Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią

[kobietasukcesu]

Napisane przez Cola_Ola

Dokładnie. Też nie pijam kawy czy to na prawdę takie dziwne?

Ja piję kawę od wielkiego święta. Jakimś dobrym lattem z fajnej kawiarni od czasu do czasu nie pogardzę.

Ale poranna kawa to najwyżej doprowadza mnie do mdłości. I ludzie tego nie potrafią zrozumieć. Bo jakże można nie chcieć rano wypić kawy

Jakby większych problemów na świecie nie było

[kennademerkedo]

mnie dziwi brak tzw. zdrowego rozsadku, wystepujacy u lwiej czesci populacji.
Przyklad: wagon metra- wszystkie miejsca siedzace zajete, przejscie pomiedzy nimi, jednakowoz, puste. 25 osob tloczy sie na srodku wagonu (przy wejsciu/wyjsciu), nikt nie wsunie sie w "korytarzyk" Trzeba bylo "inwazji ze Wschodu" i pracownikow metra, nawolujacych na kazdej stacji przez megafony "prosimy przesuwac sie w glab wagonow" zeby wreszcie zajarzyli.
Dziwia mnie rodzice, ktorzy zabieraja dzieci (czesto na tyle male, ze jeszcze nie umieja za bardzo chodzic) np. na zakupy- po czym beztrosko rozgladaja sie po sklepie, majac w tylku wlasna latorosl... A pozniej jest tragedia, bo dzieciak zaginal, wpadl pod tramwaj, etc.
Albo pchanie sie z wozkiem dziecinnym do pojazdu komunikacji miejskiej w godzinach szczytu...
eeech, dlugo by tak mozna wymieniac.
Dziwi mnie rowniez, jak czesto ludzie zapominaja o prostej zasadzie: nie rob drugiemu, co tobie niemile.
dixit

[TmargoT]

a mnie nie dziwią ludzkie zachowania,bo ja mam ich całkiem sporo.
jak mogę się dziwić innym,skoro ja nie jestem ideałem.

[_vixen_]

Napisane przez kennademerkedo

mnie dziwi brak tzw. zdrowego rozsadku, wystepujacy u lwiej czesci populacji.

Skoro o tym mowa, muszę wspomnieć o pewnym wątku, przez który mi nieźle dzisiaj ciśnienie skoczyło:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=315661&page=24

[posty bardziej u dołu]

Tak, takie zachowania najbardziej mnie hmm... "dziwią"

[Kitka:)]

Napisane przez kennademerkedo

mnie dziwi brak tzw. zdrowego rozsadku, wystepujacy u lwiej czesci populacji.
Przyklad: wagon metra- wszystkie miejsca siedzace zajete, przejscie pomiedzy nimi, jednakowoz, puste. 25 osob tloczy sie na srodku wagonu (przy wejsciu/wyjsciu), nikt nie wsunie sie w "korytarzyk" Trzeba bylo "inwazji ze Wschodu" i pracownikow metra, nawolujacych na kazdej stacji przez megafony "prosimy przesuwac sie w glab wagonow" zeby wreszcie zajarzyli.
Dziwia mnie rodzice, ktorzy zabieraja dzieci (czesto na tyle male, ze jeszcze nie umieja za bardzo chodzic) np. na zakupy- po czym beztrosko rozgladaja sie po sklepie, majac w tylku wlasna latorosl... A pozniej jest tragedia, bo dzieciak zaginal, wpadl pod tramwaj, etc.
Albo pchanie sie z wozkiem dziecinnym do pojazdu komunikacji miejskiej w godzinach szczytu...
eeech, dlugo by tak mozna wymieniac.
Dziwi mnie rowniez, jak czesto ludzie zapominaja o prostej zasadzie: nie rob drugiemu, co tobie niemile.
dixit

no właśnie , zapomniałam o metrze....

