Kobiety wychowujące dzieci i zajmujące się domem- czas na plotkowanie;)

[kasiazabrze]

A ja wolałam przespać sylwester w przyszłym roku se odbije Bałam sie tylko czy Grześ mi się nie obudzi ale dzielnie spał. Mimo to dziś jakiś taki senny dzionek mnie raz sen złamał , męża dwa razy. jedynie Grześ cały dzień miał nadmiar energii.

[zuzia13m]

Witam po przerwie, nareszcie jestem w domu teraz dopiero na ferie znowu wyjeżdżamy. muszę się pochwalić że dostałam od męża na gwiazdkę świetny prezent, bardzo mi się podoba: http://allegro.pl/blender-mikser-phi...390531661.html
teraz pyta co chcę na urodziny, a mam już w niedzielę Dzieci dzisiaj poszły pierwszy dzień po świętach do przedszkola - problem był rano z wstaniem - ale jakby to była sobota to o szóstej by wstali bez problemu - dzieci chyba tak na złość rodzicom robią
Czekam na księdza, ma chodzić od 15.30 ale jeszcze go nie było, mógłby się pośpieszyć bo jeszcze do sklepu chciałabym skoczyć. Jak ja nie lubię jak oni chodzą - czuję się taka kontrolowana...

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ----------

nadal go nie ma, już jestem zła. Zazwyczaj od nas zaczynał a upilnować dzieci żeby nie bawili się na stole świeczkami i wodą jest naprawdę trudne

[zuzia13m]

wciąż czekamy, jeszcze trochę i go nie wpuszczę...
jestem coraz bardziej zła
co roku zaczynał od nas

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

poszedł

[zuzia13m]

jeszcze trochę i nasz wątek upadnie czemu tak mało osób pisze - tak nas było dużo na początku
kasiazabrze - jak tam Twoje maleństwo? masz już termin wyjęcia go? bo to już niedługo? miesiąc czy dwa Ci zostało? jakoś kojarzy mi się że chyba pod koniec lutego? a może się mylę?
wzięłam się za porządki w szafach, wywaliłam wszystko i jakoś nie mogę się zabrać za porządkowanie. Jakoś po tych świętach nie mogę wejść w rytm ten przedświąteczny. Dzieci są drugi dzień w przedszkolu - zobaczymy ile tym razem uda im się pochodzić bez chorowania.
Koniec siedzenia i obijania, zaczynam sprzątać, odzywajcie się.

[Renatka_2108]

Zuzia ja powracam do Was Watek nie moze upasc co to to nie

U nas swieta spokojnie minely i Sylwester tez w miare... bylismy na imprezie (nawiasem mowiac lipaaa) Nie dosc ze maz poszarpal sie z jednym kolesiem (o nim to mozna by ksiazke napisac wrrr) to tak detwo bylo.. potem na rynek na powitanie Nowego Roku poszlismy no i tez lipaa :/ Kolo 1 bylismy wiec w domu.

Musze z mloda jechac na badanie krwi znowu kurcze z ta anemia.. Ostatnio mi wynikow nie przyslali barany jedne no, ale im nagadam jak tam wparuje znowu

Milej nocki odezwe sie jutro

[zuzia13m]

Miło że wróciłaś A co do sylwestra to i tak miałaś dobrze ja noc wcześniej spędziłam z siostrą w pracy, wróciłyśmy gdzieś ok 5 nad ranem (zakończenie roku - zamykanie produkcji itp) i spałam ze dwie godz, po czym obudziły mnie dzieci - no bo przecież już jest jasno zrobiłam śniadanie i zebrałam się i wróciłam do domu (byłam u rodziców - i tam dzieci zostawiłam) pobiegłam na zakupy, i do wieczora robiłam jakieś sałatki i inne takie, oprócz tego obiad i sprzątanie. Wieczorem mieliśmy iść do znajomych - ale okazało się, że oni muszą wyjechać więc sylwestra spędziliśmy sami. Mieliśmy ful żarcia - więc miała być kolacja przy świecach itd ale ja już ok 22 padłam. O północy obudziłam się po czym znowu zasnęłam - I tak wyglądał nasz sylwester



A co się dzieje z Twoją córeczką?? ona chyba z pół roku teraz ma? (jeżeli dobrze pamiętam)
U mnie lekarz się zmienił i mam nadzieję, że wreszcie zacznę leczyć dzieci a nie wegetować i podleczać

[Renatka_2108]

Zuzia moja mala skonczyla 4 miesiace. A pisalam tam kiedys ze anemie ma no i dajemy jej zelazo i trzeba sprawdzic czy juz przeszlo czy nie dalej.

