Nasze małe rozrabiaki dają najsłodsze na świecie buziaki - Mamusie VII-VIII. 2009 :)

[aannuullaa]

Napisane przez megi b

Tak tak palec mamusi jest niezastąpiony

To by jeszcze było nic, ale dostała od Mikołaja kaczkę do pchania i non stop by z nią chodziła - momentami mam dość

[Karolinak82]

Napisane przez Miramej

No to koniec u nas dwóch drzemek, trzeba się przeorganizować

a co myślałaś że wiecznie tak dobrze będzie?

Napisane przez aannuullaa

Bliskie spotkanie z drzwiami,żeby było śmieszniej, sama je otwierałam

A właśnie mi się przypomniało -chciałam zapytać mamy dziewczynek - jak mówicie na intymne części ciała maluchów? Bo mi żaden wyraz nie pasuje Byłby chłopczyk, byłby siusiak i po sprawie

zdarza się

hmmm nie zastanawiałam się, a teraz nie mogę sobie przypomnieć

Napisane przez Miramej

Ale jak to? Ciężkie worki kładą na dzieci?

Nie są takie ciężkie

Napisane przez aannuullaa

Dziękujemy z Martynką za komplementy
Mina Martysi nie jest przypadkowa - mała na zawołanie puszcza oczko

super

Napisane przez skierka1981

workami moze boki obkladaja zeby nie spadlo i sie nie wiercilo

aannuullaa Amelka sama mówi na to "ał " u mnie i meza tez, nawet jak na suszarce majtki sie susza to mówi "ał" mi sie zdarzylo mówić "cipcia", ale nie wiem jak inaczej zeby ladnie bylo

nie...na wierzch też żeby się dziecko nie ruszało...też to przechodziłyśmy

Zu "ał" mówi jak się uderzy przychodzi do mnie pokazuje gdzie się uderzyła i mówi "ał"...a później podchodzi do tego co ją uderzyło np. stół...i po swojemu tłumaczy i trzyma się np. za główkę komicznie to wygląda

[megi b]

Napisane przez skierka1981

workami moze boki obkladaja zeby nie spadlo i sie nie wiercilo

wlasnie co do drzemek to ja musze chyba z Amelka chodzic rano bardziej bo ona jak wstaje 8-9 to drzemke ma 13-14 potem wsstanie i poki sie wybierzemy to wracamy i ciemno...

aannuullaa Amelka sama mówi na to "ał " u mnie i meza tez, nawet jak na suszarce majtki sie susza to mówi "ał" mi sie zdarzylo mówić "cipcia", ale nie wiem jak inaczej zeby ladnie bylo

Nie Skierko na nóżki i rączki kładą
Tak samo ma Amelia, popołudniu raczej już nie wychodzimy bo ciemno, tylko z rana.
o cipcia też czasem mówię

Napisane przez Karolinak82

Ciężko być twardym w takiej sytuacji

No właśnie chciałam pytać czy te leki mogą "cofnąć" wadę czy po prostu mają pomóc tak na co dzień?

To takie duże worki...też je "stosowałyśmy" przy rentgenie

No właśnie nie wiem

No tak bo przy cystografii robią zdjęcia rentgenem

Karo już Ci napisałam w klubie

[p4w]

Napisane przez Karolinak82

hmmm oby to była przejściowa "pierdoła"

A ja jeszcze nie doszłam do nich

spoko, wiem ze masz inne rzeczy na głowie

Napisane przez megi b

Cześć kobitki

Boziu jak dobrze


Amelka usnęła więc mam nadzieję, że nadrobię zaległości

dzięki

Napisane przez aannuullaa

Cześć

nie mam sił dzisiaj za bardzo na udzielanie się Wirus u nas zagościl w domu na całego, tak więc siedzę, smarkam i czytam co tam u was...


p4w bardzo się cieszę z dobrych wyników Tomaszka, trzymam za dzisiejszą kupę
Historia z przyjacielem mnie powaliła - coś mi przypomina Jeżeli Tomeczek taki stały w uczuciach jak Martynka to ja ci radze - kupuj brata bliźniaka, póki masz okazję

unholy pościel widzi mi się tak średnio...bardzie je pasiaste wzory mi się podobają

karola nie zadręczaj się już kochana


yy co jeszcze, a skierka miała nam zdjęcie pokazać



----
Przedwczoraj w DDTVN Superniania wypowiadała się na temat buntu dwulatka, oglądałyście?

