Pytanie dot. przyjęcia/obiadu po ślubie

[madzia_g]

Napisane przez bambusiek

No właśnie ja zajrzałam

U nas jeszcze 2,5 miesiąca

Co do przyjęcia, to u nas ma być 18-2 i jak na taką imprezę chyba OK

to fajnie tez chcialam taki kameralne przyjecie ale duza rodzina i wiecej osb wyszlo..

[bambusiek]

Napisane przez madzia_g

to fajnie tez chcialam taki kameralne przyjecie ale duza rodzina i wiecej osb wyszlo..

Nam wyszło 22 osób z nami: rodzice, rodzeństwo, chrzestni, świadek (jeden z rodzeństtwa), dj

Gdyby miała być rodzina w kolejnej lini, to nazbierałoby się około 100 osób

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez bambusiek

Nam wyszło 22 osób z nami: rodzice, rodzeństwo, chrzestni, świadek (jeden z rodzeństtwa), dj

U mnie ciut więcej osób, bo ok. 30. Tylko obiad, potem kawa/herbata i tort

[bambusiek]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;25030842]U mnie ciut więcej osób, bo ok. 30. Tylko obiad, potem kawa/herbata i tort [/QUOTE]

A nie... To u mnie obiad, ciasto, przekąski, tort i kolacja

Można powiedzieć, że to takie mini wesele, bo będzie nawet dj

[madzia_g]

Napisane przez bambusiek

A nie... To u mnie obiad, ciasto, przekąski, tort i kolacja

Można powiedzieć, że to takie mini wesele, bo będzie nawet dj

u nas tez dj.....i ok 60 osob :O ale slub o 13 i nie na cala noc tylko w dzien razem sa chrzciny naszej corci
bedzie obiad przystaswki cieple dania wieczorem tort i kawa. ciato na stole.... nam tez mini wesele sie zrobilo :O

[Misiata]

powiedzcie mi proszę czy wysłałyście informację do dalszej rodziny o ślubie? chciałabym coś takiego wysłać żeby przypadkiem ciotka z którą się widuje raz na pięć lat nie zadzwoniła po dwóch latach po ślubie z zapytaniem kiedy w końcu wychodze za mąż chciałabym wysłać taką informację ale nie wiem jak to napisac...

[bambusiek]

Napisane przez Misiata

powiedzcie mi proszę czy wysłałyście informację do dalszej rodziny o ślubie? chciałabym coś takiego wysłać żeby przypadkiem ciotka z którą się widuje raz na pięć lat nie zadzwoniła po dwóch latach po ślubie z zapytaniem kiedy w końcu wychodze za mąż chciałabym wysłać taką informację ale nie wiem jak to napisac...

Ja wysyłam zawiadomienia całej rodzinie niezaproszonej uważam, że w takiej sytuacji to jest stosowne

[Maricken]

Bardzo dobry wątek
Ja również planuję uroczystą obiado-kolację po ślubie. Mało tego, planuję bezmięsne, ale z rybami, menu Zobaczymy co z tego wyjdzie, TŻ mnie w tym pomyśle popiera, tylko ciekawe czy lokal takim wymaganiom podoła. Jutro jedziemy rozmawiać z szefem restauracji Termin ślubu - czerwiec tego roku

Co do tych zawiadomień, to może ostrożnie z nimi...miałam w rodzinie taki przypadek, że ktoś mieszkający w Wielkopolsce (tam wysyłają zawiadomienia do niezaproszonych) wysłał takie coś i ci ludzie, którzy dostali to zawiadomienie zjawili się na ślubie i poszli na wesele...a przejechali pół Polski. Tak więc lepiej to przemyśleć, jak kto się do tego odnosi. Ja nie planuję takich zawiadomień wysyłać.

[madzia_g]

mi się jakoś nie widzą takie zawiadomienia... nie dosc ze kogos nie zapraszam to jeszcze zawiadomienie o imprezie na ktorej wszyscy sie bawia a dana osoba nie.......... bad idea jak dla mnie

[Maricken]

Napisane przez madzia_g

mi się jakoś nie widzą takie zawiadomienia... nie dosc ze kogos nie zapraszam to jeszcze zawiadomienie o imprezie na ktorej wszyscy sie bawia a dana osoba nie.......... bad idea jak dla mnie

Zgadzam się w 100%

[Misiata]

ok, czyli uważacie że lepiej jest wogóle nie informować o ślubie? chciałabym jednak żeby dowiedzieli się odemnie niż z poczty pantoflowej...

