Odchudzanie czas zacząć - część IV.

[OneSweetTaste]

Napisane przez dirtyy

tej nie bądź taka mądra to we mnie siedzi nie w Tobie, idę się napić tej herbaty , jak nie chce po dobroci wyleźć to będzie siłą

trzymam kciuki!
swoją drogą jaką pijesz? Bo figura np. działa na mnie ale dopiero następnego dnia...

[dirtyy]

Napisane przez OneSweetTaste

trzymam kciuki!
swoją drogą jaką pijesz? Bo figura np. działa na mnie ale dopiero następnego dnia...

ja piję LAXANTIĘ

[OneSweetTaste]

Napisane przez dirtyy

ja piję LAXANTIĘ

Mocne Właśnie ostatnio próbowałam sobie przypomnieć jej nazwę. Dzięki

[dirtyy]

o taką http://images.☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠.pl/p/zdrow...sasz-a-2-g.jpg

są różne jej rodzaje , składem się różnią
ja mam tą mocniejszą

[OneSweetTaste]

Napisane przez dirtyy

o taką http://images.☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠.pl/p/zdrow...sasz-a-2-g.jpg

są różne jej rodzaje , składem się różnią
ja mam tą mocniejszą

Ja też tą piłam idę pomachać na orbitku

[dirtyy]

Napisane przez OneSweetTaste

Ja też tą piłam idę pomachać na orbitku

ja dziś mam drugi dzień @ więc machać na niczym nie będę, jutro może popedałuję na rowerku stacjonarnym a w poniedziałek i środę pójdę na aerobik w poniedziałek gacie przyjdą więc ćwiczonko w domu będzie codziennie

[Aniap23]

Napisane przez dirtyy

nie grzesz tym co piszesz i nie obrażaj Promyczka

Nie obrazam, nie doceniasz siebie moja droga

[QUOTE=OneSweetTaste;24876 011]
Dirty: jest różnica, oczyszczenie a przeczyszczenie QUOTE]

no nie, ale sie usmialam

---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

Właśnie zachorowałam na ta sukienke http://allegro.pl/hm-sukienka-sweet-...447311583.html

Musze sobie kupic

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Aniu jak mogłaś kiecka świetna

[laisla]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;24867950]A to nie wiedziałam. Trzeba będzie kiedyś spróbować[/QUOTE]
Niewielu osobom to smakuje

Napisane przez dirtyy

ooooooooooo to dzięki za radę będę musiała spróbować a w WC nadal nie byłam za to jest @

Wiesz, u mnie wraz z nadejściem @ te problemy toaletowe chwilowo znikają i jest wręcz odwrotnie, czyli odwiedzam kibelek kilka razy dziennie ale po dwóch dniach problem wraca

Napisane przez dirtyy

hehehe właśnie dobre pytanie
oby nie taka z 5 łyżeczek

na mnie kawa wcale nie działa, ewentualnie w połączeniu z papierosem ale i to nie zawsze. Zresztą nie za często chce mi się sięgać po fajkę aby uzyskać efekt herbatki przeczyszczającej. Po herbatkę też nie sięgam, staram się naturalnie, z różnym efektem

Napisane przez OneSweetTaste

Słyszałam, że nie tyle octem co sosem vinegret Mnie do razu wykręca już na sam zapach octu

To chyba też nie jest typowy vinegret, jakiś rodzaj octu raczej ale z frytkami nie próbowałam a w chipsach faktycznie ocet aż wali w nos i kubki smakowe

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------

U mnie dzisiaj:

-jajecznica z jednego jajka ze szczypiorkiem, ciepła, ciemna bułeczka z ziarnami, pół filiżanki jogurtu ze śliwką, muesli i orzechami
-kawałek ciasta francuskiego zapieczonego z pomidorami, serem włoskim, żółtym, oliwkami i cebulą
-miseczka twarogu i coś jeszcze o ile zgłodnieję

[dev123]

Ale siem dzis cholera wkurzyłam , myślałam ze całą chałupę rozniosę
Tydzień wzorowej diety i 1,5kg więcej na wadze what the fuck

[OneSweetTaste]

Napisane przez dev123

Ale siem dzis cholera wkurzyłam , myślałam ze całą chałupę rozniosę
Tydzień wzorowej diety i 1,5kg więcej na wadze what the fuck

A może zbliża Ci się @? Albo wczoraj zjadłaś trochę więcej? nie załamuj się, to na pewno tymczasowe! Zwłaszcza, jak mówisz, trzymałaś się diety! Tak naprawdę jedna pierdoła może wagę nam zepsuć Ale nie daj się, raz wzrośnie, ale w końcu spadnie!