że mam niby drugiego lamparta kupić
ale nie wiem gdzie, bo to jakaś maskotka po kimś - leżała sobie u teściów i którego dnia Tomek się nią zainteresował i zabrał do domu

Napisane przez gorgulek

Jak noc minęła?



Zdrówka dużo

No właśnie

Nie widziałam niestety.



P4w strasznie się cieszę, że wyniki wyszły dobrze

Karolka ja powtórzę za dziewczynami. Nie zadręczaj się już




I znów mam pytanie
Wasze dzieci oglądają bajki? Jak długo w ciągu dnia?

mój ogląda tylko rano jak wstanie o 5-6 to daje mu kaszę, kładę się przy nim na kanapie i jeszcze dosypiam, a on ogląda bajki na CBeebies

[Miramej]

Napisane przez aannuullaa

Dziękujemy z Martynką za komplementy
Mina Martysi nie jest przypadkowa - mała na zawołanie puszcza oczko No i rzeczywiście - raczej do taty podobna

Miramej włosy mam przejechane prostownicą

Super

Napisane przez Karolinak82

idę oglądać do albumu

no co Ty opowiadasz? Telewizor macie????? toż to szok
(...)
szkoda tych zdjęć ale chyba uzupełniać nie będę...tylko nowe...

No , ale, ale... zawsze mieliśmy, tylko mało używaliśmy

Napisane przez megi b

chyba nie
(...)
Tak słyszałam, że w innych szpitalach przywiązują dzieci pasami

Pewnie okropnie wygląda, ale może nie mają innego lepszego sposobu?

[mayaha]

megi, Zuzia też była tymi workami obkłądana jak robiliśmy rentgen jak była malutka
straszne to mi się wydawało, do tego na zimnym blacie golutka

ehhh, mi się przypomniało.... ;(

[skierka1981]

wstawilam 2 zdjecia tylko wlosy nie ukladane "po gumce" jakkolwiek by to zabrzmialo i robione telefonem


a Amelka dalej spi

[Miramej]

Napisane przez aannuullaa

To by jeszcze było nic, ale dostała od Mikołaja kaczkę do pchania i non stop by z nią chodziła - momentami mam dość

Ale Ty też musisz wtedy chodzić?

Napisane przez Karolinak82

a co myślałaś że wiecznie tak dobrze będzie?
(...)
Zu "ał" mówi jak się uderzy przychodzi do mnie pokazuje gdzie się uderzyła i mówi "ał"...a później podchodzi do tego co ją uderzyło np. stół...i po swojemu tłumaczy i trzyma się np. za główkę komicznie to wygląda

A jak

Hehe

Napisane przez p4w

mój ogląda tylko rano jak wstanie o 5-6 to daje mu kaszę, kładę się przy nim na kanapie i jeszcze dosypiam, a on ogląda bajki na CBeebies

Każdy orze jak może

Napisane przez mayaha

megi, Zuzia też była tymi workami obkłądana jak robiliśmy rentgen jak była malutka
straszne to mi się wydawało, do tego na zimnym blacie golutka

ehhh, mi się przypomniało.... ;(

[megi b]

Napisane przez aannuullaa

To by jeszcze było nic, ale dostała od Mikołaja kaczkę do pchania i non stop by z nią chodziła - momentami mam dość

Amela też z takimi pchaczami chodzi, aż uszy puchną

Napisane przez Karolinak82

nie...na wierzch też żeby się dziecko nie ruszało...też to przechodziłyśmy

Zu "ał" mówi jak się uderzy przychodzi do mnie pokazuje gdzie się uderzyła i mówi "ał"...a później podchodzi do tego co ją uderzyło np. stół...i po swojemu tłumaczy i trzyma się np. za główkę komicznie to wygląda

A jak to czemu prześwietlenie robiłyście bo nie pamiętam




I jeszcze jedno. Przy ankiecie pani pyta o choroby dziecka itd. I tak pyta, pyta czy uczulona, a pod tym pytanie "Ile macie państwo pokoi?", "jaki status materialny?" co ma piernik do wiatraka, chyba druki mają jeszcze zza czasów komuny

[aannuullaa]

