Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" - dla "starych" 25. i więcej latek

[Sephinrot]

Napisane przez agabil1

czujecie wiosnę w powietrzu?

oj tak,jest pięknie,czuć wiosnę,cudne słoneczko

Napisane przez jiuna

dzień dobry
niedawno wróciliśmy z narcioch i już czuję, że jutro będę umierająca
ale co tam.. fajnie było... mimo że byłam najgorsza na całym stoku....serio... nawet takie maluchy 4-6lat jeździły lepiej
1 minuta jeżdżenia a potem 10 min podnoszenia się z ziemi

na pewno, nie byłaś najgorsza,najważniejsza jest zabawa

Napisane przez badymka

Jeśli to będzie praca na etat to już w nosie będę miała jak i dlaczego ją dostałam. Praca jest bezcenna.

nawet nie wiesz jak miło się czyta takie rzeczy i zmiane twojego nastawienia,oby Ci się udało

Napisane przez olla74

Ja wczoraj miałam podobnie tzn zaczęło się jak mi samochodzik nie odpalił jak miałam odwieźć dziecko na angielski. Odpalałam z kabli z 2 akumulatora(jest w domu na wypadek braku prądu do kominka-uroki wsi) przy pomocy dziecka i z instrukcją od męża przez telefon. Zestresowana byłam na maxa ale udało się. Z prędkością światła dojechałam do Kielc, dziecie się nawet nie spóźniło , a ja pojechałam tankować. Stacja NESTE wiecie jak tam jest? Bezobsługowa tylko karta, piny i tankowanie. I ja 2 razy wbiłam pin do innej karty -aż mnie olśniło i się udało..A idąc tankować przyrznęłam pięknie w słupek ograniczający wjazd na dystrybutor. Dziecię nr 2 miało ubaw. ja mniej.

olla jaki wyczyn

Napisane przez Kasza Manna

Babuleńki moje drogie !
Bilety do Napletka kupione Walizkę kurier dziś (szybko!) dostarczył, więc wszystko się układa na wyjazd Jeszcze tylko wyrobić dowód (bo stary niedługo kończy żywot, przez to musiałam brać bilety na paszport )..
Za miesiąc będę już się cieszyć ciepełkiem (oczywiście nie takim, jak Eva, ale i tak mi będziecie zazdrościły ). A wracam do PL prosto na Open'era (chyba, że wyjdzie jakiś niespodziewany wcześniejszy przyjazd) .

ja już Ci zazdroszczę

Napisane przez Eva ID

Oj Seph, takie rzeczy przytrafiają się nie tylko blondynkom

Ja kiedyś bezskutecznie chciałam rozpocząć mój internetowy banking i jest tam kilka bramek i pułapek, ale taka jedna to klawiatura i trzy okienka gdzie należy wpisać hasło 8 literowe... no tak, wpisywałam, a tu mi po jednej literze zapisywało i przenosiło do następnego... no ki pierun!!!
Rozeźliłam się i zadzwoniłam do Banku... zresetowali, a ja znowu zablokowałam, znowu zadzwoniłam... itp. trwało to dwa dni

Będąc już u granic rozpaczy, wszystkie procedury znowu przeszłam po kolei, a na klawiaturze zawisłam... i nagle mnie olśniło... EUREKA!
Trzeba wpisywać literki z hasła za każdym razem inne.... na przykład, w pierwszym okienku 2ga literka, w drugim - 6ta, a w ostatnim 7ma.. i ta sekwencja za każdym razem się zmienia, tylko ja tego nie rozumiałam i uparcie wpisywałam trzy pierwsze literki.

dobrze wiedzieć,że nie jestem sama w blondynkowym ogłupieniu

Napisane przez mww

Seph - probkem z pinem miałam ostatnio u fryzjera kiedy przyszło do płacenia, wbiłam pin i jak usłyszałam od Pani magiczne :"zły pin, proszę raz jeszcze", a ja z uporem maniaka wbiłam ten sam po czym okazało się, ze to nie ten zwątpiłam .... na szczęście byłam z mamą i ona za mnie zapłaciła... wiecie, że po ok. 30 minutach przypomniałam sobie ten dobry ?? (przestawiłam 2 cyferki).. wczoraj próbowałam się zalogować na konto i kolejne zaćmienie umysłu.... ale po 10 próbach i chwili odpoczynku nagle cyferki ładnie ułożyły się w odpowiednią kombinację.. brrrr...

