W Nowym Roku wielkie zmiany - zamiast brzuszków dzieci mamy! Styczeń-Luty 2011 cz.V

[Jelly37]

Napisane przez agape

dziękuje za miłe słówka odnoście zdjęć

lilijko dostałam wiadomość że paczka wysłana więc jak przyjdą buteleczki to dokonamy wymiany juz się nie moge doczekać spotkanka pogadałabym z inną ciężarną a teściowej to współczuje, takie jazdy urządzać kobiecie w ciąży...

a tak w ogóle to mi się dzisiaj śniłaś pracowałaś na francuskiej w klatce obok Twojej w pracowni decoupage i przyszłam tam coś kupić a pracownia była na strychu i trzeba było tam po takiej chwiejnej drabinie wchodzić i bałam się że z tym wielkim brzuchem to ja tam spadne i jakiś chłopak (któy był twórcą piosenek paktofoniki) ręcznie modelował metalową poręcz a Ty w ogóle brzuszka nie miałaś! a potem usłyszałam jak kot wżera sztuczną choinke i się musiałam obudzić żeby ją pogonić



jelly, hawea ładne okrąglutkie brzusia

współczuje Wam tych nieprzespanych nocy, ja to śpie jak suseł całą noc rzadko się zdarza żebym wstawała do wc a i w dzień rzadko mnie coś boli tylko zmęczona jestem... tak więc Dziewczyny dużo pozytywnej energii na te ostatnie dni i tygodnie

Dziękuję
Kochana,ale masz zwariowane sny

[madelinem]

Witam czwartkowo

śliczne brzuszki pokazujecie

wczoraj myślałam, że to "już", ale na szczęście to nie były regularne skurcze. skutek tego taki, że torbę już spakowałam. zostało mi 10 dni do terminu, ciekawe co gin powie we wtorek.
najbardziej boję się tego, że nie będę wiedziała, czy już się zaczęło- powiedzcie, że to się wie... a jeszcze koledzy męża tak go w pracy nastraszyli, że chyba się boi bardziej niż ja, takich głupot mu nagadali, że masakra

Lilijko, współczuje teściowej, dobrze, że moja trzyma się ode mnie z daleka...a tego Twojego męża to nie dziwie się, że się złościsz na niego.

my już po obiedzie, zrobiłam "pomysł na... soczyste żeberka", pycha
a na deser galaretka
ostatnio miałam zryw, upiekłam ciasto, rogaliki i zrobiłam sernik na zimno... sama nie wiem, co bym zjadła.

a teraz to sobie chyba pogram wrócę później

[Chantalle]

melduje: dzisiejsza waga moich stokrotek 2040g i 2055g

[Jelly37]

Napisane przez Chantalle

melduje: dzisiejsza waga moich stokrotek 2040g i 2055g

Brawo
Dziewczynki rosną jak na drożdżach

---------- Dopisano o 14:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:27 ----------

Napisane przez madelinem

Witam czwartkowo

śliczne brzuszki pokazujecie

wczoraj myślałam, że to "już", ale na szczęście to nie były regularne skurcze. skutek tego taki, że torbę już spakowałam. zostało mi 10 dni do terminu, ciekawe co gin powie we wtorek.
najbardziej boję się tego, że nie będę wiedziała, czy już się zaczęło- powiedzcie, że to się wie... a jeszcze koledzy męża tak go w pracy nastraszyli, że chyba się boi bardziej niż ja, takich głupot mu nagadali, że masakra

Lilijko, współczuje teściowej, dobrze, że moja trzyma się ode mnie z daleka...a tego Twojego męża to nie dziwie się, że się złościsz na niego.

my już po obiedzie, zrobiłam "pomysł na... soczyste żeberka", pycha
a na deser galaretka
ostatnio miałam zryw, upiekłam ciasto, rogaliki i zrobiłam sernik na zimno... sama nie wiem, co bym zjadła.

a teraz to sobie chyba pogram wrócę później

Nie martw się,poczujesz,że to już
Czop może wypaść nawet do 2 tyg przed porodem,gdy już odejdą wody i zaczną się regularne skurcze to jedź do szpitala.
A chłopa uspokój,poród to nic strasznego!