Napisane przez p4w

że mam niby drugiego lamparta kupić
ale nie wiem gdzie, bo to jakaś maskotka po kimś - leżała sobie u teściów i którego dnia Tomek się nią zainteresował i zabrał do domu

Myślałam, że kupiliście Ja też misia drugiego nie znalazłam

Kuzyn Martynki miał ok 4 lat, kiedy zakochał się w żółwiu, na dodatek wypatrzył go w "szmateksie" i mówił do mamy : "on tak na mnie patrzył tymi oczkami, nie mogłem go tam zostawić" Śpi z nim do dzisiaj, ma 8 lat

[magi77]

Napisane przez megi b

Dziękuję Wam wszystkim, że się tak o nas martwicie wzruszyłam się

co to to nie myślałam, że będę twarda, a ja już na izbie przyjęć miałam łzy w oczach, że Amelkę na rzeź prowadzę





Magi zapomniałam z tego wszystkiego zapytać lekarza czy dzięki lekom można tą wadę całkowicie wyleczyć nie wiesz czasem ? dopiero będę zgłębiać ten temat, poszukam czegoś sensownego na necie.
Na razie nie będą robić nic, poczekamy jak leki będą działać.
Lekarz do którego trafiliśmy wydaje się być fajny więc jestem dobrej myśli, że nam pomoże.

A byłaś przy badaniu?

Wiesz co, teraz do przypadku chorób UM podchodzą zupełnie inaczej niż jeszcze 5 lat temu. Wówczas wszystkie dzieci, jak leciało, szły na stół operacyjny. Teraz podchodzą bardzo zachowawczo. Wynika to z tego, że wiele chorób ustępuje samoistnie z wiekiem lub po prostu można normalnie funkcjonować z daną wadą, bez konieczności operacji. Niestety operacje niosą za sobą następstwa komplikacji. Niektórych nie da się nawet wyeliminować lub potrzebne są kolejne zabiegi...
Napisz, czy planują jakieś badania, np. stwierdzające w czym tkwi problem nawracania moczu, badanie czynności nerki itp. Ja bym się skłoniła jeszcze ku tym badaniom, bo chyba istotne jest wykrycie przyczyny refluksu. Na pewno też ważne jest zapobieganie ZUM-om, bo każdy ZUM będzie powodował degradacje nerek. Maciuś po ZUMie miał badanie i wyszło, że powstały nieodwracalne zmiany nefropatyczne w nerce. Lekarz powiedział, że każdy ZUM przybliża nas do operacji, więc trzeba sie wystrzegać zakażeń. Mamy powiedziane, że jeżeli ZUM będzie nawracał lub pogorszy się praca nerek, wówczas bezwzględnie czeka nas operacja. Decyzję mamy mieć w styczniu...
Wracając do Twojego pytania, może tak być, że refluks się sam cofnie, tzn. dziecko samo z niego "wyrośnie", dzieje się tak u dużej liczby maluchów z refluksem. Myślę, że na razie trzeba spróbować leczenia zachowawczego i cały czas być pod kontrolą.
Przeczytaj sobie to:
http://www.urolog-dzieciecy.pl/index...wodowy_refluks

[aannuullaa]

Napisane przez skierka1981

wstawilam 2 zdjecia tylko wlosy nie ukladane "po gumce" jakkolwiek by to zabrzmialo i robione telefonem

Napisane przez Miramej

Ale Ty też musisz wtedy chodzić?

no a myślisz, że dlaczego mam dość Tak sobie spacerujemy we trojkę przez pół dnia, żebym jeszcze metraż jakiś większy miała ale jak dwudziesty raz przechodzę od okna do okna to wymiękam

[megi b]

Napisane przez Miramej

Pewnie okropnie wygląda, ale może nie mają innego lepszego sposobu?

pewnie tak
Zapomniałam wyrazić radość z Twojego powrotu klask i:

Napisane przez mayaha

megi, Zuzia też była tymi workami obkłądana jak robiliśmy rentgen jak była malutka
straszne to mi się wydawało, do tego na zimnym blacie golutka

ehhh, mi się przypomniało.... ;(

straszne to

[p4w]

