Offtopowe zapuszczanie - kto raz wejdzie już zostanie! Część XXIX

[Rinaa]

Napisane przez pamfilia

Nie wiem jak teraz, ale ja miałam w podstawówce:
j.polski, j.angielski, matematykę, przyrodę, technikę, plastykę, historię ... nie wiem czy o czymś zapomniałam
i to chyba tyle no oczywiście jeszcze wf i religia

noooo , kiedyś nie było gimnazjum
a w gimnazjum już jest chemia,fizyka, geografia i biologia...

[patu323]

Napisane przez kocurzyca

Ja mialam w 6 klasie:
4 x polski
4 x matematyka
2 x historia
2 x biologia z higiena
2 x chemia
2 x fizyka
2 x angielski
2 x rosyjski
1 x plastyka
2 x technika
1 x muzyka
3 x w-f
2 x informatyka
1 x religia
W 5 kl nie bylo chemii, a w 4 fizyki.


Ja mam zamiar zakupic primer.
Historia byla inna niz w podstawowce. To znaczy ineczej podana i zupelnie inny zakres.
U mnie na wszystko czasu wystarczalo. W LO nawet skonczylismy ksiazke kilka tygodni przed koncem roku. I byl czas na poprawki.

to plan zupełnie inny, bardziej przypomina gimnazjum obecne.

a historii zazdroszczę... może to zależy od podręczników, a moze system się zmienił, nie wiem, ale dosłownie, to co mamy teraz miałam także w gimnazjum i w podstawówce. ostatnio prawie wcale nie uczę się na historię, bo większość pamietam juz z byłych szkół i mam między 4 a 5 z historii...

[saming]

Napisane przez kocurzyca

Ja mialam w 6 klasie:
4 x polski
4 x matematyka
2 x historia
2 x biologia z higiena
2 x chemia
2 x fizyka
2 x angielski
2 x rosyjski
1 x plastyka
2 x technika
1 x muzyka
3 x w-f
2 x informatyka
1 x religia
W 5 kl nie bylo chemii, a w 4 fizyki.


Ja mam zamiar zakupic primer.
Historia byla inna niz w podstawowce. To znaczy ineczej podana i zupelnie inny zakres.
U mnie na wszystko czasu wystarczalo. W LO nawet skonczylismy ksiazke kilka tygodni przed koncem roku. I byl czas na poprawki.

Kocurzyco, bo tem chory pomysł z gimnazjum to tak naprawdę strata trzech lat, co prowadzi do tego, że w liceum też ogólnie dupa i też strata, czyli cały system edukacji w Polsce obecnie ssie
Gimnazjum to miało być przygotowanie do liceum, a wyszła jedna wielka kupa. Więcej z tego problemów niż czegokolwiek innego.
Ja jestem pierwszym rocznikiem kiedy w 4 klasie wporawdzono te całe sztuki i przyrody... No i cóż. Cieszę się jednak, że jeszcze mnie uczyli ułamków czy procentów. Teraz w sp ma tego nie być, bo i po co to dizeciom. Niech rosną matoły i nie potrafią policzyć niczego samodzielnie.

[kocurzyca]

Napisane przez pamfilia

Bo totalnie nie umiem śpiewać i strasznie fałszuję, i to było okropne przeżycie - śpiewać "Rotę" przy całej klasie. Mój chyba największy koszmar z dzieciństwa.

W strym systemie trzeba bylo uczyc sie grac na flecie.
No i spiewac.
W LO musialam spiewac ''Bogurodzice''

Napisane przez patu323

to plan zupełnie inny, bardziej przypomina gimnazjum obecne.

W 8 kl czyli na poziomie obecnego gimnazjum dochodzil jedynie WOS. A reszta byla bez zmian.

[Maylina]

Magdziu napisz prosze jeszcze raz ile trzymałaś hennę,i jaki kolor wziełaś?
Henna spłukuje sie do konca,tak?
Któraś z Was moze stosowała?Jak odczucia?Chce włosy przyciemniać ,bez zbędnych odrostów itp.

[kocurzyca]

Napisane przez Rinaa

noooo , kiedyś nie było gimnazjum
a w gimnazjum już jest chemia,fizyka, geografia i biologia...

Ale kiedys biologia i geografia zaczynaly sie w 4kl, fizyka w 5kl chyba i chemia w 6kl. A gimnazjum to dopiero odpowiednik 7kl.

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Napisane przez saming

Kocurzyco, bo tem chory pomysł z gimnazjum to tak naprawdę strata trzech lat, co prowadzi do tego, że w liceum też ogólnie dupa i też strata, czyli cały system edukacji w Polsce obecnie ssie
Gimnazjum to miało być przygotowanie do liceum, a wyszła jedna wielka kupa. Więcej z tego problemów niż czegokolwiek innego.
Ja jestem pierwszym rocznikiem kiedy w 4 klasie wporawdzono te całe sztuki i przyrody... No i cóż. Cieszę się jednak, że jeszcze mnie uczyli ułamków czy procentów. Teraz w sp ma tego nie być, bo i po co to dizeciom. Niech rosną matoły i nie potrafią policzyć niczego samodzielnie.

