Nasze brzuszki coraz większe a Maleństwa coraz cięższe - Styczeń/Luty 2011 cz.III

[Justine1988]

Napisane przez hawea

cześć Dziewczyny,

nie mam czasu teraz Was czytać na bieżąco.. ale może niedługo się to zmieni.
Wczoraj byłam u drugiego lekarza i zdecydowałam, że zostanie on moim prowadzącym. Płeć dziecka została potwierdzona po raz kolejny. Będzie synek jak to lekarz powiedział: coś mu tam dynda między nogami. Wszystkie pomiary prawidłowe, mały leży główką w dół, i miał skrzyżowane nóżki haha co usg to inna pozycja. Ostatnio drapał się w głowę, ziewał i składał ręce pod bródką, jakby myślał.

Nie rozumiem nieprzyjemnych reakcji Waszych TŻ-ów na wiadomość o tym, że będzie córeczka. Przecież to od nich zależy, jaka będzie płeć, więc w razie czego, macie wymówkę. Mogli się lepiej postarać hehehe.
A czy to jest ważne? Ważne, aby było zdrowe, a jak się już urodzi, to pokochają córeczki, tak jak by kochali synków. Córeczki rzadko kiedy są dla tatusiów rozczarowaniem.

Czy któraś z Was, z Wrocławia zna jakiegoś lekarza, który wystawiłby zaświadczenie, żeby zrobili cc? ( nie dla mnie, bo ja rodzę naturalnie na Kamieńskiego). Byłabym wdzięczna za odpowiedź.

Jutro idę pić glukozę, bleeee

A mój mężuś od poczatku chciał córeczkę...jak stwierdził"Córcię ( bo on tak mówi) to mozna bardziej porozpieszczac a dla synka to by musiał bardziej surowy byc bo ja bym pewnie go bardzo rozpieszczała i by sie bał by z niego mami-synka nie zrobić czy lalusia" tak mi powiedziałA dziewczynka to bedzie jego pupilek
Ja jednak miałam przeczucie że bedzie chlopaczyk i zaraziłam tym meża, poza tym wszyscy powtarzali ze bedzie syn bo łądnie wygladam i tak oboje w to wierzyliśmy i jak dowiedzielismy się , że jednak córa to najpierw takie zmieszanie...a teraz.,....:l ove:jestesmy mega szczęśliwi z faktu, ze bedziemy rodzicami dziewczynki, tym bardziej ,że mamy dla niej ładne imie..mąż wybierał...i cieszy się ze bedzie miał tyle kobietek w domu bo jak twierdzi bedzie rozpieszczany....także..j est bardzo dużó plusów tego ze bedziecie miały córeczki
A pierwowrodny syn..by nazwisko nie zaginelo...my tam na 1 dziecku nie poprzestajemy takze..wszystko sie jeszcze może zdarzyć.

[make_up_istka]

dziękuję Wam dziewczyny za odpowiedzi
Wiem, że zdrowie maluszka jest najważniejsze i nie zamierzam protestować, jeśli lekarz faktycznie stwierdzi, że mogę mieć problemy z normalnym porodem, mimo że bardzo chciałabym rodzić sn.
Chciałam po prostu wiedzieć czy często się to zdarza przy bardzo wąskich biodrach (miednicy) i co wtedy. Teraz po przytyciu tych 6kg mam w biodrach osiemdziesiąt parę centymetrów...
Lekarz będzie robił pomiary ok. 36 tyg. i wtedy dowiem się na pewno co ze mną. Co będzie to będzie, w sumie i tak najważniejsze jest zdrowie Gabrysi.