[ffenix]

witaj
innym rozwiązaniem jest zawiadomienie wysłane już po ślubie; na jakiejś stronce związanej z przygotowaniami do ślubu znalazłam taką informację:

"Dość powszechnie praktykowany jest zwyczaj zawiadamiania o zawarciu związku małżeńskiego. Takie zawiadomienia, wydrukowane na blankietach, kierujemy do tych wszystkich przyjaciół i znajomych, którzy, choćby z racji odległego miejsca zamieszkania, nie zostali zaproszeni na ślub. Zawiadomienie wysyła się w kilka dni po zawarciu związku małżeńskiego."


tak więc, jeśli nie chcesz, by ktoś dowiedział się o Twoim zamążpujściu z poczty pantoflowej, to możesz zrobić to w taki sposób


możesz napisać coś w stylu:


"Pragnąc podzielić się radosną nowiną
Anna Kowalska i Adam Nowak
pragną zawiadomić,
(Sz. P. ........................) -----> choć wcale nie trzeba personalizować
iż w dniu .....
wstąpili w związek małżeński / zawarli związek małżeński."


"Anna Kowalska i Adam Nowak
w imieniu Rodziców i własnym
z radością zawiadamiają
(Sz. P. ........................) -----> choć wcale nie trzeba personalizować
iż w dniu ...............
wstąpili w związek małżeński / zawarli związek małżeński."


to takie moje na prędce wymyślone propozycje

[Misiata]

[QUOTE=ffenix;25173385]

dziękuję Ci bardzo nie miałam pojęcia jak to napisać. zastanawiam się czy jeszcze czegoś nie dodać

[bambusiek]

Napisane przez madzia_g

mi się jakoś nie widzą takie zawiadomienia... nie dosc ze kogos nie zapraszam to jeszcze zawiadomienie o imprezie na ktorej wszyscy sie bawia a dana osoba nie.......... bad idea jak dla mnie

Mi akurat się podoba kwestia zawiadomień, bo rodzina nie zaproszona na przyjęcie ma możliwość przynajmniej przyjść na Mszę
W mojej rodzinie było już kilka sytuacji, że mała impreza, ale do Kościoła przyszło sporo więcej osób.

Zresztą w zawiadomieniu nie pisze się o imprezie tylko o ślubie

Wysyłanie zawiadomień po ślubie dla mnie jest niedopuszczalne, ale to tylko moje zdanie

[ffenix]

nie ma za co

a co do tego, czy czegoś nie dopisać... normalnie na zaproszeniach, czy zawiadomieniach wysyłanych przed ślubem byłaby informacja o godzinie i miejscu "imprezy"..., w przypadku wysyłania zawiadomienia po ślubie możesz zrobić w ten sposób, że w kopertę wsadzasz jakiś ładny "blankiecik" właśnie z informacją o zawarciu małżeństwa - możesz je spersonalizować lub wszystkie zrobić jednakowe, możesz również dodać do takiej karteczki jakiś cytat lub wierszyk w stylu:

"Zakochani i świadomi, że ich miłość to nie wiatr,
mają zaszczyt zawiadomić, że chcą razem iść przez świat.

Pragnąc podzielić się radosną nowiną
Anna Kowalska i Adam Nowak
pragną zawiadomić,
iż w dniu ...............
wstąpili w związek małżeński / zawarli związek małżeński."



