BEZROBOTNI łączmy się część 2

[szklanka19]

Napisane przez 88Ekaterina88

tu mam taki lineczek z ofertami pracy na marzec- może któraś z was już je widziała, ale wklejam http://www.pracuj.pl/top-pracodawcy-...niesHiring#top mi to nic nie pomogło mimo że ofert z mojego woj. jest dużo, ale wszytsko nie tam gdzie mieszkam

dzięki za linka, może coś się uda znaleźć dużo ofert widzę po ekonomii, a ja nigdy nie myślałam o tym kierunku.

Czy u Was też urzędy pracy jako warunek stażu podają to, że pracodawca ma być z tego samego miasta? Bo najpierw chcieli, żeby znaleźć takiego, który po stażu mnie zatrudni, choćby na umowę o dzieło, a jak już znalazłam, to wymyślili, że jednak nie może być bo jest z innego miasta

[88Ekaterina88]

Napisane przez szklanka19

dzięki za linka, może coś się uda znaleźć dużo ofert widzę po ekonomii, a ja nigdy nie myślałam o tym kierunku.

Czy u Was też urzędy pracy jako warunek stażu podają to, że pracodawca ma być z tego samego miasta? Bo najpierw chcieli, żeby znaleźć takiego, który po stażu mnie zatrudni, choćby na umowę o dzieło, a jak już znalazłam, to wymyślili, że jednak nie może być bo jest z innego miasta

mi kazali znaleźć kogoś na wiosce bo nie zwracają w tym roku za dojazdy i trochę kasy ze stażu wydałabym na dojazd, także znalazłam kogoś na wiosce i czekam teraz na decyzję.

[szklanka19]

Napisane przez 88Ekaterina88

mi kazali znaleźć kogoś na wiosce bo nie zwracają w tym roku za dojazdy i trochę kasy ze stażu wydałabym na dojazd, także znalazłam kogoś na wiosce i czekam teraz na decyzję.

To trzymam kciuki, żeby się udało mnie się to trochę bez sensu wydaje bo nie mam szans znaleźć nikogo bez dojazdu. Nawet w moim mieście musiałabym kupić bilet miesięczny, ale niestety tam gdzie bym chciała nawet mnie za darmo na praktyki nie chcą, a co dopiero mówić o jakimś zatrudnieniu.

[gwiazdeczka172]

Byłam i rozmawiałam z kierowniczką, niestety nie ma możliwości innej formy zatrudnienia, mimo, że dwie terapeutki ida na macierzyńskie i brakuje im rąk do pracy. Zaproponowała mi jedynie wolontariat, być może skorzystam.

[88Ekaterina88]

Napisane przez szklanka19

To trzymam kciuki, żeby się udało mnie się to trochę bez sensu wydaje bo nie mam szans znaleźć nikogo bez dojazdu. Nawet w moim mieście musiałabym kupić bilet miesięczny, ale niestety tam gdzie bym chciała nawet mnie za darmo na praktyki nie chcą, a co dopiero mówić o jakimś zatrudnieniu.

ja tam wziełam pierwszą lepszą okazję i tyle. Też tam nie widze swojej przyszłości itd. ale mam dość siedzenia w domu i brak dochodów. Jak się uda będę się cieszyła że będę wychodzić z domu i chociaż te 700 zł wpadnie. a i tak będę szukać czegoś innego, chyba że staż nie wypali to już inna sprawa.

[Ariena]

Napisane przez traicionera

Ariena- jeszcze lepiej, bo kulturoznawstwo
taki kierunek, ze każdy pracodawca mówi-ciekawy, ale nikomu nie wydaje się przydatny

Aaaa pomyliło mi się Miałam się zapytać pinkswan, w nawiązaniu do tego postu:

Napisane przez pinkswan

Traicionera ja pracy szukam od sierpnia, bo wtedy skończyłam studia Tylko zrobiłam błąd bo na początku wysyłałam tylko tam gdzie marzy mi sie pracować czyli w laboratoriach badawczych/doświadczalnych ale od nowego roku wysyłam gdzie popadnie (prócz gastronomi bo wystarczająco sie napracowałam jako kelnerka na studiach) i efekt rownież jest zerowy. Coś mam dzień pt marudze

No więc- pinkswan kończyłaś ochronę środowiska?? A może chemię?
A już znalazłam, chemię studiowałaś.

Napisane przez gwiazdeczka172

Byłam i rozmawiałam z kierowniczką, niestety nie ma możliwości innej formy zatrudnienia, mimo, że dwie terapeutki ida na macierzyńskie i brakuje im rąk do pracy. Zaproponowała mi jedynie wolontariat, być może skorzystam.

