Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek- cz. IV

[liwiusz]

Nie dzwoniłam, stwierdziłam, że poczekam na tego mojego znajomego - jutro ma mi dać znać, czy się przenosi do ich osk. I jak zadzownię to od razu im powiem, że przyprowadzę go ze sobą w następnym tygodniu.

I zazdroszczę koleżance, stres ma już za sobą :P

[kar0link4]

Napisane przez liwiusz

Nie dzwoniłam, stwierdziłam, że poczekam na tego mojego znajomego - jutro ma mi dać znać, czy się przenosi do ich osk. I jak zadzownię to od razu im powiem, że przyprowadzę go ze sobą w następnym tygodniu.

I zazdroszczę koleżance, stres ma już za sobą :P

Przecież jutro mogłabyś zadzwonić drugi raz
No ale już jak tam chcesz

No, jak napisałam sms z gratulacjami, to odpisała, że stres był i cieszy się, że jest już po

[Martolek]

Napisane przez sylwiszon757

a ile ja się zbierałam żeby zadzwonic do I. umówic się na głupią jazdę

ja też nie lubię przeprowadzać rozmów telefonicznych

[jomic]

Napisane przez princeseczka

eLkowy sen wrócił tzn. bardziej wizażowy. Śniła mi się Karolina...

To jak widać Karolina śni się nie tylko mi. I wygląd Karoliny w moim śnie był nawet trochę zbliżony (tzn wnioskując po kolorze włosów)

Napisane przez liwiusz

Dziękuję dziewczynki za trzymanie kciuków, niestety dzisiaj nie powiodło się.
Kurcze, jaka ja jestem głupia

Liwiusz, 21.01 będzie szczęśliwszym dniem
I NIE JESTEŚ GŁUPIA

Napisane przez liwiusz

Termin faktycznie całkiem szybki, chociaż ja najchętniej to bym chciała spróbować jeszcze w tym tygodniu

Oppp, ja to po pierwszym egz w autobusie stwierdziłanm ,ze najlepiej to jakby mi teraz pozwolili jeszcze raz spróbować

Napisane przez Martolek

Zadzwoń dziś. Uwierz, wiem co mówię
też to zawsze odkładałam a później coraz gorzej było

Dzwoniłam od razu - po oblanych. Instr to była pierwsza osoba, z którą rozmawiałam. Za to po zdanym zadzwoniłam po tyg. Wszystko odwrotnie w tym moim życiu.
Za to po drugim oblanym bałam się zadzw i umówić na jazdę, bo bałam się, ze powie, ze spełni się sen i więcej jeździc ze mną nie będzie.

Dzisiaj doszło do tego, ze zamieniam remont na samochód. Moja Lokalna Grupa Wsparcia turlała się ze śmiechu. Poza tym od kiedy skończył się kurs to moje życie jest jakieś niezorganizowane, rozwalone. LGW poleciła mi kurs na ciężarowe (mam spr czy da się tam wdrapać w spódnicy i prowadzić w szpilkach) lub ewentualnie na przyczepy. I wszyscy powtarzają - a nie mówiłam/em, ze tak będzie?
Dzisiaj jestem wściekła, bo zabrali mi samochód a bardzo by mi się przydał

[princeseczka]

Napisane przez Martolek

czyżby kolejne medium?

Któż to wie

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 17:20 ----------

Napisane przez liwiusz

Z jednej strony szkoda, bo w końcu 112 zł piechotą nie chodzi + jeszcze pewnie jakieś godzinki, które chciałabym dobrać, ale z drugiej... moja eLkowa kariera wciąż trwa i być może dlatego mam taki zaciesz
No niestety, w moim przypadku ta długa przerwa nie wyszła mi na dobre, przez trzy tygodnie naprawdę odzwyczaiłam się od prowadzenia samochodu i nie czułam się już tak pewnie, jak wcześniej, kiedy pomykałam toyotką dwa razy w tygodniu.
Termin faktycznie całkiem szybki, chociaż ja najchętniej to bym chciała spróbować jeszcze w tym tygodniu
Sylwia nie martw się i nie sugeruj się moim przypadkiem, ty na pewno dasz radę

Dziewczyny zdające w naszym Krakowskim MORDzie - nie bać się, przyjazna atmosfera, wszyscy sympatyczni od egzaminatorów, przez pana z ochrony po panią w sklepiku

Liwiusz, następnym razem się uda. Widać stres zrobił swoje.
Ja będę mieć miesiąc przerwy 3 tygodniowa przerwa zbytnio nie wpłynęła na moją jazdę,więc mam nadzieję,że miesiąc też nie wpłynie

