art clay instrukcje

[NataliaZ]

Napisane przez sceptyk

Można ale to wymaga techniki.
Lutówka + temperatura - obiekty o większej masie efektywnie odbierają ciepło - a srebro jest doskonałym przewodnikiem Im bardziej rozbudowany i masywny obiekt tym łatwiej traci ciepło, jak radiator.
Trzeba mocno rozgrzać elementy do temperatury płynięcia lutu..
To trudne.

Jak na razie jestem lekko podłamana. Myślałam ,że nie bedzie z tym problemu. Przy drucikach nie było. Nie mogę dolutować tego odłamanego kawałka. Lut zwija się w kuleczkę (jak zawsze) ale niestety nie chce popłynąć. Zawsze płynął - przy drucikach.

[marisella]

To na moje laickie oko oznacza, że części, które chcesz zlutować, są niestety za mało rozgrzane. Nie ma tu innej recepty, niż grzać z wyczuciem, ale solidnie, wtedy lut popłynie.

Niestety lutowanie AC to nie jest taka sama bajka jak lutowanie drucika czy blaszki, bo jednak elementy z AC są przeważnie grubsze i jako że jest to jednak kupa solidnego srebra, trzeba się trochę bardziej napocić, żeby nadać jej właściwą temperaturę (a to przy lutowaniu podstawia, bo jeśli nie nagrzejesz odpowiednio obu części, to nawet jeśli lut Ci popłynie, to połączenie nie będzie się trzymać - skruszy się zaraz po ostygnięciu, przy pierwszym ruszeniu).

Powodzenia Łączę się z Tobą w bólu jako ta, która X godzin próbowała do "blaszki" z AC grubości 1,2 mm dolutować *******niczek z drucika 0,8 mm )

[NataliaZ]

Napisane przez marisella

To na moje laickie oko oznacza, że części, które chcesz zlutować, są niestety za mało rozgrzane. Nie ma tu innej recepty, niż grzać z wyczuciem, ale solidnie, wtedy lut popłynie.

Niestety lutowanie AC to nie jest taka sama bajka jak lutowanie drucika czy blaszki, bo jednak elementy z AC są przeważnie grubsze i jako że jest to jednak kupa solidnego srebra, trzeba się trochę bardziej napocić, żeby nadać jej właściwą temperaturę (a to przy lutowaniu podstawia, bo jeśli nie nagrzejesz odpowiednio obu części, to nawet jeśli lut Ci popłynie, to połączenie nie będzie się trzymać - skruszy się zaraz po ostygnięciu, przy pierwszym ruszeniu).

Powodzenia Łączę się z Tobą w bólu jako ta, która X godzin próbowała do "blaszki" z AC grubości 1,2 mm dolutować *******niczek z drucika 0,8 mm )

No tak. Ale ile mogę jeszcze rozgrzewać jak robie to przez około 3min. Mój złomek rozgrzewa się do koloru morelowego a po zakończeniu jest jeszcze więcej minut gorący. Nie mam juz pomysłu. W ogóle możliwe jest połączyć AC z AC lutowaniem?

[frufelek]

Możliwe, bo sprawdzałam ale ch.... trudne

[viktorej]

Ja nie mam doświadczenia w lutowaniu AC, mogę tylko powiedzieć, że u mnie lut się zwija w kuleczkę, kiedy palnik nie ma wystarczająco gazu. Na pierwszy rzut oka jest wszystko normalnie, duży płomień, srebro rogrzane do czerwoności, ale lut się nie topi, tylko siedzi sobie w postaci kuleczki. Jak doładuję gazu do palnika, wtedy natychmiast lut spływa. Coś musi być z temperaturą płomienia. Nie wiem, jak to wytłumaczyć.

[NataliaZ]

Napisane przez viktorej

Ja nie mam doświadczenia w lutowaniu AC, mogę tylko powiedzieć, że u mnie lut się zwija w kuleczkę, kiedy palnik nie ma wystarczająco gazu. Na pierwszy rzut oka jest wszystko normalnie, duży płomień, srebro rogrzane do czerwoności, ale lut się nie topi, tylko siedzi sobie w postaci kuleczki. Jak doładuję gazu do palnika, wtedy natychmiast lut spływa. Coś musi być z temperaturą płomienia. Nie wiem, jak to wytłumaczyć.

Sprawdze jeszcze to ale mało prawdopodobne bo ładuję przed każdym lutowaniem.

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------

Napisane przez frufelek

Możliwe, bo sprawdzałam ale ch.... trudne

Niech sobie bedzie nawet kosmicznie trudne tylko jak to zrobic?