A mogę wiedzieć gdzie się starasz o ten staż? Możesz na pw mi napisać, jestem ciekawa.
W sumie sytuacja taka jak moja. Też do mnie ta moja firma dzwoniła kiedy UP mi wniosek stażowy rozpatrzy bo brakuje im rąk do pracy. No to niech mnie zatrudnią a nie ....

Byłam dziś na rozmowie...jak dobrze wypadłam to będzie jeszcze drugi etap, ale nie liczę na to. Pracodawcy tak wydziwiają teraz że szok! Dwie rozmowy, a umowa na zastępstwo tylko na rok. Może niech 5 rozmów zrobią i zawody sportowe.
Jako nagrodę za pójście na kolejną rozmowę która i tak może nic nie dać, mizdrzenie się, uśmiechanie, sprzedaż własnej osoby i przekonywanie że jestem super nie mogłam się powstrzymać i kupiłam sobie bluzeczki w Tesco. Tak w Tesco!!! Zapłaciłam za 2 bluzki 40 zł, były przecenione częściowo. Jak ktoś ma Tesco gdzieś koło siebie i szkoda mu 100 na bluzkę to polecam tam zaglądnąć! Aż się dziwię bo mają tak bdb jakości bluzeczki, różne fasony i wzory. Nie wiem jak tam spodnie, czy dżinsy czy sukienki, ale bluzki nieraz kupowałam. Akurat kupiłam sobie z długim rękawem a pamiętam jak się nakupowałam rok temu bluzek na ramiączkach i z krótkim rękawem na lato. Tylko trzeba tam grzebać bo na pierwszy rzut oka nic ciekawego. Zupełnie inna (gorsza) jakość ciuchów jest w innych marketach i w życiu bym takich szajstw nie kupiła. Ale w Tesco polecam.

[traicionera]

Ja w Tesco kupowałam bluzki koszulowe do pracy, eleganckie spodnie i żakiety, wiec tez mogę polecić, a cenowo to się rzeczywiście korzystnie przedstawia.

[nikah]

Napisane przez szklanka19

Czy u Was też urzędy pracy jako warunek stażu podają to, że pracodawca ma być z tego samego miasta? Bo najpierw chcieli, żeby znaleźć takiego, który po stażu mnie zatrudni, choćby na umowę o dzieło, a jak już znalazłam, to wymyślili, że jednak nie może być bo jest z innego miasta

pewnie ten pracodawca z innego miasta podlega pod inny UP

[gwiazdeczka172]

Ariena, starałam się o staż w warsztacie terapii zajęciowej. Zgodne z moim wykształceniem, dlatego tak bardzo mi zależało, by w końcu robić to co mnie interesuje. No ale muszę poczekać do tego lipca na staż (o ile przejdę).

W Tesco to tam przeważa firma F&F co nie? Rzeczywiście można fajne ciuszki znaleźć, jak są po normalnej cenie to nawet nie są takie tanie

A ja nawet dzisiaj nie mam siły szukać ofert, co prawda przejrzałam pobieżnie, ale tak podle się czuję, że głowa mała, wczoraj w ramach mojego odchudzania poleciałam pobiegać. Pogoda jednak jest zdradliwa.

[jola1982]

Ja wysłałam dziś 3 aplikacje, przeglądając oferty to po prostu odechciewa się wszystkiego, Kraków to chyba najgorsze z miast powyżej 200 tys. mieszkańców. Już powoli w ofertach pojawiają się wymagania własnego samochodu na przedstawiciela handlowego, albo zakładania działalności gospodarczej. Kolejne to umowy zlecenie i agencyjne, płatne od naciągniętych klientów. Ogólnie wysyłam sporo podań, ale w miesiącu to jak jest 1 czy 2 firmy, w których bym chciała pracować to max

Jutro znajomej podwiozę CV to złoży u siebie w firmie, nikogo nie szukają, ale przynajmniej mówi że dotrze do kadr i porozmawia by wpięli do segregatora z potencjalnymi pracownikami , a podobno często nie dają ogłoszeń tylko wyszukują w ten sposób, może mi się poszczęści

[Melissa86]

Napisane przez Selene _

Ja jeśli do września nie znajdę pracy na etat, też myślę nad Warszawą. Ale bardzo chciałabym, żeby jednak nie było to konieczne, stolica mnie trochę przeraża, poza tym czuję się związana z tym miastem, w którym jestem już prawie 7 lat

Tak w ogóle mam w Białymstoku ciocię, która zaoferowała się, że zawsze mogę do niej przyjechać i ona weźmie mnie do biura w swojej firmie albo na kierownika ośrodka. Taaa wyprowadzka na drugi koniec Polski to już byłaby dla mnie kompletna masakra i dół. Mimo tych świetlanych perspektyw
Ale kto wie, jak będę kiedyś bardzo zdesperowana, dobrze będzie znać kogoś z tego miasta

swoją drogą... szkoda, że nie mam mocnych pleców w swoim zawodzie i trochę bliżej niż na drugim końcu Polski. Jednak znajomości górą.

