5 dni razem, 2 dni osobno

[kobietasukcesu]

Co sądzicie o takim sposobie życia, gdy para mieszka ze sobą 5 dni razem, a dwa dni spędza osobno? (jedna z osób jest w tym czasie w swoim 2 mieszkaniu)

Nie patrzcie na względy ekonomiczno-finansowe (bo przy cenach mieszkań w niektórych miastach byłby to bardzo kosztowny w realizacji pomysł ), oceńcie samą ideę.

Krótki artykuł na ten temat: http://www.kobieta.pl/uczucia-i-seks...-2-dni-osobno/

[muszynianka]

........ czemu otwiera mi się coś zupełnie innego i dziwnego?

[kobietasukcesu]

A nie wiem, moment zaraz poprawię, dzięki za zauważenie.

edit:Już wszystko gra.

[eyo]

mnóstwo par żyje np. 5 dni osobno a 2 razem - z uwagi na miejsca pracy i żyją i mają się dobrze więc najwyraźniej rozłąka prawdziwemu uczuci na trwałość nie szkodzi

a jak komuś tak dobrze i potrzebuje czasu dla siebie to proszę bardzo, nie widzę problemu - gorzej jak się ludzie będą ze sobą kisić dwa dni na siłę
dla mnie to nie jest opcja bo tego nie potrzebuje ale jeżeli ktoś potrzebuje to czemu nie

[muszynianka]

Ja nie wiem co o tym sądzić, z jednej strony to trochę niepoważne, ile można uciekać przed wspólnym życiem? Jak daleko można się posunąć? Po co w ogóle mieszkać razem skoro można "pomieszkiwać" i tylko nocować w ramach romantycznych wieczorów? Z drugiej strony można czuć się nieco osaczonym i ograniczonym przez wspólne mieszkanie, czasem potrzebujemy trochę prywatności więc... Ja chyba nie mam zdania na ten temat. Każdy robi to co lubi.

[Lexie]

Dla mnie to trochę absurdalne, niby jesteśmy razem, ale dwa dni w tygodniu mamy od tego "urlop"?

Nie trzeba mieszkać w osobnym mieszkaniu, żeby się rozwijać, mieć swoje sprawy i nie "zlewać w jedno" z partnerem.

[przeklete_pragnienia]

Ja z TŻ spędzamy dwa dni razem a pięć osobno. Jest to strasznie męczące i jak juz zamieszkamy razem to nie mam mowy o takich, jak to koleżanka wyżej okresliła, "urlopach" od siebie. Moje podejście jest czysto egoistyczne, bo chciałabym żeby był ze mną 24 h na dobę No ale cooo, zakochana jestem

[lipcowa87]

Czytałam ten artykuł już parę dni temu... I uważam, że to niepoważne, albo po prostu nie rozumiem...
Mieszkam z moim TŻ, oboje pracujemy studiujemy, widujemy się głównie wieczorami i czasem w weekendy i wtedy też dzielimy czas na "wspólny" i "tylko dla siebie". Nikt nikomu nie wchodzi w drogę kiedy trzeba zająć się swoimi sprawami albo kiedy chce się spotkać ze swoimi znajomymi, potrafimy świetnie funkcjonować nie zabierając sobie przestrzeni i powietrza. Więc niby kiedy, po co i od czego te dni wolne? Rozumiem, że można chcieć od faceta odpocząć, bo sama kiedyś się z takim przez krótki czas spotykałam - ale właśnie, krótko, bo po co być z kimś kto mnie dusi w związku tak, że potrzebuję "wolnego"?

[cava]

Napisane przez kobietasukcesu

Co sądzicie o takim sposobie życia, gdy para mieszka ze sobą 5 dni razem, a dwa dni spędza osobno? (jedna z osób jest w tym czasie w swoim 2 mieszkaniu)

Nie patrzcie na względy ekonomiczno-finansowe (bo przy cenach mieszkań w niektórych miastach byłby to bardzo kosztowny w realizacji pomysł ), oceńcie samą ideę.

Krótki artykuł na ten temat: http://www.kobieta.pl/uczucia-i-seks...-2-dni-osobno/

Myslę, ze to wychodzi brak dojrzałości i umiejętności dorośnięcia.
mam wrażenie, ze teraz ludzie oszaleli i za wszelką cenę starają się mentalnie zostać na etapie wczesnonastolatkowym- stad biorą się podobne pomysły. IMO!
Z nieumiejętności życia.

