Nauka + TŻ = problem...

[Grzegorz25]

Napisane przez Doris1981

To przyznaj mu rację, obrót na pięcie i "sajonara złamasie". Co te dzisiejsze maturzystki takie mało wojownicze? Dzisiaj to jest "tylko" nieciekawy chłopak, z którym na szczęście niewiele Cię łączy (w sensie jakichś zobowiązań), ale za jakiś czas (jeżeli zawieszenie się programu odpowiadającego za logiczne myślenie w Twoim umyśle będzie trwało nadal ), to może być nieciekawy narzeczony, a następnie nieciekawy np. ojciec Twojego dziecka. Zabezpieczenie zabezpieczeniem, ale ryzyko wpadki zawsze jakieś tam jest. Chcesz takiego tatusia dla swojego dziecka?

wiesz co na bazie moich doświadczeń z dziewczętami ciut starszymi (19-20) na pierwszym roku studiów na które mam przyjemność uczęszczać to naprawdę nie mają za bardzo w czym wybierać , w mojej grupie jest 14 w większości nie brakuje im ani urody ani pomyślunku a tylko jedna zajęta

na tych młodych dorastających kobietach nie robią wrażenia faceci którzy nie mają zainteresowań a za szczyt zaimponowania dziewczynie uważają opowieść pod którym krzakiem się nawalili , bo takich to na pęczki jest

oczywiście że dużo jest wykładnią wychowania , i faktem jest że polscy faceci są jednak rozpieszczeni , mnóstwo pięknych kobiet , demograficznie nawet więcej , nie łatwo o dobry materiał bo jest szybko rozchwytywany .

ciężko Tobie czy mnie zrozumieć te młodziaki bo jesteśmy z pokolenia gdzie o facebooku nikt jeszcze nie słyszał

tyle moich spostrzeżeń

[alonka00]

szczerze?? - nie pojmuję rozumowania twojego faceta
ja również zdawałam maturę i również miałam swojego TŻ, ale on sam zaganiał mnie do nauki bo wiedział że bez nauki nie ma możliwości wyrwać się z naszej rodzinnej miejscowości. Mój M. również jest ode mnie starszy o 4 lata. Jak dla mnie za często się spotykacie, musicie ustalić kiedy mozecie się spotykać, a kiedy nie, jeśli na taki układ nie przystanie to wybacz, ale nie jest tego wart, z twojej wypowiedzi wnioskuję ze do orłów on nie należy, ale pomyśl, teraz jesteś dla niego całym światem, ale z samej miłości nie da się wyżyć, trzeba również utrzymać się w przyszłości. Jeśli dla niego musisz poświęcić swoją naukę, czyli to na jakie studia się dostaniesz i kim będziesz - zrezygnuj z niego. Rozumiem że kochasz go i świata poza nim nie widzisz. Ale musisz mu postawić ultimatum. Jeśli na prawdę zależy mu na tobie to uszanuje twoją decyzję i pozwoli ci się więcej czasu spedzać na nauce, a tym samym mniej z nim. W 2 miesiące jeszcze możesz się podciągnąć pod warunkiem, ze ostro zabierzesz się do pracy.

[traicionera]

Napisane przez comfortably

Przede wszystkim, mój problem nie jest związany z rodzicami , a gdyby sugerować się pogrubionym zdaniem, to nie byłoby żadnego wątku na forum Intymnie.
Chciałam się doradzić osób, które patrzą na to subiektywie, może miały podobny problem, bo ileż można wałkować ten temat z rodzicami?

Rodzicom się to nie podoba, nie mogą patrzeć,że marnuję czas i piję Tigery, bo inaczej zasypiam na siedząco. Mówią,że nie po to chcą wyłożyć kasę na moje studia,żebym przez kogoś to zaprzepaściła itd.

Ja to rozumiem, opinia rodziców swoja droga, a czasem dobrze się poradzić kogoś, kto stoi bardziej z boku i nie jest zaangażowany emocjonalnie w sprawę. No i jeszcze może miał podobne doświadczenia.

Na dłuższą metę przy takim trybie życia zamęczysz się fizycznie, nie dziwne, ze się rodzice martwią, jeszcze te Tigery, tego typu napoje są bardzo szkodliwe, mogą ci się po pewnym czasie zęby po nich posypać - zaczną się kruszyć.