Napisane przez Miramej

Każdy orze jak może

żebyś wiedziała

Napisane przez megi b

Amela też z takimi pchaczami chodzi, aż uszy puchną


A jak to czemu prześwietlenie robiłyście bo nie pamiętam




I jeszcze jedno. Przy ankiecie pani pyta o choroby dziecka itd. I tak pyta, pyta czy uczulona, a pod tym pytanie "Ile macie państwo pokoi?", "jaki status materialny?" co ma piernik do wiatraka, chyba druki mają jeszcze zza czasów komuny

chodzi o to, ze niektóre choroby się ujawniają w gorszych warunkach - gorzej dogrzane miejsca, duże zagęszczenie w mieszkaniu, pleśń na ścianach, wilgoć, gorsza jakość odżywienia itd...
ankieta pewnie standardowa, ale ja pamiętam ze studiów, ze przy niektórych przypadkach te czynniki miały znaczenie i predysponowały do pewnych schorzeń

----------
przedstawiam Wam Pana Lamparta w jego pokoju

[skierka1981]

Napisane przez Karolinak82

Nie są takie ciężkie



super



nie...na wierzch też żeby się dziecko nie ruszało...też to przechodziłyśmy

Zu "ał" mówi jak się uderzy przychodzi do mnie pokazuje gdzie się uderzyła i mówi "ał"...a później podchodzi do tego co ją uderzyło np. stół...i po swojemu tłumaczy i trzyma się np. za główkę komicznie to wygląda

o kurcze, dziecko szczegolnie male musi byc zdezorientowane i przerazone

Napisane przez megi b

Nie Skierko na nóżki i rączki kładą
Tak samo ma Amelia, popołudniu raczej już nie wychodzimy bo ciemno, tylko z rana.
o cipcia też czasem mówię

no nie za ciekawa to metoda...

Napisane przez megi b

I jeszcze jedno. Przy ankiecie pani pyta o choroby dziecka itd. I tak pyta, pyta czy uczulona, a pod tym pytanie "Ile macie państwo pokoi?", "jaki status materialny?" co ma piernik do wiatraka, chyba druki mają jeszcze zza czasów komuny

no wlasnie co ma jedno do drugiego

Napisane przez aannuullaa

Myślałam, że kupiliście Ja też misia drugiego nie znalazłam

Kuzyn Martynki miał ok 4 lat, kiedy zakochał się w żółwiu, na dodatek wypatrzył go w "szmateksie" i mówił do mamy : "on tak na mnie patrzył tymi oczkami, nie mogłem go tam zostawić" Śpi z nim do dzisiaj, ma 8 lat

Amelka dosypia mi na reku, spioch z niej dzis

[aannuullaa]

Napisane przez p4w

przedstawiam Wam Pana Lamparta w jego pokoju

bombowy

[skierka1981]

Napisane przez p4w

----------
przedstawiam Wam Pana Lamparta w jego pokoju

nie, no super

[p4w]

Napisane przez magi77

A byłaś przy badaniu?

Wiesz co, teraz do przypadku chorób UM podchodzą zupełnie inaczej niż jeszcze 5 lat temu. Wówczas wszystkie dzieci, jak leciało, szły na stół operacyjny. Teraz podchodzą bardzo zachowawczo. Wynika to z tego, że wiele chorób ustępuje samoistnie z wiekiem lub po prostu można normalnie funkcjonować z daną wadą, bez konieczności operacji. Niestety operacje niosą za sobą następstwa komplikacji. Niektórych nie da się nawet wyeliminować lub potrzebne są kolejne zabiegi...
Napisz, czy planują jakieś badania, np. stwierdzające w czym tkwi problem nawracania moczu, badanie czynności nerki itp. Ja bym się skłoniła jeszcze ku tym badaniom, bo chyba istotne jest wykrycie przyczyny refluksu. Na pewno też ważne jest zapobieganie ZUM-om, bo każdy ZUM będzie powodował degradacje nerek. Maciuś po ZUMie miał badanie i wyszło, że powstały nieodwracalne zmiany nefropatyczne w nerce. Lekarz powiedział, że każdy ZUM przybliża nas do operacji, więc trzeba sie wystrzegać zakażeń. Mamy powiedziane, że jeżeli ZUM będzie nawracał lub pogorszy się praca nerek, wówczas bezwzględnie czeka nas operacja. Decyzję mamy mieć w styczniu...
Wracając do Twojego pytania, może tak być, że refluks się sam cofnie, tzn. dziecko samo z niego "wyrośnie", dzieje się tak u dużej liczby maluchów z refluksem. Myślę, że na razie trzeba spróbować leczenia zachowawczego i cały czas być pod kontrolą.
Przeczytaj sobie to:
http://www.urolog-dzieciecy.pl/index...wodowy_refluks

małe dzieci nie powinny chorować

[Karolinak82]

