Desperate Youngwives, PM-ki do 23 lat

[alonka00]

Napisane przez Ani_qa

Nie spotkałam się z czymś takim w żadnym salonie i jestem bardzo zdziwiona takim podejściem na klientki...Przecież wiadomo, że jak się sukni nie zmierzy, to się jej nie kupi...
A jeszcze ta baba która wciskała Ci ten rozmiar i głupio mówiła, że strzeli...
Na mnie każda suknia była za duża, ale mogłam zmierzyć którą tylko chciałam, miałam spiętą klamerkami z tyłu i jakoś tam się trzymała, grunt, że mogłam zobaczyć jak w niej wyglądam.
Gdybym się spotkała z czymś takim jak Wy to sama bym na to zareagowała, bo to jest lekka przesada..

miłam już jej coś palnąć, ale twierdziłam że nie zniżę się do poziomu takiego gada i wyszłam, odpowiednią notkę na temat tego salonu wstawiłam na wątku lubelskich PM, mam nadzieję ze będą go omijać szerokim łukiem

zaraz lece na korki, ale mi się nie chce!!!

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

tak w ogóle to do ślubu 199 dni!!!

[agulaaabar]

1. Po ściągnięciu opatrunków, opuchlizna zaczynała się pokazywać...
2. Jak mnie przywieźli na pooperacyjną...
3. miesiąc po
4. blizny.
5. moja wisząca honda...

Wrzucam na chwile poźniej je usune...

[Ani_qa]

Napisane przez Almariel

Kuruj się, kochana.

Tak robię Mam nadzieję, że mi w końcu przejdzie...

Napisane przez agulaaabar

Jak widać są miłe panie i chodzące wyjątki


Chodzi Ci w dalszym ciągu o mój wypadek?
W wielkim skrócie 2,5 roku temu byłam na słowacji, wjeżdżając w zakręt (łuk w lewą strone), dokładnei na środku zakrętu wskoczyła mi przed maskę sarna.... nie było szans jej zauwazyc na tym zakręcie..... zaczęłam hamować, ale że to bylo rano, to rosa na poboczach... poza tym drobne kamyczki... zblokowałam kierownice rękami, żeby nie stracić panowania.... ale tylne koło poszło po tych kamyczkach, sliskiej trawie i samochód zaczął wirować na drodze.... na odcinku 78m obróciło mną 3 razy o 360st, 34m ciągneło samochód bokiem, poza tym odbijał się jak piłka od wysokiego brzegu po lewej stronie drogi i od krzaków i drzew po prawej.... nabierając przez te obroty prędkości.... ostatecznie samochód zatrzymał się na barierce przydrożnej.... barierka wbiła się w bak pełen paliwa (czemu sie nie zapalilo? nie mam pojęcia...)... i samochód sie zawiesił.... gdyby nie to że samochód wbil sie na barierkę samochód poleciałby w małą przepaść, którą osłaniała barierka.......

Mnie z samochodu wyrzuciło przy którymś obrocie, przez boczną szybe obok kierowcy.... wpadłam na drzewo (średnica pnia jakieś 8cm) uderzyłam miednicą... złamalam sobą to drzewo i poleciałam w głąb lasu 11m od drogi.... samochód w tym czasie obróciło i uderzył dokładnie w to miejsce... gdybym się nie sturlała w ten las to pewnie uderzył by we mnie własny samochód.......

