Nasze mamusie to MĄDRE babeczki, jednak nie damy im przejąć pałeczki - III/ IV 2010r.

[april28]

Napisane przez P0P70

A tak mi się przypomniało że wczoraj w DDTVN pediatra mówił na temat spacerowania z małymi dziećmi po mrozie. A więc potwierdził że z dziećmi należy wychodzić o ile temperatura nie spadnie poniżej -10. Chyba że dziecko jest zahartowane to wtedy też można. No i jeszcze jedno: Dziecko nie powinno spać na mrozie, bo gdy śpi to zaczyna głębiej oddychać i wdycha zimne powietrze. Więc spacery tak sapanie NIE.

No to co mam niby zrobić, powiedzieć... Michałku kochany, nie śpij na spacerku, bo się zimnego powietrza nawdychasz.
Mój trzpiot tylko na spacerze jest w stanie spać dłużej niż 20 minut. A jak sobie nie pośpi, jego marudność przekroczy wszelkie granice. Odkąd skończył dwa tygodnie, może trzy razy nie był na spacerze (już nie pamiętam z jakiego powodu), niezła jazda wtedy była.


Anakazar - smutno się człowiekowi robi, jak czyta o takich sprawach. Najgorsze jest to, że w takich sytuacjach najbardziej cierpią osoby niewinne, czyli dzieci. I nigdy nie zrozumiem kobiet, co się godzą na życie z takim ******.

[drcron]

Dziewczyny dzieciaczki superowe

a ja musze wam sie poskarzyc dzisiaj zgubilam swoje dziecko ciagnelam ja na sankach i poszlam na skruty przez boisko bo niby szybciej a Julka zasnela na sankach i spadla z tych sanek one sie na bok przechylily i ona zleciala w snieg dobrze ze sie odwrocilam bo bym wrocila do domu bez dziecvka musze zamontowac pchacz bo jak sama z nia ide i ciagne to nie widze co sie dzieje z tylu

[P0P70]

Napisane przez drcron

Dziewczyny dzieciaczki superowe

a ja musze wam sie poskarzyc dzisiaj zgubilam swoje dziecko ciagnelam ja na sankach i poszlam na skruty przez boisko bo niby szybciej a Julka zasnela na sankach i spadla z tych sanek one sie na bok przechylily i ona zleciala w snieg dobrze ze sie odwrocilam bo bym wrocila do domu bez dziecvka musze zamontowac pchacz bo jak sama z nia ide i ciagne to nie widze co sie dzieje z tylu

Coś takiego to tylko Tobie mogło się przydarzyć.

April - to przerąbane że nas Twój TZ podczytuje. To nie możesz tak wprost na niego narzekać i go z nami obgadywać. Szkoda

[pl_madzia]

Witam w ten zasypany sniegiem ranek

Napisane przez cigi

Mam problem. Wczoraj Basiulka ominela jedno karmienie, w zwiazku z czym moja lewa piers przed spaniem byla kamieniowata i z grudkami. I starym znanym zwyczajem wymasowalam ja sobie pod prysznicem troche, troche mleka powyciskalam, a za jakis krotki czas basia i tak sie obudzila i oproznila piers. A dzis mam w niej okropny bol! Co jest? Tzn boli tylko, jak sie dotknie, w wielu punktach, jakgdyby w tych grudkach, a tak to nie czuje. Co to moze byc? Trzeba z tym do lekarza? I jakiego? Poczekam chyba do jutra, czy nie przejdzie. Czyzbym sobie za mocno wymasowala?

Za mocno masowalaś, piersi bardziej trzeba głaskać niż jak plecy uciskać. Mi jak jeszcze w szpitalu położna wymasowała to przez 3 dni miałam wręcz obite, tak jakby tależyki wszyte pod skórę. No i przyszła druga i powiedziała że głaskać, bo bardziej chodzi o rozgrzanie. Więc w ciagu 3 dni powinno przejść.

To sie napisalam, ide pieluche zmieniać, karmic itd, rutyna

[Darusiaaaa]

dzien dobry

DRCRON- NIEMOZLIWA JESTES!!!!!!!!!!