A potem caly ten zalegly material w gimnazjum im sie cisnie az im mozgi spuchna.

Teraz w podstawowce nie robi sie nic a w gim hardkor czyli przygotowanie do szkoly sredniej. Jakos nie narzekam na przygotowanie ktore mialam po 8 kl podstawowki.

[pamfilia]

Napisane przez kocurzyca

W strym systemie trzeba bylo uczyc sie grac na flecie.
No i spiewac.
W LO musialam spiewac ''Bogurodzice''

W 8 kl czyli na poziomie obecnego gimnazjum dochodzil jedynie WOS. A reszta byla bez zmian.

Bogurodzicę też śpiewałam
I kilkanaście innych pieśni. Oczywiście hymn szkoły i narodowy przede wszystkim.
Na flecie też graliśmy ale to akurat lubiłam

[Jennifer85]

Hhhehee ja tak falszowalam na flecie, ze nauczyciel nie mogl tego zniesc

[patu323]

Napisane przez saming

Kocurzyco, bo tem chory pomysł z gimnazjum to tak naprawdę strata trzech lat, co prowadzi do tego, że w liceum też ogólnie dupa i też strata, czyli cały system edukacji w Polsce obecnie ssie
Gimnazjum to miało być przygotowanie do liceum, a wyszła jedna wielka kupa. Więcej z tego problemów niż czegokolwiek innego.
Ja jestem pierwszym rocznikiem kiedy w 4 klasie wporawdzono te całe sztuki i przyrody... No i cóż. Cieszę się jednak, że jeszcze mnie uczyli ułamków czy procentów. Teraz w sp ma tego nie być, bo i po co to dizeciom. Niech rosną matoły i nie potrafią policzyć niczego samodzielnie.

siostra szła tym starym programem, ja już nowym... i ogółem według mnie siostra miała dobrze, ze załapała się na stary jeszcze to o wiele lepszy pomysł, gimnazjum to głupota...
ja jeszcze też miałam ułamki i procenty w sp. i mam nadzieję, ze dalej to będzie...

Napisane przez kocurzyca

W strym systemie trzeba bylo uczyc sie grac na flecie.
No i spiewac.

ja szłam nowym, ale też w sp uczyliśmy się gry na flecie. obowiązkowo. w klasach 1-3.

Napisane przez kocurzyca

Ale kiedys biologia i geografia zaczynaly sie w 4kl, fizyka w 5kl chyba i chemia w 6kl. A gimnazjum to dopiero odpowiednik 7kl.

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------


A potem caly ten zalegly material w gimnazjum im sie cisnie az im mozgi spuchna.

Teraz w podstawowce nie robi sie nic a w gim hardkor czyli przygotowanie do szkoly sredniej. Jakos nie narzekam na przygotowanie ktore mialam po 8 kl podstawowki.

fakt, to jest spory przeskok miedzy 6 sp a 1 gim. w sp luz jak nie wiem, kilka lekcji dziennie, góra 5, wyjątkowo 6, ale za to innego dnia 3 czy 4. do domu prawie nic nie było. spr kilka w miesiacu.
a gim to nagle nauki o wiele więcej było, 4 nowe przedmioty o których nie miało się pojęcia, prac domowych i spr pełno, bo trzeba zrobić cały materiał z chemi, fiziki, geografii i biologii... pytanie co lekcja. źle to jest rozłozone według mnie...

[kocurzyca]

Napisane przez patu323

siostra szła tym starym programem, ja już nowym... i ogółem według mnie siostra miała dobrze, ze załapała się na stary jeszcze to o wiele lepszy pomysł, gimnazjum to głupota...
ja jeszcze też miałam ułamki i procenty w sp. i mam nadzieję, ze dalej to będzie...

Mala jest w 4 kl i ma ulamki. Nie wiem co tam jeszcze ma. ale matematyka wydaje sie byc na poziomie. Zobaczymy w 5 klasie. Bo w 5 dopiero trudniejsze rzeczy sie zaczynaly.

ja szłam nowym, ale też w sp uczyliśmy się gry na flecie. obowiązkowo. w klasach 1-3.

A to nie. W strym systemie w 4 zaczynala sie nauka gry, chor i inne powazniejsze sprawy. Wczesniej to tylko spiewanie bylo. I cymbalki.

fakt, to jest spory przeskok miedzy 6 sp a 1 gim. w sp luz jak nie wiem, kilka lekcji dziennie, góra 5, wyjątkowo 6, ale za to innego dnia 3 czy 4. do domu prawie nic nie było. spr kilka w miesiacu.
a gim to nagle nauki o wiele więcej było, 4 nowe przedmioty o których nie miało się pojęcia, prac domowych i spr pełno, bo trzeba zrobić cały materiał z chemi, fiziki, geografii i biologii... pytanie co lekcja. źle to jest rozłozone według mnie...