może to ta pogoda tak na nas wpływa
w ogóle to jestem ci wdzięczna,że wspomniałaś o tych ćwiczeniach,ćwiczę codziennie i wszystko mi się chce

[jiuna]

ale mnie wszystko boli............ ;(
po domu chodzę jak jakiś robokop.. jeszcze nigdy tak mnie uda nie bolały

[agabil1]

wpadam na monet się przywitać zaraz biegnę (a raczej człapię) opiekować się bratankiem

Eva nic nie mów o czuciu wiosny-zwalimy się kiedyś Tobie wszystkie na głowę, zobaczysz

[mww]

Sephi - ćwiczysz codziennie? bo ja robię jeden dzień przerwy.. hm.. może dla przyspieszenia efektów zacznę ćwiczyć co 24 h (tak zalecają na filmiku)

jiuna - a co wyprawiałaś?? masz zakwasy ?

[Sephinrot]

Napisane przez jiuna

ale mnie wszystko boli............ ;(
po domu chodzę jak jakiś robokop.. jeszcze nigdy tak mnie uda nie bolały

porozciągaj się delikatnie,pomoże na zakwasy

Napisane przez mww

Sephi - ćwiczysz codziennie? bo ja robię jeden dzień przerwy.. hm.. może dla przyspieszenia efektów zacznę ćwiczyć co 24 h (tak zalecają na filmiku)

codziennie ale rozłożyłam sobie tak,że jednego dnia robię
arms + legs + abs + strech a kolejnego arms + buns + strech. Na razie nie daję rady wszystkiego na raz aaa i biegam po ćwiczeniach przez 30 min.,bo się boję,że mi mięśnie urosną a tłuszczu nie spalę.

[jiuna]

Napisane przez mww

jiuna - a co wyprawiałaś?? masz zakwasy ?

narty...
no jak się ruszam to jest lepiej...ale jak usiąde to już masakra

[Malla]

A ja po 3 całodniowych górskich wycieczkach nie miałam w ogóle zakwasów, jestem w szoku.

[Eva ID]

Napisane przez Malla

A ja po 3 całodniowych górskich wycieczkach nie miałam w ogóle zakwasów, jestem w szoku.

Bo zakwasy się robią w mięśniach, Szkieleciku

[Malla]

Schudłam, spodnie mi na udach wiszą...

[Eva ID]

Napisane przez Malla

Schudłam, spodnie mi na udach wiszą...

... e tam na udach... na kościach udowych vel femur

[mandragona]

Dzień doberek ale dziś słoneczko aż chce się żyć

Cieszę się sama z siebie że mi się humor polepszył (gadam jak pokręcona, ale taka jest prawda)

[jiuna]

Napisane przez Malla

A ja po 3 całodniowych górskich wycieczkach nie miałam w ogóle zakwasów, jestem w szoku.

no ja uwielbiam górskie wycieczki i też nie mam po nich zakwasów
jednak przy nartach chyba bardziej nogi pracują
zresztą ja specjalistą nie jestem więc mogę się mylić

[Malla]

jiuna - ale normalnie mam, nawet po jednodniowym wypadzie ciężko mi się wdrapać na następny dzień na to moje nieszczęsne 5. piętro... Po ostatnim wyjeździe nic... Chodziliśmy po śliskich szlakach i hamowaliśmy udami, pracowały podobne mięśnie co przy zjeździe na nartach.

[Kasza Manna]

Napisane przez agabil1

Eva nic nie mów o czuciu wiosny-zwalimy się kiedyś Tobie wszystkie na głowę, zobaczysz

Na pewno się nie zwalimy Za drogo

Eva, co to za wiosna, kiedy jest 30'C, to jakieś wynaturzenie

W Napletku prawodpodobnie będziemy z TŻem jednak szukać osobnego mieszkanka, żeby tym razem w służbowym nie mieszkać.. Ale zobaczymy jeszcze. (wiadomo, kasa )

Miłego popołudnia (w końcu słońce, nieważne, że zimno - sama nazwa MARZEC nastaja wiosennie )!

