Żony, matki, wizażanki - wirtualne Koleżanki, czyli pogaduchy PM 2009 cz. XXVI

[Ana***]

Napisane przez Madzialenka12344321

Ana my nigdy nie narzekaliśmy teściowej, ze coś jest nie tak. jak się pyta co tam u nas, to zawsze mówimy , że dobrze Po co ma wiedzieć czy nam na ratę w tym miesiącu starczyło czy musieliśmy brać z oszczędności ??

Magda bo masz akurat takie podejście do teściowej, ale nie każdy ma złe stosunki z bliskimi. Jak Twoi rodzice spytaliby też byś nic nie powiedziała?

Napisane przez india83

my za indywidualny dalismy 3 tys - u znajiomego

my tez mamy nieduzy domek, a juz sporo wydalismy. bez kredytu sie nie obeszło, ktory sie zreszta juz dawno skonczyl a dom nie wykonczony......


Ana super, ze rodzice maja takie podejscie i mozliwosci aby wam pomoc. Widza, że jestescie oszczedni i ich pomoc nie idzie na marne, bo jednak potraficie dzieki ich pomocy wiele odłożyc
Moi od nas biora 500zł/mc i w tym mamy wszystko, zakupy rowniez= niestety nie stac ich na to aby zwolnic nas z oplat calkowiecie, ale i tak sie ciesze i uklad nam odpowiadal. ja niestety tyle nie jestem w stanie odlozyc na dom. Lubie inwestowac w siebie... kosmetyczna, buty, ciuchy... ech moje słabostki. niestety teraz mis ie ukróci.

aaa ale studia z TZem sami opłacamy. na szczescie juz ostani rok

Mam podobny stosunek, jak mają i dają to nie rozumiem czemu nie korzystać tym bardziej, że im też dziadki kiedyś pomogli

3tys. i to u znajomego... my zapłaciliśmy 2 tyg. za gotowy

No i masz racje rodzice widza, że oszczędzamy i zarówno im jak i nam to pasuje... zresztą rodzice męża i tak nam już dali kupę kasy, bo mój mąż miał utworzone konto oszczędnościowe i mógł wyciągnąć pieniądze po 21 r.ż. i trochę tam mu uskładali a nawet bardzo dużo.
Moich rodziców na taką pomoc nie stać, dlatego wolą nam pomagac w ten sposób.

[india83]

Napisane przez kliwia

Kupilam nietoksyczne farbki plakatowe dzis i zrobilismy Zuzce odciski
oto efekty
stopy ciezko bylo zorbic i wyszly koslawe

kolory przeklamane to daje w B&W

Gucia - spozione 100lat

slicznie wyszło

Napisane przez Ana***

Magda bo masz akurat takie podejście do teściowej, ale nie każdy ma złe stosunki z bliskimi. Jak Twoi rodzice spytaliby też byś nic nie powiedziała?


Mam podobny stosunek, jak mają i dają to nie rozumiem czemu nie korzystać tym bardziej, że im też dziadki kiedyś pomogli

3tys. i to u znajomego... my zapłaciliśmy 2 tyg. za gotowy

No i masz racje rodzice widza, że oszczędzamy i zarówno im jak i nam to pasuje... zresztą rodzice męża i tak nam już dali kupę kasy, bo mój mąż miał utworzone konto oszczędnościowe i mógł wyciągnąć pieniądze po 21 r.ż. i trochę tam mu uskładali a nawet bardzo dużo.
Moich rodziców na taką pomoc nie stać, dlatego wolą nam pomagac w ten sposób.

ja w przyszlosci jak bede miala dzieci to tez bede się starała im pomagac

a tak w ogole dzwonili ze sklepu i we czw maja przywiezc meble do salonu i reszte do sypilani

[śliweńka]

