Pierwsza świeczka, pierwszy kroczek NO BO PRZECIEŻ MAM JUŻ ROCZEK ! III-IV 2010r.

[ania p]

Napisane przez lindsley

Nie nie... Ja wiem że nie miałaś tego na celu... Ja mam po prostu dziś humor do bani, Misiek mnie zdenerwował, Tz wkurzył...

No i też bym chciała taką wypaśną bramkę ale jak już ktoś sprzedaje używkę to bez rozszerzeń a same rozszerzenia kupę kasy kosztują Też chciałam 2 (jedną do kuchni) ale jakoś sobie damy radę bez. A muszę szybko kupić bo Michaś ucieka już mi w str schodów (są trochę schowane, za zakrętem na korytarzu ale je odkrył ostatnio) a z kasą krucho... zima nas trochę rujnuje - węgiel, prąd...

Oglądam na 2 program o chińskich dzieciach Masakra

w mieszkaniu w wawie jeszcze stawiałam w drzwiach kuchni pufe i jakiś czas zdawało egzamin bo ciezka dośc była i nie przelazł szymek . Tam nie miałam bramki bo to wynajmowane było . Mojej koleżanki TZ sam dorobił rozszerzenie bo za mala kupili ale do drewnianej .
Wiem coś o zimie rachunki za gaz to porażka , ale my cały rok co miesiąc odkładamy kase na cholerny gaz więc w sumie po równo płacimy co miesiąc i się tak nie czuje

[Darusiaaaa]

JUSTYS GRATULACJE!!!

A ja tam ci zazdroszcze i wiem czemu ja tez bym chciala 2 dzidzie!
GRATULACJE raz jeszcze! Ale fajnie......

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:14 ----------

mnie tez humor sie trche popsul..ehhhhh
ja wsio rozumiem, zyje sie bo sie zyje ale czasami wszystko czlowieka przytlacza;/

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------

dobranoc.

[Darusiaaaa]

mloda wczoraj spala od 18 do 21 ie wytrzymala z przerwa a przebranie mleczko itp . o 21 obudzila sie z takim placzem ze tz nie mogl jej uspokoic, masakra nikt zreszta nie mogl, chyba jej sie cos snilo, no i o 22 juz kimala, fajny miala sen twardy juz dawno nie spala tak fajnie , aleeee za to o 4:30 HELLO POBUDKA i padla teraz.

[pl_madzia]

Erwi mi dzisiaj się tylko raz obudził, i to nie ja wstawalamteraz go nakarmiłam, i pewnie niedługo wstanie, bo jednak od 19 śpi.
Eryk ma na 10 do szkoły, a ja muszę od 7 komp wydaći musiałam wstać i się ubrać, żeby mnie w trakcie snu pan nie wyrwał

Aniu mój też nigdy nie zasypiał nigdzie prucz swojego łóżeczka, czy ewentualnie z 3 razy na moich rękach jak siedzieliśmy. A teraz jak go Eryk po szkole wykończy, i drzemka zabrana, to prawie na stojąco śpi. A potrafił mi do 23 się bawić, że my już wymiękaliśmy, a potem w nocy co 30 min wstawać.

---------- Dopisano o 07:05 ---------- Poprzedni post napisano o 07:01 ----------

Niektóre tutaj robią na szydełku, i ja się tak zastanawiam, czy by mi się udało zrobić dla młodego bezrękawnik

[Gmyrelka]

Dzień dobry, ale się wyspałam 20-6:30 czuje się jak nowo narodzona tylko jeszcze troche słaba jestem... ugotuje rosołek i upieke udka. Niebawem przychodzi niania a ja pójdę zażywać kąpieli - ale mam luzik

megi cudownie że chociaż kaktus Was scala. Prawda jest taka że przytulanie to mocne spoiwo związku

Darusia co się dzieje? Jestem pewna że w końcu zaświeci słońce i u Was

madzia jaki ten Twój Erwi jest śliczny!! A Ty wyrodna matka dziecko zamęczasz że przy kolacji usypia