A dzis nudy :/ Mąż w domu , do pon ma wolne

[kasiazabrze]

Hej kobity
Chłop drugi dzień wraca bardzo wcześnie ( kolo 13) więc siedzimy w trójkę i cieszymy się sobą oby ten stan trwał jak najdłużej .
Co do maleństwa to termin mam na 7 luty, ale dziś byłam u lekarza i 19 mam stawić się po skierowanie na cięcie do szpitala więc pewnie koło 21 będę mieć maleństwa po drugiej stronie.
Pochwalę się że mąż w sobotę zamontował mi zmywarkę i ją namiętnie już kocham - cudowne urządzenie, nobla dla wynalazcy normalnie.
Zuzia mnie nosi, chętnie bym porobiła porządki w szafkach młodego ale one są wysoko zawieszone i nie wskazane mi wygibasy na drabinie więc wszyscy mnie gonią od tego pomysłu.

[zuzia13m]

Napisane przez Renatka_2108

Zuzia moja mala skonczyla 4 miesiace. A pisalam tam kiedys ze anemie ma no i dajemy jej zelazo i trzeba sprawdzic czy juz przeszlo czy nie dalej.

A dzis nudy :/ Mąż w domu , do pon ma wolne

A ja myślałam, że jest tak z miesiąc czy dwa starsza - jakoś coś mi tak się przestawiło O anemii wiem, że kiedyś pisałaś, ale myślałam, że już wszystko jest ok. Z pewnością już będzie dobrze, trzymam kciuki
Zamiast szaleć z mężem to twierdzisz, że są nudy

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------

Napisane przez kasiazabrze

Hej kobity
Chłop drugi dzień wraca bardzo wcześnie ( kolo 13) więc siedzimy w trójkę i cieszymy się sobą oby ten stan trwał jak najdłużej .
Co do maleństwa to termin mam na 7 luty, ale dziś byłam u lekarza i 19 mam stawić się po skierowanie na cięcie do szpitala więc pewnie koło 21 będę mieć maleństwa po drugiej stronie.
Pochwalę się że mąż w sobotę zamontował mi zmywarkę i ją namiętnie już kocham - cudowne urządzenie, nobla dla wynalazcy normalnie.
Zuzia mnie nosi, chętnie bym porobiła porządki w szafkach młodego ale one są wysoko zawieszone i nie wskazane mi wygibasy na drabinie więc wszyscy mnie gonią od tego pomysłu.

Zazdroszczę zmywarki - ja mojego już od roku męczę a tu nic z tego - gdybym pracowała to bym sobie kupiła i wcale go o zdanie nie pytała - w końcu to ja stoję przy garach całe dnie. On twierdzi, że przecież to on myje naczynia - tylko, że robi to raz na dwa czy trzy dni - a ja myję kilka razy dziennie (staram się na bieżąco to robić)
A jak przygotowania do powitania maleństwa? Nie boisz się cesarki i całej reszty? Mnie cesarka zawsze przerażała - wolałam naturalny poród.
No i jak tam Wasz remont?

[kasiazabrze]

Zuzia to zostaw mu jak on twierdzi że zmywa, górę do zmycia jak będzie jego kolej, od razu zmieni zdanie mój na szczęście nie miał oporów. tym bardziej że tylko ja praktycznie myje naczynia więc nie miał jak mi odmówić.
Co do wyprawki to muszę dokupić gondolę do wozka i drobiazgi, ale nie martwię się.
Co do cesarki to będzie moja druga, wiem co i jak i kompletnie się nie boje. Fakt będę znów po leżeć 12 godz. plackiem bo takie procedury ale spoko da się przeżyć. Wolę ją od naturalnego ( choć nie wiem nawet jak skurcze bolą. nie przeżyłam ich na własnej skórze). U mnie w grę wchodzi tylko cesarka, po naturalnym mogłabym być ślepa więc żaden normalny lekarz nie zaryzykuje tego. Bo jestem po 2 operacjach na oczach + duża wada .
Co do remontu to od połowy grudnia na razie cisza bo nie było czasu ani kasy by coś ruszyć. Jedynie meble kuchenne w IKEA kupiliśmy teraz powoli mąż ma więcej czasu to i remont ruszy. Jutro chce jechać i porobić małe co nieco.
Fajny że jutro wolne, ojciec mój ma miły prezent od rządu na urodziny