[aldenea]

tak przy okazji szeroko rozumianej komunikacji, ostatnio był wątek na wizażu, gdzie dziewczyna mówiła, że jeździ na wózku inwalidzkim i chciała zająć miejsce na wózek w autobusie. no ale na jej "chceniu" się skończyło, bo to miejsce zajął jakiś menel ze swoim śmietniskowym wózkiem. nie chciał jej ustąpić miejsca, a wszyscy pasażerowie wspaniałomyślnie orzekli, że skoro ona i tak już siedzi to sobie może poczekać na następny autobus. w głowie mi się nie mieści taka sytuacja

[Ivy123]

Mnie dziwi jak można naparzać setki bezsensownych postów w dziale ''Wizażowe wyliczanki'' czy tam społeczności.Walnij łbem w klawiaturę i wklej co wyszło, może dla odmiany w ściane?.

Wkurza mnie jeszcze niecierpliwość ludzi, co jestem na poczcie, to zawsze awantura ''bo pan tu nie stał''.No 5-ciu minut nie postoją.

[muszynianka]

Walnij łbem w klawiaturę i wklej co wyszło, może dla odmiany w ściane?.

pijesz do mnie?

[Ivy123]

Napisane przez muszynianka

pijesz do mnie?

Nie, a czemu pytasz?.


A wypowiadasz się w takich wątkach?, raz tam tylko byłam i nigdy więcej.

[Yvalee]

Co do opalania... Osobiście nie mogę pojąć negatywnego nastawienia ludzi do bladości, i nie chodzi mi tylko o sytuacje, gdy wracamy z wakacji. Mam bardzo bladą cerę, raz, bo nie lubię się opalać, dwa, taka się sobie podobam, w pewnym sensie mam małego bzika na punktcie mojej jasnej karnacji Dlatego irytują mnie ciągłe komentarze typu: opal się, wyglądasz jak trup, jak to niezdrowo wygląda! A nikt nie pomyśli, zę może pod tym względem nie chce wyglądać tak jak większość społeczeństwa. Czy to, ze moje kanony piękna są inne, to znaczy, ze gorsze, bo jestem w mniejszości?

[Beatka 23]

Dziwią mnie codzienne pytania klientów przy wykładaniu pieczywa czy to pieczywo jest świeże. Pracuje w sklepie spożywczym codziennie gdy piekarz przywozi pieczywo, to ja później wykładam to pieczywo i zawsze znajdzie się jakaś ,,mądrala" z pytaniem ,, to pieczywo to dzisiejsze"? Mam zawsze ochotę powiedzieć ,,nie sprzed tygodnia".
Albo ktoś przyjdzie rozmienić 100zł jak mam to rozmieniam, ale czasem brak drobnych jest i wtedy taki delikwent prosi o zapałki albo listek gumy jakby chciał mi udowodnić, że kłamie i zaraz mu wydam resztę.

[201804100943]

Nie rozumiem kiedy ludzie widząc po brzegi wypchany autobus/tramwaj PCHAJĄ się do niego.

Ostatnio gdy jechałam zatłoczonym autobusem, 2 kobiety wpychając się z dwoma WÓZKAMI zaczęły się drzeć "proszę się przesunąć bo jeszcze muszą się 2 wózki zmiescić".
Brak kultury.

[Wisniowy sadek]

Mnie dziwią troglodyci w dresach drący mordy po nocy

[cheneelle]

Pamiętam jak całkiem niedawno miałam złamaną nogę i jeździłam w gipsie. Było lato. I jak tylko mogłam to siadałam w autobusie czy tramwaju. To chyba normalne. W każdym razie dla mnie. Ale nie dla innych osób. Dostało mi się róźnymi epitetami od ludzi w autobusie, że nie ustąpię miejsca starszej pani, jaka to jestem nie wychowana i ogólnie beee... Tylko, że jak już wstałam to nagle wszyscy zrozumieli dlaczego siedzę. Mając całą stopę i prawie do kolana gips.
Czy to, że ktoś młody siedzi na krześle w autobusie lub tramwaju zawsze jest oznaką niewychowania? A co zrobić, jeśli są wolne miejsca, ale troszkę dalej.

