Trądzik - cz. 3

[martini.]

Napisane przez dagna1

musialabys poszukac, bo nie pamietam gdzie to czytalam. na pewno biochemia i ktorys watek odnosnie filtrow

Dzięki za info! Będę musiała zgłębić temat, bo czeka mnie wkrótce zakup.

[19agusia91]

Ja używałam Lirene 50+, teraz ją odstawiłam i smaruję się tym Daxem dla narciarzy. i doszłam do wniosku, że chyba mnie tak zapychała, bo mam teraz cerę w bardzo dobrym stanie. Od marca chciałabym wrócić do filtrowania i już się martwię, gdzie ja znów znajdę tani filtr Przetestuję porządnie Evę Nature 50+, czy zapcha, ale jednak na twarz wolałabym coś naprawdę pewnego. Myślalam o Avene, ale cena

[dagna1]

Napisane przez Mante

Hej, dziewczyny!

Zna któraś z was krem na zimę, który by nie zapychał porów? Chodzi mi o taki tylko ochronny, na wyjazd na narty, żeby mnie za bardzo mróz nie podrażnił

moze dermosan poltlusty, 10zl? albo zachwalana ava mustela? ten ostatni ponoc nie zapycha (wlasnie testuje )

agusia, z tanich filtrow to polecam ten, ktory uzywam - soraya dla dzieci 60spf. jako tako nawilza, nie zapycha, fajna cena (20zl) tylko jeden minus.. bieli jak cholera fajny tez jest rossmanowski babydream spf 50 (10zl) i z tego co pamietam to mniej bielil
bedzie bardzo ciezko znalezc teraz filtr, nie w sezonie letnim..

[19agusia91]

Dagna, poza sezonem to mi w sumie ta Eva styknie, ale od maja to trzeba ciężki arsenał Ta Soraya jest fotostabilna? Bielenie przeżyję, bez tego i tak jestem jak kreda

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

Babydream mnie moocno zapchał.

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt-2...nia-SPF-60.htm
O, ten ma lepsze
recenzje niż ten dla dzieci. Dziękuję, poszukam u siebie, bo cena super


https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.p...ecenzja=460061 wow spf 50+ na zimę Niech mi się Dax skończy

[dagna1]

soraya ma fotostabilne filtry

[exotic smile]

Napisane przez 19agusia91

Ja używałam Lirene 50+, teraz ją odstawiłam i smaruję się tym Daxem dla narciarzy. i doszłam do wniosku, że chyba mnie tak zapychała, bo mam teraz cerę w bardzo dobrym stanie. Od marca chciałabym wrócić do filtrowania i już się martwię, gdzie ja znów znajdę tani filtr Przetestuję porządnie Evę Nature 50+, czy zapcha, ale jednak na twarz wolałabym coś naprawdę pewnego. Myślalam o Avene, ale cena

Mnie Eva Natura strasznie zapychała niestety Teraz chyba skuszę się na emulsję z Avene. Mam nadzieję, że nie zapycha bo nie chcę kolejnych pieniędzy wyrzucić w błoto

[martini.]

Napisane przez dagna1

soraya ma fotostabilne filtry

A można ich używać z kolorówką

[dagna1]

Napisane przez martini.

A można ich używać z kolorówką

mozna

jakby ktos szukal mega nawilzajacego kremu to warto zastanowic sie nad ava mustela. mam sucha skore w czasie stosowania retinoidow i w jedna noc ten krem niesamowicie pomogl. suche, odstajace skorki zniknely, a cera jest nawilzona

[martini.]

Napisane przez dagna1

mozna

To muszę się za nim rozejrzeć Dzięki!

