On nie tęskni:( nie wiem co sie dzieje :(

[niunia136]

poczekaj aż on pierwszy sie odezwie ZAchowaj honor

[la'Mbria]

Napisane przez niunia136

poczekaj aż on pierwszy sie odezwie ZAchowaj honor

dokładnie i nie rób scen bez powodu...misio się godzinkę nie zameldował-znaczy pewnie rżnie coś w lesie na polanie...szit co za myślenie
facet nie ma kiedy za tobą zatęsknić tak naprawdę

[traicionera]

Napisane przez tuskaaa

Tak ja mam bardzo podobną sytuację. Niestety ;/
Wg mojego TŻa on uważa że nie musi mi nic mówić, że powinnam wiedzieć że mnie kocha, że tęskni ... i tak np nie usłyszałam od niego kocham przez jakis miesiąc, mam nadzieję że się to zmieni. A dla ciebie mam radę, zacznij go tak samo olewać, zajmij sie swoim życiem, to pomaga I Tobie - bo nie będziesz o nim tyle myśleć, i Waszemu związkowi- bo przestaniesz go tak no wiesz ... tregocić Może za często do niego piszesz? może i to jest powodem?

to rzeczywiście straszne, nie usłyszeć kocham cie przez miesiąc. W życiu liczy się coś innego, niż słowa, dla jednych kocham cie to jak dzień dobry czy do widzenia, inni nie lubią tym słowem szafować. Jeśli partner okazuje na inne sposoby swoje uczucie to wg mnie wszystko jest w porządku, każdy ma swój styl i naprawdę wielu facetów nie lubi zbyt często mówić o uczuciach.

[d0lcevita]

Napisane przez la'Mbria

facet nie ma kiedy za tobą zatęsknić tak naprawdę

\
\

trafna uwaga

P.S
i ja mam podobnie jak opisywany tż....widziałam się w niedziele...a dziś jeszcze nie zatesknilam czyzbym nie kochała oj niedobra ja

[Annie1441]

tez by mi bylo smutno. tz wie o tym wiec pisze zawsze ze teskni, zeby mi sprawic przyjemnosc. nie wiem czy tak jest naprawde ale sadze ze tak. czasem i godzine po rozstaniu. boli napisac 'tesknie'?

[Wikttoria]

Napisane przez czarodziejkam

no to ze czuje się czasami "olewana" ignorowana

on dużo się nie odzywa ale ode mnie tego oczekuje

a kiedy tak jak będąc na studiach nie odzywałam się bo czasu nie miałam.. to oczywiście to ja coś źle zrobiłam nie on

szukam obecnie pracy, pracowałam tylko dorywczo.. ostatnio tez mi powiedział parę niemiłych rzeczy w związku z pracą.. typu.. jemu to się nie podoba że dalej nie mam pracy i on nie chce mieć takiej dziewczyny, po czym przeprosił za takie słowa itp...

dziwnie się ostatnio robi, tak jakby mu przestało już zależeć.. tak czuję

Kochana - na początku nazwij problem. To nie chodzi o tego smsa prawda? Chodzi o calokształt? Tylko że druga osoba może nie zrozumieć aluzji - i jak się wściekasz o smsa to ona mysli że wściekasz sie o smsa. A Tobie poprostu chodzi o to że OGÓLnie czujesz że TZ zmienia do Ciebie stosunek. Pozostaje rozmowa a nie dąsy, fochy.

[la'Mbria]

Napisane przez tuskaaa

Tak ja mam bardzo podobną sytuację. Niestety ;/
Wg mojego TŻa on uważa że nie musi mi nic mówić, że powinnam wiedzieć że mnie kocha, że tęskni ... i tak np nie usłyszałam od niego kocham przez jakis miesiąc, mam nadzieję że się to zmieni. A dla ciebie mam radę, zacznij go tak samo olewać, zajmij sie swoim życiem, to pomaga I Tobie - bo nie będziesz o nim tyle myśleć, i Waszemu związkowi- bo przestaniesz go tak no wiesz ... tregocić Może za często do niego piszesz? może i to jest powodem?

może cię to pocieszy jakoś, ale mój TŻ przez 8 lat (słownie osiem lat) nie usłyszał magicznego "kocham cię" ode mnie, a zdecydowanie mogę powiedzieć- jesteśmy szczęśliwą parą, planujemy wspólną przyszłość tj. nasza wspólna przyszłość własnie mnie kopie w brzuch- za niecałe 3 miesiące sie urodzi...
sorry, ale nie każdy ma potrzebę szafowania tak ważnymi słowami jak "kocham cię"- jak narazie ja powiedziałam tak 3 razy w życiu- do trzech róznych mężczyzn: mojego Dziadka i dwóch braci. Być może wkrótce powiem po raz czwarty- do syna a czy do TŻa też...pewnie kiedys tak, ale nie wiem kiedy.
A zdecydowanie ważniejsze są czyny i to, że na każdym kroku staramy się okazywać naszą miłość partnerowi, bo wiesz- gadac to można naprawdę niestworzone rzeczy...wazne żeby czuć się kochanym, a czy to będzie powiedziane głośno, czy "jedynie" pokazywane w codziennym życiu...ja tam wolę wiedzieć bez werbalizacji, niż werbalizować bez czynów