U nas nie tak śnieżno jak wietrzno dzisiaj więc na spacer z młodą nie pójde.
Tezete znowu plecy bola, do pracy nie poszedl;/ a po poludniu musi isc 3 ankiety zrobic.
Mala zarzadzila pobudke dzisiaj przed 7 lezy z tezetem na lozku i wchodzi mu na glowe i wydlubuje oczy:P odkad wstala nie mowila tylko wtedy kiedy jadla:P amama ma ma mama mama mama a beeeee a mapa mop baba dada i tak w kolko:P

[megi-megi]

drcron - coś w tym jest, że tylko Tobie może się to przytrafić Wpadaj do nas częściej, bo odczuwam brak Ciebie

A u nas w domu wczoraj była burza - syn tż dał popalić wszystkim. Jeszcze jego matka go dodatkowo nabuntowała. Brrrr....
P0P - czy Ty byłaś zazdrosna o swojego tatę kiedyś? A jeśli tak, to o co dokładnie? U nas jest tak, że jak jest syn tż, to tż prawie nie spędza czasu z nami, a wczoraj usłyszałam, jak mały mu wykrzykiwał, że dla niego tylko my się liczymy. W dodatku za moimi plecami mały na mnie gada. To nie jest atmosfera rodzinna Staram się być wobec niego fair, traktuję go z szacunkiem. Wydaje mi się, że jestem ok. Już sama nie wiem, co się dzieje.

[anakazar]

Napisane przez pl_madzia

Za mocno masowalaś, piersi bardziej trzeba głaskać niż jak plecy uciskać. Mi jak jeszcze w szpitalu położna wymasowała to przez 3 dni miałam wręcz obite, tak jakby tależyki wszyte pod skórę. No i przyszła druga i powiedziała że głaskać, bo bardziej chodzi o rozgrzanie. Więc w ciagu 3 dni powinno przejść.

cigi tak jak Madzia radzija też się parę dni męczyłam z piersiami,ból nie do opisania-sama nie wiem czy gorszy poród czy zapalenie piersi.

april kobieto odważ się i ruszaj z produkcją tych cudeniekjak ktoś ma taki talent w rączkach to nic tylko robić i zarabiać-ludziom podobają się takie rzeczy.Drcron zaczęła robić czapeczki to ile zamówień u nas samych miała.

Jezu seks mi się na mózg rzuca(a raczej jego brak)
śni mi się po nocach,oj bieda beż tż...niech on wróci

Czekam na Panią i sprzątamy

[megi-megi]

RATUNKU! Jestem tu sama.

[Darusiaaaa]

przyleciał ratunek;0)

[megi-megi]

Napisane przez Darusiaaaa

przyleciał ratunek;0)

I poleciał już....

[Darusiaaaa]

nie nie nie

[machaj]

megi ja też jestem

Napisane przez dusiaka

My mamy ekspres ciśnieniowy, sprezentowaliśmy sobie w wakacje. Nie psuje się, ładnie spienia mleczko, kawkę robi z pianką, sam się płucze. Jak dotąd, używamy go codziennie wiele razy. Z czystym sumieniem mogę polecić. W zasadzie codziennie, a szczególnie w weekendy są u nas znajomi na kawie. Stąd też to moje ciągłe pieczenie ciast i brak motywacji do odchudzania się...
Ekspres jest firmy Bosch, dokładnie ten:
http://www.bosch-home.pl/produkty/drobny-sprzęt-kuchenny/ekspresy-do-kawy/ekspresy-ciśnieniowe/ekspresy-ciśnieniowe-wolnostojące/TCA5201.html?source=brows e

ooo i powiem ci że oglądaliśmy ten ekspres... a twoja opinia jeszcze bardziej nas do niego przekonuje... i opinia Darusiowego Michała musimy się rozejrzeć za nim dziękujemy

mrowak- ja tez mam wachlarze w oknie jednym... ładnie wyglądają... w 2gim mam smoki (tzn moja mama je tak nazywa ) a makarony mam jako zasłonki... a w 3cim oknie mam cos ala rzymskie rolety... tylko że u mnie jest tak że moja mama szyje i firany i zasłonki.. więc jak jej się coś spodoba to szyje hurtowo... dla siebie dla mnie i dla cioci

darusia- ten dmuchany walec jest świetny.... oglądaliśmy go z mężem w carrefourze... ale oczywiście ceny na nim nie było

drcron- ja wiem że dla ciebie to mogło być straszne ale mnie tym rozbawiłaś bardzo