[annp]

Na wstępie - wszystkiego nowego w Nowym Roku

Śledzę od jakiegoś czasu Wasz wątek, bo walczę już od jakiegoś czasu z trądzikiem. Wraz z nadejściem nowego roku i bardzo nieprzyjemnej prywatnej sytuacji, postanowiłam ostro wziąć się za swoją cerę.
Leczę się od kwietnia, mimo że problem mam już od 1,5 roku. Byłam w swojej karierze tylko u jednego dermatologa, od siedmiu boleści zresztą, który przepisał mi aknemycin i brevoxyl. Efektów żadnych, a potem jedna wielka masakra na twarzy. Kolejna wizyta - differin+clindacne, efekty jakieś były, więc potem połączono mi differin+brevoxyl. Po 12 tygodniach leczenia differinem w tych wcześniej wymienionych kombinacjach na mojej cerze pozostały tylko przebarwienia, a dermatolog zalecił już tylko brevoxyl na pojedyncze zmiany i zabliznienia. Po jakichś dwóch miesiącach problem zaczął powoli wracać, lekarz ogólny przepisał mi baneocin ;/ Nie pomogło i robiło się coraz gorzej i gorzej, więc wylądowałam u innego lekarza, o fajnym myślę podejściu, który przepisał mi duac i zlecił zrobienie rutynowych badań (poziom żelaza i pasożyty, wszystko w normie). Duac pomaga mi średnio, zużyłam właśnie drugą tubkę. Na bardziej zaognione miejsce na żuchwie miałam przepisany roztwór do robienia w aptece z kwasem salicylowym; na początku pomagał, ale widzę, że znów zaczyna mnie w tych miejscach wysypywać. Stąd moje pytanie: czy nie czas na spróbowanie jakiegoś doustnego antybiotyku? Od 8 miesięcy wieczór w wieczór babram się maściami, jestem tym zmęczona, również psychicznie. Mam wrażenie, że moja skóra jest bardzo gruba, nigdy nie miałam podrażnień ani wysuszeń przy stosowaniu tych dość silnych maści, przez co chyba też szybko się uodparnia.. Jutro mam wizytę i waham się, czy nie zasugerować mojemu lekarzowi, że czas na coś silniejszego, właśnie doustnego.

Wybaczcie, że się rozpisałam, ale jestem w kropce

[dagna1]

annp, zbadaj hormony

kocham retinoidy jezeli ktos zastanawialby sie,czy warto to WARTO. z jednego policzka sporo przebarwien zniknelo, nie moge w to uwierzyc jak patrze do lusterka. tylko hardkorowo do tego podeszlam - zuzylam 2,5 buteleczek atredermu w przeciagu 2 miesiecy

[sabinaaaa]

Napisane przez dagna1

annp, zbadaj hormony

kocham retinoidy jezeli ktos zastanawialby sie,czy warto to WARTO. z jednego policzka sporo przebarwien zniknelo, nie moge w to uwierzyc jak patrze do lusterka. tylko hardkorowo do tego podeszlam - zuzylam 2,5 buteleczek atredermu w przeciagu 2 miesiecy

Czym są te retinoidy? I atrederm ?
Ja straasznie męczę te niedoskonałości, mam nie ładne czerwone plamy i zdrapane 'pryszcze' [powiedzmy że strupki] Używałam tormentiolu,później jeszcze innej maści, a od wakacji praktycznie codziennie normalnej pasty do zębów . Nie powinnam tak często , bo wiadome że moocno wysusza , po czasie się maść czy też inna paść przystosowuje po czym przestaje dawać efekt,czasem nawet bardziej szkodzi . Mam na czole trądzik na trądziku,drapie to,wyciskam. Dużo tych wątków nie chce mi się wszystkiego czytać , bo skończyłabym za tydzień Poucinajcie mi ręce i nakładajcie , faszerujcie czymś dobrym!

[dagna1]

slowko retinoidy hop siup w google.

watek o atre https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=130856

atrederm jest w postaci plynu (na recepte) , powoduje zluszczanie skory. dziala przeciwtradzikowo i do niego obowiazkowo filtry - najlepiej 50. to tak w skrocie, reszta w watku,ktory jest kopalnia wiedzy

[Monte Christo]

A co zima robi wam z trądzikiem?

