Odchudzanie czas zacząć - część IV.

[Tynusia]

Napisane przez laisla

Też tak słyszałam, ale chyba bym w stresie wciąż chodziła wiedząc, że tyle jem i widząc siebie oczami wyobraźni jako jakiegoś spaślaka, że tak brzydko powiem teraz próbuję zaskoczyć organizm zróżnicowanym obciążeniem i prędkością kręcenia na orbitreku jak radziła Samara i rzeczywiście może coś ruszy bo taki sposób ćwiczeń męczy mnie dużo bardziej niż ten sam czas spędzony na jednostajnym pedałowaniu..ale chyba z ciekawości wejdę zaraz w jakiś kalkulator zapotrzebowania

Karmelowa inka mówisz..w realu? muszę dorwać dla córci, ostatnio piła waniliową i średnia była..A w biedronie radzę jabłuszka kupić, ostatnio obkupuję się kilogramami, tym bardziej, że akurat promocja, a są takie jak lubię, nie za słodkie

Jakby to powiedziała moja psycholog ,że np. przytyjesz ten 1-2kg czy ileś to przecież nikt tego nie widzi i wcale nie ma żadnych zmian ten 1-2kg siedzi ci w głowie.

[joasia_sia]

Napisane przez laisla

Też tak słyszałam, ale chyba bym w stresie wciąż chodziła wiedząc, że tyle jem i widząc siebie oczami wyobraźni jako jakiegoś spaślaka, że tak brzydko powiem teraz próbuję zaskoczyć organizm zróżnicowanym obciążeniem i prędkością kręcenia na orbitreku jak radziła Samara i rzeczywiście może coś ruszy bo taki sposób ćwiczeń męczy mnie dużo bardziej niż ten sam czas spędzony na jednostajnym pedałowaniu..ale chyba z ciekawości wejdę zaraz w jakiś kalkulator zapotrzebowania

Karmelowa inka mówisz..w realu? muszę dorwać dla córci, ostatnio piła waniliową i średnia była..A w biedronie radzę jabłuszka kupić, ostatnio obkupuję się kilogramami, tym bardziej, że akurat promocja, a są takie jak lubię, nie za słodkie

Była jeszcze czekoladowa, ale to chyba była po prostu zwykła Inka z dosypanym proszkiem kakaowym z cukrem. Ta karmelowa to czysta Inka plus aromat.

A zapas jabłek Biedronkowych mam od wczoraj, też mi smakują (mam fazę na surówkę z tartej marchewki i jabłka)

Tynusiu, a jak tam pani psycholog, do której się wybierałaś? Zadowolona jesteś?

[samaraNW]

Napisane przez joasia_sia

Była jeszcze czekoladowa, ale to chyba była po prostu zwykła Inka z dosypanym proszkiem kakaowym z cukrem. Ta karmelowa to czysta Inka plus aromat.

A zapas jabłek Biedronkowych mam od wczoraj, też mi smakują (mam fazę na surówkę z tartej marchewki i jabłka)

też miałam fazę na taką surówkę latem

[OneSweetTaste]

Napisane przez samaraNW

też miałam fazę na taką surówkę latem

U mnie dochodzi jeszcze drobno pokrojona mała cebulka i kapusta kiszona. Pycha

[laisla]

Napisane przez OneSweetTaste

Nie ma za co, do usług Mnie się powoli zaczyna opuchlizna, bo za jakieś 4 dni @, więc jestem troszkę zdziwiona tym spadkiem oczywiście nie narzekam
A co do metabolizmu - coś w tym jest. Resety pomagają, tylko trzeba uważać, żeby nie przegiąć. Myślę Laislo nasza kochana, że trochę sama sobie tworzysz klatkę

Schudłaś już bardzo dużo, a te 2-3kg różnicy zbyt wielkiej nie zrobią. Skatujesz się tym A to nie ma sensu. Ale walczymy Kochana

Wiem..ale psuje mi to humor notorycznie, że to tak wolno idzie..
A czemu klatkę? Jak to jest z tymi resetami

[Tynusia]

Napisane przez joasia_sia

Była jeszcze czekoladowa, ale to chyba była po prostu zwykła Inka z dosypanym proszkiem kakaowym z cukrem. Ta karmelowa to czysta Inka plus aromat.