april- a na jakiej maszynie szyjesz? ja mam zepsutą;/ mama ma 2 stare łuczniki w domu a mi dała nowego... tamte sie trzymają a moj popsuty w szafie leży;/ te stare jednak sie lepiej trzymają... porzadne ciężkie maszyny a teraz te lichawe są;/ od urodzenia Kaliny zabieram się za uszycie literek nad jej łóżeczko... tzn imienia a jak będzie starsza to korzystając z burd będę jej szyła sukieneczki bluzeczki itp hehe mam nadzieje ze ktoś mi maszynę naprawi i że chęci mi zostaną do tego czasu

ide dziecko nakarmić i położyć spać

aha.. i wczoraj wam napisałam że mała lepiej śpi.. to dziś do 5 wyła... co chwile się z płaczem budziła... musiał ją brzuszek boleć bo nogami strasznie kopała;/

[megi-megi]

No to czuję się uratowana, a byłam długo na pasku sama

[Darusiaaaa]

tylko na pasku ja zagladam co chwila
robie zakupy na nowe kolczyki wiec tak pol na pol na wizazu pop na pop zakupowo

[catro]

Napisane przez megi-megi

No to czuję się uratowana, a byłam długo na pasku sama

Jak narobiłaś szumu, to od razu na pasku się zaroiło

[anakazar]

Powiedziałam Pani,że pilnie maila z pracy muszę odebrać i siedzę tutaj...ja już i nigdy więcej nie będę prasowała firan,myła okien-ta Pani to jakiś robot,firany wyprasowane i dwie już wiszą na czystych oknach,reszta się myję

Co do okien to ja bym Ci mrowak napisała co i ale,ja nie wiem jak to wszystko nazwać-jakieś wachlarze,makarony i coś tamjeszcze???ja parę dni temu kupiłam sobie do salonowych okien dwie takie gotowe już(drogie jak cholera)i właśnie one już wiszą i jest pięknie,dokupiłam jeszcze piękny,ogromny wazon i ozdobne kwiaty w kolorze firan,parę świec ozdobnych i mam zupełnie nowy salon

Pytałaś o okno balkonowe?ja mam okno i przy nim drzwi tarasowe i też rok temu myślałam ciężko jak to ugryzc i znalazłam piękny materiał złoto-ecri i mi Pani uszyła na drzwi i okno firany-zwykłe,proste bez żadnych kombinacji,bo już sam materiał był w sobie ozdobą,więc nie trzeba było już nic więcej robić.

Dobra lecę dalej myć i szorować

[catro]

Napisane przez anakazar

Powiedziałam Pani,że pilnie maila z pracy muszę odebrać i siedzę tutaj...ja już i nigdy więcej nie będę prasowała firan,myła okien-ta Pani to jakiś robot,firany wyprasowane i dwie już wiszą na czystych oknach,reszta się myję

Chorobcia, szkoda że Szczecin tak daleko, bo bym Ci podebrała panią - ja nie znoszę myć okien (za to mój Tż znosi )

[Mysia1234]

drcron- przepraszam ale mnie tez to rozbawiło
\a u nas noc masakra. Mała ma taki katar że oddychac nie mogła nic nie pomaga na ten katarek :/ nawet w nocy u lekarza z nią byłam (i tutaj musze się pochwalic ze chrzestny spisał się na medal bo nas zawiózł a tz był w trasie) płucka i oskrzela są czyste. Zasnełyśmy o 1 w nocy ale co chwila pobudka, biedna się nie wyspała i teraz znowu śpi. Szkoda mi jej ;(

[ASIULEK_23]

Kochane, ja tylko na chwilę bo mała nie pozwala mi na dłuższy elaborat własnie zasuwa do suszarki z praniem wiec muszę ja ratować.... ale obiecuję, jak tylko pójdzie spac, napiszę co u mnie

[yoonka]

Napisane przez drcron

Dziewczyny dzieciaczki superowe

a ja musze wam sie poskarzyc dzisiaj zgubilam swoje dziecko ciagnelam ja na sankach i poszlam na skruty przez boisko bo niby szybciej a Julka zasnela na sankach i spadla z tych sanek one sie na bok przechylily i ona zleciala w snieg dobrze ze sie odwrocilam bo bym wrocila do domu bez dziecvka musze zamontowac pchacz bo jak sama z nia ide i ciagne to nie widze co sie dzieje z tylu

Drcron love!!