U mnie (odpukać ), mimo mojej sporej skoliozy, do tej pory kręgosłup nie szwankuje. Ba, nawet nie boli mnie tak jak potrafił często boleć wcześniej. Za to czuję się już trochę ociężała i poooootwornie niezdarna Na niczym się nie moge skupić i albo nie słyszę co do mnie mówią, albo nie myślę co robię i wszystko psuję

Co do wakacji - my pojedziemy pewnie znowu na tydzień nad jeziorko, tam gdzie w tym roku, a potem wujek obiecał nam dać klucze do swojego letniskowego domku w Górach Świętokrzyskich - totalna cisza, spokój

wera cieszę się ze się wszystko wyjaśniło. A faceci często faktycznie mają lekkiego hopla na punkcie płci, choć mój TŻ nie był zły, że to nie chłopiec. Śmieje się i mówi, ze kiedyś jeszcze postaramy się o Antosia, ale on czuje, ze drugie dziecko to też będzie dziewczynka, bo u mnie w rodzinie to się same babki rodzą Zresztą lekarz sam się śmiał, ze jakby TŻ chciał chłopca to musi się bardziej postarać, bo to przecież od niego zależy

[Koperco]

Wy tu piszecie, że Wasi Tżtowie chcieli mieć pierworodnego i taki "zawód" że córka, a mój to odwrotnie. Mąż chciał dziewczynke (ja chłopca) i był strasznie zawiedziony na początku że to jednak chłopak. Ale teraz jest przeszczęśliwy i co jakiś czas mówi, że strasznie kocha tego stworka w brzucholu Więc nie ma tego złego, może następna do pary będzie dziewczynka

[hawea]

dzisiaj śniło mi się, że mam brzuch cały w rozstępach., które dodatkowo błyszczały!! Jak się obudziłam, to szybko pobiegłam do lustra, sprawdzić, czy przez noc mi się nie zrobiły
ale na szczęście to był tylko sen

[make_up_istka]

Mnie się ostatnio śniło że miałam tak ogromny brzuch że we wszystkich spodniach, nawet ciążowych mi guziki poodpadały

[weraa11]

Napisane przez Justyna M

wera lilijka3 wiecie co ,nie zachowujcie się przeciwko swoim Tż wobec ich mam , bo żadna matka nie lubi słuchać że jej dziecko jest niedobre ,bo przecież kocha je nad życie i chce żeby kochali je wszyscy inni mimo iż synek ma np.30 latek.
wera nie dziwię się że Twój Tż się wkurzył ,musicie chyba bardziej otwarcie rozmawiać ze sobą ,bo przez niedomówienie wyszedł poważny problem .Ty nie wiedziałaś że mu tak zależy ,a on nie dał tego po sobie poznać.
lilijka3 to nie najlepszy pomysł poskarżyć się teściowej .Jesteście jak dwa koguciki naparzające się na wzajem .Ty skarżysz na Niego a On pewnie na Ciebie. A rodziców nie można mieszać w swoje problemy bo Wy się pogodzicie ,a u rodziców zawsze jakaś zadra w sercu zostaje.
Myślę że powinnyście pokazać jak zależy Wam na dobrych relacjach zwłaszcza z ich mamami ,bo jak do tej pory były najważniejszymi kobietami w ich życiu.
Facetów trzeba nakręcać jak to wspaniale jest być w ciąży tłumaczyć ,co po kolei z tyg. na tydz. rozwija się ,jak JEGO dziecko pięknie rośnie itd. Oni sami rzadko zaglądają do ksiazek żeby samemu się czegoś dowiedzieć.Dla większości to zupełna abstrakcja,nie widzą nie czują ,więc czegoś nie ma .
Ja do swojej Teściowej dzwonię za każdym razem po USG i zdaję relację ,wiozę jej pokazać zdjęcie po prostu angażuję w ciążę żeby dziadki poczuli się docenieni ,w tym wszystkim.

Sorry dziewczyny za wykład ,ale w niektórych sytuacjach zachowujecie się jak kilkulatki. Obrażacie się i zabieracie zabawki do innej koleżanki.Czasami ktoś musi zrobić ten pierwszy krok i schować dumę do kieszeni .