Napisane przez laisla

U mnie dzisiaj:

-jajecznica z jednego jajka ze szczypiorkiem, ciepła, ciemna bułeczka z ziarnami, pół filiżanki jogurtu ze śliwką, muesli i orzechami
-kawałek ciasta francuskiego zapieczonego z pomidorami, serem włoskim, żółtym, oliwkami i cebulą
-miseczka twarogu i coś jeszcze o ile zgłodnieję

Coś malutko

Napisane przez dirtyy

ja dziś mam drugi dzień @ więc machać na niczym nie będę, jutro może popedałuję na rowerku stacjonarnym a w poniedziałek i środę pójdę na aerobik w poniedziałek gacie przyjdą więc ćwiczonko w domu będzie codziennie

oby mówię Ci, ekstra sprawa

2h na orbim zaliczone

[laisla]

Napisane przez dev123

Ale siem dzis cholera wkurzyłam , myślałam ze całą chałupę rozniosę
Tydzień wzorowej diety i 1,5kg więcej na wadze what the fuck

No, czasami można się załamać Człowiek sobie odmawia dzień po dniu a tutaj masz ci babo placek Aż kusi wtedy aby odpuścić..ale zgadzam, się ze Sweet, że cierpliwie trzeba brnąć dalej, a efekt pojawi się...do wiosny

---------- Dopisano o 00:11 ---------- Poprzedni post napisano o 00:06 ----------

Napisane przez OneSweetTaste

Coś malutko

Widzisz mi się wydaje przez te minimalne spadki, że wciąż jest za dużo, a dzisiaj to w ogóle rozpusta bo to ciasto fr. zapiekane to coś a la pizza, choć był tylko kawałek..teraz i tak posiedzę oczywiście po nocy, orbiego zaliczę (a przed chwilą skończyłam myć dywan) więc i tak będę głodna toteż coś z pewnością wpadnie Ach, i mufinka made by córeczka wpadła (ale ona robi je prawie tylko złożone z owoców i malutko ciasta)..

[Promyczek Nadziei]

Hejo
Ja normalnie zaszalałam w piątek. Miałam nie pić wódki, a co zrobiłam założyłam się z kolegą,że go przepije i oczywiście go przepiłam,ale wczoraj cały dzień umierałam
Masakra
Dirtyy też dostałam @

[Aniap23]

Napisane przez dev123

Ale siem dzis cholera wkurzyłam , myślałam ze całą chałupę rozniosę
Tydzień wzorowej diety i 1,5kg więcej na wadze what the fuck

Czasami tak bywa, nie daj sie

Napisane przez Promyczek Nadziei

Hejo
Ja normalnie zaszalałam w piątek. Miałam nie pić wódki, a co zrobiłam założyłam się z kolegą,że go przepije i oczywiście go przepiłam,ale wczoraj cały dzień umierałam
Masakra
Dirtyy też dostałam @

A ja czekam, powinna przyjsc na dniach, kurcze...a jestem umowiona do ginekologa i znowu bede musiala przelozyc

Umieralas, ale najwazniejsze ze sie dobrze bawilas

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez Aniap23

A ja czekam, powinna przyjsc na dniach, kurcze...a jestem umowiona do ginekologa i znowu bede musiala przelozyc

Umieralas, ale najwazniejsze ze sie dobrze bawilas

UUu i pewnie znowu będziesz musiała czekać na wizytę

[Aniap23]

Na szczescie nie za dlugo bo to prywatna wizyta ale juz tak odkladam 3 raz

[dirtyy]

Napisane przez Aniap23

Na szczescie nie za dlugo bo to prywatna wizyta ale juz tak odkladam 3 raz

ja tez hehe przez to, że mi się 5 dni spóźnił to z wizytą mam przechlapane ale pójdę do niej a co tam pogadać se heheh

laski co ja wczoraj wieczorem zrobiłam normalnie .....
drugi dzień @ i oszalałam, wieczór po wzrowym dniu diety a tu nagle 5 cukierków, 2 kawałki babki, kawałek innego ciasta , bułka .... matko
dzisiaj obudziłam się taaaaaaaaaka ciężka , grrrrrrrrrrrrrrrrrr, ale nic dzisiaj nowy dzień !!! Do piątku dam radę, na 100%

[OneSweetTaste]