Napisane przez Madzialenka12344321

to ma charakterek kobieta hehe

Moja za to tez się nigdy nie zapytała czy sobie radzimy, nawet nie wie ile rata wynosi, teść tak samo. jedyne co to moi rodzie się tym interesują. Mówią, że w razie "W" mogą nam pożyczyć. Ale Ja nie mam pretensji do teściów z tego tytułu. jesteśmy małżeństwem, dorosłymi ludźmi, wiedzieliśmy w co się pakujemy biorąc kredyt i nie chcę od nich pomocy. Ale to tylko moje zdanie

Edit:

śliweńko a mówiliście jej , ze macie takie problemy w pracy?? czy ona jest tego nie świadoma??

ona ciągle tylko mówi nam że mamy iść na studia doktorskie albo TŻ ma firme założyć no albo lekarzem miał zostać jak to TŻ pow jej że swoje marzenia ona chce spełnić dziećmi

Napisane przez india83

trzymam kciuki za diete.

no to juz złodziejska bezczelność




przed nami 29







my tez mamy nieduzy domek, a juz sporo wydalismy. bez kredytu sie nie obeszło, ktory sie zreszta juz dawno skonczyl a dom nie wykonczony......



musimy, ale jeszcze tego nie załatwiałam. musze sie zorientowac ile za to chca





aaa ale studia z TZem sami opłacamy. na szczescie juz ostani rok

kurcze szkoda że mój TŻ firmy nie założył jeszcze bo by wam zrobił po znajomości

[Katunia:)]

Guciu - jak po wizycie cycuszkowej u lekarza ??

kliwia - konczynki sliczne

[ktosia86]

Napisane przez Ana***

Współczuję teściowej.



widzisz inaczej jak Wy na stałe tam mieszkacie

Poza tym niektóre z Was dostały mieszkania od rodziców i jakoś chyba nie płaciliście rodzicom za nie... zarówno my jak i rodzice wybrali taka formę pomocy. Bezsensu jakbyśmy poszli wynajmować, a rodzice by nam wtedy jakąś kasę dawali na budowę...


żabciu u nas też wojna... kiedyś auto mamy zatankowałam nie chcieliśmy kasy to powiedziała, że i tak ja dostaniemy, np. więcej w prezencie pod choinkę

---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------



Dokładnie...
Ale jeżeli rodzice mają i chcą dać to nie rozumiem dlaczego nie chcieć... i na siłę nie brać... moi rodzice też dostali pomoc materialną w czasie budowy od moich dziadków a teraz chcą wspomóc nas. Ja nie widzę w tym nic złego.

Oczywiście, jeśli rodziców stać i chcą pomóc, to jestem jak najbardziej za (pomimo że mi samej zawsze głupio w takich sytuacjach). I nie ma w tym absolutnie nic złego

Napisane przez śliweńka

chodzi o to że tak trząsła sie że taka suma taki kredyt a nawet nie wie czy go spłacamy (ona jest współkredytobiorcą) bo jak my nie będziemy mieć pracy to bank siądzie na jej konto i teścia razem z komornikiem ona ani razu do mnie od ślubu nie zadzwoniła ani nie zapytała czy mamy co jeść chodzi mi o sam fakt

Napisane przez Madzialenka12344321

Ana nie tego nie rozumiem, tylko tego że współczujesz komuś teściowej bo się nie dokłada do kredytu albo nie pyta czy komuś nie brakuje do raty. A przecież :
- może nie mieć kasy aby komuś dawać
- może nie chcieć dawać bo twierdzi, że syn jest dorosły i ma własną rodzinę i musi się utrzymać

Ma do tego prawo moim zdaniem



rozumiem. Ale mieszkanie jest tylko na was prawda??

Napisane przez Madzialenka12344321

to ma charakterek kobieta hehe

Moja za to tez się nigdy nie zapytała czy sobie radzimy, nawet nie wie ile rata wynosi, teść tak samo. jedyne co to moi rodzie się tym interesują. Mówią, że w razie "W" mogą nam pożyczyć. Ale Ja nie mam pretensji do teściów z tego tytułu. jesteśmy małżeństwem, dorosłymi ludźmi, wiedzieliśmy w co się pakujemy biorąc kredyt i nie chcę od nich pomocy. Ale to tylko moje zdanie

Edit:

śliweńko a mówiliście jej , ze macie takie problemy w pracy?? czy ona jest tego nie świadoma??