Dlatego tez napisalam, ze nie czulam sie fajnie, ze powiedzialam jej cos o TŻ... Tylko to tez nie wygladalo tak, ze sobie poszlam i powiedzialam, ze jest glupi itp. Ona sama mnie zaczela wypytwac jak nam sie uklada, jaki jest wobec mnie, to jej w koncu powiedzialam, ze nie traktuje mnie za dobrze i po porstu nie wiem czy sie nie rozstaniemy z tego powodu, bez wzgledu na dziecko... Pogadalysmy tak na spokojnie, szczerze i w ogole i dala mi kilka rad jak z nim rozmawiac, co on lubi,a czego nie...i powiem szczerze, ze mi to pomoglo. Zle chyba to odebralas myslac ze ja zaczelam miec do niej pretensje jakiego ma zlego syna bo to tak wlasnie nie wygladalo poza tym od tamtego czasu zaczal sie zmieniac wobec mnie a jego mama i tak otwarcie mowi nawet jemu, ze jest po mojej stronie, bo sama jako matka niestety musi powiedziec, ze jest jej wstyd za jego zachowanie i to mowila tez moim rodzicom.
A co do wizyty to mu zalezalo, ale ja bardziej to wyolbrzymilam i mi sie wydawalo, ze on teraz jest na mnie zly, ze mu przykro itd. a w koncu mi przeciez powiedzial, ze sobie ze mnie zartuje... a ja niestety jego slowa ostatnio dosc mocno biore do siebie...

Napisane przez marleen32

Wera powiedz swojemu TZ, ze nie ma co narzekac, co moj ma powiedziec, jak 3 dziewczynka w drodze.
Ale lekarz zaraz mu zaznaczyl, ze plec zalezy tylko i wylacznie od mezczyzny, bo kobieta jest tak "zaprogramowana", ze tylko zenskie komorki ma, a pozniej zalezy od faceta.
Moj strasznie chcial pierwsza coreczke, pozniej chcial chyba synka, ale druga az do proodu wedlug lekarzy synkiem byla, wiec dopiero po okazalo sie ze dziewczynka, a jak zobaczyl, to i zaraz pokochal, a teraz podobnie jak maz Mariki mowil, ze chlopcy tansi w utrzymaniu sa (co nie zawsze jest prawda), na pewno chcial syna, ale nas ta ciaza zaskoczyla, wiec nie bylo planow co do plci, ani w ogole ciazy, no i jak zachorowal, to powiedzial, ze jest mu obojetne co, byle tylko zdrowe bylo , poza tym mowi, ze jakby mial miec 3 chlopcow, to woli 3 dziewczynki, bo cytuje "sa lepsze do rodzicow", no to akurat od wychowania zalezy, on moim zdaniem jest super do tesciowej, a chlopak.
No i powtarza wszystkim, ze niejeden facet marzy, zeby go tyle dziewczyn w domu otaczalo.
A, ja nie wyobrazam sobie z kolei, ze mialabym coreczki nie miec, a ze dane mi sa 3 to nic tylko sie cieszyc.

Ja, mam dzis wizyte u poloznej, jak mi sie nie chce isc to szok

Moze jak juz 3 dziewczynka to juz jest przyzwyczajony?
Nie no wiadomo, ze wiekszosc facetow jest normalna i zaakceptuje kazda plec a tak to juz przyzwyczajony ze ma tyle dziewczynek ,to jedna w ta czy w ta to zadna roznica Ja licze na to, ze jak juz zobaczy dziecko na zywo to bedzie kochal tak samo bez wzgledu na plec

[hawea]

Napisane przez make_up_istka

Mnie się ostatnio śniło że miałam tak ogromny brzuch że we wszystkich spodniach, nawet ciążowych mi guziki poodpadały

[lilijka3]

Justyna M nie masz za co przepraszać, bo to twoje zdanie. Moja teściowa też po każdej wizycie ma relację na żywo. Ja zdjęć nie dostaję, więc nie mam co pokazywać, a co do skarżenia na męża nigdy nie zaczynam tego tematu sama, tylko zawsze ona wyciąga ze mnie, a że zna mnie dobrze, to choćby nie wiem jak to i tak nic nie ukryję.