W Wawie też ciężko o taką pracę. Pojechałam z dwoma koleżankami ze studiów - ja szukałam bardziej pracy w agencjach eventowych, przy organizacji imprez, festiwali itp. One 2 z kolei muzea, domy kultury itp. I żadna z nas nie znalazła pracy.

A Białystok fajne miasto. Tylko niestety stopa bezrobocia dwucyfrowa. ;/ ;/ ;/

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:19 ----------

Napisane przez traicionera

Ariena- jeszcze lepiej, bo kulturoznawstwo
taki kierunek, ze każdy pracodawca mówi-ciekawy, ale nikomu nie wydaje się przydatny

Ja mam specjalizację kulturoznawczą. I gdzie szukasz pracy?? Jaka Ciebie najbardziej interesuje??

[traicionera]

Ja już znalazłam prace, ale długo szukałam, pracuje jako redaktor w czasopiśmie.
Zawsze chciałam zarabiać na życie pisaniem i w końcu się udało, ale tez miałam takie przejścia jak wy, i z pracodawcami, i z rodzinka.

[Melissa86]

Napisane przez jola1982

Ja wysłałam dziś 3 aplikacje, przeglądając oferty to po prostu odechciewa się wszystkiego, Kraków to chyba najgorsze z miast powyżej 200 tys. mieszkańców. Już powoli w ofertach pojawiają się wymagania własnego samochodu na przedstawiciela handlowego, albo zakładania działalności gospodarczej. Kolejne to umowy zlecenie i agencyjne, płatne od naciągniętych klientów. Ogólnie wysyłam sporo podań, ale w miesiącu to jak jest 1 czy 2 firmy, w których bym chciała pracować to max

Pocieszę Cię,że są gorsze. ;P Np. mój Białystok, gdzie stopa bezrobocia wynosi 14,1 %, to więcej niż średnia krajowa. A w Krakowie z tego co wyczytałam 11%.

[jola1982]

Napisane przez Melissa86

Pocieszę Cię,że są gorsze. ;P Np. mój Białystok, gdzie stopa bezrobocia wynosi 14,1 %, to więcej niż średnia krajowa. A w Krakowie z tego co wyczytałam 11%.

Dane statystyczne są mocno niewiarygodne, nie wlicza osób, które się nie rejestrują w urzędach pracy, moi znajomi tego nie robią, ja sama przez jakiś czas tego nie robiłam, liczyłam na staż albo na pieniądze z dotacji na otwarcie działalności gospodarczej i nie ma kasy do dziś urząd. A osób takich jest śmiało powiem ponad 50% minimum w Krakowie w przypadku osób z wyższym wykształceniem, po prostu tu podejście urzędu jest znane i szkoda czasu z jeżdżeniem na podpisy, a ubezpieczenie można uzyskać wpisem do legitymacji ubezpieczeniowej męża/żony jeśli tylko pracuje.

Rynek pracy w Krakowie mocno psują corocznie napływający studenci, ale też to rozumiem, że chcą mieć pracę by móc się utrzymać i studiować. Nie rozumiem natomiast pracodawców, którzy wykorzystują ile tylko się da kapitał ludzki, w trendzie krótkoterminowym przynosi to zysk, ale w długoterminowym musi przynieść straty, osoby nie utożsamiają się nijak z firmą, bo jak człowiek jest niedoceniany, dostaje jałmużnę zamiast wypłaty, pracuje za 2-3 osoby to co się dziwić. No i trzeba dodać bardzo wysokie koszty utrzymania w Krakowie, które nijak się mają do płac. Zupełnie inaczej można traktować pensje minimalną mieszkając w jakiejś małej miejscowości, mając dużo niższe koszta przede wszystkim mieszkania, opłat za nie i żywności. Na te elementarne potrzeby idzie praktycznie całość wypłaty.

