Makijaż i jego brak i skrępowanie przed partnerem..

[magica]

Napisane przez cava

Ale jak wychodzisz z domu gdzie?
Bo sobie nie wyobrażam trochę, ze robię makijaż bo wychodzę na basen, na trening jeździecki, czy wycieczkę rowerową z mężem po lesie, na spacer z psem czy plaże z dziećmi

czasami się zastanawiam, jak żyją osoby które nie wychodzą bez makijażu nawet po pietruszkę


BTW- lubię i się maluję, ale żeby nie wyjść z domu bez makijażu? Musiałabym poobcinać swoja aktywność do pracowania, siedzenia na kanapie i ewentualnie przechadzania się po galeriach handlowych

A jeśli ktoś ma okropny trądzik, przebarwienia to co-ma straszyć innych i czuć na sobie niemiłe spojrzenia? chyba lepsze w tym wypadku jest dobre samopoczucie

[201803080934]

Napisane przez magica

A jeśli ktoś ma okropny trądzik, przebarwienia to co-ma straszyć innych i czuć na sobie niemiłe spojrzenia? chyba lepsze w tym wypadku jest dobre samopoczucie

ale chyba lepiej leczyć niż maskować?

[pani-jesień]

Napisane przez Grin

ale chyba lepiej leczyć niż maskować?

A nie można i leczyć, i maskować?

[golgie]

ech, też to kiedyś przerabiałam
Wiem, że łatwo mówić, ale nie przejmuj się, on na pewno zdaje sobie sprawę z tego, że nie urodziłaś się z pełnym makijażem.Powiem tylko, że z czasem te obawy Ci miną, być może szybciej niż myślisz
Pamiętam, że kiedyś starałam się wstać przed tż, żeby zrobić choć delikatny makijaż, a teraz, jak odwiedzają nas znajomi płci męskiej i nocują u nas, to nawet przed nimi paraduję bez grama makijażu i w piżamie (oczywiście grzecznej)

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:16 ----------

choć dodam jeszcze, że nawet teraz, jak idę do sklepu, to muszę mieć delikatny makijaż,chyba tak już mam:PAle przynajmniej we własnym domu się nie wydziczam i łażę jak mi wygodnie

[wika82]

Napisane przez plastelinka

Dokładnie,ja też jestem za tym.Odstawiaj stopniowo kosmetyki.Ja w gimnazjum sie malowalam bardzo i meczylam sie potwornie z syfkami.Teraz nie zapeszajac chyba od roku mi ani pol nie wyskoczylo.Rob co parę dni peeling koniecznie. Niech ten naskorek zniszczony odpada i niech sie regeneruje skora.Polecam skremy na noc nawilżające-regenerujące. Galenic - z czarnymi jagodami Iwostin ,Avene (ten juz drozszy jest) Wiadomio ze kazdy krem do innej cery jest mi akurat pmogly te a mam wrazliwa skore. Ja polecam korektor,potem mus do twarzy (nie robi takiej maski tylko ładnie dodaje koloru skorze) i na jakąś impreze mozna sobie zapodać trochę różu(ja uzywam brązu) a na oczy tylko eyeliner. \Uwazam ze najgorszy dla oczu jest tusz. Żeby go zmyc zawsze mam cale oczy podraznione,a i tak nie zmyje dokladnie. Jesli masz jasne rzesy a chcesz miec ciemne zrob sobie henne

Najwyraźniej używasz złego środka do demakijażu oczu. Odpowiedni zależy od rodzaju tuszu, czy używałaś wodoodpornego, czy nie.
Ja od dłuższego czasu używam jakiegoś tuszu clinique, nie pamiętam dokładnej nazwy, niewodoodpornego i wbrew pozorom (ale to mi się sprawdza od lat) najlepszy do zmywania tuszu jest dla mnie zwykły krem nivea. Po innych środkach zawsze szczypały mnie oczy, po nim nigdy i zmywa idealnie.

[_Impertinente_]

Jesteście świetne dziewczyny. Tyle cennych rad, myślałam, że od razu zostanę zbiczowana, że zachowuję się jak jakaś pusta osoba itp..