Zgadzam się w 100%.
Chcą pomóc, niech pomogą, ale nie można tego oczekiwać czy wymagać

Napisane przez kliwia

Kupilam nietoksyczne farbki plakatowe dzis i zrobilismy Zuzce odciski
oto efekty
stopy ciezko bylo zorbic i wyszly koslawe

kolory przeklamane to daje w B&W

Gucia - spozione 100lat

Słodziuchne stópki i rączki

Napisane przez Ana***

Magda bo masz akurat takie podejście do teściowej, ale nie każdy ma złe stosunki z bliskimi. Jak Twoi rodzice spytaliby też byś nic nie powiedziała?



Mam podobny stosunek, jak mają i dają to nie rozumiem czemu nie korzystać tym bardziej, że im też dziadki kiedyś pomogli

3tys. i to u znajomego... my zapłaciliśmy 2 tyg. za gotowy

No i masz racje rodzice widza, że oszczędzamy i zarówno im jak i nam to pasuje... zresztą rodzice męża i tak nam już dali kupę kasy, bo mój mąż miał utworzone konto oszczędnościowe i mógł wyciągnąć pieniądze po 21 r.ż. i trochę tam mu uskładali a nawet bardzo dużo.
Moich rodziców na taką pomoc nie stać, dlatego wolą nam pomagac w ten sposób.

Z pewnością jest tak, że jeśli rodzice widzą, że dzieci są w miarę samodzielne, nie "wymagają" pomocy, to chętniej faktycznie pomogą. Macie ogromne szczęście, że w tej kwestii i jedni i drudzy chętnie was wspomagają, ale też fajnie, że ty z mężem masz do tego zdrowe podejście, tzn. nie uważasz, ze ta pomoc ci się należy, ale skoro ją dostajesz to jesteś za nią wdzięczna. I na tym rzecz polega

[Madzialenka12344321]

ktosiu

Ana ja nie mam "złych stosunków" z teściami Rodzice się pytają ale mówię , ze sobie radzimy, bo faktycznie sobie radzimy, a to że musieliśmy czasami brać z oszczędności to już nasza sprawa Choć wiem, że w razie "W" na pomoc mogę liczyć

Ana ja cię nie oceniam, wiem że wiele osób tak robi. Po prostu ja bym nie umiała. Co innego dostać kasę co jakiś czas lub prezent, ale mieszkać kilka lat i się nie dokładać do niczego Nie wiem... ale ja jestem dziwna i lubię być niezależna. Choc teraz rozumiem, że nie pracujesz więc nie macie tyle kasy i nie dorzucacie się im.

[martucha84]

kliwia - rewelacjaaaaaaa


Guciuciolku nie pisałaś nic od wizyty u lekarza i ciut się martwię mam nadzieję że jest ok...

[ktosia86]

Na którą Gucia miała wizytę?

Edit: sprawdziłam, że o 9.30...
Mam nadzieję, że wszystko ok

[martucha84]

na 9.30

[Madzialenka12344321]

Ale mi się dziś humorek poprawił hehe Siedzę i sprawdzam karty pracy dzieci z diagnozy końcowej, pytania indywidualne już w większości też miałam i... widzę jakie te moje dzieci postępy zrobiły. Taka jestem z nich dumna. Nawet mam kilka osób, które mają max punktów z końcowej diagnozy No... to się pochwaliłam Ale ja strasznie przeżywam, bo to moja pierwsza grupa i w ogóle i się cieszę z ich powodzeń

Gucia kochana odezwij się Mam nadzieję, że wszystko jest dobrze.

[martucha84]

Napisane przez ktosia86

Na którą Gucia miała wizytę?