jechałam z dwiema koleżankami, im na szczęście nic się nie stało, pamiętam tylko moment hamowania i jak wychodze z tego lasu.... jak przez mgłe zobaczylam ten wiszący samochód i że nikt się w środku nie rusza..... pamiętam że zaczęłam krzyczeć i jedna z dziewczyn się ocknęła.... zaczęła wysiadać z samochodu, druga też...... krzyczeć zaczeły dopiero na mój widok.... miałam rozwaloną całą prawą stronę twarzy, miesien policzkowy na wierzchu, rozciętą prawą powieke, brew, pełno szkieł w twarzy, rozwaloną szyję z kawałkiem szyby - na szczęscie nie wbiła się w tętnice tylko obok..... ogólne potłuczenia.... poszarpane ubrania..... zobaczyłam się w lusterku, stwierdziłam że nic mi nie jest.... niestety krwi mi zaczęło ubywać i pamiętam tylko jak zaczęłam lecieć na asfalt....... nawet nie wiem kto mnie zawiózł do szpitala i to odwiózł mnie do polskiego szpitala! zanim tam karetka dojechała to ja juz byłam szyta w naszym szpitalu.... 1,5 h szycia na żywca bez znieczulenia, tłumaczyli mi to tym, że nie mogą znieczulić bo jest 2mm do oka rozwalone i 3mm do tętnicy szyjnej.... tak że na sali operacyjnej byłam cały czas przytomna i bez znieczulenia.... oczywiście w szoku ale pamiętam to doskonale.............. mniej więcej tak to wygladalo.... szczegółów było duużo więcej... mówiłam, że brzmi jak tani dramat......

Agula ten wypadek to coś strasznego. Nie wiem jakim cudem udało Wam się wyjść cało w tego wszystkiego. Najważniejsze, że żyjecie. To chyba jakiś cud, że jesteście całe i zdrowe.

Napisane przez alonka00

miłam już jej coś palnąć, ale twierdziłam że nie zniżę się do poziomu takiego gada i wyszłam, odpowiednią notkę na temat tego salonu wstawiłam na wątku lubelskich PM, mam nadzieję ze będą go omijać szerokim łukiem

zaraz lece na korki, ale mi się nie chce!!!

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

tak w ogóle to do ślubu 199 dni!!!

I bardzo dobrze zrobiłaś, skoro są takie 'miłe' to należy im się odpowiednia reklama..

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

Napisane przez agulaaabar

1. Po ściągnięciu opatrunków, opuchlizna zaczynała się pokazywać...
2. Jak mnie przywieźli na pooperacyjną...
3. miesiąc po
4. blizny.
5. moja wisząca honda...

Wrzucam na chwile poźniej je usune...

Kurcze Agula, naprawdę brzydko to wyglądało. Ale na Twoich aktualnych zdjęciach te blizny nie są widoczne..mówiłaś, że całkiem nie zeszły, ale chyba już są małe ślady po nich, prawda? A te pierwsze zdjęcia, przepraszam, ale na prawdę strasznie wyglądają...

[morsmordre]

Napisane przez agulaaabar

1. Po ściągnięciu opatrunków, opuchlizna zaczynała się pokazywać...
2. Jak mnie przywieźli na pooperacyjną...
3. miesiąc po
4. blizny.
5. moja wisząca honda...

Wrzucam na chwile poźniej je usune...

Naprawdę nie wyglądało to ciekawie, dobrze, że się wszystko pogoiło, teraz na zdjęciach ze ślubu nic nie widać

[Almariel]

Agula, aż mnie ciarki przeszły. Patrząc na Ciebie teraz, nie powiedziałabym,ze Ci się coś takiego przytrafiło.

[tusia_m]

Napisane przez morsmordre

Nie zdałam tej poprawki...

nic się nie martw, następnym razem na pewno zdasz

Napisane przez agulaaabar

Aniqa przypomniało mi się własnie, że jak ja chodziłam po salonach to w jednym też się trafiła babka, z głupimi komentarzami, typu "u nas sie sukni nie mierzy jak nie jest Pani zdecydowana na kupno" no to jak mam kupic bez mierzenia...

O i jeszcze mi się jeden komentarz przypomniał!! "Salon" z 5-cioma sukniami na krzyż... wielka, paskudna baba- podejrzewam że włascicielka.... pomogła mi oczywiście zakładać suknie... ja rozmiar 36/38 on twardo że pewnie w 40 nie wejde! i wciska mi tą 40... no ok zmierzyłam.... ścisnęła mi gorset, kiecka leci! nie dziwne w takim rozmiarze..... wychodze pokazac się siostrze, schyliłam się żeby zobaczyć jak się dół układa a baba w krzyk "Prosze się nie zginać bo zaraz strzeli!! "

pusciłyśmy pani delikatną wiązankę...... no masakra co za babsko.......

ja się dziwię, że takie salony nie umarły jeszcze śmiercią naturalną. Jak można kupić suknie nie mierząc jej? To dokładnie tak samo jakbym kupiła suknię przez neta, w ciemno.
Swoją drogą w takich salonach nie powinna wisieć tabliczka "salon" tylko "muzeum". Bo panie traktują je ewidentnie jak eksponaty...