[megi-megi]

Napisane przez ania p

Wiem coś o zimie rachunki za gaz to porażka , ale my cały rok co miesiąc odkładamy kase na cholerny gaz więc w sumie po równo płacimy co miesiąc i się tak nie czuje

Tylko nie cholerny, nie cholerny Piękny, cudowny, ekologiczny, nawoniony gaz ziemny Hihi - pasja zawodowa Ale rozumiem rozżalenie - na pocieszenie dodam, że to przez Rosjan (a ja myślę o podyplomówce z gazownictwa).

Napisane przez Gmyrelka

megi cudownie że chociaż kaktus Was scala. Prawda jest taka że przytulanie to mocne spoiwo związku

A sio z kaktusami - dzisiaj przez takiego do pracy się spóźniłam. Co nie zmienia faktu, że wczoraj była kłótnia - ja nie wiem - my chyba tylko w jednej sferze się dogadujemy.

[P0P70]

witajcie,

Wczorajszy dzień też jakiś miły dla mnie nie był. Miałam dziwną rozmowę ze swoim szefem który dał mi do zrozumienia że powinnam już wracać do pracy albo się zastanowić czy chcę pracować. I że sa planowane duże zmiany organizacyjne. A mnie prawie już ponad rok nie ma w pracy.
Z jednej strony to ja to wszystko rozumiem a z drugiej strony to wszystko jest takie bezduszne. Wiem w biznesie nie ma sentymentów. Ale jakoś tak mi przykro. Ja pracuję już ponad 15 lat i do momentu ciąży nie byłam ani jednego dnia na zwolnieniu lekarskim. A może faktycznie czas się pożegnać z tą pracą. No i tak ogólnie nie mam humoru.

[megi-megi]

Napisane przez P0P70

witajcie,

Wczorajszy dzień też jakiś miły dla mnie nie był. Miałam dziwną rozmowę ze swoim szefem który dał mi do zrozumienia że powinnam już wracać do pracy albo się zastanowić czy chcę pracować. I że sa planowane duże zmiany organizacyjne. A mnie prawie już ponad rok nie ma w pracy.
Z jednej strony to ja to wszystko rozumiem a z drugiej strony to wszystko jest takie bezduszne. Wiem w biznesie nie ma sentymentów. Ale jakoś tak mi przykro. Ja pracuję już ponad 15 lat i do momentu ciąży nie byłam ani jednego dnia na zwolnieniu lekarskim. A może faktycznie czas się pożegnać z tą pracą. No i tak ogólnie nie mam humoru.

P0P - a ja właśnie wczoraj myślałam o Tobie i Twojej pracy - telepatia. Myślałam o tym, że prawie rok nie pracujesz (z przerwą na pracę) i że pewnie pracodawcy się to nie podoba i w końcu sytuacja może sama się rozwiązać. Współczuję, bo wiem, że nie samym dzieckiem człowiek żyje, a jak ma się pracę, w którą włożyło się serce, to żal ją zostawiać (ja tak miałam w poprzedniej - chyba jeszcze mam traumę).
Ale i tak to nie w porządku - do cholery - ludzie to nie roboty - mają prawo do życia... Ale pieniądz to pieniądz - szoł mast goł on...

[anakazar]

Witam i ja w ten smutny poranek;/

Tż niedługo jedzie,ja od rana chodzę i się mazgaje;/wszyscy jak struci jesteśmy,nawet mała jakaś dziwna.
Ninka nauczyła się nowej umiejętnośći:jak ją ubieramy to na nasze"daj nóżke,daj rączkę"daje to co trzeba

Ech jadę sobie pózniej do rodziców,przynajmniej sama nie będę i nie będę ryczała po kątach;/nie lubie jak tż z nami nie ma,oj nie lubię...

Uciekam do tż póki jeszcze mogę.