[Magiczna Konstelacja]

Hej dziewczyny, nie moge Was nadrobic znowu, malo pisze, ale i duzo na glowie mam. Walcze z poziomami cukru, ktore mi skacza, a poza tym wczoraj na wizycie okazalo sie, ze mam skrocona szyjke i jeszcze maly glowka na nia naciska, lekarka zalozyla mi pessar, taki krazek podtrzymujacy szyjke. Oczywiscie musze sie oszczedzac, jak najwiecej odpoczywac, a tu w sumie w kolko cos do zalatwienia.
Powiedziala, ze gdyby nie to ustrojstwo, to musialabym lezec w szpitalu, wiec to jedyne pocieszenie. Ale dziwnie sie czuje z tym srodku Czy ktoras z Was tez ma cos takiego?
Na domiar zlego, nie mozemy znalezc z mezem mieszkania, a musimy sie wyrobic do konca roku, bo chcemy wziac kredyt z rodziny na swoim, ktora z koncem roku konczy tez mozliwosc wyboru mieszkania na rynku wtornym. A przedwczoraj znalezlismy idealne mieszkanie to nas jakas baba przelicytowala, ehhh. Jeszcze u meza w pracy jakas kiepska atmosfera, tez chodzi przez to taki struty, takze po prostu wszystko na raz.
Juz nie wspomne o tym, ze z wyprawka w lesie jestem.

[lilijka3]

kurcze dziewczyny ale u mam listopadowo-grudniowych lecą te porody jak woda

[hawea]

dziewczyny gotujące, dajcie jakiś sprawdzony przepis na racuchy

[Enia_]

Napisane przez agape

my prawdopodobnie na wakacje wybieramy się do Bornem Sulinowo (za Piłą) jest cisza, lasy, jeziorka więc myśle że super miejsce na spokojne pierwsze wakacje dzidziusia

Tylko oby nie było komarów jak w tym roku
Moja kuzynka wyjechała nad jezioro z malutkim 4 miesięcznym synkiem i była makabra

Napisane przez anka_bzzz

Kurczę, pojechałabym z mężem znowu na Hel, ale niestety z funduszami może być krucho. Co prawda wieje i zimno, ale można sporo pozwiedzać. Tzn. pobiegać i pooglądać wszystkie złomy z byłego terenu wojskowego. No i może w końcu obejrzelibyśmy całość Muzeum Miasta Gdyni.
Niestety, z takim maluchem to byłaby męka a nie odpoczynek. ;(

Na szczęście nie jeżdżę na nartach a sporty zimowe mnie w ogóle nie kręcą.

My też planujemy morze, pomimo że droga dłuuuugaaaaaaaaa

Co do zimy to miałam nauczyć TŻ jeździć na nartach ale musimy to odłożyć i chyba będzie się uczył dopiero razem z córeczką

Napisane przez agape

też ubolewam że tej zimy to na nartach nie pojeżdze myslalam żeby ewentualnie jechać tylko popatrzec ale nawet grzanca sie napic nie mozna

tez żałuje
a co do grzańca to od tego roku na stokach ma byc ewidentny zakaz sprzedaży alkoholu bo za dużo wypadków na stoku tzn że pijani wjeźdżają w trzeźwych

Napisane przez lilijka3

kurcze dziewczyny ale u mam listopadowo-grudniowych lecą te porody jak woda

za miesiąc będą leciały u nas

[JeSuisUnPapillon]

ja racuchy robię w sumie na oko z racji dużej ilości "zainteresowanych jedzeniem" ale na początku robiłam w takich proporcjach:

- 0.5l mleka
- 2 jajka
- mąka (tak by było ciasto dość gęste)
- 0,5 łyżeczki sody lub 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- ja dodaję jeszcze odrobinę aromatu śmietankowego - są takie...mm i pachnące
- 2 jabłka
- 1-2 łyżki cukru

Białka ubić osobno, mleko+żółtka+cukier i sól zmiksować na gładko...dodawać po trochu mąki aż do momentu zgęstnienia masy. Dodać sodę/proszek do pieczenia. Ach no i dodać białka do tego .
Kładziemy łyżką na patelni i ja kroję jabłka w plasterki i kładę te plasterki na tym "kleksie"
- inni kroją jabłka lub trą i mieszają w cieście i kładą już taką gotową masę na patelnię - ja nie przepadam za taką wersją .

