Koniec zimy, koniec z traperami, idzie wiosna z sigmowymi baleronami...

[6790786c74369d4f1da9b9af17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8421cef]

zdałam egz
i się będę chwalic, grałam swego czasu (dawno temu) w piłkę ręczną, grałam jakieś 5 lat, no i naszym największym osiągnięciem było zajęcie II miejsca w województwie ślaskim, takie se były rozgrywki, no i mistrz województwa awansował oczywiście do "kolejnego etapu" czyli zawodów ogólnopolskich, no niestety my jako drugie dostałyśmy tylko puchar i odpadłyśmy

[dottoressa]

Napisane przez mnka

Ty lepiej nam mów co u Ciebie, bo ostatnio się ukrywasz

miałam dziś pierwszy egzamin botanika farmakologiczna, wydaje mi się, że zaliczę
w czwartek mam matmę i muszę mocniej przysiąść...

jak przygotowania do matury? bo ja jeszcze nie powtarzałam nic

[mnka]

Napisane przez niut0

dokładnie
dobrze, że po liceum już się nikogo nie ocenia przez pryzmat wfu

Ja chyba najbardziej nie lubiłam tego przebierania się i splątanych włosów po wfie I zawsze miałam traumę, że jak spocę twarz to mi syfy wyjdą

Teraz mam zwolnienie, TŻ ze mnie się śmieje. On nie rozumie jak można nie lubić WFu.

---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ----------

Napisane przez dottoressa

miałam dziś pierwszy egzamin botanika farmakologiczna, wydaje mi się, że zaliczę
w czwartek mam matmę i muszę mocniej przysiąść...

jak przygotowania do matury? bo ja jeszcze nie powtarzałam nic

Jutro próbna z informatyki, w czwartek z matematyki. Ogólnie tragedia. Jestem na etapie drukowania notatek Znając życie nawet ich nie przeczytam.

[k4te]

Napisane przez karton

albo nie odbić piłki, nie zrobić poprawnej zagrywki...
u mnie też zawsze były takie dziewczyny, które przeżywały ten wf jak co najmniej olimpiadę
dlatego ja się przed wfem stresowałam

Napisane przez niut0

raany u mnie to samo
poza tym byłam kiepska z gier zespołowych, wybierali mnie zawsze pod koniec do składu - wf to były serio traumatyczne przeżycia i dla mnie wielką psychiczną ulgą było zwolnienie z wf

No właśnie, jakby to było nie wiadomo jak ważne żeby dobrze grać w jakieś tam gry. Ja tam na przykład nie miałam nigdy za grosz refleksu i zanim się zorientowałam, że piłka leci w moją stronę to ona już dawno leżała na ziemi, a panienki oczywiście z mordą na mnie, że czy ja jestem ślepa czy co. A pamiętam że jak w podstawówce grałyśmy w siatkę tylko ze swoją klasą (w liceum miałyśmy w trzy klasy) to było dużo fajniej, bo dziewczyny z mojej klasy zawsze pomagały, radziły i dopingowały te osoby, które nie umiały grać. A oczywiście pani od WFu zamiast zwracać uwagę tym osobom, które się tak rzucały to jeszcze mnie zjechała jak raz się wściekłam i przeklnęłam do jednej laski

[mortish]

słyszałyście o zamachowcy samobójcy na moskiewskim lotnisku?
na pewno 31 ofiar, ponad 100 rannych
http://www.tvn24.pl/0,1690490,0,1,wy...wiadomosc.html

[aniuska18032]

Napisane przez karton

ja lubię FC Barcelonę (i Casillasa z Realu ), hiszpańską reprezentację i patriotycznie - naszą reprezentację (chociaż już ze zdecydowanie mniejszym zapałem im kibicuję - musiałam odpuścić bo za wiele nerwów mnie to kosztowało ) i oczywista oczywistość czyli Lech Poznań

No ja nie lubię FC Barcelony z wielu względów, jeszcze kiedyś ich jako tako szanowałam.
Ale Lecha lubię pooglądać (chyba jako jedyny klub w PL ma normalnych kibiców ) , u mnie w mieście dużo ludzi kibicuje Lechowi (przynajmniej tych ci znam;p) chociaż znam osoby, które są kibicami Legii

