|
|
#1 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 2 376
|
Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Witajcie
![]() Razem z moim TŻ aplikujemy na studia w Wielkiej Brytanii. Dostaliśmy już w zasadzie odpowiedzi od większości uniwersytetów i bardzo możliwe, że nasze plany się zrealizują Oczywiście wspólne mieszkanie miałoby swoje plusy w takiej postaci, że moglibyśmy się wspierać w nowej sytuacji i po prostu razem być, a to naprawdę dużo po tym całym jeżdżeniu do siebie, bieganiu na autobus itp.Tyle że nie wiem, czy to nie za wcześnie. Nie boję się odpowiedzialności w tym związku i nie chcę zwodzić TŻ-a czymś w stylu 'tak, tak, za kilka lat', bo chcę z nim być jak najdłużej. Moje obawy dotyczą spowszednienia związku. Jeśli w wieku 19 lat zamieszkamy razem, to czy za kilka lat nie wejdziemy w fazę starego dobrego małżeństwa (kłótnie o byle co itp) z powodu tego, że za wcześnie będziemy bawić się w dom? Czy nie lepiej na studiach mieszkać w akademiku, poznać trochę ludzi - tym bardziej, że do tej pory jakoś nie miałam szczęścia do osób z klasy? Wspólne mieszkanie ograniczałoby integrację (pewnie na początku 'uciekalibyśmy' przestraszeni do swojego towarzystwa, a chyba jednak lepiej rzucić się na głęboką wodę w takiej sytuacji) i utrudniało na pewno dostosowanie się językowo. Bo, mimo że angielskiego uczę się od dawna, na pewno będą problemy komunikacyjne, a mówiąc przez pół dnia po polsku, nie przystosuję się szybko do sytuacji. Poza tym, gdy dostanę się na uczelnię, mam zagwarantowane miejsce w akademiku, a szukanie mieszkania byłoby ciężkie. Obawiałabym się, że znajdziemy coś w ciemno, przez internet, a na miejscu nie będzie tak różowo. Standard akademika jest przynajmniej znany, można obejrzeć na stronie uniwersytetu czy popytać na forach studenckich. Naprawdę obawiam się, że to będzie za szybka decyzja i może ona nam sporo utrudnić. Wolałabym chyba zamieszkać z nim w trakcie studiów lub już po nich. Nie wydaje mi się, żeby to było niedojrzałe i nie chcę pod przykrywką studenckiego życia jakoś go oszukiwać. Po prostu mam jakieś takie dziwne przeświadczenie, że nawet w takim związku jak nasz, gdzie mówi się o nas 'stworzeni dla siebie', w tym wieku by to namieszało. Myślicie, że moje obawy są bezpodstawne?
__________________
Edytowane przez mbamboo Czas edycji: 2011-02-19 o 16:56 |
|
|
|
|
#2 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: miasto bandyckiej miłości
Wiadomości: 3 291
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
Mimo to że na amym początku razem byłby Wam po prostu łatwiej - spróbowałabym na Twoim miejscu osobno. Z wielu przyczyn, nie tylko ze względu na zbyt szybkie spowszednienie związku. będziecie mieć więcej luzu, żadne nie będzie patrzało sobie a ręce non stop. i nie będzie problemu jeśli się ewentualnie rozstaniecie.
__________________
![]() Si no tienes nada que ofrecer, ofrece una sonrisa
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 299
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Ja bym szła do akademika
), jedyny problem to alarmy przeciwpożarowe o 3 rano Z mieszkaniem rzeczywiście może być ciężko, poza tym potrzebna jest kaucja, umowa.. po co marnować beztroskie studenckie lata na zabawę w dorosłość? Twoje wątpliwości są uzasadnione, będziecie mieli całe lata na mieszkanie razem, więc dajcie sobie teraz trochę luzu ![]() Moja bardzo bliska osoba studiuje w Anglii, więc jakbyś chciała się czegoś dowiedzieć, zapraszam na PW
|
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Gorlice.
