Mój pierwszy raz - wątek zbiorczy!

[invisible_01]

Napisane przez Czekoladowe69

hmm , wydaje mi się , że nie do końca mnie zrozumiałaś . Faktycznie patrząc z perspektywy czasu, moje zachowanie nie było odpowiednie. Na początku miałam wyrzuty sumienia. Jednak pozniej uswiadomiłam sobie , ze nie bede `plakac na rozlanym mlekiem`i ze raz sie zyje. To była mała chwila słbości połączona z aloholem... no i nie bede kłamać , że sama miałam ochote ,no bo ile mozna czekac.

A jeśli chodzi o chłopaka to też nie był jakiś pierwszy lepszy, znamy sie od dawna..
wiem wiem , ze mimo wszystko zachowałam sie nieodpowiedzialnie i w ogóle, że mogłam sie powstrzymać , ale to wtedy było silniejsze odemnie .
Z tym chłopakiem nadal utrzymuje kontakt , ale tylko i wyłącznie jako znajomi (jesteśmy z jednej miejscowości) .
I nikt o niczym nie wie.. umówiliśmy się , że to pozostanie między nami


Też sobie pierwszy raz wyobrazałam inaczej , ze bedzie to osoba z która bedzie mnie kochac itd... taa. ^^
No ale wyszło jak wyszło.. I nie mam aktualnie zamiaru tym sie `zamartwiac.` ; )
Co się stało to się nie odstanie jtm.


Mimo wszystko tamte zdarzenie pokazało mi jak bardzo mogą być niektóre rzeczy przyjemne ;>
i zmieniłam podejście do niektórych spraw ;D Było zbyt dobrze , żebym miała tego załować. ;D ^^
Myślcie sobie o tym co chcecie , ja tam nie bede wielce rozpaczac nad tym co było przyjemne ;D
Takie jest moje ostateczne zdanie na te temat . Dziękuje .

Myślałam, że na mój post zareagujesz tekstem: "Zamknij się łaskawie i nie wypowiadaj, bo nic o mnie nie wiesz", więc jestem mile zaskoczona Twoją odpowiedzią Nie neguję spontanicznego seksu - po prostu nie spodobał mi się tekst tego chłopaka, że nie lubi dziewczyn, które prowokują, a potem się wycofują... Dobrze, że tego nie żałujesz, bo mogłoby to wpłynąć negatywnie na Twoje życie seksualne, a tak masz z tym miłe skojarzenia

[Hosenka*]

Różne rzeczy się wyrabiało "w młodości". Też mam co nie co na sumieniu "Z perspektywy czasu" (jak to brzmi) często się sobie dziwie i mając tyle lat ile mam nie zrobiłabym wielu z tych rzeczy Ale ... niczego nie żałuję.
Jeszcze kilka lat temu jakby mnie ledwo znany chłopak zaprosił na weekend w góry pojechałabym bez zastanowienia, a wczoraj po takim zaproszeniu zachowałam się inaczej. Z humorystycznym podejściem aczkolwiek stanowczo zaproponowałam coś innego. Na wypad w góry tylko w 2 jeszcze przyjdzie pora (). I nie "że nie wypada", "chce tylko sexu" ponieważ mimo wszystko nie mam w tym temacie twardych reguł, jeśli mam ochotę to czemu mam udawać, że jest inaczej, bo "nie wypada" nie znając się praktycznie iść do łóżka.

Znając siebie to ja bym się bardziej zachowała jak ten facet o którym pisze Czekoladowa niż ona. Ja bym dalej pociagnęła rozmowę, pełną niedomówień. Nie dałabym się sprowokować - nie dlatego, że "nie wypada" tylko ... lubię droczyć i wolę, żebym to ja była góra, żebym to ja kontrolowała sytuację. Lubię tez czasem utrzeć nosa facetom, którzy to mają wysokie mniemanie o sobie, o to myśla, że laska poleci na kazde skinienie - przykład: w tamtym roku pewien koleś (niby spotykaliśmy się, byliśmy 'parą" ale w sumie to tak niewiadomo co to było z wielu powodów) dosyć szybko wyskoczył z ubrań (taaaaa sam się rozebrał, ja zostałam w ubraniu ) zaczął mnie rozbierac, ale powiedziałam mu: "to nie jest dobry pomysł" - jego mina - bezcenna Cóż, to on wyszedł na "łatwego" do tego nie poświęcajacego kobiecie w ogóle uwagi - oby jak najszybciej się rozebrać i "bzyknac". Nie lubię tego, dlatego mu się oberwałow ten a nie inny sposób

[katja175]

Napisane przez Pascalt25

Uświadomiłem sobie, że fakt ten BARDZO wpływa na mój szacunek do niej - ale tego nie da się opowiedzieć.