Toska dzisiaj dala czadu i o 4:45 obudzila sie swieza i gotowa do zabawy
potem przysnela na 40 minut o 6:30
skok rozwojowy czy co?

do doswiadczonych:

czy uczulenie na mandarynki moze objawiac sie kaszelkiem?

czy wysypka po trzydniowce moze trzymac sie tydzien czasu?

nic mi sie nie chce. mam lenia giganta. opowiesci o umytych oknach spycham na peryferie kory mozgowej. nie istnieje u mnie ten temat!
w 3miescie sypie snieg i jest pieknie i tez musze sanki kupic.

[dusiaka]

Napisane przez Darusiaaaa

Tz potwierdza, ze z eskpresu dusiaczka świetna kawa Vhyba ten kupowaliście jak byliśmy co?

Darusiaaa- Tak, kupowaliśmy go wtedy, gdy byliście w Łodzi. Tyle, że od tamtego czasu potrafię już zrobić cudeńka kawowe. Tak więc w razie zakupków w Łodzi- zapraszamy na kawkę i ciacho

Napisane przez ania p

Ja tez kupiłam dziś misie z TVN dwie sztuki.
nie raz polowałam ale nie mogłam upolować . więc ja się cieszę że mozna je jakoś bez problemu kupić

Ania p - a które misie wybrałaś?

Napisane przez Darusiaaaa

My jeszcze nie kupilismy bo ja czekam na przelew ( mial byc w tamtym tyodniu) ale jutro tz ma wiec pruje do rossmana, jak moj przejdzie kupie jeszcze jednego lub dwa te misie. Szwagierka tez stwierdzila ze miski to chora inwestycja bo tylko sie kurza.... no coz, tu akurat nie o misie chodzi. W tamtym roku nie bo tezetowi wyplate ukradli ale dwa lata temy 150 zl wplacilismy nie kupujac misia....

A ja na tą fundację, poza zakupem miśków, daję jeszcze 1% zwrotu z podatku.

Napisane przez drcron

a ja musze wam sie poskarzyc dzisiaj zgubilam swoje dziecko ciagnelam ja na sankach i poszlam na skruty przez boisko bo niby szybciej a Julka zasnela na sankach i spadla z tych sanek one sie na bok przechylily i ona zleciala w snieg dobrze ze sie odwrocilam bo bym wrocila do domu bez dziecvka musze zamontowac pchacz bo jak sama z nia ide i ciagne to nie widze co sie dzieje z tylu

Cała Drcron

Napisane przez machaj

ooo i powiem ci że oglądaliśmy ten ekspres... a twoja opinia jeszcze bardziej nas do niego przekonuje... i opinia Darusiowego Michała musimy się rozejrzeć za nim dziękujemy

Polecam bardzo. Teraz są już tańsze. Jak my kupowaliśmy kosztował 1600pln, do tego zapłaciliśmy dodatkowo za kolejne 2 lata gwarancji. I jesli się nie mylę to ten model ma bratni ekspres, z tymi smamymi funkcjami, w podobnej cenie- firmy Siemens. Często w sklepach stoją obok siebie.

[izazula]

anakazar - szkoda słów jeśli chodzi o tę dziewczynę z 4 dzieci.

darusia - nasza opieka społeczna nie jest przygotowana do sprawowania takiej pomocy. Oni potrafią tylko wypłacać zasiłki pieniężne (róznej wysokości) i opłacać czynsz, energię i węgiel. Pomoc rodzinom i dziewczynom w takich sytuacjach to ich przerasta.

Napisane przez machaj

aa i co do spotkania to ja też jestem za spotkaniem u Pop!! bo mam do niej bliżej niż do warszawy

Ja też wolę coś bliższego

Napisane przez mrowak

to czy ja przepraszam mam przestac chodzic na spacery skoro Gabryska 9 na 10 spacerow przesypia, zima rowniez? Potrafi spac 1.5 h na spacerze.

Zosia też lubi spać na spacerze i chodzimy mimo zimna. Poniżej - 10 nie wychodzimy.

Napisane przez april28

Ja chyba zacznę żałować, że nie kupiliśmy sanek, tylko nie wiem, czy jeszcze będą w sklepie po tych śniegach. Na razie sporo śniegu się stopiło, ale ma znów padać, więc mogłyby się przydać.