[agape]

Napisane przez Jelly37

Dziękuję
Kochana,ale masz zwariowane sny

mój chyba pierwszy sen w ciąży

[Jelly37]

Napisane przez agape

mój chyba pierwszy sen w ciąży

Ja tam nie miewam żadnych dziwnych snów,no jedynie raz mi się śniło,że urodziłam martwe dziecko....
Boże,to było straszne!
Na szczęście Marcinek urodził się zdrowy jak rybka

[karinaaa]

CHantalle super ze dziewczynki przekroczyly 2 kg

Cytrynko ja jestem leniwiec i nie chce mi sie regularnie smarowac a pozniej bede plakac o t jaka glupia bylam ze sie nie mazalam balsamami w ciazyza to latem zawsze smaruje sie od stop po glowe hehe

Marlen 32 a jak u was trzymaja w szpitalu po porodzie ,bo z tego co wiem to u nas juz po 6 h mozna wyjsc a na drugi dzien to normalka.

Fajne te pojemniki z Ikei ,widzialam je ostatnio i nawet myslalam czy mogly by mi sie przydac ale jakos nie pomyslalam do czego.

Mnie tez to wkurza ze TVN powtorke robi dzis,choc zeby dal cos nowego a to w kolko to samo

Narobilyscie mi takiego smaka na obiad ze juz sie biore za gotowanie,zzrobie schabowe z ziemniaczkami i pewnie zjem kiszonego ogorka

Posprzatalam pokoj ,zostalo mi jeszcze poprasowanie i spakowanie rzeczy do szpitala tych porodowych jak i tych na sobote .Maz juz 3 razy z pracy dzwonil jak sie czuje i jaki mam puls ,martwi sie omnie a do tego jest wkurzony ze jego mama tak sie boi tu jechac.Ale mowie mu ze nie ma co na sile ciagnac bo moze byc pozniej tylko wkurzona z pobytu a nie zadowolona

[olbka]

Napisane przez Chantalle

melduje: dzisiejsza waga moich stokrotek 2040g i 2055g

Brawo!
Oj, ale nie mam dzisiaj humoru, normalnie bajka, od 3 dni bym mordowała...
Poza tym znowu mam zaparcia. śliwki już nie pomagają...

[lilijka3]

Napisane przez Chantalle

melduje: dzisiejsza waga moich stokrotek 2040g i 2055g

gratulacje, rosną jak na drożdżach

agape ale sen, też nie mogę się doczekać spotkanka

wiecie co dostałam smsa od teściowej, czy jej synek jeszcze śpi normalnie mam jej ochotę odpisać, że przecież ma nadmiar pieniędzy na telefonie i może sobie do niego zadzwonić.
Teraz puszcza sygnały, a ja cisza, nie odpowiadam..........:brzy dal: ona myśli, że nic się nie stało przecież.

[LadySith]

Napisane przez lilijka3

co robicie dzisiaj na obiad??
ja mam w planach pulpeciki w sosie koperkowym i pewnie ryż, chociaż waham się czy aby nie ziemniaki
jako dodatek pewnie ogórek kiszony, bo chodzi za mną i chodzi...... mogłabym z wszystkim to jeść.......

mąż gotuje dziś pod moim czujnym okiem bo ja lezakujaca jestem - byly pierozki francuskie z szpinakiem [lidlowe] i nuggetsy z kurczaka wlasnej roboty

Napisane przez lilijka3

uwierz mi po ślubie ludzie się zmieniają................ ...

ano...

Napisane przez e_rosa

mam identyczne i trzymam w nim ciastka żeby nie nawilgały.

o to ja musiałabym pierniczki ze świat tam włożyć bo mi nie chciały zmięknąć :/

Napisane przez Chantalle

melduje: dzisiejsza waga moich stokrotek 2040g i 2055g

dzielne kwiatuszki

Napisane przez agape

mój chyba pierwszy sen w ciąży

to z przepracowania idź już na to zwolnienie, a nie dołuj

[lilijka3]

Napisane przez olbka

Brawo!
Oj, ale nie mam dzisiaj humoru, normalnie bajka, od 3 dni bym mordowała...
Poza tym znowu mam zaparcia. śliwki już nie pomagają...

to ogórek kiszony i może woda z ogórków kiszonych i do tego zwykła mineralka. Działa......

