Nasze mamusie to MĄDRE babeczki, jednak nie damy im przejąć pałeczki - III/ IV 2010r.

[ania p]

Darusiaa - w ok wawy jest pelno magazynów kupe ludzi tam pracuje na wózkach widłowych , kursy robią już w samych firmach i fimry je finansują bo ludzi brak . dla przykładu moja przyjaciółka ( też nie ma wykształcenia - zawodowe ) dostała się do magazynów euro agd pod wawą , zrobiła kurs i jexdzi widłowym bo facetów do pracy nie mieli . roboty nie ma cięzkiej , a zatrudniali babki bo nie mogli panów znaleźć . pakuje też lekkie rzecz do wysyłek suszarki i takie dusy faceci też tam pracują , zarabia ponad dwa koła , jedna lipa że praca na zmieny ale zawsze tylko po 8h robią . Niech poszuka w tym kierunku . może się coś uda znaleźć . dla chętnych były tez cz esto nadgodziny ale dodatkowo płatne . a takich magazynów itp koło wawy jest bez liku. przy cięzkich rzeczach to już tylko na wózkach wszystko robią nic nie dzwigają . Poszukajcie czegos bo szkoda chłopa . W wyborczej zawsze pełno ogłoszeń moze wam by ktoś wysłał gazete co pon . z wawy ?

baobabek - ja też mam taka kolezankę jej mała urodziła się z grudniu , rozumiem zimno było ale trzy miechy z nią nie wyszła po trzech zaczęła ją werandować przez miesiąc .. po czterech chyba jakoś wkońcu wyszła , teraz tez wogóle nie wychodzi ostatnio strasznie chciała na te przeceny ze mną pojechać no ale nie pojedzie bo zimno ( -7 było ) jej mała ma już rok . A tyle miała do chodzenia co wsiąść w autobus pod samym domem i dojechac . W arkadi przeciez ciepło .. no ale są ludzie i parapety . Oczywiście jej mała ciągle a to katar a to coś tam

[libra777]

Napisane przez P0P70

Ja to w Wawie mieszkam dopiero od 15 lat i stąd to raczej nie mam tego typu naleciałości. JA urodzona w Turku, potem mieszkaliśmy prę lat koło Szczecina a potem było Świętokrzyskie. I kluski były na naszym stole zawsze. A kuti nie lubię zrobiłyśmy kiedyś z siostrą tak z ciekawości i jakieś takie mdłe. A kluski z makiem jemy jeszcze następnego dnia. Ale tylko ja i siostra bo inni jakoś wolą rybę lub pierogi.

a myślałam że z tamtąd pochodzisz i z tąd te kluski , bo tu gdzie ja mieszkam to prawie wszyscy z zza Buga i kutię jedzą za którą też nei za bardzo przepadam , a mama i babcia robią właśnie kluski, u nas jest tyle że przez całe święta jem

Napisane przez Darusiaaaa

rodzice mi opłacają szkołe. Zawsze mowili ze poki bede sie uczyc to za moja nauke oni beda placic.

Tak by musialo byc zeby jechal sam... jak wstanie z nim pogadam... tylko ze to tez nie sztuka przez jakis czas 2 domy oplacac bo babci tez by cos musial dorzucac i tu nam .... a wszystko przez to ze jednego slonecznego dnia darusia dala mezowi samochod jakbym wiedziala ze tak bedzie to juz rozwod bym wolala wziasc o to auto ! wrrrrrrrrrrr! kurde ale zla jestem;/ a on przynajmniej by problemow nie mial.

przestań się obwiniać, jakbyś wiedziała że upadniesz to byś usiadła.
A ja myślę że to by było jakieś rozwiązanie i weź pod uwagę że w warszawie na pewno więcej zarobi a później by się rozejrzał za wynajęciem czegoś jakiejś kawalerki i byście dojechały
Szkoda zdrowia , bo na starość go może wózek czekać , to co się teraz organizmowi zabierze on sobie później odbije niestety

Napisane przez P0P70

Darusia- Przestań mówić o tym PECHU. To mówienie właśnie pecha przyciąga.

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

Facet ma cholerne szczęście bo spotkał Ciebie i macie piękną córeczkę. Więc nie pisz o Pechu

też tak myślę , jak się ciągle myśli że coś będzie źle to będzie tak

[Darusiaaaa]

musze powiedziec tesciowi o tej gazecie.

[libra777]

Machaj co tam u was? dawno się nie odzywałaś
W ogóle dużo dziewczyn dawno się nie odzywało

[sara 85]

Napisane przez P0P70

Sara - A Ty dlaczego się nie odzywasz?? Jesteś codziennie ale nic nie napiszesz.

Czytam Was codziennie, ale jakos czasu nie mam pisać. Ale teraz nadrobie. Praca napisana, oddana teraz czekam na obrone
Dom wysprzątany, prezenty kupione, pierogi zrobione i zamrożone

Mała ponad tydzień chora była i taka maruda, że szok. No i mamy drugiego ząbka Zosia daje nam popalić, wstaje przy wszystkim, nawet minuty nie może posiedzieć i pobawić się, na schody włazi. już chyba 4 guzy ma na czole. Jeszcze z miesiąc i będzie chodziła, puszcza sie i stoi juz sama chwile bez trzymania. Tż miał 9 miesięcy jak zaczął chodzić, więc ona tak jak tatuś.
Taka przylepa się zrobiła, jak mnie nie widzi to płacz i drże sie mama mama

[ania p]

Napisane przez Darusiaaaa

musze powiedziec tesciowi o tej gazecie.

ew poroś którąś z dziewczyn niech Ci wysyła. U mnie niestey nie ma tych dodatków co są w wawie . bo to dodatek" gazeta praca "
a mieszkać mógłby w jakimś hotelu robotniczym na początek bo one tanie są . Potem ew poszukać mieszkania dla was . Nie ma się co żalić . Kombinujcie napewno się coś uda A on się zna na wykończeniach ? Bo od wiosny to w tym temacie w wawie też pełno pracy jest . ciągle szukają ludzi a pensje też sa bardzo dobre . Ty jakbyś coś tu znalazła to małą ew do jakiegoś klubu malucha czy prywatnego żłobka można dać . jakoś dacie rade.