Inna sytuacja, która mi się kiedyś zdarzyła. Do sklepu w którym pracuję przyszło małżenstwo i dzieckiem. Pani przymierza ciuchy, pan się rozgląda, a dzieciak lata po sklepie i sieje spustoszenie. W pewnym momencie krzyk: OBSŁUGA!
Podbiegam, pytam się, co sie stało i dostaję opieprz, że stoły są nie zabezpieczone specjalnymi gumowymi nakładkami, że jego synalek właśnie przeciął sobie czółko o kant naszego stołu.
Wkurzyłam się na maksa. Ale odpowiedziałam spokojnie:
-Czy mi się zdaje, czy to jest sklep? Bo jeśli plac zabaw, to przepraszam, ale ja tu nie pracuję.
Odwróciłam się na pięcie i poszłam...

[muszynianka]

Czy to, że ktoś młody siedzi na krześle w autobusie lub tramwaju zawsze jest oznaką niewychowania? A co zrobić, jeśli są wolne miejsca, ale troszkę dalej.

weź przestań ja od pewnego momentu prowadzę politykę zero tolerancji jak faktycznie jestem zmęczona i ktoś wytrząsa mi się nad głową to mówię dość jasno i klarownie o co mi chodzi, bo mnie to do szału doprowadza.

[aldenea]

Napisane przez muszynianka

weź przestań ja od pewnego momentu prowadzę politykę zero tolerancji jak faktycznie jestem zmęczona i ktoś wytrząsa mi się nad głową to mówię dość jasno i klarownie o co mi chodzi, bo mnie to do szału doprowadza.

a mi się zdarzyło, że siedziałam w autobusie. jakiś facet sobie obok mnie stanął i zaczął tyrade do swojej koleżanki, że jaka to młodzież nie wychowana i że miejsca nie ustąpią... pomijam fakt, że facet wyglądał góra na kogoś w wieku ok. 48 lat, ale też słowem nie pisnął, że on by chciał usiąść. więc od tamtej pory stosuje polityke "nie proszą, nie ustępuje". no chyba, że widzę osoba ma trudności z poruszaniem się to ustępuje bez niczego.

[90agnieszka90]

Zachowania,które mnie dziwią :

-dzisiaj w tramwaju jechało sobie 2 chłopaków,mieli około 16-17 lat.Rany,jakie oni mieli poglądy na świat Rozprawiali tylko o imprezach,dopalaczach i seksie Uważali,że Sylwester jest od zaliczania dziewczyn,wakacje są od zaliczania dziewczyn,a w rok szkolny się odpoczywa

Drażni mnie zamykanie się w swoich środowiskach.Do naszej grupy ćwiczeniowej doszły 2 dziewczyny z innej grupy i już z góry traktowane są jak obce i obdarzane niesympatią :/

[ankasz]