[Gmyrelka]

megi ja myślę że Wy te kłótnie i to napięcie rozładowujecie właśnie poprzez przytulanie. Pewnie dlatego też macie tak udany seks

P0P ja też ostatnio sobie myślałam o tym jak fajnego masz pracodawcę... to Ty dziecko zostawiłaś pod Opolem żeby do pracy wrócić, a On Ci nagle z czymś takim wyjeżdża ... ale prawdą jest że w biznesie nie ma sentymentów i firma kogoś do pracy potrzebuje ... i co teraz?? Myślisz o zaprzestaniu pracy czy jej zmianie?? Domyślam się że jest Ci przykro... ale może to jakiś znak? Trzymaj się

[yoonka]

Napisane przez megi-megi

No nie - człowiek na chwilę sobie pójdzie, a tu ciąża na wątku! Gratulacje Justys76! (Boziu - ja tu zazdroszczę - nie wiem czemu, bo tak na zdrowy rozum nie chcę, ale tak w środku coś by chciało - głupia megi, głupia)

A u mnie... postanowiłam po raz kolejny się postarać, przełamałam się i tyle z tego mam, że niewyspana chodzę, bo z tż robimy razem to, co nam zawsze najlepiej wychodziło... Ale nie wiem, ile wytrzymam...łagodnie mówiąc denerwuje mnie ten chłop... ale dużo by mówić ; ) Dobrze, że "kaktusa" ma jak należy (zabiłby mnie, że opowiadam o jego kaktusie)

o rany ja bym ciazy nie chciala. a kysz!!

a ten kaktus.. niechybnie wyobrazilam sobie w sensie doslownym i... AUĆ!!

[megi-megi]

Hihi - aż tak wyuzdanego gustu nie mam
Boziu, co to jest... trzeci dzień już mi się nie chce pracować...?
Środa Sese...

[yoonka]

Napisane przez la_wenda

U nas pierwszy od dawna wieczór, że Ignaś już śpi. Ostatnio nawet jeśli zasypiał po kąpieli to po jakimś czasie budził się i wojował do późna. Dzisiaj też się przebudził raz ale udało mi się od razu go ululać na rękach i śpi dalej. Mam nadzieję, że tym lulaniem na rękach nie kręcę bicza na siebie tzn że mu się to za bardzo nie spodoba i nie zażyczy sobie codziennego zasypiania na rączkach. Tak od czasu do czasu to można ale bez przesady bo przecież on już 9 kg waży.
A właśnie ile ważą wasze pociechy? Ignacy ma 82 cm długości i zastanawiam się czy nie powinien ważyć więcej. Może ja go głodzę?
Ale na temat jego apetytu to nic nie będę pisać bo jak go chwaliłam kiedyś, że ładnie śpi to przestał
Idę skorzystać z komfortu spokojnego wieczorku i poczytać książkę bo już następna czeka w kolejce.
Dobranoc

ja tam lulam na dobranoc 5 minut lulania na kolanach i czuje sie jak prawdziwa mama a wazy 10 moze 11??

[tylkooliwka]

Hej dzieuszki
Dzisiaj pierwszy raz od nie pamietam kiedy wstawałam tylko 2 razy! nawet sie wyspałam.

Mrowak ja lubie jak mnie ktoś poprawi bo już drugi raz tego samego błędu nie zrobię a tak to nie mam świadomości

Napisane przez anakazar

U nas ze spaniem było tak samo.
To my się wybudzaliśmy przy każdym przekręceniu się Niny,a tż to w ogóle spać nie mógł,bo czuwał.

A my tak jakoś mamy,że mimo,że nie musimy być cicho jak mała śpi to i tak uważaliśmy jak spała z nami.

Mała ma bardzo twardy sen,pod domem miałam mnóstwo strzelających perard i nie ruszyło jej to.
Alarm w domu mi się włączył,mega głośny,ja wytrzymać nie mogłam,dziecko spało na dole i nawet nie drgnęła.

