XX część rozważań o wymarzonym pierścionku i nie tylko

[hania811]

Napisane przez dorinka30

Podziwiam Twój spokój i opanowanie , ja bym oszalała i nie chodziłabym ani z poświatą różową ani siwą , tylko nałożyła kolejną albo pobiegła co tchu do fryzjera

Hania ale sie spieliście faktycznie a, że niby Bryza miała nie uprać , dobre Ciekawa jestem jak sie spieliście z jedzeniem, co zastąpiliście czym ?

Po co mam lecieć do fryzjera jak wiem, że za 4 dni kolor będzie super
A z tą różową poświatą też dobrze wyglądam

No ja się bałam takich proszków jak Rex, Bryza itp....w życiu nie kupiłam czegoś niższej półki niż persil
Mąż wczoraj postanowił że zrobimy krejzi zakupy i pójdziemy po proszek do Biedry- szaleństwo.

Z jedzeniem nie mamy zamiaru specjalnie oszczędzać....jest tylko jedno główne założenie Nie kupowac pizzy jak w lodówce jest tona żarcia, nie kupowac krewetek jak mamy ostatnie pieniądze i kupować częściej w lidlu. Poza tym - postanowienie najważniejsze- zabierać do knajpy 50 zł
Wczoraj mąż bardzo poważnym tonem powiedział "kochanie mam do ciebie sprawę.....chciałbym żebyś nauczył mnie robić ciasto na pizzę- będzie zdrowiej i taniej jak zrobię sam"jesteśmy umówieni na nauki na niedzielę

Napisane przez ButterBear

Też myślę, że muszę się przzyzwyczaić... baaaaardzo dawno nie miałam krótkich włosów... jaka na razie czuję się mało kobieco Ale jak już je okiełznam, wybiorę jakieś najlepsze ułożenie, to pewnie będzie spoko...

Moje włosy są dość specyficzne niestety jeśli chodzi o koloryzację. Żadna farba nie łapie...tylko rozjaśniacz... mam oporne włosy A nawet jak rozjaśniacz łapie, to za każdym razem inaczej...to chyba znak, ze powinnam po prostu zostać przy swoim naturalnym kolorze włosów...

Może i tak..szczególnie że masz bardzo ładny naturalny kolor

[dorinka30]

Napisane przez L_V

Akademia Perfect hair.

Słyszałam wiele o nich , zarówno dobrego jak i złego No i ceny faktycznie kosmos, za farbowanie Twoich to chyba 400 zł. sobie liczą ?
czy więcej ?

Napisane przez ButterBear

Hehe..widziałam to, dobre



Też myślę, że muszę się przzyzwyczaić... baaaaardzo dawno nie miałam krótkich włosów... jaka na razie czuję się mało kobieco Ale jak już je okiełznam, wybiorę jakieś najlepsze ułożenie, to pewnie będzie spoko...

Moje włosy są dość specyficzne niestety jeśli chodzi o koloryzację. Żadna farba nie łapie...tylko rozjaśniacz... mam oporne włosy A nawet jak rozjaśniacz łapie, to za każdym razem inaczej...to chyba znak, ze powinnam po prostu zostać przy swoim naturalnym kolorze włosów...



Wiesz Dori, ostatnio nie byłam zbyt częstą klientką salonów fryzjerskich ze względu na intensywne zapuszczanie włosów... więc ryzyko polega na wyborze fryzjerki. U mnie to też jest tak, że poszłam do dziewczyny, z którą pracuję...więc wiem jak ona strzyże, farbuje... a to, że moje włosy w kwestii farby nie chcą współpracować - cóż - taka ich natura...

Bedzie dobrze, pewnie przeżywasz szok pofryzjerski związany ze zmianą koloru jak i długości, to jest naprawdę dla ludzi o silnych nerwach , więc daj sobie trochę czasu

Hania ten Biedronkowy proszek to straszny szajs, ale tam są też firmowe w lepszej cenie
Domowa pizza to dopiero oszczędność, ja za to ostatnio kupuję z lubością Pizzę Riga z pieczrkami za całe 3,5 zł, którą uwielbiam, bo mi przypomina czasy nastoletnie, pierwsze wakacje pod namiotami itp. Taki właśnie smak dzieciństwa Mnie bardzo smakuje i jem przynajmniej raz w tygodniu

[hania811]

Co do naszego oszczędzania- nie powiedziałam najważniejszego- zrobiłam sobie w exelu tabele z przychodami i wydatkami- zapisuje każdą wydaną i zarobioną złotówkę- pełna kontrola