[Luba]

Napisane przez comfortably

Przede wszystkim, mój problem nie jest związany z rodzicami , a gdyby sugerować się pogrubionym zdaniem, to nie byłoby żadnego wątku na forum Intymnie.
Chciałam się doradzić osób, które patrzą na to subiektywie, może miały podobny problem, bo ileż można wałkować ten temat z rodzicami?

Rodzicom się to nie podoba, nie mogą patrzeć,że marnuję czas i piję Tigery, bo inaczej zasypiam na siedząco. Mówią,że nie po to chcą wyłożyć kasę na moje studia,żebym przez kogoś to zaprzepaściła itd.

Chyba obiektywnie , z czym ty na tę maturę chcesz iść.

Sama napisłaś, że masz dobry kontakt z rodzicami. Tyle wałkujesz problem z rodzicami i nic? Nic się w główce nie rozjaśniło? A tu zobacz, parę postów wizażanek i juz nagle zaczęłaś przyznawać im rację. Ten wizaz to jednak jest super, powinni dawać jakies nagrody. Albo wiem, wszytskie nastolatki porzucają swoich rodziców, bo wizaż jest lepszym doradcą

Wiesz ty co dziecko, posłuchaj mamusi i tatusia, bo to są ludzie tobie najbliżsi i chcą tylko twojego dobra. Teraz idź spać, zamiast znowu siedzieć przy kompie a od jutra nauka, nauka!

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

Napisane przez traicionera

Ja to rozumiem, opinia rodziców swoja droga, a czasem dobrze się poradzić kogoś, kto stoi bardziej z boku i nie jest zaangażowany emocjonalnie w sprawę. No i jeszcze może miał podobne doświadczenia.

Tak, oczywiście, najlepiej poradzić się innych nastolatek

[zielinek34]

Według mnie powinnaś poważnie pogadać ze swoim chłopakiem. Jeśli mu na Tobie zależy, to zda sobie sprawę z tego, że powinnaś się uczyć. Podejrzewam, że studia prawnicze są Twoim marzeniem, ale dobrze wiesz, że trzeba do tego pracy

[God Of War 20]

Oj współczuje dziewczyno
Facet nie ma zajecia, totalny brak ambicji, siedzi w domu i wcale mu to nie przeszkadza. Sam nic nie robi i Tobie nie pozwoli. Sytuacja jest prosta: musisz z nim powaznie pogadac. Jak sie nie zgodzi na to zeby mniej sie widywac to znaczy tylko tyle ze ma Cie totalnie w nosie i nie bierze pod uwage tego co Ty czujesz, chcesz. Jestes przemeczona, malo sypiasz, nie masz czasu na nic a on zachowuje sie jak idiota ale jest tez w tym troche Twojej winy, sama mu pozwolilas na to.

Ja osobiscie nie wyobrazam sobie takiej sytuacji. Na Twoim miejscu jesli mialabym wybierac to zdecydowanie nauka, takiego faceta bym pognała (poniewaz taki smierdzacy leń nie jest w moim typie). Jestes młoda, znajdziesz sobie jeszcze o wiele lepszego.

[madana]

No właśnie to mnie dziwi, że dla takiego faceta dziewczyna poświęca własne wykształcenie! Dlatego oporom rodziców się nie dziwię. I jak dziewczyna ma ambicje dostać się na prawo na dobrą uczelnię, to nie może matury tylko zdać, ma ją zdać bardzo dobrze, a 80+% z rozszerzonej historii czy polskiego nie wpada samo z siebie.

[kelia]

Napisane przez comfortably

Niestety, jemu nie da się niczego wytłumaczyć, bo pada argument, że "ja go nie chcę" i już.

Przedszkole?

Napisane przez comfortably

Przede wszystkim, mój problem nie jest związany z rodzicami , a gdyby sugerować się pogrubionym zdaniem, to nie byłoby żadnego wątku na forum Intymnie.
Chciałam się doradzić osób, które patrzą na to subiektywie, może miały podobny problem, bo ileż można wałkować ten temat z rodzicami?