Któraś z Was pisała o kremach opalizujących do twarzy. Czy mogłybyście mi podać dokładnie jakie to są i gdzie je można kupić? Bo właśnie ja jestem strasznie blada (no prawie biała) i to też jest problem. Kiedyś jak patrzę na moje zdjęcia to miałam taki ładny kolorek skóry, taka brzoskwiniowa i zdrowa. Być może temu, że piłam pełno soczków z marchwi. Jakbym chciała powrócić do tej cery..

Muszynianka- mogłabyś mi napisać, gdzie można kupić ten fluid co wymieniłaś (revlon colorstay)?
I co według Was jest niezbędne do pielęgnacji? Żel, tonik, krem pod oczy, krem do twarzy na dzień i na noc, jakieś maski itp? I czy jakoś specjalnie do cery dobierać, czy może pójść do lekarza i on wypisze mi odpowiednie kosmetyki do pielęgnacji?
Jest jeszcze jedno. Zauważyłam,że gdy czasem zmywam oczy płynem do demakijażu (dwuwarstwowym, czy zwykłym) to po tym mam czerwone oczy i mnie pieką. Więc to może jakaś alergia czy coś? Bo po mleczku lub kremie nivea jest lepiej.

Hm jeszcze takie pytanko. Czy od nadmiaru makijażu i od tego, że od młodego wieku się maluję może być tak, że moja skóra nie akceptuje niektórych kosmetyków?

cholera jestem dziś chora, strasznie mnie głowa boli i nie ruszam się dziś nigdzie

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

Napisane przez plastelinka

Dokładnie,ja też jestem za tym.Odstawiaj stopniowo kosmetyki.Ja w gimnazjum sie malowalam bardzo i meczylam sie potwornie z syfkami.Teraz nie zapeszajac chyba od roku mi ani pol nie wyskoczylo.Rob co parę dni peeling koniecznie. Niech ten naskorek zniszczony odpada i niech sie regeneruje skora.Polecam skremy na noc nawilżające-regenerujące. Galenic - z czarnymi jagodami Iwostin ,Avene (ten juz drozszy jest) Wiadomio ze kazdy krem do innej cery jest mi akurat pmogly te a mam wrazliwa skore. Ja polecam korektor,potem mus do twarzy (nie robi takiej maski tylko ładnie dodaje koloru skorze) i na jakąś impreze mozna sobie zapodać trochę różu(ja uzywam brązu) a na oczy tylko eyeliner. \Uwazam ze najgorszy dla oczu jest tusz. Żeby go zmyc zawsze mam cale oczy podraznione,a i tak nie zmyje dokladnie. Jesli masz jasne rzesy a chcesz miec ciemne zrob sobie henne

Jezu jak ja bym chciała, żeby mi nic nie wyskakiwało i nie mieć tych wągrów Na nie to chyba tylko zabiegi u kosmetyczki pomogą..
Wiesz kiedyś ciągle używałam musu do twarzy, bo super to wyglądało, jednak teraz nie wiem co się stało ale wyglądam w tym dziwnie i czasami nie kryje niedoskonałości więc zrezygnowałam z musu. Mam w domu 2 musy więc popróbuję sobie w weekend też z tym, być może teraz będzie lepiej. I co dziwne jeszcze.. Brwi mam ciemne ładne, w życiu ich nie regulowałam i wyglądają po prostu ładnie. Niejedna dziewczyna się pyta czy reguluję i maluję a ja nic z nimi nie robię, ale rzęsy są właśnie jasne.. Może od tuszu mi wyblakły

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

Napisane przez wika82

Najwyraźniej używasz złego środka do demakijażu oczu. Odpowiedni zależy od rodzaju tuszu, czy używałaś wodoodpornego, czy nie.
Ja od dłuższego czasu używam jakiegoś tuszu clinique, nie pamiętam dokładnej nazwy, niewodoodpornego i wbrew pozorom (ale to mi się sprawdza od lat) najlepszy do zmywania tuszu jest dla mnie zwykły krem nivea. Po innych środkach zawsze szczypały mnie oczy, po nim nigdy i zmywa idealnie.