Jednak jak przychodzi już wieczór i ona śpi to jak łazimy to i tak wzajemnie siebie uciszamy"nie wal tak w włącznik od światła","nie chodz tak głośno"

Ja lubię ciszę i mnie od porodu budzi wszystko i przez to jestem przewrażliwiona,że mała się obudzi,choć wiem,że się nie obudzi.

no identyko!

Napisane przez Gmyrelka

Ja chciałam się moim rajstopkiem pochwalić bo dawno nie pokazywałam. Na dwóch pierwszych zdjęciach Rysiek, na dwóch kolejnych moja Ninka

no oszaleję z Tobą tez myślałam czy to Dyzio czy jednak nie,super zdjęcia ale prosze chłopca od małego nie spaczać

Napisane przez Justys76

Witam!
Mnie to pewnie nikt tutaj nie pamieta, ale sie nie dziwie. Ostatni raz chyba cos pisalam jak sie Michalek urodzil, czyli 9 miesiecy temu. Caly czas jednak Was dzielnie czytam, tylko z pisaniem zawsze mialam problem. Ale na nowym watku jestem.
Caly czas Was czytam i podziwiam Wasze dzieci, moj Michalek to chyba troche leniuszek jest. Bardzo malo rzeczy potrafi zrobic. Nie robi papa, kosi kosi, nie pokazuje noska, nie raczkuje, jak go poloze na brzuchu, to kawalek pelznie, ale zaraz krzyk, z lezenia sam nie usiadzie, ale jak go posadze to wstaje na nozki przy czym sie tylko da. Najbardziej lubi jak sie go prowadza za raczki. Ale sie nie przejmuje, wydaje mi sie ne na wszystko przyjdzie czas. (mam nadzieje?) Bardzo lubi tez jezdzic w takim samochodziku, wsadzam go do niego, on sie odpycha nozkami i idzie gdzie chce.
Musze sie Wam tez pochwalic, jestem pierwsza z Was. Jestem w ciazy. Michalek bedzie mial rodzenstwo. Termin mam na 22 lipiec. Z jednej strony sie ciesze, bo chcielismy miec dwoje dzieci, ale z drugiej troche sie obawiam czy dam rade. Nie mamy tutaj nikogo z rodziny, jestem sama caly dzien z Michalkiem, tz wychodzi rano i czesto wraca jak Michalek juz spi. Zobaczymy, jakos to bedzie, musi byc.
Dobra nie nudze Was dluzej, jeszcze tylko poczwale sie Michalkiem.
Pozdrawiam Was i oczywiscie wszystkie dzieciaczki bardzo serdecznie!!!

Justys gratulacje!!myślę,że skoro chcialiście 2 dziecka to może nwet lepiej,że tak niespodziewanie,bo świadomie się zdecydować pewnie by było trudniej a tak to hop siup i już
To teraz dla Michałka siostrzyczki zyczę!

[QUOTE=libra777;24310276]pewnie tak nastawienie psychiczne jest bardzo ważne

P0P no przykro troche ale może Cie potzrbują i chcą Cię zmobilizować żebyś szybciej wróciła?

[megi-megi]

Ja tam Dyzia poznałam. Ale trzeba przyznać - w spineczkach wygląda jak mała Hania

[P0P70]

Przemieszczające sie dziecko to jakaś masakra. Z jednej ręki wyciągam piloty ( a i tak dobrze że z ręki bo zwykle to ich szukam) a z drugiej telefon. JAk to zabiorę to wynajdzie jakieś gazety czy książki, które drze i zjada. Albo męczy mi kota - pies ucieka i nie daje się dotknąć. Torebka leży na środku pokoju. I zaczęła mi meble przesuwać. Nie pozwalam jej chodzić przy pchaczu to ona krzesło, albo pufę używa za pchacza a to trochę waży. A z pchaczem to biega a nie chodzi.
Podsumowując - za cholerę nie mam czasu na spokojnie posiedzieć w internecie. A najgorzej jest jak tak cicho siedzi - bo to oznacza kłopoty.