[annp]

dagna1, idę na badania w przyszłym miesiacu
Tymczasem moje pytanie z nieco innej półki

Stosowała któraś z Was biodroxil500mg? albo inne antybiotyki z cefadroksylem. Właśnie mi je przepisano, i głupia nie pamiętam czy mam brać 500mg na dobę, czy 1000mg w ultoce pisze, że 1000mg przy zakażeniach skóry, ale nie jestem ostatecznie pewna. Opakowanie ma tylko 12 kapsułek, więc branie przez 6 dni (1x2tabletki) byłoby sensowne.. Chyba będe musiała zadzwonić do lekarza, jeśli ktoś nie rozwieje moich wątpliwości

[201608151056]

Napisane przez Ewelinka_00

A mnie zastanawia jedno...
Wiadomo, podczas świąt się nei pości ;] wiec przyznaje, że codziennie pochłaniałam trochę większą dawkę czekolad i cukrów niż zazwyczaj.
Spodziewałam się lekkiego wysypu na twarzy.
No i faktycznie, pojawiło mi się kilka zaskórników, ale uwaga... tylko na jednej stronie twarzy!
Jedną mam gładziutką, na drugiej jest właśnie kilka tych zaskórników i kilka przebarwień po rankach.
Czyli mam rozumieć, że ciągle mam niewyleczoną/nieoczyszczoną jedną stronę twarzy? Oo
Bo w sumie zawsze była ona gorsza od drugiej...
Byle teraz tylko jakoś wyglądać na sylwestra...

Też miałam podobny problem. Jestem w ciąży więc sypiam na lewym boku i zauważyłam, że trądzik rozprzestrzenia się głównie właśnie po lewej stronie twarzy. Postanowiłam często zmieniać poszewkę poduszki i co noc spać na zmianę na innej jej stronie. Staram się, by zawsze był to bardzo delikatny, przepuszczający powietrze materiał. Minimalnie raz w tygodniu bardzo dokładnie czyszczę pokój z kurzu, szczególnie okolice łóżka. Ponad to, zaczęłam wycierać twarz po myciu ręcznikami papierowymi, jednorazowymi. I wiecie co? Widzę MEGA poprawę Co do jedzenia na każdego działa coś innego. Nie ma jednoznacznego lekarstwa na trądzik, tak jak nie ma jednej diety czy grupy "bezpiecznych" produktów. Trzeba chyba po prostu obserwować swój organizm. Przed ciążą, gdy uporałam się z trądzikiem i cieszyłam perfekcyjną cerą, unikałam mleka i jego przetworów, z wyjątkiem serów i śmietany. Efekt był super... Po fast foodach nic mnie nie wysypuje, po czekoladzie i ostrych przyprawach też nie, ale za to po tłustych, ciężkostrawnie przyrządzonych mięsach w jakichś sosach, kluchach, makaronach, owszem

[kotburyy]

Jezu, jestem załamana. Za 11 dni mam studniówkę, a na mojej twarzy wieeeeeeeelki wysyp. No nigdy takiego nie miałam. Jest tragicznie. Nie wiem dlaczego. Może od zimna? Dopóki nie pojawiły się mrozy, cerę miałam całkiem ok. A teraz całe policzki i broda to dosłownie OGNISKO. Beczeć mi się tylko chcę, w dodatku boli mnie to cholernie 2 tygodnie temu miałam pierwszy zabieg laserem, ale efektów żadnych nie widzę, w ten piatek idę na następny, ale do studniówki to przecież nic się nie poprawi A chciałabym chociaż, żeby można to było jakos ukryć, ale nie da rady. Jaka jestem zła!!! Idę jutro do dermatologa i chyba poproszę o jakiś preparat, który nie powoduje wysypu na początku, są takie? Nie wiem już co mam robić, pójdę jutro do tego dermatologa i niech coś radzi, bo mi ręce opadają...
Mogę jednocześnie chodzić na lasery i smarować twarz jakąś maścią?