[Taani]

Napisane przez karton

a najgorsze było to, że to się tak szybko ucierało - że ten, ta i tamta są słabe - więc ostatnie do wybierania i im się nie podaje piłki
echhhhhh... oj nie lubiłam wfu, brrrrrr...
a sam sport lubię

Napisane przez niut0

dokładnie
dobrze, że po liceum już się nikogo nie ocenia przez pryzmat wfu

oj tak tak a jak jeszcze przypadkiem się było najlepszym w nauce to już w ogóle przerąbane - ja przez to nienawidziłam okresu podstawówki i z nikim nie chciałam utrzymywać kontaktów
zwłaszcza, że jak trzeba było wybierać do drużyny to nikt mnie nie lubił, a jak trzeba było zeszytu, czy ściągnąć to normalnie wszyscy nagle kochali
[1=6790786c74369d4f1da9b9a f17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8 421cef;24583649]zdałam egz
i się będę chwalic, grałam swego czasu (dawno temu) w piłkę ręczną, grałam jakieś 5 lat, no i naszym największym osiągnięciem było zajęcie II miejsca w województwie ślaskim, takie se były rozgrywki, no i mistrz województwa awansował oczywiście do "kolejnego etapu" czyli zawodów ogólnopolskich, no niestety my jako drugie dostałyśmy tylko puchar i odpadłyśmy [/QUOTE]
brawo
super, że grałaś, na pewno masz fajne wspomnienia

Napisane przez k4te

No właśnie, jakby to było nie wiadomo jak ważne żeby dobrze grać w jakieś tam gry. Ja tam na przykład nie miałam nigdy za grosz refleksu i zanim się zorientowałam, że piłka leci w moją stronę to ona już dawno leżała na ziemi, a panienki oczywiście z mordą na mnie, że czy ja jestem ślepa czy co. A pamiętam że jak w podstawówce grałyśmy w siatkę tylko ze swoją klasą (w liceum miałyśmy w trzy klasy) to było dużo fajniej, bo dziewczyny z mojej klasy zawsze pomagały, radziły i dopingowały te osoby, które nie umiały grać. A oczywiście pani od WFu zamiast zwracać uwagę tym osobom, które się tak rzucały to jeszcze mnie zjechała jak raz się wściekłam i przeklnęłam do jednej laski

miałam tak samo i jeszcze dostałam pałę z wuefu, że się na koleżankę wydarłam

[aniuska18032]

Napisane przez k4te

No właśnie, jakby to było nie wiadomo jak ważne żeby dobrze grać w jakieś tam gry. Ja tam na przykład nie miałam nigdy za grosz refleksu i zanim się zorientowałam, że piłka leci w moją stronę to ona już dawno leżała na ziemi, a panienki oczywiście z mordą na mnie, że czy ja jestem ślepa czy co. A pamiętam że jak w podstawówce grałyśmy w siatkę tylko ze swoją klasą (w liceum miałyśmy w trzy klasy) to było dużo fajniej, bo dziewczyny z mojej klasy zawsze pomagały, radziły i dopingowały te osoby, które nie umiały grać. A oczywiście pani od WFu zamiast zwracać uwagę tym osobom, które się tak rzucały to jeszcze mnie zjechała jak raz się wściekłam i przeklnęłam do jednej laski

U mnie w klasie w liceum była taka jedna co we wszystkich szkolnych drużynach grała w sensie koszykówka, siatkówka itd i na WF zachowywała się tak jakby na zawodach była jak grałyśmy w kosza to nas popychała, drapała i zachowywała się jak nienormalna to po pewnym czasie z laskami podstawiałyśmy jej nogi i robiłyśmy wszystko żeby tylko wyszła z WF jak najbardziej obolała
WF to WF a nie kurcze Mistrzostwa Polski w czymś tam .. tu chodzi o wspólną grę, pomaganie sobie i zabawę a nie o chorą rywalizację...
Ja najbardziej nie lubiłam gimnastyki jak musiałyśmy jakieś głupie układy tworzyć, stawać na sobie itd ..boże to był hardcore

