Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek- cz. V

[sylwiszon757]

Napisane przez jomic

Sylwia, ale wrócisz na egzaminDobrze, ze tym razem dodałaś "na obiad"
To ja też idę po kawę

tak pamiętam...

i znowu się nie zmieściłam na poprzedniej stronie

[jomic]

eroll - ale w każdej chwili możesz zmienić OSK.
Nikt nie namawia sweet do pójscia na egz, tylko do zmiany ośrodka, instr. A zasw o zrealizowanych godzinach kursu moze wydać zawsze. Nie chodzi o zasw gdzie napisze, ze wg niego jest gotowa na egz.

[sweet88]

Eroll pewnie by tak było - gdybym się wykłócała, to bym wyszła na swoje, ale ja raczej mało kłótliwa jestem niestety...jedyne co mi przyszło do głowy to iść na pierwsze spotkanie z nim i zobaczyć jak się będzie zachowywał, jeśli będzie złośliwy i będzie mnie straszył zwiększeniem liczby godzin, to mu powiem, że mam dosyć jego złośliwości, że ma mi wypisać to zaświadczenie na moją własną odpowiedzialność i że jak będę czuła potrzebę to godziny dokupię u innego instruktora.

A tak btw, to dlaczego nie może być tak, że jak wyjeździ się 30 godzin, to nie mogą wydawać tego zaświadczenia bez problemu? Przecież jeśli kursant nie będzie umiał jeździć na prawdę, to egzaminu nie zda...

[milvunia83]

Hej dziewczyny!!!
Jestem

Działo się tu coś o czym powinnam wiedzieć? Bo niestety mam tyły nie do nadrobienia Fatum jakieś... a to Wizaz mulił, a to coś mi wyskoczyło ... a wczoraj przez te wiatrzycho prądu nie miałam

Opowiem w skrócie o tej jeździe, którą miałam we wtorek... czyli dawno
Jeździłam 1,5 godz. czyli razem mam na koncie 33.
Od początku szlo mi świetnie Aż po prostu jak nie ja Uważnie i o wszystkim pamiętałam, właściwie reagowałam... potem był placyk i też było dobrze. Właściwie chyba jedną próbę na placu miałam marną, a tak zawsze wychodziło. A potem wszystko się posypało... jak już jechalam z placyku to to ponoć chciałam wymusić... bo autko które nadjeżdżało jechało szybko i przeze mnie musiało by zwolnić i W.I. dał po hamulcach Później jakoś ta sytuacja tak mnie rozproszyła, że znowu zamiast jechać, to czekałam, aż wszyscy przejadą.. bo tak zaczęłam się czaić... buuu też było niedobrze, bo za mną już autka stały... No to mnie to zupełnie rozproszyło i już lipa i masa błędów... w tym przejechałam po krawężniku
Czy jest dla mnie jeszcze nadzieja? Najgorzej zawsze jak już jakiś błąd popełnię, bo nie umiem skupić się na dalszej jeździe tylko zaczynam go analizować... wiem, że nie powinnam, ale jakoś i tak tak właśnie robię.
Na koniec męczyłam W.I czy myśli, że w ciągu paru godzin wyelimunuję te błędy czy potrwa to dłużej... ale nie chciał mi nic powiedzieć
Tak ogólnie to po miescie jeździ się fatalnie, bo pełno dziur na które dodatkowo trzeba patrzeć, nowe ograniczenia do 30 i jeszcze światła nie działały, ale akurat co do świateł to nie było problemu... ale te dziury mnie denerwują!

Dziewczyny napiszcie mi w dwoch zdaniach co się działo na wątku

[jomic]

Napisane przez sweet88

A tak btw, to dlaczego nie może być tak, że jak wyjeździ się 30 godzin, to nie mogą wydawać tego zaświadczenia bez problemu? Przecież jeśli kursant nie będzie umiał jeździć na prawdę, to egzaminu nie zda...

Bo to świadczy o instr trochę. Chociaż nie ma z tego powodu żadnych konsekwencji (ja swojego zapytałam czy coś mu grozi, bo mi trochę głupio było). Poza tym WORDy mogą prowadzić statystyki ile osób z danego OSK zdaje.
Zabierz ksero karty jazd, zasw lekarskie jak mają, zapłać za kurs i uciekaj.