[jyyli]

Napisane przez kotburyy

Jezu, jestem załamana. Za 11 dni mam studniówkę, a na mojej twarzy wieeeeeeeelki wysyp. No nigdy takiego nie miałam. Jest tragicznie. Nie wiem dlaczego. Może od zimna? Dopóki nie pojawiły się mrozy, cerę miałam całkiem ok. A teraz całe policzki i broda to dosłownie OGNISKO. Beczeć mi się tylko chcę, w dodatku boli mnie to cholernie 2 tygodnie temu miałam pierwszy zabieg laserem, ale efektów żadnych nie widzę, w ten piatek idę na następny, ale do studniówki to przecież nic się nie poprawi A chciałabym chociaż, żeby można to było jakos ukryć, ale nie da rady. Jaka jestem zła!!! Idę jutro do dermatologa i chyba poproszę o jakiś preparat, który nie powoduje wysypu na początku, są takie? Nie wiem już co mam robić, pójdę jutro do tego dermatologa i niech coś radzi, bo mi ręce opadają...
Mogę jednocześnie chodzić na lasery i smarować twarz jakąś maścią?

Przez tak mało czasu polecam naturalne metody: okłady z szałwii, maseczka z drożdży, ja kiedyś jeszcze robiłam okłady z płatków kosmetycznych nasączonych roztworem sody z wodą (1 łyżeczka na pół szklanki, czy jakoś tak). Pomaga doraźnie, ale na dłuższą metę nie

[kotburyy]

Napisane przez jyyli

Przez tak mało czasu polecam naturalne metody: okłady z szałwii, maseczka z drożdży, ja kiedyś jeszcze robiłam okłady z płatków kosmetycznych nasączonych roztworem sody z wodą (1 łyżeczka na pół szklanki, czy jakoś tak). Pomaga doraźnie, ale na dłuższą metę nie

Dziękuję bardzo za radę , maseczka z drożdży rzeczywiście fajnie działa, ale mam wrażenie, ze tylko łagodzi zaczerwienie, które i tak na drugi dzień się pojawia, i w ogóle przetestowałam już dużo domowych metod i wszystkie przyniosły marny skutek, więc już nie zamierzam się w nie bawić.
Zresztą wróciłam dzisiaj od dermatologa z masą leków, oczywiście z pustymi kieszeniami, z zakazem jakichkolwiek laserów. Już wypisałam się z tego, co miałam mieć w piątek. Mam nadzieję, że chociaż te wielkie gule staną się mniej widoczne, żeby można je było jakoś zakryć. No i pani dermatolog przywróciła mi nadzieję, poprawiła humor i ogólnie głupia byłam, bo mogłam już wcześniej iść, a nie jak zwykle na ostatnią chwilę.
Może coś pomoże, nie żądam zresztą super poprawy

[Ercola]

Napisane przez kotburyy

Dziękuję bardzo za radę , maseczka z drożdży rzeczywiście fajnie działa, ale mam wrażenie, ze tylko łagodzi zaczerwienie, które i tak na drugi dzień się pojawia, i w ogóle przetestowałam już dużo domowych metod i wszystkie przyniosły marny skutek, więc już nie zamierzam się w nie bawić.
Zresztą wróciłam dzisiaj od dermatologa z masą leków, oczywiście z pustymi kieszeniami, z zakazem jakichkolwiek laserów. Już wypisałam się z tego, co miałam mieć w piątek. Mam nadzieję, że chociaż te wielkie gule staną się mniej widoczne, żeby można je było jakoś zakryć. No i pani dermatolog przywróciła mi nadzieję, poprawiła humor i ogólnie głupia byłam, bo mogłam już wcześniej iść, a nie jak zwykle na ostatnią chwilę.
Może coś pomoże, nie żądam zresztą super poprawy

A jak u Ciebie z działaniami "od środka" ? Bierzesz cynk, witaminę B i C w tabletkach ?