[Olencjaaa]

Napisane przez aniuska18032

U mnie w klasie w liceum była taka jedna co we wszystkich szkolnych drużynach grała w sensie koszykówka, siatkówka itd i na WF zachowywała się tak jakby na zawodach była jak grałyśmy w kosza to nas popychała, drapała i zachowywała się jak nienormalna to po pewnym czasie z laskami podstawiałyśmy jej nogi i robiłyśmy wszystko żeby tylko wyszła z WF jak najbardziej obolała
WF to WF a nie kurcze Mistrzostwa Polski w czymś tam .. tu chodzi o wspólną grę, pomaganie sobie i zabawę a nie o chorą rywalizację...
Ja najbardziej nie lubiłam gimnastyki jak musiałyśmy jakieś głupie układy tworzyć, stawać na sobie itd ..boże to był hardcore

ja na szczęście miałam zwolnienie i ominęły mnie te dziwaczne akrobacje

[niut0]

Napisane przez mnka

Ja chyba najbardziej nie lubiłam tego przebierania się i splątanych włosów po wfie I zawsze miałam traumę, że jak spocę twarz to mi syfy wyjdą

Teraz mam zwolnienie, TŻ ze mnie się śmieje. On nie rozumie jak można nie lubić WFu.

---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ----------


Jutro próbna z informatyki, w czwartek z matematyki. Ogólnie tragedia. Jestem na etapie drukowania notatek Znając życie nawet ich nie przeczytam.

mój też nie rozumie i miał taki okres, że na siłę mnie chciał nauczyć grać w siatkówkę ja tego do szczęścia nie potrzebuje
z tym, że jeżeli chodzi o wf to dwa przeciwieństwa jesteśmy bo on brał udział we wszystkich zawodach org przez szkołę z różnych dyscyplin

a za matury -

Napisane przez Taani

oj tak tak a jak jeszcze przypadkiem się było najlepszym w nauce to już w ogóle przerąbane - ja przez to nienawidziłam okresu podstawówki i z nikim nie chciałam utrzymywać kontaktów
zwłaszcza, że jak trzeba było wybierać do drużyny to nikt mnie nie lubił, a jak trzeba było zeszytu, czy ściągnąć to normalnie wszyscy nagle kochali

miałam tak samo i jeszcze dostałam pałę z wuefu, że się na koleżankę wydarłam

bo wfistki to podchodzą do tego, tak samo jak te laski - jak do olimpiady
przecież to ma być zabawa, trochę ruchu a nie gra na śmierć i życie

mam koleżankę, która na awf-ie teraz studiuje i nie wiem dlaczego ale zawsze się mnie o to zwolnienie czepiała, nie wiem o co chodziła bo skoro ona lubiła to na wf chodziła, a ja nie to się wymigałam
ale do rzeczy - ona wymyśliła, że jak już będzie uczyła wf to osoby, które będą miały zwolnienia będą musiały zdawać teorie i zasady gier zespołowych takie podejście miała, żeby tylko uprzykrzyć życie tym nie ćwiczącym i uwalić ich jak najbardziej. Nie rozumiała, ze dla kogoś to może być po prostu stresujące

[6790786c74369d4f1da9b9af17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8421cef]

ja to straaasznie lubiłam sport i też nie mogłam zrozumiec jak można go nie lubic i jak można miec zwolnienie

[aniuska18032]

Napisane przez Olencjaaa

ja na szczęście miałam zwolnienie i ominęły mnie te dziwaczne akrobacje

Zazdroszczę mnie niestety to nie ominęło ja się zawsze bałam, że ktoś mnie upuści i tak dalej ..