U mnie klusek z makiem się nie robi ale nie wyobrażam sobie świąt bez makowca

[Darusiaaaa]

w necie chyba tez powinno byc co?

---------- Dopisano o 23:25 ---------- Poprzedni post napisano o 23:24 ----------

aniu on kocha budowlanke, i ocieplenia robil ( nawet nasz dom ocieplal) wszystkie remonty w domu, wykonczeniowka obcykana, szkoda ze papierow na to nie ma.

[machaj]

cześć dziewczyny!
nie pisałam chyba z tydzień... albo i 2...
mąż miał wolne więc ja sprzątałam... ile to się człowiek musi narobić a niby 3 pokoje... a dziś ciasteczka piekłam jutro planuje piec następne... i w zasadzie z jedzenia to tylko to na święta przygotowuje... święta spędzamy u rodziców i teściów... a teściowa chyba uważa że ja nic nie umiem zrobić bo zawsze jak pytam czy jej pomóc to mówi że mam sobie usiąść i tv pooglądać... a niech mnie ugryzie i sama wszytko robi... później jak narzeka że ją coś boli to mąż mówi że ja chciałam jej pomóc i że ma nie narzekać że sama wszytko robi
no i u nas robi się makówki i moczke już nie mogę się doczekać ale tej robionej przez moją mame teściowa robi niedobrą

chorujemy sobie z maleńką;/ poszliśmy w czwartek na spacer i chociaż mała była w wózku i folia nakryta to nas przewiało;/ biedna budzi się bo oddychać nie może... ja mam taki katar że nic nie czuję... mąż się śmiał że teraz mogę bez problemu kupki małej zmieniać bo i tak ten smrodek mnie nie odstraszy... a kupki mamy co najmniej 2 dziennie... ostatnio tonawet w nocy ok 1-2 robiła! wydaje mi się że górne jedynki jej idą... bo zaślinione wszytko, do buzi łapy po łokieć prawie wsadza...
wy piszecie ze wasze dzieci nie raczkują... moja zrobi 3 'kroki' na czworaka rozjedzie się i pełznie wszędzie... ale stać to by chciała cały czas... i problem ją posadzić
no i Kala ma okres tulenia się szczególnie do mamy dziadka i poduszek podpełza do mnie i kładzie mi główkę na kolanach ramieniu albo co tam na najbliżej

ehh nie pamiętam co ja wam tu chciałam jeszcze napisać... dziś nadrabiałam od 100 str więc trochę tego było...

no oczywiście spóźnione życzenia urodzinowe dla Oliwki!! dużo zdrówka, zabawek i rodzeństwa mam nadzieję że przyjęte chociaż o tyle spóźnione;/

megi- ja trzymam kciuki za ciebie! żeby ci się poukładało wszytko po twojej myśli... pomysł darusi z listem jest dobry... ja czytając o twojej sytuacji pomyślałam jeszcze o jednym... może udałoby ci się wygospodarować jeden wieczór dla siebie... poproś mame może zgodzi się zająć Igorkiem... a ty zapisz się na jakiś kurs tańca albo coś innego co cię interesuje... zrób coś dla siebie... niech mąż zobaczy że możesz świetnie się bawić bez niego i że życie sprawia ci więcej przyjemności niż przykrości... może w końcu dotrze do niego że ma przy sobie skarb!
hehe teraz zajrzałam na fb... czas świąt i prezentów... a kolejna 'zaraza' nie byłaby taka zła... szczególnie gdyby to była dziewczynka podobna do mamy! mała laleczka

darusia- mi kiedyś ktoś powiedział że w życiu jest tyle samo dobrego co złego... i coś w tym jest... wiec jak wam już te złe się skończy to będziecie najszczęśliwszą rodzina na świecie! tego wam życzę

libra właśnie piszę... tylko mi to pisanie zawsze pół godziny zajmuje... albo i więcej
robiłaś te szybkie pierniczki? z moichwypieków? naprawdę szybko się robią a jeszcze szybciej zjadają jutro robię te niemieckie ciasteczka świąteczne.. ciekawe jak mi wyjdą

uciekam spać... bo z takim katarek to czeka mnie ciężka noc...

[Ferrou]

Napisane przez megi-megi

Znów z tż wałkowałam temat porozumiewania się, kłotni itd. Niby znów ustaliliśmy, że mamy się starać i te wszystkie rzeczy. Ciągle o tym rozmawiamy, a generalnie jakiegoś efektu nie ma. Niby dobrze, że staramy się. Ale każda nieudana próba zmienia nasz stosunek do siebie... robi się coraz chłodniej. Ale... dzisiaj nie narzekam.

Dzisiaj planuję ubierać choinkę - będzie się działo - jak nic - jutro pół dnia spędzę na ganianiu Iguśka, bo bombki nawet w opakowaniu mu się podobają

Megi Ty wiesz Same pozytywne myśli Ci ślę

Kubę w ogóle choinka nie interesuje, spojrzał na nią i tyle...
My mamy u nas małą choineczkę, bo nie mamy miejsca na większą, stoi na parapecie... W sumie nie rozumiem tych z Was które mówią że nie będą miały... tak smutno będzie... A jak nie chcecie nawet małej choineczki przecież można kupić gałązki, dać do flakonu i je przystroić kilkoma ozdobami - przecież nie będzie ich niewiadomo ile i też zbyt wiele to to nie zajmuje miejsca. Choinka musi być :P

Napisane przez aneczkkaa

Maiuś jest przeziębiony do tego doszły zęby prawdopodobnie wychodzą lekarka kazała dawac nurofen i elofen w czwartek lub piątek do kontroli ... teraz śpi bidulek jak mi go szkoda zaraził się odemnie
p.s. bardzo mądry artykuł

Ojej, niech wraca szybciutko do zdrowia


Kurczako... tyle się nacytowałam i wszystko mi zniknęło

No więc.. jeżeli chodzi o przygotowania do świąt, to wczoraj z teściową zrobiłyśmy pierogi i już są zamrożone, dzisiaj kończymy robić krokiety i też zamrażamy.