Co mnie dziwi? Większość juz zosało napisane, dodam tylko, że strrrrasznie irytują mnie osoby, które twierdzą, że widocznie musi mi sie nudzić, skoro studiuję dwa kierunki. I jeszcze pytają, po co i oczekują odpowiedzi. Ale! samo to, że to mnie interesuje i chciałabym pracować w obu zawodach oczywiscie ich nie przekonuje..
Co jeszcze?
Jak ktos zadaje pytania typu "Po co ty te ksiazki czytasz?" (w sensie lit. piękna, jakieś powieści itp..). Mam ochotę odpowiedzieć, że ja nie zakończyłam mojej edukacji literaturoznawczej na podstawówce czy gimnazjum. Powtórze się: oczywscie argumenty "Bo lubię czytać" stykają się z kolejnym, bzdurnym pytaniem "Ale jak to?!"..
Co jeszcze?
Wprost nie cierpię sytuacji, która powtarza się nagminnie na zajęciach przy komputerach, kiedy zwykle w przerwach mozemy skorzystac z internetu. Włączam sobie jakaś stronkę i czytam, przewijam, a osoba (koleżanka/kolega) ze stanowiska obok mówi: "czekaj, wróć, jeszcze nie skończyłam". No to sobie nie można właczyć na swoim komputerze tej strony?! Ale nieee bo po co.. :/
Ooo i jeszcze
Uważanie, że jesli ktos ma dobrą średnią ocen na studiach to:
albo
uczelnia jest kiepska
albo
wykładowcy pobłażliwi
albo
dana osoba ma szczęscie w kwestii zdawania egzamiów
(rzadziej spotykane, ale jednak - opinie, że oceny zostały załatwione przez łóżko :/ ).
Nikomu nie przyjdzie do głowy, że moze ta osoba się uczy? Solidnie uczy?

O, i jeszcze mnie denerwuje, jak ktoś sadzi błędy ortograficzne i wykpiwa się zaświadczeniem o dysortografii, jakby to było zwolnienie z obowiązku poprawnej pisowni. Na litość boską, człowieku, piszesz post na forum, to użyj słownika, albo najpierw napisz go w wordzie, niech ci podkreśli błedy, popraw je i dopiero wysyłaj..
O postawie "robię błędy, a co mi tam, po co dbać o język polski" juz nie wspominam..

[kennademerkedo]

Napisane przez _vixen_

Skoro o tym mowa, muszę wspomnieć o pewnym wątku, przez który mi nieźle dzisiaj ciśnienie skoczyło:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=315661&page=24

[posty bardziej u dołu]

Tak, takie zachowania najbardziej mnie hmm... "dziwią"

przeczytalam wskazana stronke watku i oczy mi lekko wyszly z orbit. Po chwili jednak refleksja: otoz owa slepa wiara to jest jedna z metod stosowanych przez Matke Nature do usuwania slabych umyslowo osobnikow ze stada. Niech sobie ida w pioruny, smialo- bedzie o xxx kretynow mniej. Nagrode Darwina tez by moze dostali

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Jesli chodzi o siadanie w autobusach i tramwajach ustępuje miejsca tylko naprawdę starszym babciom, kobietą w ciazy itp. Tak to zakładam słuchawki na uszy, odwracam się w stronę okna i nie slyszę sapania. Jak ktos mnie szturchnie, to tylk patrzeo z mordem w oczach i się odczepiają. Rzecz jasna mówie o wiadomo jakim typie babć. Dla innych jest miła.

I powiem wam, ze tekst: co ludzie powiedzą u mnie w rodzinie nie istnieje. Zawsze babcia, mama, tata itd. powtarzają, ze co obchodzi nasze życie innych. A tu wszedzie na forum, od koleżanek dowiaduje sie, ze ten wzrost jest czesto uzywany. Uf, dobrze ze moja rodzinka ma takie samo zdanie jak ja.