Mniej ją szanujesz, bo nie była dla Ciebie tą pierwszą? Czy może ja źle zrozumiałam...

Do dziewczyn bojących się bólu przy pierwszym razie: gdy leżysz na plecach z niedużą poduszką pod talią (tak, by się z lekka wygiąć, ale by było wygodnie), to zwiększa się szansa na to, że wcale nie będzie bolało

[bernadka10]

a ja mam właśnie taki problem, już dwa razy próbowaliśmy z moim chłopakiem i niestety nic z tego, penis nie chce wejść i już , nie wiem co mam robić, jestem rozluźniona, to na pewno taosoba niedługo ślub, teraz się już boję próbować i znowu rozczarować co mam zrobić?

[katja175]

bernadka10
Może idź do ginekologa? Słyszałam, że niektóre dziewczyny mają na tyle grubą błonę, że bezpieczniej, żeby ginekolog ją naciął.

[caroline_1988]

bernadka10 narazie na luzie próbujcie. Nam sie udało dopiero po kilkunastu razach! Ale na początku też byłam zrażona i po prostu nie miałam ochoty bo tylko o tym bólu myślałam. A uzywacie żelu nawilżającego? On tez dużo pomaga. Bo sama wiem po sobie. Jak tak się wpycha i wpycha to my się tylko na tym skupiamy i podniecenie mija. A na sucho jest jesczez gorzej. Teraz wiem, że to u mnie nie był problem błony bo jak już poszło to nic nie czułam i ani kapki krwi nie był0. Ja sie po prostu za bardzo stresowałam i odruchowo zaciskałam. Ile ja się naryczałam że jestem jakaś inna itd ale w końcu postanowiłam się nie zrażać i się udało Dużo też wspierał mnie TŻ bo nie naciskał. Trzymam kciuki i nie poddawaj się Musicie próbować

[bernadka10]

Dzięki dziewczyny za wsparcie, no nic będziemy próbować nadal, ja też mam ważenie że po prostu się napinam za bardzo i zaciskam , też już przechodziłam przez płacz, że pewnie cos ze mna nie tak, więc dobrze wiedzieć że nie tylko ja mam taki problem, mój facet też nie naciska i mnie wspiera więc mam nadzieje że będzie dobrze

[caroline_1988]

bernadka jasne że będzie dobrze mówię Ci w końcu się uda Tylko nic na siłę

[16igla]

I cierpliwości przede wszystkim.

[askor90]

Mój pierwszy raz miał miejsce 31.12.2010, około godziny 23.30. Daty nigdy nie zapomnę
Było idealnie, nie planowaliśmy tego wcześniej tak dokładnie, że ma to być ten dzień, ta godzina, tak się złożyło zwyczajnie.
TŻ był taki delikatny i czuły...
Trochę mnie bolało, nie powiem, że nie. Jednak nie przeszkodziło to w odczuwaniu przyjemności
I powiem Wam, że jak już skończyliśmy to wtedy dopiero było romantycznie, ja już się nie stresowałam itd. A TŻ szeptał czułe słówka.
Dodam, że jesteśmy razem od 2 lat i 4 miesięcy.

[Efedrynaa]

Witajcie
Sporo czytam ostatnio na temat pierwszego stosunku, ponieważ ja i mój TŻ planujemy niedługo nasz pierwszy wspólny raz. To co znalazłam w internecie jest niekiedy niezbyt spójne. Przepełnia mnie to obawami, ponieważ opinie wydawane przez 'specjalistów' na stronach nie zawsze się pokrywają. Dlatego też stwierdziłam, że najodpowiedniej będzie jeżeli po prostu poznam opinie kobiet takich jak ja, które mają to już za sobą, a nie będę sugerować sie czysto teoretyczną wiedzą (;
Na początek mam takie pytanie: Czy to prawda, że wcześniejsze zabawy np. palcami, pomagają poszerzyć wejście do pochwy? czy może to kolejny mit?
z góry dziękuję (;

[niebieskayumm]