[_gatinha_]

liwiusz oj szkoda ale następnym razem się napewno uda!!
a zdawałaś na Balickiej czy Koszykarskiej? mi zostało w sumie jeszcze 14 godzin do wyjeżdżenia to trochę tego jest ale już się na egzamin na luty nastawiam

[sylwiszon757]

ja mam nadzieję, że ten mój nowy instruktor ma anielską cierpliwość, bo coś czuje że moja jazda to będzie jedna wielka katastrofa

[princeseczka]

a mnie się śniła dziewczyna,która kiedyś widniała na awatarku Karoliny(to chyba była Karolina? )

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

Napisane przez sylwiszon757

ja mam nadzieję, że ten mój nowy instruktor ma anielską cierpliwość, bo coś czuje że moja jazda to będzie jedna wielka katastrofa

na pewno będzie cierpliwy

[sylwiszon757]

taką mam nadzieję

[liwiusz]

Napisane przez jomic

Oppp, ja to po pierwszym egz w autobusie stwierdziłanm ,ze najlepiej to jakby mi teraz pozwolili jeszcze raz spróbować

Haha, tak miałam podobną myśl. Jakby była taka możliwość to pewnie bym się zdecydowała od razu

princeseczka, spokojnie dasz radę
Jesteś bardziej wprawiona widocznie, ja nie mogę mieć tak dużych przerw w jeżdżeniu, bo się później nie mogę odnaleźć

_gatinha_, zdawałam na dawnej Koszykarskiej, teraz to podobno Nowohucka ; )

sylwiszon na pewno będzie cierpliwy, musi - jak mawia mój inst. musi być cierpliwy i wyrozumiały, inaczej zmieniłby fach

[sylwiszon757]

ja się mojego I. kiedys spytałam gdzie on kupuje cierpliwość

[jomic]

Instruktorzy to mają chyba jakąs wrodzoną cierpliwość - nie martw się będzie dobrze.
A nawet jakby nie było, to te "gorsze" chwile częściej sie wspomina (ja tak mam) i to jeszcze po wszystkim można się pośmiać. Mi dzisiaj przypominali jak trzy dni po jeździe z kosmitą przekonywali mnie, ze mam dobrze ustawiony fotel, skoro mi jest wygodnie

[liwiusz]

I dowiedziałaś się? Kupiłabym trochę

[jomic]

Napisane przez sylwiszon757

ja się mojego I. kiedys spytałam gdzie on kupuje cierpliwość

Ja też. Bo mi już takie pozytywne rzeczy mówił, ze nie mogłam. I jak będzie swoją sprzedawał to ma mi dać znać

[princeseczka]

liwiusz, spokojnie, zobaczymy co się będzie ze mną działo przed egzaminem

[sylwiszon757]

kurcze, no właśnie nie odpowiedział mi tylko zaczął się smiać i nie mógł przestać

[sweet88]

Cześć dziewczyny!
Dawno mnie nie było, ale ostatnio jestem tak zalatana, że praktycznie poza zaglądaniem na maila i konto, nie korzystam z internetu...
Gratuluję wszystkim z Was, które mają już prawko w kieszeni i trzymam kciuki za te, które egzamin mają przed sobą.
Ja jestem już po 21 godzinach i zaczyna mnie ogarniać panika przedegzaminacyjna...zost ało tak niewiele czasu, a mi się zdaje, że jeszcze prawie nic nie umiem. Najgorszy dla mnie jest łuk i parkowanie (które robiłam zresztą może ze 2 razy na chwilę obecną). Potwornie się boję tego, że pachołki będą odrobinę inaczej ustawione i przejechanie łuku na sposób nie wyjdzie, a wiem, że skoro nawet tak nie zawsze mi wychodzi to na wyczucie tym bardziej się nie nauczę. Czeka na mnie autko - corsa, którą póki co jeździ mama i bardzo bym chciała móc nią jeździć, ale z drugiej strony, to najchętniej odwlekałabym w nieskończoność termin egzaminu (najlepiej do lata ).

[Eroll]

Byłam dziś na placu. Tragedia! Zwalam winę na słabą widoczność, nie widziałam w ogóle linii. Jejku, jak tak będzie na egzaminie, to mam gwarantowany negatywny.

[sylwiszon757]

Monia, bedzie dobrze to już pojutrze!

[jomic]

Eroll, bez paniki. I sweet88 też. Jasne?
Eroll, przypomnij mi, zebym Ci w piątek powiedziała coś o niewidzeniu linii, ok? Ale po egz.
Sweet88 - dlaczego tak cię przeraża łuk robiony na wyczucie? Mój instr za nic nie chciał mi powiedzieć jak wygląda sposób. I teraz jestem mu bardzo wdzięczna. Wtedy łatwiej skorygować jazdę, dostosować do lini i tyczek (bo nie liczysz obrotów, słupków itp).