Edit: sprawdziłam, że o 9.30...
Mam nadzieję, że wszystko ok

pisałam jej sms może się odezwie

[Madzialenka12344321]

Napisane przez martucha84

pisałam jej sms może się odezwie

daj znać, jak się tylko odezwie

[ktosia86]

Napisane przez Madzialenka12344321

Ale mi się dziś humorek poprawił hehe Siedzę i sprawdzam karty pracy dzieci z diagnozy końcowej, pytania indywidualne już w większości też miałam i... widzę jakie te moje dzieci postępy zrobiły. Taka jestem z nich dumna. Nawet mam kilka osób, które mają max punktów z końcowej diagnozy No... to się pochwaliłam Ale ja strasznie przeżywam, bo to moja pierwsza grupa i w ogóle i się cieszę z ich powodzeń

Gucia kochana odezwij się Mam nadzieję, że wszystko jest dobrze.

hehe to jest jak najbardziej powód do dumy i radości, jak widzisz, że Twoi wychowankowie sobie radzą, także gratulacje dla nich i dla Ciebie

A czy ktoś ma numer do Guci? Bo jej tu dzisiaj w ogóle nie było przez cały dzień.

[martucha84]

Napisane przez ktosia86

A czy ktoś ma numer do Guci? Bo jej tu dzisiaj w ogóle nie było przez cały dzień.

już napisałam jej sms że panika

[ktosia86]

Napisane przez martucha84

już napisałam jej sms że panika

No panikary z nas niezłe, nie da się ukryć

[india83]

Napisane przez śliweńka

ona ciągle tylko mówi nam że mamy iść na studia doktorskie albo TŻ ma firme założyć no albo lekarzem miał zostać jak to TŻ pow jej że swoje marzenia ona chce spełnić dziećmi




kurcze szkoda że mój TŻ firmy nie założył jeszcze bo by wam zrobił po znajomości

a zapytaj meza o co chodzi z tym certyfikatem - na czym to polega i jaki koszt??

Madzia to i dla Ciebie sukcesy dzieci sa odzwierciedleniem Twojej pracy

[Madzialenka12344321]

Napisane przez ktosia86

hehe to jest jak najbardziej powód do dumy i radości, jak widzisz, że Twoi wychowankowie sobie radzą, także gratulacje dla nich i dla Ciebie

oj tak

Tylko jutro przeprowadzam diagnozę z tym moim jednym najgorszym (był skierowany na badania po wstępnej diagnozie) więc mam nadzieję, że wyjdzie dobrze.

India aaa dziękuję

[201803111825]

Treść usunięta

[Ana***]

Napisane przez ktosia86

Oczywiście, jeśli rodziców stać i chcą pomóc, to jestem jak najbardziej za (pomimo że mi samej zawsze głupio w takich sytuacjach). I nie ma w tym absolutnie nic złego


Ana ja cię nie oceniam, wiem że wiele osób tak robi. Po prostu ja bym nie umiała. Co innego dostać kasę co jakiś czas lub prezent, ale mieszkać kilka lat i się nie dokładać do niczego Nie wiem... ale ja jestem dziwna i lubię być niezależna. Choc teraz rozumiem, że nie pracujesz więc nie macie tyle kasy i nie dorzucacie się im.

No i wszystko wyjaśnione w pewnym momencie myślałam, że macie jakieś wyrzuty co do "korzystania z pomocy"

Właśnie obliczyliśmy, że zaoszczędziliśmy 30tys.

Magda masz dobre stosunki z teściowa? a kto wiecznie na Nią narzekał? a to mięso, a to w szafkach szpera, a to wizyta niezapowiedziana...
oj Madzia...

Napisane przez ktosia86

Na którą Gucia miała wizytę?

Edit: sprawdziłam, że o 9.30...
Mam nadzieję, że wszystko ok

Iguś, Iguś pokaż się...


My do murarza jedziemy

[Madzialenka12344321]

Ana to tylko narzekanie i czepianie się stosunków złych nie ma. Jak nas do siebie zaprasza czy ona do nas przychodzi to normalnie rozmawiamy. Złe bym miała jakbym jej unikała czy coś hehe

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Ana a tak to o co jej nie poproszę to wiem, ze mogę liczyć. A to czy jestem chora a to coś. A jesli o finanse chodzi to ostatnio nam zmywarkę kupiła

Justyś co się stało. Widzę, że na FB masz, że szukasz pracy. martwię się.

