Czego byście nie zrobiły przy swoim facecie?

[arrabbiata]

Jak w tytule

Czego się wstydzicie, jest na tyle krępujące/śmieszne/intymne etc, że nie zrobicie tego przy swoim mężczyźnie?

Ja np:

* na pewno nie skorzystam z toalety
* nie zmienię żadnego damskiego środka czystości przy nim
* nie depilowałabym sobie pewnych części ciała Chociaż z nogami nie ma problemu
* nie piłuję paznokci przy nim- ale to dlatego, że nie cierpi tego dźwięku
* aha no i oczywiście nie puszczam gazów i nie bekam ani nie dłubię w nosie przy nim

jak coś mi się przypomni to dopiszę

[monik@_monik@]

Pedicuire'u

[zaczarowana_panna]

Napisane przez arrabbiata

Jak w tytule

Czego się wstydzicie, jest na tyle krępujące/śmieszne/intymne etc, że nie zrobicie tego przy swoim mężczyźnie?

Ja np:

* na pewno nie skorzystam z toalety
* nie zmienię żadnego damskiego środka czystości przy nim
* nie depilowałabym sobie pewnych części ciała Chociaż z nogami nie ma problemu
* nie piłuję paznokci przy nim- ale to dlatego, że nie cierpi tego dźwięku
* aha no i oczywiście nie puszczam gazów i nie bekam ani nie dłubię w nosie przy nim

jak coś mi się przypomni to dopiszę

Jeszcze siusiu to bym mogła zrobić przy nim, oczywiście jeśli nie stał by nade mną (nie mogłabym się skupić) tylko np robił coś innego w innej części w łazience Ale jak już grubsza sprawa, to nie
No i na pewno nigdy w życiu nie zmienię przy nim podpaski bądź tampona.
A bączek czy bekniecie czasami się zdarzy przy nim, oczywiście nie notorycznie , a bardziej przez przypadek

[muszynianka]

* aha no i oczywiście nie puszczam gazów i nie bekam ani nie dłubię w nosie przy nim

póki co jakoś unikałam tego pierwszego przez te lata, jak trzeba bylo to wychodziłam do toalety, powstrzymywałam się, odchodziłam na bok, nigdy przenigdy nie zrobię triumfalnego "PFFFUUUUUT" przy nim :x

[Rodzynka1989]

Nic co ludzkie nie jest mi obce
Ech, on jest takim samym człowiekiem jak ja i robi to samo, więc czego mam się krępować?

[muszynianka]

Rodzynka1989 związek nie polega na obnażaniu się w 100%. pewnych rzeczy nie chcę widzieć nie ważne jak bardzo ludzkie by nie były. nie chcę samca który sika do zlewu, jakby to ludzkie nie było. oczywiście są odstępstwa od reguły np choroba. ale zakładam że mówimy o zdrowych ludziach. to że sama robię kaka i sisi nie znaczy że chcę oglądać innych ludzi poczas tej czynności, zwłaszcza partnera, czy taki głośny dumny jak paw PIERD z miną "o tak, ale ulga" też jest dla mnie po prostu obrzydliwy. jestem człowiekiem ale pewnych rzeczy ludzkich nie chciałabym mieć przed nosem. dziwaczne co? bo twój slogan troszkę oklepany.

[Rodzynka1989]

Napisane przez muszynianka

Rodzynka1989 związek nie polega na obnażaniu się w 100%. pewnych rzeczy nie chcę widzieć nie ważne jak bardzo ludzkie by nie były. nie chcę samca który sika do zlewu, jakby to ludzkie nie było. oczywiście są odstępstwa od reguły np choroba. ale zakładam że mówimy o zdrowych ludziach. to że sama robię kaka i sisi nie znaczy że chcę oglądać innych ludzi poczas tej czynności, zwłaszcza partnera, czy taki głośny dumny jak paw PIERD z miną "o tak, ale ulga" też jest dla mnie po prostu obrzydliwy. jestem człowiekiem ale pewnych rzeczy ludzkich nie chciałabym mieć przed nosem. dziwaczne co? bo twój slogan troszkę oklepany.

