_

maja-super foty
eenax-ale astra to wyzsza klasa niz porządana przez vesenke,to auto bardziej rodzinne chyba niz małe miejskie i małopalące

Yes! Masz racje a ze mnie jest "du..a wołowa" bo nie napisałam ze mi chodzi o stara astrę classic (pierwszy model).
Obecne astry to już wyższa klasa jazdy.

[gryx82]

Napisane przez Polly_

serio?
zastanawiałam sie kiedys...bo całkiem tanie są ..moze by capnąć w ciemno dla małża ..moze napisz cos więcej

Ha-ha-ha, wiedziałem, że Polly_ się podjara No więc... Tumulte są bardziej monotematyczne, praktycznie ciągle ta sama nuta i mało ewoluują, w Fever jest więcej "pazura", szczególnie w otwarciu - świerkowa żywica, kadzidło, jakieś ostre przyprawy i zioła Nie wiem, czy mam jeszcze Twój adres, bo podesłałbym próbkę

Napisane przez dzika truskawa

Uwaga - obiecane foty z Castela, czyli boginie imprez, pijaństwa i rozpusty!

Za***iste te fotki są Btw - a co Wy robicie temu Micieló?

Napisane przez Florens

kcem spróbowac

Tak się składa, że mam Twój adres

---

Maja, ponawiam pytanie - utrzymujesz jeszcze "kontakty samochodowe" (chyba niezbyt fortunnie to sformułowałem ) z bratem tej milusiej koleżanki?