Napisane przez Efedrynaa

Witajcie
Sporo czytam ostatnio na temat pierwszego stosunku, ponieważ ja i mój TŻ planujemy niedługo nasz pierwszy wspólny raz. To co znalazłam w internecie jest niekiedy niezbyt spójne. Przepełnia mnie to obawami, ponieważ opinie wydawane przez 'specjalistów' na stronach nie zawsze się pokrywają. Dlatego też stwierdziłam, że najodpowiedniej będzie jeżeli po prostu poznam opinie kobiet takich jak ja, które mają to już za sobą, a nie będę sugerować sie czysto teoretyczną wiedzą (;
Na początek mam takie pytanie: Czy to prawda, że wcześniejsze zabawy np. palcami, pomagają poszerzyć wejście do pochwy? czy może to kolejny mit?
z góry dziękuję (;

no u mnie bylo tak ze przed pierwszym razem TŻ przyzwyczajał mnie palcami, i pierwszy raz wtedy az tak mnei nie bolal, wiec moim zdaniem lepiej by bylo gdyby twoj partner delikatnie pobrobowal '' wejsc '' palcem, no chyba ze chcesz zeby blona byla calokiwcie zerwana penisem, a nie wczesniej naderwana palcem

[domik86]

Napisane przez Efedrynaa

Witajcie
Sporo czytam ostatnio na temat pierwszego stosunku, ponieważ ja i mój TŻ planujemy niedługo nasz pierwszy wspólny raz. To co znalazłam w internecie jest niekiedy niezbyt spójne. Przepełnia mnie to obawami, ponieważ opinie wydawane przez 'specjalistów' na stronach nie zawsze się pokrywają. Dlatego też stwierdziłam, że najodpowiedniej będzie jeżeli po prostu poznam opinie kobiet takich jak ja, które mają to już za sobą, a nie będę sugerować sie czysto teoretyczną wiedzą (;
Na początek mam takie pytanie: Czy to prawda, że wcześniejsze zabawy np. palcami, pomagają poszerzyć wejście do pochwy? czy może to kolejny mit?
z góry dziękuję (;

Przyznam szczerze, że mój (nadal ten sam ) narzeczony pierwszy raz właściwie zrobił to paluszkiem Jak większośc niedoswiadczonych par (dla obojga z nas byl to debiut) mielismy problem z normalna penetracją, wiec poprostu sie zabawialismy i piescilismy... i tym sposobem ułatwił sobie kolejne wejscie... co btw tez jest zabawną historią, chociaz przyznam, ze lepszych okolicznosci nie moglam sobie wymarzyc Pierwszy raz - na łące w lesie... na jeźdźca.. (mimo wszystko troche bolalo, wiec ten pozycji nie polecam, ale pomimo tego nadal milo wspominam, bylo cudownie )

[ama4]

Poszerza czy nie poszerza - tu już się nie wypowiadam, ale z pewnością spełnia to 2 ważne funkcje. Pierwsza - Ty się przyzwyczajasz, że chłopak coś robi w tym miejscu, coś wkłada, więc potem się mniej stresujesz, a druga - on się przyzwyczaja i uczy, jak bardzo delikatny ma być.

[Efedrynaa]

Myslę, że nie będę się zbytnio stresować, bo dużo o tym rozmawiamy i nawzajem wspieramy, co bardzo pomaga (;
hmm, chyba skorzystam z tej rady o wcześniejszej zabawie palcami :P

[Hosenka*]

Napisane przez Efedrynaa

Witajcie
Sporo czytam ostatnio na temat pierwszego stosunku, ponieważ ja i mój TŻ planujemy niedługo nasz pierwszy wspólny raz. To co znalazłam w internecie jest niekiedy niezbyt spójne. Przepełnia mnie to obawami, ponieważ opinie wydawane przez 'specjalistów' na stronach nie zawsze się pokrywają. Dlatego też stwierdziłam, że najodpowiedniej będzie jeżeli po prostu poznam opinie kobiet takich jak ja, które mają to już za sobą, a nie będę sugerować sie czysto teoretyczną wiedzą (;
Na początek mam takie pytanie: Czy to prawda, że wcześniejsze zabawy np. palcami, pomagają poszerzyć wejście do pochwy? czy może to kolejny mit?
z góry dziękuję (;

Mi przed pierwszym seksem pieszczenie palcami w ogóle nie sprawiało przyjemności, nie czułam nic a tylko głupio mi było bo sama nie wiedziałam co sądzić

[anioleczek25]

Mój TŻ-et też najpierw jeszcze na długo przed pierwszym razem pieścił mnie paluszkami w miejscach intymnych, wkładał do wewnątrz. Przyzwyczajał mnie a ja odczuwałam dużą przyjemność podczas tych igraszek, a on był zadowolony, że może mi ją sprawić. A teraz gdy już kochamy się tradycyjnie to najpierw zanim wejdzie we mnie też pieści mnie palcami - to jest taka gra wstępna dla mnie przyjemna jak najbardziej.