[sceptyk]

Proponuję uczyć się na próbkach, bo do końca zniszczysz przedmiot.

Zanieś to do zlutowania do złotnika i na resztę niedzieli wyluzuj

Ps.
Zakładam, ze nie próbujesz lutować oksydowanego?

[frufelek]

Napisane przez NataliaZ

Niech sobie bedzie nawet kosmicznie trudne tylko jak to zrobic?

Wiesz co no u mnie to było metodą prób i błędów i małych kroczków do przodu i dużych w tył.
Srebro musi być czyste, odtłuszczone, palnik dobry i świeżo nabity. Bardzo mocno rozgrzane srebro oczywiście z naciskiem na miejsca gdzie masz to zlutować. Lutówka. No i w końcu lut dokładnie w miejscach gdzie ma być - bo lut na AC nie zawsze chce płynąć gdzie my chcemy. Jeśli to wszystko jest oczywiste to przepraszam ale więcej nie pomogę. Ja trochę zniszczyłam zanim się nauczyłam. Zdarzało mi się prędzej dziury wypalić niż rozgrzać do odpowiedniej temperatury i uwierz mi czasem grzałam nawet ok 5 minut i nic...

[NataliaZ]

Napisane przez sceptyk

Proponuję uczyć się na próbkach, bo do końca zniszczysz przedmiot.

Zanieś to do zlutowania do złotnika i na resztę niedzieli wyluzuj

Ps.
Zakładam, ze nie próbujesz lutować oksydowanego?

Za bardzo nie dysponuję próbkami. To mój pierwszy twór art clay. Lutuję na czystym.

---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

Napisane przez frufelek

Wiesz co no u mnie to było metodą prób i błędów i małych kroczków do przodu i dużych w tył.
Srebro musi być czyste, odtłuszczone, palnik dobry i świeżo nabity. Bardzo mocno rozgrzane srebro oczywiście z naciskiem na miejsca gdzie masz to zlutować. Lutówka. No i w końcu lut dokładnie w miejscach gdzie ma być - bo lut na AC nie zawsze chce płynąć gdzie my chcemy. Jeśli to wszystko jest oczywiste to przepraszam ale więcej nie pomogę. Ja trochę zniszczyłam zanim się nauczyłam. Zdarzało mi się prędzej dziury wypalić niż rozgrzać do odpowiedniej temperatury i uwierz mi czasem grzałam nawet ok 5 minut i nic...

Może problem tkwi w tym ,że lutuję na szamotowej? Wkurzyłam się i ten odłamany kawałek podniosłam szczypcami położyłam na nim lut i pod palnik. Lut się stopił ale miałam też wrażenie ze wsiąkł do środka.

[frufelek]

Jak lutowałam na szamotowej to miałam wrażenie, że mi całe ciepło zżerała. Teraz mam skamolex i jest o niebo lepiej. Nie zauważyłam, żeby mi lut wsiąkał ale na pewno zachowuje się inaczej niż na srebrnej blaszce. Mam wrażenie, że jest mniej "przewidywalny"... Grzeje się grzeje a on i tak płynie gdzie chce... no ale to też pewnie kwestia wprawy.

[sceptyk]

Za bardzo nie dysponuję próbkami.

Wiem, ze cięzko poswięcić trochę glinki na zrobienie próbek do różnych eksperymentów ale nie ma wyjścia.
Przyroda nie znosi prózni i w efekcie próbkami do męczenia stają się nieudane produkcje.
No bo niby gdzie i jak się uczyć?

Szamot może odbierac sporo ciepła.
Używam skamolexu.

[NataliaZ]

Napisane przez frufelek

Jak lutowałam na szamotowej to miałam wrażenie, że mi całe ciepło zżerała. Teraz mam skamolex i jest o niebo lepiej. Nie zauważyłam, żeby mi lut wsiąkał ale na pewno zachowuje się inaczej niż na srebrnej blaszce. Mam wrażenie, że jest mniej "przewidywalny"... Grzeje się grzeje a on i tak płynie gdzie chce... no ale to też pewnie kwestia wprawy.

Tak czy siak już nie mam na to siły. Bezradność zwyciężyła. Lut nie chce się stopić. Prędzej stopię wszystko wokół aniżeli ten durny lut. Szkoda bo praca nawet mi się podobała i soro czasu nad nią poświęciłam.

[frufelek]

Napisane przez NataliaZ

Tak czy siak już nie mam na to siły. Bezradność zwyciężyła. Lut nie chce się stopić. Prędzej stopię wszystko wokół aniżeli ten durny lut. Szkoda bo praca nawet mi się podobała i soro czasu nad nią poświęciłam.