Mnie denerwuje:
- awantury na poczcie, urzędzie. Naprawde nie rozumiem, ze ludzie mogą sie poklocić o takie pierdoły" aaa bo Pani stanela nie tak jak trzeba, a bo Pan robi to za wolno!" Dla mnie to jest zawsze istny cyrk i czuje sie jakbym z idiotami przebywala.
- mistrzowie kierownicy: wyprzedzają kogo się da i gdzie sie da, trąbią na wszystkich, bo przeciez zajechano im drogę! nie wpuszczają nigdzie nikogo, bo jak to tak mozna, oni się spieszą, do tego jada centymetr od Twojego zderzaka, bo przecież masz obowiązek im zjechać(to nic, ze zaraz skręcasz! ) Wybiłabym takich, naprawdę.
O ile lepiej się jeździ, gdy ktoś się uśmiechnie, podziękuje za wpuszczenie na Twój pas, czeka aż zaparkujesz, bo akurat wjechałaś krzywo etc. etc.
- dziwia mnie ludzie, którzy nie potrafią zrozumieć, ze nie kazdy chce pracowac na pierwszym, drugim, czy nawet trzecim roku studiów, a rodzice chcą i stać ich na utrzymanie takiego dziecka. Częsc ludzi na wiazazu odpowiada o historiach typu: pelny etat, milion kursów, dwa kierunki i przeciez to norma. inni to lenie i obiboki, by sie do pracy wzieli a nie bezczelnie na garnuszku rodzicow siedzieli
- dziwią mnie ludzie, którzy nie mogą zrozumieć, ze ktos nie lubi imprez, a woli czytać ksiązki, jak i Ci którzy nie mogą pojać, ze ktoś moze kochać imprezować 2 razy w tygodniu, poznawać innych ludzi i ogolnie bawić się na całego. Od tego ponoć jest młodośc, wiec tym bardziej tego nie rozumiem...
- nie rozumiem też, jak niektóre dziewczyny mogą porzucic wszystkich znajomych, bo misiaczek najwazniejszy. Potem lament, bo misiaczek zerwał, a znajomych brak.


Tyle co moje sobie przypomniec.

[aldenea]

Napisane przez ankasz

O, i jeszcze mnie denerwuje, jak ktoś sadzi błędy ortograficzne i wykpiwa się zaświadczeniem o dysortografii, jakby to było zwolnienie z obowiązku poprawnej pisowni. Na litość boską, człowieku, piszesz post na forum, to użyj słownika, albo najpierw napisz go w wordzie, niech ci podkreśli błedy, popraw je i dopiero wysyłaj..
O postawie "robię błędy, a co mi tam, po co dbać o język polski" juz nie wspominam..

o to właśnie, albo coś w stylu "jestem dysortografem/dyslektykiem i nie mieszkam w kraju od x czasu".
albo już słynne kwiatki "on ci kłamie", albo "ja nie rozumie" i zwalanie robienia błędów na środowisko, bo "tak się u nas mówi", albo "no ale przecież każdy wie o co chodzi"

[Midnight Summer Dream]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;23327267]

- dziwia mnie ludzie, którzy nie potrafią zrozumieć, ze nie kazdy chce pracowac na pierwszym, drugim, czy nawet trzecim roku studiów, a rodzice chcą i stać ich na utrzymanie takiego dziecka. Częsc ludzi na wiazazu odpowiada o historiach typu: pelny etat, milion kursów, dwa kierunki i przeciez to norma. inni to lenie i obiboki, by sie do pracy wzieli a nie bezczelnie na garnuszku rodzicow siedzieli

[/QUOTE]

O właśnie. Nigdy nie mogłam zrozumieć braku zrozumienia, że nie każdy chce i może jednocześnie ciągnąć dwa kierunki studiów dziennych i pracę na etat, "bo ja tak robię i jeszcze mam czas na hobby i imprezy, a skoro ty nie chcesz, jesteś leniem i nieudacznikiem". Albo "mądre" rady typu "wyprowadź się z domu" dawane osobom, które nie mają środków do życia, jeszcze się uczą i nie mają szans na dobrze płatną pracę.

Jeszcze jednego nie mogę zrozumieć - tego, że w niektórych środowiskach nadal pokutuje pogląd, że nawet najgorsze małżeństwo, które już dawno się rozsypało i nie ma co sklejać, jest mniejszym złem niż rozwód. Nie, trzeba utrzymywać tę fikcję, mimo że któraś ze stron ma kogoś na boku, że mąż pije i bije - bo "co ludzie powiedzą"

[Renatka_2108]

Napisane przez kobietasukcesu

Ja piję kawę od wielkiego święta. Jakimś dobrym lattem z fajnej kawiarni od czasu do czasu nie pogardzę.