Porządki - w miarę mam posprzątane, bo w sumie ciągle sprzątam Myć okien nie myję bo zimno chyba że mi się coś odwidzi

Wychodzenie na dwór - no to ostatnio z małym to rzadko wychodzimy i nie codziennie, a jak już to na 15 min, albo do sklepu i z powrotem...chcę go w końcu zaszczepić i mieć to z głowy, a się boję że coś złapie W sumie nawet nie wiem czy się uda, mimo że z lekarką się umawialiśmy na jutro to dzwoniliśmy aby wyciągnęli kartę na jutro to babka z rejestracji że miejsc nie ma, się wkurzyłam, bo nie będę czekała aby pojść po nowym roku bo znając nasze szczęście znowu cos złapie... a do pneumokoków to musi być Kuba zdrowy... Więc jakby co to trzymajta kciuki żebym kogoś nie pobiła jutro

Nocki - ehhh.... Kuba daje mi taki wycisk że ja już wariuje... moja cierpliwość sięga poziomu 0... masakra....

[Darusiaaaa]

dzieki dziewczyny kochane jestescie, czasami jest natłok tych problemow o ktorych sie codziennie nie mowi i nie mysle i czlowiek wymięka.

[lindsley]

Napisane przez libra777

a w kranie macie ciepłą wodę? czy jezioranka leci

Jeziora brak, ale ciepłą wodę mamy W razie awarii i pieca i bojlera jeszcze pod umywalką podgrzewacz zainstalowany...
Dziś już cieplej Nawet momentami 21st było

Napisane przez Darusiaaaa

dzien dobry

ja dzis wyspana, mala dopiero wstala

ja nie pamiętam kiedy ostatnio mogłam powiedzieć że jestem wyspana. Chyba na kilka dni przed porodem

Napisane przez tylkooliwka

piszesz pod prysznicem?

Zdecydowałam się wyjść, co prawda jest ciepła woda, radio i nawet sporo miejsca... Niestety netu nie ma

Napisane przez aneczkkaa

Maiuś jest przeziębiony do tego doszły zęby prawdopodobnie wychodzą lekarka kazała dawac nurofen i elofen w czwartek lub piątek do kontroli ... teraz śpi bidulek jak mi go szkoda zaraził się odemnie

Bidulek, zdrówka

Napisane przez megi-megi

Co ja dzisiaj w pracy robię? Wpierdzielam ciasteczka korzenne i siedzę na necie

Też chcę taką pracę

Napisane przez dusiaka

Kupiłam dziś Camilię- jak nie zadziała na dziąsełka mojej Oluni, to się chyba pokroję. Wczoraj zrzędziła calutki dzień, a w nocy -tragedia, co 15 minut łkała. Nie mam nawet jak podejrzeć, z której strony jej coś wyrasta, nie chce dać obejrzec buzi

Też kupiłam... Ale nie użyłam jeszcze, póki co Dentinox daje radę... I też nie mogę zajrzeć do dzióbka

Napisane przez Baobabek

my właśnie tez cały wielki słoik zjedliśmy - morele i owoce południowe z jogurtem

Jak ja Wam zazdroszczę wszystkojedzących maluchów. Mam całą szafkę słoiczków - deserków, jabłka od mamy, kupuję banany... Nic Misiek nie chce jeść. Jedyne co mu smakowało to pomarańcza i mandarynki - dałam mu troszkę possać. Ale chyba jeszcze za wcześnie na regularne jedzenie cytrusów

Napisane przez aneczkkaa

u nas koszmar idzie mu jedynka biedaczek bardzo cierpi

Napisane przez Gmyrelka

A Marci dzisiaj raz usiadł i stanął bo się na szafce rtv podciągnął

Miałam dziś zabiegany dzień. Zawsze jak tz ma wolne to dni są za krótkie... A co gorsze z takich namacalnych rzeczy zrobiłam tylko obiadki na jakieś 2 tyg...

Pisałyście o choinkach. My kupiliśmy rok temu sztuczną... Ozdoby mamy takie jakie tutaj u tz w domu byly + kilka nowych. Tz lubi pstrokatą zawaloną wszystkim co jest choinkę i niech ma

Porządki... leżą i kwiczą... O oknach nawet w tym roku nie pomyślałam żeby umyć na święta Wgl nie zamierzam sprzątać jakoś specjalnie i tak wyjeżdżamy...

Na święta umówiłam się z mamą że zrobię rybę po grecku i ananasowca. I pewnie w wigilię z mamą coś tam jeszcze będę na miejscu robić...

[madziwnia]

witam!!! <wstyd>

Każdego dnia po kilka razy myslałam co tu sie dzieje co piszecie....
dzis codź cora jestem ubrałam ciepły sweter kocem sie otuiliłam i nadrabiam od 69 strony.
70-94 nieprzeczytane od 95 do dzis wszytsko juz!!

najwazniejsze!!

spóxnione ale
NAJSZCZERSZE, życzenia dla oliwki Naszej kochanej!!!
Płakałm dziś czytajac Wasze zyczenia i oglądając zdjęcia naszego roczniaka!!

Gmyrelko!! dzięki za pamięć!

w Szybkim skrócie:
- nie mamy zebów
- wczoraj sama staneła w łóżeczku
- czasami i coraz częsciej sama siada ale nigdy z płaskich plecków leniuszek
- nie raczkuje
- podciaga sie na brzuszku i mknie do przodu.. zawsze jais postep..
- pozycja do raczkowania i bujanie w przód i tył chyba dobrze wrózy
- od soboty ma gorączke miała 39,9 najwiecej ale od niedzieli dochodzi max 38,4
a przewaznie stan podgorącZkowy ja trzyma 37-5 do 37,9

więc poniżej 38 nie zbijam niczym b tak zalecaja lekarze.

strasznie sie slni wiec mam nadzieje że t od ząbków a doakowo robi kupki rzadkie z grudkami tak >>>I NIE MGE P{ISAC COS SIE ZEPSULO KASJE MI TEKSTY I WOGOLE SYF JAKIS@ OD @) MINUT PROBUJE DOKONCZYC PISAC I REZYGNUJE JUITRO SIE ODEZWE I ponarzekam bo komu ja moge tylko WAM>>>

o cichooo cos pisze>>>>

[madziwnia]

próbuje drugi raz:

WIEC nadal czesto mam zjazdy na uczelni I CAŁE SZCZĘŚCIE bo tam jade na caaały dzien od 7 z domu mnie nie ma do 20-21
ładuje sie pozytywna energia aby wrócic i ja wyczerpac w domu!

może nie mam problemu jak Ty megi że cie rani słowami ale ja psychicznie wysiadam mam dośc mam wrazenie ze wyszłam za niemowę...

i Włąsnie problemy megi które dzis przeczytałam skłoniły mnie do odezwanai sie na forum za wszelka cene..