Wiadomości: 7 458
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
moim zdaniem skoro nie masz pewności i masz tyle obaw, to nie powinnaś z nim zamieszkać jeszcze. Masz mieszkanie w akademiku - poznasz innych ludzi, nawiążesz przyjaźnie
jeśli TŻ ma być Twój to będzie nie musicie od razu ze sobą mieszkać ja bym na Twoim miejscu wstrzymała się z tym trochę.Pozdrawiam i życzę szczęścia
__________________
always & forever. ♡ f&g by charlie. moja walka: 42.1->55.
|
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Jest już podobny wątek, całkiem świeży "Wspólne mieszkanie", poczytaj
|
|
|
|
|
#7 | |||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 2 376
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
![]() [1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;25207660]Ja bym szła do akademika ), jedyny problem to alarmy przeciwpożarowe o 3 rano Z mieszkaniem rzeczywiście może być ciężko, poza tym potrzebna jest kaucja, umowa.. po co marnować beztroskie studenckie lata na zabawę w dorosłość? Twoje wątpliwości są uzasadnione, będziecie mieli całe lata na mieszkanie razem, więc dajcie sobie teraz trochę luzu ![]() Moja bardzo bliska osoba studiuje w Anglii, więc jakbyś chciała się czegoś dowiedzieć, zapraszam na PW [/QUOTE]Internationale też się przydadzą, boję się, że po wyjechaniu do Anglii mój francuski i hiszpański umrą śmiercią naturalną, a tak mam nadzieję na jakieś ich podtrzymanie. ![]() Właśnie o to chodzi, że i tak będziemy spędzać ze sobą pełno czasu (nawet jeśli będziemy studiowali zupełnie co innego) i po prostu nie wydaje mi się to wybitnie potrzebne. Jeszcze przyjdzie na to czas, tak jak na wynajmowanie. Też słyszałam dużo dobrego o akademikach angielskich, w przeciwieństwie do wynajmowanych mieszkań. Dlatego też tego się obawiam, wątpię, żebym tam kursowała całe wakacje w tę i z powrotem, chcę jeszcze popracować trochę po maturze - najlepiej w jakimś ciepłym kraju, żeby się porządnie wygrzać przed Anglią - a gdybym chciała wynajmować, musiałabym tam pojechać na jakiś czas, porozglądać się...No i dziękuję, chętnie się skontaktuję. Zawsze przydadzą mi się kolejne opinie. Cytat:
![]() Właśnie dlatego przekonałam się do założenia wątku, bo zwykle łatwiej podejmuję decyzje, nawet te poważniejsze - wydaje mi się, że jestem zbyt niepewna jak na coś takiego. Powinnam być przekonana, żeby tak zdecydować. Co do TŻ, wychodzę z takiego samego założenia. Zresztą i tak będziemy się tyle widzieć, że to będzie prawie jak mieszkanie razem. Dziękuję za odpowiedź!Cytat:
__________________
|
|||
|
|
|
|
#8 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: okolice Katowic
Wiadomości: 2 796
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Ja bym wolała zamieszkać z facetem
raz że mozecie sobie pomagać we wszystkim-czy to zakupy, sprzatanie czy nauka, dwa jest bezpieczniej, trzy nie tarcicie czasu na dojazdy do siebie. Rozumiem Twoja obawę o tak wczesne mieszkanie-ale-nie am różnicy czy zamieszkasz z Tż teraz czy za 5lat- "spowszednienie" może się wkraść zawsze-nawet po 10latach Co do integracji-wspólne mieszkanie temu nie stoi na przeszkodzie Ale zrobisz jak uważasz .
__________________
Pączuś pracuje nad mgr.. ![]() Paulo Coelho |
|
|
|
|
#9 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 2 376
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
To pewnie niewiele zmieni, bo wakacje nie są tym samym co bycie na co dzień, ale kilkukrotnie wyjeżdżaliśmy już razem, spędzając ze sobą cały czas i nie poczułam się rozczarowana. Chociaż rozumiem, o co Ci chodzi.O integrację właśnie się obawiam, bo oboje jesteśmy ludźmi dosyć cichymi, ale ja jestem zdecydowanie bardziej towarzyska od niego i już mu zapowiedziałam, że nie zamierzam go prosić o uspołecznienie, tylko sama będę poznawać ludzi. Chciałabym go trochę przekonać do wyjścia do innych, a jak kilkukrotnie pójdę gdzieś z kimś innym, to zacznie się nad tym zastanawiać. A jeśli mieszkałabym w akademiku, ten proces przyspieszę. Ale oczywiście nadal zastanawiam się nad jedną i drugą stroną, inaczej nie założyłabym tego wątku. Dzięki za odpowiedź!