Napisane przez Promyczek Nadziei

Hejo
Ja normalnie zaszalałam w piątek. Miałam nie pić wódki, a co zrobiłam założyłam się z kolegą,że go przepije i oczywiście go przepiłam,ale wczoraj cały dzień umierałam
Masakra
Dirtyy też dostałam @

niedobra Ty swoją drogą ciekawe jak się kolega czuł

Napisane przez dirtyy

laski co ja wczoraj wieczorem zrobiłam normalnie .....
drugi dzień @ i oszalałam, wieczór po wzrowym dniu diety a tu nagle 5 cukierków, 2 kawałki babki, kawałek innego ciasta , bułka .... matko
dzisiaj obudziłam się taaaaaaaaaka ciężka , grrrrrrrrrrrrrrrrrr, ale nic dzisiaj nowy dzień !!! Do piątku dam radę, na 100%

dlatego już potem siedziałaś cicho

Napisane przez laisla

No, czasami można się załamać Człowiek sobie odmawia dzień po dniu a tutaj masz ci babo placek Aż kusi wtedy aby odpuścić..ale zgadzam, się ze Sweet, że cierpliwie trzeba brnąć dalej, a efekt pojawi się...do wiosny
---------- Dopisano o 00:11 ---------- Poprzedni post napisano o 00:06 ----------
Widzisz mi się wydaje przez te minimalne spadki, że wciąż jest za dużo, a dzisiaj to w ogóle rozpusta bo to ciasto fr. zapiekane to coś a la pizza, choć był tylko kawałek..teraz i tak posiedzę oczywiście po nocy, orbiego zaliczę (a przed chwilą skończyłam myć dywan) więc i tak będę głodna toteż coś z pewnością wpadnie Ach, i mufinka made by córeczka wpadła (ale ona robi je prawie tylko złożone z owoców i malutko ciasta)..

No rozpusta, że ho ho bez przesady, czasem można Po prostu nie wolno przeginać ani w jedną, ani w drugą stronę. Niby takie proste, nie? Waga to złoo! Wystarczy więcej wypić i już..:/
A co do wiosny - wolę sobie nawet takich celów nie stawiać, bo jak nie osiągnę to się załamię i do niczego nie dojdę. Cieszę się z dnia na dzień, że robię coś dla siebie, co daje efekty. Prędzej, czy później. Zwłaszcza, że czuję że jestem an dobrej drodze. Już się nie głodzę, raczej jem to na co mam ochotę. Nie traktuję tego jak jakiegoś rygoru, nie to co kiedyś. Pilnowanie godzin, wyrzekanie się wszystkiego (zwłaszcza tego braku kanapek, a przecież to najszybsze i najwygodniejsze danie. Już nie wyrzekam się domowych obiadów, jem ich mniejsze porcje. Więcej surówki i mięsa, chociaż nawet smażonego a mniej ziemniaków, czy ryżu.) Nie patrzę na godziny posiłków, mam wrażenie, że mój organizm sam jakoś sobie to reguluje. Wcale się sobie nie dziwię, że ciężko mi było wrócić do diety i narzucania sobie wszystkiego, skoro odrzuciłam wszystko co lubiłam i żyłam od posiłku do posiłku. haha! nawet najlepsze posiłki zostawiałam sobie na kolację, bo wtedy miałam czas na rozkoszowanie się nim...Straszne!
Ba! jasne, że czuję że jestem na diecie i myślę, że zawsze będę to czuła. To wcale nie jest takie proste, jak brzmi. Zresztą same wiecie. Ale z drugiej strony nie czuję się w klatce, taka ściśnięta, że wszystko mnie przytłacza. Będę wiecznie czuła ten oddech na karku, że muszę się kontrolować, bo nie pobłogosławiono mnie super przemianą materii. To ciągła walka ze sobą, ale jeśli czasem przegram, to wcale nie znaczy, że wszystko stracę.
No to się wygadałam...