A zapas jabłek Biedronkowych mam od wczoraj, też mi smakują (mam fazę na surówkę z tartej marchewki i jabłka)

Tynusiu, a jak tam pani psycholog, do której się wybierałaś? Zadowolona jesteś?

To pierwsza wizyta i mam mieszane uczucia i na razie wszystkie spotkania to będzie poznawanie mnie / wchodzenie pani psycholog w moje życie więc na razie nic specjalnego. Ale ciągle emocjonalnie i ogólnie stoję w miejscu bądź jest gorzej.


Mój przykładowy jadłospis w stronę U :


1 kromka razowego ze śliwką z grubym plastrem twarogu półtłustego i po wierzchu konfitura porzeczkowa domowa
1 kromka żytniego razowego posmarowana avocado i serkiem śmietankowym z sałatą,ogórkiem,pomidorka mi (spory obkład)
(kromki dość ciężkie minimum 50g miały na pewno)

śniadanie 2:
jabłko,szklanka truskawek , 1/2 kiwi , jogurt nat. 200g , łyżeczka płatków lnianych ,łyżeczka pestek słonecznika,cynamon, 2śliwki suszone

obiad:
2 gniazdka pełnoziarniste makaronu (ok.50g) z brokułem,papryką,sałatą,p omidorkami,oliwkami polane odrobiną oliwy z wymieszanymi ziołami

kolacja:
pół bułki ciężkiej na zakwasie z ziarnami posmarowana avocado z sałatą,ogórkiem,pomidorem ,makrelą wędzoną i potem osobno podjedzony trochę wieśniak , i trochę pestek jakiś dyni/słonecznika

Staram się nie ważyć ,liczyć itp. ale to moje natręctwo

[dirtyy]

hej jestem ja dzisiaj dietkowo, żadnych pokus
na zakupy lecę jutro obłowić się na cały tydzień a co mi tam
Sweet moja Ty bogini utraty kg
Promyczku dasz radę, jesteś dzielna, powodzenia i zaglądaj tu czasem

[laisla]

Napisane przez Tynusia

Jakby to powiedziała moja psycholog ,że np. przytyjesz ten 1-2kg czy ileś to przecież nikt tego nie widzi i wcale nie ma żadnych zmian ten 1-2kg siedzi ci w głowie.

Akurat te moje ostatnie 2kg dla mnie robią różnicę bo widać je w udach, które są moją zmorą, gdy jest 58kg to są do zaakceptowania. Gdyby nie to to bym odpuściła

[joasia_sia]

Napisane przez OneSweetTaste

U mnie dochodzi jeszcze drobno pokrojona mała cebulka i kapusta kiszona. Pycha

No nie, to u mnie wersja na słodko rządzi.
W sumie to nie ma innej opcji, skoro jestem przed @

Tynusiu, życzę powodzenia w zdrowieniu i cierpliwości, bo to zawsze trochę trwa. Dobrze, ze masz pomoc i nie będziesz się z tym miotać sama. Wybacz osobistą uwagę, ale jesteś pewna, że pisanie bloga kulinarnego Ci w tym pomoże...?

Laislo, ja też widzę u siebie różnicę nawet kilograma, chociaż wiem, że to bezdennie... bez sensu, no!

[laisla]

Joasia, ten kalkulator obliczył ..2360 już to widzę jak utrzymuję wagę przy tej ilości chociaż przed dietą, przed rozpoczęciem zabawy z odchudzaniem jadłam właśnie coś koło tego jak nie więcej i jednak nie tyłam. Więc nieźle rozwaliłam sobie przemianę materii, nie ma co

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ----------

Napisane przez dirtyy

hej jestem ja dzisiaj dietkowo, żadnych pokus
na zakupy lecę jutro obłowić się na cały tydzień a co mi tam
Sweet moja Ty bogini utraty kg

Ty Kochana ostatnio chyba najbardziej systematycznie i najwięcej z nas wszystkich traciłas kg Sweet oczywiście też wymiata te Wasze gatki może w tych spadkach maczały palce ..a raczej nogawki jak myślicie?

[Tynusia]

Nie dziękuje by nie zapeszać !
Ten blog w pewnym stopniu pozwala mi trochę uciszyć to cholerstwo. Zająć się gotowaniem/zdjęciami oglądaniem tv byle by nie dopuścić myśli sam na sam jak jest cisza wtedy jest najgorzej.