No właśnie Nivea to cudo. zmywa świetnie tusz, kredkę itp i nie podrażnia

[wika82]

Napisane przez _Impertinente_

Jezu jak ja bym chciała, żeby mi nic nie wyskakiwało i nie mieć tych wągrów Na nie to chyba tylko zabiegi u kosmetyczki pomogą..
Wiesz kiedyś ciągle używałam musu do twarzy, bo super to wyglądało, jednak teraz nie wiem co się stało ale wyglądam w tym dziwnie i czasami nie kryje niedoskonałości więc zrezygnowałam z musu. Mam w domu 2 musy więc popróbuję sobie w weekend też z tym, być może teraz będzie lepiej. I co dziwne jeszcze.. Brwi mam ciemne ładne, w życiu ich nie regulowałam i wyglądają po prostu ładnie. Niejedna dziewczyna się pyta czy reguluję i maluję a ja nic z nimi nie robię, ale rzęsy są właśnie jasne.. Może od tuszu mi wyblakły

Albo u dermatologa.
Moja droga, domowe sposoby są super, ale nie na wszystko. Może faktycznie przejdź się do dobrej kosmetyczki, czy lekarza. Wyleczysz twarz i zaręczam Ci, że na zdrowej skórze bez wągrów, zaskórników - lekki makijaż będzie wyglądać świetnie, bez makijażu też.

[_Impertinente_]

Napisane przez wika82

Albo u dermatologa.
Moja droga, domowe sposoby są super, ale nie na wszystko. Może faktycznie przejdź się do dobrej kosmetyczki, czy lekarza. Wyleczysz twarz i zaręczam Ci, że na zdrowej skórze bez wągrów, zaskórników - lekki makijaż będzie wyglądać świetnie, bez makijażu też.

właśnie wiem o tym. Gdy czasem mam lepszą cerę, gładszą itp to gdy się pomaluję to jest lepiej. Albo jak widzę moją koleżankę ze zdrową cerą. Nałoży delikatniutko coś na twarz i jest ślicznie

[little.b.blue]

Ja mogę ci polecić samoopalający krem nawilżający do twarzy Lirene, w takim opakowaniu z pompką, jest świetny po 2 - 3 dniach buzia ma już ładny, przede wszystkim naturalny koloryt, ja dla podtrzymania efektu używam tylko 2 razy w tygodniu.
Revlon Colorstay to dość ciężki podkład.
Dla mnie podstawa pielęgnacji to porządny demakijaż i oczyszczanie buzi, (tu rewelacyjny jest płyn micelarny Bioderma Sensibio, dla wrażliwców)(jeśli do demakijażu używa się płynu micelarnego to tonik jest już zbędny, ja np. wody do mycia buzi używam bardzo rzadko, głównie polegam właśnie na płynach micelarnych) do tego dobry krem na noc, na dzień powinno się używać kremów z filtrami. Gdzieś kiedyś wyczytałam że kremy pod oczy to pic na wodę, że niewiele różnią się od zwykłych kremów, ale różne rzeczy ludzie piszą.
Raz lub dwa razy w tygodniu jakaś maseczka dopasowana do potrzeb twojej cery, ja bardzo lubię glinki. I raz na tydzien peeling (tu w zależności od cery z drobinkami lub enzymatyczny)
Jeśli masz problemy z cerą dermatolog i leczenie.

[wika82]

W uzupełnieniu wypowiedzi Little.b.blue - polecam myć buzię zwykła przegotowaną wodą z jakimś żelem przeciwtrądzikowym. Ta, która leci z kranu jest chlorowana, dodatkowo wysusza skórę.

[Kitka:)]

nie bój się pokazać swojemu facetowi bez make upu... wiadomo, facetom zależy abysmy fajnie wyglądały ale... przecież on nie kocha Cię tylko dlatego że jesteś" fajną dziunią" i na pewno nie zostawi Cie dlatego że czasami odpuścisz sobie make up.. powiem więcej- bardziej dziwne będzie mu się wydawało kombinowanie zeby cały czas ten makijaż mieć...

ja przed wyjściem z domu np. na uczelnie itp. robię sobie makijaż, zazwyczaj jest to podkład, róż/puder brązujący, cień , kredka, tusz... lubię też kombinować z mocniejszym makijażem oczu... a ostatnio jak przyjechał do mnie TŻ miałam tylko kreskę kredką i tusz... i powiedział że bardzo ładnie wyglądam i dostałam tyle komplementów ze szok (mimo że makijażu było minimum ..)...nie mam oporów żeby pokazywac się bez makijażu, zresztą- nigdy nie mialam, nie wyobrażam sobie ze miałabym kłaśc się do łóżka w makijażu (i moja cera też sobie tego nie wyobraża )
staram się dbać o siebie ale zdarza mi się że moj TŻ widzi mnie chorą, opuchnietą, potarganymi włosami.. i to jest normalne..