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

Napisane przez Wikttoria

Kochana - na początku nazwij problem. To nie chodzi o tego smsa prawda? Chodzi o calokształt? Tylko że druga osoba może nie zrozumieć aluzji - i jak się wściekasz o smsa to ona mysli że wściekasz sie o smsa. A Tobie poprostu chodzi o to że OGÓLnie czujesz że TZ zmienia do Ciebie stosunek. Pozostaje rozmowa a nie dąsy, fochy.

też mi się wydaje, że problemem nie jest częstotliwość wysyłania krótkich wiadomości textowych, a raczej poczucie, ze facet Autorki zmienił do niej stosunek i to niestety na gorsze...
Co do rady, ze pozostaje rozmowa- ciekawam czy oni umieją rozmawiać tak bez dąsów,bo to jest prawdziwa sztuka- mówić o trudnych rzeczach, o złych emocjach, tak, zeby partner nie tylko usiedział na doopie, ale jeszcze słuchał i chciał tą rozmowę kontynuować (znaczy- wspólnie rozwiązać problem) a nie tylko poprzytakiwać dla świętego spokoju

[klatka]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Z tego wynika,ze chyba nie kocham swojego męża
Twój TZ zareagował po mojemu.Widzielismy się parę dni temu,za kilka dni znowu sie zobaczymy...po co panikować,płakać?
Ja za mężem tęsknie bardzo,ale nie mówię o tym co parę godzin,nie ryczę z tego powodu do poduszki i ogolnie nie rozwala mi to dnia. Po prostu mi go bardzo brakuje,czasem mam ochotę coś mu powiedzieć...a tu zonk No ale narazie zyjemy w takim systemie,niedlugo bedzie lepiej.

Mam wrażenie,że Twoj TZ jest zajęty,zmęczony i nie ma siły na "pierdoły". A ty zamiast zająć się sobą czekasz na telefon od misiaczka.

Święta racja.
Zajmij się czymś pożytecznym.

[Rekiss]

Napisane przez tuskaaa

Tak ja mam bardzo podobną sytuację. Niestety ;/
Wg mojego TŻa on uważa że nie musi mi nic mówić, że powinnam wiedzieć że mnie kocha, że tęskni ... i tak np nie usłyszałam od niego kocham przez jakis miesiąc, mam nadzieję że się to zmieni. A dla ciebie mam radę, zacznij go tak samo olewać, zajmij sie swoim życiem, to pomaga I Tobie - bo nie będziesz o nim tyle myśleć, i Waszemu związkowi- bo przestaniesz go tak no wiesz ... tregocić Może za często do niego piszesz? może i to jest powodem?

Święta racja. Też się kiedyś ostro wkurzałam, że TŻ się nie odzywa i nie mówi, że tęskni. Ja w końcu olałam i zajęłam się własnym życiem, a TŻ zaczął być czuły, ciepły i kochający Pomaga wierz mi

[anolipa]

nawiązując do problemu z innej strony.
Nie możesz mieć do chłopaka pretensji o nieodzywanie się, jeśli Ty także zachowujesz się w ten sposob. Napisałaś że będąc na uczelni nie odezwalas sie do niego bo nie mialas czasu, a on był z tego powodu strasznie wsciekly. Daj mu dobry przyklad. Informuj go powiedzmy o tym ze wlasnie dotarłas na uczelnie badz ze wychodzisz z niej , badz ze w domu jestes. Faceci w takich sytuacjach nie sa wsciekli ze strachu ze "cos sie widocznie musi miedzy wami psuc" ale sa zli dlatego bo sie martwia o bezpieczenstwo swojej kobiety. Faceci nie zastanawiaja sie tak gleboko nad zwiazkiem tylko nad realnymi rzeczami. Tak po swoim widzę. Na szczescie moj jest otwarty i mowi otwarcie czego oczekuje, ale wiekszosc mezczyzn do 'zwierzaczy' nie należy

[guuma]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Z tego wynika,ze chyba nie kocham swojego męża
Twój TZ zareagował po mojemu.Widzielismy się parę dni temu,za kilka dni znowu sie zobaczymy...po co panikować,płakać?
Ja za mężem tęsknie bardzo,ale nie mówię o tym co parę godzin,nie ryczę z tego powodu do poduszki i ogolnie nie rozwala mi to dnia. Po prostu mi go bardzo brakuje,czasem mam ochotę coś mu powiedzieć...a tu zonk No ale narazie zyjemy w takim systemie,niedlugo bedzie lepiej.