Ale znowu zaczął się etap budzenia w nocy =/

[dirtyy]

Napisane przez laisla

Ty Kochana ostatnio chyba najbardziej systematycznie i najwięcej z nas wszystkich traciłas kg Sweet oczywiście też wymiata te Wasze gatki może w tych spadkach maczały palce ..a raczej nogawki jak myślicie?

hahaha nie wiem zapytam tych nogawek

[joasia_sia]

Napisane przez laisla

Joasia, ten kalkulator obliczył ..2360 już to widzę jak utrzymuję wagę przy tej ilości chociaż przed dietą, przed rozpoczęciem zabawy z odchudzaniem jadłam właśnie coś koło tego jak nie więcej i jednak nie tyłam. Więc nieźle rozwaliłam sobie przemianę materii, nie ma co

Jejku, super! Jaka to masa pyszności
Już miałam pisać, że Ci zazdraszczam, że tyle możesz zjeść, ale pomyślałam, że nie ma co zazdraszczać, tylko ruszyć pupkę i też bym mogła

Skoro kiedyś mogłaś i nie tyłaś, to może jednak warto zawalczyć o te dodatkowe ponad 800kcal?

Swoją drogą, jak sobie przypomnę te łyżki nutelli pochłaniane na kromach białego chleba, tony ciastek i makaronu, to mnie tęsknota ogarnia normalnie

[laisla]

Napisane przez joasia_sia

Jejku, super! Jaka to masa pyszności
Już miałam pisać, że Ci zazdraszczam, że tyle możesz zjeść, ale pomyślałam, że nie ma co zazdraszczać, tylko ruszyć pupkę i też bym mogła

Skoro kiedyś mogłaś i nie tyłaś, to może jednak warto zawalczyć o te dodatkowe ponad 800kcal?

Swoją drogą, jak sobie przypomnę te łyżki nutelli pochłaniane na kromach białego chleba, tony ciastek i makaronu, to mnie tęsknota ogarnia normalnie

Oj tak..sentymentalne wspomnienie a teraz mamy za to ładną figurkę, coś za coś
Ale jak zawalczyć o to podkręcenie metabolizmu teraz? no jak.

[dirtyy]

Napisane przez laisla

Oj tak..sentymentalne wspomnienie a teraz mamy za to ładną figurkę, coś za coś
Ale jak zawalczyć o to podkręcenie metabolizmu teraz? no jak.

no podkręć daj na max powera na jakich bateriach Tobie chodzi? Może alkaiczne powinnaś włożyć

[OneSweetTaste]

Napisane przez laisla

Wiem..ale psuje mi to humor notorycznie, że to tak wolno idzie..
A czemu klatkę? Jak to jest z tymi resetami

Klatkę w postaci kalorii. Boisz się wyjść poza te 1500 bo przytyjesz. Myślę, że jak będziesz zmieniała co 2-3 dni liczbę kalorii np. skoczysz raz na 1800 to Ci się nic nie stanie. Krótkoterminowo może Ci waga skoczyć, ale bez przesady jedna kaloria więcej nie odłoży Ci się od razu w udach czy gdzie indziej. Ale długoterminowo będziesz zaskakiwała swój organizm, można powiedzieć, że on trochę zgłupieje. Sama mówisz, że przy 1500 chodzisz głodna, a jak chodzisz na lekkim nawet głodzie to organizm od razu przestawia się na magazynowanie, czyli wolniej chudniesz. Domyślam się, że w święta była totalna rozpusta, wcale nie namawiam Cię do czegoś takiego. Ale musisz kochana jeść więcej, bo inaczej nie będziesz miała siły na nic, a tym bardziej na odchudzanie. Jedz większe posiłki, tak żebyś się najadła, nie przejadła. Naprawdę musisz pozwolić swojemu organizmowi przestawić się na większą liczbę kalorii, ale przygotować, że to będzie miało efekty dopiero później. Inaczej całe życie będziesz się z tym "bujać". Główka do góry, my Ci chętnie pomożemy i wesprzemy. Same przechodzimy to prawie każdego dnia

Napisane przez dirtyy

Sweet moja Ty bogini utraty kg

jakaś spasiona ta bogini dzisiaj dałam czadu z jedzeniem, jakby mi ktoś mózg wyłączył.