No wlasnie kiedys stopniowo co rok bylo wiecej. I nie bylo tego szoku. Czlowiek byl przyzwyczajony do tej iosci materialu, a nie nagle na leb zwala sie taka ilosc zupelnie nieznanego materialu. Idac do LO nie czulo sie jakiejs wielkiej roznicy. Szczerze mowiac to nas straszyli jak to w LO bedzie ciezko, a tu guzik. Jedyny nowy przedmiot to bylo PO. A reszta to samo i w tej samej ilosci godzin co w podstawowce mniej wiecej. Tylko angielskiego mialam 6 godzin, bo bylam na rozszerzonym.
Wiadomo, zakres materialu byl szerszy ale juz sie to znalo, trzebabylo tylko uzupelnic wiedze. A takze kazdy juz byl przyzwyczajony do nauki.

[patu323]

Napisane przez kocurzyca

No wlasnie kiedys stopniowo co rok bylo wiecej. I nie bylo tego szoku. Czlowiek byl przyzwyczajony do tej iosci materialu, a nie nagle na leb zwala sie taka ilosc zupelnie nieznanego materialu. Idac do LO nie czulo sie jakiejs wielkiej roznicy. Szczerze mowiac to nas straszyli jak to w LO bedzie ciezko, a tu guzik. Jedyny nowy przedmiot to bylo PO. A reszta to samo i w tej samej ilosci godzin co w podstawowce mniej wiecej. Tylko angielskiego mialam 6 godzin, bo bylam na rozszerzonym.
Wiadomo, zakres materialu byl szerszy ale juz sie to znalo, trzebabylo tylko uzupelnic wiedze. A takze kazdy juz byl przyzwyczajony do nauki.

teraz takiej zmiany nie ma między gim a średnią. też każdy straszył jak to będzie ciężko, a wielkiej różnicy nie zauważyłam. ale między sp a gim jak pisałam coś strasznego...
mi doszło sporo nowych, bo technikum. a więc oprócz po i niemieckiego doszły mi takze przedmioty zawodowe. ale mimo to porównywalnie dużo czasu poświecałam na naukę w gim co teraz w technikum.

[Rinaa]

Napisane przez Jennifer85

Rinaa ja klade primer z Bare Escentuals...

dzięki rozejrze się

Napisane przez Jennifer85

Ja na poczatku tez myslalam, ze strasznie malo tegi i sie nie da umalowac i pokryc nic ake faktycznie daje rade

Napisane przez ChihPyh

Ja daję krem nawilżający i skrobię pomieszaną z glinką. Tej samej mieszanki używam w roli pudru wykańczającego. Choć kusi mnie wypróbowanie czegoś nowego, bardziej "profesjonalnego"

z jaką glinką ?
jakich minerałów używasz ?

Napisane przez kocurzyca

Ale kiedys biologia i geografia zaczynaly sie w 4kl, fizyka w 5kl chyba i chemia w 6kl. A gimnazjum to dopiero odpowiednik 7kl.

no to fakt, teraz jest przyroda
ja uważam, że ten system z gimnazjum jest beznadziejny

[patu323]

Napisane przez Rinaa

ja uważam, że ten system z gimnazjum jest beznadziejny

prawie każdy tak myśli
przynajmniej ja jeszcze nigdy nie spotkałam kogoś, kto by powiedział, ze według niego gimnazjum i obecny system nauczania był dobry

[saming]

Ja w sp miałam po 6 lekcji. Tylko jednego dnia było 5 lekcji.
A w gim było po 6 lekcji i raz 7.

Ja wielkiej różnicy nie odczułam w sp a gim. Za to gim a lo - i to bardzo.
A nawet jeśli to i teraz jest ogromna różnica niż kiedyś - liceum a studia. Biorą pod uagę np. matematyka czy fizykę. Kiedyś wykładowcy prowadzili normalnie ćwiczenia bo pochodne czy całki to już były w liceum. A teraz co? Uczą wszystkiego od postaw, rysować funkcji czy cokolwiek, zajecia wyrównawcze są organizowane bo po liceum nawet po mat fizach nie ma żadnej wiedzy. Mało kto słyszal o pochodnych a co dopiero o całkach. I połowa ludzi odpada bo nie nadąża a i czasu na to nie ma. I te zajęcia wyrównawcze to za darmo uczelnia robi, żeby wykładowcy było łatwiej na normalnych zajęciach... przecież to chore jest.

[kocurzyca]

Napisane przez patu323

prawie każdy tak myśli
przynajmniej ja jeszcze nigdy nie spotkałam kogoś, kto by powiedział, ze według niego gimnazjum i obecny system nauczania był dobry

A na stary nikt nie narzekal to musieli na sile wszystkich uszczesliwic.

Napisane przez saming

A teraz co? Uczą wszystkiego od postaw, rysować funkcji czy cokolwiek, zajecia wyrównawcze są organizowane bo po liceum nawet po mat fizach nie ma żadnej wiedzy. Mało kto słyszal o pochodnych a co dopiero o całkach. I połowa ludzi odpada bo nie nadąża a i czasu na to nie ma. I te zajęcia wyrównawcze to za darmo uczelnia robi, żeby wykładowcy było łatwiej na normalnych zajęciach... przecież to chore jest.