__________________
|
|
|
|
|
|
#10 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 102
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Ja bym wybrała mieszkanie z TŻ, zawsze można spróbować
ale widzę, że jesteś dość sceptycznie do tego nastawiona, więc wybierz akademik, a zamieszkać ze sobą możecie zawsze jak coś nie podpasuje
|
|
|
|
|
#11 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 432
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
__________________
"Wiem,że jak każda kobieta,mam więcej siły niż na to wygląda"
/Evita |
|
|
|
|
|
#12 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 883
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
w zasadzie to jakiś czas temu nie zrozumiałabym Twoich obaw, uznałabym, że związek może spowszednieć w każdym momencie, czy to teraz, czy to za te 3 lata.
ale tak, jak w ogóle do związku trzeba dojrzeć, tak i do wspólnego mieszkania. nie ma co mówić, że może masz tylko obawy, myślę, że po prostu nie do końca czujesz, że to już? no i do tego wszystkiego dochodzą argumenty dotyczące standardu akademika, poznawania ludzi - masz rację, uciekalibyście do siebie, a czasem trzeba rzucić się na głęboką wodę. myślę też, że tak po prostu będzie bezpieczniej - będziecie mogli zacząć szukać mieszkania będąc już tam, na miejscu. |
|
|
|
|
#13 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
takiemu zamieszkiwaniu ze sobą od razu na pierwszym roku. Przecież to jest praktycznei to samo jak pobieranie się w wieku 19 lat. Czym się różni zamieszkanie razem w wieku 19 lat od ślubu w tym samym wieku? Prócz braku papierka, co jest tylko i wyłącznie formalnością. Lepiej (szczególnie dla kobiety) jest pomieszkać trochę samemu, a nie przeskakiwać z domu rodzinnego wprost pod skrzydła faceta Trzeba sie przekonać, że potrafimy sobie same poradzić w życiu. ![]() Dla facetów mieszkanie samemu też jest wskazane, bo jak który nie nauczony w domu prać gaci, to mieszkanie samodzielne prędko go tego uczy ![]() Ogólnie widzę same plusy osobnego mieszkania i popieram autorkę watku, trzeba troche liznąć samodzielności, trzeba się rzucić na głeboką wodę a nie robic za małżeństwo od razu po maturze. W sumie to obserwuję takie cofanie się w czasy naszych babć, które wychodziły za mąż w wieku lat 18 czy 19, tyle tylko, że obecnie nie jest to takie oficjalne małżeństwo.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2011-02-20 o 11:09 |
|
|
|
|
|
#14 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 883
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#15 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
![]() Cytat:
Nie zdarzyło mi zostawiać Tż samego z rozwiązaniem jakiegoś problemu, bo jestem "pod jego skrzydłami" i to on jest tutaj facetem, nie czuję, żeby zastępował mi rodziców, ani, żeby ponosił za nas oboje większą odpowiedzialność niż ja
Edytowane przez wisienka_na_torcie Czas edycji: 2011-02-20 o 11:56 |
||
|
|
|
|
#16 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 589
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
__________________
"Chcąc odnaleźć siebie, muszę choć trochę z siebie zrezygnować." Emile Victor Duval
|
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
![]() Podzielić te dorosłe obowiązki i uczyć się życ razem można (moim zdaniem) później.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
|
|
|
|
#18 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 5
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
ja powiem tylko tyle zamieszkałam z moim chlopakiem po 3 miesiacach bycia razem za 2 tyg bedzie nasza 3 rocznica i wcale tego nie zaluje... tylko po zamieszkaniu razem mozna poznac 2 osobe...
i jescze jedno jak ma sie cos rozpasc to sie rozpadnie bez wzgledu na to czy zamieszkacie razem czy osobno tu zadnej reguły nie ma
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne tam gdzie chcą...