[Melissa86]

Napisane przez jola1982

Dane statystyczne są mocno niewiarygodne, nie wlicza osób, które się nie rejestrują w urzędach pracy, moi znajomi tego nie robią, ja sama przez jakiś czas tego nie robiłam, liczyłam na staż albo na pieniądze z dotacji na otwarcie działalności gospodarczej i nie ma kasy do dziś urząd. A osób takich jest śmiało powiem ponad 50% minimum w Krakowie w przypadku osób z wyższym wykształceniem, po prostu tu podejście urzędu jest znane i szkoda czasu z jeżdżeniem na podpisy, a ubezpieczenie można uzyskać wpisem do legitymacji ubezpieczeniowej męża/żony jeśli tylko pracuje.

Rynek pracy w Krakowie mocno psują corocznie napływający studenci, ale też to rozumiem, że chcą mieć pracę by móc się utrzymać i studiować. Nie rozumiem natomiast pracodawców, którzy wykorzystują ile tylko się da kapitał ludzki, w trendzie krótkoterminowym przynosi to zysk, ale w długoterminowym musi przynieść straty, osoby nie utożsamiają się nijak z firmą, bo jak człowiek jest niedoceniany, dostaje jałmużnę zamiast wypłaty, pracuje za 2-3 osoby to co się dziwić. No i trzeba dodać bardzo wysokie koszty utrzymania w Krakowie, które nijak się mają do płac. Zupełnie inaczej można traktować pensje minimalną mieszkając w jakiejś małej miejscowości, mając dużo niższe koszta przede wszystkim mieszkania, opłat za nie i żywności. Na te elementarne potrzeby idzie praktycznie całość wypłaty.

To samo jest wszędzie. Jak muszę się zjawić w tym urzędzie to czuję jakiś taki wstyd. ;/

A co do kosztów życia to zgadzam się. Tzn. opłaty i żywność to podobnie wszędzie,ale ceny wynajęcia mieszkania w Białymstoku,a w Warszawie, to kolosalna różnica, w Wawie 2 razy tyle niż w Białym. ;/ A zarobki na takich "zwykłych" stanowiskach, np. przedszkolanka, wcale się nie różnią. Różnicę pewnie widać dopiero na kierowniczych posadach.

[EsTeLL25]

W wiekszym mieście wydaje mi się, ze może łatwiej znaleźć pracę. Moje miasto nie jest duże, i jest cięzko.. strasznie.
Ja dzisiaj poszłam do up () zirytowałam sie tylko.
ogłoszenia są owszem ale : spawacz, brukasz, kierowca tira, pracownik robót drogowych itp.była jedna sprzątaczka ale trzeba dojeżdzać. normalnie można się załamać...
Siedzenie w domu mnie wykańcza.
Popadam w depresje juz..

[inz87]

Studiuje w jednym z miast powyżej 500 tyś mieszkańców. Jest ich niewiele, ale to w którym jestem podoba mi się najbardziej. Jeśli miałbym się wyprowadzić to byłby to albo Wrocław (piękne miasto i sporo siedzib firm) albo Warszawa. W Łodzi jest masakryczne duże bezrobocie i atmosfera miasta jest dla mnie przytłaczająca. Krakowa nie lubię. Dla mnie to miasto takie jak Paryż, takie "zadufane" w sobie. W Trójmieście trochę słabo z pracą.

Studiuje dziennie i bez problemu wyciągam 300-500 zł miesięcznie na pracach dorywczych, a moje szukanie pracy dorywczej ogranicza się tylko do odpowiadania na ogłoszenia. Mam tylko jedną zasadę - praca nie może być poniżej 7 zł netto, bo poniżej to po prostu wyzysk. Zapewne gdybym miał nóż na gardle to pracowałbym za mniej.

Po studiach zapewne będzie trudniej o pracę w zawodzie, na umowę o pracę i za trochę więcej niż płaca minimalna, z perspektywą średniej krajowej netto w przeciągu 2-3 lat. Jak się nie uda (chce na szukanie pracy poświęcić rok) to na pewno nie będę chciał zostać w Polsce i pracować za 1000 zł netto. Wolę jechać w świat i pracować za 1000 euro. Patrzyłem ostatnio na ceny mieszkań i żywności w Niemczech, które były porównywalne do cen w mieście w którym teraz mieszkam.

[fiolka208]

Napisane przez jola1982

Ja wysłałam dziś 3 aplikacje, przeglądając oferty to po prostu odechciewa się wszystkiego, Kraków to chyba najgorsze z miast powyżej 200 tys. mieszkańców.