[Seniorrita]

Hej!!! dziewczyny my z Tz mamy za soba rok poswiecony w sumie pettingowi bo oboje nie bylismy gotowi na cos wiecej...w tym czasie od okolo dwoch miesiecy moj Tz odwazyl sie tez wlozyc palec, ale tylko jeden...
raz jak sie przymierzalismy , chcielismy zobaczyc jak sie zaklada prezerwatywe itd zeby nie bylo speszenia niepotrzebnego i on taki naprezony dotknal mnie tam to poczulam ze on jest 3 razy wiekszy od mojego malego wejscia gdzie mnie wczesniej piescil ;p dziewczyny mam prosbe. Doradzcie mi. Czy jak bedzie bolalo to lepiej zeby przerwal (nawet na wejsciu) czy lepiej zeby raz "a pozadnie" pozwolic do konca zeby juz miec to za soba? ;p eh przyznam szczerze, ze bardzo tego chcialam a teraz zaczynam sie bac ;p

[viva91]

Napisane przez Seniorrita

poczulam ze on jest 3 razy wiekszy od mojego malego wejscia gdzie mnie wczesniej piescil ;p

żaden problem twoje "małe wejście" tak naprawdę może "pomieścić" dwa razy tyle ile on ma to kwestia psychiki i częściowo wcześniejszych zabaw. wobraźcie sobie że w to "małe wejście" musi się zmieścić główka dziecka, więc nie ma nawet porównania

[ama4]

Seniorrita - nie ma jednej właściwej strategii. Ale jak masz ochotę - wybierz się do ginekologa i zapytaj go wprost, żeby Ci powiedział jaką budowę ma twoja błona i czy jest wg niego gruba. Zapewne Cię uspokoi, a wtedy... zdaj się na intuicję. Spróbuj może mimo wszystko zagryźć zęby, bo tylko początek może boleć najbardziej - potem już jest o niebo lepiej Zadbajcie o nawilżenie, rozluźnienie, bliskość, klimat, brak rodziców za ścianą - i bedzie ok.

[Czekoladowe69]

Napisane przez Hosenka*

Różne rzeczy się wyrabiało "w młodości". Też mam co nie co na sumieniu "Z perspektywy czasu" (jak to brzmi) często się sobie dziwie i mając tyle lat ile mam nie zrobiłabym wielu z tych rzeczy Ale ... niczego nie żałuję.
Jeszcze kilka lat temu jakby mnie ledwo znany chłopak zaprosił na weekend w góry pojechałabym bez zastanowienia, a wczoraj po takim zaproszeniu zachowałam się inaczej. Z humorystycznym podejściem aczkolwiek stanowczo zaproponowałam coś innego. Na wypad w góry tylko w 2 jeszcze przyjdzie pora (). I nie "że nie wypada", "chce tylko sexu" ponieważ mimo wszystko nie mam w tym temacie twardych reguł, jeśli mam ochotę to czemu mam udawać, że jest inaczej, bo "nie wypada" nie znając się praktycznie iść do łóżka.

Znając siebie to ja bym się bardziej zachowała jak ten facet o którym pisze Czekoladowa niż ona. Ja bym dalej pociagnęła rozmowę, pełną niedomówień. Nie dałabym się sprowokować - nie dlatego, że "nie wypada" tylko ... lubię droczyć i wolę, żebym to ja była góra, żebym to ja kontrolowała sytuację. Lubię tez czasem utrzeć nosa facetom, którzy to mają wysokie mniemanie o sobie, o to myśla, że laska poleci na kazde skinienie - przykład: w tamtym roku pewien koleś (niby spotykaliśmy się, byliśmy 'parą" ale w sumie to tak niewiadomo co to było z wielu powodów) dosyć szybko wyskoczył z ubrań (taaaaa sam się rozebrał, ja zostałam w ubraniu ) zaczął mnie rozbierac, ale powiedziałam mu: "to nie jest dobry pomysł" - jego mina - bezcenna Cóż, to on wyszedł na "łatwego" do tego nie poświęcajacego kobiecie w ogóle uwagi - oby jak najszybciej się rozebrać i "bzyknac". Nie lubię tego, dlatego mu się oberwałow ten a nie inny sposób

Hosenka Ja tam rozmowe strasznie skróciłam , w sumie to pominełam niektóre fajne dialogi. Ogólnie to ta rozmowa długo trwała i tak sie nawzajem nakręcaliśmy chyba przez 2 h ! Dialogi takie leciał , że ohoho
Ja też uwielbiam się droczyć i dogadywać Oczywiście w tej rozmowie też tego nie mogło zabraknąć.