Rodzicom się to nie podoba, nie mogą patrzeć,że marnuję czas i piję Tigery, bo inaczej zasypiam na siedząco. Mówią,że nie po to chcą wyłożyć kasę na moje studia,żebym przez kogoś to zaprzepaściła itd.

Dlaczego z nim jesteś? Jestem pewna, że musi to być coś naprawdę niesamowitego

[comfortably]

Napisane przez Luba

Chyba obiektywnie , z czym ty na tę maturę chcesz iść.

Sama napisłaś, że masz dobry kontakt z rodzicami. Tyle wałkujesz problem z rodzicami i nic? Nic się w główce nie rozjaśniło? A tu zobacz, parę postów wizażanek i juz nagle zaczęłaś przyznawać im rację. Ten wizaz to jednak jest super, powinni dawać jakies nagrody. Albo wiem, wszytskie nastolatki porzucają swoich rodziców, bo wizaż jest lepszym doradcą

Wiesz ty co dziecko, posłuchaj mamusi i tatusia, bo to są ludzie tobie najbliżsi i chcą tylko twojego dobra. Teraz idź spać, zamiast znowu siedzieć przy kompie a od jutra nauka, nauka!

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------



Tak, oczywiście, najlepiej poradzić się innych nastolatek

Nie wiem, skąd te złośliwości

[kamila2006]

juz calkiem odibegajac od tego dlaczego autorka z nim jest bo to wiadomo zauroczyla sie , zakochala, moze ma nadzieje ze co z tego bedzie.

Ale autorko Twoj oartner jest w takim wieku ze powinien
-pracowac albo
studiowac albo
pracowac i studiowac jesli zaocznie. miec jakies perspektywy zeby zapewnic wam w przyszlosci cos. nie jest juz nastolatkiem, nie jest malym chlopcem ktory wiecznie bedzie na utrzymaniu. jakie on ma ambicje?
piszesz ze nie ma hobby ani znajomych, to jak wyobrazasz sobie wspolne zycie z nim? wiecznie razem, wiecznie sami, tylko we dwoje bo nie ma zadnej zorganizowanej paczki? az nie chce mi sie wierzyc ze chlopak nie ma kilku dobrych kumpli z ktorymi czasem wyjdzie na piwo, obejrzy mecz czy spotka sie pograc w pilke albo pojsc na basen czy cos takiego.
ty jestes jedyna jego rozrywką, miloscia, sposobem na wypelnienie czasu? aaa no i komputer. moze niech pojdzie na jakies bezplatne praktyki? zapisze sie na jakis kurs jezykowy, niech zainwestuje w siebie i przestanie w koncu marnowac bezczynnie czas. wplyn na niego, powiedz zeby sie ogarnął.
bo skonczy sie tak ze ty wyksztalcona, z dobra praca po dobrych studiach bedziesz utrzymywac darmozjada

[comfortably]

Napisane przez kamila2006

juz calkiem odibegajac od tego dlaczego autorka z nim jest bo to wiadomo zauroczyla sie , zakochala, moze ma nadzieje ze co z tego bedzie.

Ale autorko Twoj oartner jest w takim wieku ze powinien
-pracowac albo
studiowac albo
pracowac i studiowac jesli zaocznie. miec jakies perspektywy zeby zapewnic wam w przyszlosci cos. nie jest juz nastolatkiem, nie jest malym chlopcem ktory wiecznie bedzie na utrzymaniu. jakie on ma ambicje?
piszesz ze nie ma hobby ani znajomych, to jak wyobrazasz sobie wspolne zycie z nim? wiecznie razem, wiecznie sami, tylko we dwoje bo nie ma zadnej zorganizowanej paczki? az nie chce mi sie wierzyc ze chlopak nie ma kilku dobrych kumpli z ktorymi czasem wyjdzie na piwo, obejrzy mecz czy spotka sie pograc w pilke albo pojsc na basen czy cos takiego.
ty jestes jedyna jego rozrywką, miloscia, sposobem na wypelnienie czasu? aaa no i komputer. moze niech pojdzie na jakies bezplatne praktyki? zapisze sie na jakis kurs jezykowy, niech zainwestuje w siebie i przestanie w koncu marnowac bezczynnie czas. wplyn na niego, powiedz zeby sie ogarnął.
bo skonczy sie tak ze ty wyksztalcona, z dobra praca po dobrych studiach bedziesz utrzymywac darmozjada

