Polecamy - odradzamy :)

[mortisha84]

Napisane przez anya_krk

o a co do nozyczek to:
HIT
nozyczki canpol z zaokraglonymi końcami, ale w zestawie z cążkami i pilniczkiem
a KIT
nożyczki canpol z zaokroąglonymi końcami - z plastikową rękojeścią i z plastikową osłonką na ostrza.

Niby ta sama firma, ale pierwsze są super a drugimi nic się nie da obciąć

ja mam te drugie i dobrze mi się nimi obcina tak więc u mnie to raczej hit

inne hity u nas to
- rożek z usztywnieniem,
- karuzela,
- mata edukacyjna,
- sudocrem,
- bepanten na pogryzione sutki,
- tetra do wanienki
- oilatum
- smoczki Avent
- butelki Dr Brown's

kity:
- pajace i śpiochy nie rozpinane w kroku
- leżaczek (u nas się ni sprawdził, po 30 sekundach był ryk i żadne wibracje nie pomagały )
- huggiesy (przeciekały)
- gąbeczka do kąpieli
- butelki Avent
- smoczki profilowane
- termometr w smoczku
- chusteczki pampers sleep&play - uczuliły

[Klarissa]

Napisane przez buziaczekk

Tez o tym slysze co chwile od kogos, ze nie wypuszcza dziecka bez fotelika do samochodu ewentualnie gondola jesli ktos wraca taksowka bo do taxi nie trzeba miec fotelika ale kazdy kto ma zdrowy rozsadek to ten fotelik pozyczy na ta chwile zeby nawet przewieźć w taksowce

Nie słyszałam nigdy, żeby w taksówce można było dziecko przewozić bez fotelika Fotelik dla dziecka jest obowiązkowy bez względu na to jakim autem dziecko jedzie i jestem przekonana, że ten obowiązek dotyczy także taksi, bo niby dlaczego by nie? Tak samo jak pasy dorosły ma zapiąć niezależnie od tego czy jedzie taksówką czy własnym samochodem.

edycja:
A jednak nie trzeba mieć fotelika w taksówce...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Klarisso to niestety fakt - prawo nie nakazuje przewozu dziecka w foteliku w taksówce. Chore to.

[kinia656]

o rany, już pisałam nie chcecie wierzyć to nie, bo żadnej z was się nie zdarzyło że położne nie mogły patrzeć na foteliki to już kłamstwo ;/ no ludzie.. może faktycznie położne były jakieś nie teges, wyraziłam swoje zdanie związane z tematem HIT czy KIT a wszystkie na mnie najechały.
Ja nie miałam potrzeby używać fotelika do 3 czy 4 miesiąca i tyle w tym temacie.
Nie każdy ma możliwość pożyczyć fotelik lub kupić porządny... ja kupiłam z zestawem z wózkiem itp. i dużo to wszystko mnie nie kosztowało.


Co do patyczków specjalnych- też je mam ale szczerze mówiąc nie nadają się..

[ania p]

Napisane przez kasica123

To może nie zrozumiałyśmy się-ja miałam quinny trójkołowy-pompowane koła i uwierz mi,że w mojej mieścinie chodniki też do luksusowych nie należą i wózek był fantastyczny
Pózniej jak już córcia była większa zakupiłam QUINNY ZAPP i tego z ręka na sercu nie polecam tragiczny !!! małe kółka na polskich chodnikach w ogóle się nie sprawdziły, nie wspominając o jakiś wertepach a hałasu robił tyle że głowa boli

Ja miałam zapp super wózek do centrum handlowego czy na lot samolotem bo się super składa , ew na ładną kostkę na równym chodniku . do czego innego się nie nadaje

[kasica123]

Napisane przez ania p

Ja miałam zapp super wózek do centrum handlowego czy na lot samolotem bo się super składa , ew na ładną kostkę na równym chodniku . do czego innego się nie nadaje

Dokładnie w centrum handlowym super,malutki, skrętny. W samochodzie też niewiele miejsca zabiera,lae na tym jego plusy się kończą jak dla mnie

[zuzaneczka]

Napisane przez sheryl

Ja też bym wolała Quinny czy coś w tym typie, ale ja użytkuję wózek w mieście, wiec mam inne priorytety. Na wieś/w teren lepsze te ciężkie czołgi.
Chociaż ja moim Mutsiakiem na pompowanych kołach bez problemu jeździłam po lesie i po plaży ...
No ale jak tylko terenowiec wchodzi w grę to Roan czy Jedo dziewczyny polecają. (albo Emmaljunga lub Bebecar; też są terenowe wersje, ale inna półka cenowa).

ja mam Jedo - bardzo podobny do Roana - daje radę na śniegu, krzywych chodnikach, nierównym terenie. Ma spory kosz na zakupy, który wydaje mi się jednak wygodniejszy niż ten Roanowy. Polecam dla dziewczyn szukających "terenówek", ale jest trochę ciężki.