W oderwaniu od tematu,na poprawę humoru-mam rodzinę w Krakowie.Żona mojego wujka (jest niegodna by nazywać ją "ciocią") nie pracuje,bo twierdzi,że ma małe dzieci (jedno w Lo,drugie kończy podstawówkę).Ma mi za złe,że nie pracuję,bo jak to możliwe żebym ja w domu siedziała-to niegodne.Kiedyś zaproponowała nawet,że mogłabym u nich zamieszkać ,bo w Krakowie to tyle pracy,a kasa taka,że głowa mała...tylko ona to dzieci ma małe to nie może.Raz tymi dziećmi się zakrywa,a raz z kolei,że w Krakowie wielkie bezrobocie,a potem znów mówi,że w Krk to perspektywy ogromne i pracy mnóstwo.Głupia jak but-mówię Wam,a wredna i przemądrzała na maksa.Samej jej się nie chce robić,a mi wyrzuca,że nie pracuje-chociaż jest taka różnica,że ja bym chciała,a ona woli siedzieć plackiem-a przecież tam tyle pracy...To taki typ człowieka co wyrwał się ze wsi jak pies z łańcucha i udaje rodowitą KrakowiankęTak se to napisałam,bo lubie z Wami "poplotkować"

Napisane przez traicionera

Ja już znalazłam prace, ale długo szukałam, pracuje jako redaktor w czasopiśmie.
Zawsze chciałam zarabiać na życie pisaniem i w końcu się udało, ale tez miałam takie przejścia jak wy, i z pracodawcami, i z rodzinka.

Też bym tak chciała-zarabiać pisaniem,ewentualnie gadaniem,a dorywczo dłońmi (ale to zabrzmiało chodzi mi o malowanie i tp)

Napisane przez Melissa86

To samo jest wszędzie. Jak muszę się zjawić w tym urzędzie to czuję jakiś taki wstyd.

Ja też tam idę jak na ścięcie...mam wrażenie,że patrzą na mnie jak jakiś gorszy gatunek

[jola1982]

Napisane przez fiolka208

W oderwaniu od tematu,na poprawę humoru-mam rodzinę w Krakowie.Żona mojego wujka (jest niegodna by nazywać ją "ciocią") nie pracuje,bo twierdzi,że ma małe dzieci (jedno w Lo,drugie kończy podstawówkę).Ma mi za złe,że nie pracuję,bo jak to możliwe żebym ja w domu siedziała-to niegodne.Kiedyś zaproponowała nawet,że mogłabym u nich zamieszkać ,bo w Krakowie to tyle pracy,a kasa taka,że głowa mała...tylko ona to dzieci ma małe to nie może.Raz tymi dziećmi się zakrywa,a raz z kolei,że w Krakowie wielkie bezrobocie,a potem znów mówi,że w Krk to perspektywy ogromne i pracy mnóstwo.Głupia jak but-mówię Wam,a wredna i przemądrzała na maksa.Samej jej się nie chce robić,a mi wyrzuca,że nie pracuje-chociaż jest taka różnica,że ja bym chciała,a ona woli siedzieć plackiem-a przecież tam tyle pracy...To taki typ człowieka co wyrwał się ze wsi jak pies z łańcucha i udaje rodowitą KrakowiankęTak se to napisałam,bo lubie z Wami "poplotkować"

W Krakowie to obecnie królują centra księgowe, 3-4 etapowe rekrutacje, niestety znajomość angielskiego na poziomie FCE (B2) i absolutnych podstaw niemieckiego nie wystarcza by dostać się obecnie nawet na najniższe stanowisko . Na księgowości się nie znam, ale najniższe stanowiska to podobno wklepywanie danych głównie więc sądzę, że podstawy bym opanowała na tyle by sobie poradzić. W Krakowie do korporacji w modzie są teraz jakieś bardziej egzotyczne języki typu węgierski, flamandzki, chiński, tego raczej nie sądzę bym mogła się nauczyć od zera bez kursów językowych, a na nie nie mam pieniędzy.

We własnym zakresie przypominam sobie i rozszerzam słownictwo z języka angielskiego dzięki programowi Profesor Henry. Mam też w planie w niedługim czasie zacząć uczyć się niemieckiego tak by móc się choć dogadać w miarę swobodnie w podstawowych sprawach. Rozważam też naukę kadr i płac , ale to muszę znaleźć jakąkolwiek pracę by wybrać się na kurs, bo nigdy nie miałam z tym do czynienia, choć znajomość prawa pracy mam, ale niestety nie znam obsługi programów kadrowych

[zabciajs]

Napisane przez traicionera

Ja już znalazłam prace, ale długo szukałam, pracuje jako redaktor w czasopiśmie.
Zawsze chciałam zarabiać na życie pisaniem i w końcu się udało, ale tez miałam takie przejścia jak wy, i z pracodawcami, i z rodzinka.