Akurat z języków jest dobry, studiował filologię angielską, ale nie powiodło mu się na studiach, nie uczył się, bo jest leniwy. Tym oto sposobem siedzi sobie w domu i nic nie robi, pracy szuka, ale na razie nic się w tym kierunku nie posuwa. Tzn dostał propozycję pracy w sklepie, ale wybrzydza, że trzeba pracować do 22
Kolegów dobrych ma, ale oni są w innych miastach, na studiach, więc nie mają okazji,żeby się spotykać
Jemu by pasowało, żeby dać mu internet, tv i piwo, żeby był zadowolony.

[invisible_01]

Napisane przez comfortably

Jemu by pasowało, żeby dać mu internet, tv i piwo, żeby był zadowolony.

Mnie dziwi jedno - jakim cudem taki facet czymkolwiek Ci zaimponował i rozkochał w sobie? Nie pojmuję.

[srebrnykot]

Napisane przez comfortably

Jemu by pasowało, żeby dać mu internet, tv i piwo, żeby był zadowolony.

To ja bym podziękowała za taki związek nawet bez prób naprawy czegokolwiek.

Z każdego kolejnego posta coraz wyraźniej wyłania się obraz lenia bez ambicji, żyjącego na garnuszku rodziców, który na dodatek nie jest w stanie wykrzesać z siebie minimum zrozumienia wobec faktu, że inni (w tym jego dziewczyna) mogą chcieć więcej od życia i zamierzają na to pracować.

[sea breeze]

autorko, co Ci w nim imponuje? czemu Ty z nim dalej jestes i on Cie pociaga?

[comfortably]

Po prostu się w nim zakochałam, po nieudanych związkach, liczyłam na coś lepszego, na początku faktycznie było lepiej, ale odkąd zaczęła się moja szkoła i moje wyjścia od czasu do czasu ze znajomymi do pubu, czy na koncert, zauważyłam, że z nim jest coś nie tak.
Każde wyjście kończyło się jego fochem, był złośliwy, a podczas nauki nie wspierał mnie, tylko wręcz naśmiewał się z tego, że się uczę. Szczerze, nawet sam z siebie nie zapytał o próbne matury.

[ston3d]

Napisane przez comfortably

Po prostu się w nim zakochałam, po nieudanych związkach, liczyłam na coś lepszego, na początku faktycznie było lepiej, ale odkąd zaczęła się moja szkoła i moje wyjścia od czasu do czasu ze znajomymi do pubu, czy na koncert, zauważyłam, że z nim jest coś nie tak.
Każde wyjście kończyło się jego fochem, był złośliwy, a podczas nauki nie wspierał mnie, tylko wręcz naśmiewał się z tego, że się uczę. Szczerze, nawet sam z siebie nie zapytał o próbne matury.

Całe życie przed Tobą, znajdziesz jeszcze kogoś normalnego.
A kochający facet to by Cię nawet odprowadził na spotkanie ze znajomymi i przepytał z materiału. Wierz mi.

[201803290936]

Napisane przez comfortably

Po prostu się w nim zakochałam, po nieudanych związkach, liczyłam na coś lepszego, na początku faktycznie było lepiej, ale odkąd zaczęła się moja szkoła i moje wyjścia od czasu do czasu ze znajomymi do pubu, czy na koncert, zauważyłam, że z nim jest coś nie tak.
Każde wyjście kończyło się jego fochem, był złośliwy, a podczas nauki nie wspierał mnie, tylko wręcz naśmiewał się z tego, że się uczę. Szczerze, nawet sam z siebie nie zapytał o próbne matury.

Zauroczyłaś się plus nie chcesz być sama - nie mieszaj do tego miłości.

[vodoska]

Bardzo egoistyczne jest zachowanie Twojego TŻ. Poza tym wieje mi tutaj gigantyczną zazdrością i chęcią kontrolowania.
Mam nadzieję, że się mylę.