Napisane przez agulaaabar

Chodzi Ci w dalszym ciągu o mój wypadek?
W wielkim skrócie 2,5 roku temu byłam na słowacji(...)

kurcze brzmi to na prawdę tragicznie Wyobrażam sobie jak się wtedy czułaś..... Człowiek dopiero wtedy zdaje sobie sprawę z tego, że życie jest bardzo kruche... i trzeba się cieszyć każdą chwilą.
Swoją drogą to widać, że Ktoś nad Tobą czuwa.

Napisane przez agulaaabar

1. Po ściągnięciu opatrunków, opuchlizna zaczynała się pokazywać...
2. Jak mnie przywieźli na pooperacyjną...
3. miesiąc po
4. blizny.
5. moja wisząca honda...

Nieciekawie to wyglądało.... Rzekłabym nawet, że strasznie Też widziałam Twoje ślubne zdjęcia (jak wkleiłaś je na poprzedni wątek) i nie powiedziałabym, że uległaś tak poważnemu wypadkowi. Masz śliczną buzię i dobrze, że blizn prawie wcale nie widać.



A ja dziś byłam na zakupachhhh ii.... kupiłam sobie kurtkę na wiosnę (bo płaszczyków mam od zawalenia) i bluzkę I mi się humor poprawił, bo dziś jestem nie w sosie.... bo... jestem na głodzie... słodyczowymmm (Dziś Popielec, więc powiedziałam sobie, że nie jem słodyczy, ale nie wiem, czy dotrwam do wieczora)......

[Ani_qa]

Napisane przez tusia_m

nic się nie martw, następnym razem na pewno zdasz

ja się dziwię, że takie salony nie umarły jeszcze śmiercią naturalną. Jak można kupić suknie nie mierząc jej? To dokładnie tak samo jakbym kupiła suknię przez neta, w ciemno.
Swoją drogą w takich salonach nie powinna wisieć tabliczka "salon" tylko "muzeum". Bo panie traktują je ewidentnie jak eksponaty...

kurcze brzmi to na prawdę tragicznie Wyobrażam sobie jak się wtedy czułaś..... Człowiek dopiero wtedy zdaje sobie sprawę z tego, że życie jest bardzo kruche... i trzeba się cieszyć każdą chwilą.
Swoją drogą to widać, że Ktoś nad Tobą czuwa.

Nieciekawie to wyglądało.... Rzekłabym nawet, że strasznie Też widziałam Twoje ślubne zdjęcia (jak wkleiłaś je na poprzedni wątek) i nie powiedziałabym, że uległaś tak poważnemu wypadkowi. Masz śliczną buzię i dobrze, że blizn prawie wcale nie widać.



A ja dziś byłam na zakupachhhh ii.... kupiłam sobie kurtkę na wiosnę (bo płaszczyków mam od zawalenia) i bluzkę I mi się humor poprawił, bo dziś jestem nie w sosie.... bo... jestem na głodzie... słodyczowymmm (Dziś Popielec, więc powiedziałam sobie, że nie jem słodyczy, ale nie wiem, czy dotrwam do wieczora)......

Fajnie, że zakupy się udały
Ja ogólnie nie mam apetytu, nawet słodyczy mi się nie chce.

[agulaaabar]

to pierwsze zdjęcie wygląda jak wygląda... ale to była jeszcze mała opuchlizna...... później było wiele gorzej.... ale z tamtego okresu zdjęcia nie mam.

Wygladalam jak ofiara konkretnej przemocy w rodzinie... a te spojrzenia ludzi.... odiwedzających... brr...... blizny są duże, ale ja ich specjalnie nie zauważam.... jakoś się nie przejmuje

[monnilp]

Napisane przez agulaaabar

1. Po ściągnięciu opatrunków, opuchlizna zaczynała się pokazywać...
2. Jak mnie przywieźli na pooperacyjną...
3. miesiąc po
4. blizny.
5. moja wisząca honda...