[badymka]

Eva jaki avat

Wszystkim na zakwasy polecam ciepłą kąpiel

Ja padam na nos po najeździe maturzystów i pomocy w szukaniu literatury do prezentacji, których sami nie pisali. Po 15 a ja bym już poszłaaaa spaaać

Indianie idą do mnie bardzo powoli, podchody robią i mnie torturują, bo boli mnie brzuch.

Napisane przez olla74

Ja wczoraj miałam podobnie tzn zaczęło się jak mi samochodzik nie odpalił jak miałam odwieźć dziecko na angielski. Odpalałam z kabli z 2 akumulatora(jest w domu na wypadek braku prądu do kominka-uroki wsi) przy pomocy dziecka i z instrukcją od męża przez telefon. Zestresowana byłam na maxa ale udało się. Z prędkością światła dojechałam do Kielc, dziecie się nawet nie spóźniło , a ja pojechałam tankować. Stacja NESTE wiecie jak tam jest? Bezobsługowa tylko karta, piny i tankowanie. I ja 2 razy wbiłam pin do innej karty -aż mnie olśniło i się udało..A idąc tankować przyrznęłam pięknie w słupek ograniczający wjazd na dystrybutor. Dziecię nr 2 miało ubaw. ja mniej.

Trzymamy kciuki. Facet zauroczony kobietą pamięta o jej życzeniach, opiniach itp. Potem mu to jakoś umyka.Albo inaczej zależy.
Ciesz sie związkiem.

Ja bym w takiej sytuacji "zaq*rwiła" się straszliwie. Dzielna z Ciebie kobita.

ale, że czym mam się cieszyć?? Wiele lat znajomości i kilka godzin seksu to jeszcze chyba nie związek, ale co ja tam wiem

Kasza nie opuszczaj nas

U mnie słonko topi i wygładza lodowisko na chodnikach, i ptaki "drą ryje", a u sąsiada za rzeką kwitną bazie kotki

Ja bym chciała na spacer ale taki z kimś... na taki spacer musiałam bym sobie długo poczekać.

Biorę się za pisanie mojej dyrektor biblioteki instrukcji obsługi skanera i rzutnika do bajek dla dzieci. Jeśli dostanę pracę to już nie będę miała czasu żeby jej pomagać. A informatyk, który był zatrudniony w GOKu i czasem pomagał tez w bibliotece dostał lepszą pracę gdzie indziej. Teraz nie ma kto im pomagać.

[Malla]

Badymka - dobry podpis Był taki demot ze zdjęciem przedszkola, a wokół drzwi do przedszkola namalowane były postaci z tej bajki :P Czy posłałabyś tam swoje dziecko? :P

[Kasza Manna]

Badymka, będę tak samo w świecie Wizażu jak wcześniej. I jak jesienią zeszłego roku

Malla, kojarzę Gorzej już byłoby tylko z Pedobearem

[jiuna]

Napisane przez Kasza Manna

Badymka, będę tak samo w świecie Wizażu jak wcześniej. I jak jesienią zeszłego roku

Malla, kojarzę Gorzej już byłoby tylko z Pedobearem

http://img.naszemiasto.pl/grafika2/n...7d709817_o.jpg

chcesz i masz

[Malla]

buahahhaha

[Kasza Manna]

A wydawało mi się, że Pedobeara widziałam w związku z jakąś reklamą zabawek (?). A to jednak też przedszkole.
Jak ktoś nie wie, to misio wydaje się sympatyczny. I taki popularny

[Sephinrot]

Napisane przez Malla

Schudłam, spodnie mi na udach wiszą...

Ty już lepiej nie chudnij,bo nam znikniesz.