Powinnaś poważnie z nim porozmawiać. Żyjesz jak w klatce i szokiem dla mnie jest mówienie, że udało Ci się "wywalczyć dzień wolnego od chłopaka".
Powiedz mu, że potrzebujesz też czasu dla siebie, że masz maturę i plany na przyszłość i oczekujesz, że będzie Cie wspierał a nie kazał wybierać między nim a nauką.
Spotkanie z koleżanką czy znajomą to takie straszne? Każdy ma prawo do swojego życia. A on z tego co widzę, swojego własnego życia chyba nie ma.
Zasugeruj mu może żeby powtórzył sobie co nieco i zapisał się na jakiś kurs, czy do szkoły. Poszedł na siłownie czy robił cokolwiek DLA SIEBIE i swojej przyjemności a nie czekał tylko na spotkanie z Tobą.

Matura to pikuś w porównaniu z tym co Cię czeka na studiach prawniczych. Wtedy to dopiero będziesz miała ograniczone zasoby czasowe. A on? Wtedy też będzie Ci robił wyrzuty, że sie uczysz zamiast zabawiać znudzonego TZta?

Zastanowiłabym się również nad tym, czy warto być z kimś kto z tego co widać ambicji nie ma, zainteresowań też, osacza. Zwłaszcza, że Ty wyglądasz na bardzo ambitną i ograniętą dziewczynę.

Siły, powodzenia i połamania pióra !
Nie rezygnuj z nauki, bo kiedys możesz mieć do siebie o to żal, że przez kogoś zawaliłaś coś ważnego !

[Mmmartix]

Napisane przez comfortably

nie uczył się, bo jest leniwy (...)
siedzi sobie w domu i nic nie robi, pracy szuka, ale na razie nic się w tym kierunku nie posuwa.
Tzn dostał propozycję pracy w sklepie, ale wybrzydza, że trzeba pracować do 22
Kolegów dobrych ma, ale oni są w innych miastach, na studiach, więc nie mają okazji,żeby się spotykać
Jemu by pasowało, żeby dać mu internet, tv i piwo, żeby był zadowolony.

To gratuluję wyboru, koleżanko.

Wiesz, jestem w Twoim wieku. Wiem co to znaczy ostro zakuwać, szczególnie teraz, kiedy tak niewiele czasu zostało do matury. Nie znam Twoich naukowych możliwości, ale to chyba jakieś nieporozumienie, że chcesz dostać się na prawo (czyli matura musi być zdana b. dobrze), a spędzasz większość czasu z facetem. I to jeszcze takim "wspierającym i motywującym".

BTW - jak sobie wyobrażasz Waszą wspólną przyszłość?

I żeby nie było, że mówię o czymś o czym nie mam pojęcia - mój były był trochę podobny do Twojego obecnego w tym względzie. Ale na szczęście poszłam po rozum do głowy i już jest byłym.

[Buenaestrella]

Twój TŻ zdaje sobie sprawę z tego, że masz troszkę szersze horyzonty i większe ambicje niż on i że w pewnym momencie poznasz kogoś bardziej niż on ambitnego, pracowitego i tak dalej.

Podświadomie widzi tylko jedną drogę uratowania Waszego związku - zamknąć Cię w domu, żebyś nie mogła porównywać go do innych chłopców i zadbać o to, żebyś nie dostała się na studia - wtedy wylądujecie razem na tym samym wózku, nie wyjedziesz mu nigdzie i będziesz razem z nim rozsyłać CV po sklepach.

Jasne, że najłatwiej powiedzieć "uciekaj", ale jeśli szukasz rozwiązań doraźnych, proponuję:

1. przeorganizować Wasze spotkania. Skoro chce spędzać z Tobą wieczory, niech się dostosuje! Skoro jego pasją jest picie piwa i przeglądanie internetu, możesz się z nim przecież umówić, że przez część wieczorów (pewnie im bliżej matury, tym więcej) on może sobie sobie siedzieć przy komputerze u Ciebie, a Ty w tym czasie - uczysz się. Jesteście razem a każdy robi co ma do zrobienia Sprawdza się świetnie u mnie. Miło mi się uczy, gdy od czasu do czasu mogę zrobić sobie przerwę na przytulenie się do TŻa, a TŻ też nie ma nic przeciwko temu, że nie wychodzimy codziennie tylko czasami go uprzedzam, że ma się stawić z książką i że wieczór będzie cichy. Zresztą kiedy TŻ przynosi jakąś robotę do domu to też mi to nie przeszkadza, że leżę z książką i lenię się patrząc jak on pracuje )) Wręcz przeciwnie ))))

2. Bardziej niebezpieczne jest to, że Twój TŻ próbuje izolować Cię od koleżanek. Będziesz bardzo żałowała, jeśli mu na to pozwolisz - więc lepiej postaw mu jasne granice i pokaż, że w ten sposób nic nie osiągnie!