W realu są od dzis po 79,- pln takie zwykłe drewniane

Napisane przez megi-megi

A u nas w domu wczoraj była burza - syn tż dał popalić wszystkim. Jeszcze jego matka go dodatkowo nabuntowała. Brrrr....
P0P - czy Ty byłaś zazdrosna o swojego tatę kiedyś? A jeśli tak, to o co dokładnie? U nas jest tak, że jak jest syn tż, to tż prawie nie spędza czasu z nami, a wczoraj usłyszałam, jak mały mu wykrzykiwał, że dla niego tylko my się liczymy. W dodatku za moimi plecami mały na mnie gada. To nie jest atmosfera rodzinna Staram się być wobec niego fair, traktuję go z szacunkiem. Wydaje mi się, że jestem ok. Już sama nie wiem, co się dzieje.

Dziecko zawsze będzie zazdrosne nawet w "normalnych" rodzinach. Niestety jeżeli jeszcze dochodzi do tego matka tego chłopca to efekty widać szybko. Jak dla mnie to musicie wspólnie z Tż omówić strategię działania żebyście wszyscy byli zadowoleni. Powinniście spędzać razem więcej czasu.No i musisz małemu jasno zasygnaliować że Tobie tez należy się szacunek i tak jak on będzie Ciebie traktował tak będziesz go i Ty traktowała. Jak on będzie na Ciebie nadawał to Ty rób to samo w jego obecności

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

drcron - rozbawiłaś mnie to łez

[megi-megi]

Jakaś spiczniała dzisiaj jestem. Ciężko mi się rozmawia, ale bardzo nieciężko czyta Was.
Więc tylko dodam, że Catro ma świetny avatar... jakiś taki zimowy i te oczka

No i czekam na Asiulka.... może w końcu się wygada.

Anakazar - zazdroszczę Ci A ja wczoraj gruntowałam własnoręcznie salon, dzisiaj maluje sufit, jutro sufit,a później luzy - ściany, później jeszcze większe luzy - mycie okien, firany....

Yoonka - nie wiem, ile wysypka może się utrzymywać. U nas zeszła w 2 dni. Tak bardzo szybko.

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

Izazula - ciężko jest z nim postępować. To trudne dziecko. Chodzi na terapię do psychologa. Ale efektów póki co zbytnio nie widać.

[izazula]

Napisane przez megi-megi

Izazula - ciężko jest z nim postępować. To trudne dziecko. Chodzi na terapię do psychologa. Ale efektów póki co zbytnio nie widać.

Chyba to powinna być terapia dla Was wszystkich, byłoby łatwiej.

A my dzisiaj jesteśmy po nocnej akcji gorączka.
Ja wczoraj przez cały dzień miałam 38 bolące i drapiące gardło. Zosia wieczorem zaczęła pokasływać. Obudziła się w nocy jak zwykle na cycusia. Macam - cieplajsza niż zwykle, sprawdzam temp - 37,2. Jeszcze spokój. Cycusia nie chciała w końcu tylko mrudziła. Po pół godz. sprawdzam temp. 38,5. Dałam czopek z pracetamolem, chłodne okłady na czoło, herbata i było lepiej. Zasnęła ok 5 bo już spać nie chciała a o 7 była powtórka. Ja też mam 38. Obie jesteśmy już po wizycie u doktora.
Diagnoza - wirus. Czopek powyżej 38, witaminki i duuuuzzzooo picia.
Mamusia przypomina wesołe ZOMBI i zamiast odsypiać siedzi a wizażu

[P0P70]

Napisane przez megi-megi

P0P - czy Ty byłaś zazdrosna o swojego tatę kiedyś? A jeśli tak, to o co dokładnie? U nas jest tak, że jak jest syn tż, to tż prawie nie spędza czasu z nami, a wczoraj usłyszałam, jak mały mu wykrzykiwał, że dla niego tylko my się liczymy. W dodatku za moimi plecami mały na mnie gada. To nie jest atmosfera rodzinna Staram się być wobec niego fair, traktuję go z szacunkiem. Wydaje mi się, że jestem ok. Już sama nie wiem, co się dzieje.