Napisałm mu dzis że ja sie męcze on sie pewnie meczy.. zgaduej bo przecziez nie mówi... ze przez świeta poudajemy ze jest dobrze jak do tej pory ale po swietach niech sie przygotuje na powazna rozmowe!
Włąsnie an neutralnym gruncie nie w domu, i o napisaniu takiego listu niby do siebie tez myslałam bpo skoro ma problemy od zawsze z wyrazaniem uczuc to moze to napisze.. sprawa do obmyslenia..

mi naparwde wszystcy zazdroszczą tpomka .. ale nie zyja z nim na codzien.. bo jest spokojny nie krzyczy nigdy na mnie ale zachowaniem swoim juz mnie wykancza czasami to drobnostki ale uwierzcie takich drobnostek on nazbiera kilkanascie w coagu dnia i ciagle zwracam mu uwage nawet mama mi zwraca uwage bo tomek to czy tamto wiem że ma racje a on jakby nie docierało do niego!

odejrzewam że kryzys ma podłoze równiez finansowe!
jeszcze nigdy tak zle nie stalismy!
mogłabym napisac jestem załamana .. bo jestem.. ale nie ciagle.. bo staram sie włączac pozytywne myslenie i na kilka godzin starcza ale uwierzcie jest ciezko..
nawet ostatnio poprosiłam mame aby kupiła michasi 5 obiadków i chusteczki nawilzane.
dobrze że karmie piersią to na mleko nie potrzebuje.

chociaz musze sie przyznac i to nie przed Wami a przed sobą.. że pekne niedługo.. za dzuo tego wszystekiego coraz częściej zdarza mi sie płakać w dzien.. dobrze że nikogo wtedy nie ma.

dostał wypłate 10tego a 13 juz na koncie zostało 160 zł do 10 stycznia!
może ktos by zrobił inaczej: ja najpierw zrobiłam opłaty oddałam długi z poprzedniego tez ciezkiego miesiaca kupiłam prezenty rodzicom michasi i 2 naSZYM chrzesniakom bo to były priorytety,... a tomkowi poiedziałm że nawet na mandarynke nie zostanie na swieta..
na całe szcvzeście przyszło wkoncu stypendium z uczelni zrobiłam zapas słoików.

nie jest najgorzej bo mieszkam z rodzicami wiec same wiecie to tak xle wygląda jak pisze.. ale z godu nie umrzemy bo zawsze ktos nam pozyczy kasę.

Mama mówi żebym siedziała w domu z dzieckiem a nie do pracy szła bo i tak kogos bym musiała nająć do pilnowanai jej.
A my wydatków stałych mamy co miesiac ok 1700zł.

moja mama juz by sie załamała ja potrafie wyszukac pozytywów i tego sie trzymac.. chodź łapie sie na tym że sie wyłączam.. patrze w jeden punkt i niby myslę ale po prostu chce psychicznie od problemów odpocząc!

A odpocznę jak zwiekszy sie nasz budżet miesieczny to raz
dwa jak zrobie porządek BA ZROBIMY p[orządek w naszym małżeństwie..

megi nie jestem sama.. chodx przypadki sie róznia .. mam wrazenie że mój to najgorszy... awiem że tak nie jest! To tylko facet!

JA MUSIAŁAM SOBIE POPISAC... NIE CZYTAJCIE BO NIE WARTO.. nic nie wniose co najwzyej zły natsrój.. ale mi jest lżej...
wiem że to łądu i składu nie ma.. klawiatura mnie dobija nie czytam drugi raz com skrobneła pewnie syf totalny

Ja nawet czasu nie miałam przez ostatnie 2 msc spotkac sie z jakąś inna mamusia kuzynkami itd. nie miałam z kim pogadac i was dzis zasypałam tym wszytskim..

jakby sie sprawy i na wizazu i w zyciu w małżeństwie na bierząco rozwiązywało to by teraz tego nie było.. no....................ach ...

A z pozytywówm.. szybko tak i ide spac...
w koncu mama ma parwie skonczona kuchnie jest super! bo te warunki spartamskie od czerwca mnie tez w duzym stopniu dołowały!!!
by nowy rok był dla mojej rodziny dla mnie psychicznie chociaz łaskwaszy

a wrzuce fotke michasi aktualną!

[pl_madzia]

Napisane przez libra777

mówili w radiu żeby lepiej takie szkody naprawiać z własnej kieszeni bo póżniej zniżki już będą mniejsze

No my mamy 60% to szkoda

---------- Dopisano o 06:53 ---------- Poprzedni post napisano o 06:50 ----------

Napisane przez ania p

sąsiad biedny tyra do 22giej bo pn w szpitalu i ma prywatna praktyke jeszcze

ale pewnie ma jakiegos młodego godnego polecenia praktykanta

[anakazar]

Rany ja ładnie zaczęłam dzień-od ubrania dziecku dwóch różnych skarpet,eee grunt,że jedna i druga różna

Wiecie co?czego nie dotkne:tv,laptopa,kota,dz iecka,wanny,tż-wszystkiego to dziennie kilka razy od 3 tygodni "prąduje"przez co tak???tż powiedział,że przez brak seksu(jony ujemne z braku seksu wydzielałam)ale spoko powiedział,że jeszcze góra dwa dni i mi przejdzie

megi nasza seksowna,śliczna mamusiu w dniu Twoich 20-stychurodzin życzę Ci wszystkiego najlepszego i tego,żeby te większe problemy zamieniły się w nic nie znaczące problemiki.Trzymaj się kochana cieplutko;*

Dziewczyny trzymajta kciuki,bo zagodzinę jadę do fryzjera

[Baobabek]