Natalia, wróć do tego za jakiś czas, bo szkoda pracy. Ja przy pierwszych lutowaniach Ac prawie płakałam a potem jakoś poszło... Nie rezygnuj, po prostu odpocznij od tego.

[Rosemary]

Cześć

Poczytałam kilka stron wstecz i zgodzę się z Drakonarią. Mimo, żem początkująca w AC i dość nieumiejętna, to jednak parę opakowań przerobiłam (bądź popsułam ) i nie widzę różnicy między Slow Dry a normalnym AC. Kupuję to, co aktualnie jest tańsze.

A teraz mam pytanie, a właściwie to dwa.
1. W tym tygodniu eksperymentowałam z Prometheus Copper Clay no i próbowałam wytrawiać gotowe wyroby domowym sposobem, który mi poradziła Fiann. Ale powiem szczerze, że nad 6 elementami spedziłam cały wieczór, gotując w roztworze i dziarając szczotką, ręce odpadają.
Czy jest tu ktoś wytrawiający miedź? Poradzono mi wytrawiacz Gripastrip, ale nigdzie tego nie mogę znaleźć, może w necie nazywa się inaczej?

2. Drygie pytanie natury konstrukcyjnej otóż robiłam dzisiaj wisior w AC z przymocowaną perłą. Pewnie poszłam sposobem "wynaleźć na nowo koło" ale za cholerę nie mogłam rozgryźć, w jaki sposób taki kamień jest przymocowany (np: http://ny-image2.etsy.com/il_fullxfull.42730830.jpg ). No więc, moja perła ma dziurkę na wylot, więc robiąc wisior wmontowałam drucik. Po wypaleniu na ten drucik nawlekłam perłę, pomagając sobie najmocniejszym UHU. A wystający koniec spiłowałam. Próbowałam przy pomocy palnika stopić końcówkę w kulkę, ale perła mi się zbyt mocno nagrzała i bałam się, że zmieni kolor bądź popęka.
A więc - jak się montuje takie kamienie z wylotową diurką i jak zrobić na bardziej delikatnych elementach (np. perłach) ładne kulki?

[clementinne]

Napisane przez Rosemary

Poradzono mi wytrawiacz Gripastrip, ale nigdzie tego nie mogę znaleźć, może w necie nazywa się inaczej?

http://www.szafir.pl/p/pl/cgip/gipastrip.html

[Rosemary]

Dzięki, clementinne literówka i dlatego nie mogłam znaleźć!

[NataliaZ]

Napisane przez frufelek

Natalia, wróć do tego za jakiś czas, bo szkoda pracy. Ja przy pierwszych lutowaniach Ac prawie płakałam a potem jakoś poszło... Nie rezygnuj, po prostu odpocznij od tego.

Głupi ten AC. Głupi, paskudny i w ogóle...

[smoczek]

1. Co do lutowania AC do AC i zwykłego srebra do AC itd. Ja lutuję bardzo dużo. Na pewno AC lutuje się trudniej ze względu na to, że jest (jak to spiek) nieco bardziej porowate i czasami lut faktycznie wsiąka ALE to znaczy, że przedmiot nie jest do końca wypalony - może jeszcze bardziej się skurczyć i stać się bardziej "gęsty". Przerabiałam to już wiele razy. Żeby lepiej się lutowało miejsce lutowania można przelecieć dremelkiem z gumówką - to zatka "pory" w srebrze i lut lepiej będzie płynąć. Poza tym jak jest duży przedmiot i mały element do dolutowania to ja lutuję po prostu na dwa palniki. Jednym grzeję przedmiot, drugim robię właściwe lutowanie. No i trzeba uważać i przypadkiem nie walić lutu za dużo jak nie wychodzi lutowanie, bo nadmiar lutu często "wyżera" dziury w AC. Ogólnie lutowanie AC jest zdecydowanie o wiele trudniejsze niż lutowanie 925.

Ale żeby było optymistycznie to powiem, że już lutowałam chyba wszystko - cieniutkie gałązki z AC do dużego projektu, gałązki do gałązek, blaszki do maleńkich elementów, maleńkie kółeczka 925 do wielkich wisiorów, druciane bazy 925 do AC, no i często robię "wielokrotne" lutowania z wykorzystaniem trzech twardości lutu. Ogólnie gdzie mogę to lutuję, bo nie ufam sile AC zwłaszcza w elementach narażonych na jakąś "przemoc". Żadne tam bigle mocowane na AC, żadne kółeczka, zawieszki itd. Moim zdaniem jak takie coś ma iść do ludzi to musi być lutowane, bo inaczej prędzej czy później się rozwali, a o markę trzeba dbać. Zrobiłam już kilkaset projektów i kilka takich bez lutowania wróciło do mnie do naprawy.