Czasami zapominam ubić białka osobno - nie jest to grzechem bo i tak wszystkim smakują

[s_a_j]

Napisane przez LadySith

Witam!

jesli chodzisz do jakiejś SR, to można to jakoś tak przez nich załątwić, bo dla szkół są zawsze zniżki... [podobno]

Ooo dzięki za info. SR zaczyna mi się w przyszłym tygodniu, więc nie omieszkam zapytać co i jak

[hawea]

Napisane przez JeSuisUnPapillon

ja racuchy robię w sumie na oko z racji dużej ilości "zainteresowanych jedzeniem" ale na początku robiłam w takich proporcjach:

- 0.5l mleka
- 2 jajka
- mąka (tak by było ciasto dość gęste)
- 0,5 łyżeczki sody lub 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- ja dodaję jeszcze odrobinę aromatu śmietankowego - są takie...mm i pachnące
- 2 jabłka
- 1-2 łyżki cukru

Białka ubić osobno, mleko+żółtka+cukier i sól zmiksować na gładko...dodawać po trochu mąki aż do momentu zgęstnienia masy. Dodać sodę/proszek do pieczenia. Ach no i dodać białka do tego .
Kładziemy łyżką na patelni i ja kroję jabłka w plasterki i kładę te plasterki na tym "kleksie"
- inni kroją jabłka lub trą i mieszają w cieście i kładą już taką gotową masę na patelnię - ja nie przepadam za taką wersją .

Czasami zapominam ubić białka osobno - nie jest to grzechem bo i tak wszystkim smakują

dziękuję!!

[s_a_j]

Mąż dziś znów jakąś nagrodę odebrał w związku z czym zostałam zaproszona do herbaciarni

Zajrzę wieczorkiem

[hawea]

Napisane przez s_a_j

Mąż dziś znów jakąś nagrodę odebrał w związku z czym zostałam zaproszona do herbaciarni

Zajrzę wieczorkiem

hehe, no tak, w naszym stanie to tylko herbatki zostały
ale już niedługo

baw się dobrze

[magdaka13]

Napisane przez Koperco

magaka13 tak zapisuję się (mam nadzieję:P) do tej na Zaspie. Mam spacerkiem 7min do szpitala i godziny popołudniowe (mąż zdąży z pracy) i mam na NFZ, więc lepiej już chyba nie mogło być zobaczymy, ja się nastawiam na batalię z tymi babami tam..

O tej szkole slyszalam, ze jest dobra, no i robia zwiedzanie porodowki [czego u mnie nie robili niestety-ale i tak zamierzamy sie przejechac na Zaspe w grudniu by zobaczyc co i jak]. Co do szpitala na Zaspie slyszalam rowniez, ze warto zalatwic sobie prywatna polozna...nawet mam namiary, ale jeszcze sie zastanawiam. Jakby co to czuje, ze sie zgadamy lepiej dzisiaj po poludniu w Gdyni
A msymy chodzili do SR w Evimedzie-ogolnie jestem zadowolona-ale cos czuje, ze najwiecej pytan, ktore moglam zadac wyjdzie i tak po porodzie czyli w praniu jak to sie mowi

A przepisa na ogorkowa podasz? - bo ja chetnie sama bym wszamala taka
A dzisiaj mam pomidorowke po wlosku na obiad a na deserek ciasteczka francuskie z czekolada...

Dobra znikam na chwile..trzeba rzeczy z prania poskladac...

[JeSuisUnPapillon]

ja spadam do SR i potem do rodziców tak więc do jutra

NIE PISAĆ ZA DUŻO

[szizuho]

HURRRAAAAA udało sie posprzątane, pranie wstawione i obiadek już powoli wkłada sie do gara. Muszę iśc na zakupy ale tak leje że strach wyjśc z domu. Kurtka którą miałam właśnie na taką pogodę deszczówka kończy mi sie na połowie brzucha dziwnie to wygląda, tragedia. Chyba trzeba zacząc zamawiac codzienne zakupy przez internet tak jak z all

[make_up_istka]

Napisane przez Enia_

za miesiąc będą leciały u nas

Rany, nie strasz jeszcze choć z drugiej strony nie mogę się doczekać.

Ja dziś zaliczyłam udane łowy w lumpku (dla siebie wełniana krótka spódniczka i tunika, a dla małej maskotka - mały Kłapouchy z Disneya - oraz żółte spodenki "pumpy" welurkowe i błękitne ogrodniczki) a miałam już nie kupować...