[dirtyy]

Napisane przez OneSweetTaste

niedobra Ty swoją drogą ciekawe jak się kolega czuł

dlatego już potem siedziałaś cicho

No rozpusta, że ho ho bez przesady, czasem można Po prostu nie wolno przeginać ani w jedną, ani w drugą stronę. Niby takie proste, nie? Waga to złoo! Wystarczy więcej wypić i już..:/
A co do wiosny - wolę sobie nawet takich celów nie stawiać, bo jak nie osiągnę to się załamię i do niczego nie dojdę. Cieszę się z dnia na dzień, że robię coś dla siebie, co daje efekty. Prędzej, czy później. Zwłaszcza, że czuję że jestem an dobrej drodze. Już się nie głodzę, raczej jem to na co mam ochotę. Nie traktuję tego jak jakiegoś rygoru, nie to co kiedyś. Pilnowanie godzin, wyrzekanie się wszystkiego (zwłaszcza tego braku kanapek, a przecież to najszybsze i najwygodniejsze danie. Już nie wyrzekam się domowych obiadów, jem ich mniejsze porcje. Więcej surówki i mięsa, chociaż nawet smażonego a mniej ziemniaków, czy ryżu.) Nie patrzę na godziny posiłków, mam wrażenie, że mój organizm sam jakoś sobie to reguluje. Wcale się sobie nie dziwię, że ciężko mi było wrócić do diety i narzucania sobie wszystkiego, skoro odrzuciłam wszystko co lubiłam i żyłam od posiłku do posiłku. haha! nawet najlepsze posiłki zostawiałam sobie na kolację, bo wtedy miałam czas na rozkoszowanie się nim...Straszne!
Ba! jasne, że czuję że jestem na diecie i myślę, że zawsze będę to czuła. To wcale nie jest takie proste, jak brzmi. Zresztą same wiecie. Ale z drugiej strony nie czuję się w klatce, taka ściśnięta, że wszystko mnie przytłacza. Będę wiecznie czuła ten oddech na karku, że muszę się kontrolować, bo nie pobłogosławiono mnie super przemianą materii. To ciągła walka ze sobą, ale jeśli czasem przegram, to wcale nie znaczy, że wszystko stracę.
No to się wygadałam...

tyle żeś napisała, że aż nie wiem co napisać

[OneSweetTaste]

Napisane przez dirtyy

tyle żeś napisała, że aż nie wiem co napisać

Rozumiem doskonale...i tak, że to przeczytałaś

[dirtyy]

Napisane przez OneSweetTaste

Rozumiem doskonale...i tak, że to przeczytałaś

kompletnie senna, ale przeczytałam i cieszę się, że teraz czujesz się lepiej niż wtedy przy odchudzaniu, że to daje Ci kopa, czujesz, że będzie dobrze bo będzie, a mkniesz jak burza kochana, kg lecą, aż zazdroszczę

[laisla]

Napisane przez OneSweetTaste

niedobra Ty swoją drogą ciekawe jak się kolega czuł

dlatego już potem siedziałaś cicho

No rozpusta, że ho ho bez przesady, czasem można Po prostu nie wolno przeginać ani w jedną, ani w drugą stronę. Niby takie proste, nie? Waga to złoo! Wystarczy więcej wypić i już..:/
A co do wiosny - wolę sobie nawet takich celów nie stawiać, bo jak nie osiągnę to się załamię i do niczego nie dojdę. Cieszę się z dnia na dzień, że robię coś dla siebie, co daje efekty. Prędzej, czy później. Zwłaszcza, że czuję że jestem an dobrej drodze. Już się nie głodzę, raczej jem to na co mam ochotę. Nie traktuję tego jak jakiegoś rygoru, nie to co kiedyś. Pilnowanie godzin, wyrzekanie się wszystkiego (zwłaszcza tego braku kanapek, a przecież to najszybsze i najwygodniejsze danie. Już nie wyrzekam się domowych obiadów, jem ich mniejsze porcje. Więcej surówki i mięsa, chociaż nawet smażonego a mniej ziemniaków, czy ryżu.) Nie patrzę na godziny posiłków, mam wrażenie, że mój organizm sam jakoś sobie to reguluje. Wcale się sobie nie dziwię, że ciężko mi było wrócić do diety i narzucania sobie wszystkiego, skoro odrzuciłam wszystko co lubiłam i żyłam od posiłku do posiłku. haha! nawet najlepsze posiłki zostawiałam sobie na kolację, bo wtedy miałam czas na rozkoszowanie się nim...Straszne!
Ba! jasne, że czuję że jestem na diecie i myślę, że zawsze będę to czuła. To wcale nie jest takie proste, jak brzmi. Zresztą same wiecie. Ale z drugiej strony nie czuję się w klatce, taka ściśnięta, że wszystko mnie przytłacza. Będę wiecznie czuła ten oddech na karku, że muszę się kontrolować, bo nie pobłogosławiono mnie super przemianą materii. To ciągła walka ze sobą, ale jeśli czasem przegram, to wcale nie znaczy, że wszystko stracę.
No to się wygadałam...