PS. Idę ( tzn. TZ) dzisiaj na to szczepienie w 13 mż. Ania mnie nastraszyła i trochę się boję.

[yoonka]

Napisane przez P0P70

witajcie,

Wczorajszy dzień też jakiś miły dla mnie nie był. Miałam dziwną rozmowę ze swoim szefem który dał mi do zrozumienia że powinnam już wracać do pracy albo się zastanowić czy chcę pracować. I że sa planowane duże zmiany organizacyjne. A mnie prawie już ponad rok nie ma w pracy.
Z jednej strony to ja to wszystko rozumiem a z drugiej strony to wszystko jest takie bezduszne. Wiem w biznesie nie ma sentymentów. Ale jakoś tak mi przykro. Ja pracuję już ponad 15 lat i do momentu ciąży nie byłam ani jednego dnia na zwolnieniu lekarskim. A może faktycznie czas się pożegnać z tą pracą. No i tak ogólnie nie mam humoru.

hmm szczerze mowiac czekalam, az napiszesz cos takiego. nie ma sentymentow w polskich firmach. nie pracujesz - nie bawimy sie z Toba. smutne to i niesprawiedliwe jak cholera.

[cigi]

czeeesc...
Boziu, znowu jestem padnieta;
wczoraj tez poszlam w miare wczesnie spac (drugi raz od paru miesiecy) a dziecie moje znowu obidzilo sie na cyca drugi raz o 5.30 i postanowila juz wstac i sie bawic.. Tak wiec od szostej na nogach z przerwa na spanie 15 min. Ja wiem, ze niektore z was wstaja o tej porze, ale u niej to sie nie zdarza; I ja nie wiem dlaczego. Chyba nie spi w dzien za dlugo. Przed poludniem spi czasem pol, czasem max godzine i po poludniu od godziny, do poltorej ( z rzadka 2); to przeciez nie tak duzo;

[pl_madzia]

Napisane przez P0P70

PS. Idę ( tzn. TZ) dzisiaj na to szczepienie w 13 mż. Ania mnie nastraszyła i trochę się boję.

Nie bój się, ja przy Eryku nie miałam żadnych gorączek czy marudzeń. To zależy od dziecka, a twoja to doświadczona w kuciachErwi to tylko na żółtaczke normalnie znosił, a reszta, to ryk, gorączki itp.

[Darusiaaaa]

ja pare minut po 7 uspilam mala a 20 po juz wstala ale udalo mi sie ja ululac ze mna na lozku spala i spalysmy do 9:30.

[cigi]

A na dodatek moje nadgarstki, alalallllllllll!!! Nie wytrzymam tego;
moj tz nieznosny, dzis nie mogl sie zwlec do malej, bo przeciez pracuje, a w niedziele nie mogl, bo on bardziej zmeczony, bo w sobote odkurzyl i podloge umyl, a ja coooo??? Nic jak zwykle

Napisane przez pl_madzia

Niektóre tutaj robią na szydełku, i ja się tak zastanawiam, czy by mi się udało zrobić dla młodego bezrękawnik

Udalo by Ci sie pewnie, czapeczke juz robilas, trzeba w miare rownomiernie naciagac, zeby ladne bylo. Ja jeszcze nie robilam, bo brakuje czasu, ale to chyba nic trudnego; musisz miec wykroj, tzn wiedziec na jakie dlugosci, szerokosci, wybierasz sobie scieg i do dziela; Brzegi pod rekawkami, szyjka beda nieladne, nie tak jak na drutach, wiec trzeba je obrabic potem jakims sciegiem; tez bede cos robic dla Basi, moze nawet jakis sweterek;
Na wizazu jest pelno watkow szydelkowych, dziewczyny sobie radza, podrzucaja linki, polecam.

Napisane przez P0P70

witajcie,

Wczorajszy dzień też jakiś miły dla mnie nie był. Miałam dziwną rozmowę ze swoim szefem który dał mi do zrozumienia że powinnam już wracać do pracy albo się zastanowić czy chcę pracować. I że sa planowane duże zmiany organizacyjne. A mnie prawie już ponad rok nie ma w pracy.