Pewnie Twój TŻ czuje się niepewny siebie, bo akurat znalazł się w trudnej sytuacji życiowej. Może warto czasem pochwalić go za coś, poprosić go o pomoc z nauką do matury z angielskiego czy coś takiego - może to mu trochę poprawi samoocenę?

a - i pilnuj swoich godzin snu! To, że on nie musi rano wstawać nie znaczy, że Ty masz go w nocy zabawiać!

Dostanie się na studia prawnicze to dopiero początek długiej drogi, na której ilość nauki narasta, mam wrażenie, w postępie geometrycznym, niestety nie tylko do ich zakończenia ;/
Po prostu pamiętaj, że Twoja nauka do matury to nie jest stan tymczasowy tylko że już tak będzie - jeśli planujesz dalej być z TŻem, to Ty ZAWSZE będziesz miała coś do przeczytania czy zrobienia po pracy (nie wyobrażam sobie zawodu prawniczego, który tego nie wymaga), a on raczej nie planuje szukać pracy, która nakładałaby na niego tego typu obowiązki - dość oczywiste jest więc, że musicie tą sytuację uporządkować teraz, bez czekania na później, inaczej będziesz całe życie ciągnąć na tigerach.

[comfortably]

Napisane przez Buenaestrella

Twój TŻ zdaje sobie sprawę z tego, że masz troszkę szersze horyzonty i większe ambicje niż on i że w pewnym momencie poznasz kogoś bardziej niż on ambitnego, pracowitego i tak dalej.

Podświadomie widzi tylko jedną drogę uratowania Waszego związku - zamknąć Cię w domu, żebyś nie mogła porównywać go do innych chłopców i zadbać o to, żebyś nie dostała się na studia - wtedy wylądujecie razem na tym samym wózku, nie wyjedziesz mu nigdzie i będziesz razem z nim rozsyłać CV po sklepach.

Jasne, że najłatwiej powiedzieć "uciekaj", ale jeśli szukasz rozwiązań doraźnych, proponuję:

1. przeorganizować Wasze spotkania. Skoro chce spędzać z Tobą wieczory, niech się dostosuje! Skoro jego pasją jest picie piwa i przeglądanie internetu, możesz się z nim przecież umówić, że przez część wieczorów (pewnie im bliżej matury, tym więcej) on może sobie sobie siedzieć przy komputerze u Ciebie, a Ty w tym czasie - uczysz się. Jesteście razem a każdy robi co ma do zrobienia Sprawdza się świetnie u mnie. Miło mi się uczy, gdy od czasu do czasu mogę zrobić sobie przerwę na przytulenie się do TŻa, a TŻ też nie ma nic przeciwko temu, że nie wychodzimy codziennie tylko czasami go uprzedzam, że ma się stawić z książką i że wieczór będzie cichy. Zresztą kiedy TŻ przynosi jakąś robotę do domu to też mi to nie przeszkadza, że leżę z książką i lenię się patrząc jak on pracuje )) Wręcz przeciwnie ))))

2. Bardziej niebezpieczne jest to, że Twój TŻ próbuje izolować Cię od koleżanek. Będziesz bardzo żałowała, jeśli mu na to pozwolisz - więc lepiej postaw mu jasne granice i pokaż, że w ten sposób nic nie osiągnie!

Pewnie Twój TŻ czuje się niepewny siebie, bo akurat znalazł się w trudnej sytuacji życiowej. Może warto czasem pochwalić go za coś, poprosić go o pomoc z nauką do matury z angielskiego czy coś takiego - może to mu trochę poprawi samoocenę?

a - i pilnuj swoich godzin snu! To, że on nie musi rano wstawać nie znaczy, że Ty masz go w nocy zabawiać!