Wrzucam na chwile poźniej je usune...

Agula, jestem pełna podziwu, że takie rany nie pozostawiły bardzo widocznych blizn (albo na tamtych zdjęciach miałaś bardzo dobry podkład ).. naprawdę, tak jak Almariel, przeszły po mnie ciarki jak zobaczyłam.. dobrze, że to już za Tobą i tak jak mówisz, nie przejmujesz się tym wszystkim i nie przeszkadzają Ci blizny.

[Ani_qa]

Napisane przez agulaaabar

to pierwsze zdjęcie wygląda jak wygląda... ale to była jeszcze mała opuchlizna...... później było wiele gorzej.... ale z tamtego okresu zdjęcia nie mam.

Wygladalam jak ofiara konkretnej przemocy w rodzinie... a te spojrzenia ludzi.... odiwedzających... brr...... blizny są duże, ale ja ich specjalnie nie zauważam.... jakoś się nie przejmuje

Dobrze, że Ci one nie przeszkadzają a na aktualnych zdjęciach wyglądasz ślicznie

[agusiajnw]

Napisane przez agulaaabar

1. Po ściągnięciu opatrunków, opuchlizna zaczynała się pokazywać...
2. Jak mnie przywieźli na pooperacyjną...
3. miesiąc po
4. blizny.
5. moja wisząca honda...

aż mnie boli jak patrze na Ciebie
ale teraz jesteś laleczka jak wymalowana na całe szczęście

Napisane przez tusia_m

ja się dziwię, że takie salony nie umarły jeszcze śmiercią naturalną. Jak można kupić suknie nie mierząc jej? To dokładnie tak samo jakbym kupiła suknię przez neta, w ciemno.
Swoją drogą w takich salonach nie powinna wisieć tabliczka "salon" tylko "muzeum". Bo panie traktują je ewidentnie jak eksponaty...

oj tak - dla mnie też powinna wisieć tabliczka "muzeum"
to ja Wam powiem jaki salon jest u mnie (na szczęście w nim nie byłam) - urzęduje sobie tam zrzędliwa, starsza kobietka, która na ogół zwróci na klienta uwagę dopiero jak ten zacznie się o to prosić...
Sukienek na ogół nie pozwala mierzyć z podobnego powodu, który Agula nadmieniała "bo jak będzie się zdecydowanym na zakup to dopiero można przymierzyć"...
A gdy już się uda namówić panią na przymiarkę to najpierw Pani zakłada przymierzającej rękawiczki (to jeszcze jestem w stanie zrozumieć), a potem worek na twarz żeby czasem sukienki nie pobrudzić
Wiecie - to już dla mnie brak szacunku

[Almariel]

Napisane przez agusiajnw

aż mnie boli jak patrze na Ciebie
ale teraz jesteś laleczka jak wymalowana na całe szczęście



oj tak - dla mnie też powinna wisieć tabliczka "muzeum"
to ja Wam powiem jaki salon jest u mnie (na szczęście w nim nie byłam) - urzęduje sobie tam zrzędliwa, starsza kobietka, która na ogół zwróci na klienta uwagę dopiero jak ten zacznie się o to prosić...
Sukienek na ogół nie pozwala mierzyć z podobnego powodu, który Agula nadmieniała "bo jak będzie się zdecydowanym na zakup to dopiero można przymierzyć"...
A gdy już się uda namówić panią na przymiarkę to najpierw Pani zakłada przymierzającej rękawiczki (to jeszcze jestem w stanie zrozumieć), a potem worek na twarz żeby czasem sukienki nie pobrudzić
Wiecie - to już dla mnie brak szacunku

Chyba bym padła, jakby mi ktoś kazał założyć worek na twarz

[Ani_qa]