P;S - Widze mine tego kolesia
ah , ja też nie lubie takich pewnych siebie,
a najbardziej irytuje mnie to , jak facet dużo gada,
a doczynienia miał tylko z "rączkowską" i Redtube.

---------- Dopisano o 23:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:59 ----------

Napisane przez 16igla

Ja myślę, że to kwestia sporna, niektóre dziewczyny źle się z czymś takim czują, inne nie. To jest jej sprawa, nie czuje żalu z tego powodu, trudno. Ale, generalnie, nie pochwalam seksu z pierwszym lepszym. Jest to chyba spowodowane tym, co zrobiłam. Bo, niestety, postąpiłam dosyć podobnie i mam cholerne wyrzuty sumienia z tego powodu. Co prawda znałam kolesia, byliśmy wcześniej razem i przeżyłam z nim pierwszy raz dawno po rozstaniu. Do tej pory czuje obrzydzenie do siebie, że coś takiego zrobiłam. Zawsze marzyłam o tym, by zrobić to z kimś kogo naprawdę kocham, z kim czuję się bezpieczna itd. Ale czasu się nie cofnie. A ja do tej pory mam blokadę przed seksem, bo zrobiłam to kiedy nie byłam w stu procentach pewna, że ma się to stać tu i teraz i z tym konkretnym facetem...

A kto powiedział , że to był pierwszy lepszy? Znaliśmy się już długo . I nie bede ukrywać , że już od dawna mi sie podobał. Fakt , było to może niezbyt rozsądne , ale.. jak wspominalam wcześniej nie mam zamiaru ubolewać z tego powodu i napewno nie nazwałabym go "pierwszym lepszym". A tak na marginesie to po tym wszystkim , nawet byliśmy ze sobą przez jakiś czas.

[Haflinger]

No to może i ja się wypowiem
Mój pierwszy raz odbył się 01.01.2010r. Znaliśmy się nie cały rok, byliśmy ze sobą jedynie nie cały miesiąc, a ja byłam zakochana w nim po uszy. Nie ukrywam że już dużo wcześniej (jeszcze nie będąc z nim) obiecałam sobie że albo on, albo żaden, nawet jeśli miała bym z nim nie być. Pierwszy raz wspominam dobrze, mimo iż ból niemiłosierny, penis nie chciał wejść, nawilżanie, męczenie się z prezerwatywą, kiedy udało mu się wejść - ogromny ból. Na szczęście był bardzo delikatny, czuły, co chwilę pytał czy boli. Był tym pierwszym, wymarzonym i ostatnim 13.12.10r. oświadczył mi się mimo że teraz mamy mały kryzys, nie wyobrażam sobie innego faceta na mojego męża i ojca moich dzieci

[16igla]

Napisane przez Czekoladowe69

A kto powiedział , że to był pierwszy lepszy? Znaliśmy się już długo . I nie bede ukrywać , że już od dawna mi sie podobał. Fakt , było to może niezbyt rozsądne , ale.. jak wspominalam wcześniej nie mam zamiaru ubolewać z tego powodu i napewno nie nazwałabym go "pierwszym lepszym". A tak na marginesie to po tym wszystkim , nawet byliśmy ze sobą przez jakiś czas.

W takim razie mój błąd, najwidoczniej źle przeczytałam, przepraszam.

[inc0rrect]

Dziewczyny czy na pierwszy raz pomogą jakieś tabletki przeciwbólowe?

czy raczej nie?

w sumie wątpie by od bólu coś dały, w koncu to rana typu skaleczenia, ale może jakieś rozkurczowe na rozluźnienie?

nie radzcie lampki wina bo po alkoholu jakoś nie mogę...nic nie czuję

---------- Dopisano o 23:13 ---------- Poprzedni post napisano o 23:01 ----------

Napisane przez Hosenka*

Szczerze jednak powiem, że bardzo się ciesze, że tak spontanicznie wyszło, bo gdybyśmy planowali - kiedy, gdzie, jak itp (a z tego co tu czytam to czeste zjawisko ) to bym się pewnie rozchorowała z nerwów ... albo później rozczarowała, gdyb coś "nie poszo jednak zgodnie z planem".
.