[Asia 67]

Cześć dziewczyny!!! Jestem tu nowa, ale z przyjemnością poczytałam Wasze pogaduchy. Mam 43 lata, pracuję w szkole podstawowej jako nauczycielka n.poczatkowego( czyli mam teraz kl.2) Dorobilam się 2 córek, jedna ma 19 lat i studiuje polonistykę a druga ma 13 lat i chodzi do gimnazjum. Jestem mężatką od 20 lat i chyba zaczynamy przeżywać kryzys!!! Dziewczyna, jak on mnie zaczyna denerwować. Jestem szczęśliwa jak go nie ma w domu.Wiecznie jest nie zadowolony, coś mu przeszkadza tylko chyba on sam nie wie co....Czuję,że to co nas kiedyś lączyło, umarło bezpowrotnie. Trochę mi lżej, że mogłam się wygadać, bo z każdym dniem jest mi smutno i czuję się do niczega.

[zuzia13m]

Asia 67 - witamy - fajnie, że się dołączyłaś. Może Twój mąż przechodzi męską menopauzę nie wiem czy coś takiego jest, ale musi być, bo tak wielu facetów ma. Będzie dobrze, każdy związek ma kryzysy - a potem wszystko się układa. Masz szczęście, że masz pracę, a więc kontakt z ludźmi i swoje pieniądze. Jak sobie dajesz radę z całą klasą małych łobuzów (bo dzieci w drugiej klasie to już zaczynają dokazywać niestety) mój syn od września idzie do pierwszej klasy i szczerze mówiąc boję się, że czymś zrazi się na początku, albo pani złą opinie sobie o nim wyrobi i straci chęci i motywację do nauki. Jest bardzo zdolnym dzieckiem, ma sporą wiedzę, w wieku dwóch lat znał wszystkie litery, rok później już składał je w wyrazy, zna tabliczkę mnożenia. Uwielbia wszystko co dotyczy dinozaurów, twierdzi (i to już od ponad dwóch lat), że będzie paleontologiem, czyta stosy książek na ten temat, nawet z tatą jeździ do kamieniołomów i zbierają skamieliny. Ma swoją pasję i chciałabym, żeby nadal ją rozwijał - on tym żyje. Ale ma ogromną wadę - jest bardzo nieśmiały i bardzo wrażliwy. Jak ktoś na niego podniesie głos, albo nawet stanowczym tonem coś powie - to zamyka się w sobie i już nie ma bata - nic nie powie. Boję się właśnie tego, że w taki sposób może się zrazić do szkoły i może mieć problemy z nauką, bo nawet jak coś będzie umiał, to tego głośno nie powie i pani uzna, że nie umie danej rzeczy. I nie mam pojęcia co zrobić, żeby on stał się bardziej otwarty i nie zamykał się w sobie.
No ale dosyć zanudzania o moim dziecku. Lepiej napisz jak to jest jak dzieci dojrzewają i mają ten słynny bunt nastolatka - a po osiemnastce z buntem dorosłości?? Mam kuzyna, który w swoje osiemnaste urodziny wszedł z papierosem w zębach do domu, twierdząc, że już jest dorosły oj ciotka mu dała dorosłość

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ----------

kasiazabrze - już mu zostawiałam olbrzymie góry garów do mycia. Mało tego - ja nawet specjalnie brudziłam i przypalałam naczynia, żeby miał ciężej - ale jego to nie rusza i to ja potem mam problem jak tu obiad ugotować, czy coś innego zrobić w kuchni...

a tak wogóle to byłam z córką u lekarza wieczorem i ma znowu zapalenie ucha (pewnie było niedoleczone to co miała w Boże Narodzenie) a do kolekcji jeszcze zapalenie oskrzeli...