Zajecia wyrownawcze , dobra sprawa, ale ze ktos w szkole sredniej o pochodnych nie slyszal to pomylka jakas

Na uniwerkach jest masa ludzi , ktorzy skonczyli LO 10-20 lat temu, wiec ciezko zeby pamietali jak robic funkcje, pochodne i calki. Tymbardziej ze to nawet inzynierom do zycia nie jest potrzebne. Wiec takie zajecia wyrownawcze dla tych mniej pojetnych to dobra rzecz.

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Wszystkozmienia sie do ''europejskich standardow''
Jak wstapilismy do UE to zmieniane byly numeru kont, na 26 cyfrowe bo niby w UE tak musie byc. A w UK numer konta ma 8 cyfr, a jak chce sie w banku zrobic przelew na polskie konto to wytrzeszczaja oczy na widok tak dlugiego nr konta. Na drukach nie ma miejsca na 26 cyfr (nie bylo 5 lat temu nie wiem czy teraz sie zmienilo).

[Chatul]

Napisane przez astra85

jako dziecko mialam jasniutki blond ,pozniej zaczał ciemniec i długo miałam sredni,a wieku 15-16lat to po prostu bardzo szybko mi ciemniały,normalnie wygladało to jakbym miała odrosty ,no i zaczełam farbowac. moja mam jest naturalna blondynka a tata ma czarne włosy,wiec z takiego pomieszania ciesze sie ,ze ruda nie jestem

Ale rudy fajny jest

Napisane przez kocurzyca

Ja wlasnie wczora zostalam oswiecona ze w dzisiejszych czasach nie ma chemii, biologii , fizyki i geografii w podstawowce.To juz rozumiem skad niewiedza dzieciakow i mlodzieży.

Od dawna już nie ma tych przedmiotów... Ja już takim programem szłam Ale nie wydaje mi się żeby to bardzo dzieciom szkodziło. Bardziej szkodzą niekompetentni nauczyciele w gimnazjum

Napisane przez patu323

dla mnie w ogóle nauczanie historii w Polsce jest dziwne obecnie 3 raz uczę sie tego samego... w podstawówce i w gimnazjum historia wygląda niemal identycznie, naprawdę... ten sam zakres przedstawiony niemal identycznie... i teraz w średniej znów po raz 3 to samo ;/ i zawsze brakuje czasu na wiek XX, na bardziej współczesne czasy polskie.

Wszędzie tak jest, niestety

Napisane przez saming

Ja miałam nawiedzonego idiotę, który prowadził historię i sztukę. Opowiadał nam głównie o duchach, o przepływach energii, na lekcji kazał nam medytować, wykładał jedyną słuszną teorię wg niego oczywiście, był straaaaaasznie niesprawiedliwym nauczycielem. I mnie nienawidził a ja jego. Nigdy nie brałam udziału w tych jego medytacjach i wszyscy w klasie się ze mnie śmiali, a ja byłam z siebie dumna
Wiem, że w późniejszych latach, żeby zaliczyć rzedmiot u neigo to trzeba było iść z nim na wycieczkę w noc świętojańską i duchy z nim wywoływać. Idiota.
We wcześniejszych latach też byłą z tym niezłą historia, jak naj akiejś wyciecze wywoływał duchy a potem tam straszyło

To jakiś pupilek dyrekcji? Dlaczego jeszcze nie wyleciał ze szkoły?

Napisane przez kocurzyca

Ja mialam w 6 klasie:
4 x polski
4 x matematyka
2 x historia
2 x biologia z higiena
2 x chemia
2 x fizyka
2 x angielski
2 x rosyjski
1 x plastyka
2 x technika
1 x muzyka
3 x w-f
2 x informatyka
1 x religia
W 5 kl nie bylo chemii, a w 4 fizyki.

Ja nie miałam już biologii, chemii, fizyki i geografii. Miałam tylko przyrodę dwa razy w tygodniu. I język tylko jeden miałam, ale to trzy razy w tygodniu. Polskiego też miałam więcej. Religii więcej o jedną godzinę. Matmy chyba też miałam 5, a nie 4 godziny.

Napisane przez kocurzyca

Teraz w podstawowce nie robi sie nic a w gim hardkor czyli przygotowanie do szkoly sredniej. Jakos nie narzekam na przygotowanie ktore mialam po 8 kl podstawowki.