[miskowa]

Napisane przez hania811

Co do naszego oszczędzania- nie powiedziałam najważniejszego- zrobiłam sobie w exelu tabele z przychodami i wydatkami- zapisuje każdą wydaną i zarobioną złotówkę- pełna kontrola

też bym chciała się do tego zmobilizować, ale jakoś nie mogę, chociaż od dawna o tym myślałam

[hania811]

Napisane przez dorinka30

Hania ten Biedronkowy proszek to straszny szajs, ale tam są też firmowe w lepszej cenie
Domowa pizza to dopiero oszczędność, ja za to ostatnio kupuję z lubością Pizzę Riga z pieczrkami za całe 3,5 zł, którą uwielbiam, bo mi przypomina czasy nastoletnie, pierwsze wakacje pod namiotami itp. Taki właśnie smak dzieciństwa Mnie bardzo smakuje i jem przynajmniej raz w tygodniu

Kupiłam Bryzę, nie biedronkowy
Zrobiłam dwa prania i jest OK

Napisane przez miskowa

też bym chciała się do tego zmobilizować, ale jakoś nie mogę, chociaż od dawna o tym myślałam

Ja Ci powiem że mi to niezłą frajdę sprawia-

[ButterBear]

Napisane przez hania811

Może i tak..szczególnie że masz bardzo ładny naturalny kolor

Dziękuję

Napisane przez dorinka30

Słyszałam wiele o nich , zarówno dobrego jak i złego No i ceny faktycznie kosmos, za farbowanie Twoich to chyba 400 zł. sobie liczą ?
czy więcej ?


Bedzie dobrze, pewnie przeżywasz szok pofryzjerski związany ze zmianą koloru jak i długości, to jest naprawdę dla ludzi o silnych nerwach , więc daj sobie trochę czasu

Hania ten Biedronkowy proszek to straszny szajs, ale tam są też firmowe w lepszej cenie
Domowa pizza to dopiero oszczędność, ja za to ostatnio kupuję z lubością Pizzę Riga z pieczrkami za całe 3,5 zł, którą uwielbiam, bo mi przypomina czasy nastoletnie, pierwsze wakacje pod namiotami itp. Taki właśnie smak dzieciństwa Mnie bardzo smakuje i jem przynajmniej raz w tygodniu

Dokładnie,to szok pofryzjerski dojdę do siebie... ale wczoraj, w ramach oswajania się, wypiłam butelkę wina...i dziś mi jakoś tak nieswojo w pracy Jakoś tak wszystko wolniej robię

Napisane przez hania811

Co do naszego oszczędzania- nie powiedziałam najważniejszego- zrobiłam sobie w exelu tabele z przychodami i wydatkami- zapisuje każdą wydaną i zarobioną złotówkę- pełna kontrola

aaaaa.... gdzie jest Hania?? Ktoś ją porwał

[dorinka30]

Napisane przez hania811

Co do naszego oszczędzania- nie powiedziałam najważniejszego- zrobiłam sobie w exelu tabele z przychodami i wydatkami- zapisuje każdą wydaną i zarobioną złotówkę- pełna kontrola

Napisane przez ButterBear

Dziękuję



Dokładnie,to szok pofryzjerski dojdę do siebie... ale wczoraj, w ramach oswajania się, wypiłam butelkę wina...i dziś mi jakoś tak nieswojo w pracy Jakoś tak wszystko wolniej robię



aaaaa.... gdzie jest Hania?? Ktoś ją porwał

Rozumiem, że butelczyna obalona została z powodu szoku tego właśnie
Powiem Wam, że nie pamiętam kiedy ostatnio miałam kaca, w sensie za dużo wypiłam Ostatnio nawet whisky znielubiłam , za mocne teraz dla mnie, przerzuciłam sie ostatecznie tylko na wino

Edit
Haniu rzuć fajki, zobaczysz wtedy ile kasy to cholerstwo pochłania, ja już odczuwam, że mam więcej pieniędzy

[hania811]

Napisane przez ButterBear

Dziękuję

Dokładnie,to szok pofryzjerski dojdę do siebie... ale wczoraj, w ramach oswajania się, wypiłam butelkę wina...i dziś mi jakoś tak nieswojo w pracy Jakoś tak wszystko wolniej robię

aaaaa.... gdzie jest Hania?? Ktoś ją porwał

wino dobre na wszystko!!