[kotburyy]

Napisane przez Ercola

A jak u Ciebie z działaniami "od środka" ? Bierzesz cynk, witaminę B i C w tabletkach ?

Nic takiego nie biorę. Kiedyś brałam wit B, ale nie widziałam żadnej poprawy. Zaczęłam właśnie kurację Tetralysalem.
A u Ciebie takie działania "od środka" przynoszą jakieś efekty?

[littlebitconfused]

ja jestem w trakcie leczenia tetracykliną i epiduo, już prawie 2 miesiące jest trochę lepiej ale nie ma wielkiej poprawy mój dermatolog w przeciwieństwie do większości z was zaleca odwiedzać co jakiś kosmetyczkę i tak też robię bo na razie stwierdziłam że nie mam wyjścia tylko zaufać mu w 100%, dlatego 14 mam właśnie kolejną wizytę o kosmetyczki. a z kolei za jakiś miesiąc jest też tak jak kotburyy moja studniówka i też jak Ty mam podobny problem;/ przede wszystkim boję się tego że zostaną duże ślady niezagojone jeszcze po kosmetyczce zawsze potrzeba ok. 2, 3 tyg do pełnego wygojenia niby starczy czasu ale i tak się boję. bo jeśli chodzi o sam problem zatuszowania tego to już jestem umówiona na makijaż i w sumie to Ci właśnie radzę, potrafi zdziałać cuda i nie jest jakoś mega drogo.Bo w tak mało czasu raczej malo też możesz zdziałać prawda? Tylko jedyne właśnie czego się boję to że będzie za dużo do tuszowania i będzie to wyglądało dziwnie.

[gogela]

Napisane przez littlebitconfused

(...) przede wszystkim boję się tego że zostaną duże ślady niezagojone jeszcze po kosmetyczce zawsze potrzeba ok. 2, 3 tyg do pełnego wygojenia niby starczy czasu ale i tak się boję(...)

co to tego ze potrzeba 2 -3 tyg do pelnego wygojenia twarzy sie nie zgodze bo kosmetyczka nie moze zrobic takiej masakry zeby tak dlugo sie twarz goiła! wczesniej tak samo myslalam po wizytach u takiej jednej miałam twarz okropna i to jeszcze przez 2 tyg musiałam robic oklady z rumianku nawilzac az dermatolog dala mi namiary do swojej zaufanej kosmetyczki nastepnego dnia po wizycie nie mialam ani sladu!

[kotburyy]

Uch, ja już pewnie się nie wykuruję do tej studniówki, szkoda, nie będę się czuła pewnie Dlaczego akurat przed studniówką, no!! Już chciałabym mieć to wszystko za sobą i tylko niemile wspominać o czasach, kiedy twarz nie była twarzą... Mam nadzieję, że uda mi się to zatuszować, żebym chociaż mogła wyjść do ludzi. A makijaż jakiś profesjonalny odpada, bo załamałaby się ta biedna kosmetyczka.

[Lirriel]

Napisane przez gogela

co to tego ze potrzeba 2 -3 tyg do pelnego wygojenia twarzy sie nie zgodze bo kosmetyczka nie moze zrobic takiej masakry zeby tak dlugo sie twarz goiła! wczesniej tak samo myslalam po wizytach u takiej jednej miałam twarz okropna i to jeszcze przez 2 tyg musiałam robic oklady z rumianku nawilzac az dermatolog dala mi namiary do swojej zaufanej kosmetyczki nastepnego dnia po wizycie nie mialam ani sladu!

Zgadzam się w stu procentach, u mnie też normalnie na drugi dzień było, ba, nawet byłam zdolna wyjść od kosmetyczki bez podkładu na buźce i nie wyglądałam tak żeby się wszyscy na mnie gapili jak na jakieś monstrum. Maska algowa na koniec i krem łagodzący i nie było problemu, a poprawa ogólnie natychmiastowa. Mało co mi tak poprawiło samoocenę i samopoczucie.