Właśnie sobie piję cappuccino Toblerone dobreeee

[Bethie]

a ja Wam powiem, że nie rozumiem tego załatwiania zwolnień na WF
WF to przedmiot jak każdy inny, jeden uczeń jest lepszy z matematyki, drugi z historii, a trzeci z WF, ale na historię nikt nie wystawi zwolnienia...
ja rozumiem jak ktoś jest naprawdę chory, ale większość osób idzie na łatwiznę, bo im się nie chce
a potem się pisze, że u nas tak mało popularny jest ruch (albo nastolatki cierpią na otyłość)

[Taani]

Napisane przez niut0

mój też nie rozumie i miał taki okres, że na siłę mnie chciał nauczyć grać w siatkówkę ja tego do szczęścia nie potrzebuje
z tym, że jeżeli chodzi o wf to dwa przeciwieństwa jesteśmy bo on brał udział we wszystkich zawodach org przez szkołę z różnych dyscyplin

a za matury -



bo wfistki to podchodzą do tego, tak samo jak te laski - jak do olimpiady
przecież to ma być zabawa, trochę ruchu a nie gra na śmierć i życie

mam koleżankę, która na awf-ie teraz studiuje i nie wiem dlaczego ale zawsze się mnie o to zwolnienie czepiała, nie wiem o co chodziła bo skoro ona lubiła to na wf chodziła, a ja nie to się wymigałam
ale do rzeczy - ona wymyśliła, że jak już będzie uczyła wf to osoby, które będą miały zwolnienia będą musiały zdawać teorie i zasady gier zespołowych takie podejście miała, żeby tylko uprzykrzyć życie tym nie ćwiczącym i uwalić ich jak najbardziej. Nie rozumiała, ze dla kogoś to może być po prostu stresujące

w ogóle coś powinni zmienić z tymi wuefami, bo tak jak rozmawiałam ze znajomymi to wiele miało traumę wuefu, między innymi moja koleżanka, która grała w piłkę ręczną, między innymi na mistrzostwach krajowych a wuefu się bała bo np nie umiała grać w kosza bo jej się myliło, i nie umiała wykonywać tych wszystkich ćwiczeń lekkoatletycznych
no i generalnie w większości szkół to z wuefu robią takie właśnie chamskie współzawodniczenie i zamiast kłaść nacisk, żeby dzieci naprawdę się ruszały to się kładzie nacisk, żeby ze sobą współzawodniczyć i przez to np wiele osób wf spędza na ławce rezerwowej i pożytku z tego żadnego
a z kolei te co niemal się zabijają, żeby wygrać, to potem i tak nie mają nic wspólnego ze sportem
więc reasumując - wf póki co to głównie uczy dzieci złych emocji i to mówię też na podstawie mojej młodszej rodziny

[karton]

[1=6790786c74369d4f1da9b9a f17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8 421cef;24584777]ja to straaasznie lubiłam sport i też nie mogłam zrozumiec jak można go nie lubic i jak można miec zwolnienie [/QUOTE]

ale ja np lubię sport i nie mam nic przeciwko niemu - rower, pływanie, jogging, nordic walking, aerobic, chodzenie po górach itp - bardzo chętnie... ale właśnie przez takie podejście innych do wfu i może kiepskich nauczycieli... nie libiłam wfu i na sam dźwięk tego słowa miałam ścisk żołądka

[6790786c74369d4f1da9b9af17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8421cef]

Napisane przez Taani

brawo
super, że grałaś, na pewno masz fajne wspomnienia

i zaliczają się do nich również wybite prawie wszystkie palce i wstrząs mózgu
ale nie żałuję i gdyby nie zmiana szkoły na pewno kontynuowałabym uprawianie tego sportu do dzisiaj

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ----------

Napisane przez karton

ale ja np lubię sport i nie mam nic przeciwko niemu - rower, pływanie, jogging, nordic walking, aerobic, chodzenie po górach itp - bardzo chętnie... ale właśnie przez takie podejście innych do wfu i może kiepskich nauczycieli... nie libiłam wfu i na sam dźwięk tego słowa miałam ścisk żołądka

może plusem u mnie w szkole był wybór sportu, tzn nie do końca jednego, ale można było chodzic na basen/lekkoatletyka/gry zespołowe/tenis itd. każdy znalazł coś dla siebie i tak naprawdę ktoś kto wybrał gry zespołowe (ja) nie robił układów tanecznych i fikołków mało kto narzekał