Hardkor dopiero w LO jest W gimnazjum się obija

[Maryha_ah]

Napisane przez Rinaa

blond jest naaaj
a Ty musisz kłaść rozjaśniacz mocny ?

ja wiem, że nigdy nie będę miała super tafli ... ani grubych
mi jak w tym roku tak ciemniały....eh wiem co czujesz ;/

ile dałaś za te dobre ?

ja chcę ramoneskę, już od dawna...
ale nie chcę takiej krótkiej, normalną, nie chce cienkiej ceraty za 400 zł...

a jak wysłałam do jednej linka na wątku na forum...to się dowiedziałam, że takie noszą żule na zlotach motocyklowych i że to nie fashion,ojej ;(

Za kosmetyczkę 160.. ale miałam dośc dużo rzeczy robionych.. E.. peeling kawitacyjny (dobrze mowię? Takie z łopatką i prądem ) peeling kwasem migdalowym.. (powiedziałam jej że peeling śmierdzi jak spalona opona to byla urażona strasznie ) jakąś maseczkę oczyszczająco regulującą... mikrodermabrazje.. wtłaczanie substancji odżywczych jakimś piszczącym czymś (wtf w ogóle? ). Generalnie się absolutnie nie znam na tym, ale kosmetyczka nazwała to zabiegiem regulująco- oczyszczającym. Dla mnie to za drogo i nie uwazam żeby miało to coś pomóc, ale mama mnie dosłownie zmusila bo mam już blizny niezle. Niby buzia wygląda lepiej.. na pewno pojaśniały trochę slady. Za miesiąc idę znowu, zobaczymy co wymyśli tym razem. Nie lubię kosmetyczki, ale cóż wszyscy mowią że przy mojej skórze takie rzeczy są konieczne,to dam im szanse.

Marzę o ramonesce, ale niestety. 500 zl na nową nie mam, a za te eko niby cixiarskie ramoneski z futerkiem z housa dziękuję. W lumpie jeszcze nigdy nie spotkałam, a co jakiś czas zaglądam. Kiedyś bardzo chorowałam na damską ramoneskę, poźniej się pogodziłam że nigdy nie będzie moja. Zadowalam się swoim skórzanym rudym płaszczem

Napisane przez Magdzia94

Nosi mnie żeby coś kupić

Kupiłam czarny top- taka bokserka w czerwone róże w reserved, łaadniusia i bluza z elastycznego cienkiego materiału, czarna, zamek i marszczenia z przodu, new yorker. Do tego maska gloria (wiecie że jeszcze nigdy jej nie miałam? az dziwne, ponad rok na wizażu i dopiero debiut z glorią) ii tonik, i krem do rąk migdałowy. Stóweczka poszła.. na szczęście nie moja i teraz znowu miesiąc biedowania.

Napisane przez Rinaa

no, ale trudno przeżyję to jakoś, żul na zlocie
ja na lumpie nie znalazłam dobrej ramoneski jeszcze ;(

mam problem z martensem....nie wiem czemu, ale jedna noga ok, nic się nie dzieje, a druga... nie mogę w nich chodzić, bo kuleje, boli mnie z tyłu noga, bardzo

i widziałam kosmetyki nuNAAT - duże maski ale tak za ok.36 zł, nie widziałam ich nigdy
( w Auchan )

też je dziś widzialam i też zastanawialam się co to w ogóle jak dla mnie auchan podupadł, dziś wzięłabym coś jeszcze poza Glorią ale najnormalniej nie było co- pełno testuchow, i mam wrażenie że wiele cudeniek wycofali, albo bardzo podrożały

A to nowe czy stare martensy? Jak stare to na bank się rozklapią za parę dni

Napisane przez pamfilia

weź mnie z sobą!
btw do jakiejś galerii wybierasz się na te zakupy?

Zazwyczaj jeżdże do oszołoma na Bielany. Orsay i New yorker to wszystko czego mi potrzeba a że mam tam dosłownie 10 min autkiem to wiesz czasami zaglądam do dominikańskiej,ale już jest dla mnie za duża. Grunwald i Magnolia to samo. Wole swoje male oszą. Jak jest za dużo sklepów to kociokwiku dostaje

Napisane przez ChihPyh

Nienawidziłam muzyki. NIGDY nie nauczyłam się na niej niczego ciekawego. NIGDY. Zawsze musieliśmy śpiewać durnowate kawałki, które danemu nauczycielowi się podobały. Nie lubię śpiewać. Nie umiem. Ale żaden nauczyciel tego nie rozumie. Że ktoś może nie chcieć śpiewać. Ależ byłam wściekła zawsze, kiedy przychodziła moja kolej. Bez sensu takie lekcje. Wolałabym słuchać muzyki, dowiadywać się teorii muzyki, uczyć się czytać nuty. Cokolwiek. Ale nie śpiewać. Brrr!

Studiowałam przez rok dziennikarstwo muzyczne, i mialam taki przedmiot jak teoria muzyki rewelacja, tylko że jest to naprawde trudne. raczej nie dla dzieci. Trzeba mieć sporo chęci żeby się tego uczyć.