[hawea]

Powiedzcie mi taką rzecz, jaką wodę stosować przy mleku modyfikowanym? Wystarczy przegotowana czy musi być specjalna z butelki przeznaczona dla niemowląt?
Aha i jaki krem stosować do pupy po umyciu? Wystarczy ten co do ciałka, czy jakiś inny? Sudocremu nie chcę stosować kilka razy dziennie...

dzięki za miłe słowa odnośnie mojego brzuszka

[lilijka3]

Napisane przez hawea

Powiedzcie mi taką rzecz, jaką wodę stosować przy mleku modyfikowanym? Wystarczy przegotowana czy musi być specjalna z butelki przeznaczona dla niemowląt?
dzięki za miłe słowa odnośnie mojego brzuszka

wystarczy woda przegotowana

[s_a_j]

aaaaaa a ja pospałam do 14stej, mąż się bał budzić po takim horrrorze nocnym i chodził na paluszkach Jestem gorsza nawet lilijko od twojego męża

Napisane przez hawea

to i ja się pochwalę moim brzuszkiem, 34 tc 3 dzień.

bardzo ładne estetycznie zdjęcie, lubie takie, a brzuszek oczywiście okrągluszek

Napisane przez lilijka3

a tak a propo mam pytanko: na wkładzie do pościeli mam napisane pranie ręczne w 40 st. Czy stanie się coś drastycznego, jak wrzucę to na 40 st. do pralki na delikatne pranie? Bo nie chce mi się tego prać ręcznie

Ja prałam w 40 stopniach, tylko właśnie w trybie delikatnym z wyłączonym wirowaniem, nic się nie stało

Napisane przez marleen32

lilijka ja taka wreda jestem, ze jak spi, to sniadania nie zrobie , ale ja w ogole rzadko TZ sniadanka szykuje

ahahaha ja to samo, nie robię śniadań, bo raz, że każdy ma ochotę zwykle na co innego, dwa, że to on często idzie do cukierni czy piekarni rano po jakieś pyszności a 3 jak śpi (a teraz śpi długo, bo ma urlop i kładziemy się zwykle ok 2) to nigdy niewiadomo kiedy wstanie, więc bez sensu żeby na niego czekało.
Ja np dziś zjadlam kilka owoców a jak przysnęłam to mąż wstał i zrobił sobie mega jajecznicę z szynką. Ja wstałam to jeszcze wciągnęłam kawałek ciasta wczoraj od rodziców. A zaraz wstawiam mięsko na obiad, muszę się jakoś ogarnąć po tej nocy - mąz teraz myje naczynia.

Napisane przez Chantalle

melduje: dzisiejsza waga moich stokrotek 2040g i 2055g

coraz większe te Twoje panienki

[marleen32]