Ale poranna kawa to najwyżej doprowadza mnie do mdłości. I ludzie tego nie potrafią zrozumieć. Bo jakże można nie chcieć rano wypić kawy

Jakby większych problemów na świecie nie było

Mam to samo. Kawe pije moze z dwa razy w roku. Jak mi przyjdzie ochota a najlepiej rozpuszczalna zalana mlekiem. I kazdy sie dziwi jak prosze o herbate zawsze zamiast kawy. No jak to kawy nie lubisz?

Napisane przez aldenea

a mi się zdarzyło, że siedziałam w autobusie. jakiś facet sobie obok mnie stanął i zaczął tyrade do swojej koleżanki, że jaka to młodzież nie wychowana i że miejsca nie ustąpią... pomijam fakt, że facet wyglądał góra na kogoś w wieku ok. 48 lat, ale też słowem nie pisnął, że on by chciał usiąść. więc od tamtej pory stosuje polityke "nie proszą, nie ustępuje". no chyba, że widzę osoba ma trudności z poruszaniem się to ustępuje bez niczego.

Ja tez nie schodze juz z miejsca. Choc dawno nie jechalam komunikacja miejska ale nie zejde i tyle. Chyba ze naprawde widze kobiete w ciazy czy schorowana babcie czy dziadka. Okropnie mnie wkurza jak ktoś mi sapie nad głowa i mysli ze wtedy miejsca ustapie. Ani mi sie sni. Mam takie samo prawo siedziec w autobusie jak kazda inna osoba. A juz najbardziej wkurza mnie jak wredne babsko mi sapie, doslownie nad głowa, opiera sie tak zeby mi zaslonic widzenie, kombinuje jak tu mnie "wygonic" z miejsca. Mialam taka sytuacje wlasnie i nie zeszlam. Jechalam do samego konca trasy autbusu, patrze a kobieta wychodzi na nastepnym przystanku. Ciezko postac te pare minut.

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;23327267]Jesli chodzi o siadanie w autobusach i tramwajach ustępuje miejsca tylko naprawdę starszym babciom, kobietą w ciazy itp. Tak to zakładam słuchawki na uszy, odwracam się w stronę okna i nie slyszę sapania. Jak ktos mnie szturchnie, to tylk patrzeo z mordem w oczach i się odczepiają. Rzecz jasna mówie o wiadomo jakim typie babć. Dla innych jest miła.

I powiem wam, ze tekst: co ludzie powiedzą u mnie w rodzinie nie istnieje. Zawsze babcia, mama, tata itd. powtarzają, ze co obchodzi nasze życie innych. A tu wszedzie na forum, od koleżanek dowiaduje sie, ze ten wzrost jest czesto uzywany. Uf, dobrze ze moja rodzinka ma takie samo zdanie jak ja.