|
|
|
|
|
#19 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
Ale tu chodzi o to, że nie trzeba to koniecznie robić w wieku 19 lat ![]() Nie wiem ile miałaś lat, kiedy zamieszkałaś ze swoim facetem. Je ze swoim (na stałe) zamieszkałam dopiero po slubie i tez nie żałuję
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
A jeśli się jest na to gotowym w wieku 19 lat i się tego chce, to czekać tylko po to, zeby być w innym wieku? "O, mamy bodajże 23 lata, teraz zamieszkajmy razem"...? Spotykać się co dzień, nocować czasem u siebie, wspierać się, dzielić się wszystkimi problemami, ale absolutnie nie mieszkać razem, bo "jeszcze kilka lat musi minąć"? Są ludzie, którzy chcą założyć rodzinę szybciej niż średnia krajowa, może niektórzy traktują wspólne mieszkanie przed ślubem jako formę sprawdzenia, czy rzeczywiście umieją się dogadać, czy będąc razem na co dzień będą w stanie ze sobą współpracować. Edytowane przez wisienka_na_torcie Czas edycji: 2011-02-20 o 13:11 |
|
|
|
|
|
#21 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
![]() Ale raczej o to, że jest sie obarczonym odpowiedzialnościa za kogoś, nie żyjesz swobodnie, nie możesz wyjść i wrócić kiedy chcesz, bo ktos przeciez na ciebie czeka, martwi się. albo macie inne, wspólne, plany. Nie jesteś "TY" tylko "My", co już jest samo w sobie jakimś ograniczeniem. Najpierw jesteśmy "My" jako rodzina, rodzice i dziecko, a potem od razu jesteśmy "My" czyli ja i partner. Nie masz szans na bycie "Ja" jako całkiem odrębna i niezależna od nikogo jednostka, nie masz możliwości pobyc sama ze sobą, bo nawet jak jesteś sama, to i tak jesteś "MY". Cytat:
) na bycie razem w wieku 19 lat. Ale moim zdaniem jest to zabieranie sobie beztroskiej młodości i nic na to moje zdanie nie poradzę. To jest przeskakiwanie jakiegoś etapu w życiu, zabieranie sobie cząstki zabawy, niezależności, pakowanie sie w małżeństwo bez papierka w wieku młodzieńczym ![]() Dlatego, jesli ktos pyta o radę, to radzę tak jak mi serce dyktuje i tak jak poradziłabym swojej córce ![]() Nie mam nic przeciwko zamieszkaniu ze sobą przed ślubem, ale robienie tego zaraz po maturze jest moim zdaniem ruchem zbyt wczesnym.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2011-02-20 o 13:20 |
||
|
|
|
|
#22 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
Mówisz o zabieraniu sobie młodości, ale są ludzie, dla których najbardziej udaną formę przeżycia swojej młodości jest spędzenie jej z kimś. "Beztroska młodość" to dla mnie nie robienie, to co chcę, bez tłumaczenia się nikomu, bez świadomości, ze mam zobowiązania wobec kogoś. Dla mnie to właśnie to wspólne życie, wspólne radości, rozrywki itd. I tak naprawdę dopiero teraz czuję, że żyję "pełnią zycia", nie wtedy, kiedy nikomu nie musiałam tłumaczyć z kim ide, gdzie idę, co będę robić. Możesz uznać, ze mam mentalnośc starszej pani, ale od zabawy , imprez, wyjścia ze znajomymi bardziej rajcuje mnie takie właśnie życie. Przeżyłam już wcześniej etap "wolności i szaleństwa" i w pełni świadomie mogę powiedzieć, że to, co mam teraz daje mi więcej radości. Powiem tak, każdy ma swoje aspiracje, swoje potrzeby i swoj styl życia i Bogu dziękować, żyjemy w czasach, ze każdy może żyć, jak chce Ty masz taki pogląd i tak żyjesz, jest Ci z tym dobrze i super, ktoś inny chce inaczej i też dobrze, chyba najważniejsze jest, zeby znaleźć taką drogę, która będzie dawała człowiekowi zadowolenie z własnego życia, a nie to czy dobre i poprawne jest to czy to...