Ja dzis mialam sen z serii "horror".
Snilo mi sie, ze patrzylam na moj brzuch, nagle patrze przez skore widac raczke, wiec wolam TZ, zeby zobaczyl jak ladnie sie odbila, tymczasem brzuch sam sie otwiera, ja w szoku, mysle o kurka jak wody wyplyna to trzeba bedzie ja wyjac, nie wiem czemu ale zamiast z TZ to jade do szpitala z jego bratem, po raczce wychodzi druga, pozniej nozki, przez chwile mi przemyka, o buzie w koncu zobacze a tu...jakies inne konczyny typu kopyta czy cos, i zastanawiam sie na glos, czy to jej, czy moze drugie dziecko sie tam kryje, i w tym momencie mloda skoczyla na pecherz, chcac nie chcac sie obudzilam (akurat dobrze).
Ale mis ie wlasnie horrorki snia, jak na tolalete musze, a oszukuje sama siebie, ze nie
Chantalle brawa dla dziewczynek slicznie przybieraja, i tak ma byc
Karinaaa tu jak sie wybierze porod ambulatoryjny, to tez mozna po 6 godzinach wyjsc, ale w moim szpitalu tej opcji nie ma, no i ze wzgledu na to, ze pierwsza corka miala straszne problemy w druga dobe zycia, TZ powiedzial, ze mam nawet o tym nie myslec, i nie ryzykowac, bo przyznaje mi takie cos odpowiadaloby najbardziej.
No i spytalam poloznej, kiedy sie wychodzi, z nadzieja, ze uslysze po 24 godzinach, a ona na to, ze mam sie nie martwic, bo z tego szpitala nikt mnie nie wyrzuci, regularnie lezy sie minimum 3 dni, a tak do 5 jest normalnie
Wcale mnie nie ucieszyla, ale mam zamiar uprzec sie tego 3 na wyjscie do domu, w koncu mam jeszcze 2 dzieci, a TZ urlopu wiecej nie dostanie, bo przysluguja 2 dni w sumie tylko.
Tylko sie boje, zeby nie bylo zoltaczki, wtedy trzymaja bankowo te 5 dni.
No i dziewczyny mialy problemy z bioderkami, mam nadzieje ze w razie czego, skieruja mnie do ortopedy, a nie kaza w szpitalu na swojego nie wiem ile czekac...
Jeszcze godzinka i jade do ginki brr.
Ja chce lepiej na zakupy

[agape]

madelin ale mi smaka zrobiłaś tą galaretką a tym serniczkiem na zimno jeszcze wiekszego ale tak się składa że chyba mam gdzieś schowany taki serniczek ide robić

Lady Stish chyba od 18 stycznia już pójde na to L4 bo czasem to aż zazdroszcze tym co muszą leżeć... a to nienormalne...

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

marleen ale horrror! ło matko! to już lepiej jak ja i nic mi się nie śni raczej

chantale ale pięknie rosną Twoje kruszynki

[marleen32]

Ja sobie dzis dzien lenia zrobilam i dobrze mi z tym
Oprocz obiadu, i wlaczenia zmywarki nie robie nic..
Kolacje zrobi TZ, sniadanie zrobilam, ale tylko dzieciakom, no i leniuchuje, bo od poniedzialku znow bede biegac miedzy szkola, a domem, i innymi edukacyjnymi przychowkami .
Ale lezec na dluzsza mete nie umiem, wiec ja wspolczuje tym co musza, zwlaszcza jak sie mecza, a zapewne tak, bo co innego odespac, a co innego lezec z musu...
Za to dzis tak dobrze mi sie siedzi, ze tak bym chyba do konca mogla
Gorzej, ze do ginki musze sie ruszyc, no i pies niewyrozumialy, tez sie wyjsc domaga

[lilijka3]

Napisane przez s_a_j

aaaaaa a ja pospałam do 14stej, mąż się bał budzić po takim horrrorze nocnym i chodził na paluszkach Jestem gorsza nawet lilijko od twojego męża

nie pobił Cię w tej kwestii............:hahah a: śpi dalej................. 18h snu leci

[marleen32]

Agape no tez bym wolala, zeby nic mi sie nie snilo, juz nawet wole nie wiedziec do konca jak wyglada, niz jak ma mi jakies kopyta z brzucha wytykac

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Napisane przez lilijka3

nie pobił Cię w tej kwestii............:hahah a: śpi dalej................. 18h snu leci

Lilijko szok, ja bym chyba ekstra patelnia i garami trzaskala, zeby wstal, chyba ze go nie rusza, wtedy rzeczywiscie szklanka zimnej wody
Moj tez lubi pospac, zwlaszcza jak w nocy posiedzi do jakiejs drugiej, albo jak leze obok, mowi, ze wtedy fajnie mu sie lezy, ale 10 gora 11 to wstaje , i zdarza sie mu to rzadko jakis raz, dwa w roku w wekendy lub na urlopie wlasnie.