mogę Ci doradzić żebyś przede wszystkim zadbała o cerę- nie wydawaj pieniążków na kosmetyki kolorowe, tylko na pielęgnację, wybierz się może do kosmetyczki na jakiś zabieg albo do dermatologa... skup się na pielęgnacji nie makijażu ( na wizażu masz masę wątków o pielęgnacji więc na pewno znajdziesz tam jakieś rady ) no i przełam się do wychodzenia bez make upu- tylko Tobie się wydaje że wyglądasz wtedy źle bo jesteś przyzwyczajona do umalowanej siebie..

[_Impertinente_]

Napisane przez little.b.blue

Ja mogę ci polecić samoopalający krem nawilżający do twarzy Lirene, w takim opakowaniu z pompką, jest świetny po 2 - 3 dniach buzia ma już ładny, przede wszystkim naturalny koloryt, ja dla podtrzymania efektu używam tylko 2 razy w tygodniu.
Revlon Colorstay to dość ciężki podkład.
Dla mnie podstawa pielęgnacji to porządny demakijaż i oczyszczanie buzi, (tu rewelacyjny jest płyn micelarny Bioderma Sensibio, dla wrażliwców)(jeśli do demakijażu używa się płynu micelarnego to tonik jest już zbędny, ja np. wody do mycia buzi używam bardzo rzadko, głównie polegam właśnie na płynach micelarnych) do tego dobry krem na noc, na dzień powinno się używać kremów z filtrami. Gdzieś kiedyś wyczytałam że kremy pod oczy to pic na wodę, że niewiele różnią się od zwykłych kremów, ale różne rzeczy ludzie piszą.
Raz lub dwa razy w tygodniu jakaś maseczka dopasowana do potrzeb twojej cery, ja bardzo lubię glinki. I raz na tydzien peeling (tu w zależności od cery z drobinkami lub enzymatyczny)
Jeśli masz problemy z cerą dermatolog i leczenie.

Dzięki za wypowiedź. Ok popróbuję z tym wszystkim, pójdę do lekarza, bo nie mam zamiaru całe życie się ukrywać pod makijażem. Szczególnie przed TŻ. Mam nadzieję, że to pomoże, bo czasem to już zaczynam wątpić, że mi cokolwiek pomaga. Ale spróbuję ;]

[agusiajnw]

Napisane przez wika82

Najwyraźniej używasz złego środka do demakijażu oczu. Odpowiedni zależy od rodzaju tuszu, czy używałaś wodoodpornego, czy nie.
Ja od dłuższego czasu używam jakiegoś tuszu clinique, nie pamiętam dokładnej nazwy, niewodoodpornego i wbrew pozorom (ale to mi się sprawdza od lat) najlepszy do zmywania tuszu jest dla mnie zwykły krem nivea. Po innych środkach zawsze szczypały mnie oczy, po nim nigdy i zmywa idealnie.

jak to? ten krem do twarzy - taki najzwyklejszy? nie jakieś mleczko?

[wika82]

Napisane przez agusiajnw

jak to? ten krem do twarzy - taki najzwyklejszy? nie jakieś mleczko?

Ten najzwyklejszy i najtańszy.
Sama bym na to nie wpadła, lata temu na I roku koleżanka zdradziła mi ten sekret. Po 10 latach nadal aktualny i wypróbowany przez siostrę i koleżanki.
Nabierasz krem na płatek, zamykasz oko, przykładasz, czekasz chwilkę i normalnie zmywasz.
Zero podrażnień, zero szczypania, zmywa idealnie.

Edit.: nie próbowałam na wodoodpornych tuszach.