Napisane przez laisla

Ty Kochana ostatnio chyba najbardziej systematycznie i najwięcej z nas wszystkich traciłas kg Sweet oczywiście też wymiata te Wasze gatki może w tych spadkach maczały palce ..a raczej nogawki jak myślicie?

Myślę, że one trochę umoczyły... się

[laisla]

Napisane przez dirtyy

no podkręć daj na max powera na jakich bateriach Tobie chodzi? Może alkaiczne powinnaś włożyć

Ups. O tym nie pomyślałam

Napisane przez OneSweetTaste

Klatkę w postaci kalorii. Boisz się wyjść poza te 1500 bo przytyjesz. Myślę, że jak będziesz zmieniała co 2-3 dni liczbę kalorii np. skoczysz raz na 1800 to Ci się nic nie stanie. Krótkoterminowo może Ci waga skoczyć, ale bez przesady jedna kaloria więcej nie odłoży Ci się od razu w udach czy gdzie indziej. Ale długoterminowo będziesz zaskakiwała swój organizm, można powiedzieć, że on trochę zgłupieje. Sama mówisz, że przy 1500 chodzisz głodna, a jak chodzisz na lekkim nawet głodzie to organizm od razu przestawia się na magazynowanie, czyli wolniej chudniesz. Domyślam się, że w święta była totalna rozpusta, wcale nie namawiam Cię do czegoś takiego. Ale musisz kochana jeść więcej, bo inaczej nie będziesz miała siły na nic, a tym bardziej na odchudzanie. Jedz większe posiłki, tak żebyś się najadła, nie przejadła. Naprawdę musisz pozwolić swojemu organizmowi przestawić się na większą liczbę kalorii, ale przygotować, że to będzie miało efekty dopiero później. Inaczej całe życie będziesz się z tym "bujać". Główka do góry, my Ci chętnie pomożemy i wesprzemy. Same przechodzimy to prawie każdego dnia

jakaś spasiona ta bogini dzisiaj dałam czadu z jedzeniem, jakby mi ktoś mózg wyłączył.

Myślę, że one trochę umoczyły... się

Wiem, co masz na myśli..musiałabym trochę wyluzować widząc jakieś tam niewielkie wzrosty na wadze po takich próbach dodawania kcal i patrzeć na to długodystansowo bardziej..ale można spojrzeć na te moje obecne małe spadki i tak, że i tak postęp jest bo jednak już nie szaleję z głodówkami, które dałyby szybki efekt, tylko później jak to utrzymać..a jednak pomalutku ale waga spada Dzięki za cenne podpowiedzi

[OneSweetTaste]

Napisane przez laisla

Wiem, co masz na myśli..musiałabym trochę wyluzować widząc jakieś tam niewielkie wzrosty na wadze po takich próbach dodawania kcal i patrzeć na to długodystansowo bardziej..ale można spojrzeć na te moje obecne małe spadki i tak, że i tak postęp jest bo jednak już nie szaleję z głodówkami, które dałyby szybki efekt, tylko później jak to utrzymać..a jednak pomalutku ale waga spada Dzięki za cenne podpowiedzi

No dokładnie. A nie ma za co, musisz mi wybaczyć takie gadanie. Wiem, że łatwo powiedzieć

Muszę sobie ułożyć jakiś trening sensowny, żeby zwiększyć liczbę angażowanych mięśni bo na samym orbitku to nie schudnę.

[laisla]

Napisane przez OneSweetTaste

No dokładnie. A nie ma za co, musisz mi wybaczyć takie gadanie. Wiem, że łatwo powiedzieć

Muszę sobie ułożyć jakiś trening sensowny, żeby zwiększyć liczbę angażowanych mięśni bo na samym orbitku to nie schudnę.

Nie mam czego wybaczać, wdzięczna jestem za wszelkie podpowiedzi jak wyjść z tego zamkniętego koła, a co dwie głowy to nie jedna
Ja zaczęłam robić te interwały, czyli zmieniam obciążenia i prędkości, jestem bardziej zmęczona więc chyba działa rolki dorzucę jak zrobi sie ciepło..jak wymyślisz jakieś fajne ćwiczenia to podziel się, może ściągnę jakieś pomysły

[joasia_sia]