dlaczego się wyśmiewasz z planowania?
dla niektórych to dobry sposób, ja już od pół roku czuję się gotowa (wczesniej tez wydawalo mi sie że to czulam, ale jednak sie mylilam dobrze że poczekalam ), teraz doszłam do wniosku że pragnę tego bardzo, a więc sobie planuje że zaraz zacznę brać anty, a na feriach jak będę wyluzowana zacznę swoją przygodę

i ja żadnego stresu nie odczuwam przyszedł dla mnie moment kiedy stalam sie kobietą, tzn wiem że nie będę w łóżku leżała jak kłoda i z niepokojem czy jakimiś pytaniami w głowie czekała aż "to" się stanie, bo chcę tego, sama do tego doprowadzę i nie ma tutaj mowy o stresie, więc można to zaplanowac

[viva91]

Napisane przez inc0rrect

Dziewczyny czy na pierwszy raz pomogą jakieś tabletki przeciwbólowe?

a jak się przetniesz nożem podczas robienia kanapek to bierzesz apap?

Napisane przez inc0rrect

w sumie wątpie by od bólu coś dały, w koncu to rana typu skaleczenia, ale może jakieś rozkurczowe na rozluźnienie?

po co ci coś na rozluźnienie skoro:

Napisane przez inc0rrect

i ja żadnego stresu nie odczuwam

nie wiem poza tym czy istnieją tabletki na rozluźnienie pochwy macicy owszem, ale z innymi się nie spotkałam...

[Hosenka*]

Napisane przez inc0rrect

dlaczego się wyśmiewasz z planowania?
dla niektórych to dobry sposób, ja już od pół roku czuję się gotowa (wczesniej tez wydawalo mi sie że to czulam, ale jednak sie mylilam dobrze że poczekalam ), teraz doszłam do wniosku że pragnę tego bardzo, a więc sobie planuje że zaraz zacznę brać anty, a na feriach jak będę wyluzowana zacznę swoją przygodę

Bo dla mnie jest to zwyczajnie głupie.
Mam tu na myśli nie ogólne wspólne planowanie, że np. rozmawia się na ten temat, że się chce itp. tylko wchodzenie już w szczegóły - że będzie to tu i tu, wtedy i wtedy (a takie historie czytałam tu w watku i ogólnie na wizazu)
Na takim planowaniu dokładnym można się "przejechać", coś może pójść nie tak i z planu nici.


Na mnie alkohol też nie działa - jestem wręcz bardziej oporna niż bez.

[monishja]

xyz

[Hosenka*]

Napisane przez monishja

Mój pierwszy raz... ledwo skonczyłam 16lat, nie tak jak sobie wymarzyłam... długo po tym miałam odrazę do siebie. Impreza sylwestrowa u znajomego, koles namawial mnie na to, odmawiałam. Poszłam "siku". Wdarł się za mną do łazienki. Zrobił co chciał. Nie miałam siły krzyczeć a nawet wstyd mi było. Ból - ból dopiero poczułam jak wrociłam do domu. Ból i upokorzenie. Długo po tym nie umiałam dojść do siebie, od tego czasu mineły 4lata. Na kolesia patrzeć nie umiem, nienawidzę go. Na szczęście nie muszę go za często oglądać.
Dzisiaj mam już od 15 miesięcy mojego TŻ i nabrałam do tej sprawy dystansu, ale troche urazu jest.

To sie nazywa "gwałt" a nie "pierwszy raz".

[Moolla]

Napisane przez monishja

Mój pierwszy raz... ledwo skonczyłam 16lat, nie tak jak sobie wymarzyłam... długo po tym miałam odrazę do siebie. Impreza sylwestrowa u znajomego, koles namawial mnie na to, odmawiałam. Poszłam "siku". Wdarł się za mną do łazienki. Zrobił co chciał. Nie miałam siły krzyczeć a nawet wstyd mi było. Ból - ból dopiero poczułam jak wrociłam do domu. Ból i upokorzenie. Długo po tym nie umiałam dojść do siebie, od tego czasu mineły 4lata. Na kolesia patrzeć nie umiem, nienawidzę go. Na szczęście nie muszę go za często oglądać.
Dzisiaj mam już od 15 miesięcy mojego TŻ i nabrałam do tej sprawy dystansu, ale troche urazu jest.

Z Twojego opisu wynika, że to był gwałt...

[niebieskayumm]

Napisane przez Moolla

Z Twojego opisu wynika, że to był gwałt...

na moje tez mi to tak wyglada...