[201803080934]

Napisane przez pani-jesień

A nie można i leczyć, i maskować?

szczerze mówiąc nie wiem, leczyłam się u prywatnego dermatologa, pani przypisała mi dwie maści [na rano i na noc] i powiedziała, żeby w trakcie leczenia raczej nie nakładać podkładów i innych, bo większość zapycha i po prostu dla skóry lepiej by było jakby jej nie obciążać. wspomniałam o tym, że przecież podobno są jakieś lekkie niezapychające podkłady [tak w tv mówili ], to powiedziała, że każda skóra reaguje inaczej. a ja się w sumie na tym nie znam, więc po prostu zrezygnowałam z makijażu i intensywnie leczyłam tę moją facjatę

[canarii]

Kiedy byłam w Twoim wieku też tak miałam.Poprostu wstydziłam się swojego wyglądu bez makijażu i reakcji chłopaka. Ale teraz zmywam makijaż wieczorem i kłade się spać,rano wstaje i nie biegne odrazu do łazienki.Za to nie wychodze chociaz bez wytuszowanych rzęs,a to tylko dlatego,że moje własne są bardzo jasne i "bez"pomalowania wyglądają jakbym ich nie miała i poprostu czuje się bardziej komfortowo. Dodam jeszcze ,że ja bez makijażu, a z nim wyglądam jak dwie rózne osoby ,właśnie poprzez jasne rzęsy i brwi i to nie jest tylko i wyłącznie moja opinia ,ale znajomych którzy mnie widzieli. Podejżewam , że gdybym się nigdy nie malowała nie byłoby tak rażącej różnicy

[agusiajnw]

Napisane przez wika82

Ten najzwyklejszy i najtańszy.
Sama bym na to nie wpadła, lata temu na I roku koleżanka zdradziła mi ten sekret. Po 10 latach nadal aktualny i wypróbowany przez siostrę i koleżanki.
Nabierasz krem na płatek, zamykasz oko, przykładasz, czekasz chwilkę i normalnie zmywasz.
Zero podrażnień, zero szczypania, zmywa idealnie.

Edit.: nie próbowałam na wodoodpornych tuszach.

w życiu bym na to nie wpadła
dzięki akurat mam nivejkę w domu - dzisiaj wypróbuję

[wika82]

Napisane przez agusiajnw

w życiu bym na to nie wpadła
dzięki akurat mam nivejkę w domu - dzisiaj wypróbuję

Spróbuj koniecznie, ja od 10 lat nie wiem, co to znaczy szczypanie oczu.

[Nebula]

Napisane przez wika82

Ten najzwyklejszy i najtańszy.
Sama bym na to nie wpadła, lata temu na I roku koleżanka zdradziła mi ten sekret. Po 10 latach nadal aktualny i wypróbowany przez siostrę i koleżanki.
Nabierasz krem na płatek, zamykasz oko, przykładasz, czekasz chwilkę i normalnie zmywasz.
Zero podrażnień, zero szczypania, zmywa idealnie.

Edit.: nie próbowałam na wodoodpornych tuszach.

moja mama uzywa tylko kremu nivea do demakijazu, od powiedzmy 35 lat. Bardzo sobie chwali Dla mnie troche za gesty.

i jeszcze dodam jedno od siebie - sa teraz do kupienia jednodniowe soki marchwiowe - mowilas ze kiedys pilas i pomagaly. Dziewczyny radza ograniczyc kosmetyki, dodac troche pielegnacyjnych. A ja naprawde radze (dodatkowo) zaczac troche inaczej sie odzywiac! Powiedzmy ja zmienilam swoja diete diametralnie, przez jeden miesiac codziennie jadlam rybe na obiad. rozne rozniste i moja cera ulegla bardzo widzialnej poprawie. Wygladzila sie, stala sie jedrna, super nawilzona a zadnych nowych kosmetykow nie stosowalam.

[_Impertinente_]

Napisane przez Nebula

i jeszcze dodam jedno od siebie - sa teraz do kupienia jednodniowe soki marchwiowe - mowilas ze kiedys pilas i pomagaly. Dziewczyny radza ograniczyc kosmetyki, dodac troche pielegnacyjnych. A ja naprawde radze (dodatkowo) zaczac troche inaczej sie odzywiac! Powiedzmy ja zmienilam swoja diete diametralnie, przez jeden miesiac codziennie jadlam rybe na obiad. rozne rozniste i moja cera ulegla bardzo widzialnej poprawie. Wygladzila sie, stala sie jedrna, super nawilzona a zadnych nowych kosmetykow nie stosowalam.