[Renatka_2108]

Ja gdybym zostawila mu gary do mycia to by tak stały do niewiadomo kiedy Wiec juz wole pomyc to sama i miec spokoj a nie ciagle chodzic i patrzec na ten wielki stos :P

Zuzia a no anemia prawdopodobnie jest ale to sie okaze jak pojedziemy. Musze sie wybrac wkoncu moze w poniedzialek pojedziemy. Ja tez bym chciala pracowac i miec na jakies swoje zachcianki a nie uzgadniac wydatki z mężem... Masakra :P Lece spac dziewczyny dobrej nocki

[karolinaa]

witam wszystkie mamy , choć nie jestem mamą postanowiłam się do was przyłączyć ,studiuję na drugim roku pedagogika i że tak napiszę mam kontakt z dzieckiem tzn opiekuję się (jako niania ) , aktualnie 15 miesięczna dziewczynką najpierw przez 15 miesięcy opiekowałam się chłopczykiem jak zaczęłam miał skończone dwa latka i nie spodziewałam się że tak się przywiążę , na szczęście mam dobry kontakt z rodzicami chociaż sporadycznie go odwiedzam (wiadomo rodzice bądź ja mam akurat wolne)
Wczoraj nie wytrzymałam i zadzwoniłam do jego mamy spytać się co tam w przedszkolu i wprosiłam się(na sobotę) wiem że to nie ładnie jednak nie widziałam się około miesiąca (i zastanawiam się czy może powinnam kupic jakis drobiazg typu książeczka) , powinnam sobie jakoś w głowie przestawić że moja opieka - pięć dni po 9 h się skończyła wraz z pójściem do przedszkola ale nie potrafię . Na poczatku myślałam że owszem będę tęsknic ale nie spodziewałam się że tak silnie , ciągle myślę jak tam sobie radzi w przedszkolu , że nie powiedziałam mu pewnych rzeczy , pomimo że rodzice mówią że pani go bardzo chwali że jest bardzo rozwiniety manualnie i komunikatywnie ale ja tęsknię już po tygodniu od ostatnch odwiedzin ( nie chodzi tutaj o kwestie finansowe za opiekę ) jak oglądam zabawki myslę o to by mu się spodobało, albo o taka fajna książeczka i nie wiem jak sobie z tym poradzić - opieka sie skończyła i moja rola też , ale aż wstyd się przyznac (dlatego w sumie tutaj piszę bo muszę z siebie wyżucić ) że wczoraj zaczęłam rozmyslać na temat naszych wspólnych chwil , zabaw i się poryczałam , wiem że nie dzieje się żadna krzywda i w przedszkolu nauczy się nowych rzeczy ale chciałabym go mieć obok siebie , czytać codziennie bajeczki wygłupiać się .
a teraz inna kwestia co do 15 miesięcznej dziewczynki , swoja drogą nie sądziałam że dziecko w tym wieku tyle rozumie i codziennie mnie zadziwia, ale jest strasznym niejadkiem macie na to jakieś sposoby albo poradniki ? próbowałam tradycyjnych metod czytanie bajeczek , zabawianie , spiewanie piosenek ale to na nic może przez wyrastajace zęby ? malutka jest przesłodka , staram się dużo mówic , śpiewać , opowiadać póki wie jak mówią niektóre zwierzatka jak powiem krowa to ona automatycznie muuu , kura ko ko , umie powiedzieć kaczka tzn ka ka i że robi kwa kwa , na wrone ka , mleko mlemle , ananas -nanas , kiwi-kiki , pojazd na sygnale-ioio ładnie powie : nie , mama , tata, baba , ciocia, papcie ,tak , pić , daj, lala ,but, niestety ja w lutym musę robic praktyki 4 tygodnie w szkole podstawowej i dziewczynka pójdzie do żłobka ale w marcu kto wie jak sie potoczy ??
pozdrawiam wszystkie mamy i ich kochane dziecaczki

[evela28]

Napisane przez zuzia13m

wciąż czekamy, jeszcze trochę i go nie wpuszczę...
jestem coraz bardziej zła
co roku zaczynał od nas

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

poszedł

my mieliśmy kolęde dzień póżniej i zawsze mamy na koncu, nie cierpię tego czekania