Edytowane przez wisienka_na_torcie Czas edycji: 2011-02-20 o 13:31 |
|
|
|
|
|
#23 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
i powiedz wtedy, że niczego nie żałujesz Czego oczywiście z serca życzę Ale wybacz, to, że nie żałujesz aż półrocznego mieszkania z facetem jeszcze niczego nie dowodzi. A to co podkreśliłam w ustach osoby w twoim wieku jest nieco... wybacz zabawne. Jesli dopiero co zaczęłaś studia oczywiście. Tak, wyszalałaś się w wieku 16 lat i teraz to już stateczność tylko ![]() Oczywiście, każdy żyje tak jak chce ale śmiem przypuszczać, ze autorka nie jest zbyt gotowa i zdecydowana na to wspólne mieszkanie, wiec pod każdym względem będzie lepiej, jeśli z tego zrezygnuje. Najważniejsze, żeby potem nie żałować swoich wyborów, czy sie z kims mieszkało czy tez nie w wieku 19 lat. Ale to akurat możemy stwierdzić dopiero po latach, niestety.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2011-02-20 o 13:41 |
|
|
|
|
|
#24 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Przyjdę za 10, spokojnie
![]() Szkoda tylko, że nie myślisz o tym, ze są ludzie, którzy w wieku 19 lat mogą mieć na tyle "wystarczające" przeżycia , ze rzeczywiście potrzebują zwyczajnie stabilizacji i spokoju. Nie ma sensu dalej dyskutować, nie będę pisać o tym, co wyniosłam z domu, z przeżyć z rodzicami i jakie wydarzenia wpłynęły na to, ze mimo tego wieku takie, a nie inne życie daje mi satysfakcję, bo nie o tym ten wątek. I mam świadomosć, ze pół roku wspólnego mieszkania to tyle co nic, aż taka głupia nie jestem ![]() Tylko taka mała prośba, ze może nie zawsze warto generalizować, bo niestety,każdy przypadek jest inny i Twoje teorie nie w każdym muszą się sprawdzać. Na marginesie, abstrahując juz ode mnie, w wieku 16 lat można się naprawdę nieźle napatrzeć i wystarczająco zniechęcić do pewnych rzeczy. Bo nie widzę różnicy wielkiej w wiecznie balujących, rozpitych i sypiających z kim popadnie 16- i 19-latkach, problem ten sam, z tym, ze jeden zaczął wcześniej, inny później. Pozdrawiam i mam cichą nadzieję, ze może spotkasz gdzieś kiedys ludzi, którzy będą jednak żywym przykładem, że czasem w tych kwestiach jest inaczej, niż może się wydawać . Mało ich, to fakt, ale może się uda
Edytowane przez wisienka_na_torcie Czas edycji: 2011-02-20 o 13:58 |
|
|
|
|
#25 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 365
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
mbamboo, myślę, że akademik to dobry pomysł dla Was. Zwłaszcza, skoro masz obawy, nie ma się co śpieszyć. Jeżeli będziecie chcieli być razem to na wspólne mieszkanie przyjdzie jeszcze czas. Szkoda by było, byś teraz się decydowała na coś czego nie wiesz do końca czy chcesz, a później żałowała.
Luba, wydaje mi się, że za bardzo generalizujesz. Pewnie - są 19 latkowie, którzy zdecydowanie nie są gotowi na wspólne życie i mogą później żałować "straconej młodzieńczej beztroski", jednak nie wszystkich się powinno mierzyć jedną miarką. W kwietniu minie sześć lat od kiedy zamieszkałam z moim obecnym mężem. Miałam wtedy niecałe 19 lat i uważam, że była to jedna z najlepszych decyzji mojego życia. I nie, nie czuję bym coś straciła, czy żeby coś mnie ominęło czy żebym przeskoczyła jakiś etap w życiu (chociaż faktem jest, że od 16 roku życia mieszkałam w internacie, więc mimo, że nie byłam finansowo niezależna to posmakowałam trochę samodzielnego życia). Ważna jest dla mnie w życiu stabilizacja. Uwielbiam, że w domu czeka na mnie mężczyzna, który mnie kocha. Jednak wiem, że niektórzy potrzebują innych rzeczy w życiu i jest to kwestia bardzo indywidualna. Nie rozumiem tylko czemu zakładasz, że zawsze skończy się to żalem za "beztroską młodością"? Może się tak skończyć, ale to nie jest żadna reguła.
__________________
...and I find it kind of funny... I find it kind of sad...