Mam wrażenie,że Twoj TZ jest zajęty,zmęczony i nie ma siły na "pierdoły". A ty zamiast zająć się sobą czekasz na telefon od misiaczka.

ja mam chyba takie samo podejscie.po tygodniu napewno bardzo bym tesknila,pisalabym eski itd.ale kilka dni?eee,bez przesady.troche tesknie-wiadomo,ale nie dzwonie do Niego co 40 minut i nie wysylam eskow co 15 minut!Moj Tz jest troche bardziej "teskliwy",co jednak rowniez nie znaczy,ze dzwoni co 10 minut.
Wydaje mi sie,ze troszke przesadzasz.Jesli jest w pracy,to w tym momencie niestety praca jest na pierwszym miejscu.
Mysle,ze troche za bardzo "placzesz".
Co do pytania,czy zadzwonic,lub wyslac eska,to ja poczekalabym jednak,az on sie odezwie.ewentualnie mozesz mu "strzalke" puscic

[d0lcevita]

Napisane przez guuma

Moj Tz jest troche bardziej "teskliwy",co jednak rowniez nie znaczy,ze dzwoni co 10 minut.

to tak jak mój

[czarodziejkam]

no właśnie tym bardziej, on sam nie raz wyjeżdżając i potrafił za 2 godzinki już pisać ze " ledwo wyjechał a już za mną tęskni"

a tu było zupełnie inaczej. Wczoraj wrócił z trasy ale się jeszcze nie widzieliśmy

poczekam do spotkania i z nim porozmawiam, a póki co nie zawracam mu głowy ani smsami ani telefonami...

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:53 ----------

Napisane przez Rekiss

Święta racja. Też się kiedyś ostro wkurzałam, że TŻ się nie odzywa i nie mówi, że tęskni. Ja w końcu olałam i zajęłam się własnym życiem, a TŻ zaczął być czuły, ciepły i kochający Pomaga wierz mi

hehe i tak właśnie robie

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:58 ----------

Napisane przez Wikttoria

Kochana - na początku nazwij problem. To nie chodzi o tego smsa prawda? Chodzi o calokształt? Tylko że druga osoba może nie zrozumieć aluzji - i jak się wściekasz o smsa to ona mysli że wściekasz sie o smsa. A Tobie poprostu chodzi o to że OGÓLnie czujesz że TZ zmienia do Ciebie stosunek. Pozostaje rozmowa a nie dąsy, fochy.

nie , wiadome w związkach są kłótnie, u nas zazwyczaj o błahe sprawy..
i tak jak napisałam, że wszystko było dobrze po sobocie, aż do tego dnia a w sumie do wieczoru kiedy tak obojętnie mi to napisał o tym tęsknieniu...
ale nic już się tym tak nie przejmuje i nie przezywam
poczekam do rozmowy.. a co ma być to będzie
na pewno nie zamierzam się mu narzucać i prosić o to by tęsknił za mną czy coś innego.. sam zrozumie, jak zobaczy ze mi tez to stanie się obojętne

---------- Dopisano o 19:08 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ----------

Napisane przez guuma

ja mam chyba takie samo podejscie.po tygodniu napewno bardzo bym tesknila,pisalabym eski itd.ale kilka dni?eee,bez przesady.troche tesknie-wiadomo,ale nie dzwonie do Niego co 40 minut i nie wysylam eskow co 15 minut!Moj Tz jest troche bardziej "teskliwy",co jednak rowniez nie znaczy,ze dzwoni co 10 minut.
Wydaje mi sie,ze troszke przesadzasz.Jesli jest w pracy,to w tym momencie niestety praca jest na pierwszym miejscu.
Mysle,ze troche za bardzo "placzesz".
Co do pytania,czy zadzwonic,lub wyslac eska,to ja poczekalabym jednak,az on sie odezwie.ewentualnie mozesz mu "strzalke" puscic

No tak się składa, że my tez co 15 minut nie piszemy ani nie dzwonimy do siebie.. więc nie wiem w co teraz uderzasz do mnie
Wiesz nie plączę, po prostu jestem wrażliwą osobą i niektóre może dla ciebie takie sprawy , ja biorę inaczej. Każdy jest inny i nic na to nie poradzisz.

I tak zrobiłam nie odzywałam się, to on dzwonił i pisał hehe, jak tylko wrócił.. heh
W sumie nie potrzebny już ten wątek, nie potrzebnie go założyłam;]

[bezelooo]

a nie pomyslalas ze on moze nie jest wylewny uczuciowo ze jest typowym facetem jak wiekszosc ? ze lubi konkrety ze moze lubi bardziej zadzwonic niz pisac sms....wyluzuj kobieto przeciez wroci )

[czarodziejkam]

no no, ja jestem już całkowicie wyluzowana