"Wszem i wobec i każdemu z osobna
wiadomym się czyni,
iż Anna Kowalska i Adam Nowak
pięknym uczuciem miłości połączeni
w dniu .......
ślubowali sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską."


lub na wesoło


"Sąd Najmilszy po rozpatrzeniu sprawy

Anny Kowalskiej i Adama Nowaka

oskarżonych o miłość wzajemną
uznaje ich winnymi zarzucanego im czynu
skazując obydwoje na karę dożywotniego
Związku Małżeńskiego

Wyrok Sądu jest prawomocny
i nie podlega rewizji

Ogłoszony został dnia ...."


do takiej karteczki możesz dodać już ręcznie napisany jakiś osobisty liścik, ale nie pisałabym w nim o "wrażeniach" weselnych

[bambusiek]

Ja mam w zawiadomieniach, coś takiego że:

XY i YZ zawiadamiają o Mszy św. podczas której będą sobie ślubować miłość, wierność i uczciwość małżeńską, dnia X Y Z o godzinie 0 w Kościele pw. ...

I koniec
Kto chce ten skorzysta z informacji

[Misiata]

dzięki Wam bardzo teraz przynajmniej wiem jak to napisać nie miałam żadnych pomysłów i problem rozwiązany

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez Maricken

Co do tych zawiadomień, to może ostrożnie z nimi...miałam w rodzinie taki przypadek, że ktoś mieszkający w Wielkopolsce (tam wysyłają zawiadomienia do niezaproszonych) wysłał takie coś i ci ludzie, którzy dostali to zawiadomienie zjawili się na ślubie i poszli na wesele...a przejechali pół Polski. Tak więc lepiej to przemyśleć, jak kto się do tego odnosi. Ja nie planuję takich zawiadomień wysyłać.

Mój kolega miał podobny problem. Wysłał komuś z dalszej rodziny zawiadomienie, a już w dzień ślubu zadzwonili, że są w drodze Jakoś tam znaleźli dla nich dodatkowe miejsca.

[makarona]

Hej.
Jestem dopiero na etapie planowania ślubu, ale chciałabym wraz z moim lubym, by odbył się on w niedalekiej przyszłości.

Marzy mi się ślub cywilny z przyjęciem po uroczystości. Gości, na dobrą sprawę, może być do około 30. Więc nie będzie to bardzo mała imprezka. Aczkolwiek chciałabym, by całość odbyła się w interesującej miejscowości. Myślałam o wynajmie całego domu (np. turystycznego), gdzieś w górach, z ogrodem, noclegami, może być również basen czy sauna dla gości, gdzie spędzilibyśmy ten wyjątkowy czas.
Wesela, jako takiego jednak nie planuję, tylko właśnie obiad, czy też kolację, wspólnie spędzony czas, zdjęcia plenerowe. A potem jakaś imprezka typu grill z przyśpiewkami. Od rana kilka kolejnych atrakcji (np. rejs statkiem po jeziorze), później obiad i rozstanie.

Czy znacie może lokale, domki do wynajęcia, sale, albo jakieś inne miejsca w górach, gdzie moglibyśmy zrealizować nasze plany?
No i jak w zasadzie powinien wyglądać ten obiad, czy też kolacja? Co podać?

[wika82]

Napisane przez bambusiek

Mi akurat się podoba kwestia zawiadomień, bo rodzina nie zaproszona na przyjęcie ma możliwość przynajmniej przyjść na Mszę
W mojej rodzinie było już kilka sytuacji, że mała impreza, ale do Kościoła przyszło sporo więcej osób.

Zresztą w zawiadomieniu nie pisze się o imprezie tylko o ślubie

Wysyłanie zawiadomień po ślubie dla mnie jest niedopuszczalne, ale to tylko moje zdanie

Moim zdaniem wysłanie zawiadomień rodzinie, której się nie zaprasza z różnych względów (kameralna uroczystość, koszty, etc.) jest bardzo eleganckim wyjściem z sytuacji. W końcu dalszej rodziny można parę lat nie widzieć i nie mieć okazji do osobistego poinformowania. Zawiadomienie o ślubie jest oznaką szacunku.

Kwestia przed, czy po nie ma znaczenia. Savoir vivre dopuszcza obie sytuacje.

[bambusiek]

Napisane przez wika82

Moim zdaniem wysłanie zawiadomień rodzinie, której się nie zaprasza z różnych względów (kameralna uroczystość, koszty, etc.) jest bardzo eleganckim wyjściem z sytuacji. W końcu dalszej rodziny można parę lat nie widzieć i nie mieć okazji do osobistego poinformowania. Zawiadomienie o ślubie jest oznaką szacunku.