Pozostaje ..modlitwa o pobłogosławienie nas szybszą przemianą materii i wszystko stałoby się prostrze. Tak, późne, nocne wielkie kolacje już nie wrócą pewnie nigdy też tak miałam.. Tak samo podchodzę obecnie, jem wszystko tylko małe porcje, czasami zbyt małe nawet, nie przejmuję się za bardzo łączeniem lub niełączeniem czegoś tam, jedyna zasada której przestrzegam to kolacja głównie białkowa. Tak, niby takie proste nie za mało i nie za dużo..ale jeśli coś tak bardzo smakuje, a człowiek ciągle sobie odmawia to w końcu największym marzeniem staje się najedzenie się do syta A potem wyrzuty sumienia i wzrost na wadze. Ciekawe czy kiedyś dojdziemy do wcześniejszego stanu beztroski w tej sprawie i będziemy jadły cokolwiek nam się zamarzy Tak zresztą jak wiele grubszych od nas kobiet wokół nas

[OneSweetTaste]

Napisane przez dirtyy

kompletnie senna, ale przeczytałam i cieszę się, że teraz czujesz się lepiej niż wtedy przy odchudzaniu, że to daje Ci kopa, czujesz, że będzie dobrze bo będzie, a mkniesz jak burza kochana, kg lecą, aż zazdroszczę

Dziękuję to początki, zobaczymy czy pod koniec będę taka wytrwała jak Ty

Napisane przez laisla

Pozostaje ..modlitwa o pobłogosławienie nas szybszą przemianą materii i wszystko stałoby się prostrze. Tak, późne, nocne wielkie kolacje już nie wrócą pewnie nigdy też tak miałam.. Tak samo podchodzę obecnie, jem wszystko tylko małe porcje, czasami zbyt małe nawet, nie przejmuję się za bardzo łączeniem lub niełączeniem czegoś tam, jedyna zasada której przestrzegam to kolacja głównie białkowa. Tak, niby takie proste nie za mało i nie za dużo..ale jeśli coś tak bardzo smakuje, a człowiek ciągle sobie odmawia to w końcu największym marzeniem staje się najedzenie się do syta A potem wyrzuty sumienia i wzrost na wadze. Ciekawe czy kiedyś dojdziemy do wcześniejszego stanu beztroski w tej sprawie i będziemy jadły cokolwiek nam się zamarzy Tak zresztą jak wiele grubszych od nas kobiet wokół nas

Myślę, że nigdy nie dojdziemy do stanu beztroski, ale nie będziemy się już tym aż tak przejmować. Całe to odchudzanie - to poznawanie nowych możliwości, przesuwanie granic. Bardzo się cieszę, że Was poznałam, że poznałam Wasze problemy, bo wiem, że nie jestem sama.

[dirtyy]

Napisane przez OneSweetTaste

Dziękuję to początki, zobaczymy czy pod koniec będę taka wytrwała jak Ty

oj tak, dojdę do celu choćby nie wiem co

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez OneSweetTaste

niedobra Ty swoją drogą ciekawe jak się kolega czuł

dlatego już potem siedziałaś cicho

No rozpusta, że ho ho bez przesady, czasem można Po prostu nie wolno przeginać ani w jedną, ani w drugą stronę. Niby takie proste, nie? Waga to złoo! Wystarczy więcej wypić i już..:/
A co do wiosny - wolę sobie nawet takich celów nie stawiać, bo jak nie osiągnę to się załamię i do niczego nie dojdę. Cieszę się z dnia na dzień, że robię coś dla siebie, co daje efekty. Prędzej, czy później. Zwłaszcza, że czuję że jestem an dobrej drodze. Już się nie głodzę, raczej jem to na co mam ochotę. Nie traktuję tego jak jakiegoś rygoru, nie to co kiedyś. Pilnowanie godzin, wyrzekanie się wszystkiego (zwłaszcza tego braku kanapek, a przecież to najszybsze i najwygodniejsze danie. Już nie wyrzekam się domowych obiadów, jem ich mniejsze porcje. Więcej surówki i mięsa, chociaż nawet smażonego a mniej ziemniaków, czy ryżu.) Nie patrzę na godziny posiłków, mam wrażenie, że mój organizm sam jakoś sobie to reguluje. Wcale się sobie nie dziwię, że ciężko mi było wrócić do diety i narzucania sobie wszystkiego, skoro odrzuciłam wszystko co lubiłam i żyłam od posiłku do posiłku. haha! nawet najlepsze posiłki zostawiałam sobie na kolację, bo wtedy miałam czas na rozkoszowanie się nim...Straszne!
Ba! jasne, że czuję że jestem na diecie i myślę, że zawsze będę to czuła. To wcale nie jest takie proste, jak brzmi. Zresztą same wiecie. Ale z drugiej strony nie czuję się w klatce, taka ściśnięta, że wszystko mnie przytłacza. Będę wiecznie czuła ten oddech na karku, że muszę się kontrolować, bo nie pobłogosławiono mnie super przemianą materii. To ciągła walka ze sobą, ale jeśli czasem przegram, to wcale nie znaczy, że wszystko stracę.
No to się wygadałam...