Np. teraz , siedzę w 1 pokoju z mężem. on robi swoje , ja swoje - totalne porubstwo i nawet gadać nam się nie chce ze sobą. Nikt nikomu przez ramię nie zagląda, każde leży na swoim kawałku kanapy i jest same ze sobą.

Nie wiem po co mi by było do tego 2gie mieszkanie. czemu niby nie mogłabym leżeć, ziewać i gapić się w TV przy mężu? Albo on przy mnie?

No i jest to wyjście dla pary bezdzietnej.
Bo sobie trochę nie wyobrażam, ze ja z brzuchem pod brodę, czy z dzieckiem a mąż jedzie na weekend się relaksować do swojego mieszkania
Byłby rozwód w 5 minut

To jest rozwiązanie dla par, które ze sobą "chodzą" a nie które ze sobą tworzą związek/rodzinę.

[201803290936]

Napisane przez cava

Myslę, ze to wychodzi brak dojrzałości i umiejętności dorośnięcia.
mam wrażenie, ze teraz ludzie oszaleli i za wszelką cenę starają się mentalnie zostać na etapie wczesnonastolatkowym- stad biorą się podobne pomysły. IMO!
Z nieumiejętności życia.

Np. teraz , siedzę w 1 pokoju z mężem. on robi swoje , ja swoje - totalne porubstwo i nawet gadać nam się nie chce ze sobą. Nikt nikomu przez ramię nie zagląda, każde leży na swoim kawałku kanapy i jest same ze sobą.

Nie wiem po co mi by było do tego 2gie mieszkanie. czemu niby nie mogłabym leżeć, ziewać i gapić się w TV przy mężu? Albo on przy mnie?

No i jest to wyjście dla pary bezdzietnej.
Bo sobie trochę nie wyobrażam, ze ja z brzuchem pod brodę, czy z dzieckiem a mąż jedzie na weekend się relaksować do swojego mieszkania
Byłby rozwód w 5 minut

To jest rozwiązanie dla par, które ze sobą "chodzą" a nie które ze sobą tworzą związek/rodzinę.

Jak wyżej.

[Bayje]

Nie mam jeszcze związku zalegalizowanego(nie jestem nawet z Nim zaręczona).

I widuję mojego faceta .. np. w tym tygodniu raz.
tak więc ja mam jeszcze lepiej 1 dzien razem 6 osobno.

[przeklete_pragnienia]

Napisane przez Bayje

Nie mam jeszcze związku zalegalizowanego(nie jestem nawet z Nim zaręczona).

I widuję mojego faceta .. np. w tym tygodniu raz.
tak więc ja mam jeszcze lepiej 1 dzien razem 6 osobno.

Ironia, tak?

[Bayje]

pewnie, że ironia.

bo w Ameryce pewnie narzekają że mają tylko wolne 2 dni ..

[kobietasukcesu]

Ale chodzicie przy partnerach/mężach w zestawie: glinka na twarz+ ampułki rzepowe na włosy+krem do depilacji na nogach?

No bo ciężko, żeby się zamknąć na ten czas w łazience

[Bayje]

Nogi robię woskiem.

ale ostatnio zaproponowałam mojemu facetowi żeby mi pofarbował włosy to się bardzo cieszył. Do farbowania jeszcze nie doszło ale facet bardzo się cieszy że chce go 'mieszać' w te sprawy.

Tak samo zawsze wykazuje zainteresowanie suszeniem mi włosów czy czesaniem szcztoką.
Dziwne ale on chyba miał być kobietą

[aldenea]

taki system 5+2 dni byłby dla mnie akceptowalny tylko w tedy, jakbyśmy mieszkali w kawalerce. z bardzo prostego powodu, żeby się uczyć, muszę mieć absolutną ciszę. przesadą byłoby dla mnie wymagać od Partnera takiej ciszy. przy dwóch pokojach, ja już problemu nie widzę.

[tiramisu_]

Napisane przez kobietasukcesu

Ale chodzicie przy partnerach/mężach w zestawie: glinka na twarz+ ampułki rzepowe na włosy+krem do depilacji na nogach?

A dlaczego nie? Wczoraj siedziałam z Waxem na głowie i w czepku foliowym
Klucz do sukcesu, to posiadanie własnego życia, swoich zainteresowań, wychodzenie czasem gdzieś bez partnera, można wtedy żyć razem nie dusząc się i posiadając swoje własne życie. Takie uciekanie na 2 dni jest dla mnie bezsensu Trzeba umieć żyć razem, ot co.