Napisane przez Malla

Był taki demot ze zdjęciem przedszkola, a wokół drzwi do przedszkola namalowane były postaci z tej bajki :P Czy posłałabyś tam swoje dziecko? :P

czyżby ten ?
musiałyście przypomnieć mi tą krwawa bajkę,teraz nucę nanananan nananana

Napisane przez jiuna

http://img.naszemiasto.pl/grafika2/n...7d709817_o.jpg

o nie

[plastikowa biedronka]

cześć babuszki

Napisane przez badymka

Jeśli to będzie praca na etat to już w nosie będę miała jak i dlaczego ją dostałam. Praca jest bezcenna.

bardzo dobre myślenie

Napisane przez Kasza Manna

Za miesiąc będę już się cieszyć ciepełkiem (oczywiście nie takim, jak Eva, ale i tak mi będziecie zazdrościły ).

ja już Ci zazdroszczę

Napisane przez Eva ID

Plastikowa, właśnie nie "w dużej mierze", lecz od Ciebie TYLKO zależy jakie będzie to życie, a jeśli uważasz, że też od innych, to tylko od tych, którym Ty pozwalasz na to aby o tym decydowali, więc suma sumarum, tylko Ty decydujesz czy będziesz szczęśliwa, nie ma opcji "bo ktoś tam".

racja. mam tylko ten problem, że nie jestem całkowicie niezależna, w związku z tym nie wszystkie decyzje mogę sobie podejmować jak mi się podoba. czasem muszę robić wbrew sobie, czasem muszę się godzić na coś, czego pewnie będąc niezależna od nikogo i całkowicie samodzielna bym nie zrobiła. może dlatego napisałam "w dużej mierze". to takie coś za coś. ale i tak jest lepiej niż było

Napisane przez Eva ID

Ja uwielbiam wieprzowinę

ja też

Napisane przez jiuna

ale mnie wszystko boli............ ;(
po domu chodzę jak jakiś robokop.. jeszcze nigdy tak mnie uda nie bolały

na zakwasy dobra jest ciepła, rozluźniająca kąpiel, delikatne rozciąganie (w ogóle dobrze je rozruszać). pomaga także piwko - oczywiście nie w przesadnej ilości

Napisane przez Sephinrot

codziennie ale rozłożyłam sobie tak,że jednego dnia robię
arms + legs + abs + strech a kolejnego arms + buns + strech. Na razie nie daję rady wszystkiego na raz aaa i biegam po ćwiczeniach przez 30 min.,bo się boję,że mi mięśnie urosną a tłuszczu nie spalę.

spokojnie, nie urosną tak szybko. chyba że przy dodatnim bilansie kalorycznym. a tak to się ładnie wyrzeźbią. i bieganie na tłuszczyk jest jak najbardziej wskazane

[olla74]

CZeśc
Nie jadam wieprzowiny już chyba pól roku. I nie z powodów poglądowych czy cuś ale mój brzuch nie przyjmował świnki.Choc to była świnka rodzinnie ekologiczna, od teściów, więc nie karmiona syfem.

Eva tak samoobsługowa. Sama płacisz ,sama nalewasz i nawet nakrzyczeć nie ma na kogo jak cos idzie nie tak(pamietam Dubaj i obsługę na stacjach paliw( super)

Ide na tańce z mężem choć dziś będzie instruktor zastępczy bo mój ulubiony pojechał z zespołem do USA na jakieś występy. Zobaczymy co nowy pokaze

[Kasza Manna]

Olla, może nowy będzie seksowniejszy?

[jiuna]

Napisane przez Kasza Manna

Olla, może nowy będzie seksowniejszy?

i co z tego skoro idzie z mężem

[badymka]

Już w domu...
Nie wiem czy się cieszyć czy nie... No ale w końcu przez 3 dni byłam potrzebna Teraz przez 4 mogę nie być.

Napisane przez Malla

Badymka - dobry podpis Był taki demot ze zdjęciem przedszkola, a wokół drzwi do przedszkola namalowane były postaci z tej bajki :P Czy posłałabyś tam swoje dziecko? :P

Bajka mnie zawsze wnerwiała i nigdy nie śmieszyła, ale moi bracia jeden po drugim mieli faze na nią i aż mi skóra cierpła jak co chwile słyszałam tą durną muzyczkę.
Dziecka bym na pewno tam nie posłała, za Chiny Ludowe, ani żadne inne.