No właśnie co do tej diety to chyba masz rację. Teraz często jem jakieś fast foody, chipsy, słodycze. Czasem nie jem obiadów tylko jakieś kanapki lub coś niezdrowego.
Kiedyś odżywiając się zdrowo, właśnie skóra była lepsza, nie odczuwałam takiego zmęczenia itp. Jedzenie też postanawiam zmienić.

[miriuri]

Każdy ma inną prawdę objawioną. I oczywiście uważa swój pogląd na naprawianie cery za najsłuszniejszy

A prawda jest taka, że każda skóra reaguje inaczej i jedyne co można zrobić, to eksperymentować.

Ja się borykałam z problemami z buzią całe liceum. Nie aż trądzik, ale wieczne zmiany trądzikowe. Pielgrzymki do dermatologa: jakieś maści, toniki. Oczyszczanie u kosmetyczki, peeling, bugwieco. Morze pieniędzy wydane na wysokiej klasy kosmetyki pielęgnujące, dobrej jakości podkłady, kosmetyki mineralne, płyny micelarne, miałam tego mnóstwo. Oczywiście nie wszystko naraz Bez żadnych efektów.

W końcu zmieniłam dermatologa. Dostałam jedną maść. Na czas jej stosowania odstawiłam WSZELKIE kosmetyki poza lekkim kremem nawilżającym na dzień i tuszem do rzęs. Żadnych zabiegów u kosmetyczki, żadnych peelingów, żadnych kosmetyków myjących, żeli, toników. Wyjścia z domu bez podkładu czy pudru - to była trauma, bo maść jeszcze nie działała.

Już nigdy do kosmetyków nie wróciłam. Rok od skończenia malutkiej maści nie mam żadnych problemów z cerą. Żadnych wągrów, zaskórników. Pryszcz tylko jeżeli zjem dużo czekolady lub coś z octem (nie wolno mi). Mam gładziutką buzią, miękką, przyjemną. Dodam, że nie zaczęłam stosować tabletek antykoncepcyjnych. Oraz, że to nie kwestia hormonalna, że po prostu mi się uspokoiły - bo wystarczył tydzień mycia buzi specjalnym żelem do mycia twarzy - i momentalnie wysypało mi calutkie czoło. Tydzień powrotu do 'mojego' sposobu - powrót do gładkiej skóry.

Kosmetyki: do mycia buzi tylko i wyłącznie mydło dla dzieci (Kajtek albo Bambino). Rano dodatkowo tonik ogórkowy z Ziai i lekki krem nawilżający. Pudry i podkłady już mi niepotrzebne, bo wyglądam bez nich ładnie i świeżo.

Także wmawianie ludziom, że bez mydła antybakteryjnego, jakiś żeli, niewiadomoco, nic się nie zrobi, jest po prostu absurdalne. Każdy ma inną skórę.

[whip]

Jeśli chodzi o podkłady to polecam te apteczne, z vichy, avene, la roche posay które oprócz tego że maskują to jeszcze leczą. Dobre dla ciebie moga być również podkłady mineralne (sypkie) które są lekkie i nie zapychają porów. Unikaj tych na bazie oleju bo moga wręcz powodować jeszcze większy wysyp.

Ale... generalnie powinnaś postawić na pielęgnacje, dobry żel do mycia, płyn do demakijażu, krem to podstawa. Jeśli twoja cera się polepszy to myśle że będzie ci łatwiej przed samą sobą.
Fakt, faktem, dobrze zrobiony makijaz upiększa ale jeśli myślisz o tym facecie poważnie to nie powinno to stanowić problemu.

[hauuu]

Nie przeczytałam wszystkich stron więc może już było ale proponuję hennę na brwi i rzęsy a do tego lekki krem tonujący. Nie będziesz musiała malowac oczu a będziesz wyglądała lepiej niż całkowicie saute

[muszynianka]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;25478306]Wiedza i "rady" na watku az powalaja .




Oj tak, ten tekst byl niezbedny. Obrazilas autorke i od razu wypieknialas .



A skad wiesz, ze ona nie ma na zdjeciu makijazu?
Dobry make-up "no make-up" do zdjec i filmow wykonuje sie kilka godzin.