Napisane przez agusiajnw

aż mnie boli jak patrze na Ciebie
ale teraz jesteś laleczka jak wymalowana na całe szczęście



oj tak - dla mnie też powinna wisieć tabliczka "muzeum"
to ja Wam powiem jaki salon jest u mnie (na szczęście w nim nie byłam) - urzęduje sobie tam zrzędliwa, starsza kobietka, która na ogół zwróci na klienta uwagę dopiero jak ten zacznie się o to prosić...
Sukienek na ogół nie pozwala mierzyć z podobnego powodu, który Agula nadmieniała "bo jak będzie się zdecydowanym na zakup to dopiero można przymierzyć"...
A gdy już się uda namówić panią na przymiarkę to najpierw Pani zakłada przymierzającej rękawiczki (to jeszcze jestem w stanie zrozumieć), a potem worek na twarz żeby czasem sukienki nie pobrudzić
Wiecie - to już dla mnie brak szacunku

No chyba żartujesz z tym workiem na twarz...przecież to jest jak dla mnie niedopuszczalne...jak można komuś założyć worek na twarz
Przecież te sukienki stoją tam po to, żeby je zmierzyć...i ona z samego stania pierwszej czystości zazwyczaj nie są, ale przecież chodzi o to żeby sprawdzić jak leży i czy komuś pasuje. W głowie mi się coś takiego nie mieści

[morsmordre]

Napisane przez agulaaabar

to pierwsze zdjęcie wygląda jak wygląda... ale to była jeszcze mała opuchlizna...... później było wiele gorzej.... ale z tamtego okresu zdjęcia nie mam.

Wygladalam jak ofiara konkretnej przemocy w rodzinie... a te spojrzenia ludzi.... odiwedzających... brr...... blizny są duże, ale ja ich specjalnie nie zauważam.... jakoś się nie przejmuje

I bardzo dobrze, masz cudownego męża i wiesz, że mu się podobasz, to na pewno dodaje Ci wiary w siebie

Napisane przez agusiajnw

aż mnie boli jak patrze na Ciebie
ale teraz jesteś laleczka jak wymalowana na całe szczęście



oj tak - dla mnie też powinna wisieć tabliczka "muzeum"
to ja Wam powiem jaki salon jest u mnie (na szczęście w nim nie byłam) - urzęduje sobie tam zrzędliwa, starsza kobietka, która na ogół zwróci na klienta uwagę dopiero jak ten zacznie się o to prosić...
Sukienek na ogół nie pozwala mierzyć z podobnego powodu, który Agula nadmieniała "bo jak będzie się zdecydowanym na zakup to dopiero można przymierzyć"...
A gdy już się uda namówić panią na przymiarkę to najpierw Pani zakłada przymierzającej rękawiczki (to jeszcze jestem w stanie zrozumieć), a potem worek na twarz żeby czasem sukienki nie pobrudzić
Wiecie - to już dla mnie brak szacunku

W życiu bym nie poszła do takiego salonu!

[agusiajnw]

Napisane przez Ani_qa

No chyba żartujesz z tym workiem na twarz...przecież to jest jak dla mnie niedopuszczalne...jak można komuś założyć worek na twarz
Przecież te sukienki stoją tam po to, żeby je zmierzyć...i ona z samego stania pierwszej czystości zazwyczaj nie są, ale przecież chodzi o to żeby sprawdzić jak leży i czy komuś pasuje. W głowie mi się coś takiego nie mieści

nie żartuje
znalazłam jakieś forum gdzie właśnie zaszokowane dziewczyny ostrzegały przed tym salonem...
były też takie które nie widziały w tym nic złego więc jak widac świat jest różny
i pewnie dlatego nie tracą klientów takie salony

[agulaaabar]

Napisane przez agusiajnw

aż mnie boli jak patrze na Ciebie
ale teraz jesteś laleczka jak wymalowana na całe szczęście



oj tak - dla mnie też powinna wisieć tabliczka "muzeum"
to ja Wam powiem jaki salon jest u mnie (na szczęście w nim nie byłam) - urzęduje sobie tam zrzędliwa, starsza kobietka, która na ogół zwróci na klienta uwagę dopiero jak ten zacznie się o to prosić...
Sukienek na ogół nie pozwala mierzyć z podobnego powodu, który Agula nadmieniała "bo jak będzie się zdecydowanym na zakup to dopiero można przymierzyć"...
A gdy już się uda namówić panią na przymiarkę to najpierw Pani zakłada przymierzającej rękawiczki (to jeszcze jestem w stanie zrozumieć), a potem worek na twarz żeby czasem sukienki nie pobrudzić
Wiecie - to już dla mnie brak szacunku

Nie no, worka to bym sobie nie dała na głowe załozyć... a po jaka cholerę rękawiczki??