Napisane przez zuzia13m

A ja myślałam, że jest tak z miesiąc czy dwa starsza - jakoś coś mi tak się przestawiło O anemii wiem, że kiedyś pisałaś, ale myślałam, że już wszystko jest ok. Z pewnością już będzie dobrze, trzymam kciuki
Zamiast szaleć z mężem to twierdzisz, że są nudy

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------




Zazdroszczę zmywarki - ja mojego już od roku męczę a tu nic z tego - gdybym pracowała to bym sobie kupiła i wcale go o zdanie nie pytała - w końcu to ja stoję przy garach całe dnie. On twierdzi, że przecież to on myje naczynia - tylko, że robi to raz na dwa czy trzy dni - a ja myję kilka razy dziennie (staram się na bieżąco to robić)
A jak przygotowania do powitania maleństwa? Nie boisz się cesarki i całej reszty? Mnie cesarka zawsze przerażała - wolałam naturalny poród.
No i jak tam Wasz remont?

mój myje gary dwa razy w roku także widzisz jak masz dobrze a zmywarki to się nie doczekam w tym życiu, bo przecież już mamy mnie

Napisane przez Asia 67

Cześć dziewczyny!!! Jestem tu nowa, ale z przyjemnością poczytałam Wasze pogaduchy. Mam 43 lata, pracuję w szkole podstawowej jako nauczycielka n.poczatkowego( czyli mam teraz kl.2) Dorobilam się 2 córek, jedna ma 19 lat i studiuje polonistykę a druga ma 13 lat i chodzi do gimnazjum. Jestem mężatką od 20 lat i chyba zaczynamy przeżywać kryzys!!! Dziewczyna, jak on mnie zaczyna denerwować. Jestem szczęśliwa jak go nie ma w domu.Wiecznie jest nie zadowolony, coś mu przeszkadza tylko chyba on sam nie wie co....Czuję,że to co nas kiedyś lączyło, umarło bezpowrotnie. Trochę mi lżej, że mogłam się wygadać, bo z każdym dniem jest mi smutno i czuję się do niczega.

hej
ja też ostatnio mam dosyć mojego faceta, ale sama nie wiem o co mi chodzi, drażni mnie dosłownie wszystko co nie jest po mojej myśli

Napisane przez Renatka_2108

Ja gdybym zostawila mu gary do mycia to by tak stały do niewiadomo kiedy Wiec juz wole pomyc to sama i miec spokoj a nie ciagle chodzic i patrzec na ten wielki stos :P

Zuzia a no anemia prawdopodobnie jest ale to sie okaze jak pojedziemy. Musze sie wybrac wkoncu moze w poniedzialek pojedziemy. Ja tez bym chciala pracowac i miec na jakies swoje zachcianki a nie uzgadniac wydatki z mężem... Masakra :P Lece spac dziewczyny dobrej nocki

ach te kochane pieniążki, mi też brakuje tej swobody



nie odzywałam się ponieważ jakoś czasu nie było
najpierw posprzątać po sylwku potem córki urodziny potem ta nieszczęsna kolęda a dziś kulig mieliśmy
no i jestem już od stycznia całkowicie bezrobotna ( opiekowałam się dzieckiem)

[kasiazabrze]

Hej kobity. Witam serdecznie nowe udzielające się .
Moje dziecię dziś spr. na ile mam żelazne nerwy.
Koło 13 biegał z dużym autkiem i wyrznął orła, ma dwie ranki od wew. warg zrobione jedynkami górnymi, oczywiście krew się polała i łzy. Ja na zawał prawie zeszłam bo nie wiedziałam czy to zębów nie stracił. Na szczęście zęby na miejscu.
A przed godz. poszedł do łazienki i zamknął zamek( mamy taki przekręcany pod klamką nigdy nie używany). Od zew. nie szło go otworzyć i mąż musiał wybić szybkę w drzwiach.Bo młody otworzyć nie umiał i powoli zacząć panikować.
Na dziś mam dość. Niech już idzie spać to se nic nie zrobi.