[TmargoT]

ja równiez nie wyobrażam sobie wolnego w związku .pomijam kwestie pracy poza domem,czy szkoleń,ale legalne wyprowadzki na 2 dni?
dla mnie to bardzo niedojrzałe.

ciekawa jestem,czy takie wolne sa 100% wolne,włacznie z wyjściem,sexem i spotkaniami,czy tylko odcięciem sie od partnera zamykając w osobnym pomieszczeniu

[kobietasukcesu]

Wax to jeszcze nic, bo to ładnie pachnie, specjalnie o rzepę pytałam bo to czuć na kilometr

[Lexie]

Napisane przez kobietasukcesu

Ale chodzicie przy partnerach/mężach w zestawie: glinka na twarz+ ampułki rzepowe na włosy+krem do depilacji na nogach?

No bo ciężko, żeby się zamknąć na ten czas w łazience

Hm, ja jakoś nie mam z takimi rzeczami problemu, mój facet widuje mnie czasem odstrzeloną, a czasem z nieogolonymi nogami bo mi się nie chciało, albo z maseczką na twarzy. Ja nie wiem, czy ta maseczka jest taka straszna, żeby się z nią ukrywać? Dla mnie to jest bardzo dziwne i bezsensowne, kiedy kobieta wstydzi się pokazać facetowi "w kiepskim stanie", powiedzmy. W końcu jak mamy razem spędzać życie, to nie ma siły, żeby się zawsze widzieć pięknym i wypachnionym
Jak on jest chory, to też nie wygląda zachwycająco, ale ja z krzykiem nie uciekam

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

Napisane przez kobietasukcesu

Wax to jeszcze nic, bo to ładnie pachnie, specjalnie o rzepę pytałam bo to czuć na kilometr

Heheh, takich rzeczy nie używam, bo sama lubię to, czego się używa komfortowo , a kosmetyków z rzepą nie znoszę. Ale pewnie też bym się pokazała.

[TmargoT]

Napisane przez kobietasukcesu

Ale chodzicie przy partnerach/mężach w zestawie: glinka na twarz+ ampułki rzepowe na włosy+krem do depilacji na nogach?

No bo ciężko, żeby się zamknąć na ten czas w łazience

można maseczkę nałożyć w trakcie kąpieli w wannie,jednak nie o to chodzi.
bierzemy się na dobre i na złe ,w zdrowiu i chorobie.
dzieląc życie na etapy ładny,brzydki,zadbany,nie zadbany to ciężko jest tak żyć.
nie mówimy o zapuszczeniu się,jednak nie zawsze można mieć świerza fryzurę,pachnący kibelek po dwójeczce,czy świerzy oddech z rana
ideałów nie ma,ale trzeba zminimalizowac szok

[mivol]

Napisane przez lexie

Hm, ja jakoś nie mam z takimi rzeczami problemu, mój facet widuje mnie czasem odstrzeloną, a czasem z nieogolonymi nogami bo mi się nie chciało, albo z maseczką na twarzy. Ja nie wiem, czy ta maseczka jest taka straszna, żeby się z nią ukrywać? Dla mnie to jest bardzo dziwne i bezsensowne, kiedy kobieta wstydzi się pokazać facetowi "w kiepskim stanie", powiedzmy. W końcu jak mamy razem spędzać życie, to nie ma siły, żeby się zawsze widzieć pięknym i wypachnionym
Jak on jest chory, to też nie wygląda zachwycająco, ale ja z krzykiem nie uciekam

no właśnie
a jak jedno będzie miało zatrucie pokarmowe albo biegunkę to też ma się wyprowadzać do innego mieszkania?
bezsens i brak dojrzałości

[eyo]

Napisane przez kobietasukcesu

Ale chodzicie przy partnerach/mężach w zestawie: glinka na twarz+ ampułki rzepowe na włosy+krem do depilacji na nogach?

No bo ciężko, żeby się zamknąć na ten czas w łazience

a to jest jakiś problem ??
poza tym zawsze można sobie robić "wieczorki piękności" jak partner np. pójdzie z kumplami na mecz czy na piwo chociaż ukrywanie się z tym samo w sobie nie wydaje mi się zbyt normalne

może jeszcze mu się bez makijażu nie pokazywać

Napisane przez Bayje

Nogi robię woskiem.

ale ostatnio zaproponowałam mojemu facetowi żeby mi pofarbował włosy to się bardzo cieszył. Do farbowania jeszcze nie doszło ale facet bardzo się cieszy że chce go 'mieszać' w te sprawy.