U Was też tak leje? Już nie mogę patrzeć na pogodę za oknem. Cały dzień chodzę śnięta... A dziś nadrabiamy zeszłotygodniowe zajęcia SR, więc wieczór znowu zajęty. Zostały jeszcze tylko 3 zajęcia, a szkoda

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

U mnie "racuchy" się mówi na takie coś a la pączki, też drożdżowe, kładzione łyżką na głęboki tłuszcz (więc nie są płaskie, czasami wychodzą tylko śmieszne kształty) a potem nadziewane dżemem za pomocą strzykawki i posypywane cukrem pudrem.
To o czym pisze JeSuis to u nas po prostu mini naleśniczki z jabłkami

[mysiopez]

Napisane przez hawea

dziewczyny gotujące, dajcie jakiś sprawdzony przepis na racuchy

Napisane przez szizuho

HURRRAAAAA udało sie posprzątane, pranie wstawione i obiadek już powoli wkłada sie do gara. Muszę iśc na zakupy ale tak leje że strach wyjśc z domu. Kurtka którą miałam właśnie na taką pogodę deszczówka kończy mi sie na połowie brzucha dziwnie to wygląda, tragedia. Chyba trzeba zacząc zamawiac codzienne zakupy przez internet tak jak z all

http://mojewypieki.blox.pl/2007/09/R...drozdzowe.html ja korzystam z tego przepisu i zawsze wychodza. ostatnio zjadłam połowę porcji sama. Odchorowałam zgagą, ale warto było

[JeSuisUnPapillon]

takie drożdżowe też są dobre ale nie lubię zabawy z drożdżami więc robię takie jaki przepis podałam

[Justine1988]

A ja juz obiadek mam gotowy. Z racji mojej nowej diety lekkostrawnej ktora muszę stosowac dzis zrobiłam na obiadek ryż z gotowanym mięsem i gotowanymi warzywami...mało przypraw, pewnie nie bedzie zbyt smaczne..ale ucieszyłam sie bo mąz stwierdziłze jemu tez przyda sie taka dieta i chetnie skorzysta...wiec nie bede musiala gotowac 2 obiadów
Macie jakies pomysły na takie dania lekkostrwane na obiad? Na jutro planowałam rybe..ale jak nie moge smażónego to jak ją przyrządzić...z jakims sosem..zapiec w piekarniku...bo jak ugotowac rybe???Przeciez nie w wodzie chyba

[mysiopez]

Napisane przez JeSuisUnPapillon

takie drożdżowe też są dobre ale nie lubię zabawy z drożdżami więc robię takie jaki przepis podałam

dla mnie racuchy to takie tłuste placuszki rzucane z łyzki na rozgrzany olej, wychodzą dziwne kształty. je się je na ciepło z cukrem pudrem. U mnie w domu nie było nigdy robionych klasycznych pączków tylko właśnie coś takiego i wszystkim bardzo to smakowało! ale nie znam niestety przepisu babci - ona wszystko na oko robiła.

[agape]

u mnie racuchy to gęste ciasto naleśnikowe które łyżką kładzie się na patelnie i na to plasterki jabłek, pychota z cukrem pudrem oczywiście

[hawea]

mysiopez, dziękuję
ja znalazłam taki przepis na wielkim żarciu i ma, uwaga!, 20 podstron pozytywnych komentarzy (na każdej podstronie chyba z 10 komci).

Składniki
2 1/2 szkl. mąki (1/2kg)
2 jaja
1 1/2 szkl. mleka
2 łyżki cukru
3 dag drożdży
sól
olej do smażenia