To jest Twoje zdanie. Ja wyraziłam swoje i nie prosiłam o komentarz.

Poza tym nie korzystam z toalety w czyjejś obecności, bo nie rozumiem po co ktoś miałby nade mną stać U mnie toaleta jest osobno, a łazienka osobno, więc logiczne, że TŻ nie przyjdzie mi do kibelka i nie będzie patrzeć jak się tam sprężam. Dlatego też nie wymieniałam tych czynności. Wszystkie inne dopuszczam.

[Kocurasek]

Napisane przez muszynianka

Rodzynka1989 związek nie polega na obnażaniu się w 100%. pewnych rzeczy nie chcę widzieć nie ważne jak bardzo ludzkie by nie były. nie chcę samca który sika do zlewu, jakby to ludzkie nie było. oczywiście są odstępstwa od reguły np choroba. ale zakładam że mówimy o zdrowych ludziach. to że sama robię kaka i sisi nie znaczy że chcę oglądać innych ludzi poczas tej czynności, zwłaszcza partnera, czy taki głośny dumny jak paw PIERD z miną "o tak, ale ulga" też jest dla mnie po prostu obrzydliwy. jestem człowiekiem ale pewnych rzeczy ludzkich nie chciałabym mieć przed nosem. dziwaczne co? bo twój slogan troszkę oklepany.

Musz, pogrubione kaka

w życiu nie zrobiłąbym dwójki, nie puściłabym bąka ani nie zmieniłabym podpaski/tampona... Fuuuu. Ale bekać, bekam tylko, że ja nie potrafię głośno beknąć jak Shrek tylko delikatnie mi się czasami odbije

[muszynianka]

Oj bo kaka brzmi ładniej, ewentualnie kupka

[Wyrak]

Napisane przez Rodzynka1989

To jest Twoje zdanie. Ja wyraziłam swoje i nie prosiłam o komentarz.

Poza tym nie korzystam z toalety w czyjejś obecności, bo nie rozumiem po co ktoś miałby nade mną stać U mnie toaleta jest osobno, a łazienka osobno, więc logiczne, że TŻ nie przyjdzie mi do kibelka i nie będzie patrzeć jak się tam sprężam. Dlatego też nie wymieniałam tych czynności. Wszystkie inne dopuszczam.

Dopingu nie potrzebujesz mowisz ?

Wiadomo, ze jest zdrowa doza intymnosci zalecana w zwiazku, ale jesli sie np. x lat mieszka razem, to ciezko, zeby sie jakis baczas nie wyrwal.

[Ivy123]

Tzw. dwójeczki bym nie zrobiła, w ogóle przy kimkolwiek. No i środków higienicznych bym nie zmieniała, reszte przerabialiśmy.

[Aninek]

Napisane przez Wyrak

Wiadomo, ze jest zdrowa doza intymnosci zalecana w zwiazku, ale jesli sie np. x lat mieszka razem, to ciezko, zeby sie jakis baczas nie wyrwal.

Ciężko też za każdym razem wybiegać z pokoju,żeby puścić bączka na osobności co nie znaczy,że trzeba robić z pokoju gazownię

[YipYip]

Napisane przez muszynianka

Oj bo kaka brzmi ładniej, ewentualnie kupka

Błagam, tylko nie kupka

[Rodzynka1989]

Napisane przez Wyrak

Dopingu nie potrzebujesz mowisz ?

Wiadomo, ze jest zdrowa doza intymnosci zalecana w zwiazku, ale jesli sie np. x lat mieszka razem, to ciezko, zeby sie jakis baczas nie wyrwal.