[katakumba]

a dla mnie patyczki z ograniczkiem sa super do nosa - wszytskie glutki wybieraja, te ktore sie zbieraja przy brzegach

[buziaczekk]

Napisane przez Klarissa

Nie słyszałam nigdy, żeby w taksówce można było dziecko przewozić bez fotelika Fotelik dla dziecka jest obowiązkowy bez względu na to jakim autem dziecko jedzie i jestem przekonana, że ten obowiązek dotyczy także taksi, bo niby dlaczego by nie? Tak samo jak pasy dorosły ma zapiąć niezależnie od tego czy jedzie taksówką czy własnym samochodem.

edycja:
A jednak nie trzeba mieć fotelika w taksówce...

No nie trzeba napewno ja bylam przekonana ze trzeba ale kiedys slyszalam w radiu albo tv (nie pamietam) ze do taksowek nie trzeba miec fotelikow dla dzieci....bo wsumie to troche bezsens by byl (oczywiscie z fotelikiem bezpieczniej) ale czasem sie zdaza ze gdzies musimy jechac taksowka czy wrocic taksowka a nie mamy przy sobie fotelika bo przeciez nikt fotelika wszedzie ze soba nie zabiera a moze sie zdazyc ze musi wrocic taksowka lub nia jechac nagle...no i potem by trzeba bylo nosic ten fotelik ze soba

Ja mialam 3 takie sytuacje kiedy to musialam jechac czy wracac taksowka a mialam dziecko z wozkiem i wiadomo brak fotelika ze soba, albo maz byl w pracy autem w ktorym wozimy fotelik a ja musialam nagle pojechac z dzieckiem taksowka....a taksowkarze nie chceli zabierac w takich sytuacjach klientow bo sie bali mandatu wiec zrobili przepis ze w taksi mozna przewozic dziecko bez fotelika




Do wyciagania kozalkow z nosa uzywam fridy albo metody mojej mamy i babci skrecic rog pieluchy tetrowej, wlozyc do nosa i krecic glutki same sie wkrecaja w pieluche i wychodza
patyczki nie zawsze dosiegna do glutka

[kinia656]

co do patyczków jeszcze- ja patyczkami chyba bardziej wpychałam te glutki głębiej niż je wyciągałam :O Mam gruszkę do noska ale w sumie też nie fajna :P

[Jaatkaa85]

Napisane przez kasica123

No nie do końca bo ja bym tego wózka za żadne skarby nie kupiła tak się do niego zraziłam,że wolałabym chyba dziecko nosic na rękach Albo szukałabym innego rozwiązania

No włąsnie, dlatego ja teraz wybrałam chustę.

A teraz szukamy jakiejs spacerówy - byle lekkiej, nie typu parasolka, bo wiem, ze szybko zakończy swój żywot. I jak na razie - nic nie jest w stanie zadowolic moich wymagan.

[Jaatkaa85]

Napisane przez Klarissa

W sumie jestem zdziwiona, że tak wiele z was nie używa nożyczek bez ostrych końców, ja bym się bała obcinać zwykłymi, że skaleczę dziecko niechcący, szczególnie, że moja się przy obcinaniu paznokci rzuca na wszystkie strony, ale z kolei dla mnie totalnym KITem są patyczki z ogranicznikiem, ani to do uszu, ani to do nosa i sorry, ale nawet do dupy się nie nadaje a dużo osób się dziwi, że jak to tak włożyć dziecku do ucha lub nosa zwykły patyczek i pytają czy się nie boję, że małej coś uszkodzę

Tak samo sobie pomyślałam...

Nie wiem jak jest gdzie indziej, ale u nas obowiązkowo należało mieć fotelik aby wyjść z dzieckiem ze szpitala, mało kto wkładał dziecko do gondolki - tak przewozi się dzieci tylko w szczególnych przypadkach (dzieci, które nie są zdrowe i mają wskazania do leżenia na płasko) a rodzic powinien mieć świadomość, że jest to niebezpieczne i dla dziecka stanowi zagrożenie.