Mnie denerwuje:
- awantury na poczcie, urzędzie. Naprawde nie rozumiem, ze ludzie mogą sie poklocić o takie pierdoły" aaa bo Pani stanela nie tak jak trzeba, a bo Pan robi to za wolno!" Dla mnie to jest zawsze istny cyrk i czuje sie jakbym z idiotami przebywala.
- mistrzowie kierownicy: wyprzedzają kogo się da i gdzie sie da, trąbią na wszystkich, bo przeciez zajechano im drogę! nie wpuszczają nigdzie nikogo, bo jak to tak mozna, oni się spieszą, do tego jada centymetr od Twojego zderzaka, bo przecież masz obowiązek im zjechać(to nic, ze zaraz skręcasz! ) Wybiłabym takich, naprawdę.
O ile lepiej się jeździ, gdy ktoś się uśmiechnie, podziękuje za wpuszczenie na Twój pas, czeka aż zaparkujesz, bo akurat wjechałaś krzywo etc. etc.
- dziwia mnie ludzie, którzy nie potrafią zrozumieć, ze nie kazdy chce pracowac na pierwszym, drugim, czy nawet trzecim roku studiów, a rodzice chcą i stać ich na utrzymanie takiego dziecka. Częsc ludzi na wiazazu odpowiada o historiach typu: pelny etat, milion kursów, dwa kierunki i przeciez to norma. inni to lenie i obiboki, by sie do pracy wzieli a nie bezczelnie na garnuszku rodzicow siedzieli
- dziwią mnie ludzie, którzy nie mogą zrozumieć, ze ktos nie lubi imprez, a woli czytać ksiązki, jak i Ci którzy nie mogą pojać, ze ktoś moze kochać imprezować 2 razy w tygodniu, poznawać innych ludzi i ogolnie bawić się na całego. Od tego ponoć jest młodośc, wiec tym bardziej tego nie rozumiem...
- nie rozumiem też, jak niektóre dziewczyny mogą porzucic wszystkich znajomych, bo misiaczek najwazniejszy. Potem lament, bo misiaczek zerwał, a znajomych brak.


Tyle co moje sobie przypomniec. [/QUOTE]

Ja kierowca nie jestem ale jak gdzies jade ze znajomymi czy kim kolwiek to tak mnie denerwuje te chamstwo na ulicy ze chetnie nie jednemu Panu wyszlabym i przywaliła Widzi ktos ze trasa jest zakorkowana , jeden pas tylko czynny ale nie przepusci bo on musi byc te pol minuty predzej.
Lubie tylko kierowców tirów , taki Pan przewaznie przepusci bo duzo jezdzi i ma troche tej kultury (nie ogolniam ze kierowcy osobówek tak robia ale czesto tak jest wlasnie)

[_vixen_]

Napisane przez kennademerkedo

przeczytalam wskazana stronke watku i oczy mi lekko wyszly z orbit. Po chwili jednak refleksja: otoz owa slepa wiara to jest jedna z metod stosowanych przez Matke Nature do usuwania slabych umyslowo osobnikow ze stada. Niech sobie ida w pioruny, smialo- bedzie o xxx kretynow mniej. Nagrode Darwina tez by moze dostali

Ja tak bezpośrednio, tego nie określam.
Ale myśli podobne mam na ten temat.

Powiem więcej, bardzo martwi mnie ten brak rozsądku, bo nie wiem, czy osoby o podobnym toku myślenia nie będą kiedyś odpowiedzialne za życie i zdrowie moje lub moich bliskich.
A jak pokazuje przykład wielu wypadków spowodowanych ludzką bezmyślnością, wcale nie tak trudno o to.

[Teczowaa]

Czytając o kierowcach przypomniała mi się kolejna rzecz, która wyprowadza mnie z równowagi jako kierowcę. Mianowicie jadąc sobie przez miasto trzeba mieć oczy dookoła głowy dlatego, że rowerzyści wyskakują z różnych zakamarków jak grzyby po deszczu. Zjeżdżają z chodnika na ulicę prosto przed maską auta, no bo po co się obejrzeć za siebie i upewnić czy nic nie jedzie. Albo jak babcie zeskakują z rowerów i wyjeżdżają przy tym manewrze prawie na środek ulicy. A nie wspomnę już o tym, że kiedy skręcają w lewo ani myślą chociażby to zasygnalizować poprzez wystawienie ręki. Bo to kierowca ma myśleć i być jasnowidzem, że rowerzysta chce skręcić.

[linaya]

Dziwią mnie:

- hipokryzja, obłuda, krytykowanie bądź nabijanie się z jakiegoś zachowania/czyjegoś stylu/ postępowania w danej sprawie, podczas gdy samemu ma się to i owo na sumieniu

- namolne dociekanie typu: "ile zarabiasz?" "kiedy się pobieracie?" "kiedy zamierzacie postarać się o dziecko?"