Napisane przez ania p

baobabek - ja też mam taka kolezankę jej mała urodziła się z grudniu , rozumiem zimno było ale trzy miechy z nią nie wyszła po trzech zaczęła ją werandować przez miesiąc .. po czterech chyba jakoś wkońcu wyszła , teraz tez wogóle nie wychodzi ostatnio strasznie chciała na te przeceny ze mną pojechać no ale nie pojedzie bo zimno ( -7 było ) jej mała ma już rok . A tyle miała do chodzenia co wsiąść w autobus pod samym domem i dojechac . W arkadi przeciez ciepło .. no ale są ludzie i parapety . Oczywiście jej mała ciągle a to katar a to coś tam

no to widzę, że takich dziwolągów jest więcej ja niby też nie zawsze wyjdę z małym ale nie ze względu na pogdę, tylko jak za późno wrócę z pracy, zaraz korki i potem już mały śpiący i czasem nam tak właśnie wypadnie, że nie wychodzimy. Ale generalnie robię wszystko żeby z małym codziennie wyjść chociaż na troszkę. Wczoraj było na plusie więc byliśmy coś ponad godzinkę, za to wróciliśmy z upapranym wózkiem, wrrrr nie znoszę błota pośniegowego

Napisane przez machaj

cześć dziewczyny!
nie pisałam chyba z tydzień... albo i 2...
mąż miał wolne więc ja sprzątałam... ile to się człowiek musi narobić a niby 3 pokoje... a dziś ciasteczka piekłam jutro planuje piec następne... i w zasadzie z jedzenia to tylko to na święta przygotowuje... święta spędzamy u rodziców i teściów... a teściowa chyba uważa że ja nic nie umiem zrobić bo zawsze jak pytam czy jej pomóc to mówi że mam sobie usiąść i tv pooglądać... a niech mnie ugryzie i sama wszytko robi... później jak narzeka że ją coś boli to mąż mówi że ja chciałam jej pomóc i że ma nie narzekać że sama wszytko robi
no i u nas robi się makówki i moczke już nie mogę się doczekać ale tej robionej przez moją mame teściowa robi niedobrą

chorujemy sobie z maleńką;/ poszliśmy w czwartek na spacer i chociaż mała była w wózku i folia nakryta to nas przewiało;/ biedna budzi się bo oddychać nie może... ja mam taki katar że nic nie czuję... mąż się śmiał że teraz mogę bez problemu kupki małej zmieniać bo i tak ten smrodek mnie nie odstraszy... a kupki mamy co najmniej 2 dziennie... ostatnio tonawet w nocy ok 1-2 robiła! wydaje mi się że górne jedynki jej idą... bo zaślinione wszytko, do buzi łapy po łokieć prawie wsadza...
wy piszecie ze wasze dzieci nie raczkują... moja zrobi 3 'kroki' na czworaka rozjedzie się i pełznie wszędzie... ale stać to by chciała cały czas... i problem ją posadzić
no i Kala ma okres tulenia się szczególnie do mamy dziadka i poduszek podpełza do mnie i kładzie mi główkę na kolanach ramieniu albo co tam na najbliżej

ehh nie pamiętam co ja wam tu chciałam jeszcze napisać... dziś nadrabiałam od 100 str więc trochę tego było...

no oczywiście spóźnione życzenia urodzinowe dla Oliwki!! dużo zdrówka, zabawek i rodzeństwa mam nadzieję że przyjęte chociaż o tyle spóźnione;/

megi- ja trzymam kciuki za ciebie! żeby ci się poukładało wszytko po twojej myśli... pomysł darusi z listem jest dobry... ja czytając o twojej sytuacji pomyślałam jeszcze o jednym... może udałoby ci się wygospodarować jeden wieczór dla siebie... poproś mame może zgodzi się zająć Igorkiem... a ty zapisz się na jakiś kurs tańca albo coś innego co cię interesuje... zrób coś dla siebie... niech mąż zobaczy że możesz świetnie się bawić bez niego i że życie sprawia ci więcej przyjemności niż przykrości... może w końcu dotrze do niego że ma przy sobie skarb!
hehe teraz zajrzałam na fb... czas świąt i prezentów... a kolejna 'zaraza' nie byłaby taka zła... szczególnie gdyby to była dziewczynka podobna do mamy! mała laleczka

darusia- mi kiedyś ktoś powiedział że w życiu jest tyle samo dobrego co złego... i coś w tym jest... wiec jak wam już te złe się skończy to będziecie najszczęśliwszą rodzina na świecie! tego wam życzę

libra właśnie piszę... tylko mi to pisanie zawsze pół godziny zajmuje... albo i więcej
robiłaś te szybkie pierniczki? z moichwypieków? naprawdę szybko się robią a jeszcze szybciej zjadają jutro robię te niemieckie ciasteczka świąteczne.. ciekawe jak mi wyjdą

uciekam spać... bo z takim katarek to czeka mnie ciężka noc...

ja mam tak samo - święta u teściów i u rodziców, teściowa zabroniła mi cokolwiek robić - wszystko nam da ona ma takie wyrzuty że my się wyprowadziliśmy, że teraz to wszystko by nam dała czego o moich rodzicach powiedzieć nie można

Napisane przez madziwnia

próbuje drugi raz:

WIEC nadal czesto mam zjazdy na uczelni I CAŁE SZCZĘŚCIE bo tam jade na caaały dzien od 7 z domu mnie nie ma do 20-21
ładuje sie pozytywna energia aby wrócic i ja wyczerpac w domu!

może nie mam problemu jak Ty megi że cie rani słowami ale ja psychicznie wysiadam mam dośc mam wrazenie ze wyszłam za niemowę...

i Włąsnie problemy megi które dzis przeczytałam skłoniły mnie do odezwanai sie na forum za wszelka cene..