A no przykre; ale skoro mialas tam dobra pozycje, to i dobre doswiadczenie wynosisz, wiec jesli bedziesz chciala pewnie latwo cos znajdziesz w razie potrzeby; gorzej tym co traca prace a sa bez wyksztalcenia, praca byla taka sobie itd. A ja tez mysle, ze problem sie w ten sposob sam rozwiazal i moze trzeba teraz czegos blizej poszukac.

Megi, moze i ja powinnam chociaz z kaktusa skorzystac...? (dodalam cie do sk)

[yoonka]

Napisane przez P0P70

A najgorzej jest jak tak cicho siedzi - bo to oznacza kłopoty.

o taaaaak, tez to zauwazylam! podejrzana cisza

[Darusiaaaa]

Pop kurcze glupia sytuacja, zostawilas dziecko na cale 5 dni zeby pracowac ......
a ty sama co o tym myslisz? chcialabys zmienic te prace inna?

[cigi]

Napisane przez Darusiaaaa

ja pare minut po 7 uspilam mala a 20 po juz wstala ale udalo mi sie ja ululac ze mna na lozku spala i spalysmy do 9:30.

Faaajnie; ja moja ululalam, pospalysmy chyba 15 min i tz wstawal i zaczela sie krecic; siadla, dalam cyca na sniadanie ( z nadzieja ze noz widelec zasnie jeszcze), wiec jeszcze pokimalam i tyle..................;
taki zywot

[ania p]

Napisane przez megi-megi

Tylko nie cholerny, nie cholerny Piękny, cudowny, ekologiczny, nawoniony gaz ziemny Hihi - pasja zawodowa Ale rozumiem rozżalenie - na pocieszenie dodam, że to przez Rosjan (a ja myślę o podyplomówce z gazownictwa).



A sio z kaktusami - dzisiaj przez takiego do pracy się spóźniłam. Co nie zmienia faktu, że wczoraj była kłótnia - ja nie wiem - my chyba tylko w jednej sferze się dogadujemy.

A ja myślę nad piecem na biomase
można dostać dfinansowanie bo sa ekologiczne. NIby miełay być jakieś zniżki dla gospodarstw co gazem grzeją , ale ja w to nie wierze , a być powinny bo ja nie smrodzę w przeciwieństwie do moich niektórych sąsiadów którzy nie wiem czym w domu palą , chyba oponami bo taki smród z kominów

Napisane przez P0P70

witajcie,

Wczorajszy dzień też jakiś miły dla mnie nie był. Miałam dziwną rozmowę ze swoim szefem który dał mi do zrozumienia że powinnam już wracać do pracy albo się zastanowić czy chcę pracować. I że sa planowane duże zmiany organizacyjne. A mnie prawie już ponad rok nie ma w pracy.
Z jednej strony to ja to wszystko rozumiem a z drugiej strony to wszystko jest takie bezduszne. Wiem w biznesie nie ma sentymentów. Ale jakoś tak mi przykro. Ja pracuję już ponad 15 lat i do momentu ciąży nie byłam ani jednego dnia na zwolnieniu lekarskim. A może faktycznie czas się pożegnać z tą pracą. No i tak ogólnie nie mam humoru.

No tak korporacja wycisnąć jak cytrynkę a jak niepotrzebny pracownik to wywalić . Mój TZ miał szczescie bo był rok na L4 ale firma go nie puściła mimo że Zus już go chciał dać na rente , ale to takie nieliczne dobre przypadki . Może więc czas pomyśleć i znaleźc sobie coś w opolu ?