Super! A jakie msz wykształecenie?(Tak z ciekawości pytam, nie musisz odpowiadać )

Napisane przez EsTeLL25

W wiekszym mieście wydaje mi się, ze może łatwiej znaleźć pracę. Moje miasto nie jest duże, i jest cięzko.. strasznie.
Ja dzisiaj poszłam do up () zirytowałam sie tylko.
ogłoszenia są owszem ale : spawacz, brukasz, kierowca tira, pracownik robót drogowych itp.była jedna sprzątaczka ale trzeba dojeżdzać. normalnie można się załamać...
Siedzenie w domu mnie wykańcza.
Popadam w depresje juz..

U mnie są takie same ogłoszenia... Tylko z tą różnicą, że ja je przeglądam na internecie, bo na busa to szkoda nawet kasy.
A ja mieszkam na wsi obok małego miasta:/
I studiuje zaocznie, więc dlatego jestem przekreślana z góry jako potencjalny pracownik.
(pisałam tu kiedyś o tym, później przestałam pisać, złapałam doła..nie mogłam się przyzwyczaić do siedzenia w domu, udało mi się to ostatnio i tak dobrze szło, dziś powrót złego nastroju. Najgorsze w tym wszystkim że zwyczajnie się poddałam, stwierdziłam że kończę w tym roku studia i muszę ten czas przeczekać. Przeglądam oczywiście oferty w internecie, ale nie tak dokładnie jak kiedyś[dziś dwie aplikacje])

[EsTeLL25]

Napisane przez traicionera

Ja już znalazłam prace, ale długo szukałam, pracuje jako redaktor w czasopiśmie.
Zawsze chciałam zarabiać na życie pisaniem i w końcu się udało, ale tez miałam takie przejścia jak wy, i z pracodawcami, i z rodzinka.

Gratulacje

Napisane przez zabciajs

U mnie są takie same ogłoszenia... Tylko z tą różnicą, że ja je przeglądam na internecie, bo na busa to szkoda nawet kasy.
A ja mieszkam na wsi obok małego miasta:/
I studiuje zaocznie, więc dlatego jestem przekreślana z góry jako potencjalny pracownik.
(pisałam tu kiedyś o tym, później przestałam pisać, złapałam doła..nie mogłam się przyzwyczaić do siedzenia w domu, udało mi się to ostatnio i tak dobrze szło, dziś powrót złego nastroju. Najgorsze w tym wszystkim że zwyczajnie się poddałam, stwierdziłam że kończę w tym roku studia i muszę ten czas przeczekać. Przeglądam oczywiście oferty w internecie, ale nie tak dokładnie jak kiedyś[dziś dwie aplikacje])

Yhh.. a najbardziej rozwala mnie mina tych pseudo-urzedniczek, które jak się do nich pójdzie spytac czy maja jakieś oferty patrzą na Ciebie z politowaniem i tekst ' A co PANI robi zeby znalezc prace?" az samo się nasuwa co by jej odpowiedziec: " opie*** sie"

A co do waszych wymogów dotyczących staży, że pracodawca musi być z tego samego miasta - u mnie tego nie ma. Powiedzieli mi ze moge znależć pracodawcę nawet w Zielonej Górze tylko z kolei u mnie jest wymog zeby pracodawca na wstepie zagwarantowal mi minimum 3 miesieczne zatrudnienie ciekawe kto w ciemno mi takie cos zagwarantuje...Brak słów.

Ja też popadłam w jakaś taka depresje. nic mi sie nie chce, nawet szukac roboty mi sie nie chce.. ale cóż trzeba jakoś się ogarnąć bo siedzenie na chacie mnie wykończy do reszty..