[niut0]

Napisane przez Bethie

a ja Wam powiem, że nie rozumiem tego załatwiania zwolnień na WF
WF to przedmiot jak każdy inny, jeden uczeń jest lepszy z matematyki, drugi z historii, a trzeci z WF, ale na historię nikt nie wystawi zwolnienia...
ja rozumiem jak ktoś jest naprawdę chory, ale większość osób idzie na łatwiznę, bo im się nie chce
a potem się pisze, że u nas tak mało popularny jest ruch (albo nastolatki cierpią na otyłość)

Napisane przez karton

ale ja np lubię sport i nie mam nic przeciwko niemu - rower, pływanie, jogging, nordic walking, aerobic, chodzenie po górach itp - bardzo chętnie... ale właśnie przez takie podejście innych do wfu i może kiepskich nauczycieli... nie libiłam wfu i na sam dźwięk tego słowa miałam ścisk żołądka

Bethie ja dokładnie tak jak Karton - lubię sport, ale zawsze bałam się lekcji wf-u.
I nie chodzi tutaj wcale o to, że mi się nie chciało - ja na prawdę panicznie się bałam, a wf po nocach mi się śnił i np na aerobik albo basen w ramach wf bardzo chętnie bym chodziła, ale na sali czułam się autentycznie gorsza , a tutaj nie mogłam się poduczyć, żeby być lepszą jak np z matematyki czy historii. W szkołach do których chodziłam nie mieli na uwadze ruchu, tylko jakąś chorą rywalizację

[aniuska18032]

Napisane przez karton

ale ja np lubię sport i nie mam nic przeciwko niemu - rower, pływanie, jogging, nordic walking, aerobic, chodzenie po górach itp - bardzo chętnie... ale właśnie przez takie podejście innych do wfu i może kiepskich nauczycieli... nie libiłam wfu i na sam dźwięk tego słowa miałam ścisk żołądka

Dokładnie, ja też lubię sport i w sumie nie miałam zwolnienia na WF ale nie lubiłam tego przedmiotu bo i wuefista miał chore ambicje i wiele lasek z tego powodu a ja bym wolała gdyby to polegało na tym żeby nauczyć Nas jak ważny jest ruch, jak ćwiczyć w domu i w ogóle ..
A nie grać w kosza i uciekać jak najdalej od zbyt ambitnych lasek, które by Cię na boisku zmiażdżyły byle by tylko zdobyć 1 pkt ..przecież to chore ..

A np nie miałam do wyboru basenu, tenisa itd ..tylko w hali gry zespołowe, jakieś układy, rzadko kiedy aerobik, poza halą bieganie, skakanie w dal i tak dalej.
Nigdy nie byłam łamagą na WF ale atmosfera na sali działała mi na nerwy bo zamiast zabawy była rywalizacja.

[sydunia]

Ja wf uwielbiałam w podstawówce Miałam z wychowawcą, który był świetny Zdarzały się rzeczy, których nie lubiłam (jakaś gimnastyka czy unihokej), ale zespołowe uwielbiałam i chodziłam na sksy, zawody itp itd W gimnazjum podobał mi się przez rok jedynie, bo często graliśmy w ręczną, która też mi się podobała Później miałam inną nauczycielkę, basen, którego unikałam jak mogłam (nie lubię pływać, zdecydowanie), a przez resztę czasu siatkówkę, na której nikt nie odbijał piłki albo dziwny aerobik. W liceum robiło się głównie nic

[karton]

[1=6790786c74369d4f1da9b9a f17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8 421cef;24584981]
może plusem u mnie w szkole był wybór sportu, tzn nie do końca jednego, ale można było chodzic na basen/lekkoatletyka/gry zespołowe/tenis itd. każdy znalazł coś dla siebie i tak naprawdę ktoś kto wybrał gry zespołowe (ja) nie robił układów tanecznych i fikołków mało kto narzekał [/QUOTE]

no dokładnie
jakby każdy miał możliwość wyboru formy ruchu, która mu odpowiada to na pewno ilość ofiar wuefu by zmalała

[aniuska18032]

Ja zawsze chciałam mieć basen na wf albo coś ciekawego do wyboru a nie cały czas to samo co w gimnazjum i podstawówce.