Nawet się wyspałam , Ola wstaje przy czym się da ale narazie gleby nie było
Miłego dnia idę się ogarnąc


Dziś w gdańskim metrze był ( jest ) artykuł na temat tego jak gerber zamist mięsa wali w słoiki wypełniacze do parówek czyli to najtańsze oddzielane mechanicznie od kości mięso .
Info w necie na ten temat narazie nie znalazłam abo może źle szukałam . Olka na szczescie je hippa

[cigi]

a wczoraj caluuuuuuuuuutki dzien marudzila;

[Darusiaaaa]

anakazar takie rozlaki musza byc ciezkie;/ dacie rade!

---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ----------

moja je babydream rossmanowskie.

[tylkooliwka]

Napisane przez P0P70

Przemieszczające sie dziecko to jakaś masakra. Z jednej ręki wyciągam piloty ( a i tak dobrze że z ręki bo zwykle to ich szukam) a z drugiej telefon. JAk to zabiorę to wynajdzie jakieś gazety czy książki, które drze i zjada. Albo męczy mi kota - pies ucieka i nie daje się dotknąć. Torebka leży na środku pokoju. I zaczęła mi meble przesuwać. Nie pozwalam jej chodzić przy pchaczu to ona krzesło, albo pufę używa za pchacza a to trochę waży. A z pchaczem to biega a nie chodzi.
Podsumowując - za cholerę nie mam czasu na spokojnie posiedzieć w internecie. A najgorzej jest jak tak cicho siedzi - bo to oznacza kłopoty.

PS. Idę ( tzn. TZ) dzisiaj na to szczepienie w 13 mż. Ania mnie nastraszyła i trochę się boję.

no własnie!zeszły tydzień miałam wolny i kompletnie nie miałam czasu żeby przy necie usiąść,teraz jest najgorszy okres,bo nie umie jeszcze chodzić a o siedzeniu nie ma mowy,więc wstaje wszędzie i przy wszystkim a najbardziej jest fajnie tam gdzie nie wolno,juz nabił sobie kilka guzów.Żeby dostać się do rury od odkurzacza wyciągnie nawet deskę do prasowania,a już o dekoderze nie wspomnę,chyba się nagram nie wolno!!!
ale ogólnie jest mega wesoło z jego minkami itd. czasami robi oczka Denisa,ostatnio śpi na kolanach z dupką w górze jakby chciał wstać ale mu się przysnęło hihi

---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ----------

Napisane przez ania p

Dziś w gdańskim metrze był ( jest ) artykuł na temat tego jak gerber zamist mięsa wali w słoiki wypełniacze do parówek czyli to najtańsze oddzielane mechanicznie od kości mięso .
Info w necie na ten temat narazie nie znalazłam abo może źle szukałam . Olka na szczescie je hippa

[Gmyrelka]

megi Ty Dyzia poznałaś bo na żywo Go widziałaś - łatwiej Ci było. A kiedy powtórzymy spotkanie??

P0P a co to za szczepienie?? Na tę grypę??

anakazar współczuję Ale szybko wróci także bądź dzielna!

cigi ja tam myślę że powinnaś skorzystać z kaktusa

Marci też wstaje przy wszystkim. Pstryka przy dvd, tv, dekoderze. Namiętnie rozwala mi rolety Gniecie materiał i te sznureczki urywa I też często śpi na kolanach z dupką do góry

[cigi]

megi, gaz ziemny to ekologiczny nie jest niestety... Tak samo sie go wydobywa, niszczy sie krajobraz i srodowisko; Ekologiczne, czyli przyjazne srodowisku to sa odnawialne zrodla.

Napisane przez ania p

A ja myślę nad piecem na biomase
można dostać dfinansowanie bo sa ekologiczne. NIby miełay być jakieś zniżki dla gospodarstw co gazem grzeją , ale ja w to nie wierze , a być powinny bo ja nie smrodzę w przeciwieństwie do moich niektórych sąsiadów którzy nie wiem czym w domu palą , chyba oponami bo taki smród z kominów

moi rodzice maja; na drewno; ekologiczne jest, oszczedne itd; ale trzeba sie narobic, przywiezc drewno, porabac itd; no chyba, ze mozecie sobie to zaplacic (rabanie drwa)