Napisałm mu dzis że ja sie męcze on sie pewnie meczy.. zgaduej bo przecziez nie mówi... ze przez świeta poudajemy ze jest dobrze jak do tej pory ale po swietach niech sie przygotuje na powazna rozmowe!
Włąsnie an neutralnym gruncie nie w domu, i o napisaniu takiego listu niby do siebie tez myslałam bpo skoro ma problemy od zawsze z wyrazaniem uczuc to moze to napisze.. sprawa do obmyslenia..

mi naparwde wszystcy zazdroszczą tpomka .. ale nie zyja z nim na codzien.. bo jest spokojny nie krzyczy nigdy na mnie ale zachowaniem swoim juz mnie wykancza czasami to drobnostki ale uwierzcie takich drobnostek on nazbiera kilkanascie w coagu dnia i ciagle zwracam mu uwage nawet mama mi zwraca uwage bo tomek to czy tamto wiem że ma racje a on jakby nie docierało do niego!

odejrzewam że kryzys ma podłoze równiez finansowe!
jeszcze nigdy tak zle nie stalismy!
mogłabym napisac jestem załamana .. bo jestem.. ale nie ciagle.. bo staram sie włączac pozytywne myslenie i na kilka godzin starcza ale uwierzcie jest ciezko..
nawet ostatnio poprosiłam mame aby kupiła michasi 5 obiadków i chusteczki nawilzane.
dobrze że karmie piersią to na mleko nie potrzebuje.

chociaz musze sie przyznac i to nie przed Wami a przed sobą.. że pekne niedługo.. za dzuo tego wszystekiego coraz częściej zdarza mi sie płakać w dzien.. dobrze że nikogo wtedy nie ma.

dostał wypłate 10tego a 13 juz na koncie zostało 160 zł do 10 stycznia!
może ktos by zrobił inaczej: ja najpierw zrobiłam opłaty oddałam długi z poprzedniego tez ciezkiego miesiaca kupiłam prezenty rodzicom michasi i 2 naSZYM chrzesniakom bo to były priorytety,... a tomkowi poiedziałm że nawet na mandarynke nie zostanie na swieta..
na całe szcvzeście przyszło wkoncu stypendium z uczelni zrobiłam zapas słoików.

nie jest najgorzej bo mieszkam z rodzicami wiec same wiecie to tak xle wygląda jak pisze.. ale z godu nie umrzemy bo zawsze ktos nam pozyczy kasę.

Mama mówi żebym siedziała w domu z dzieckiem a nie do pracy szła bo i tak kogos bym musiała nająć do pilnowanai jej.
A my wydatków stałych mamy co miesiac ok 1700zł.

moja mama juz by sie załamała ja potrafie wyszukac pozytywów i tego sie trzymac.. chodź łapie sie na tym że sie wyłączam.. patrze w jeden punkt i niby myslę ale po prostu chce psychicznie od problemów odpocząc!

A odpocznę jak zwiekszy sie nasz budżet miesieczny to raz
dwa jak zrobie porządek BA ZROBIMY p[orządek w naszym małżeństwie..

megi nie jestem sama.. chodx przypadki sie róznia .. mam wrazenie że mój to najgorszy... awiem że tak nie jest! To tylko facet!

JA MUSIAŁAM SOBIE POPISAC... NIE CZYTAJCIE BO NIE WARTO.. nic nie wniose co najwzyej zły natsrój.. ale mi jest lżej...
wiem że to łądu i składu nie ma.. klawiatura mnie dobija nie czytam drugi raz com skrobneła pewnie syf totalny

Ja nawet czasu nie miałam przez ostatnie 2 msc spotkac sie z jakąś inna mamusia kuzynkami itd. nie miałam z kim pogadac i was dzis zasypałam tym wszytskim..

jakby sie sprawy i na wizazu i w zyciu w małżeństwie na bierząco rozwiązywało to by teraz tego nie było.. no....................ach ...

A z pozytywówm.. szybko tak i ide spac...
w koncu mama ma parwie skonczona kuchnie jest super! bo te warunki spartamskie od czerwca mnie tez w duzym stopniu dołowały!!!
by nowy rok był dla mojej rodziny dla mnie psychicznie chociaz łaskwaszy

a wrzuce fotke michasi aktualną!

kurcze tak mi smutno jak u kogoś z Was dzieje się źle Myślałam, że u Was wsio ok, bo nigdy w sumie nie narzekałaś na tż kurcze i jeszcze ta kasa wydaje mi się, że Twój tż przez to taki struty co??? Facet niby się nie przyzna, ale jak kasy brakuje to zawsze faceci czują się winni, że nie umieją zapewnić wszystkiego rodzinie itd... Współczuję choróbska, oby Misia szybko wyzdrowiała trzymam za Was kciuki i pisz częściej - na pewno będzie Ci lżej, bo masz tutaj nas
Darusia - może faktycznie rozważcie przeprowadzkę, szkoda zdrowia, żadne pieniądze nie są tego warte, aby tak sie narażać może niech tż sam wyjedzie na początek???mówiłaś kiedyś o pracy za granicą, że się wybierał i co???może tak by było lepiej??? nie wiem co Ci poradzić
Dziewczyny, Madziwnia - u mnie też nie jest za różowo - pisałam wam kiedyś o podpijaniu mojego tż niby też każdy mi go zazdrości - że taki fajny, wszystko zrobi, pomaga mi we wszystkim, małym się super zajmuje, ma dobrą pracę i wogóle cud miód i orzeszki ale tak wszystko wygląda jak się patrzy z boku - kochający, opiekuńczy itp., niby się nie kłócimy, jeśli już to z mojego powodu bo ja z reguły dąsata jestem i czepliwa ale kurde mam fobie na punkcie podpijania...niby od tego czasu jak wam pisałam, gdzie zagroziłam mu rozwodem i odebraniem praw do dziecka, to chyba nie tknął - ja mam nos jak szpieg wyczuwam wszystko, nawet najmnejszą kropelkę....no i własnie czasami mimo, że wiem, że on nie pił, to i tak mu wmawiam, że się napił i że mnie kłamie itd. i strasznie się z tym męczęehhhh

Ja dziś w pracy do 11.20ej, potem idę fotki sobie cyknąć, potem z tż jakn wyjdzie wcześniej z pracy to jedziemy do kielc na zakupki ostatnie i na uczelnię dowiedzieć się o podyplomwe studia, bo może bym od semestru zimowego się załapała aha, w realu od dziś są pampersy za 39.90 - 70 sztuk rozm. 4

[Baobabek]

megi - megi 100 lat bez trosk i problemów, oby wszystko się poukładało po Twojej myśli

[Darusiaaaa]

dzien dobry.
Madziwnia ale ja cie dokladnie rozumiem!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!
U nas z wydatkami od x czasu jest tak jakj u ciebie teraz ale jakos trzeba dac rade.
Tylko wy macie fajnie bo rodzicom nie placicie a my wszystko bachamy na pol

---------- Dopisano o 07:43 ---------- Poprzedni post napisano o 07:43 ----------

chyba ze kierowniczka tezeta spelni obietnice to nie wiem co zrobimy, od razu tez niczego nowego z dnia na dzien nie znajdzie a kredyty poplacic trzeba;/ no ale nic.... cosbedziemy myslec.