Napisane przez OneSweetTaste

Klatkę w postaci kalorii. Boisz się wyjść poza te 1500 bo przytyjesz. Myślę, że jak będziesz zmieniała co 2-3 dni liczbę kalorii np. skoczysz raz na 1800 to Ci się nic nie stanie. Krótkoterminowo może Ci waga skoczyć, ale bez przesady jedna kaloria więcej nie odłoży Ci się od razu w udach czy gdzie indziej. Ale długoterminowo będziesz zaskakiwała swój organizm, można powiedzieć, że on trochę zgłupieje. Sama mówisz, że przy 1500 chodzisz głodna, a jak chodzisz na lekkim nawet głodzie to organizm od razu przestawia się na magazynowanie, czyli wolniej chudniesz. Domyślam się, że w święta była totalna rozpusta, wcale nie namawiam Cię do czegoś takiego. Ale musisz kochana jeść więcej, bo inaczej nie będziesz miała siły na nic, a tym bardziej na odchudzanie. Jedz większe posiłki, tak żebyś się najadła, nie przejadła. Naprawdę musisz pozwolić swojemu organizmowi przestawić się na większą liczbę kalorii, ale przygotować, że to będzie miało efekty dopiero później. Inaczej całe życie będziesz się z tym "bujać". Główka do góry, my Ci chętnie pomożemy i wesprzemy. Same przechodzimy to prawie każdego dnia

Laislo, może jeszcze pokombinuj z jakością jedzenia?
Wiesz, znaczenie ma nie tylko to, ile jesz kalorycznie, ale też z czego te kalorie są. Może łatwiej byłoby Ci jeść więcej takich "zdrowych" rzeczy?
No nie wiem. Rozumiem Cię doskonale w tych zmaganiach i zazdroszczę podejścia Samarze. Irytuje mnie to, że stresuję się wahaniami wagi, bo to strasznie męczące jest na dłuższą metę, a z drugiej strony zdaję sobie przecież sprawę, że wagę trzeba kontrolować i tak co jakiś czas.

Jak u Was ze słońcem? Zapowiadali pochmurną sobotę, ale u mnie piękne słońce i chyba całkiem ciepło
Zaraz się zabieram za szykowanie i wychodzę po resztę zakupów, żeby skorzystać trochę z dziennego światła.

A wieczorem balety, na które na razie kompletnie nie mam ochoty

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez joasia_sia

A wieczorem balety, na które na razie kompletnie nie mam ochoty

Łączę sie w bólu i jeszcze nie ma co na siebie włożyć

Laisla poradzisz sobie i rozbujasz w końcu ten metabolizm. A waga wzrasta nawet jeśli dorzucisz samo białko?

[Aniap23]

Ale u mnie dzis piekna pogoda, zaraz ide na spacerek z maluszkami, to moj pierwszy krok do cwiczen
A wogole to sa moje nowe postanowienia :
- 40 minut dziennie cwiczen
- zero slodyczy do konca marca a potem sie zobaczy
Zaczynam od dzis

Promyczku, trzymaj sie i zagladaj choc czasami

Napisane przez OneSweetTaste

No ja jednak dzisiaj poległam, także...
Jutro też jest dzień! Fight!
Moja silna wola skończyła się dzisiaj dzisiaj już mam tak dosyć, że jutro musi być tylko lepiej

I bardzo dobrze ze tak do tego podchodzisz Poza tym po takim spadku nalezy sie cos od zycia

Napisane przez laisla

Karmelowa inka mówisz..w realu? muszę dorwać dla córci, ostatnio piła waniliową i średnia była..A w biedronie radzę jabłuszka kupić, ostatnio obkupuję się kilogramami, tym bardziej, że akurat promocja, a są takie jak lubię, nie za słodkie

Jest pyszna, moj TŻ i maluchy uwielbiaja, zarowno z mlekiem jak i woda. Mysle ze Twojej corce tez posmakuje, a zapach ma obledny

I moje kg tez widac w udach i oponce na brzuchu Chociaz moj TŻ twierdzi ze najwiecej ich w piersiach... moja znajoma w srode powiedziala: "jutro tlusty czwartek, oby wszystko poszlo w cycki"

Napisane przez Tynusia

Nie dziękuje by nie zapeszać !
Ten blog w pewnym stopniu pozwala mi trochę uciszyć to cholerstwo. Zająć się gotowaniem/zdjęciami oglądaniem tv byle by nie dopuścić myśli sam na sam jak jest cisza wtedy jest najgorzej.