Alez kompleksami i brakiem wiedzy zalecialo.
Wszystko zalezy od doboru kosmetykow i umiejetnosci. Osoba majaca na twarzy 10 roznych produktow moze wygladac lepiej od osoby, ktora uzyla dwoch.[/QUOTE]

High five. Kosmetyczne rady tego wątku ryją mózg i powinno się go zamknąć, a prawdziwej pomocy szukać na podforum kosmetycznym gdzie są kosmetyczki z prawdziwego zdarzenia a nie jakieś babki wierzące w kosmetyczne zaboboniska

[chimera_v]

Łatwo się mówi "nie wstydź się swojej cery" jeśli nie miało się z nią problemu. Jak kilka lat temu miałam ogromny, na szczęście przez krótki czas. I czułam się o niebo lepiej kiedy przed wyjściem na miasto nakładałam dość mocny make up.

Oczywiście nie można bać się pokazać swojemu TŻ bez makijażu, bo przecież jest to jak oszukiwanie. Jeśli mu zależy zrozumie sytuację na pewno.

A kwestia czy na codzień kłaść mocny makijaż czy nie zależy absolutnie od upodobań i osobistych preferencji.

[Ninlil]

Miałam taki sam problem. Pewnego dnia po prostu się odważyłam. Nie widzę innego wyjścia. Usłyszałam tylko, że dziwnie tak trochę wyglądam i co mi się stało? Nie było jednak nawet jednego niemiłego komentarza . Z pokazania się bez makijażu wyszły same plusy. Po pierwsze czuję się swobodnie, nie muszę się w biegu malować jak TZ wpadnie bez zapowiedzi, skóra zdrowsza, a kiedy raz na jakiś czas mocno się umaluję widzę zachwyt w jego oczach Teraz makijaż to takie upiększenie na specjalne okazje

[muszynianka]

ale chyba lepiej leczyć niż maskować?
A nie można i leczyć, i maskować?

wiesz jak ktoś ma naprawdę tragiczną sytuację w stylu trądzik różowaty to tapcianie się korekotrami zapcha twarz jeszcze bardziej a potem peelingi i ostre oczyszczanie pogorszy sprawę. więc jak autorka wątku ma ogromny problem wymagający ingerencji dermatologa a nie zapchaną twarz z powodu niedokładnego demakijażu plus rozdrapane pryszcze które wyciska sama to powinna zacząć od pielęgnacji...

---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

Muszynianka- mogłabyś mi napisać, gdzie można kupić ten fluid co wymieniłaś (revlon colorstay)?
I co według Was jest niezbędne do pielęgnacji? Żel, tonik, krem pod oczy, krem do twarzy na dzień i na noc, jakieś maski itp? I czy jakoś specjalnie do cery dobierać, czy może pójść do lekarza i on wypisze mi odpowiednie kosmetyki do pielęgnacji?
Jest jeszcze jedno. Zauważyłam,że gdy czasem zmywam oczy płynem do demakijażu (dwuwarstwowym, czy zwykłym) to po tym mam czerwone oczy i mnie pieką. Więc to może jakaś alergia czy coś? Bo po mleczku lub kremie nivea jest lepiej.

Hm jeszcze takie pytanko. Czy od nadmiaru makijażu i od tego, że od młodego wieku się maluję może być tak, że moja skóra nie akceptuje niektórych kosmetyków?

Ja kupuję najczęściej na allegro koszt 20-35 zł w douglasie 70 zł... Więc różnica spora.
Ja nie używam płynu do demakijażu bo podrażnia mi oczy, używam delikatnego mleczka garniera.
Co do oczyszczania twarzy, cóż ja używam ziaja tin tin i nuno - kosztują grosze a są naprawdę dobre. Plus peeling z kwasem salicylowym. Nie używam kremu na dzień i na noc, mam jeden - antybakteryjny nuno
Więc co do demakijażu oczu po prostu jesteś wrażliwa jak ja odstaw płyny i użyj mleczka, na KWC możesz poszukać czegoś wysoko punktowanego.