---------- Dopisano o 07:49 ---------- Poprzedni post napisano o 07:43 ----------

baobabku pisalam ze gosc studentow zatrudnil i jeszcze tam sa wiec poki co dupa blada.... cos wykombinujemy. Musimy! Zawsze tak jest jak nie urok to sr! no ale nic zobaczymy czy dzisiaj mu cos powie, spoznil sie znowu no bo przeciez pojechal autobusem po 5 a najlepsze ze jego matka zamiast stanac za nim to mowi no michal musisz cos wymyslec, nie moze byc tak zebys sie spoznial, myslalam ze przez telefon ja wywleke z sluchawki i jej nakopie.

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:49 ----------

megi zdrówka, szczęścia, wszystkiego najlepszego a przedewszystkim spełnienia marzeń!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!

[P0P70]

MEGI 1000 lat Spełnienia marzeń.

[Mysia1234]

megi dużo zdrowia, szczęścia, cierpliwości oraz spełnienia tych najskrytszych marzeń.
9 miesięcy temu dowiedziałam się że będą mnie kroic :P 0 10.35 zaczęli a o 10.52 usłyszałam cichutkie kliwienie córeczki

[Darusiaaaa]

Kurcze mamus zapisanych 62 z czego 15 sie odzywa;/

---------- Dopisano o 08:25 ---------- Poprzedni post napisano o 08:24 ----------

mysia GRATULACJE 9 miesiecy!!!

[ASIULEK_23]

Kochane, ja tylko na chwilę, bo moje dziecię jakieś bardzo marudne od kilku dni. Niby wyszla już druga gorna jedynka ale chyba będa szly kolejne bo slini sie niemiłosiernie, pakuje łapki po łokcie, ciągle mięli coś w buzi, robi dziwne miny i ...zgrzyta zębami... brrr....
No i druga noc z rzędu z pobudką o 3.30 i przez 2 godziny lulanie, usypianie... wyglądam jak zombi...
Ale mamy kolejny postęp- Wercia od wczoraj dwa razy stanęla w lozeczku. Chwieją jej się te nóżki ale stoi... nie wiem czy jej na to pozwalać, bo widać, ze nóżki jeszcze nie gotowe, chwieją się, staje na palcach... ale ważne, ze probuje

No dobra, to tyle... teraz moze uda mi się Was nadrobić... jak mi mój mały lucyfer pozwoli

[Darusiaaaa]

asia ale nikt jej do tego stania nie zmusza! sama to robi i powiem ci jeszcze jedno
jak werusia cos zrobi to ty masz zawsze do tego ale....kobito no weź sie ciesz! staje , piszesz stoi ale sie chwiekje, a pol zdania wczesniej ze ona to dopiero 2 raz zrobila! '
masz cudowne, świetnie rozwijajaca sie core !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !

---------- Dopisano o 08:48 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

kurde wy tak o prezentach a ja ani dla tezeta nie mam prezentu ani dla rodzicow nie nie mam....

[Mysia1234]

wiecie co... to posmęcę wam trochę...
opowiem wam o mojej mamie. Gryzie mnie to strasznie i muszę się komuś wygadac... a że mam dziecko to nie mam już koleżanek
Jak wiecie jestem mama chrzestnąm i była potrzebna zgoda księdza, ten u mnie gdzie mieszkam nie dał mi zgody bo mieszkam tu za krótko itp.. więc musiałam jechac na wieś do rodziców gdzie mieszkałam wcześniej. Mój tz w pracy, auta brak a żeby dostac się tam musiała bym jechac dwoma autobusami, więc poprosiłam siostre i szwagra żeby mnie podwieźli, a że szwagier był bardzo zmęczony (cały tydzień jeździł do pracy wstając o 4 i idąc spac o 23!!) oprócz własnie piątku kiedy jechaliśmy. Ja prowadziłam szwagier spał. Teściowa zajeła się małą u nas w domku. Droga która zazwyczaj zajmuje mi max 1,5-2 h zajęła mi 4,5 h! szwagier marzył o łóżku i spaniu, więc nie odwiedziliśmy naszej mamy. A wiadomo jakie warunki drogowe były, a tam na wioske dojechac to już masakra, nic nie było odśnieżone. wróciliśmy szczęśliwie do domu. Na nast. dzień dzwonie do mamy i mówię że byliśmy u księdza (wiedziała że tam muszę to załatwic) żeby się nie martwiła ale że szwagier był zmęczony to szybko wróciliśmy i do niej nie wpadliśmy na co ona ku mojemu zdziwieniu...: Matko Boska, Jezu Chryste koniec świata! żeby własnej matki nie odwiedzic... i się rozłączyła. Po czym pisze smsa do mojej siostry że skoro była i jej nie odwiedziła to znaczy ze matki już nie ma, za wszystkie zło które ona jej wyrządziła (moja siostra mamie)(nie wiadomo ocb) niech Bóg też jej tym złem wynagrodzi... Teraz mama się do nas nie odzywa. Ostatnio przyszło jakieś pismo do mojej siostry i mama dzwoni do mojego tz że do tej k****y wrocławskiej jakieś pismo przyszło... Brak słów. Najgorsze jest to że ona za wszystkie zło które dzieje się w jej życiu obwina nas... córki. A czy to nasza wina że nabrała kredytów i nie ma za co spłacac?? Ona twierdzi że to wina mojej siostry bo ona kupę kasy wydała na jej leczesnie, zjadła swoje całe zdrowie, kręgosłup i wogóle. ( moja siostra jest niepełnosprawna) nie wspomne o tym jak mojej siostrze jest przykro kiedy tego wysłuchuje ;( Ja jak leżałam na patologii to nie odwiedziła mnie, jak urodziła się mała to też do nas nie przyjechała.(tłumacząc się że kasy nie ma) a w ciąży byłam 9.5 miesiaca więc nawet odkładając co miesiac po 2 zł mogła by juz przyjechac. O mojej cc dowiedziała się od siostry (bo do cholery jak ja ze stołu miałam jej napisac ze mnie tną???) a siora dowiedziała się od tz. A ona do mnie dzwoniła z pretensjami że jako ostatnia się dowiedziała!! Wnusie zobaczyła dopiero jak na święta do nich przyjechaliśmy. Zresztą sama do nas przyjechałą tylko 2 razy, a tak to małą widzi jak my ją przywieziemy do nich:/ i ona ma pretensje że my jej nie odwiedziliśmy i jeszcze nas wyzywa od k***, dz****, itp... własna matka a w wigilię ma urodziny i imieniny i zawsze tam przyjeżdżaliśmy a teraz nie wiem co mam robic? Jechac czy nie jechac? Nie wiem już sama. TZ mówi że jak ja chce to pojedziemy a jak nie chce to nie. A ja już sama nie wiem...