W moim przypadku na ślubie z osób niezaproszonych na przyjęcie, które dostały zawiadomienia przyszło sporo ludzi. Niektórzy mnie zawiedli swoją nieobecnością (np. bliska rodzina, która pod Kościół ma 10 minut), a dużo osób mega pozytywnie zaskoczyli swoim przybyciem

Co do tematu głównego tego wątku... Przyjęcie nam się b. udało. Były 23 osoby, były tańce, oczepiny itp., ale wszystko kameralnie całość skończyła się o 1,30 i nie zamieniłabym tego mini wesela na pełnowymiarowe

[blackberry89]

Hej, ja też planuje z moim TŻ ślub cywilny a potem obiad na ok 25-30 osób który ma się odbyć w sierpniu. Mam nadzieje ze jeśli chodzi o termin przy cywilnym jest łatwiej? Zastanawiam się nad wynajęciem namiotu ale troche sie przeliczyłam bo koszt za 1 namiot 5x5 metrów to 500 zł. I nie wiem czy sie pod 1 zmieścimy.

[alwa]

Ja też planuje obiad po ślubie na około 20 osób. Cały czas zastanawiam się nad organizacją, żeby nie było nudno i cicho, wręcz jak na stypie. Tańców nie planujemy, może jakaś muzyka w tle. Najbardziej w tej chwili przygnębia mnie wizja pustego Kościoła, gdzie będą zajęte góra 2 ławki. A w okolicy brak małych romantycznych Kościółków. Jak to wyglądało u Was?

[hmmm]

Napisane przez alwa

Ja też planuje obiad po ślubie na około 20 osób. Cały czas zastanawiam się nad organizacją, żeby nie było nudno i cicho, wręcz jak na stypie. Tańców nie planujemy, może jakaś muzyka w tle. Najbardziej w tej chwili przygnębia mnie wizja pustego Kościoła, gdzie będą zajęte góra 2 ławki. A w okolicy brak małych romantycznych Kościółków. Jak to wyglądało u Was?

Na naszym obiedzie było 19 osób (w tym fotograf), miało być 20, ale jedna nie dotarła. Mieliśmy wynajęta antresolę w małej restauracji,więc nikt obcy nie kręcił się między stołami (w sumie to był jeden długi stół, przy którym siedzieli wszyscy). Tańców nie było, orkiestry nie było, w tle grała muzyka, mieliśmy dostarczyć swoją na płycie, ale w natłoku spraw nie zdążyliśmy tego zrobić. Byliśmy za to wcześniej 3 razy w tej restauracji na kolacji i doszliśmy do wniosku, że pasuje nam muzyka, która jest w niej na co dzień. Nikt nie narzekał. W każdej chwili można było wyjść na taras należący do restauracji. Obiado - kolacja trwała ok. 4-5 godzin. Też się zastanawiałam ile osób będzie w kościele, ale byliśmy bardzo mile zaskoczeni, bo było naprawdę dużo osób jak na brak wesela. Większość rodziny nie mieszka bardzo daleko, ale przyjechały nawet osoby, które miały 100km do pokonania, a nie były zaproszone na obiad. W tej chwili nic bym nie zmieniła w tym, co zorganizowaliśmy. Było cicho, spokojnie, mogliśmy porozmawiać z każdym gościem na obiedzie, a nie tylko powiedzieć kilka słów. Zamiast kwiatów poprosiliśmy w zaproszeniach o książki, bo oboje lubimy czytać. I tu było kolejne zaskoczenie. Goście mieli świetny gust, dostaliśmy ok. 40 książek, żadna się nie powtórzyła, mimo że nie mieliśmy żadnej listy, po prostu każdy przynosił co chciał. Nie żałuję decyzji, nigdy nie chciałam wesela i jestem w 100% zadowolona z tego, jak wyszło.