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

milvunia - miejscami to ja mam wrażenie ze jest bruk i tylko miejscami łaty z asfaltu - tak wielkie są te dziury.
Też tak miałam z tymi błędami. Ale tutaj bardzo pomocny okazał się I.. Truł mi o nastawieniu przez całą jazdę i jakoś pomogło

Tak własciwie to:
namawiamy sweet na zmianę instr, bo ten nam podpadł
Nancy ma autko
Karolina zaliczyła stłuczkę
nie znamy wyniku egz mbamboo
i same babskie tematy
dziewczyny się uczą, uczą, uczą

[Haylee]

Napisane przez sweet88

Eroll pewnie by tak było - gdybym się wykłócała, to bym wyszła na swoje, ale ja raczej mało kłótliwa jestem niestety...jedyne co mi przyszło do głowy to iść na pierwsze spotkanie z nim i zobaczyć jak się będzie zachowywał, jeśli będzie złośliwy i będzie mnie straszył zwiększeniem liczby godzin, to mu powiem, że mam dosyć jego złośliwości, że ma mi wypisać to zaświadczenie na moją własną odpowiedzialność i że jak będę czuła potrzebę to godziny dokupię u innego instruktora.

A tak btw, to dlaczego nie może być tak, że jak wyjeździ się 30 godzin, to nie mogą wydawać tego zaświadczenia bez problemu? Przecież jeśli kursant nie będzie umiał jeździć na prawdę, to egzaminu nie zda...

dziewoojoo! ale ukończenie kursu = przygotowanie do egzaminu.
jeżeli jest chamem, to nie wypisze zaświadczenia o przygotowaniu do egzaminu, czyli zdaniu egzaminów wewnętrznych. ale wypisać, że wyjeździłaś 30 h musi.

weź się w garść, bo to co tu nam piszesz to naprawdę idzie się zdenerwować. a Ty to tak jakby ze stoickim spokojem opisujesz. ktoś Ci robi krzywdę a Ty ojejku, co ja mam zrobić... jak przeżyłaś te 23 lata z takim nastawieniem?

[milvunia83]

Dzięki jomic za skrót
Trochę sobię przejrzę, to tu to tam

Ulice wyglądają strasznie, przy galerii to w lepszym stanie jest bruk niż ten złażący asfalt, kto wie czy nie lepiej by się jeździło gdyby w ogóle to ściągneli

Milvunia miała opisać kosmiczną jazdę i nic

"Co się odwlecze to nie uciecze"
Princ a Ty jeszcze pamietałaś, że miałam tu wypracowanko napisać heheh
Tak jak pisałam powyżej - wczoraj nie miałam cały wieczór prądu


Wow - czytam i widzę, że wczoraj niezła popijawa była na wątku Ale mnie ominęło


Princeseczka - spóźnione ale... WSZYSTKIEGO WSPANIAŁEGO !

[jomic]

Ale chyba zabrakło tych "tyczek" co wstawiali w dziury. Ja już jedną piękną zaliczyłam. W piątek jakis pan na awaryjnych stał i zagladał pod samochód - pewnie nie wiedział, ze ten znak z ograniczeniem i tabliczką uwaga wyboje to nie żart. W miejscu ograniczeń rano stoi radiowóz i zatrzymuje kierowców co przekraczają.

Milvunia, Kiedy jeździsz teraz?

[sylwiszon757]

Napisane przez Haylee

dziewoojoo! ale ukończenie kursu = przygotowanie do egzaminu.
jeżeli jest chamem, to nie wypisze zaświadczenia o przygotowaniu do egzaminu, czyli zdaniu egzaminów wewnętrznych. ale wypisać, że wyjeździłaś 30 h musi.

weź się w garść, bo to co tu nam piszesz to naprawdę idzie się zdenerwować. a Ty to tak jakby ze stoickim spokojem opisujesz. ktoś Ci robi krzywdę a Ty ojejku, co ja mam zrobić... jak przeżyłaś te 23 lata z takim nastawieniem?

święte słowa!

a ja się powolutku szykuję, tyle że tata mnie z łazienki wyżucił

[jomic]

oj Sylwia - wpadaj do mnie. Ja Cię z łazienki nie wywalę

[milvunia83]

Kolejna jazda we wtorek... "Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?" Mam nadzieję, że będzie lepiej

[jomic]

Pewnie, ze będzie. Dlaczego ma nie być? Milvunia czyżby kryzys po 30h?

Zgadnijcie co będę robić? Prasować.

[tur3cka]

hejka! Ciekawe co ze mną będzie przed egzaminem wewnętrznym...
Ostatnio coś w stylu powiedział "Gdybyś teraz poszła na egzamin- nie zdałabyś" . Także mam nadzieję, że w ciągu tych dwóch spotkań się nauczę i będę umiała w co wątpie. Więc przygotowuję się emocjonalnie na to, że będę musiała dokupić kilka godzin we Wrocławiu- tak jak pisałam już. Mam nadzieję, że nie będzie mi robił problemów...