No jakoś na razie nie potrzebuję W razie czego będę wołać o pomoc

Napisane przez Aninek

Ciężko też za każdym razem wybiegać z pokoju,żeby puścić bączka na osobności co nie znaczy,że trzeba robić z pokoju gazownię

Ha ha Gazownię

[blackamor]

Narazie wstydzę się, np pierdnąc przy TŻ, ale za to nie wstydzę się sikać, a on mówi, że lubi słuchać tego "siiiiiiiiiiiiiiiiiii "

[awia]

Nie korzystam z łazienki przy nim - tj nie sikam, nie robie...dwojki, nie kąpię się gdy TŻ jest w lazience i jemu tez nie wchodzę.
Dla mnie to są zdrowe granice i nie widze zadnych slusznych arguemntow by to przy nim robic.
Ni dlubie tez w nosie, o glosnych bąkach nie wspominajac i tego samego oczekuje od niego.
Nie wyciskam tez JEMU pryszczy, a wiem ze sporo osob to praktykuje - dziewczyny wyciskaja swoim chlopakom pryszcze i wagry np na plecach.
Dla mnie jest to obrzydliwe i totalnie nie wiem czemu mialoby sluzyc.

Wychodzi na to, ze jestem bardzo pruderyjna, ale po prostu cenie sobie swoją intymnosc. z Tż mieszkamy razem juz dosc dlugo i nie mamy problemu z tymi granicami.

[zielona89]

Ja i mój TŻ nie mamy między sobą jakiś większych tajemnic. Wiem na pewno że "dwójeczki" nigdy przy nim nie zrobie i na tym koniec. Załatwiamy przy sobie pozostałe potrzeby fizjologiczne. Mieszkajac razem i majac wspólną łazienkę trudno czekać aż np. on sie ogoli a ja w tym czasie posikam się w majtki prawda??? Dlatego takie rzeczy są u nas w związku jak najbardziej oczywiste. Puszczanie bąków i bekanie - nie widze nic w tym złego normalna rzecz.

Kąpiemy się razem - bardzo romantycznie:P

[moooniaaaa]

Napisane przez awia

Nie korzystam z łazienki przy nim - tj nie sikam, nie robie...dwojki, nie kąpię się gdy TŻ jest w lazience i jemu tez nie wchodzę.
Dla mnie to są zdrowe granice i nie widze zadnych slusznych arguemntow by to przy nim robic.
Ni dlubie tez w nosie, o glosnych bąkach nie wspominajac i tego samego oczekuje od niego.
Nie wyciskam tez JEMU pryszczy, a wiem ze sporo osob to praktykuje - dziewczyny wyciskaja swoim chlopakom pryszcze i wagry np na plecach.
Dla mnie jest to obrzydliwe i totalnie nie wiem czemu mialoby sluzyc.

Wychodzi na to, ze jestem bardzo pruderyjna, ale po prostu cenie sobie swoją intymnosc. z Tż mieszkamy razem juz dosc dlugo i nie mamy problemu z tymi granicami.

O jaaa przypomniałaś mi jak kiedyś nauczyciel fizyki opowiadał nam,że wiosna na balkonie na przeciwko jego bloku leżał facet,a laska wyciskała mu pryszcze na plecach. O bleee

[awia]

Kurna, to ja chyba jestem dziwna bo lubie byc w lazience sama.
Sikac sama, myc sie sama. Niecierpie kiedy mi ktos wchodzi do lazienki.
przy tż moge co najwyzej zeby umyc lub zmyc twarz.
Jak pisalam, mieszkamy razem juz dosc dlugo, tż zna moje stanowisko i je akceptuje,
i ja nie widze w tym nic dziwnego, zeby poczekac z sikaniem az tż sie ogoli i wyjdzie.