To trudno porównać. Już kiedyś pisałam że bardzo mi szkoda tego chłopca. O już sam ma mętlik w głowie a jego matka jeszcze go nakręca i coś mu wmawia. Nie wiem dlaczego matki tak krzywdzą dzieci.
A wracając do zazdrości to ja byłam potwornie zazdrosna o ojca i nie miało znaczenia jaka była jego żona dla mnie. Dopiero z czasem nauczyliśmy się siebie akceptować. Potrzeba było czasu. A przełomem w naszych relacjach okazał się pies. I to ona go kupiła i przyniosła do domu. I ten pies zjednoczył naszą rodzinę. Pamiętam że kiedyś tata ponucił się z nią i ona wyprowadziła się do swoich rodziców. Jej córka została z nami. I tato został z 3 córkami. A my wszystkie byłyśmy po jej stronie i nakłaniałyśmy ojca do przeprosin.

[pl_madzia]

Napisane przez izazula

A my dzisiaj jesteśmy po nocnej akcji gorączka.
Ja wczoraj przez cały dzień miałam 38 bolące i drapiące gardło. Zosia wieczorem zaczęła pokasływać. Obudziła się w nocy jak zwykle na cycusia. Macam - cieplajsza niż zwykle, sprawdzam temp - 37,2. Jeszcze spokój. Cycusia nie chciała w końcu tylko mrudziła. Po pół godz. sprawdzam temp. 38,5. Dałam czopek z pracetamolem, chłodne okłady na czoło, herbata i było lepiej. Zasnęła ok 5 bo już spać nie chciała a o 7 była powtórka. Ja też mam 38. Obie jesteśmy już po wizycie u doktora.
Diagnoza - wirus. Czopek powyżej 38, witaminki i duuuuzzzooo picia.
Mamusia przypomina wesołe ZOMBI i zamiast odsypiać siedzi a wizażu

bedzie dobrze. wyleżycie, na ile to możliwe przy małym dziecku i jutro będzie lepiej.

[ASIULEK_23]

No i jestem. Na wstępie powiem, że miło mi bardzo, że się o mnie martwicie. bo już myślałam że zostałam zapomniana

No wiec (wiem, że tak zdania się nie zaczyna ale tak jakoś najlepiej pasuje) od początku.
Od jakiegoś już czasu mam jakieś gorsze dni (wiem- pewnie powiecie, że nie od jakiegoś czasu tylko przeważnie takie mam). Po pierwsze zima, mróz... -nie znoszę!! Po drugie- praca, mało czasu na wszystko, nawet żeby w domu porządnie posprzątać. Wszystko tylko tak na odpieprz. A ja tak nie lubię. Kolejna sprawa- jakoś gorzej finansowo, wydatki nas przerastają... a święta za pasem (ale dajemy radę). Ja dalej chudnę, wyglądam tragicznie. Włosy lecą mi tak niemiłosiernie, że nie wiem czy niebawem nie będziecie miały łysej koleżanki na forum. Tak więc co za tym idzie- nie mogę pofarbować włosów, bo boje się, że to wpłynie jeszcze na ich stan i tak muszę chodzić z mysio-siwymi odrostami (tak, tak... posiwiałam). Juz nie wspomnę o skorze bladej ale na solarium też nie mam kiedy się wbić.
No i ostatnia sprawa- najważniejsza- Wercia. Dalej nie jest tak jak byc powinno. Mamy 3 tygodniową przerwę w rehabilitacji. Po tych 3 tygodniach mam się zgłosić i babka zobaczy co i jak. I niestety nie jest najlepiej. Fakt- mała w końcu siedzi jak ją posadzę ale musi ja coś zainteresować. Np. gdy siedzi przed oknem. A poza tym posiedzi chwile i przekręca sie na brzuszek. No i nie jest to jeszcze super stabilne, na tyle, że mogę ją zostawić samą taką na podłodze bo często gibie się do tylu. Czasem potrafi machać grzechotką albo reklamowką tak że cała chodzi i siedzi przy tym stabilnie a czasem jakby jej się nie chciało i bach.. na plecy lub na brzuch. Poza tym śmiga po całym domu ale nie tak jak powinna. Tzn nie pelza naprzemiennie (a to wg rehabilitantki bardzo ważne) tylko bierze dwie raczki jednocześnie do góry i tak jakby się podciąga na nich. Pomaga sobie nogami. Od miesiąca ćwiczy pozycje czworaczą ale dalej jakoś ruszyć nie może. No i co mi ostatnio spędza sen z powiek (oprócz ząbkowania Werci) to jej dziwne zachowania. Zdarza się, że ma dziwne tiki, ciągle się wzdryga. Albo spina się cała na sekunde i wydaje przy tym dziwny okrzyk. Poza tym zdarza się, ze nagle zaczyna sie wyginać do tylu, cała napięta ze ruszyć jej nie można, głowa odchylona, czerwona na twarzy i zaczyna plakać jakby ją coś ciagnęło do tyłu a ona nie moze sobie z tym poradzić- to martwi mnie najbardziej... boję się, że to jakieś napady padaczkowe. No i do tego czasem tak rusza rączkami i nogami jakby nie chciała a musiała takie ruchy mimowolne. No i do tego dochodzi krzyżowanie nózek, kciuk nadal chowany w pięści itp.
I mam problem bo moja neurolog wszystko olewa i co ja jej powiem to na wszystko ma odpowiedź (głupią). Nie ufam jej a u nas nie ma dobrych neurologów. Chcialam iśc gdzieś prywatnie ale po prostu nie mam gdzie. U nas w Toruniu po prostu nie ma dobrych specjalistów...