2. Wytrawianie miedzi - ja w zasadzie nie pracowałam dużo w miedzi do tej pory, ale eksperymenty robiłam i w ogóle jej nie wytrawiam. Jak jest jeszcze BARDZO gorąca (podgrzewam ją jeszcze specjalnie na kuchence i palnikiem jednocześnie już po wypaleniu), wrzucam ją do lodowatej wody i cała ta czarna warstwa mi odpada. Poza tym ta warstwa schodzi też włókniną polerską po prostu.

3. Co do mocowania perełek to ja właśnie kończę tutorial do tego wisiora (chyba reklama to nie jest, bo żadnych namiarów nie daję ). Wiele osób się o to pyta u mnie na kursach.

[Rosemary]

Smoczek, paskudo, to ja jestem pierwsza w kolejce do tego tutoriala

Co do trawienia - rzeczywiście zaczęłam podejrzewać, że po prostu za późno wrzuciłam element do wody. Bo w tych elementach, co wrzuciłam jeszcze niemal czerwone, skorupka zeszła bardzo szybko, a "trudniejsze" placki wystarczyło skrobnąć pazurem.
Na podgrzewanie po wypaleniu nie wpadłam, spróbuję następnym razem. Ja nie cierpię tej całej chemii w postaci kwasów i in., oksydy używam też takiej, co się robi obojętna po jakimś czasie, więc jest po co próbować.

[Rosemary]

Smoczek, kiedy można zacząć wyglądać Twojego tutoriala?

[NataliaZ]

Mam następne pytanie. Czy ktoś może mi udzielić pomocnej rady w jaki sposób uzyskać cienkie ruloniki. Ja przy kulaniu (ręce namoczone w oliwie) otrzymałam grubość tak około 2mm. Zależałoby mi na cieńszych. Jest na to jakiś sposób czy poprostu kwestia wprawy?

[lubomirka]

A o bo chodzi z tym rulonikiem do czego on?? Można robić też ze strzykawki. Ale najprawdopodobniej jest to kwestia wprawy.

[marisella]

Ja kupiłam jakiś czas temu z ciekawości kilka tutoriali i zaskoczyła mnie genialna prostota podejścia do ruloników (też nie miałam pojęcia jak się zabrać )
Po prostu roluje się je nie rękoma, tylko np. akrylową płytką Tzn. kładziesz AC na tym czymś, na czym wałkujesz a potem czymś niewsiąjakącym wody, sztywnym i płaskim wałkujesz i robi się fajny, równiutki rulonik

Zajrzyj sobie na stronę Art Jewellery Magazine - tutorial kosztował zdaje się mniej niż 3$, a wiele rozjasnia Jak chcesz, to w nocy mogę Ci poszukać linka albo znaleźć tutek na dysku i odpisać nazwisko twórcy tutka, żeby było Ci łatwiej poszperać (teraz nie pamiętam niestety za nic w świecie)

[smoczek]

Ja roluje palcem i potrafię zejść poniżej milimetra jak trzeba. Użycie płytki jest (dla mnie) bez porównania mniej wygodne i mniej efektywne niż palec. Ale faktycznie tu potrzebna jest po prostu wprawa.

[marisella]

Smoczku, umówmy się - to, jak Ty robisz pewne rzeczy, to jest mało reprezentatywne, że tak powiem, bo nie od dziś wiadomo, że Tobie dostepne są tajemne moce i inne hokus pokus, a większość z nas tym jednak nie dysponuje
Trzeba się więc ratować wszelkimi metodami dostępnymi dla lamerów i w miarę możliwości pomijać Twoje posty, bo po każdym człowiek wątpi, czy kiedykolwiek będzie w stanie trafić stopą w Twoje ślady

[lubomirka]

Szczerze ja taż bym liczyła na paluchy

[marisella]

No druga się odezwała! A ja mówię o NORMALNYCH ludziach, nie o Smoczku, Lubomirce, Ani-Fiann i innych wymiataczach O normalnych ludziach mówię Normalnych!

[NataliaZ]

Pociechy z was
Dzięki za rady. Spróbuję z tą płytką.

[nema]

Chciałam tylko podziękować za kopalnię wiedzy, te kilkanaście stron wiadomości znacznie wzbogaciło moją widzę o AC, teraz pozostaje już tylko starcie z praktyką

[Calluna_Vulgaris]

Hm, a czy moze wiecie, gdzie teraz jest jakas dobra cena na zestaw dla poczatkujacej?