[traicionera]

Skonczylam dziennie kulturoznawstwo i moge powiedziec, ze studia mi sie przydaly, poniewaz mialam tam zajecia z dziennikarstwa, dzieki ktorym liznelam co nieco warsztatu. Poza tym w swoich artykulach nieraz przemycam takie kulturoznawcze smaczki

[zabciajs]

Napisane przez EsTeLL25

Gratulacje



Yhh.. a najbardziej rozwala mnie mina tych pseudo-urzedniczek, które jak się do nich pójdzie spytac czy maja jakieś oferty patrzą na Ciebie z politowaniem i tekst ' A co PANI robi zeby znalezc prace?" az samo się nasuwa co by jej odpowiedziec: " opie*** sie"

A co do waszych wymogów dotyczących staży, że pracodawca musi być z tego samego miasta - u mnie tego nie ma. Powiedzieli mi ze moge znależć pracodawcę nawet w Zielonej Górze tylko z kolei u mnie jest wymog zeby pracodawca na wstepie zagwarantowal mi minimum 3 miesieczne zatrudnienie ciekawe kto w ciemno mi takie cos zagwarantuje...Brak słów.

Ja też popadłam w jakaś taka depresje. nic mi sie nie chce, nawet szukac roboty mi sie nie chce.. ale cóż trzeba jakoś się ogarnąć bo siedzenie na chacie mnie wykończy do reszty..

Dokładnie. Kto przyjmie pracownika w ciemno?Ech..szkoda słów.

[Melissa86]

Ja właśnie jutro lub pojutrze składam na siebie imienny wniosek na staż. Akurat ten pracodawca sam do mnie zadzwonił i zaproponował, a zaczęło się od tego, że trafiłam do nich na praktyki na 3. roku studiów i już się tam zaczepiłam jako wolontariuszka (szkoła tańca, 2 razy w roku organizowanie festiwali tanecznych). Wiem, że gdyby mieli za co, to by mnie zatrudnili, a tak pozostaje mi tylko staż, a po nim pewnie znowu będę bezrobotna. ;/ No ale teraz to już bardzo chcę dostać ten staż, bo chyba na dostanie stałej pracy gdzieś indziej nie mam narazie co liczyć.

[velika]

że się tak wetnę
miał ktoś rozmowę w UP z doradcą zawodowym? czy jak się to ustrojstwo nazywa. Bo mam wyznaczoną rozmowę w kwietniu, a co on mi powie, jak zawód mam wybrany i jestem w trakcie zdobywania uprawnień (co będzie trwało 4,5 roku)? Miałam nadzieję, że tego uniknę, bo złożyłam imienny wniosek o staż, ale każdy wie, jak w tym roku jest

[szklanka19]

Napisane przez EsTeLL25

Gratulacje



Yhh.. a najbardziej rozwala mnie mina tych pseudo-urzedniczek, które jak się do nich pójdzie spytac czy maja jakieś oferty patrzą na Ciebie z politowaniem i tekst ' A co PANI robi zeby znalezc prace?" az samo się nasuwa co by jej odpowiedziec: " opie*** sie"

A co do waszych wymogów dotyczących staży, że pracodawca musi być z tego samego miasta - u mnie tego nie ma. Powiedzieli mi ze moge znależć pracodawcę nawet w Zielonej Górze tylko z kolei u mnie jest wymog zeby pracodawca na wstepie zagwarantowal mi minimum 3 miesieczne zatrudnienie ciekawe kto w ciemno mi takie cos zagwarantuje...Brak słów.

Ja też popadłam w jakaś taka depresje. nic mi sie nie chce, nawet szukac roboty mi sie nie chce.. ale cóż trzeba jakoś się ogarnąć bo siedzenie na chacie mnie wykończy do reszty..

U mnie zawsze pada pytanie: "jakiej pracy pani szuka?"

A co do depresji to postanowiłam, że nie będę tak często przeglądać portali z ogłoszeniami bo to tylko mnie dołuje i na temat pracy z niektórymi osobami nie mogę rozmawiać, bo od razu mnie cholera bierze jak słyszę, że przecież pracy jest pełno...

[*misia*]

ja dziś byłam na rozmowie, jeśli się załapę to w piątek tel dostanę i w przyszłym tyg drugi etap. Rekrutowały 3 babeczki dobrze chociaż że sympatyczne bo inaczej przed 3 osobami to chyba by mnie stres zjadł. Jedna z pań rekrutujących była w zaawansowanej ciąży i nawet udało nam się o dzieciach pogadać
Jutro jadę do UP tak się cieszę, że aż sobie miejsca znaleźć ne mogę

[EsTeLL25]

Napisane przez Melissa86

Ja właśnie jutro lub pojutrze składam na siebie imienny wniosek na staż. Akurat ten pracodawca sam do mnie zadzwonił i zaproponował, a zaczęło się od tego, że trafiłam do nich na praktyki na 3. roku studiów i już się tam zaczepiłam jako wolontariuszka (szkoła tańca, 2 razy w roku organizowanie festiwali tanecznych). Wiem, że gdyby mieli za co, to by mnie zatrudnili, a tak pozostaje mi tylko staż, a po nim pewnie znowu będę bezrobotna. ;/ No ale teraz to już bardzo chcę dostać ten staż, bo chyba na dostanie stałej pracy gdzieś indziej nie mam narazie co liczyć.