Napisane przez megi b

No właśnie nie wiem

No tak bo przy cystografii robią zdjęcia rentgenem

Karo już Ci napisałam w klubie

Nic lekarz nie mówił?



napisałam

Napisane przez p4w

spoko, wiem ze masz inne rzeczy na głowie

Kurka jakoś nie po drodze mi ostatnio do sklepów ale do tego hama musiałabym sie przejść to zajrzę do Promo...tylko kiedy? w tygodniu już mi się nie chce wychodzić z domu...jedynie weekend

[p4w]

Napisane przez aannuullaa

Myślałam, że kupiliście Ja też misia drugiego nie znalazłam

Kuzyn Martynki miał ok 4 lat, kiedy zakochał się w żółwiu, na dodatek wypatrzył go w "szmateksie" i mówił do mamy : "on tak na mnie patrzył tymi oczkami, nie mogłem go tam zostawić" Śpi z nim do dzisiaj, ma 8 lat

wow, nie pozostaje mi nic innego jak pielęgnować Lamparta, zeby starczył na jak nadłużej, a najlepiej zaczipuję go, zeby się nie zgubił

[Miramej]

Napisane przez magi77

A byłaś przy badaniu?

Wiesz co, teraz do przypadku chorób UM podchodzą zupełnie inaczej niż jeszcze 5 lat temu. Wówczas wszystkie dzieci, jak leciało, szły na stół operacyjny. Teraz podchodzą bardzo zachowawczo. Wynika to z tego, że wiele chorób ustępuje samoistnie z wiekiem lub po prostu można normalnie funkcjonować z daną wadą, bez konieczności operacji. Niestety operacje niosą za sobą następstwa komplikacji. Niektórych nie da się nawet wyeliminować lub potrzebne są kolejne zabiegi...
Napisz, czy planują jakieś badania, np. stwierdzające w czym tkwi problem nawracania moczu, badanie czynności nerki itp. Ja bym się skłoniła jeszcze ku tym badaniom, bo chyba istotne jest wykrycie przyczyny refluksu. Na pewno też ważne jest zapobieganie ZUM-om, bo każdy ZUM będzie powodował degradacje nerek. Maciuś po ZUMie miał badanie i wyszło, że powstały nieodwracalne zmiany nefropatyczne w nerce. Lekarz powiedział, że każdy ZUM przybliża nas do operacji, więc trzeba sie wystrzegać zakażeń. Mamy powiedziane, że jeżeli ZUM będzie nawracał lub pogorszy się praca nerek, wówczas bezwzględnie czeka nas operacja. Decyzję mamy mieć w styczniu...
Wracając do Twojego pytania, może tak być, że refluks się sam cofnie, tzn. dziecko samo z niego "wyrośnie", dzieje się tak u dużej liczby maluchów z refluksem. Myślę, że na razie trzeba spróbować leczenia zachowawczego i cały czas być pod kontrolą.
Przeczytaj sobie to:
http://www.urolog-dzieciecy.pl/index...wodowy_refluks

, będziemy z Wami

Napisane przez aannuullaa

no a myślisz, że dlaczego mam dość Tak sobie spacerujemy we trojkę przez pół dnia, żebym jeszcze metraż jakiś większy miała ale jak dwudziesty raz przechodzę od okna do okna to wymiękam

Biedaku

Napisane przez megi b

pewnie tak
Zapomniałam wyrazić radość z Twojego powrotu klask i:

A za co?