mądrze napisane

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

Napisane przez dirtyy

oj tak, dojdę do celu choćby nie wiem co

Pewnie,że dojdziesz do celu każda z nas osiągnie swój cel

[dirtyy]

Napisane przez Promyczek Nadziei

Pewnie,że dojdziesz do celu każda z nas osiągnie swój cel

wiadomo
a ja się muszę pochwalić zjadłam na śniadanie jogurt naturalny lekko osłodzony słodzikiem z łyżką otręb pszennych i garścią musli i nawet dobre było

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez dirtyy

wiadomo
a ja się muszę pochwalić zjadłam na śniadanie jogurt naturalny lekko osłodzony słodzikiem z łyżką otręb pszennych i garścią musli i nawet dobre było

super

[dirtyy]

Napisane przez Promyczek Nadziei

super

tez się cieszę

---------- Dopisano o 16:13 ---------- Poprzedni post napisano o 16:10 ----------

tez macie dzisiaj taki senny dzień?
normalnie chodzę jak naćpana, twarzą przy ziemi prawie

[laisla]

Napisane przez OneSweetTaste

Myślę, że nigdy nie dojdziemy do stanu beztroski, ale nie będziemy się już tym aż tak przejmować. Całe to odchudzanie - to poznawanie nowych możliwości, przesuwanie granic. Bardzo się cieszę, że Was poznałam, że poznałam Wasze problemy, bo wiem, że nie jestem sama.

No, to nie jesteś sama, która się cieszy Tak, to jest coś wiedzieć, że nie tylko samemu ma się takie dylematy

Napisane przez dirtyy

tez macie dzisiaj taki senny dzień?
normalnie chodzę jak naćpana, twarzą przy ziemi prawie

Ja śniadanie zjadłam o 15..więc chyba też sennie..Ale podoba mi się, że jest ciepło
Powiem Wam, że czasami martwię się o moją małą jak tak obserwuje moje poczynania z dietą, czy jej coś nie odbije za szybko, już widzę, jak przygląda się etykietom z kaloriami, obserwuje jak wydzielam sobie jej małą mufinkę przekrojoną na pół co dwie godziny..Nie da się ukryć diety przed dorastającym dzieckiem, a bardzo chciałabym aby ona miała racjonalny stosunek do jedzenia. Tym bardziej, że nic nie wskazuje na to aby kiedykolwiek groziła jej nadwaga

[OneSweetTaste]

Napisane przez Promyczek Nadziei

mądrze napisane

dziękuję

Napisane przez dirtyy

tez macie dzisiaj taki senny dzień?
normalnie chodzę jak naćpana, twarzą przy ziemi prawie

nooo...

Napisane przez laisla

No, to nie jesteś sama, która się cieszy Tak, to jest coś wiedzieć, że nie tylko samemu ma się takie dylematy


Ja śniadanie zjadłam o 15..więc chyba też sennie..Ale podoba mi się, że jest ciepło
Powiem Wam, że czasami martwię się o moją małą jak tak obserwuje moje poczynania z dietą, czy jej coś nie odbije za szybko, już widzę, jak przygląda się etykietom z kaloriami, obserwuje jak wydzielam sobie jej małą mufinkę przekrojoną na pół co dwie godziny..Nie da się ukryć diety przed dorastającym dzieckiem, a bardzo chciałabym aby ona miała racjonalny stosunek do jedzenia. Tym bardziej, że nic nie wskazuje na to aby kiedykolwiek groziła jej nadwaga

Myślę, że nawet osoba bez wiszącej groźby nadwagi powinna zwracać uwagę na to co je. My patrzymy na etykiety, bo "musimy" schudnąć. Chyba mogę powiedzieć, że jestem o wiele zdrowsza, będąc gruba, niż osoba, która wcina fast-foody i popija gazowanym i jest przy tym szczupła. (Naciągam to - wiem)