Dostanie się na studia prawnicze to dopiero początek długiej drogi, na której ilość nauki narasta, mam wrażenie, w postępie geometrycznym, niestety nie tylko do ich zakończenia ;/
Po prostu pamiętaj, że Twoja nauka do matury to nie jest stan tymczasowy tylko że już tak będzie - jeśli planujesz dalej być z TŻem, to Ty ZAWSZE będziesz miała coś do przeczytania czy zrobienia po pracy (nie wyobrażam sobie zawodu prawniczego, który tego nie wymaga), a on raczej nie planuje szukać pracy, która nakładałaby na niego tego typu obowiązki - dość oczywiste jest więc, że musicie tą sytuację uporządkować teraz, bez czekania na później, inaczej będziesz całe życie ciągnąć na tigerach.

Co do 1. punktu to nie wiem, czy byłoby to możliwe, bo nie umiałabym się skupić, kiedy TŻ by leżał z moim laptopem, a ja miałabym się uczyć. Zresztą TŻ lubi, gdy mu poświęcam dużo czasu i wątpię, czy by się na takie warunki zgodził, zresztą ja do nauki potrzebuję spokój i ciszę, nawet lubię siedzieć nieogarnięta, ubrana w domowe ciuchy, a wiadomo, że przy facecie chce się wyglądać jak najlepiej. (dlatego też obawiam się wspólnego mieszkania)

[Kayako]

Gostek się nie uczy, nie pracuje, głupi, że hej, Tobie nie daje się uczyć, spotykać ze znajomymi, rozwijać. Skończysz tak samo jak on, potem Cię rzuci, bo nie będziesz miała dla niego na piwo i rachunki na TV i zostaniesz z jednym, wielkim, okrągłym zerem i dziurą w portfelu.

Młoda jesteś, znajdziesz sobie innego.

[comfortably]

Napisane przez Kayako

Gostek się nie uczy, nie pracuje, głupi, że hej, Tobie nie daje się uczyć, spotykać ze znajomymi, rozwijać. Skończysz tak samo jak on, potem Cię rzuci, bo nie będziesz miała dla niego na piwo i rachunki na TV i zostaniesz z jednym, wielkim, okrągłym zerem i dziurą w portfelu.

Młoda jesteś, znajdziesz sobie innego.

Przerażająca perspektywa.

[Buenaestrella]

Napisane przez comfortably

Co do 1. punktu to nie wiem, czy byłoby to możliwe, bo nie umiałabym się skupić, kiedy TŻ by leżał z moim laptopem, a ja miałabym się uczyć. Zresztą TŻ lubi, gdy mu poświęcam dużo czasu i wątpię, czy by się na takie warunki zgodził, zresztą ja do nauki potrzebuję spokój i ciszę, nawet lubię siedzieć nieogarnięta, ubrana w domowe ciuchy, a wiadomo, że przy facecie chce się wyglądać jak najlepiej. (dlatego też obawiam się wspólnego mieszkania)

Dlaczego nie umiałabyś się skupić? jak chcesz mieszkać ze swoim chłopakiem, skoro bycie przy nim to dla Ciebie praca na etacie?

Dopóki tego nie uregulujecie, zamieszkanie z nim na studiach to po prostu automatycznie zakończenie ich po pierwszej sesji - no bo kiedy się będziesz uczyć na studiach? Kiedy on pójdzie spać, ukradkiem przy latarce?

To ja nie do końca rozumiem, co Wy codziennie robicie we dwoje, skoro żadne z was nie może robić tego, co lubi On nie ma swoich zainteresowań na które mógłby wygospodarować czas kiedy Ty się uczysz? Może warto go zachęcić, żeby wrócił do swojego hobby, skoro, jak widać, je zarzucił wiążąc się z Tobą?


A "nieogarnięcia" się nie obawiaj, trudno mi wyobrazić sobie zakochanego chłopaka, który nie uważa, że zaspana, rozczochrana dziewczyna pijąca ranną kawę w jego t-shircie to nie jest widok słodki i uroczy

[comfortably]

Napisane przez Buenaestrella

Dlaczego nie umiałabyś się skupić? jak chcesz mieszkać ze swoim chłopakiem, skoro bycie przy nim to dla Ciebie praca na etacie?