|
|
|
|
|
#26 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ---------- Cytat:
![]() Chodzi mi o to, zeby nie przebiegać z jedenej zalezności (od rodziców) w drugą (do partnera). Ty tego nie zrobiłaś, o czym piszesz w pogrubionym przez mnie fragmencie, więc o co ci chodzi? I błagam, niech nie przybiegają tu teraz całe tłumy pań, które zamieszkał ze swoimi misiami zaraz po maturze i czują się teraz taaakie szczęsliwe. Bo ja wiem, że takich osób jest mnóóóstwo, poniewaz to modne ostatnio zachowanie. Pożyjemy, zobaczymy, prawda? Co nie zmienia faktu, ze cofamy się do czasów naszych babć, które wychodziły za mąż w wieku 19 lat. Tylko czekać aż się cofniemy do czasów królowej Jadwigi co wyszła za Jagiełłę I udowadniania jak to bardzo 13 latki sa gotowe do związków i jak są szczęśliwe. ![]() Uważam, że najpierw trzeba poznać siebie, żeby można było potem poznawać drugiego człowieka.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2011-02-20 o 15:24 |
|||
|
|
|
|
#27 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
![]() * wiem, że to też jest ważny aspekt wspólnego życia - jednak pomijam sytuacje czysto ekonomiczno-gospodarcze W związku z powyższym ja bym nie miała obiekcji co do zamieszkania z chłopakiem, nawet w tym wieku. Niemniej to wszystko zalezy od ludzi, od tej właśnie pary, ich relacji i możliwości. Edytowane przez hula_hula Czas edycji: 2011-02-20 o 15:29 |
|
|
|
|
|
#28 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Masz dziwny obraz małżeństwa. Dla ciebie to kłócąca się para ludzi?
Z takim podejściem, rzeczywiście za wcześnie na poważne związki.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
|
|
|
|
#29 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
ma mozliwość bycia tylko dla siebie.Zresztą. To sie już wyraża w nazewnictwie. Kiedys "chodziło się ze sobą" i to było na jakims luzie, człowiek nie był uwiązany na telefonicznym sznurze , żył własnym życiem mniej wiecej. A teraz już od razu "tworzy się związek", moja 17 letnia sąsiadka oznajmiła mi, że jest "w związku", o każdym kroku informuje swojego "faceta" a on ją i wlekają się wzajemnie na wszelkie rodzinne imprezy. I jak pomyslę, ze oni tak chca do konca życia, to jestem więcej niż pewna, że albo ona albo on się kiedyś uduszą. Chyba, że ludziom potrzeba obecnie mniej powietrza niż kiedyś ![]() A teraz sorry ale muszę iść pielęgnować swoje stare małżeństwo HA! a moze my sie zwyczajnie nie kłócimy i nie mamy problemów, bo nie mieszkamy ze sobą od 19 roku życia? No proszę, jakie ładne wytłumaczenie znalazłam ![]()
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2011-02-20 o 15:39 |
|
|
|
|
|
#30 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Studia, czyli wspólne mieszkanie?
Cytat:
Coś w tym jest, ja się wyszalałam w wieku -powiedzmy- 14-17 lat (kiedyś ta średnia była nieco wyższa, albo nie było jej wcale - bo jak sama pisałaś wychodziło się za mąż w wieku lat 19 i nie było nawet kiedy "szaleć"), nie pakowałam w żadne związki, to było takie kiełbie we łbie i robiłam co chciałam (oczywiście w granicach rozsądku), a teraz przyszedł czas żeby nieco ogłady i rozsądku nabrać, dojrzeć po prostu. I nie chodzi o to, że żyjemy jak małżeństwo - bo każde z nas ma swoje obowiązki i problemy, ale jednocześnie potrafimy się nimi dzielić i pomagać sobie nawzajem, a przy tym nie trzymać się na żadnej smyczy tylko po prostu obdarzać zaufaniem i troską o drugą osobę. Patrząc na to, co się dziś wokół dzieje, dochodzę do wniosku, że w niejednym małżeństwie tak elementarnych podstaw brakuje
Edytowane przez hula_hula Czas edycji: 2011-02-20 o 15:45 |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:20.




Oczywiście wspólne mieszkanie miałoby swoje plusy w takiej postaci, że moglibyśmy się wspierać w nowej sytuacji i po prostu razem być, a to naprawdę dużo po tym całym jeżdżeniu do siebie, bieganiu na autobus itp.



Z mieszkaniem rzeczywiście może być ciężko, poza tym potrzebna jest kaucja, umowa.. po co marnować beztroskie studenckie lata na zabawę w dorosłość? Twoje wątpliwości są uzasadnione, będziecie mieli całe lata na mieszkanie razem, więc dajcie sobie teraz trochę luzu 



raz że mozecie sobie pomagać we wszystkim-czy to zakupy, sprzatanie czy nauka, dwa jest bezpieczniej, trzy nie tarcicie czasu na dojazdy do siebie. 
![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)