Napisane przez Kasza Manna

Badymka, będę tak samo w świecie Wizażu jak wcześniej. I jak jesienią zeszłego roku

Uhh jaka ulga

A ja tam kobity nie lubię wieprzowiny, znaczy schabowych nie lubię... tatarka i boczek mogę tonami

Napisane przez olla74

Ide na tańce z mężem choć dziś będzie instruktor zastępczy bo mój ulubiony pojechał z zespołem do USA na jakieś występy. Zobaczymy co nowy pokaze

Zawsze marzyłam o tym, żeby się nauczyć tańczyć, no ale z racji wariującego błędnika i kompletnego braku poczucia rytmu to pozostanie w sferze marzeń. Fajnego masz małża że dał się wyciągnąć na lekcje


Spotkałam dziś mamę Marcina. Nie wiem czy był i jest w moim życiu jakiś facet, którego rodzicielkę bym tak lubiła. Sam widok tej kobiety od zawsze poprawiał mi humor. A poznałam Ją wcześniej niż M, bo to pani psycholog w poradni szkolnej. Taka radosna, uśmiechnięta cudowna kobietka, że na Jej widok nie sposób się nie uśmiechnąć. Chociaż dzisiaj rzuciła takim tekstem, że mnie wgniotło "Fajnie, że sprowadziłaś Marcina do domu chociaż na jeden wieczór przed wyjazdem do pracy"
Chodzę w czerwonym płaszczu i chyba zrobiłam się jak ten płaszcz. Bo to w weekend wyglądało tak, że weszliśmy do domu napataczając się na Jego mamę zamieniłam z Nią nie więcej niż 10 kurtuazyjnych zdań typu "co tam u Ciebie, co porabiasz?" i daliśmy nogę na pięterko.
Dzisiaj się okazało, że poza tym wieczorem to M wracał do domu ok 2-3 rano bo ciągle coś reperowali, a to samochód, a to ciągnik, a to coś tam. Tak więc przy dużej dawce szczęścia rodzina widywała Go przy śniadaniu.
Staraliśmy się ciicho być i film robił jakiś za tło głosowe, ale ... tak czy siak po mojej twarzy było wszystko widać.
Na szczęście M ma fajną i życiową mamę, która z tego co wiem pała do mnie nie mniejszą sympatią jak ja do Niej, więc luuzik

Zmykam poleżeć w gorącej kąpieli, może ciotka podwiezie Indian czerwonym BMW trochę szybciej, ich zwlekanie sprawia, że cierpię

[Kasza Manna]

Napisane przez jiuna

i co z tego skoro idzie z mężem

Jak to co z tego, i tak można pooglądać

Napisane przez badymka

Już w domu...
Nie wiem czy się cieszyć czy nie... No ale w końcu przez 3 dni byłam potrzebna Teraz przez 4 mogę nie być.



Bajka mnie zawsze wnerwiała i nigdy nie śmieszyła, ale moi bracia jeden po drugim mieli faze na nią i aż mi skóra cierpła jak co chwile słyszałam tą durną muzyczkę.
Dziecka bym na pewno tam nie posłała, za Chiny Ludowe, ani żadne inne.




Uhh jaka ulga

A ja tam kobity nie lubię wieprzowiny, znaczy schabowych nie lubię... tatarka i boczek mogę tonami



Zawsze marzyłam o tym, żeby się nauczyć tańczyć, no ale z racji wariującego błędnika i kompletnego braku poczucia rytmu to pozostanie w sferze marzeń. Fajnego masz małża że dał się wyciągnąć na lekcje