Ale znowu zaczął się etap budzenia w nocy =/

No nie wiem Tynusia czy ten blog to taki dobry pomysl dla Ciebie, nadal wszystko kreci sie wokol jedzenia. Moze lepszy bylby blog np. o modzie albo znajdz sobie jakies hobby, poczytaj ksiazki a nie ciagle żyjesz jedzeniem.

[Tynusia]

Jakąś ten blog nie ma właśnie na mnie złego wpływu.
A wiecie ,że z tyciem to też jest tak zakodowane w głowie jeśli sobie wmawiamy ,że od czegoś przytyjemy to to ma duży wpływ nawet jeśli chodzi o sałatę.
Powtarzać sobie przed lustrem jestem chuda po milion razy

[mindless]

Napisane przez Tynusia

Jakąś ten blog nie ma właśnie na mnie złego wpływu.
A wiecie ,że z tyciem to też jest tak zakodowane w głowie jeśli sobie wmawiamy ,że od czegoś przytyjemy to to ma duży wpływ nawet jeśli chodzi o sałatę.
Powtarzać sobie przed lustrem jestem chuda po milion razy

Wydaje Ci się, że blog nie ma na Ciebie złego wpływu, a moim zdaniem ma bo cały czas 'siedzisz' w tym jedzeniu, myślisz o tym żeby coś fajnego ugotować, zrobić zdjęcia etc. Ale to tylko moje zdanie.

[Aniap23]

Napisane przez mindless

Wydaje Ci się, że blog nie ma na Ciebie złego wpływu, a moim zdaniem ma bo cały czas 'siedzisz' w tym jedzeniu, myślisz o tym żeby coś fajnego ugotować, zrobić zdjęcia etc. Ale to tylko moje zdanie.

Nie tylko Twoje

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Aniap23

moja znajoma w srode powiedziala: "jutro tlusty czwartek, oby wszystko poszlo w cycki"

mój pączek poszedł w cycki, z tym, że jak @ minie to on też

[samaraNW]

witam

jak tam humorki i jakie plany na dzisiaj?

[Tynusia]

Staram się odciągać myśli by nie było ciszy/spokoju muszę zajmować się czymś ciągle tv/rysować obojętnie co ale gdy jest cicho jestem sama to myśli strasznie dokuczają.

ja dziś na obiad pierś kuraka + warzywa

[OneSweetTaste]

Aniu jakbym po każdym spadku się tak nagradzała, to nie wiem czy kiedykolwiek bym schudła
u mnie dzień średni, nie mam humoru, jakoś spać mi się chce...
Zrobiłam dzisiaj sosik do ryżu z wołowiny, papryki i cebulki. Skromnie mówiąc - zaj*****e

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

Napisane przez Tynusia

Staram się odciągać myśli by nie było ciszy/spokoju muszę zajmować się czymś ciągle tv/rysować obojętnie co ale gdy jest cicho jestem sama to myśli strasznie dokuczają.

ja dziś na obiad pierś kuraka + warzywa

Najgorsze jak człowiek nie wytrzymuje sam ze sobą.

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;25528423] mój pączek poszedł w cycki, z tym, że jak @ minie to on też [/QUOTE]
Ciekawe czy tej lasce co zjadła 22 pączki też poszło w cycki.
Niech idzie w cycki, albo wcale. Najlepiej niech wyparuje ze mnie

[Tynusia]

Napisane przez OneSweetTaste

Aniu jakbym po każdym spadku się tak nagradzała, to nie wiem czy kiedykolwiek bym schudła
u mnie dzień średni, nie mam humoru, jakoś spać mi się chce...
Zrobiłam dzisiaj sosik do ryżu z wołowiny, papryki i cebulki. Skromnie mówiąc - zaj*****e

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------


Najgorsze jak człowiek nie wytrzymuje sam ze sobą.

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------


Ciekawe czy tej lasce co zjadła 22 pączki też poszło w cycki.
Niech idzie w cycki, albo wcale. Najlepiej niech wyparuje ze mnie

No to nic fajnego. Ale chce wiele zmienić tylko mi ciężko. Bo jak już coś idzie nie tak to gwałtownie wszystko się wali.

Ps. Ja już mam uraz na pączki chyba ,że moja mama zrobiła by sama. Tak mnie mdliło a mój brzuch =/