[muszynianka]

:x nie rozumiem argumentu "on się goli, przecież się nie posikam" jak tacy ludzie mogą funkcjonować np na koloniach gdzie łazienka jest jedna na czteroosobowy pokój, albo w akademiku, albo gdziekolwiek

[marryme21]

Napisane przez muszynianka

:x nie rozumiem argumentu "on się goli, przecież się nie posikam" jak tacy ludzie mogą funkcjonować np na koloniach gdzie łazienka jest jedna na czteroosobowy pokój, albo w akademiku, albo gdziekolwiek

Dokładnie.


Zupełnie nie rozumiem jednoczesnego korzystania z łazienki/toalety.
W domu rodzinnym nigdy tego nie praktykowaliśmy.,więc jest mi to zupełnie obce i niezrozumiałe.
Jak można przy kimś sikać,ekmmmm???!!!

[zielona89]

Napisane przez marryme21

Dokładnie.


Zupełnie nie rozumiem jednoczesnego korzystania z łazienki/toalety.
W domu rodzinnym nigdy tego nie praktykowaliśmy.,więc jest mi to zupełnie obce i niezrozumiałe.
Jak można przy kimś sikać,ekmmmm???!!!

Przepraszam, ale ja tylko odpowiedziałam na pytanie w wątku. "Czego byście nie zrobiły przy swoim facecie?" Tak więc nie oczekiwałam oklasków ani pochwał z Waszej strony dot. tego co robie przy moim facecie i nie rozumiem Waszego oburzenia. To jest jak najbardziej moja sprawa, to że wy tak nie robicie i nie będziecie robic mnie wcale nie interesuje i nie mam zamiaru w to ingerowac. Myślałam, że to obiektywne forum ale widze że skoro jedna osoba ma odmienne zdanie niz inni to już nie powinna funkcjonowac w normalnym życiu??? Porażka

[immortal_92]

Ja przy swoim facecie nie załatwiam potrzeb fizjologicznych i nie ma też opcji zmiany podpaski czy tampona. Nie ogoliłabym się też przy nim w miejscach intymnych. Nie wzięłabym też na razie prysznica ani nie wykąpała.
Za to z bekaniem nie mam problemu i zdarzyło się też puścić bąka :P

[Li O]

W ekstremalnych warunkach (np. zamknięcie w jednej celi) nie miałabym większych problemów z robieniem czegokolwiek przy TŻ Jest jedyną osobą przy, której mogłabym zrobić wszystko, co nie znaczy oczywiście, że robię...
Co do codziennych rzeczy, to na pewno nie zmieniłabym przy nim tamponu, ani nie zrobiła kupy. Krępuje mnie również golenie miejsc intymnych i jak dotąd nie zdarzyło mi się przy nim tego robić, choć jemu nie przeszkadza moja obecność, kiedy on to robi Natomiast kiedy wchodzi do łazienki podczas gdy biorę prysznic też troszkę się krępuję, ale nie wyganiam go, bo weźmie/zrobi co tam musi i wychodzi.
A jeśli chodzi o "gazownię", to niestety się zdarza Często miewam problemy gastryczne i bezsensem byłoby wychodzenie co minutę do toalety (niekiedy mogłabym z niej nie wychodzić) skoro i tak wie o co chodzi... Sam też się nie krępuje i choć w jego w rodzinnym domu nie było to na porządku dziennym, to już dawno stwierdził, że mu to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie - cieszy się, że sam nie musi się krępować

[jamapi]

- dwójeczki nie robię
- wszystkie rzeczy związne z @ ...

wogóle to mam opory z pokazywaniem się całkiem nago ale to raczej z mojego zakompleksienia przy seksie wiadomo - wówczas nie mam takich oporów, ale np. gdy po kąpieli zapomniałam wziąść ciuchów do łazienki i muszę iśc goła do szafy, to albo owijam się w recznik, a jak go nie mam wolnego, bo jest na mojej głowie, to z daleka krzyczę "nie patrzeć"

generalnie wypowiedź LiO jest mi bardzo bliska

[rnm]