Spotkałam dziś mamę Marcina. Nie wiem czy był i jest w moim życiu jakiś facet, którego rodzicielkę bym tak lubiła. Sam widok tej kobiety od zawsze poprawiał mi humor. A poznałam Ją wcześniej niż M, bo to pani psycholog w poradni szkolnej. Taka radosna, uśmiechnięta cudowna kobietka, że na Jej widok nie sposób się nie uśmiechnąć. Chociaż dzisiaj rzuciła takim tekstem, że mnie wgniotło "Fajnie, że sprowadziłaś Marcina do domu chociaż na jeden wieczór przed wyjazdem do pracy"
Chodzę w czerwonym płaszczu i chyba zrobiłam się jak ten płaszcz. Bo to w weekend wyglądało tak, że weszliśmy do domu napataczając się na Jego mamę zamieniłam z Nią nie więcej niż 10 kurtuazyjnych zdań typu "co tam u Ciebie, co porabiasz?" i daliśmy nogę na pięterko.
Dzisiaj się okazało, że poza tym wieczorem to M wracał do domu ok 2-3 rano bo ciągle coś reperowali, a to samochód, a to ciągnik, a to coś tam. Tak więc przy dużej dawce szczęścia rodzina widywała Go przy śniadaniu.
Staraliśmy się ciicho być i film robił jakiś za tło głosowe, ale ... tak czy siak po mojej twarzy było wszystko widać.
Na szczęście M ma fajną i życiową mamę, która z tego co wiem pała do mnie nie mniejszą sympatią jak ja do Niej, więc luuzik

Zmykam poleżeć w gorącej kąpieli, może ciotka podwiezie Indian czerwonym BMW trochę szybciej, ich zwlekanie sprawia, że cierpię

Hm, hm To fajnie, że mama sympatyczna. Czekamy na rozwój wydarzeń
A kiedy jakieś wieści w sprawie nowej pracy?

[plastikowa biedronka]

Napisane przez olla74

CZeśc
Nie jadam wieprzowiny już chyba pól roku. I nie z powodów poglądowych czy cuś ale mój brzuch nie przyjmował świnki.Choc to była świnka rodzinnie ekologiczna, od teściów, więc nie karmiona syfem.

Eva tak samoobsługowa. Sama płacisz ,sama nalewasz i nawet nakrzyczeć nie ma na kogo jak cos idzie nie tak(pamietam Dubaj i obsługę na stacjach paliw( super)

Ide na tańce z mężem choć dziś będzie instruktor zastępczy bo mój ulubiony pojechał z zespołem do USA na jakieś występy. Zobaczymy co nowy pokaze

ja jadam świnkę tylko ze sprawdzonego znajomego chowu i przyrządzaną w domu, bez żadnych śmieci w środku. tej ze sklepu unikam jak ognia.
co do stacji. kiedyś wybierałam wyłącznie stacje, gdzie jest obsługa, bo nie umiałam sobie auta zatankować teraz to już nawet NESTE mi nie straszne
miłego tańcowania i oby instruktor zastępczy podołał

Napisane przez badymka

A ja tam kobity nie lubię wieprzowiny, znaczy schabowych nie lubię... tatarka i boczek mogę tonami

czyli lubisz
co do mamy - jak coś z tego wyjdzie (a coś mi się wydaje, że to nie zakończy się tak na jednym razie...) to byłaby fajna teściowa

Napisane przez Kasza Manna

A kiedy jakieś wieści w sprawie nowej pracy?

dołączam do pytania

[jiuna]

ja mam prawo jazdy od 5lat i zawsze tankuje na stacjach z obsługą
boję się sama i koniec
i poza tym to tyle to kosztuje, że co.. niby mam sama się mordować.... ???? zarabiają na mnie to niech nalewają

[mww]

Jeśli chodzi o stacje benzynowe to nienawidzę (serio) jak mi tam ktos pomaga, podbiega, bo widzi kobietę i mysli, że trzeba pomóc nalać, bo nie potrafi... zawsze grzecznie dziękuję i mówię, ze "ja sama".... i nie rozumiem co trudnego w nalaniu sobie samemu paliwa... a większość moich koleżanek panikuje na samą myśl o stacji samoobsługowej...

własnie wróciłam od dentysty.. moja kieszeń jest lżejsza o kolejne 220 zł (dostałam 20 zl rabatu) łaaaałłłł....