Hanię rozrzutnicę pożarła Hania oszczędnica

[L_V]

Napisane przez dorinka30

Słyszałam wiele o nich , zarówno dobrego jak i złego No i ceny faktycznie kosmos, za farbowanie Twoich to chyba 400 zł. sobie liczą ?
czy więcej ?

w porywach do 450

[dorinka30]

Napisane przez L_V

w porywach do 450

SZOK


A ja za usługę farbowania LOrealem oczywiście, plus podcięcie, modelowanie, odżywka -kpl. 150 zł.

[ButterBear]

Napisane przez dorinka30

Rozumiem, że butelczyna obalona została z powodu szoku tego właśnie
Powiem Wam, że nie pamiętam kiedy ostatnio miałam kaca, w sensie za dużo wypiłam Ostatnio nawet whisky znielubiłam , za mocne teraz dla mnie, przerzuciłam sie ostatecznie tylko na wino

Edit
Haniu rzuć fajki, zobaczysz wtedy ile kasy to cholerstwo pochłania, ja już odczuwam, że mam więcej pieniędzy

Tak, butelczyna padła z powodu szoku...i smutku...bo moja przyjaciółka też przeszła wczoraj fryzjerską metamorfozę...z milusiej blondyneczki zrobiła się drapieżną brunetką z super grzywką...i wygląda super...a ja nie

Napisane przez hania811

wino dobre na wszystko!!

Hanię rozrzutnicę pożarła Hania oszczędnica

Taaa... to pewnie przez to oszczędzanie, wiecznie głodna była, to pożarła

My mieliśmy też mega oszczędzać... ale mamy dziś pewną rocznicę i idziemy do gruzińskiej knajpy w związku z tym

[L_V]

Napisane przez dorinka30

SZOK


A ja za usługę farbowania LOrealem oczywiście, plus podcięcie, modelowanie, odżywka -kpl. 150 zł.

Odrosty 390

[hania811]

Napisane przez dorinka30

Rozumiem, że butelczyna obalona została z powodu szoku tego właśnie
Powiem Wam, że nie pamiętam kiedy ostatnio miałam kaca, w sensie za dużo wypiłam Ostatnio nawet whisky znielubiłam , za mocne teraz dla mnie, przerzuciłam sie ostatecznie tylko na wino

Edit
Haniu rzuć fajki, zobaczysz wtedy ile kasy to cholerstwo pochłania, ja już odczuwam, że mam więcej pieniędzy

Nie rzucę fajek dopóki mąż tego nie zrobi....myślę że jak mu przedstawię na piśmie zestawienie ile na to kasy idzie to zdecyduje sie rzucić

Ja mam przed sobą mocno skacowany weekend

[dorinka30]

Napisane przez ButterBear

Tak, butelczyna padła z powodu szoku...i smutku...bo moja przyjaciółka też przeszła wczoraj fryzjerską metamorfozę...z milusiej blondyneczki zrobiła się drapieżną brunetką z super grzywką...i wygląda super...a ja nie



Taaa... to pewnie przez to oszczędzanie, wiecznie głodna była, to pożarła

My mieliśmy też mega oszczędzać... ale mamy dziś pewną rocznicę i idziemy do gruzińskiej knajpy w związku z tym

I dobrze, bawcie się dobrze . Raz na jakiś czas każdemu się należy szaleństwo,a zwłaszcza młodemu małżeństwu jak Wasze

Napisane przez L_V

Odrosty 390

Napisane przez hania811

Nie rzucę fajek dopóki mąż tego nie zrobi....myślę że jak mu przedstawię na piśmie zestawienie ile na to kasy idzie to zdecyduje sie rzucić

Ja mam przed sobą mocno skacowany weekend

Haniu tylko radykalne rozwiązania mają sens, bo co Ci po tabelkach i pilnowaniu każdej złotówki, jak przeciekają Ci przez palce tysiące ? U Was na fajki pewnie idzie jakieś Wam pieniądze 500-600 zł. miesięcznie I to weź x12 miesięcy, to jest szok, naprawdę.