-----------------
Co do tego, że ktoś mieszka po drugiej stronie ulicy - nie wiem jak wy, ale ja się po porodzie czułam tak, ze dojść z sypialni do ubikacji a mam jakieś niecałe 1,5m było mi chwilami ciężko, już widzę te tabuny matek z noworodkami na rękach zasuwające ulicą do domu pieszo, bo mają tak blisko ...

Ja tez uzywam nożyczek z zaokrąglonymi koncami i bałabym sie strasznie tymi zwykłymi, zwłaszcza, ze młodemu obcinam pazury jak nie śpi, wiec troche wierzga.
A co do patyczków - rzeczywiscie, te z ogranicznikiem to lipa, choć moze i dupy by weszły....

[emesjot]

Napisane przez Klarissa

W sumie jestem zdziwiona, że tak wiele z was nie używa nożyczek bez ostrych końców, ja bym się bała obcinać zwykłymi, że skaleczę dziecko niechcący, szczególnie, że moja się przy obcinaniu paznokci rzuca na wszystkie strony, ale z kolei dla mnie totalnym KITem są patyczki z ogranicznikiem, ani to do uszu, ani to do nosa i sorry, ale nawet do dupy się nie nadaje a dużo osób się dziwi, że jak to tak włożyć dziecku do ucha lub nosa zwykły patyczek i pytają czy się nie boję, że małej coś uszkodzę

ja natomiast w życiu nie użyłam tych nożyczek dzieciowych - było mi meganiewygodnie i nie czułam czy aby palca nie obcinam

Tak samo sobie pomyślałam...

Nie wiem jak jest gdzie indziej, ale u nas obowiązkowo należało mieć fotelik aby wyjść z dzieckiem ze szpitala, mało kto wkładał dziecko do gondolki - tak przewozi się dzieci tylko w szczególnych przypadkach (dzieci, które nie są zdrowe i mają wskazania do leżenia na płasko) a rodzic powinien mieć świadomość, że jest to niebezpieczne i dla dziecka stanowi zagrożenie.



-----------------
Co do tego, że ktoś mieszka po drugiej stronie ulicy - nie wiem jak wy, ale ja się po porodzie czułam tak, ze dojść z sypialni do ubikacji a mam jakieś niecałe 1,5m było mi chwilami ciężko, już widzę te tabuny matek z noworodkami na rękach zasuwające ulicą do domu pieszo, bo mają tak blisko ...

zonk z tymi fotelikami...pooglądajcie crashtesty, co się dzieje z dzieckiem, gdy jest bez fotelika/ na rękach mamy podczas kolizji...obcięty palec to przy tym pikuś

[taszkin]

Ja jeszcze do hitu dodam nianię elektroniczną BabyOno. Szczególnie przydała mi się gdy mała miała kilka miesięcy, miała ponad 3 godzinne drzemki. Kuchnie mam na dole, więc jak zbiegałam na dół mogłam spokojnie ziemniaki odcedzić czy zrobić herbatę
Sprawdziłam, niania działała nawet w piwnicy, a mamy stary dom i grube ściany, więc zasięg ma świetny i reaguje na naprawdę każde mini-stęknięcie.

[Klarissa]

Napisane przez taszkin

Ja jeszcze do hitu dodam nianię elektroniczną BabyOno. Szczególnie przydała mi się gdy mała miała kilka miesięcy, miała ponad 3 godzinne drzemki. Kuchnie mam na dole, więc jak zbiegałam na dół mogłam spokojnie ziemniaki odcedzić czy zrobić herbatę
Sprawdziłam, niania działała nawet w piwnicy, a mamy stary dom i grube ściany, więc zasięg ma świetny i reaguje na naprawdę każde mini-stęknięcie.

Mam taką samą nianię i super sprawdza się na wyjazdach - w schroniskach, domkach itd. Mała w nocy śpi, a my możemy spokojnie siedzieć ze znajomymi a dziecko jest na podsłuchu i w razie czego można szybko do niej pójść. Minus jest taki, że prawie wszyscy mają tą nianię i niestety ale słyszymy też dzieci znajomych

[CarmelaSoprano]

a co sądzicie o monitorach oddechu?