No ale to było rok temu. W tym roku sprawy mają się dość inaczej, znaczy znowu mam masakrę na buźce... sama się załatwiłam - brak snu, obrzydliwe jedzenie lub jego brak, fastfoody i cola z braku czasu, no i alkohol... Efekt? MASAKRACJA... Ale dobra, mam nadzieję że się jakoś naprostuje.

[magica]

Ja mam dziwny wysyp na lewym policzku(niby ten lepszy, haha). Tzn. już jest lepiej, ale nagle dużo dziwnych gul mi powychodziło, na szczęscie długi weekend, więc za dużo nie musiałam się pokazywać ludziom może to po prostu pokwasowy wysyp, bo teraz nagle mi się wszystko złuszcza i coraz bardziej wygładza... niestety nie wytrzymałam i jedną z gul potraktowałam okrutnie... efekt? ranka, która wciąż się sączy:/ tyle razy już takie coś sobie robiłam i zawsze obiecywałam:nigdy więcej. I g***o! Czemu człowiek jest taki głupi?

[gogela]

Napisane przez kotburyy

Uch, ja już pewnie się nie wykuruję do tej studniówki, szkoda, nie będę się czuła pewnie Dlaczego akurat przed studniówką, no!! Już chciałabym mieć to wszystko za sobą i tylko niemile wspominać o czasach, kiedy twarz nie była twarzą... Mam nadzieję, że uda mi się to zatuszować, żebym chociaż mogła wyjść do ludzi. A makijaż jakiś profesjonalny odpada, bo załamałaby się ta biedna kosmetyczka.

wiesz co ja mysle ze mogalbys pojsc na ten makijaz do kosmetyczki uwierz nie zalamalaby sie podobno taki profesjonalny makijaz pozwala bardzo duzo ukryc kolezanka mi opowiadala jak byla na studniowce i byla tam dziewczyna ktora miala podobno duzy problem z tradzikiem i poszla do kosmetyczki zrobic makijaz i jej twarz wygladala bardzo ladnie

[Ercola]

Napisane przez kotburyy

Nic takiego nie biorę. Kiedyś brałam wit B, ale nie widziałam żadnej poprawy. Zaczęłam właśnie kurację Tetralysalem.
A u Ciebie takie działania "od środka" przynoszą jakieś efekty?

Owszem, już po tygodniu brania tych wszystkich suplementów zauważyłam poprawę. No, ale to pewnie jest kwestia indywidualna, bo ja mam lekki trądzik

[madziak24]

cześć dziewczyny
czy któraś z Was słyszała coś o zabiegu głębokiego złuszczania naskórka NEODERMA BIO PEELING? Warto?

[--Olka--]

Napisane przez gogela

wiesz co ja mysle ze mogalbys pojsc na ten makijaz do kosmetyczki uwierz nie zalamalaby sie podobno taki profesjonalny makijaz pozwala bardzo duzo ukryc kolezanka mi opowiadala jak byla na studniowce i byla tam dziewczyna ktora miala podobno duzy problem z tradzikiem i poszla do kosmetyczki zrobic makijaz i jej twarz wygladala bardzo ladnie

Ja mogę napisać coś na ten temat.
Makijaż przed studniówką (o matko, jak to dawno było) robiła mi kosmetyczka i wyszło super. Na szczęscie nie miałam wtedy żadnej wielkiej guli, ale kilkanaście wyprysków oraz oczywiście bardziej i mniej świeże blizny i przebarwienia. Nałożyła mi taką tapetę, że ho ho... Ale w sztucznym świetle twarz wyglądała bardzo naturalnie i pięknie. Na zdjęciach wyglądam jakbym nigdy nie miała trądziku (btw zdjęcia ze studniówki są jedynymi z wieku 18-20 lat, innych unikałam albo zniszczyłam).
Namawiam więc gorąco na profesjonalny makijaż. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie każda kosmetyczka może mieć takie zdolności (mnie akurat robiła siostra koleżanki specjalizująca się w makijażu leczniczym).