[alwa]

@hmmm To mam jeszcze jedno pytanie? siedziałaś w restauracji w sukni, czy się przebrałaś? trochę będę się czuła głupio idąc do kibla w sukni ślubnej pośród obcych ludzi, którzy akurat przyszli do restauracji na sobotni obiad no cuż ja już tak mam
co do kościoła to wiem że nikt dodatkowo nie przyjedzie bo wszyscy mieszkają 350 km ode mnie, więc będzie tylko te około 20 osób

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez alwa

Ja też planuje obiad po ślubie na około 20 osób. Cały czas zastanawiam się nad organizacją, żeby nie było nudno i cicho, wręcz jak na stypie. Tańców nie planujemy, może jakaś muzyka w tle. Najbardziej w tej chwili przygnębia mnie wizja pustego Kościoła, gdzie będą zajęte góra 2 ławki. A w okolicy brak małych romantycznych Kościółków. Jak to wyglądało u Was?

My mieliśmy ślub w małym kościele, ale i tak było sporo pustych ławek. Nie przeszkadzało nam to Potem było kilkugodzinne przyjęcie w restauracji: obiad, przystawki, tort. Początkowo nie planowaliśmy tańców, ale jednak były

Napisane przez alwa

@hmmm To mam jeszcze jedno pytanie? siedziałaś w restauracji w sukni, czy się przebrałaś? trochę będę się czuła głupio idąc do kibla w sukni ślubnej pośród obcych ludzi, którzy akurat przyszli do restauracji na sobotni obiad no cuż ja już tak mam

Ja siedziałam w restauracji w sukni, ale obcych osób nie było, mieliśmy salę zarezerwowaną tylko dla nas.

[hmmm]

Ja też byłam w sukni, nie po to tyle czasu ją wybierałam i dopasowywałam żeby mieć ją na sobie przez godzinę w kościele Mieliśmy zarezerwowaną antresolę, więc kontakt z innymi ludźmi był ograniczony, ale jednak był, bo łazienki były tylko na dole. Nie było akurat zbyt dużo innych klientów, ale powiem Ci, że to było fajne tak pochodzić w tej sukni, bo każdy się na mój widok uśmiechał i było bardzo miło. Widać było, kto tu jest dziś najważniejszy Zaraz po kolacji jechaliśmy na weekend nad jezioro i rodzice moi i męża coś wspominali, że może wezmą mi ubranie żebym się przebrała, ale ja nie chciałam, pojechałam w sukni. Jak weszliśmy do hotelu to pani od razu wiedziała gdzie nas pokierować, bo mieliśmy zarezerwowany pokój dla nowożeńców. Nie rezygnuj z sukni tylko dlatego, że ludzie się będą gapić. Pewnie, że będą. Ale tylko dlatego, że panny młode wzbudzają pozytywne emocje. Ja nie żałuję. Byłam w sukni w restauracji, w hotelu, na sesji plenerowej w parku, zakopaliśmy się w błocie jadąc na sesję i w sukni biegałam i prosiłam robotników z pobliskiej budowy, żeby nas wyciągneli, byłam w sukni w Tesco, chodziłam po mieście. W tej chwili to już bym chyba wszędzie w niej poszła. Przyzwyczaiłam się, że ludzie się patrzą, mamy świetne zdjęcia z jakąś staruszką, która się za moją suknia ogląda, z paniami w Tesco które gapią się na mnie plotkując. To jest zabawne i sympatyczne.

[bambusiek]

Napisane przez alwa

@hmmm To mam jeszcze jedno pytanie? siedziałaś w restauracji w sukni, czy się przebrałaś? trochę będę się czuła głupio idąc do kibla w sukni ślubnej pośród obcych ludzi, którzy akurat przyszli do restauracji na sobotni obiad no cuż ja już tak mam

Ja miałam cały czas suknię i pozostali goście restauracji jak przyjechaliśmy się przyglądali, uśmiechali, składali życzenia, ale jakoś zupełnie mi to nie przeszkadzało

U nas było tak, że na parterze i antresoli jest normalna restauracja, a my mieliśmy salę na pierwszym piętrze, wejście obok sali głównej

Potem mieliśmy małą sesję na dworze i też się przyglądali. Mam nadzieję, że im się podobaliśmy

[alwa]

no dziewczyny, dzięki za odpowiedzi rozwiałyście moje obawy

[Liama]

My robimy obiadek na 15 osób, jeszcze dokładnie nie wiem jak ma wyglądać, śledzę wasz wątek z zapartym tchem