[katakumba]

Napisane przez taszkin

Ja jeszcze do hitu dodam nianię elektroniczną BabyOno. Szczególnie przydała mi się gdy mała miała kilka miesięcy, miała ponad 3 godzinne drzemki. Kuchnie mam na dole, więc jak zbiegałam na dół mogłam spokojnie ziemniaki odcedzić czy zrobić herbatę
Sprawdziłam, niania działała nawet w piwnicy, a mamy stary dom i grube ściany, więc zasięg ma świetny i reaguje na naprawdę każde mini-stęknięcie.

ja mam jakies dwie, jedna to zwykle dwa radyjka, tomy, druga mocniej wypasna u rodzicow (babcia sie szarpnela na wnusie )

dla mnie nieocenione - na pocztku mieszkalismy w 2pokojowym mieszkaniu i dla mnie bylo to zbawienne, ze moglam zamknac drzwi kotlety tluc a mloda i tak slyszalam
moze sie klocic ze placz dziecka sie uslyszy wszedzie. owszem
ale jak mi mloda wymiotowala dziko i radosnie, ale jednakze nie na tyle glosno zebym slyszala bez radyjka to dziekowalam panu za rozum

a monitory oddechu... bede sie wymadrzac, uwaga - wiesz co zrobic jak dziecko straci oddech? bo monitor ci go nie przywroci tylko zabibczy

[taszkin]

Napisane przez Klarissa

Minus jest taki, że prawie wszyscy mają tą nianię i niestety ale słyszymy też dzieci znajomych

no, tego problemu nie miałam, dobre

Co do monitorów oddechu-nie używaliśmy.

Katakumba, nie wiem dużo o bezdechu ale są różne podłoża. Masz rację, że tylko 'zabibczy', ale tym samym zawoła. Czasem zdarza się, że po prostu jest sygnałem by udać się z dzieckiem do lekarza i zrobić badania. Bywa, że wystarczy podnieść dziecko i go wybudzić, robi się sztuczne oddychanie, polewa zimną wodą po okolicach przepony, dmucha w buzię. Znam na przykład dziecko, gdzie bezdech (omdlenia nocne) był spowodowany bardzo niskim poziomem żelaza we krwi u dziecka a rodzice podczas omdleń właśnie polewali zimną wodą brzuch.

[GoodNight]

HIT:

body/pajacyki
rożek
leżaczek bujaczek fishera
frida
krem elo-baza
smoczek
komoda z przewijakiem
nożyczki dla dzieci
wanna profilowana

KIT:

butelki Aventu
ubranka zapinane z tyłu
pieluchy flanelowe , nawet nie wiem do czego sie ich uzywa
posciel do łóżeczka
karuzela

[dzasta110]

witam

chciałabym się dowiedzieć jakie kubki niekapki polecacie??
chodzi o to, żeby nie kapał, jak sama nazwa wskazuje... żeby z ustnika nic nie wypadało (np w kubkach lovi wypada taki silikonowy "zaworek")... ustnik miękki czy twardy?? może dodam, że to będzie pierwszy kubek dla ok półrocznego dziecka

[forssiczka]

Napisane przez Harrods

Ja to słyszę historie wręcz odwrotne. Że nie chcą wypuścić ze szpitala jak dziecko nie jest w foteliku. Moja przyjaciółka rodziła niedawno i to właśnie położne wkładały malca do fotelika i dopiero wtedy się żegnały.

no, u nas tak bylo-nawet położna nie pozwoliła znieść fotelika z dzieckiem mężowi, bo tak się sama rwała do zniesienia. co zresztą uczyniła

u mnie fotelik =HIT; poza tym służy jako kołyska i bujaczek

Napisane przez anya_krk

HIT
nozyczki canpol z zaokraglonymi końcami, ale w zestawie z cążkami i pilniczkiem
a KIT
nożyczki canpol z zaokroąglonymi końcami - z plastikową rękojeścią i z plastikową osłonką na ostrza.

Niby ta sama firma, ale pierwsze są super a drugimi nic się nie da obciąć

mam te 2-gie i powiem,że z chęcią wypróbowałabym 1-wsze. bo niby moje tną, ale muszę się nagimnastykować by za jednym ciachnieciem obciąć małego szponka; tak więc nożyczki z okrągłymi zakończeniami ogólnie HIT, ale czy akurat ten model...