A muzyką w sp i gimnazjum zawsze gardziłam, bo byla to straszna żenada. Dla dziecka umiejącego coś tam grać na gitarze i z niezłym słuchem to był koszmar. Tak jak teraz śpiewanie w kosciele gwałci moje uszy tak wcześniej lekcje muzyki

Napisane przez kocurzyca

W strym systemie trzeba bylo uczyc sie grac na flecie.
No i spiewac.
W LO musialam spiewac ''Bogurodzice''

Bogurodzica.. O mamuniu.. Mieliśmy pare razy tak na imprezie z moimi znajomymi z wydziału.. Jeden przynosi gitarę elektryczną i wzmacniacz, i po prostu gra na imprezie zamiast radio, tak cichutko.Jak spożyjemy pewną ilość, kiedyś ułożył melodię,wzmacniacz rozkręcił grał, i wszyscy śpiewali Bogurodzice o 3 nad ranem.. Nie potrafię wyjaśnić czemu, ale po pijaku wkręca nam się spiewanie Bogurodzicy. Filologia

Kiedyś wpadł właściciel mieszkania w którym właśnie była domówka i baardzo krzyczał że wszystko zniesie, ale nie Bogurodzice o 3 nad ranem. Szkoda że mnie akurat przy tym nie było
Ale nasmarowałam

[Rinaa]

Napisane przez patu323

prawie każdy tak myśli
przynajmniej ja jeszcze nigdy nie spotkałam kogoś, kto by powiedział, ze według niego gimnazjum i obecny system nauczania był dobry

domyślam się
napisałam, co ja myślę

[kocurzyca]

Napisane przez Chatul

Ja nie miałam już biologii, chemii, fizyki i geografii. Miałam tylko przyrodę dwa razy w tygodniu. I język tylko jeden miałam, ale to trzy razy w tygodniu. Polskiego też miałam więcej. Religii więcej o jedną godzinę. Matmy chyba też miałam 5, a nie 4 godziny.

W sumie polskiego i matematyki nie jestem pewna. Mozliwe ze mialam 5 bo codziennie bylam w szkole od 8:30 do 15:15 wiec musialam miec wiecej godzin czegos. No jeszcze 1 godzina wychowawcza byla. W LO mialam po 4 na 100%.

---------- Dopisano o 14:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:21 ----------

Napisane przez Chatul

Od dawna już nie ma tych przedmiotów... Ja już takim programem szłam Ale nie wydaje mi się żeby to bardzo dzieciom szkodziło. Bardziej szkodzą niekompetentni nauczyciele w gimnazjum

Dzieciom to krzywdy nie robi. W LO z tego co widze tez wielkiego problemu to nie robi ale juz w technikum gdzie powinno sie klasc nacisk na przedmioty kierunkowe, trzeba uczuc sie tego samego co w LO bo nie bylo tego w odpowiednim czasie a podstawy trzeba jakos pokryc. No a w 3 lata gimnazjum sie nie da.

[Rinaa]

Napisane przez Maryha_ah

Za kosmetyczkę 160.. ale miałam dośc dużo rzeczy robionych.. E.. peeling kawitacyjny (dobrze mowię? Takie z łopatką i prądem ) peeling kwasem migdalowym.. (powiedziałam jej że peeling śmierdzi jak spalona opona to byla urażona strasznie ) jakąś maseczkę oczyszczająco regulującą... mikrodermabrazje.. wtłaczanie substancji odżywczych jakimś piszczącym czymś (wtf w ogóle? ). Generalnie się absolutnie nie znam na tym, ale kosmetyczka nazwała to zabiegiem regulująco- oczyszczającym. Dla mnie to za drogo i nie uwazam żeby miało to coś pomóc, ale mama mnie dosłownie zmusila bo mam już blizny niezle. Niby buzia wygląda lepiej.. na pewno pojaśniały trochę slady. Za miesiąc idę znowu, zobaczymy co wymyśli tym razem. Nie lubię kosmetyczki, ale cóż wszyscy mowią że przy mojej skórze takie rzeczy są konieczne,to dam im szanse.

Marzę o ramonesce, ale niestety. 500 zl na nową nie mam, a za te eko niby cixiarskie ramoneski z futerkiem z housa dziękuję. W lumpie jeszcze nigdy nie spotkałam, a co jakiś czas zaglądam. Kiedyś bardzo chorowałam na damską ramoneskę, poźniej się pogodziłam że nigdy nie będzie moja. Zadowalam się swoim skórzanym rudym płaszczem

też je dziś widzialam i też zastanawialam się co to w ogóle jak dla mnie auchan podupadł, dziś wzięłabym coś jeszcze poza Glorią ale najnormalniej nie było co- pełno testuchow, i mam wrażenie że wiele cudeniek wycofali, albo bardzo podrożały

A to nowe czy stare martensy? Jak stare to na bank się rozklapią za parę dni

o jaaa...mnie nie stać na kosmetyczkę a mam iść
ja mam nadzieję, że znajdę coś z eko skórki, ale bez świecidełek i różnych takich

hm a czemu mają się rozwalić ? noga mnie w nich boli ''tylko''

[Chatul]

Napisane przez Maryha_ah

Bogurodzica.. O mamuniu.. Mieliśmy pare razy tak na imprezie z moimi znajomymi z wydziału.. Jeden przynosi gitarę elektryczną i wzmacniacz, i po prostu gra na imprezie zamiast radio, tak cichutko.Jak spożyjemy pewną ilość, kiedyś ułożył melodię,wzmacniacz rozkręcił grał, i wszyscy śpiewali Bogurodzice o 3 nad ranem.. Nie potrafię wyjaśnić czemu, ale po pijaku wkręca nam się spiewanie Bogurodzicy. Filologia

Poległam

[Rinaa]

szukam noclegów w Żywcu
ktoś był ?