[lilijka3]

Napisane przez agape

Lady Stish chyba od 18 stycznia już pójde na to L4 bo czasem to aż zazdroszcze tym co muszą leżeć... a to nienormalne...

a ja zrobię chyba kisiel, ale to za chwilkę, bo najadłam się obiadku.
Co to znaczy chyba? Kobito będziesz miesiąc przed porodem......... a to już nienormalne
Musisz przecież odpocząć, poleżeć i pobyczyć się

[hawea]

Napisane przez s_a_j

aaaaaa a ja pospałam do 14stej, mąż się bał budzić po takim horrrorze nocnym i chodził na paluszkach Jestem gorsza nawet lilijko od twojego męża

bardzo ładne estetycznie zdjęcie, lubie takie, a brzuszek oczywiście okrągluszek

dziękuje!
ja dzisiaj też dobrze spałam, wyjątkowo

wiecie co, wczoraj byłam w Rossmanie, i były tam pieluchy Pampers Premium Care w cenie 42zł, a ja kupiłam identyczne w Askocie za 50 zł! zdzierstwo, więcej do Askota się nie wybiorę.

[lilijka3]

Napisane przez marleen32

Lilijko szok, ja bym chyba ekstra patelnia i garami trzaskala, zeby wstal, chyba ze go nie rusza, wtedy rzeczywiscie szklanka zimnej wody

eeeeeeeee nic go nie rusza, gary, głośny telewizor, patelnie, głośni sąsiedzi, nawet woda -testowałam to ..........
a przepraszam w tym całym harmidle usłyszał jak gwizdek z czajnika gwiżdże.............. ale też to olał

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Napisane przez hawea

wiecie co, wczoraj byłam w Rossmanie, i były tam pieluchy Pampers Premium Care w cenie 42zł, a ja kupiłam identyczne w Askocie za 50 zł! zdzierstwo, więcej do Askota się nie wybiorę.

zdzierstwo........ ja też rozglądam się za promocjami pieluch........ oczywiście mężowi wszystko jedno, zlewa sprawę drogich pieluch

[s_a_j]

Napisane przez hawea

dziękuje!
ja dzisiaj też dobrze spałam, wyjątkowo

wiecie co, wczoraj byłam w Rossmanie, i były tam pieluchy Pampers Premium Care w cenie 42zł, a ja kupiłam identyczne w Askocie za 50 zł! zdzierstwo, więcej do Askota się nie wybiorę.

ja właśnie miałam okropną noc, aż wyłam z rozpaczy do księżyca (serio, ryczałam jak dziecko tak mi źle było) heheh ale po sniadaniu przysnęło mi się do 14stej i tak od razu lepiej człowiekowi

[lilijka3]

Napisane przez s_a_j

ja właśnie miałam okropną noc, aż wyłam z rozpaczy do księżyca (serio, ryczałam jak dziecko tak mi źle było) heheh ale po sniadaniu przysnęło mi się do 14stej i tak od razu lepiej człowiekowi

hehe nie ma to jak dodatkowa porcja snu........

[marleen32]

lilijko to rzeczywiscie nieciekawie, moj brat tez taki typ, co go to chyba nawet czolg by nie obudzil

[Jelly37]

A ja też coś śpiąca jestem...normalnie od wczoraj mam ochotę już urodzić...nie wiem,dlaczego...marzę, żeby ta ciąża już się skończyla-chciałabym przytulić wreszcie malutką...

[hawea]

Napisane przez s_a_j

ja właśnie miałam okropną noc, aż wyłam z rozpaczy do księżyca (serio, ryczałam jak dziecko tak mi źle było) heheh ale po sniadaniu przysnęło mi się do 14stej i tak od razu lepiej człowiekowi

ja to jestem nie do życia, kiedy nie prześpię 8 godzin minimum, chociaż w ciąży śpię krócej... pewnie organizm chce mnie przygotować na maleństwo ale boję się tych pand pod oczami, które na pewno będę mieć z powodu nie wysypiania się.