Bez urazy, ale teraz myślę o sobie w kategoriach- jak mogłam być taka durna i wydawać tyle kasy na dymka skoro mogłam kupić sobie tyle fajnych rzeczy, jechać w tyle ciekawych miejsc. Argument finansowy jest bardzo przekonywujący według mnie. No i świadomość, że ja niczego nie muszę, nie muszę zapalić, kupić fajek, jestem wolna

[hania811]

Napisane przez ButterBear

Tak, butelczyna padła z powodu szoku...i smutku...bo moja przyjaciółka też przeszła wczoraj fryzjerską metamorfozę...z milusiej blondyneczki zrobiła się drapieżną brunetką z super grzywką...i wygląda super...a ja nie
Taaa... to pewnie przez to oszczędzanie, wiecznie głodna była, to pożarła

My mieliśmy też mega oszczędzać... ale mamy dziś pewną rocznicę i idziemy do gruzińskiej knajpy w związku z tym

Jaką rocznicę?

Napisane przez dorinka30

Haniu tylko radykalne rozwiązania mają sens, bo co Ci po tabelkach i pilnowaniu każdej złotówki, jak przeciekają Ci przez palce tysiące ? U Was na fajki pewnie idzie jakieś Wam pieniądze 500-600 zł. miesięcznie I to weź x12 miesięcy, to jest szok, naprawdę.

Bez urazy, ale teraz myślę o sobie w kategoriach- jak mogłam być taka durna i wydawać tyle kasy na dymka skoro mogłam kupić sobie tyle fajnych rzeczy, jechać w tyle ciekawych miejsc. Argument finansowy jest bardzo przekonywujący według mnie. No i świadomość, że ja niczego nie muszę, nie muszę zapalić, kupić fajek, jestem wolna

Właśnie nic mi nie przecieka..wiem na co wydaję i ile zarabiam- to najważniejsze. Jak będę miała czarno na białym ile na co i kiedy poszło to będę mogła zadecydować czego trzeba sobie odmówić itd. Póki co gadaniem nic nie zdziałam- muszę pokazać TŻ ile na fajki wydaje- liczby go otrząsną. Jestem pewna.
Ja malutko na to wydaje...tyle samo co na codzienny serek wiejski Ja palę bardzo mało..10 zł na 4 dni Więcej bym wydała na orzeszki które namiętnie chrupałam jak rzucałam
Ja mam cel pokazanie mężowi w LICZBACH ile kasy idzie w błoto- na taksy, wieczorne zakupy w żabce na słodycze i chipsy oraz na pety.

Każdy kto rzucił jest taki mądry jak Ty
Dla osoby palącej takie gadanie to tylko woda na młyn- nie działa w żaden sposób mobilizująco

[Poemi]

Napisane przez dorinka30

Zmieniając temat, tak pokochałam chodzenie w kaloszach, że dzisiaj jadę po następne ...

Fajnie się chodzi w kaloszach? Stopy się nie pocą od tej gumy? Bo chętnie bym sobie kupiła, ale trochę się boję tego...

Jeśli mowa o fryzjerach to zrobiłam coś strasznego... Przeżyłam małe załamanie nerwowe i obcięłam sobie włosy. Znaczy wyrąbałam dziurę przy twarzy. Kazałam TŻ-owi objechać mnie do końca. Teraz mam boba do brody. I wszystko fajnie, ale w ciągu niecałego roku mi nie odrosną, a na ślubie chciałabym mieć wysoki kok .

[dorinka30]

Napisane przez hania811

Jaką rocznicę?


Właśnie nic mi nie przecieka..wiem na co wydaję i ile zarabiam- to najważniejsze. Jak będę miała czarno na białym ile na co i kiedy poszło to będę mogła zadecydować czego trzeba sobie odmówić itd. Póki co gadaniem nic nie zdziałam- muszę pokazać TŻ ile na fajki wydaje- liczby go otrząsną. Jestem pewna.
Ja malutko na to wydaje...tyle samo co na codzienny serek wiejski Ja palę bardzo mało..10 zł na 4 dni Więcej bym wydała na orzeszki które namiętnie chrupałam jak rzucałam
Ja mam cel pokazanie mężowi w LICZBACH ile kasy idzie w błoto- na taksy, wieczorne zakupy w żabce na słodycze i chipsy oraz na pety.