Napisane przez katakumba

a dla mnie patyczki z ograniczkiem sa super do nosa - wszytskie glutki wybieraja, te ktore sie zbieraja przy brzegach

no to poddałaś mi pomysł, bo mam pudełko od urodzenia i nie wiem z czym to się je, czyli KIT

no to podsumuję to trochę:

HIT
-wózek głęboki JEDO BARTATINA -do spacerów i spania
-fotelik samochodowy (j.w.)
-bodziaki przez główkę (te wiązane to jakaś porazka, rozłazi się to to)
-pajacyki -bombowa sprawa, szybko się zakłada i wygodne dla dziecka
-śpiochy, półśpiochy (generalnie ze stópkami, coby skarpetek nie zakładać) -teraz zaczynamy przygodę z rajstopkami
-kaftaniki na zatrzaski
-rożek, ale ja z kołderki robiłam, nie miałam gotowego
-katarek (żadne aspiratory się do tego nie umywają, wiem co mówię, bo ponad 2 m-ce walczylismy z katarem, dopiero katarek odciągnął porządnie)
-smoczki rossmannowe (dwupaki latexowe i silikonowe)
-karuzelka z wyłączaną muzyczką
-mata edukacyjna (ale to od niedawna, bo dla noworodka raczej bez sensu), podobnie jak grzechotki, jakieś gryzaki i przytulanki
-zwykła wanienka 100 cm
-octenisept, oilatum -to na początek, teraz jakikolwiek płyn "tip to toe" (babydream, corinne de farme, teraz z lidla cien kupiłam)-zastępuje i żel/ płyn do kąpieli i szampon
-tormentiol niezastapiony na poważne odparzenia
-bepanthen na bolące brodawki
-u nas wielkim hitem jest mała szumiąca farelka-nasz odpowiednik suszarki przy kolkach i jakichś wyjątkowych wrzaskach
-nawilżacz hyundai (przy suchym zimowym powietrzu nie sprawdzały się żadne mokre ręczniki itp)
-tetra się przydaje, czasem flanelka (np. wyłożyć wagę u lekarza, do wycierania buziaka, przy przewijaniu)
-staniki do karmienia (dla mnie rewelka), na poczatek wkładki babydream
-oryginalne pampki, potem rossmanowe jednorazówki (choc jedynki rossmanowe odparzyły na maxa)
-bezzapachowe mokre chusteczki (ja akurat znam pampers, bobini, lidlowe tojours; zapachowych nienawidzę)
-plastikowy składany kolorowy podkład do przewijania-przewijamy na łóżku oraz dmuchany przewijak ikea, kt. kładę na blacie w łazience
-laktator ręczny +pojemniki na mleko avent (laktator dostałam przypadkiem, okazał się byc b. przydatny)

KIT:
-ubranka zapinane z tyłu
-leżaczek bujaczek, ale to jakiś starszy typ z FP taka hustawka (prezent)
-łapki niedrapki (lepiej załozyć skarpetki na rączki)
-oliwka i chusteczki bambino (bleeee)
-termometr kąpielowy canpol (a moze juz po prostu mam wprawe na łokcia
-rozpinane koszule do karmienia (porażka)
-silikonowe nakładki na sutki
-sudokrem


ojj, sporo tego wszystkiego jest

[sheryl]

Napisane przez dzasta110

witam

chciałabym się dowiedzieć jakie kubki niekapki polecacie??
chodzi o to, żeby nie kapał, jak sama nazwa wskazuje... żeby z ustnika nic nie wypadało (np w kubkach lovi wypada taki silikonowy "zaworek")... ustnik miękki czy twardy?? może dodam, że to będzie pierwszy kubek dla ok półrocznego dziecka

Tommee Tippee.

[passionfruit]

Ja polecam Lovi 360. U nas sprawdził się jako jedyny.

[scorpionec]

ja polecam wszytkie Tommie Tippee i e słomkami i z gumowymi ustnikami i taki z dzióbkiem.

Lovi 360 tez mieliśmy ale po pierwsze dziecko nim jedynie o sciane rzucalo, a po drugie przeciekał..

[myszolek27]