- postawa roszczeniowa typu: "bo mi się należy"

- permanentni malkontenci, wiecznie narzekający, nie umiejący docenić tego, co mają

- ludzie, którzy narzekają (np. na miejsce zamieszkania, studia, pracę lub jej brak, aktualnego TŻ), a nie robią nic , żeby zmienić stan rzeczy na lepszy

- podwójna moralność, która daje przyzwolenie mężczyźnie na pewne zachowania, styl życia, a u kobiety - ostro potępia

- przekonanie o własnej nieomylności, ostre tępienie poglądów innych niż własne

[BioIvO]

Coraz bardziej dziwi mnie i denerwuje fakt, że gdy jadę między wioską X a wioską Y z prędkością 70-80 km/h to praktycznie każdy samochód musi mnie wyprzedzić! Nie przestane sie dziwić ludziom, którym się chce ryzykować na drodze, żeby być minute albo dwie wczesniej na miejscu.
Mam koleżankę świeżo po prawku, która wstydzi się jechać wolno (np. poniżej 100 m/h na trasie) bo nie chce uchodzić za sierotę i typową babę za kierownicą, boi się, że będą na nią trąbić itp.
Zawsze dziwi mnie też fakt, że nikt nie uczy chłopaków, żeby ustępowali miejsca. Często widuję chłopaczków gimnazjalno-licealnych (o studentach nie wspomnę) którzy rozsiadają sie na siedzeniu z mp3 i nic ich dookoła nie obchodzi. A ja akurat przykładowo mam bolesny okres, ledwo stoje po 10 godz. pracy na nogach albo po prostu mam niewygodny obcasy a musze kurde stać i balansować na zakrętach.
Rzadko, ale gdy zdarza sie chłopak, który ustąpi miejsca tak po prostu z racji szacunku dla płci pięknej (nie jestem przecież babcią, ani ciężarną )to mam ochotę z miejsca mu sie oświadczyć!

[wesna]

Pracuję w dużej księgarni sieciowej. I dziwią mnie klienci, którzy krzyczą na sprzedawców, lub nawet zwracają im uwagę, czemu wszystko jest takie drogie .

Tak, tak... my mamy ogroooomny wpływ na ceny.

[Lil Bon Bon]

Dziwi mnie fakt, że większość naszego społeczeństwa uważa, że kobiety będące w związku z obcokrajowcami, a szczególnie ciemnoskórymi mężczyznami są niewykształcone, nieatrakcyjne, zdesperowane i nazwijmy rzeczy po imieniu puszczalskie.
Mój przyszły mąż jest z Afryki i jestem z niego dumna, z tego jakim jest człowiekiem i co osiągnął w życiu. Nie wstydzę się o tym mówić, ale za każdym razem, gdy prawda wyjdzie na jaw, widzę lekkie zdziwienie i konsternację, a niektórzy ludzie nie chcą ze mną utrzymywać kontaktów. Na szczęście niedługo planujemy wyemigrować do USA.
Stanowczo w naszym kraju brakuje tolerancji rasowej, a działań w tym kierunku praktycznie się nie podejmuje.

[_vixen_]

Napisane przez wesna

Pracuję w dużej księgarni sieciowej. I dziwią mnie klienci, którzy krzyczą na sprzedawców, lub nawet zwracają im uwagę, czemu wszystko jest takie drogie .

Tak, tak... my mamy ogroooomny wpływ na ceny.

Ale wiesz, dla mnie to jest paradoks, że ludzie zawsze narzekają, jakie to książki nie są drogie.
A już na fajki to nie jest żal - 4 paczki papierosów to praktycznie średnio jedna książka. Za jeden lepszy obiad na mieście można ze dwie kupić. Za byle jaką chińską bluzeczkę z Reserved też spokojnie mamy książkę. I jakoś ludzie kupują, a książki to ZAWSZE za drogie
Kwestia priorytetów.