Każdy kto rzucił jest taki mądry jak Ty
Dla osoby palącej takie gadanie to tylko woda na młyn- nie działa w żaden sposób mobilizująco

Wiem Haniu tak tylko się mądrzę teraz

Ja to w ogóle jestem jakiś wywrotowiec, nie zagryzam braku palenia niczym, nie odczuwałam nawet przez chwilę braku nikotyny w organiźmie, a jak raz miałam ochotę to wypaliłam 2 fajki na spotkaniu z koleżanką i koniec. Czyli nawet zapalenie teraz sporadyczne nie spowodowało powrotu do nawyku. Na mnie w każdym razie koncerny produkujące Nicorette i inne tego typu nie zarobię. To by była dla mnie dopiero porażka, wydawać teraz na jakieś plastry czy gumę

Nie jem więcej, wręcz przeciwnie, schudłam, więc o dupę potłuc wszystkie te regułki - nie da się, przytyje się .... Ale i też nie zauważyłam, żeby mi się jakoś specjalnie poprawił zmysł węchu i smaku a niby tak miało być, a jest jak było, zawsze wyostrzony

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ----------

Napisane przez Poemi

Fajnie się chodzi w kaloszach? Stopy się nie pocą od tej gumy? Bo chętnie bym sobie kupiła, ale trochę się boję tego...

Jeśli mowa o fryzjerach to zrobiłam coś strasznego... Przeżyłam małe załamanie nerwowe i obcięłam sobie włosy. Znaczy wyrąbałam dziurę przy twarzy. Kazałam TŻ-owi objechać mnie do końca. Teraz mam boba do brody. I wszystko fajnie, ale w ciągu niecałego roku mi nie odrosną, a na ślubie chciałabym mieć wysoki kok .

Ja bardzo lubię, dzisiaj jadę po kalosze- oficerki , już takie na większym wypasie Nic mi się nie poci, świetnie się w nich czuję a mam takie hm. z carefoura za 3o złotych więc jak się kupi lepsze to w ogóle bajka


Poemi doczepisz sobie sztuczne włosy i będzie kok

[Poemi]

Napisane przez dorinka30

Ja bardzo lubię, dzisiaj jadę po kalosze- oficerki , już takie na większym wypasie Nic mi się nie poci, świetnie się w nich czuję a mam takie hm. z carefoura za 3o złotych więc jak się kupi lepsze to w ogóle bajka


Poemi doczepisz sobie sztuczne włosy i będzie kok

W takim razie muszę kupić sobie .

Nie chcę żadnych sztucznych... Będę zapuszczać, a jak nie da rady to zetnę na boba i zrobię na lata 20. o!

[kaska87]

cześć
jakoś dziwnie mi się tutaj wibić po takim czasie

Poemi wychodzisz za mąż-gratuluję kiedy dokładnie?

[ButterBear]

Napisane przez hania811

Jaką rocznicę?

3 rocznicę zaręczyn

Kurcze, ten cholerny kac spowialnia w pracy chyba nie tylko mnie, ale też czas...ciągnie się jak nie wiem....

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

Wiem Haniu tak tylko się mądrzę teraz

Ja to w ogóle jestem jakiś wywrotowiec, nie zagryzam braku palenia niczym, nie odczuwałam nawet przez chwilę braku nikotyny w organiźmie, a jak raz miałam ochotę to wypaliłam 2 fajki na spotkaniu z koleżanką i koniec. Czyli nawet zapalenie teraz sporadyczne nie spowodowało powrotu do nawyku. Na mnie w każdym razie koncerny produkujące Nicorette i inne tego typu nie zarobię. To by była dla mnie dopiero porażka, wydawać teraz na jakieś plastry czy gumę

Nie jem więcej, wręcz przeciwnie, schudłam, więc o dupę potłuc wszystkie te regułki - nie da się, przytyje się .... Ale i też nie zauważyłam, żeby mi się jakoś specjalnie poprawił zmysł węchu i smaku a niby tak miało być, a jest jak było, zawsze wyostrzony

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ----------


Ja bardzo lubię, dzisiaj jadę po kalosze- oficerki , już takie na większym wypasie Nic mi się nie poci, świetnie się w nich czuję a mam takie hm. z carefoura za 3o złotych więc jak się kupi lepsze to w ogóle bajka


Poemi doczepisz sobie sztuczne włosy i będzie kok

Dori, ale to jeszcze świeża sprawa u ciebie. Poczekaj jeszcze troszkę, może ci się polepszy węch jeszcze

[Poemi]

Napisane przez kaska87

cześć
jakoś dziwnie mi się tutaj wibić po takim czasie

Poemi wychodzisz za mąż-gratuluję kiedy dokładnie?

Hej, co u Ciebie?

Dzięki . Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli to we wrześniu

[kaska87]

Napisane przez Poemi

Hej, co u Ciebie?