[k4te]

Napisane przez aniuska18032

U mnie w klasie w liceum była taka jedna co we wszystkich szkolnych drużynach grała w sensie koszykówka, siatkówka itd i na WF zachowywała się tak jakby na zawodach była jak grałyśmy w kosza to nas popychała, drapała i zachowywała się jak nienormalna to po pewnym czasie z laskami podstawiałyśmy jej nogi i robiłyśmy wszystko żeby tylko wyszła z WF jak najbardziej obolała
WF to WF a nie kurcze Mistrzostwa Polski w czymś tam .. tu chodzi o wspólną grę, pomaganie sobie i zabawę a nie o chorą rywalizację...
Ja najbardziej nie lubiłam gimnastyki jak musiałyśmy jakieś głupie układy tworzyć, stawać na sobie itd ..boże to był hardcore

U mnie też jedna taka była, z innej klasy, co prawda ona nas nie drapała, ale była wkurzający z tym swoim podejściem jak na zawodach, więc my (moja klasa) jej nie lubiłyśmy i zawsze "niechcący" na nią wpadałyśmy, albo podstawiałyśmy jej nogi

A co do zwolnień to ja nigdy nie miałam, chociaż moja mama jest lekarzem i mogłaby by mi bez problemu załatwić - chociaż praktycznie to prędzej by chyba rzuciła pracę i wyjechała na Jamajkę niż to zrobiła - była 100% przeciwniczką zwolnień z WF i szczerze mówiąc ja jakbym miała swoje dziecko to też bym mu nie chciała załatwiać zwolnienia - jednak ten WF to zawsze jakiś ruch jest, a nie każde dziecko oprócz tego się rusza, no a poza tym nie wszystko zawsze w życiu jest piękne i proste, czasem trzeba też zmierzyć się z jakimiś trudnymi sytuacjami czy stresami - a w dorosłym życiu nie będzie z tego zwolnienia

[6790786c74369d4f1da9b9af17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8421cef]

dobra, idę na zajęcia
jakiś mądrala przełożył je z normalnej godziny na 18:10

---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------

Napisane przez k4te

U mnie też jedna taka była, z innej klasy, co prawda ona nas nie drapała, ale była wkurzający z tym swoim podejściem jak na zawodach, więc my (moja klasa) jej nie lubiłyśmy i zawsze "niechcący" na nią wpadałyśmy, albo podstawiałyśmy jej nogi

A co do zwolnień to ja nigdy nie miałam, chociaż moja mama jest lekarzem i mogłaby by mi bez problemu załatwić - chociaż praktycznie to prędzej by chyba rzuciła pracę i wyjechała na Jamajkę niż to zrobiła - była 100% przeciwniczką zwolnień z WF i szczerze mówiąc ja jakbym miała swoje dziecko to też bym mu nie chciała załatwiać zwolnienia - jednak ten WF to zawsze jakiś ruch jest, a nie każde dziecko oprócz tego się rusza, no a poza tym nie wszystko zawsze w życiu jest piękne i proste, czasem trzeba też zmierzyć się z jakimiś trudnymi sytuacjami czy stresami - a w dorosłym życiu nie będzie z tego zwolnienia

o to to

[k4te]

Dobra, zmywam się na exam i proszę o kciuki

[speare]

Napisane przez k4te

Ja nigdy nie lubiłam i nadal nie lubię gier zespołowych, taki ze mnie dzikus Chyba mam traumatyczne przeżycia z laskami które przeżywały tą grę w siatkówkę jakby ich własne życie od tego zależało i zawsze była wielka awantura jak śmiałam nie rzucać się na piłkę

a ja zawsze byłam jedną z tych co krzyczą ale siatkówka to nieodłączna część mojego zycia i kocham ją

a tak w ogóle to

Bry!