Napisane przez Li O

W ekstremalnych warunkach (np. zamknięcie w jednej celi) nie miałabym większych problemów z robieniem czegokolwiek przy TŻ Jest jedyną osobą przy, której mogłabym zrobić wszystko, co nie znaczy oczywiście, że robię...

zgadzam się z tą częścią. przerabiałam już z tż większość rzeczy, choć na dzień dzisiejszy nie potrafiłabym przy nikim absolutnie zrobić "dwójki"

nie piłuję przy nim pazurów, bo aż go skręca, nie wyrywam (sobie) brwi, bo mi marudzi, że go to boli (kiedy patrzy)

kąpiele często praktykujemy wspólne, nikt nie robi też tragedii z siusiania, z golenia nóg i innych części. ogólnie jesteśmy wielozadaniowi i często rano jedno bierze prysznic, a drugie np. robi makijaż/goli się/układa lub suszy włosy. nie ma z tym problemu. mamy półprzezroczystą kabinę prysznicową z drzwiczkami

wspólne kupkanie jest niesmaczne i niepraktyczne (nie wyobrażam sobie pachnącej kąpieli, olejków, świeczek i tż rozluźniającego się na sedesie obok ). może gdyby sytuacja naprawdę zmusiła...

czynności związane z miesiączką go nie obrzydzają, co nie znaczy że macham mu zużytymi tamponami przed nosem. zdarzyło mu się zobaczyć to i owo, ale generalnie w tej kwestii preferuję izolację.

podsumowując - wyznaję zasadę, że nic co ludzkie nie jest mi obce, ale nie oznacza to że mamy sobie radośnie popierdywać pod kołdrą, czy wycierać gile w oparcia foteli

[Lady in Blue]

Napisane przez awia

Kurna, to ja chyba jestem dziwna bo lubie byc w lazience sama.
Sikac sama, myc sie sama. Niecierpie kiedy mi ktos wchodzi do lazienki.
przy tż moge co najwyzej zeby umyc lub zmyc twarz.
Jak pisalam, mieszkamy razem juz dosc dlugo, tż zna moje stanowisko i je akceptuje,
i ja nie widze w tym nic dziwnego, zeby poczekac z sikaniem az tż sie ogoli i wyjdzie.

Kolejna dziwna się zgłasza

[Nyaa]

Napisane przez jamapi

- dwójeczki nie robię
- wszystkie rzeczy związne z @ ...

Reszta czynności zdarza się częściej lub rzadziej

[Rena]

Napisane przez arrabbiata

Jak w tytule

Czego się wstydzicie, jest na tyle krępujące/śmieszne/intymne etc, że nie zrobicie tego przy swoim mężczyźnie?

Ja np:

* na pewno nie skorzystam z toalety
* nie zmienię żadnego damskiego środka czystości przy nim
* nie depilowałabym sobie pewnych części ciała Chociaż z nogami nie ma problemu
* nie piłuję paznokci przy nim- ale to dlatego, że nie cierpi tego dźwięku
* aha no i oczywiście nie puszczam gazów i nie bekam ani nie dłubię w nosie przy nim

jak coś mi się przypomni to dopiszę

wiesz co innego jest miec zwyczaj cos robic - np. co rano chodzic razem do wc, a co innego jak akurat jest taka sytuacja losowa i wtedy to nie ma co wydziwiac.

[VampIrzyca]

Napisane przez awia

Nie wyciskam tez JEMU pryszczy, a wiem ze sporo osob to praktykuje - dziewczyny wyciskaja swoim chlopakom pryszcze i wagry np na plecach.
Dla mnie jest to obrzydliwe i totalnie nie wiem czemu mialoby sluzyc.

Ostatnio widziałam w tramwaju, jak dziewczyna (dosłownie siedzenie przede mną) wyciskała swojemu facetowi pryszcze na twarzy... Tez nie wiem, dlaczego to robią i w dodatku na widoku publicznym.