[anka_bzzz]

Hej dziewczyny - na szybko, bo Ala i tatuś śpią.
O porodzie słów kilka:
01.01 ok godziny 24 miałam dziwne wrażenie, że sączą mi się wody... ale do szpitala mi spieszno nie było, więc poszliśmy spać. O 4:00 poczułam, że mi mokro, ale postanowiliśmy z mężem czekać do rana - ostatecznie do szpitala przyjechaliśmy ok 9:30. Tam tradycyjne przyjęcie - tym bardziej, że nic mnie nie bolało... jeszcze.
Dostałam kroplówkę z oksytocyną na skurcze, KTG nie bardzo jakiekolwiek rejestrowało. Ok 12 byłam już na sali do porodów rodzinnych. Mąż dostał wdzianko i siedział ze mną. Ból jest naprawdę niesamowity, marzyłam o cesarce, a położna była bardzo zdziwiona, bo szyjka się ładnie rozchodziła. Oczywiście miałam mdłości, bóle krzyżowe. Niektórym te przyjemności są oszczędzone. Ogółem rodziłam 3,5h. Bóle parte to już pikuś. Gorzej z nacięciem... Prawda jednak jest taka, że jak się rodzi to już człowiekowi wszystko jedno. Zszywanie przyjemne nie było, ale do przeżycia, zwłaszcza jak za chwilę przyniosą dzieciaka. Na konie dodam, że uczucie, gdy dziecko niemalże wyskakuje jest nie do opisania.
Lewatywa nie była koszmarem A nawet błam za nią wdzięczna. Dostałam też w sumie czopki i zastrzyk, niby łagodzący ból ().

Wczoraj wróciłyśmy do domu, pierwsza noc dla mnie była koszmarna. Dziś walczę z obolałymi cycami.

Pozdrawiam i życzę ekspresowych rozwiązań.


BTW. Ciszę się, że już po wszystkim. Postaram się pokazać córę w najbliższym czasie.

[hawea]

witaj, Anka bzzz fajnie, że masz już małą przy sobie i że wszystko z Wami OK

[Jelly37]

Napisane przez anka_bzzz

Hej dziewczyny - na szybko, bo Ala i tatuś śpią.
O porodzie słów kilka:
01.01 ok godziny 24 miałam dziwne wrażenie, że sączą mi się wody... ale do szpitala mi spieszno nie było, więc poszliśmy spać. O 4:00 poczułam, że mi mokro, ale postanowiliśmy z mężem czekać do rana - ostatecznie do szpitala przyjechaliśmy ok 9:30. Tam tradycyjne przyjęcie - tym bardziej, że nic mnie nie bolało... jeszcze.
Dostałam kroplówkę z oksytocyną na skurcze, KTG nie bardzo jakiekolwiek rejestrowało. Ok 12 byłam już na sali do porodów rodzinnych. Mąż dostał wdzianko i siedział ze mną. Ból jest naprawdę niesamowity, marzyłam o cesarce, a położna była bardzo zdziwiona, bo szyjka się ładnie rozchodziła. Oczywiście miałam mdłości, bóle krzyżowe. Niektórym te przyjemności są oszczędzone. Ogółem rodziłam 3,5h. Bóle parte to już pikuś. Gorzej z nacięciem... Prawda jednak jest taka, że jak się rodzi to już człowiekowi wszystko jedno. Zszywanie przyjemne nie było, ale do przeżycia, zwłaszcza jak za chwilę przyniosą dzieciaka. Na konie dodam, że uczucie, gdy dziecko niemalże wyskakuje jest nie do opisania.
Lewatywa nie była koszmarem A nawet błam za nią wdzięczna. Dostałam też w sumie czopki i zastrzyk, niby łagodzący ból ().

Wczoraj wróciłyśmy do domu, pierwsza noc dla mnie była koszmarna. Dziś walczę z obolałymi cycami.

Pozdrawiam i życzę ekspresowych rozwiązań.


BTW. Ciszę się, że już po wszystkim. Postaram się pokazać córę w najbliższym czasie.

Ale szybciutko urodziłaś-3,5 h
Gratuluję córci
I oczywiście czekam na fotkę