Dopóki tego nie uregulujecie, zamieszkanie z nim na studiach to po prostu automatycznie zakończenie ich po pierwszej sesji - no bo kiedy się będziesz uczyć na studiach? Kiedy on pójdzie spać, ukradkiem przy latarce?

To ja nie do końca rozumiem, co Wy codziennie robicie we dwoje, skoro żadne z was nie może robić tego, co lubi On nie ma swoich zainteresowań na które mógłby wygospodarować czas kiedy Ty się uczysz? Może warto go zachęcić, żeby wrócił do swojego hobby, skoro, jak widać, je zarzucił wiążąc się z Tobą?


A "nieogarnięcia" się nie obawiaj, trudno mi wyobrazić sobie zakochanego chłopaka, który nie uważa, że zaspana, rozczochrana dziewczyna pijąca ranną kawę w jego t-shircie to nie jest widok słodki i uroczy

Powiem Ci tak, my gdy się widzimy, to zajmujemy się sobą, oglądamy filmy, chodzimy do pubów, czyli nic konstruktywnego Poświęcam Tżtowi całą uwagę i nie umiałabym wziąć książki i przy nim się uczyć...

[Pachnąca_trawą]

Na ile postów jeszcze czekasz, zanim zdecydujesz coś z tym zrobić?

Bo wybacz, ale każdy Twój kolejny post tak objeżdża Twojego TŻta, że gdybym ja nim była i wiedziała że moja dziewczyna ma o mnie taką opinię to dawno już parą byśmy nie byli

Może i leniwiec, piwko, telewizor - ale widziały gały co brały.

[Mmmartix]

Napisane przez Pachnąca_trawą

Na ile postów jeszcze czekasz, zanim zdecydujesz coś z tym zrobić?

Bo wybacz, ale każdy Twój kolejny post tak objeżdża Twojego TŻta, że gdybym ja nim była i wiedziała że moja dziewczyna ma o mnie taką opinię to dawno już parą byśmy nie byli

Może i leniwiec, piwko, telewizor - ale widziały gały co brały.

To prawda, nie chciałabym, żeby mój potencjalny facet wypisywał o mnie takie rzeczy na forach, ani nawet tak o mnie myślał! Nie moge zrozumieć dziewczyn ostro jadących po swoich chłopakach na forum lub przed koleżankami, a potem wracających do nich jak gdyby nigdy nic. To strasznie obłudne...

A poza tym, autorko wątka - od dziś do pierwszej matury zostało nam 65 dni. Godzisz bycie z TŻ i naukę czy odpusciłaś maturę? Pytam z ciekawości.

[madana]

Cóż, maturę można zdać i na 30%, i też jest zdana, tyle że o dobrych studiach można zapomnieć. Jak dla mnie ten opisany zwiazek funkcjonuje zadziwiająco, tak jakby oboje nie umieli żyć normalnie, będąc ze sobą.

[wisienka_na_torcie]

Zaskoczył mnie ten wątek, bo czytałam na innym Twoją wypowiedź, że uczysz się systematycznie codziennie. No cóż, facet jest zwyczajnie glupi i widocznie wcale nie zależy mu na tym, żebys była szczęśliwa, żebyś miała szansę zrealizować swoje plany...

Obrażanie się o takie pierdoły, to dziecinada i tego komentować chyba nei trzeba...
Piszesz, ze nie umiałabyś wziąć ksiązki i uczyć się przy nim. W takim razie jak wyobrażasz sobie wspólne mieszkanie? Jak masz zamiar skończyć studia? Też studiuję prawo, może jakoś mega ciężko nie jest,ale uczyć się trzeba, jak wszędzie. I co wtedy? On znowu będzie obrażony?
W ogóle nie pojmuję rozumowania, że "nauka jest ważniejsza ode mnie". Nie wyobrażam sobie poważnego związku z kimś takim.

[limonka1983]

Facet może poczekać, nauka nie. No i facet, to nic pewnego. Dziś jesteście razem, jutro nie... Wykształcenie masz na zawsze. Sama zdecyduj. Do tego piszesz, że chłopak zawalił 3 lata studiów. Skoro on zawalił szkołę, Ty też musisz?