[karton]

kate

a propos sportu to muszę się za siebie bardzo porządnie wziąć i to jak najszybciej, najgorzej, że najbardziej potrzebne będą mi aeroby typu bieganie np, a pogoda jeszcze przez pewnie nie-wiadomo-ile będzie niesprzyjająca

---------- Dopisano o 17:14 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Napisane przez speare

a ja zawsze byłam jedną z tych co krzyczą ale siatkówka to nieodłączna część mojego zycia i kocham ją

wielkie dzięki

[speare]

Napisane przez k4te

Dobra, zmywam się na exam i proszę o kciuki

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:15 ----------

Napisane przez karton

kate

a propos sportu to muszę się za siebie bardzo porządnie wziąć i to jak najszybciej, najgorzej, że najbardziej potrzebne będą mi aeroby typu bieganie np, a pogoda jeszcze przez pewnie nie-wiadomo-ile będzie niesprzyjająca

---------- Dopisano o 17:14 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------



wielkie dzięki

Przeciez na Tekturkę nie krzyczałam

[mortish]

Napisane przez niut0

mój też nie rozumie i miał taki okres, że na siłę mnie chciał nauczyć grać w siatkówkę ja tego do szczęścia nie potrzebuje
z tym, że jeżeli chodzi o wf to dwa przeciwieństwa jesteśmy bo on brał udział we wszystkich zawodach org przez szkołę z różnych dyscyplin

a za matury -



bo wfistki to podchodzą do tego, tak samo jak te laski - jak do olimpiady
przecież to ma być zabawa, trochę ruchu a nie gra na śmierć i życie

mam koleżankę, która na awf-ie teraz studiuje i nie wiem dlaczego ale zawsze się mnie o to zwolnienie czepiała, nie wiem o co chodziła bo skoro ona lubiła to na wf chodziła, a ja nie to się wymigałam
ale do rzeczy - ona wymyśliła, że jak już będzie uczyła wf to osoby, które będą miały zwolnienia będą musiały zdawać teorie i zasady gier zespołowych takie podejście miała, żeby tylko uprzykrzyć życie tym nie ćwiczącym i uwalić ich jak najbardziej. Nie rozumiała, ze dla kogoś to może być po prostu stresujące

a ja uważam, że to super pomysł.
ktoś kto ma zwolnienie z wfu ma zwolnienie z ćwiczenia, a nie z przedmiotu
ćwiczący są oceniani ze znajomości zasad podczas gry, ci którzy nie ćwiczą spokojnie mogliby to zdawać teoretycznie (szczególnie patrząc na to, że większość niećwiczących to ci, którym się po prostu nie chce ćwiczyć )

Napisane przez k4te

U mnie też jedna taka była, z innej klasy, co prawda ona nas nie drapała, ale była wkurzający z tym swoim podejściem jak na zawodach, więc my (moja klasa) jej nie lubiłyśmy i zawsze "niechcący" na nią wpadałyśmy, albo podstawiałyśmy jej nogi

A co do zwolnień to ja nigdy nie miałam, chociaż moja mama jest lekarzem i mogłaby by mi bez problemu załatwić - chociaż praktycznie to prędzej by chyba rzuciła pracę i wyjechała na Jamajkę niż to zrobiła - była 100% przeciwniczką zwolnień z WF i szczerze mówiąc ja jakbym miała swoje dziecko to też bym mu nie chciała załatwiać zwolnienia - jednak ten WF to zawsze jakiś ruch jest, a nie każde dziecko oprócz tego się rusza, no a poza tym nie wszystko zawsze w życiu jest piękne i proste, czasem trzeba też zmierzyć się z jakimiś trudnymi sytuacjami czy stresami - a w dorosłym życiu nie będzie z tego zwolnienia

szkoda, że wielu lekarzy i rodziców pozwala na nie uczestniczenie w wfie

[karton]

Napisane przez speare

Przeciez na Tekturkę nie krzyczałam

pół biedy

[meg22]

Ja kochałam wf mogłam na hali spędzać każdą wolną chwilę brakuje mi tego i przystojnego pana od wfu