Napisane przez p4w

żebyś wiedziała
(...)
----------
przedstawiam Wam Pana Lamparta w jego pokoju

No wiem

Witamy

[Karolinak82]

Napisane przez mayaha

megi, Zuzia też była tymi workami obkłądana jak robiliśmy rentgen jak była malutka
straszne to mi się wydawało, do tego na zimnym blacie golutka

ehhh, mi się przypomniało.... ;(

ciężkie takie wspomnienia...oby było ich jak najmniej

Napisane przez Miramej

A jak

nie ma tak dobrze Kochana

Napisane przez megi b

A jak to czemu prześwietlenie robiłyście bo nie pamiętam

I jeszcze jedno. Przy ankiecie pani pyta o choroby dziecka itd. I tak pyta, pyta czy uczulona, a pod tym pytanie "Ile macie państwo pokoi?", "jaki status materialny?" co ma piernik do wiatraka, chyba druki mają jeszcze zza czasów komuny

.....przy historii z główką....

dziwne

Napisane przez magi77

Wiesz co, teraz do przypadku chorób UM podchodzą zupełnie inaczej niż jeszcze 5 lat temu. Wówczas wszystkie dzieci, jak leciało, szły na stół operacyjny. Teraz podchodzą bardzo zachowawczo. Wynika to z tego, że wiele chorób ustępuje samoistnie z wiekiem lub po prostu można normalnie funkcjonować z daną wadą, bez konieczności operacji. Niestety operacje niosą za sobą następstwa komplikacji. Niektórych nie da się nawet wyeliminować lub potrzebne są kolejne zabiegi...

Jedyna pocieszająca myśl...i to ze żyjemy teraz

Napisane przez p4w

chodzi o to, ze niektóre choroby się ujawniają w gorszych warunkach - gorzej dogrzane miejsca, duże zagęszczenie w mieszkaniu, pleśń na ścianach, wilgoć, gorsza jakość odżywienia itd...
ankieta pewnie standardowa, ale ja pamiętam ze studiów, ze przy niektórych przypadkach te czynniki miały znaczenie i predysponowały do pewnych schorzeń

----------
przedstawiam Wam Pana Lamparta w jego pokoju

nie pomyślałabym

no padłam ekstra

Napisane przez skierka1981

o kurcze, dziecko szczegolnie male musi byc zdezorientowane i przerazone

Na szczęście nie pamięta o tym...

Napisane przez p4w

małe dzieci nie powinny chorować

podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami!!!!!!!!!

[megi b]

Napisane przez aannuullaa

Kuzyn Martynki miał ok 4 lat, kiedy zakochał się w żółwiu, na dodatek wypatrzył go w "szmateksie" i mówił do mamy : "on tak na mnie patrzył tymi oczkami, nie mogłem go tam zostawić" Śpi z nim do dzisiaj, ma 8 lat

Napisane przez magi77

A byłaś przy badaniu?

Wiesz co, teraz do przypadku chorób UM podchodzą zupełnie inaczej niż jeszcze 5 lat temu. Wówczas wszystkie dzieci, jak leciało, szły na stół operacyjny. Teraz podchodzą bardzo zachowawczo. Wynika to z tego, że wiele chorób ustępuje samoistnie z wiekiem lub po prostu można normalnie funkcjonować z daną wadą, bez konieczności operacji. Niestety operacje niosą za sobą następstwa komplikacji. Niektórych nie da się nawet wyeliminować lub potrzebne są kolejne zabiegi...
Napisz, czy planują jakieś badania, np. stwierdzające w czym tkwi problem nawracania moczu, badanie czynności nerki itp. Ja bym się skłoniła jeszcze ku tym badaniom, bo chyba istotne jest wykrycie przyczyny refluksu. Na pewno też ważne jest zapobieganie ZUM-om, bo każdy ZUM będzie powodował degradacje nerek. Maciuś po ZUMie miał badanie i wyszło, że powstały nieodwracalne zmiany nefropatyczne w nerce. Lekarz powiedział, że każdy ZUM przybliża nas do operacji, więc trzeba sie wystrzegać zakażeń. Mamy powiedziane, że jeżeli ZUM będzie nawracał lub pogorszy się praca nerek, wówczas bezwzględnie czeka nas operacja. Decyzję mamy mieć w styczniu...
Wracając do Twojego pytania, może tak być, że refluks się sam cofnie, tzn. dziecko samo z niego "wyrośnie", dzieje się tak u dużej liczby maluchów z refluksem. Myślę, że na razie trzeba spróbować leczenia zachowawczego i cały czas być pod kontrolą.
Przeczytaj sobie to:
http://www.urolog-dzieciecy.pl/index...wodowy_refluks