I tak jak sobie czytam nasze forum jak piszecie, że wasze dzieci (często mlodsze od Werci) raczkują, śmigają po całym domu, wstają, robią kosi kosi, papa itp to mnie to jakoś dobija i przepraszam bardzo- ale wolę to omijać... dlatego rzadko tu bywam...
To tyle... jak cos mi sie pzypomni to napiszę i proszę was nie piszcie znowu, że przesadzam, ze na pewno jest wszystko w porządku itp bo jednak gdzieś te dzieci chore są... może i jest wszystko w porządku ale ja nie potrafię przestać myśleć, ze moze byc inaczej a dużo na to wskazuje niestety...
KONIEC

[pl_madzia]

Ja dzisiaj jakaś wypompowana jestem, i jakoś mi się nie chce bawić, biegać za małym, ech dobrze ze jutro piątek to zmiana będzie.
Zaczęlam robić malemu czapeczkę na szydełku, zobaczymy co z tego wyjdzie
Moja mama dzisiaj Eryka zaprowadza i przyprowadza, więc na dobrą sprawę nawet z domu nie wyjdębo po drodze mi zakupy zrobi, i nie mam celu wyprawy.
Siedze szydelkuje i na all ciuszki dla siebie przeglądam, musze coś sobie kupić, a nie tylko zabawki itp.

[ASIULEK_23]

P0P. Pytalas o to co teraz mowi moj tż jak już jest Wercia o miłosci do nas. Otóż często mu to przypominam Teraz twierdzi, że kocha nas obie bardzo, ponad życie ale są to dwie zupełnie inne miłości których porównać nie można. Ja osobiście nie czuję się mniej przez niego kochana (prędzej on mógłby mi to zarzucić). Kiedyś rozmawialiśmy o tym i oboje stwierdziliśmy, ze gdybyśmy mieli wybierać - dobro Werci czy nasze nawzajem (tzn np ja miałabym wybierać- Wercia czy On) wybralibyśmy Wercie. Przyrzekliśmy to sobie...

[pl_madzia]

Asiulek mój jak zaczynał pełzać to właśnie tak że na dwóch rączkach jednocześnie sie podciągał, i coś tam próbował nogami, i tak przez kilka tygodni aż załapał w raczkowaniu. Eryk no zaczął sam siedziec jak miał 8,5 mc, a jest zdrowym chłopakiem.
A to napinanie sie to raczej nie są ataki padaczki bo takowe widziałam, i wierz mi tego będziesz pewna. Każdy ma te ataki inne ale raczej są bezgłośne.Człowiek po takich jest oslabiony i najczęściej odsypia. Myśle że to raczej u ciebie to co u mnie masz małą terrorystkę i w ten sposób stara sie coś dostać w swoje rączkiMój czasem robil takie stękanie aż się czerwony robił z napięcia, i to na np 3 sek, ale to mój mały kochany wymuszacz, teraz po prostu ryczy i bije

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Tak żeby nie było że tylko o dzieciach to ja dzisiaj wieczorkiem lub jutro z rana robię rogaliki z tego przepisu http://www.mojegotowanie.pl/walentyn...we_z_marmolada
Chyba że macie jakiś inny sprawdzony. Chcę do środka dać mrożone wiśnie Już od kilku dni mam ochotę na rogaliki