To może i ja dodam swoje 5 groszy
Wózek - my mamy bartatinę firmy Jedo, opcję Classic. Bardzo duża gondola, duże koła. Owszem jest ciężka ale przyznam się że nie wyobrażam sobie maleństwa w innym wózku szczególnie zimą. Dzięki tym dużym kołom nie opuściliśmy ani jednego dnia na spacer. Śniegi nie były bowiem żadną przeszkodą. Moje znajome z małymi dziećmi siedziały w domu Jeszcze tylko X_lander dawał by radę - ale tam w gondoli oparcie nie jest regulowane. Moje dziecko jest z maja, do dziś jeździmy w gondoli choć mały do drobnych nie należy. Owszem to już ostatnie podrygi, ale mam pewność, że kręgosłup prosy (a jak był maluteńki miał asymetrię ułożeniową) i dziecku nigdzie nie podwiewa.
Co do butelek mieliśmy w domu chyba wszystkie. Przez pierwsze 4 miesiące karmiłam piersią i gdy chcieliśmy przejśc na butelkę zaczął się koszmar. Aventy, canpole, Nuki, Dr Brown (baaardzo droga) ... mały niczego nie chciał. Tommy Tipi przeszło Przestrzegam tez przed kubkami niekapkami. Najlepiej jest taki pożyczyć od kogoś i sprawdzić. My kupilśmy najpierw Tommy.. i okazałao się że ten sztywny smoczek jest fajny do gryzienia ale żeby ciągnąć mleko?? !! nie chciał. Kupiłam zwykly z Ikei, co samo z niego leci - sprawdził się, ale był zupełnie niewygodny bo na spacer nie dało się go zabrać -wszystko w torbie mokre !!! Pożyczyłam od znajomych: Nuka i Lovelę 360 . Z Lovelą wogóle nie wiedział o co chodzi. Nuk niekapek się sprawdził. I tera porada: wystarczy kupić kubek Nuka z okrągłym brzegiem i do niego smoczek niekapek - wychodzi taniej o jakieś 10 PLN (zresztą do butelek z szerokim brzegiem też pasują smoczki, ale tego nie miałam okazji sprawdzić).
Pieluszki najpierw były Pampersy (młody był ciągle ulany gdzieś)
potem Happy i te używaliśmy do 6 kg. Potem próbowaliśmy Huggiesów -strasznie sztywne, robiły czerwone odpażenia i zatrzymaliśmy się na Rosmanowych, najpierw żółtych, teraz czerwonych, pieluchomajtki tez są OK.

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------

aaa i jeszcze dodam, ze na bardzo krótki spacer, na szybki zakup mam chustę to polecam, choć nie wiem jak mamy robią wszystko w domu z dzieckiem w chuście. ja mam obawy że młodego poparzę abo że go czymś uderzę. Jak byłam w ciąży poparzyłam brzuszek czajnikiem i nie raz też się na niego nadziałam...

[sheryl]

Napisane przez myszolek27

To może i ja dodam swoje 5 groszy
Wózek - my mamy bartatinę firmy Jedo, opcję Classic. Bardzo duża gondola, duże koła. Owszem jest ciężka ale przyznam się że nie wyobrażam sobie maleństwa w innym wózku szczególnie zimą. Dzięki tym dużym kołom nie opuściliśmy ani jednego dnia na spacer. Śniegi nie były bowiem żadną przeszkodą. Moje znajome z małymi dziećmi siedziały w domu
Jeszcze tylko X_lander dawał by radę - ale tam w gondoli oparcie nie jest regulowane.:

Nie, no nie tylko on, zapewniam Cię

[myszolek27]

Chodziło mi o wózki wśród znajomych gdzie są małe dzieci (jakoś tak się złożyło, że wszyscy - a jest nas 8 par przyjaciół) mamy dzieci w podobnym wieku.

[ania p]

Napisane przez scorpionec

ja polecam wszytkie Tommie Tippee i e słomkami i z gumowymi ustnikami i taki z dzióbkiem.

Lovi 360 tez mieliśmy ale po pierwsze dziecko nim jedynie o sciane rzucalo, a po drugie przeciekał..

Mój synek pije z lovi od roku i jest rewelacyjny
Córa też załapała jakiś czas temu i musze jej kupić rewelacyjne są te kubki a przecieka tylko jak się nim bardzo mocno potrząśnie , ale w ten sposób to każdy niekapek przecieka cudów nie ma

[passionfruit]

Ja zawsze zasysam lovi zanim dam małemu i nic nie przecieka.

[miczka84]

ja też mam butelke lovi ok niekapek kapiący tż cos tam z nim zrobił i jest ok a 360 oddaliśmy bo znów kapał i synek wcale nie chiał z niego pić nie było mowy nie wiem dlaczego. Po pierwsze może na początku nie umiał z niego pić, był po antybiotyku i ta butla ma taki kosmiczny wygląd bał się jej, może tez po tym antybiotyku nie chciał. Suma sumarum lovi nawala ale jakoś się przywiązałam ale za dobrze że mój opis o firmie nie świadczy a dalej używam