Tak byłam, tylko podczas zakładania cewnika mnie wyprosili, a potem wynieśli mi małą ledwo przytomną zeszliśmy piętro niżej i tam zrobili badanie. Amelka spała cały czas, mi założyli ten kaftan i trzymałam ją za rączkę.
Nasz lekarz powiedział dosłownie żeby jej dać spokojnie żyć i podawać tylko leki. Nie mówił nic o żadnych dodatkowych badaniach, mamy być tylko w stałym kontakcie z przychodnią. Napiszę Ci pw wieczorem bo mała się budzi. Dziękuję

Napisane przez aannuullaa

no a myślisz, że dlaczego mam dość Tak sobie spacerujemy we trojkę przez pół dnia, żebym jeszcze metraż jakiś większy miała ale jak dwudziesty raz przechodzę od okna do okna to wymiękam

wyobrażam to sobie przepraszam widzę siebie jak chodziłam z małą też swoje przeszłam na 40 m

[p4w]

Napisane przez Karolinak82

nie pomyślałabym

no padłam ekstra




podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami!!!!!!!!!

my sobie nie zdajemy z tego sprawy, ale naprawdę troszczymy się o nasze dzieciaczki, myślimy o diecie, o szczepieniach, tysiąc badań i obserwacji, książki, zabawki edukacyjne itd...
najładniejsza sukieneczka, pościel, kocyk, łóżeczko - moja mama jest kuratorem i to co mi opowiada o niektórych rodzinach, jak traktują swoje dzieci
a z drugiej strony moja ciotka jest pediatrą i jak opowiada co rodzice wyrabiają z dziećmi... ostatni hit - rodzice wymyślają niestworzone objawy i choroby dziecku, zeby położyć na oddział i potrafią nie pojawić się przez tydzień, ani po odbiór dziecka

[Miramej]

Napisane przez Karolinak82

nie ma tak dobrze Kochana
(...)
podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami!!!!!!!!!

No już wiem

Ja też

Napisane przez megi b

Tak byłam, tylko podczas zakładania cewnika mnie wyprosili, a potem wynieśli mi małą ledwo przytomną zeszliśmy piętro niżej i tam zrobili badanie. Amelka spała cały czas, mi założyli ten kaftan i trzymałam ją za rączkę.

---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

Napisane przez p4w

my sobie nie zdajemy z tego sprawy, ale naprawdę troszczymy się o nasze dzieciaczki, myślimy o diecie, o szczepieniach, tysiąc badań i obserwacji, książki, zabawki edukacyjne itd...
najładniejsza sukieneczka, pościel, kocyk, łóżeczko - moja mama jest kuratorem i to co mi opowiada o niektórych rodzinach, jak traktują swoje dzieci
a z drugiej strony moja ciotka jest pediatrą i jak opowiada co rodzice wyrabiają z dziećmi... ostatni hit - rodzice wymyślają niestworzone objawy i choroby dziecku, zeby położyć na oddział i potrafią nie pojawić się przez tydzień, ani po odbiór dziecka

brak słów

[p4w]

Napisane przez Miramej

brak słów

w głowie sie nie mieści, a potem szpital ma kłopoty finansowe, bo nie mogą odmówić badań takim maluszkom, bo nigdy nie wiadomo czy faktycznie coś się nie dzieje, tylko normalnie kładzie się dziecko na jeden dzień i po badaniach leczenie ambulatoryjnie, a tak w szpitalu to zazwyczaj muszą odkarmić i nawodnić takie dziecko na koszt państwa

o tęsknocie i samotności tych dzieciaczków nawet nie wspominam

[Miramej]

Napisane przez p4w

w głowie sie nie mieści, a potem szpital ma kłopoty finansowe, bo nie mogą odmówić badań takim maluszkom, bo nigdy nie wiadomo czy faktycznie coś się nie dzieje, tylko normalnie kładzie się dziecko na jeden dzień i po badaniach leczenie ambulatoryjnie, a tak w szpitalu to zazwyczaj muszą odkarmić i nawodnić takie dziecko na koszt państwa

o tęsknocie i samotności tych dzieciaczków nawet nie wspominam

Jesteś lekarzem, to widzisz też problem z drugiej strony, ja o tym nie pomyślałam, tylko o tych dzieciach, przecież to nieludzkie

[UnholyOne]

No i nie pojechałam na poczte i do Hm...
Może jutro...