Tak samo zawsze wykazuje zainteresowanie suszeniem mi włosów czy czesaniem szcztoką.
Dziwne ale on chyba miał być kobietą

mój TZ od dawna mi farbuje włosy i robi to dużo lepiej niż jakbym sama sobie miała zrobić i jeszcze na masaż głowy się zawsze można załapać więc przyjemności łączone, szczerze polecam

[kobietasukcesu]

Ja mam też taki charakter, że w życiu się przy kimś nie poczuje tak swobodnie (chociażby o rodzonego brata chodziło) jak sama ze sobą.

[TmargoT]

Napisane przez eyo

a to jest jakiś problem ??
poza tym zawsze można sobie robić "wieczorki piękności" jak partner np. pójdzie z kumplami na mecz czy na piwo chociaż ukrywanie się z tym samo w sobie nie wydaje mi się zbyt normalne

może jeszcze mu się bez makijażu nie pokazywać




mój TZ od dawna mi farbuje włosy i robi to dużo lepiej niż jakbym sama sobie miała zrobić i jeszcze na masaż głowy się zawsze można załapać więc przyjemności łączone, szczerze polecam

mój jak mi pomalował włosy czarną fabą to całe plecy,szyję,uszy miałam czarne

wolę sama

[thisriveriswild]

.

[201608251020]

Napisane przez Bayje

Nogi robię woskiem.

ale ostatnio zaproponowałam mojemu facetowi żeby mi pofarbował włosy to się bardzo cieszył. Do farbowania jeszcze nie doszło ale facet bardzo się cieszy że chce go 'mieszać' w te sprawy.

Tak samo zawsze wykazuje zainteresowanie suszeniem mi włosów czy czesaniem szcztoką.
Dziwne ale on chyba miał być kobietą

Coś o tym wiem Ostatnio jak mojemu przetarłam twarz tonikiem (stwierdził że ma brudną i tłustą), to spytał co bym mu jeszcze mogła zaproponować I był super zadowolony jak go kremem posmarowałam aaaa i ostatnio coś się interesuje moją pianką do włosów (ma takie dłuższe za ucho)



Nie wyobrażam sobie mieć "urlopu" od kogoś. To po co mieszkać razem

[cava]

Napisane przez kobietasukcesu

Ale chodzicie przy partnerach/mężach w zestawie: glinka na twarz+ ampułki rzepowe na włosy+krem do depilacji na nogach?

No bo ciężko, żeby się zamknąć na ten czas w łazience

Mój mąż mnie widział i z jajkiem na głowie i golił mi nogi i widział mnie chorą, wymiotującą, rodzącą, w gorączce zasmarkaną po pas i woził zakrwawioną do szpitala.
I nawzajem, tez go widziałam nie tylko odstrzelonego na randkę ale np. wiozłam całego pokrwawionego do szpitala i jeszcze w komplecie z kolegami sportowcami wyrwanymi ze środka intensywnego treningu - w aucie pachniało gorzej jak w stajni - 3 spoconych parogodzinnym wysiłkiem facetów, zszokowanych i naładowanych testosteronem az powietrze gęstniało, przerabialiśmy grypy żoładkowe i wielodniowe choroby wykluczające swobodne funkcjonowanie na poziomie podstawowym (umycie się czy wyjście do toalety)
Na tym polega związek, jest się ze sobą w 100% na dobre i złe, a nie tylko na pokaz.

[201608251020]

Mój Szwagier jak trafił z nerkami do szpitala to miał założony cewnik. Wyglądał jak kupka nieszczęścia a siostra dzień w dzień była u niego po parę godzin, myła go, czesała, karmiła...
Moja mama jak złamała nogę w ciąży ze mną, to nawet do toalety nie potrafiła dojść (bo miała nogę śrubowaną) to tata podstawiał jej wiaderko a potem ją podcierał.


Miłość nie polega na tym że się kocha za tą piękną stronę, a ta zwykła, czy nawet wersja nieco pogorszona - to już be... na co ktoś, kto akceptuje mnie tylko błyszczącą, pachnącą i radosną jak skowronek

[makeupnotwar]

Napisane przez kobietasukcesu

Ja mam też taki charakter, że w życiu się przy kimś nie poczuje tak swobodnie (chociażby o rodzonego brata chodziło) jak sama ze sobą.

e tam! mój facet właśnie siedzi w domowym dresiku i się uczy, a jak nakładam maseczkę/waxa (do którego mam przesłodki różowy materiałowy czepek) to ma z tego wielką radochę podobnie jak ja z dresiku (bo normalnie jest to pan korporacja-elegancik )