[liwiusz]

sweet88, powiedz instruktorowi, że chciałabyś zwrócić większą uwagę na parkowanie Do końca kursu jeszcze ci trochę zostało, na pewno się wszystkiego nauczysz.

Eroll głowa do góry, może to właśnie będzie na odwrót? Na lekcji nie wyjdzie, ale za to na egzaminie pójdzie bez żadnych problemów ja tak miałam tylko, że w drugą stronę

[Eroll]

Ja czasami żałuję, że nie znam sposobu na łuk. Na przykład dziś... może nie wjeżdżałabym co chwilę za linię? Kurczę, w piątek mój plac z łukiem jest nieczynny. Muszę zaszantażować instruktora, żeby pojechał ze mną byle gdzie, nielegalnie, na jakiś inny plac.

Moja znajoma dziś nie zdała egzaminu. Na parkowaniu, podobno za mało miejsca zostawiła do otwarcia drzwi.

[sylwiszon757]

ja muszę tego nowego instruktora zmusić by zabrał mnie na łuk...bo ten łuk pod moim osk był zasypany śniegiem i były już wyrobione koleiny, więc auto samo wpadało w te koleiny a ja nic nie musiałam robić, prócz hamowania jak cofałam do koperty bo tam z górki było

[jomic]

Ja też bym chciała, zeby mnie ktos zabrał na łuk

[princeseczka]

Eroll, nie nakręcamy się
tak jak mówi liwiusz- teraz nie wyszło na egzaminie wyjdzie.
Masz jeszcze jakieś godzinki przed egz.?


Sweet-9 godzin jeszcze przed Tobą a to naprawdę sporo

[jomic]

Mi egzaminatorzy nie spr czy da się drzwi otworzyć - było widać. Za to jednemu nie zaparkowałam tam gdzie chciał tylko miejsce dalej (bo nie zauważyłam).

[sweet88]

Jak ja powiedziałam instruktorowi, że boję się tego sposobu, bo podobno często zawodzi, to powiedział, że jak wszystko zrobię tak jak on mówi, to na pewno wszystko mi wyjdzie i że to jest niezawodny sposób wypracowany przez instruktorów jazdy...I uczy mnie tak, że na wysokości pierwszego pachołka mam dać cały obrót kierownicą. Najgorsze jest to, że nawet jak już wyjadę na prostą to i tak ciągle muszę auto korygować, bo mi gdzieś zjeżdża zwłaszcza jak się obracam do tyłu...Dziewczyny duże jest to wzniesienie na egzaminie?

[princeseczka]

ja miałam problem z wyjeżdżaniem z parkowania-nie wiedziałam w która stronę mam kręcić(prędzej czy później wpadałam na to,ale musiałam trochę pogłówkować ). A że zazwyczaj po parkowaniu jest kontynuacja,to zawsze zapamiętuję po której stronie parkuję-jak po lewej to będę kręcić w lewo,jak po prawej to prawo.

[sylwiszon757]

to mi też I. tłumaczył kiedy i ile przekręcić kierownicą, a jak już wyjeżdżałam na tą prostą to patrzyłam się na takie serduszko (które było przyklejone na środku, na dole szyby) tak aby się pokrywało z pachołkiem z tyłu no ale na egz nie bedzie serduszka, no chyba że sama sobie je nakleje a tak na poważnie to zamierzam sie patrzeć na środek wycieraczki

[Eroll]

Napisane przez princeseczka

Eroll, nie nakręcamy się
tak jak mówi liwiusz- teraz nie wyszło na egzaminie wyjdzie.
Masz jeszcze jakieś godzinki przed egz.?

2 godzinki w piątek.
Nie nakręcamy się - jak to łatwo powiedzieć. Ale spróbuję
Nie każdy jest idealny, raz wychodzi, a raz nie, ktoś musi wyrabiać te statystyki. A prawko to wcale nie sprawa życia i śmierci. I oblanie gwarantuje powrót do eLki i w ogóle jest sympatycznie, bo nie trzeba się stresować samodzielnymi jazdami, bez wspaniałego cierpliwego instruktora obok, tylko z zielonym klonowym liściem z tyłu. Może być?

Napisane przez jomic

Mi egzaminatorzy nie spr czy da się drzwi otworzyć - było widać. Za to jednemu nie zaparkowałam tam gdzie chciał tylko miejsce dalej (bo nie zauważyłam).

Pierwszy kazał mi otwierać i swoje też otworzył mimo tego, że po jego stronie aż do końca parkingu nie stał żaden samochód (służbista ;p). Podczas drugiego egz, chciałam zrobić korektę, bo było krzywo, a pan egz powiedział, że ok i kazał wyjeżdżać.

Dziwię się instruktorom uczącym łuku tylko i wyłącznie na sposób