[milvunia83]

Po prostu ostatnie pół godziny ostatniej jazdy tak mnie dobiło... ja co jakis czas mam takie kryzysy
Po czymś takim to bym to wszystko w chole... rzuciła... a potem jakoś się opanowuję... no i w końcu zaczynają się takie momenty jazd, że jazda jest dla mnie przujemnością i tak sobie myślę jak fajnie będzie sobie potem śmigac autkiem ... i umawiam się na kolejną jazdę


Zaczęłam czytać historię sweet88, ostra dyskusja tu była
Też myślę, że jako klient masz wymagać, kurs prawa jazdy to nie szkoła, gdzie nie miało się wpływu na nauczyciela.

Każdy z nas ma inny charakter, kształtowany przez inne doświadczenia... może nie miałaś wcześniej takich sytuacji, żeby przetestować swoją asertywność. Nie kazdy tak po prostu umie walczyć o swoje...ale każdy może to wyćwiczyć
Po prostu jeśli jest jakaś sytuacja, że coś Cię w niej "gniecie", nie czujesz się komfortowo to pomyśl jak możesz to zmienić, żeby czuć się dobrze. Małymi kroczkami... (wśród znajomych, w barze, u fryzjera... wszędzie czają się okazje do ćwiczenia asertywności! Dziewczyny tu nieźle na Ciebie nakrzyczały, ale miały dużo słuszności... Pamiętaj, że jesteś klientem i wymagasz... Trzymam za ciebie kciuki, żeby udalo ci się wszystko ułożyć po Twojej mysli!

[jomic]

Napisane przez milvunia83

Po prostu ostatnie pół godziny ostatniej jazdy tak mnie dobiło... ja co jakis czas mam takie kryzysy
Po czymś takim to bym to wszystko w chole... rzuciła... a potem jakoś się opanowuję... no i w końcu zaczynają się takie momenty jazd, że jazda jest dla mnie przujemnością i tak sobie myślę jak fajnie będzie sobie potem śmigac autkiem ... i umawiam się na kolejną jazdę


Zaczęłam czytać historię sweet88, ostra dyskusja tu była
Dziewczyny tu nieźle na Ciebie nakrzyczały, ale miały dużo słuszności... Pamiętaj, że jesteś klientem i wymagasz... Trzymam za ciebie kciuki, żeby udalo ci się wszystko ułożyć po Twojej mysli!

Milvunia, tak to już jest, ze raz górki, raz pod górkę, raz po dziurach. Ważne zeby był ktoś kto Cię przypiluje i nie pozwoli po jednym gorszym dniu rzucić wszystkiego. Pomaga umówienie się na kilka jazd od razu - nie trzeba się wysilać, zeby umówić się na następną. A odwołac... zawsze mozna zgubić nr do istnr.
Samodzielna jazda - super.

A co do sweet - jAk się nie da marchewką to trzeba kijem

---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:54 ----------

A Dorota ostatecznie nie dotarła do OSK. Wybaczamy bo w czwartek miała pogrzeb kogoś z bardzo bliskiej rodziny. Ale z tego co wiem to wczesniej nie zadzw dopytać na którą.

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Skończyłamjak ja twgo nie lubię

[Martolek]

Napisane przez princeseczka

idę uczyć. jeszcze 40 stron mi zostało do ogarnięcia mam zamiar dzisiaj to skończyć..

Napisane przez sweet88

A tak btw, to dlaczego nie może być tak, że jak wyjeździ się 30 godzin, to nie mogą wydawać tego zaświadczenia bez problemu? Przecież jeśli kursant nie będzie umiał jeździć na prawdę, to egzaminu nie zda...

Ponieważ niezdający kursanci psują renomę szkole. Wydaje mi się nawet, że Wordy prowadzą statystyki.

Napisane przez Haylee

dziewoojoo!

dziewoja kojarzy mi się tylko z KMN, uwielbiam ich


milvunia, nie przejmuj się, i tak Ci świetnie idzie a takie małe potyczki pod koniec to założę się, że każdy przechodził nie ma co przeżywać
trzymam kciuki za wtorkową jazdę

jomic, szybko Ci poszło
ja ostatnio jedną koszulę prasowałam pół godziny ale musiała być idealna bo to TZ

[jomic]

Martolek, chyba jednak nie skończyłam - jeszcze 3 bluzki. A koszulę miałam tylko 1

[Martolek]

ale cisza



wpadnę późnym wieczorem

[jomic]

No właśnie - co za cisza

[catttt]

Napisane przez Eroll

Ach ten akumulator w samochodzie... Ostatnio się dowiedziałam, że ogromnym błędem jest włączenie świateł jeszcze zanim włączyło się silnik. Nie wiedziałam o tym wcześniej.