Olu, nie wiem czy w Promodzie juz sa przeceny, ale to czas kiedy się wszedzie zaczynają, więc być może

Co do nie odbierania dzieci ze szpitala, to jak byliśmy z Bartolkiem w szpitalu przed urodzeniem Antolka (drzazga w nodze), to obok nas leżał taki chłopiec po oparzeniu benzyną chyba. Nikt do niego nie przychodził (o przepraszam, raz ojciec na haju) a wypisywany był kilka razy i nikt się po niego nie zgłaszał....

[Karolinak82]

Napisane przez megi b

Tak byłam, tylko podczas zakładania cewnika mnie wyprosili, a potem wynieśli mi małą ledwo przytomną zeszliśmy piętro niżej i tam zrobili badanie. Amelka spała cały czas, mi założyli ten kaftan i trzymałam ją za rączkę.
Nasz lekarz powiedział dosłownie żeby jej dać spokojnie żyć i podawać tylko leki. Nie mówił nic o żadnych dodatkowych badaniach, mamy być tylko w stałym kontakcie z przychodnią. Napiszę Ci pw wieczorem bo mała się budzi. Dziękuję

będę mocno trzymać kciuki żeby te leki wystarczyły

Napisane przez p4w

my sobie nie zdajemy z tego sprawy, ale naprawdę troszczymy się o nasze dzieciaczki, myślimy o diecie, o szczepieniach, tysiąc badań i obserwacji, książki, zabawki edukacyjne itd...
najładniejsza sukieneczka, pościel, kocyk, łóżeczko - moja mama jest kuratorem i to co mi opowiada o niektórych rodzinach, jak traktują swoje dzieci
a z drugiej strony moja ciotka jest pediatrą i jak opowiada co rodzice wyrabiają z dziećmi... ostatni hit - rodzice wymyślają niestworzone objawy i choroby dziecku, zeby położyć na oddział i potrafią nie pojawić się przez tydzień, ani po odbiór dziecka

Boże jak tak można
Od razu mi się przypomniała dziewczyna ze szpitala jak leżałyśmy...
Na izbie przyjęć z policją stała, pijana...malutki chłopczyk leżał w nosidełku...a ona dyskutowała z policją dlaczego w środku nocy z konkubentem na ulicy się kłóciła...później jak Nas wzięli już na oddział to obok leżał ten Maluszek...ona nie przyszła całą noc...dopiero koło południa, Malutki płakał całą noc...ciężko oddychał że ciągle pielęgniarki wołałyśmy (jeszcze jedna dziewczyna z synkiem wtedy była)...no i ta jak przyszła Mały płakał a ona usiadła, wyciągnęła picie i do niego "cicho, Mama najpierw się napije a później Cię weźmie"...na obchodzie lekarka mówiła że jest wcześniakiem, że będzie musiała dużo badań zrobić, dużo kontroli...a ona tylko zdziwiona że tyyyyle latania lekarka powiedziała że może wziąć Małego popołudniu do domu, więc ona po obchodzie poszła sobie i wróciła po kilku godzinach...a Malutek cały czas płakał

[UnholyOne]

Napisane przez Karolinak82

będę mocno trzymać kciuki żeby te leki wystarczyły



Boże jak tak można
Od razu mi się przypomniała dziewczyna ze szpitala jak leżałyśmy...
Na izbie przyjęć z policją stała, pijana...malutki chłopczyk leżał w nosidełku...a ona dyskutowała z policją dlaczego w środku nocy z konkubentem na ulicy się kłóciła...później jak Nas wzięli już na oddział to obok leżał ten Maluszek...ona nie przyszła całą noc...dopiero koło południa, Malutki płakał całą noc...ciężko oddychał że ciągle pielęgniarki wołałyśmy (jeszcze jedna dziewczyna z synkiem wtedy była)...no i ta jak przyszła Mały płakał a ona usiadła, wyciągnęła picie i do niego "cicho, Mama najpierw się napije a później Cię weźmie"...na obchodzie lekarka mówiła że jest wcześniakiem, że będzie musiała dużo badań zrobić, dużo kontroli...a ona tylko zdziwiona że tyyyyle latania lekarka powiedziała że może wziąć Małego popołudniu do domu, więc ona po obchodzie poszła sobie i wróciła po kilku godzinach...a Malutek cały czas płakał

Boże jakie to straszne, ja bym jej jajniki na dzień dobry podwiązała i do pierdla wsadziła.
Przepraszam, ale mnie ****ica strzela i płakac się chce...