[Maryha_ah]

Napisane przez Rinaa

hm a czemu mają się rozwalić ? noga mnie w nich boli ''tylko''

Nie rozwalić tylko tak rozklepać, mnie glany zawsze obcierają przez tydzien, a później dopasowują się same do nóżki

Napisane przez Chatul

Poległam

Inni uczestnicy imprezy też sąsiedzi pewnie nie byli zadowoleni

[Chatul]

Napisane przez kocurzyca

Dzieciom to krzywdy nie robi. W LO z tego co widze tez wielkiego problemu to nie robi ale juz w technikum gdzie powinno sie klasc nacisk na przedmioty kierunkowe, trzeba uczuc sie tego samego co w LO bo nie bylo tego w odpowiednim czasie a podstawy trzeba jakos pokryc. No a w 3 lata gimnazjum sie nie da.

Do technikum nie chodziłam, więc nie wiem jak tam jest. Ale pewnie masz rację. W dobrym technikum, które przygotowuje do sensownego zawodu, na pewno jest problem z powodu tych zaległości z podstawówki

[saming]

Napisane przez kocurzyca

Zajecia wyrownawcze , dobra sprawa, ale ze ktos w szkole sredniej o pochodnych nie slyszal to pomylka jakas

Na uniwerkach jest masa ludzi , ktorzy skonczyli LO 10-20 lat temu, wiec ciezko zeby pamietali jak robic funkcje, pochodne i calki. Tymbardziej ze to nawet inzynierom do zycia nie jest potrzebne. Wiec takie zajecia wyrownawcze dla tych mniej pojetnych to dobra rzecz.

Moja mama pamięta pochodne i całki - z liceum, więc myślę że większość tych starszych poradziłaby sobie na zwykłych zajęciach Bo to naprawdę nie jest filozofia żadna, ale jak brakuje podstaw (bo ogólnie da się nakreślić, dla przypomnienia) to inna kwestia. A te wyrównawcze nie są dla przypomnienia, tylko do nauczenia tego co kiedyś uczyło się w liceum a obecnie już nie. A całki inżynierom są potrzebne Zwłaszcza na kierunkach związanych z maszynami, tam niektórych rzeczy inaczej nie da się policzyć niż przez całki potrójne czy poczwórne, i to nawet nie na matmie tylko na fizyce, automatyce czy mechanice. Mechanika pojazdów jest skomplikowana I tam tylko całki działają

Napisane przez Chatul

To jakiś pupilek dyrekcji? Dlaczego jeszcze nie wyleciał ze szkoły?

Chyba pupilek, pojęcia nie mam. Z tego co iwme dyrektorka nadal ta sama i on też tam nadal uczy.

Napisane przez Maryha_ah

Marzę o ramonesce, ale niestety. 500 zl na nową nie mam, a za te eko niby cixiarskie ramoneski z futerkiem z housa dziękuję. W lumpie jeszcze nigdy nie spotkałam, a co jakiś czas zaglądam. Kiedyś bardzo chorowałam na damską ramoneskę, poźniej się pogodziłam że nigdy nie będzie moja. Zadowalam się swoim skórzanym rudym płaszczem

Ja też bym chciała prawdziwą ramoneskę, nawet eko może być, tylko kurde nie taka "cixiarskie ramoneski z futerkiem z housa". Bo ja jak to widzę to patrzę, patrzę i nadziwić się nie mogę co się komu w tym podoba:confused :

Bogurodzica.. O mamuniu.. Mieliśmy pare razy tak na imprezie z moimi znajomymi z wydziału.. Jeden przynosi gitarę elektryczną i wzmacniacz, i po prostu gra na imprezie zamiast radio, tak cichutko.Jak spożyjemy pewną ilość, kiedyś ułożył melodię,wzmacniacz rozkręcił grał, i wszyscy śpiewali Bogurodzice o 3 nad ranem.. Nie potrafię wyjaśnić czemu, ale po pijaku wkręca nam się spiewanie Bogurodzicy. Filologia

Kiedyś wpadł właściciel mieszkania w którym właśnie była domówka i baardzo krzyczał że wszystko zniesie, ale nie Bogurodzice o 3 nad ranem

Ty i te Twoje opowieści


Zrobiłam dobrze moim stopom Wymoczyłam w wodzie z solą i olejkiem, wypeelingowałam tarką ceramiczną, potem jakiś krem-peeling, nasmarowałam kremem, poobcinałam paznokcie, piłowałam ,nałożyłam odżwykę i takie fajne są teraz mięciusie i pachnące

[ChihPyh]

Napisane przez Rinaa

z jaką glinką ?
jakich minerałów używasz ?

Używam Pixie. Jakoś od razu się z nimi polubiłam i nie czuję potrzeby póki co innych próbować.