Dzięki . Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli to we wrześniu

a pracuję, jestem na ostatnim roku studiów od jutra piszę pracę mgr

wrzesień super miesiąc

[hania811]

Napisane przez dorinka30

Wiem Haniu tak tylko się mądrzę teraz

Ja to w ogóle jestem jakiś wywrotowiec, nie zagryzam braku palenia niczym, nie odczuwałam nawet przez chwilę braku nikotyny w organiźmie, a jak raz miałam ochotę to wypaliłam 2 fajki na spotkaniu z koleżanką i koniec. Czyli nawet zapalenie teraz sporadyczne nie spowodowało powrotu do nawyku. Na mnie w każdym razie koncerny produkujące Nicorette i inne tego typu nie zarobię. To by była dla mnie dopiero porażka, wydawać teraz na jakieś plastry czy gumę

Nie jem więcej, wręcz przeciwnie, schudłam, więc o dupę potłuc wszystkie te regułki - nie da się, przytyje się .... Ale i też nie zauważyłam, żeby mi się jakoś specjalnie poprawił zmysł węchu i smaku a niby tak miało być, a jest jak było, zawsze wyostrzony

GRATULUJĘ tak bezbolesnego pozbycia się nałogu!!
Widzisz..a ja zagryzałam..szczególnie wchodziły chipsy bananowe i orzeszki
Za krótko nie palisz, do roku nawet wszystko wraca do normy

Napisane przez ButterBear

3 rocznicę zaręczyn

Kurcze, ten cholerny kac spowialnia w pracy chyba nie tylko mnie, ale też czas...ciągnie się jak nie wiem....

Świętujecie rocznicę zaręczyn- słodko

My kurna niczego nie świętujemy

[ButterBear]

Napisane przez hania811

Świętujecie rocznicę zaręczyn- słodko

My kurna niczego nie świętujemy

Czasem coś świętujemy, czasem nie
W tym roku nie świętowaliśmy naszej rocznicy bycia razem, więc poświętujemy sobie zaręczyn Poza tym świętowanie to duże słowo...właściwie to takie typowo nasze świętowanie: knajpa, dobre żarcie a potem w domu seriale i mizianki na kanapie

[kaska87]

Napisane przez hania811

My kurna niczego nie świętujemy

czyli nic się nie zmieniło

[Poemi]

Napisane przez kaska87

a pracuję, jestem na ostatnim roku studiów od jutra piszę pracę mgr

wrzesień super miesiąc

Właśnie zauważyłam, że (jeśli się oczywiście uda) mój ślub będzie tydzień przed Twoim

Napisane przez hania811

My kurna niczego nie świętujemy

My też. Nawet okazji nie ma :/

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

Dori, ale to jeszcze świeża sprawa u ciebie. Poczekaj jeszcze troszkę, może ci się polepszy węch jeszcze

Może, czekałam na jakiś szybszy efekt WOW !

Napisane przez hania811

GRATULUJĘ tak bezbolesnego pozbycia się nałogu!!
Widzisz..a ja zagryzałam..szczególnie wchodziły chipsy bananowe i orzeszki
Za krótko nie palisz, do roku nawet wszystko wraca do normy

Świętujecie rocznicę zaręczyn- słodko

My kurna niczego nie świętujemy

To fakt udało się bezproblemowo wyjść z tego

Jeszcze dwie godziny, potem kaloszki, H&M , wino i pizza na kanapie

[hania811]

Napisane przez ButterBear

Czasem coś świętujemy, czasem nie
W tym roku nie świętowaliśmy naszej rocznicy bycia razem, więc poświętujemy sobie zaręczyn Poza tym świętowanie to duże słowo...właściwie to takie typowo nasze świętowanie: knajpa, dobre żarcie a potem w domu seriale i mizianki na kanapie

Idealny scenariusz

Napisane przez kaska87

czyli nic się nie zmieniło

Ano

U Ciebie coś się zmieniło? Mieszkacie razem??

Napisane przez dorinka30

Może, czekałam na jakiś szybszy efekt WOW !

To fakt udało się bezproblemowo wyjść z tego

Jeszcze dwie godziny, potem kaloszki, H&M , wino i pizza na kanapie

Ja w pracy do 18, po pracy szybki obiad, na 20 fitness, a o 21 wracam- muszę się spakować...nasycić mężem i lulu bo o 8 rano wyjazd na Słowację

[ButterBear]

Napisane przez hania811

Idealny scenariusz

Oj tak, dla nas wręcz najidealniejszy