No to masz wielkie szczęście i życzę powodzenia
O staż jest wbrew pozorom strasznie cięzko..wymogi maja takie że sie w głowie nie mieści. jak dostałam papiery na staż to myślałam, że padnę. 1 zagwarantowanie zatrudnienia o czym juz wspomniałam.
po 2 było napisane ze pracodawca bo zakonczeniu stażu ma zrobić sprawozdanie cały plan ma opracować czego miałabym się nauczyć kto by sprawował nademna opieke no kosmos poprostu..
Do tego kazali zlozyc podanie w takim terminie.. i bedzie jakas komisja która wybierze sobie kto dostanie staż a kto nie. Mi na wejsciu powiedzieli ze raczej tam gdzie zlozylam papiery stażu nie dostane.. wiec lipa.. nie ma na co liczyc poprostu.. Jak sobie człowiek sam nie załatwi na UP nie ma co liczyc..

[Melissa86]

Napisane przez EsTeLL25

No to masz wielkie szczęście i życzę powodzenia

Tu jeszcze nie ma czego gratulować. ;] Ja tego stażu jeszcze nie dostałam, dopiero jutro będę składać wniosek. I później urząd ma 30 dni na jego rozpatrzenie i będzie właśnie ta komisja. Ja mam ten problem, że w styczniu skończyłam już 25 lat ;/, a teraz głównie staże są finansowane z EFS i są one dla osób do 25. roku życia i 50+,więc też nie ma żadnej pewności,że mimo,iż jest to wniosek imienny,to dostanę ten staż.

Napisałaś,że na wstępie Ci powiedzieli w UP, że ten Twój pracodawca nie dostanie stażysty. Być może dlatego,że wcześniej już brali stażystów i nikogo nie zatrudniali. U mnie tak było z policją, gdzie się właśnie starałam o staż w prewencji.

[Ariena]

Napisane przez traicionera

Ja w Tesco kupowałam bluzki koszulowe do pracy, eleganckie spodnie i żakiety, wiec tez mogę polecić, a cenowo to się rzeczywiście korzystnie przedstawia.

Bluzeczki koszulowe też ładne widziałam.

Napisane przez gwiazdeczka172

Ariena, starałam się o staż w warsztacie terapii zajęciowej. Zgodne z moim wykształceniem, dlatego tak bardzo mi zależało, by w końcu robić to co mnie interesuje. No ale muszę poczekać do tego lipca na staż (o ile przejdę).

W Tesco to tam przeważa firma F&F co nie? Rzeczywiście można fajne ciuszki znaleźć, jak są po normalnej cenie to nawet nie są takie tanie

A ja nawet dzisiaj nie mam siły szukać ofert, co prawda przejrzałam pobieżnie, ale tak podle się czuję, że głowa mała, wczoraj w ramach mojego odchudzania poleciałam pobiegać. Pogoda jednak jest zdradliwa.

Aha, no to trzymam kciuki byś do lipca pracę znalazła a nie czekała w nieskończoność czy szanowne panie/panowie w UP rozpatrzą wniosek pozytywnie. Mnie też wkurza to czekanie.

Co do odchudzania ja się zapisałam w tym tygodniu na siłownię i byłam 2 razy, w tym dziś. Padam na twarz i czuję każdy mięsień. Mam zamiar chodzić co drugi dzień bo tak codziennie to widzę że nie dam rady jak na razie bo ciało się buntuje.

Napisane przez velika

że się tak wetnę
miał ktoś rozmowę w UP z doradcą zawodowym? czy jak się to ustrojstwo nazywa. Bo mam wyznaczoną rozmowę w kwietniu, a co on mi powie, jak zawód mam wybrany i jestem w trakcie zdobywania uprawnień (co będzie trwało 4,5 roku)? Miałam nadzieję, że tego uniknę, bo złożyłam imienny wniosek o staż, ale każdy wie, jak w tym roku jest

A czego się spodziewasz? Weź CV ze sobą i masz zapewnione że będzie Ci je analizować. Ewentualnie zrobi jakieś testy kompetencji zawodowych. Ja się zawsze pytam doradcy co mi może doradzić w kwestii rozmów kwalifikacyjnych.