[Justyna33333]

Dziewczyny

masakra

gość, który nas zatrudnił okazał się oszustem, wiele osób go szuka, wielu osobom wisi kasę. Nam nie zapłacił pieniędzy, nie zgłosił nas do ZUS i US.
Dziś byłyśmy w Inspekcji Pracy, będzie miał kontrolę, będzie też miał kontrolę z ZUS.
I teraz znowu szukam pracy
Wściekła jestem bo byłam poza domem 11 godzin codziennie, zrobiłam sama calutką gazetę: artykuły, wywiady, zdjęcia, makietę, promocję, umowy dystrybucyjne, wszystko
I teraz mnie czeka walka o swoje

---------- Dopisano o 20:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

Napisane przez Madzialenka12344321

Justyś co się stało. Widzę, że na FB masz, że szukasz pracy. martwię się.

no widzisz Madziu jak mnie wyczułaś



masakra, taka jestem zmęczona dziś, że nawet nie mam siły się przejmować
mąż bez pracy bo zdecydowaliśmy, że skoro ja tyle zarabiam to on zamiast iść do byle pizzerii może skończyć się uczyć tworzenia stron

to był błąd jednak i teraz na gwałt szukamy pracy
gość mi wisi kasę na luty, marzec, a jeszcze ZUS

[Madzialenka12344321]

Justyś no właśnie dopiero co pisałam, że się martwię bo widziałam opis na FB. jejku współczuję bardzo. mam nadzieję, że szybko znajdziesz nową pracę a tu odzyskasz kasę. ech... Miałaś nam kiedyś napisać co to za gazeta

[Justyna33333]

wiecie już co z Gucią? widzę, że się nie odzywa

[201803111825]

Treść usunięta

[Madzialenka12344321]

No właśnie Marta też znikła i teraz nie wiadomo czy Gucia odpisała...

[Justyna33333]

Napisane przez Madzialenka12344321

Justyś no właśnie dopiero co pisałam, że się martwię bo widziałam opis na FB. jejku współczuję bardzo. mam nadzieję, że szybko znajdziesz nową pracę a tu odzyskasz kasę. ech... Miałaś nam kiedyś napisać co to za gazeta

a tak, to jest gazeta fachowiec. dałam do dystrybucji ten numer , poprzedni czyli pierwszy nie był, dziś się dowiedziałam od graficzki, że on wszystko zmienia, daje jakieś swoje głupie artykuły reklamowe pisane przez analfabetów
trafia mnie bo zrobiłam taką fajną gazetę a on teraz ją chrzani
ale to już nie mój problem, teraz tylko muszę walczyć o kasę

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Napisane przez Ana***

To tylko jeżeli bym pracowałam a nie pracuje
Magda nic w tym dziwnego jak dla mnie trzeba przypiąć pasa... no i mieszkamy z rodzicami.



dochody marne, mąż zarabia 2 tys no ale mieszkamy z rodzicami i nie płacimy za utrzymanie, jedynie podstawowe wydatki... czyli teraz mąż pracuje to staramy się 1300 odłożyć *12 miesięcy...
Jak ja pracowałam to 2tys. spokojnie odłożyliśmy a nawet więcej.

kurczę, zazdroszczę Wam

[ktosia86]

Napisane przez 201803111825

Treść usunięta

Nie no tak tylko napisałam

Napisane przez Ana***

No i wszystko wyjaśnione w pewnym momencie myślałam, że macie jakieś wyrzuty co do "korzystania z pomocy"

Właśnie obliczyliśmy, że zaoszczędziliśmy 30tys.

Magda masz dobre stosunki z teściowa? a kto wiecznie na Nią narzekał? a to mięso, a to w szafkach szpera, a to wizyta niezapowiedziana...
oj Madzia...