[Renatka_2108]

My kolede mamy w sobote... jak sobie pomysle ze na tego za wielkim przeproszeniem frajera mam patrzec u mnie w domu to mnie telepie :[ Ten czlowiek wogole nie powinien sie ludziom na oczy pokazywac a co dopiero byc ksiedzem i w dodatku proboszczem

My zaraz lecimy mała kapac bo juz mierzluch niezły

Teraz na brzuch ja polzylam i miski pokazywalam to sie chichrala jak glupia i chowala Jak ona czasem umie rozbawic heh az mi humor poprawila tym

[zuzia13m]

karolinaa - witamy w gronie Jeżeli chodzi o sposoby na niejadka to może spróbuj razem z nią przygotowywać posiłki, niech ona położy sobie na talerzyku obiad, na kanapkach jakieś kolorowe warzywa, wędlinkę czy serek - i po takiej wspólnej zabawie może chętniej będzie jadła. Innym sposobem jest robienie różnych zwierzątek, ludzików, kwiatuszków i innych takich z jedzenie. Moje dzieci uwielbiali zjadać myszki (robiłam z twarożka na słodko lub słono, albo z jajka - czasami z ziemniaków).

evela28 - dobrze, że wróciłaś do nas

kasiazabrze - proponuje smycz dla Grzesia to chyba taki wiek, jak moja córka miała tak ok dwóch lat weszła na kosz na bieliznę, który był pusty i wraz z pokrywą wpadła do środka - jak to zobaczyłam to myślałam, że też zawału dostanę - wystawało kawałek zakrwawionej głowy, kawałek nogi i ręka. Płaczu co niemiara. Nie wiedziałam co robić, czy nie jest połamana i skąd ta krew. Jakoś ją wyjęłam, była cała, trochę poobijana i posiniaczona, z dziurą w języku (i to taką głęboką) i ząb jedynka górna była do przodu wybita i przy tym trochę dziąsło rozerwane i oczywiście rozcięte wargi. Dałam jej lody na ten spuchnięty język, wargi i dziąsło - pobiegłam z nią do dentystki. Szybko wszystko się wygoiło. Jedynie zawiązka zęba mogła przesunąć się do tyłu i stały ząbek może jej potem krzywo rosnąć. Dzieci są niesamowite

Renatka_2108 - współczuję kolędy moje dzieci chociaż po dwa cukierki dostały no i oczywiście po obrazku

[kasiazabrze]

Zuzia Grześ w kwietniu już 3 latka będzie miał a dalej takie pomysły ma , że boje się co dalej będzie. Na nowym mieszkanku nie chce klamek, same gałki ich tak szybko chyba nie opanuje choć ja już się boje.
Płacz też dziś był , łącznie 3 razy. Najgorzej było że jak się przewrócił dziś to od razu ryk a krew z dzioba leciała i nie widziałam za bardzo czemu leci.
Na szczęście już od godz. śpiocha.

[zuzia13m]

moje szkraby jeszcze szaleją, o 21,30 daje córce antybiotyk, ale i tak pewnie jeszcze nie pójdą spać. Już nie wiem co robić, żeby zmusić ich do położenia się wcześniej nawet jak pogaszę wszystko i udajemy z mężem, że śpimy to oni do 23 jeszcze sami w pokoju szaleją przy zgaszonym świetle nawet jak o 7 rano wstają to idą tak późno spać...
A Grześ pewnie już nie wyrośnie z tego, tak samo zresztą jak moja Zuzia - wszędzie jej pełno. Wiecznie posiniaczona i co jakiś czas trochę krwi poleci, chwilę popłaczę a zaraz to samo robi a ona w maju skończy 4 lata także jest o rok starsza o Grzesia. Najzabawniejsze jest to, że patrząc na nią widzę siebie - zachowuje się dokładnie tak samo. Ja też od malutkiego miałam guz na guzie i wiecznie poździerane łokcie i kolana także widać, że w szpitalu mi jej nie podmienili to moje dziecko - tak samo niedobre jak i ja byłam - będę miała z nią przewalone

[kasiazabrze]

Zuzia toś mnie pocieszyła.
Pocieszające jest to że odkąd młody nie śpi w dzień to o 19 jest już gotowy do spania i bez protestu zasypia

[zuzia13m]

Moja już coraz rzadziej śpi w dzień a i tak późno chodzi spać. No i mam kolejną ciężką noc za sobą, najpierw kaszlała z odruchem wymiotnym a potem bardzo bolał ją brzuszek i znowu płakała...
kiedy to się skończy???