W kilku salonach spotkałam sie jedynie z tym, że panie proszą, żeby ręce przetrzeć wilgotną, jednorazową chusteczką - dostaje się je oczywiście od sprzedawczyni, a twarz przysłaniają czymś takim jak pieluszka tetrowa, ze względu na makijaż.... jak to Pani mi wytlumaczyła, zdarza się że Panie przychodzą wręcz z tapetą, a to jednak jest biały materiał i rzecz droga... trzymasz pieluche na twarzy a on zakłada Ci sukienkę I to jestem w stanie zrozumieć, bo jakby każda zostawiała chociaż część makijażu na każdej sukni to wyglądały by okropnie... ale worka bym sobie nie dała w zyciu załozyc!!

No i też dlatego na suknie z ekspozycji zawsze dostaje się rabat , raz że mierzone, a dwa jak stoja na stojakach to zawsze się gdzieś zakurzą.

---------- Dopisano o 16:46 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------

Napisane przez morsmordre

I bardzo dobrze, masz cudownego męża i wiesz, że mu się podobasz, to na pewno dodaje Ci wiary w siebie


W życiu bym nie poszła do takiego salonu!

Tak, bardzo mi pomógł, ale o tym Wam już pisałam w klubie

Mózgu Ty mój komputerowy, jak mam usunąć te zdjęcia? bo nie chce żeby tutaj były, najwyżej wrzuce na pocztę, ale z watku chce je ściągnąć

[Ani_qa]

Napisane przez agusiajnw

nie żartuje
znalazłam jakieś forum gdzie właśnie zaszokowane dziewczyny ostrzegały przed tym salonem...
były też takie które nie widziały w tym nic złego więc jak widac świat jest różny
i pewnie dlatego nie tracą klientów takie salony

Nie spotkałam się nigdy z czymś takim i nawet sobie nie wyobrażałam, że są takie miejsca, w których obsługa się tak zachowuje..

[morsmordre]

Napisane przez agulaaabar

Nie no, worka to bym sobie nie dała na głowe załozyć... a po jaka cholerę rękawiczki??

W kilku salonach spotkałam sie jedynie z tym, że panie proszą, żeby ręce przetrzeć wilgotną, jednorazową chusteczką - dostaje się je oczywiście od sprzedawczyni, a twarz przysłaniają czymś takim jak pieluszka tetrowa, ze względu na makijaż.... jak to Pani mi wytlumaczyła, zdarza się że Panie przychodzą wręcz z tapetą, a to jednak jest biały materiał i rzecz droga... trzymasz pieluche na twarzy a on zakłada Ci sukienkę I to jestem w stanie zrozumieć, bo jakby każda zostawiała chociaż część makijażu na każdej sukni to wyglądały by okropnie... ale worka bym sobie nie dała w zyciu załozyc!!

No i też dlatego na suknie z ekspozycji zawsze dostaje się rabat , raz że mierzone, a dwa jak stoja na stojakach to zawsze się gdzieś zakurzą.

---------- Dopisano o 16:46 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------



Tak, bardzo mi pomógł, ale o tym Wam już pisałam w klubie

Mózgu Ty mój komputerowy, jak mam usunąć te zdjęcia? bo nie chce żeby tutaj były, najwyżej wrzuce na pocztę, ale z watku chce je ściągnąć

Dajesz: edytuj - otwórz w edytorze - zarządzaj załącznikami - wyświetla się to, gdzie normalnie ładujesz zdjęcia, a pod tym już załadowane - klikasz usuń przy każdym - mam nadzieję, że zrozumiałaś

Tak, wiem, że nam to pisałaś, jestem pod wrażeniem jego zachowania

[agaaga89]

Nie pamiętam, która z Was polecała mi ten krem z ziaji z drobinkami rozświetlającymi, ale udało mi się go dzisiaj znaleźć w super pharmie !! hip hip hurra

[ciasteczkoowypotwor]