No właśnie o to tacie chodziło, ja też nie wiedziałam, ale już wiem

Avki, nooo, jakoś tak Lubię strasznie Penelope Cruz

Jeszcze mam nadzieję dziś pojeżdżę
U mnie świetna pogoda, świeci słońce i jest ciepło
Więc zmykam

[jomic]

U mnie też pogoda się poprawiła, autko w drodze i znowu będę musiała kogos gdzieś odwieźć

[princeseczka]

Dziewczyny odezwę się do Was na tygodniu bo mi zabierają komputer
oddadzą w środę, czwartek, może piątek... sami nie wiedzą kiedy

trzymajcie się ciepło

[jomic]

princeseczka, nie oddawaj

[mala zmiana]

Czesc dziewuszku Mowie wam jaka masakra.Maz wraca z pracy rano, wjezdza w podworko i chlup, zapadl sie w blotko. No i sie zaczelo lopata i kopie, podworko cale zoorane. Silnik sie zbuntowal, nie chcial odpalac. Ciekawe czy teraz odpali. Widzialam Karolcie na dole

[kar0link4]

Hej!

Nie odzywałam się wczoraj, bo miałam totalnego doła Dzisiaj jest zdecydowanie lepiej, a po rozmowie z panem Markiem to już w ogóle humor mi się poprawił Jeju, jaki ten człowiek ma na mnie wpływ

Wczoraj to cały dzień najchętniej bym przespała, a jak nie, to przepłakała, tak fatalnie się czułam Jeszcze się dowiedziałam, że koleżanka, która ze mną jechała była u lekarza i ma lekkie skręcenie karku, ale nic poważnego. Okazało się, że zrobiła to specjalnie tylko po to, żeby starać się o odszkodowanie Mogła już tego nie robić, bo to dla mnie nie jest zbyt miłe. Dzisiaj podobno czuje się już całkiem dobrze.

A dzisiaj napisałam do pana Marka, czy jest jutro kurs, bo chciałabym porozmawiać i przyszłabym przed. Oddzwonił do mnie i powiedział, że kurs dopiero w środę, a jutro ma czas dopiero po 18, bo wtedy kończy jazdy, no i umówiliśmy się na kawę Oczywiście przyjedzie po mnie. Niestety nie będziemy mieli zbyt dużo czasu, bo mam trening na 19:00, ale wypić kawę i pogadać zdążymy.

Przede mną masa nauki na czwartkowy egzamin, a mi się tak nie chce Nie mogę się za nic zabrać

[Areti]

a ja mam nadzieję że niedługo będzie moje prawko do odebrania gkruk zdała w ten sam dzień, a już ma

[mala zmiana]

Karolcia a auto bardzo uszkodzone?

[kar0link4]

Napisane przez mala zmiana

Karolcia a auto bardzo uszkodzone?

Dokładnie co i jak dowiem się jutro, bo będę dzwoniła do tego warsztatu, gdzie zostawiłam auto. Ale z tego co się orientuję, to tak nawet Podłużnica, chłodnica, reflektor, błotnik, wszystko do wymiany Zobaczymy...

[mala zmiana]

Napisane przez kar0link4

Dokładnie co i jak dowiem się jutro, bo będę dzwoniła do tego warsztatu, gdzie zostawiłam auto. Ale z tego co się orientuję, to tak nawet Podłużnica, chłodnica, reflektor, błotnik, wszystko do wymiany Zobaczymy...

Karolcia, moj maz mowi ze albo cie mechanik naciaga , albo podluznica byla juz wczesniej skorodowana. Maz mowi zeby mechanik oddal ci stare czesci. A mocno przylozylas?

[kar0link4]

Napisane przez mala zmiana

Karolcia, moj maz mowi ze albo cie mechanik naciaga , albo podluznica byla juz wczesniej skorodowana. Maz mowi zeby mechanik oddal ci stare czesci. A mocno przylozylas?

No tak dosyć walnęłam. Cała maska powyginana, no a prawa strona, to już w ogóle, aż drzwi od strony pasażera nie chciały się domknąć. Zobaczymy co mi jutro powiedzą. Jak trzeba będzie, to zabiorę ze sobą pana Marka i razem będziemy to załatwiać, wtedy na pewno mnie nie naciągnie.