A co do glinki, to to zależy od tego, jaką aktualnie mam na stanie. Czasem z zieloną (ale ja mam DELIKATNIE oliwkową skórę - dopiero niedawno to odkryłam, bo ogólnie jestem bardzo jasna), czasem z białą, czasem z różową. Najbardziej lubię zieloną, szczerze mówiąc. Czasem nawet solo ją nakładam, kiedy nie chce mi się robić makijażu - nakładam tylko glinkę i wio, do ludzi - matuje ładnie. Choć nie każdemu pasuje.

Napisane przez Maryha_ah

Studiowałam przez rok dziennikarstwo muzyczne, i mialam taki przedmiot jak teoria muzyki rewelacja, tylko że jest to naprawde trudne. raczej nie dla dzieci. Trzeba mieć sporo chęci żeby się tego uczyć.

Z tym, że ja mówię o jakiejś mocno uproszczonej teorii. Właśnie, żeby się dla dzieci nadawała. Historia sztuki to też wyższa szkoła jazdy tak naprawdę, ale jest w szkołach. Mocno uproszczona, ale jest. I ja sto razy bardziej wolałabym mieć zajęcia teoretyczne o muzyce i "słuchaniowe", niż śpiewanie na lekcjach. Ewentualnie granie na jakimś instrumencie byłoby w porządku.

Naprawdę, śpiewanie to dla mnie udręka. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie mam głosu i każdy, kto mnie posłucha też sobie szybko zda z tego sprawę. Po co mam śpiewać? Nic to we mnie nie rozwija. Nic. Co najwyżej poczucie wstydu. Biedne dzieci.

[Maryha_ah]

Ja muszę zrobić dobrze swojej edukacji, bo będzie kwik jak zwykle.

Saming, cixiarskie ramoneski nie mają się podobać tylko być modne, to Ty nie wiesz?

Chih ależ ja Cię zupełnie rozumiem. Mi śpiewanie mocno uwłacza, musiałam się nieźle skompromitować podczas tej czynności to po co mi to? Sztuka w podstawówce i gimnazjum u mnie też sprowadzona była do takiego absurdu jak "malowanie pejzaży jesiennych" więc byl kolejny przedmiot na którym zamiast się czegoś dowiedzieć musialam się poniżać (ja i mój talent plastyczny..)

[saming]

O, u mnie na plastyce w gim można się było coś nauczyć, o wszystkich epokach czym się charakteryzowały itd. Fajnie było. Sprawdziany z tego też pisaliśmy
Ale malować też malowaliśmy, ja zresztą kochałam farbki

[Chatul]

Napisane przez saming

Zrobiłam dobrze moim stopom Wymoczyłam w wodzie z solą i olejkiem, wypeelingowałam tarką ceramiczną, potem jakiś krem-peeling, nasmarowałam kremem, poobcinałam paznokcie, piłowałam ,nałożyłam odżwykę i takie fajne są teraz mięciusie i pachnące

Moim stopom też by się przydało wymoczenie w wodzie z solą... Ale jakoś nie mam siły na to

Napisane przez saming

O, u mnie na plastyce w gim można się było coś nauczyć, o wszystkich epokach czym się charakteryzowały itd. Fajnie było. Sprawdziany z tego też pisaliśmy
Ale malować też malowaliśmy, ja zresztą kochałam farbki

Ja miałam beznadziejną plastyczkę w gimnazjum I do tego miałam z nią na pieńku

[ChihPyh]

Napisane przez Maryha_ah

Chih ależ ja Cię zupełnie rozumiem. Mi śpiewanie mocno uwłacza, musiałam się nieźle skompromitować podczas tej czynności to po co mi to? Sztuka w podstawówce i gimnazjum u mnie też sprowadzona była do takiego absurdu jak "malowanie pejzaży jesiennych" więc byl kolejny przedmiot na którym zamiast się czegoś dowiedzieć musialam się poniżać (ja i mój talent plastyczny..)

Co do sztuki, to akurat "malowanie pejzaży" nie jest głupim pomysłem, ale tylko wtedy kiedy jest poprzedzone odpowiednimi ćwiczeniami i nauką techniki, a nie "macie dzieci, rysujta arcydzieła, a jak jakieś się pani nauczycielce nie spodoba, to pokaże wszystkim, żeby się śmiali". Poważnie, bywało tak na plastyce. A gdyby uczyli tego ludzie, którzy NAPRAWDĘ mają pojęcie o sztuce i chcą rozwijać w dzieciach zmysł estetyczny, lekcje plastyki naprawdę sporo mogłyby dawać. Bo w sztuce bardziej liczy się warsztat, niż talent. Poważnie.

Możliwe, że śpiewanie na muzyce też mogłoby rozwijać, ale się na tym nie znam. Nie wiem, czy da się kogoś nauczyć śpiewać, jeśli nie ma naprawdę dobrego słuchu, a tym bardziej głosu. Nie znam się na tym. Ale to jak wygląda muzyka w szkołach mi się nie podobało. Wcale