asia gratulacje dla werci za zabki i stanie

[P0P70]

Mysia - Ja to strasznie nie rozumiem takich sytuacji. Mi w głowie się nie mieści jak rodzice mogą wyzywać własne dzieci. Ale ja to mam straszny kult rodziców. Może dlatego że ich nie mam.
Dziewczyno nie zrobiłaś nic złego a Twoja mama to chyba jest bardzo rozgoryczona i dlatego tak się czepia Ciebie o wszystko. Pewnie ma problemy i dlatego wyżywa się na najbliższych.
A Tobie wiedzę że na mamie zależy więc powinnaś jechać i złożyć jej życzenia jak gdyby nigdy nic. Cóż gorszego może Cię spotkać.
A święta i do tego jej imieniny to dobry moment na zgodę.

Ja mam nadzieję że swoje dziecko będę zawsze kochała oczywiście na pewno nie zawsze będą akceptowała to co ona robi (np. teraz męczy Igora ciągnąc go za ogon) .

[Mysia1234]

Pop... moja mama to nawet jak byłam mała to jak coś zle zrobiłam to mówiła że odda mnie do domu dziecka mój bezpieczny świat zniknął... nie miałam go. Zapewnił mi go mój tz. A do mojej mamy nawet sąsiedzi się nie odzywają. Ze wszystkimi pokłócona. Z moimi dziadkami widziałam się miesiąc temu, po 13-sto letniej rozłące.. bo moja mama zabraniała im do nas przyjezdzac. Pamiętam jak kiedys dziadek przyjechał bez zapowiedzi.. zapukał do drzwi a ona go wygoniła!
a ja chcę żeby Wikula miała kontakt z dziadkami.
Masz racje pojade. Gorzej byc już nie może. Najwyżej wrócimy.
Mała te lubi ogon Wacława :P

[P0P70]

Madziwina - tak myślę co można Ci napisać aby Cię trochę pocieszyć ale to jest trudne. Oczywiście Zdrowia życzę.
Pamiętam jak byłaś w ciąży to zawsze bardzo pozytywnie pisałaś o swoim TZ. No może raz narzekałaś - zapomniał o Twoich imieninach albo urodzinach.
Niestety ale problemy finansowe bardzo często są podłożem do wielu konfliktów. No i faceci tak mają że bardzo często się w sobie zamykają. A Waszym przypadku to chyba on czuje się bardzo za Was odpowiedzialny.

[pl_madzia]

madziwnia trzymam kciuki żeby nowy rok był lepszy niż stary
Ja jakoś nauczona życiem zauważylam że jak coś złego mi wyskakuje to zawsze na święta. I teraz nawet jak coś wyskoczy to myślę że wszystko przeżyję oby tylko zdrowie było, bo nieważne jak dobrze finansowo, czy w rodzinie, to jak zdrowia nie ma, to du.a, a jeszcze jak dziecko zachoruje to juz du.pa do kwadratu

Mysia normalnie brak słów, ja takie zachowania mojej mamy zawsze tłumacze menopauzą(i tak już przez kilkadziesiąt lat)Będzie dobrze, bezsensowna zlość wkońcu jej minie. A wy bądzcie cierpliwe. Niekturzy ludzie szukają dziury w całym, po prostu muszą być na kogoś obrażone, czy złe. a twoja matka troche przesadza bo to brzmi jak rzucanie klątwy
Ja bym chyba z księdzem pogadala co ona "od niego podlega" niektórzy tylko wstydu przed innymi się bojąniech ją odwiedzi,i wyslała kartę z oplatkiem.

Dziewczyny głupio się przyznać, ale jedna z nas miala badane dziecko na te węzły chłonne, i teraz nie wiem kogo się pytać o wyniki
Mam nadzieje że dobrze wyszły. Ale niech cos napisze, bo człowiek siedzi i myśli.

[Darusiaaaa]

mysia ja jestem taka, że bym pojechala, gdyby malej nie bylo to moze bym sie wachala ale lepiej zeby wiedziala jak babcia wyglada nawet jesli ta nie wykazuje wiekszegozainteresowania.
Chociaz tez pamietliwa jestem, pamietam wszystko dokladnie co mi rodzice mowia w klotniach i zlosci itp ale to sie pamieta!
Wspolczuje ci jak mozna tak dzieci wyzwac? a nie myslala twoja mama zeby u jakiegos psychologa pomocy poszukac? przeciez to nie jest normalne.
Nie wszystkim sie zycie uklada tak jakby chcieli ;D ale trzeba sie wspierac a ona tego ewidentnie nie rozumie, moi rodzice tez nie dzisiaj mi ojciec powiedzial ze jak michala zwolnia to na bank komornik do nas wejdzie, na co ja go zażylam i powiedzialam ze nie nie nie do nas! do ciebie ! bo kredyt za auto jest na ciebie a ja go tylko splacam. Zamknal sie a ja sie w pokoju pobeczlama bo takie wsparcie to mowie wam...o dupe roztluc, mama sie nie odzywa do niego za ten tekst ze tak mi powiedzial ja tez nie...

[P0P70]

Co się dzieje w tym naszym dziwnym kraju. Młodzi ludzie chcą zapewnić byt swojej rodzinie i nie są w stanie. To jet jakieś nienormalne. Tak być nie powinno.

Moje dziecko jednak potrafi się tulić - ale dlaczego tylko do IGORA??

A gdzie się podziewa nasza Sidorcia. Wyszły ze szpitala i słuch po nich zaginął. A zbliża się koniec roku i zaczniemy się rozliczać. Więc ja czekam na to konto na które mam przekazać 1% podatku.