Napisane przez tusia_m

Dzień dobry
A ja dostałam od TŻcika bukiet róż i toffifee I spędziliśmy razem caluuuutki wieczór

a to w takim razie myślę, że szybciej znajdziesz "tę jedyną"

jesli to jakiś drastyczne nagrania to nawet wolę nie oglądać Po waszych komentarzach widzę, że to wyrodna matka



fajnie się czyta to, co napisałaś. Matczyna miłość emanuje z tego postu
Nie dziwię się, że nie możesz się doczekać...

o kurcze masakra Dobrze, że Twojemu TŻ nic się nie stało. Dzielny facet z niego, że bez zastanowienia poleciał ratować ludzi. Pewnie ja na jego miejscu bym wpadła w panikę.... A wiem, że w takiej sytuacji każda sekunda jest na wagę złota....
Najgorsze jest to, że ludzie jeżdżą jak wariaci. Ja jak skręcam z ruchliwej drogi do mnie do domu to pomimo, że mam włączony kierunkowskaz 'w lewo' i z naprzeciwka nic nie jedzie - patrzę w boczne lusterko, odwracam się czy za mną jakiś debil nie wyprzedza. Bo już parę razy zdarzyło się tak, że chcieliśmy skręcać, mamy kierunkowskaz a idiota za nami nas wyprzedza !!


A to te czesne 2500 to za semestr?


Idę coś wszamać, bo jeszcze dziś nie nie jadłam
A potem lecę przygotowywać się na weekendowy zjazd na uczelni.

Tiaaa, za semestr... Chyba jednak się wybiorę do tego Londynu pon maturze

[morsmordre]

Zajrzyjcie do klubu

[monnilp]

Napisane przez agusiajnw

aż mnie boli jak patrze na Ciebie
ale teraz jesteś laleczka jak wymalowana na całe szczęście



oj tak - dla mnie też powinna wisieć tabliczka "muzeum"
to ja Wam powiem jaki salon jest u mnie (na szczęście w nim nie byłam) - urzęduje sobie tam zrzędliwa, starsza kobietka, która na ogół zwróci na klienta uwagę dopiero jak ten zacznie się o to prosić...
Sukienek na ogół nie pozwala mierzyć z podobnego powodu, który Agula nadmieniała "bo jak będzie się zdecydowanym na zakup to dopiero można przymierzyć"...
A gdy już się uda namówić panią na przymiarkę to najpierw Pani zakłada przymierzającej rękawiczki (to jeszcze jestem w stanie zrozumieć), a potem worek na twarz żeby czasem sukienki nie pobrudzić
Wiecie - to już dla mnie brak szacunku

worek na twarz?? nie no, ciekawy sposób, żeby zachować czystość sukienki hehe.. wiadomo, że jakoś trzeba chronić te sukienki przed zabrudzeniem, ale... worek? tego nie jestem w stanie sobie wyobrazić nawet i zrozumieć to już w ogóle

Napisane przez ciasteczkoowypotwor

Tiaaa, za semestr... Chyba jednak się wybiorę do tego Londynu pon maturze

no to tyle co u mnie, sporo, ale da radę wyrobić ze wszystkim. A z Londynem to też jakieś rozwiązanie

a ja właśnie wróciłam z popiołem na głowie z kościoła i wiecie co, dzisiaj doszłam do wniosku, że skoro siedzę teraz w domu i nie mogę znaleźć pracy to chyba sobie zrobię teraz praktyki żeby się z nimi w wakacje nie męczyć, nie robić na ostatnią chwilę, nie marnowac pięknej, wtedy mam nadzieję, pogody, no i może będę mieć już jakąś pracę do tego czasu to będzie mi ciężko pogodzić praktyki i pracę. A tak i tak i nic nie robię, nauki jeszcze jakoś dużo nie mam, także myślę, że to dobry pomysł

[agulaaabar]

Napisane przez morsmordre

Dajesz: edytuj - otwórz w edytorze - zarządzaj załącznikami - wyświetla się to, gdzie normalnie ładujesz zdjęcia, a pod tym już załadowane - klikasz usuń przy każdym - mam nadzieję, że zrozumiałaś

Tak, wiem, że nam to pisałaś, jestem pod wrażeniem jego zachowania

Tak, załapałam dziękuje bardzo

Napisane przez morsmordre

Zajrzyjcie do klubu

Już tam zmierzam

[Ani_qa]