Iguś, Iguś pokaż się...


My do murarza jedziemy

Powodzenia u murarza.

Napisane przez Justyna33333

Dziewczyny

masakra

gość, który nas zatrudnił okazał się oszustem, wiele osób go szuka, wielu osobom wisi kasę. Nam nie zapłacił pieniędzy, nie zgłosił nas do ZUS i US.
Dziś byłyśmy w Inspekcji Pracy, będzie miał kontrolę, będzie też miał kontrolę z ZUS.
I teraz znowu szukam pracy
Wściekła jestem bo byłam poza domem 11 godzin codziennie, zrobiłam sama calutką gazetę: artykuły, wywiady, zdjęcia, makietę, promocję, umowy dystrybucyjne, wszystko
I teraz mnie czeka walka o swoje

---------- Dopisano o 20:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------


no widzisz Madziu jak mnie wyczułaś



masakra, taka jestem zmęczona dziś, że nawet nie mam siły się przejmować
mąż bez pracy bo zdecydowaliśmy, że skoro ja tyle zarabiam to on zamiast iść do byle pizzerii może skończyć się uczyć tworzenia stron

to był błąd jednak i teraz na gwałt szukamy pracy
gość mi wisi kasę na luty, marzec, a jeszcze ZUS

O ja pierdziu co za gnojek. Ubić to mało
Współczuję ci bardzo i mam nadzieję, ze uda ci sie szybko znaleźć inną pracę

[Justyna33333]

Napisane przez Ana***

Też się cieszę



No jeżeli ja bym miała mieszać z rodzicami na stałe to na pewno też by tak było

Nie wiem czy mam Wam współczuć czy jak... ale u nas jest to zupełnie normalnie, że rodzice jeżeli mają taką możliwość to pomagają dzieciom i tak jest od dawnaaa... w sumie to ja się dziwię Wam, nie wiem czy tu znowu rejony odgrywają rolę, to znaczy co rejon to tradycja... al;e autentycznie mało która z koleżanek poszła od razu do siebie mieszkać biorąc na swoje barki ogromny kredyt.

może nawet nie rejonu a raczej tradycji rodzinnych
mnie rodzice owszem pomogliby ale na krótką metę
później powiedzieliby, że jesteśmy niesamodzielni, nieodpowiedzialni itp.

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Napisane przez ktosia86

My zaraz po ślubie podjęliśmy decyzję, że dzielimy się opłatami, rodziców postawiliśmy przed faktem dokonanym Jak chodzi o jedzenie, to najpierw byliśmy na garnuszku rodziców, potem na swoim, a teraz chyba jest najbardziej optymalnie, bo raz obiad gotuję ja, raz mama, zależy kto ma na co ochotę

Żabciu napisałaś, ze takim rodzicom, którzy utrzymują dzieci należą się brawa. Z jednej strony masz rację, ale z drugiej strony nie wszyscy rodzice mogą sobie pozwolić, aby utrzymywać kolejne 2 osoby, nie wszystkich na to stać.

a z moimi byłby taki problem, że mogliby utrzymać mnie ale mojego męża na pewno już nie
taki typ, według nich facet musi utrzymać rodzinę i radzić sobie sam

---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Napisane przez Madzialenka12344321

Ana nie tego nie rozumiem, tylko tego że współczujesz komuś teściowej bo się nie dokłada do kredytu albo nie pyta czy komuś nie brakuje do raty. A przecież :
- może nie mieć kasy aby komuś dawać
- może nie chcieć dawać bo twierdzi, że syn jest dorosły i ma własną rodzinę i musi się utrzymać

Ma do tego prawo moim zdaniem



rozumiem. Ale mieszkanie jest tylko na was prawda??

czyli dokładnie jak u nas

[Madzialenka12344321]

Justyś w końcu facet to głowa rodziny hehe

[Justyna33333]

dzięki Dziewczyny za wsparcie
jutro idę połazić po sklepach czy kogoś nie szukają
a w czwartek mamy mieć z nim spotkanie