Revlon Colorstay to dość ciężki podkład.

dokładnie jest ciężki ale dobrze kryje i długo się trzyma. więc używając go konieczne jest oczyszczanie twarzy i codzienna pielęgnacja, nie mam pojęcia jak wyglądałaby moja twarz bez tego.

a i teksty "w gimnazjum się malowałam i miałam pryszcze" można włożyć między bajki bo jedno niekoniecznie wynika z drugiego. gimnazjum to czas burzy hormonalnej.

co do niezbędników bez których po prostu się nie da:
mleczko do demakijażu, tonik i peeling. dodatkowo żel i maseczka i krem punktowy na pryszcze plus antybakteryjny do całej twarzy.

jak masz poważny problem idź do dermatologa, naprawdę. albo do lekarza pierwszego kontaktu i on oceni czy wymagasz interwencji specjalisty.

[sea breeze]

przede wszystkim wizyta u dermatologa. zapisze Ci odpowiednie masci albo plyny, ktore powinny pomoc

poczytaj forum o Biochemii Kosmetycznej, zainteresuj sie skladami kosmetykow i polproduktami. jest gdzies taki wątek, w ktorym dziewczyny analizuja pielegnacje "poczatkujacych" - mozesz albo wkleic swoja, albo podpatrzec pielęgnacje innych dziewczyn, z cera podobna do Twojej

sama calkiem niedawno, bo kilka miesiecy temu, dosc mocno sie malowalam - podklad, korektor, puder, tusz, eyeliner i cienie. dodatkowo uzywalam mnostwa perfumowanych kremow, mylam twarz "agresywnymi", peelingujacymi zelami, a poza tym nie robilam zadnych maseczek. makijazu nie bylo zbytnio widac, ale taka warstwe czulam na twarzy, no i nie wplynela zbyt dobrze na moja cere - byla zszarzala, ziemista i zmeczona. wygladalam okropnie, mialam tez mnostwo plam po pryszczach, ktore w ogole nie chcialy zejsc. w styczniu wybralam sie do dermatologa, dostalam masc Benzacne 5% i zaczelam ja stosowac na ferie... i slusznie, bo wygladalam jeszcze gorzej niz wczesniej zaczerwieniona, luszczaca sie skora, wylazly mi jakies wielkie gule na czole i brodzie, tragedia 2 tygodnie temu skonczylam kuracje i cere mam sliczna, dodatkowo zeby utrzymac efekt smaruje twarz mlekiem (patent Wizazanek ) i nie mam juz problemow z kolorytem skory - jest jasny i jednolity. pielegnacje ograniczylam do minimum: tylko plyn micelarny Delii, peeling enzymatyczny BU, krem nawilzajacy i maseczka Synergen zapobiegawczo na pryszcze pomaga tez masc cynkowa. makijaz robie o polowe lzejszy, a czasami wcale.

i polecam tez smarowanie rzes i brwi olejkiem rycynowym, albo henne

[muszynianka]

A i no cóż, ja też miałam obawy przed pójściem na basen - pierwszym. Na basenie nie będzie spodni z wysokim stanem które schowają brzuch, na basenie nie będzie ładnie ułożonych włosów, nie będzie dobrego biustonosza podnoszącego piersi, nie będzie makijażu... a do tego moje lekkie uczulenie na chlor. no cóż, wyglądam jak obwisły gollum po basenie. nie zawsze możemy wyglądać elegancko tylko jest różnica między wyjściem na basen czy na siłownie, spacerem z psem a wycieczka rowerową a wyjściem do szkoły, pracy, na imprezę.

sama calkiem niedawno, bo kilka miesiecy temu, dosc mocno sie malowalam - podklad, korektor, puder, tusz, eyeliner i cienie.

ja nie wiem czy to jest naprawde mocny makijaż?
mój wieczorny make up to:
baza pod makijaż, podkład, korektor, puder transparentny, bronzer, rozświetlacz na oczy baza cienie kredka, kredka do brwi itd itp... no nie wspominając o tuszu i reszcie
nie wiem skąd przekonanie że "podkład korektor tusz i kredka" to dużo. może jak ktoś nie umie nałożyć to to jest dużo? może kosmetyki są słabej jakości? nie wiem?

[agusiajnw]

Napisane przez muszynianka

dokładnie jest ciężki ale dobrze kryje i długo się trzyma.

ja się przyłącze do pozytywnej opinii...
Używałam sporo podkładów ale faktycznie żaden nie kryje tak dobrze jak CS i co jest ważne: kryje super - nie robiąc przy tym tapety...