---------- Dopisano o 09:37 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------

A teraz zdjęłam jedno z pudeł z grami i będziemy grać - Zuzia już piranie rozłożyła i mnie woła, a mi się tak chce spać...

[evela28]

witam dzisiaj
moje dziewczyny są troche spokojniejsze niż wasze łobuziaki chociaż młodszej zdaza się przyjść z dworzu krwawiąca, najgorzej jak ona widzi tą krew to drze się wniebogłosy

a dziś luzik, mamy wolne i leniuchujemy, chyba już dziś rozbiorę choinkę - znudziła mi się i zaczyna się trochę sypać

[kasiazabrze]

hej kobity, dziś już spokojniej choć mały wstał razem z chłopem po 6 więc jestem średnio wyspana. Chłop dziś walczy z moim bratem na mieszkaniu
A ja właśnie piekę biszkopta potem go przełożę śnieżką a na góre galaretka
Choinkę i ozdoby świąteczne ściągłam wczoraj, jak się okazało w tym roku nie mamy kolędy a nowe mieszkanie należy już do innego kościoła. Przyjmiemy kolędę od nich za rok
Młody właśnie porwał jedną z misek kuchennych i lata z nią na głowie

[evela28]

a dlaczego w tym roku nie macie kolędy

[Renatka_2108]

Ja tez chyba choinke rozbiore zaraz bo mnie wkurza! Stoi taka wielka gruba i mi przeszkadza no :P Nawet jak mam posprzatane to mi sie wydaje ze balagan przez nia :/ Wrrr... Mala poszla spac, ciekawe na jak długo
Wymęczyla gazete i sie biedna zmeczyla juz ;]

[kasiazabrze]

Mój kościół ma tak dużą parafię że nie dają rady na raz wszystkich ulic obejść więc co rok jest inna część parafii, my mieliśmy kolędę 2 lata temu. A na przyszłą już się nie załapiemy.
Biszkopt upieczony stygnie, teraz trza zrobić śnieżkę i przełożyć.
Na obiad mam dziś pulpeciki rybne z sosem pomidorowym i makaronem

[theMonique]

dziewczyny, czy u Was w domu jest tak czysto, ze az blyszczy?
kurde, jestem takim leniem i nienawidze tych wszystkich prac domowych, ale staram sie i jakos to ogarniam (bez szalu, ale tez nie przewracamy sie na rzeczach), a Malzon ciagle sie czepia, ze jest brudno... zrobil sie strasznym zrzeda jesli o to chodzi

[kasiazabrze]

Monique czysto ogólnie mam, oczywiście na ile mogę zaszaleć ale błysku nie mam, mieszkanie nie muzeum . Tu się mieszka, szczególnie jak są dzieci.
A jak małżonkowi nie pasuje to niech się sam do szmaty podepnie, zrzędzić najłatwiej.Powiedz mu że dom jest dla ludzi, nie ludzie dla domu!! A tak w ogóle to czy on sprząta czy tylko zrzędzi??

[zuzia13m]

Mój mąż zawsze mówi jak ja sprzątam, żebym już przestała bo dom jest do mieszkania a nie do sprzątania. Jak trzeba to też sprząta, najczęściej odkurza. No ale ja mimo iż na okrągło sprzątam to cały czas mam bałagan z którym nie mogę sobie poradzić. Mam chyba za dużo gratów w tak małym mieszkaniu. I też dlatego muszę rozebrać choinkę, bo też mi się wydaje, że ona strasznie bałagani. Jest duża i potwornie przeszkadza I wiecie co? Ja nie mam pojęcia co zrobić, żeby ten bałagan ogarnąć. Może trochę przesadzam - ale drażni mnie to jak na regale leżą dzieci kolorowanki i kredki, a nie na miejscu u nich w pokoju na ich półce, czy zabawki ich zamiast na miejscu to upychają na regał. I takimi drobiazgami potwornie się bałagani. Nawet jak ze stołu posprzątam to za chwilę nakładą wszystkiego co jest możliwe i od nowa jest bałagan a ja się denerwuję:/ czasami już nie mam siły do tych zajęć domowych...

A tak wogólę to jestem potwornie śpiąca