racuchy drożdżowe
To sa proporcje dobre dla 4 osobowej rodziny
z małymi dziećmi - dla moich 3 chłopaków i dla mnie robie z podwójnej porcji.
Drożdże rozkruszyć , posypać cukrem. Mleko podgrzać , dodać do drożdży wymieszać. Jaja wybić, lekko osolic. Dodać do drożdży mąkę i jaja i wymieszać(robię to drewnianą gwiazdką). Pozostawić w cieple do wyrośnięcia. Smażyć racuchy na rozgrzanym, tłuszczu z obu stron
.
Moja uwaga!! tłuszcz nie może być za gorący, bo racuchy zaczną się przypiekać a w środku będą surowe. Osobiście leje na patelnię sporo oleju tak 1-1 1/2 cm. Lepiej wtedy wyrastają i smażą się.
UWAGI: czytając komentarze, zwróciłam uwagę na to, że niektórym ciasto wychodzi za gęste innym za luźne. Na to nie ma rady-wszystko zależy od mąki, której używacie(raz jest bardziej wilgotna, raz sucha).Moje z reguły ma konsystencję...no właśnie jak to opisać?? Dobrze wyrobione odczepia się od drewnianej łyżki pozostawiając tylko kilka "kłaczków" ciasta.Najlepszą jest metoda prób i błędów i wtedy mąkę dodaje się tak naprawdę na oko.
dziękuję za tak wspaniałe komentarze i życzę smacznego!! a Wasze pomysły na modyfikację przepisu bardzo mi się podobają i sama z niektórych już korzystałam

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:16 ----------

a zauważyłam, że sporo z Was ma w profilu zdjęcie swojego brzuszka. zazdroszczę, bo mnie nie ma teraz kto zrobić. A tak miałam robione co 2 tygodnie, mąż robił buuuuuu. ale zrobi jak wróci nadrobię sobie jakąś fajną sesją

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

Napisane przez Justine1988

A ja juz obiadek mam gotowy. Z racji mojej nowej diety lekkostrawnej ktora muszę stosowac dzis zrobiłam na obiadek ryż z gotowanym mięsem i gotowanymi warzywami...mało przypraw, pewnie nie bedzie zbyt smaczne..ale ucieszyłam sie bo mąz stwierdziłze jemu tez przyda sie taka dieta i chetnie skorzysta...wiec nie bede musiala gotowac 2 obiadów
Macie jakies pomysły na takie dania lekkostrwane na obiad? Na jutro planowałam rybe..ale jak nie moge smażónego to jak ją przyrządzić...z jakims sosem..zapiec w piekarniku...bo jak ugotowac rybe???Przeciez nie w wodzie chyba

gęstą śmietanę wymieszaj z serem żółtym, polej tym sosem rybę, na to plasterki pomidora, posyp serkiem żółtym i do piekarnika. Pycha.

[muron]

u mnie ok szyjka:twarda, nieskrócona, zamknięta Zakaz dalszych podróży i "bez szaleństw" Krótkie L4 bo do 9.XII, będzie 9 miesiąc!!!! Obliczy wszystko i ustalimy termin CC.
W pracy stwierdziły, że wyglądam na 6 miesiąc;-)
Jutro biorę się za dekorację pokoju małej

[mysiopez]

Napisane przez muron

u mnie ok szyjka:twarda, nieskrócona, zamknięta Zakaz dalszych podróży i "bez szaleństw" Krótkie L4 bo do 9.XII, będzie 9 miesiąc!!!! Obliczy wszystko i ustalimy termin CC.
W pracy stwierdziły, że wyglądam na 6 miesiąc;-)
Jutro biorę się za dekorację pokoju małej

no to gratuluje!

[2ed2b7bd55856fc562a8a0fc0dc3e3bb1aeadf57_657ce8b8b5c69]

Cześć mamusie

Czytam na bieżąco ,ale jakoś nie mmam weny na pisanie
kiepsko sypiam w nocy po 5/6 razy na siku i te sny.... dzisiaj śniło mi się że byłam w mojej podstawówce i jakaś laska chciała mnie pobić, oczywiście się nie dałam.Uciekałam po tej szkole bo mnie goniła z jakimiś bandziorami ...Uciekłam do sali geograficznej i chciałam wyjść przez okno a tam krata ! I ZONK jak ja się z brzuchem tam przecisne... aaaaaa,
Ja nie wiem skąd te sny ...


Aha no i zaczęłam wkońcu prać ciuszki dla małej ,nie wiedziałam że tyle tych pralek wyjdzie ,piore już drugą a tu końca nie widać

Oczywiście witam nowe mamusie


Werka - gratuluje córci

póki co więcej chłopaczków ....Lilijka czekamy na kolejną babeczkę (żarcik)