Napisane przez agaaga89

Nie pamiętam, która z Was polecała mi ten krem z ziaji z drobinkami rozświetlającymi, ale udało mi się go dzisiaj znaleźć w super pharmie !! hip hip hurra

To ja Ci go poleciłam Cieszę się, że udało Ci się go w końcu znaleźć

[agaaga89]

Napisane przez Ani_qa

To ja Ci go poleciłam Cieszę się, że udało Ci się go w końcu znaleźć

Naprawdę godny polecenia, te drobineczki są super delikatny zapach, lekka konsystencja i znów mi się wydaje, że słoiczek starczy mi na pół roku dziękuję

[Ani_qa]

Napisane przez agaaga89

Naprawdę godny polecenia, te drobineczki są super delikatny zapach, lekka konsystencja i znów mi się wydaje, że słoiczek starczy mi na pół roku dziękuję

Proszę bardzo Fakt, krem jest bardzo fajny, ładnie pachnie, jest delikatny i bardzo wydajny mi też on na bardzo długo starczał

[morsmordre]

Napisane przez monnilp

worek na twarz?? nie no, ciekawy sposób, żeby zachować czystość sukienki hehe.. wiadomo, że jakoś trzeba chronić te sukienki przed zabrudzeniem, ale... worek? tego nie jestem w stanie sobie wyobrazić nawet i zrozumieć to już w ogóle


no to tyle co u mnie, sporo, ale da radę wyrobić ze wszystkim. A z Londynem to też jakieś rozwiązanie

a ja właśnie wróciłam z popiołem na głowie z kościoła i wiecie co, dzisiaj doszłam do wniosku, że skoro siedzę teraz w domu i nie mogę znaleźć pracy to chyba sobie zrobię teraz praktyki żeby się z nimi w wakacje nie męczyć, nie robić na ostatnią chwilę, nie marnowac pięknej, wtedy mam nadzieję, pogody, no i może będę mieć już jakąś pracę do tego czasu to będzie mi ciężko pogodzić praktyki i pracę. A tak i tak i nic nie robię, nauki jeszcze jakoś dużo nie mam, także myślę, że to dobry pomysł

Ja też uważam, że to dobry pomysł

Co do kremu - ten z Bielendy sprawuje się świetnie, ale niestety świecę się po nim, dlatego używam go na noc, a na dzień kupiłam sobie Hydreane z La Roche-Posay

[Ani_qa]

Napisane przez morsmordre

Ja też uważam, że to dobry pomysł

Co do kremu - ten z Bielendy sprawuje się świetnie, ale niestety świecę się po nim, dlatego używam go na noc, a na dzień kupiłam sobie Hydreane z La Roche-Posay

ja się po nim nie świeciłam, ale wiadomo, każdy inaczej reaguje. ja z La Roche Posay miałam tylko kiedyś wodę termalną, której i tak nie używałam.

[morsmordre]

Napisane przez Ani_qa

ja się po nim nie świeciłam, ale wiadomo, każdy inaczej reaguje. ja z La Roche Posay miałam tylko kiedyś wodę termalną, której i tak nie używałam.

Jak już mówiłam mam cerę mieszaną z tendencją do przesuszania się, Bielenda cudownie nawilża moją skórę, ale chyba nie jest na tyle sucha żeby wchłonąć ten dość tłusty kremik, dlatego używam tylko na noc.

Ja mam wodę termalną z Avene - jest świetna

[Ani_qa]

Napisane przez morsmordre

Jak już mówiłam mam cerę mieszaną z tendencją do przesuszania się, Bielenda cudownie nawilża moją skórę, ale chyba nie jest na tyle sucha żeby wchłonąć ten dość tłusty kremik, dlatego używam tylko na noc.

Ja mam wodę termalną z Avene - jest świetna

Pewnie tak jest. Ja mimo tego, że mam cerę suchą trafiłam też parę razy na kremy które były zbyt tłuste i świeciłam się po nich.

Ja nie używałam nigdy tej wody termalnej, więc nawet nie sprawdziłam jej działania. Ale dość droga ona jest z tego co widzę.