Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - CZĘŚĆ VII

[Paulunia8713]

Napisane przez ijaa

Kochana powinnaś na prawdę zrobić badania - te zawroty trochę już trwają. Zapewne jesteś przemęczona, ale możliwe że brakuje Ci jakiś witamin, albo masz anemię. Marsz do lekarza!

23 idziemy na bilans dwulatka więc poprosze o skierowanie dla mnie i dla Julusi. Dobrze nie jest to wiem napewno bo okres mam już od prawie 12 lat a takich zawrotów jeszcze nie było Co do przemęczenia to fakt Juluś daje popalić ale w nocy ładnie spi i ja się wysypiam. Myslę, że jakiś witamin mi poprostu brak ale zobaczymy co morfologia wykaże

Napisane przez dudipopka

kochana to jej nie zmuszaj i nie lataj z jedzeniemmy ostatnio też mieliśmy kryzys jedzeniowy ale posiłki miała podawane w normanych jej godzinach co 3-4 h jak nie zjadła to niestety musiała czekać do następnego posiłku w tym czsie tylko ewentualnie pić dostawała i pozatym żadnych serków czy jakiś innych przegryzek
na drugi dzień wpitalała aż milo

Ja już koło dwóch tygodni tak mam. Ona rano zjada pół kanapki i jogurt potem już nic. Obiad o godz 15-16 o ile jest zupa zje ale ziemniaki troszke podziubie i koniec. Wieczorem nie chce nic jeść i głodna idzie spać bo wszystko jest na nie. Gdyby to był dzień, dwa nie martwiłabym się aż tak bardzo ale ona tak je już od prawie dwóch tygodni. To nie jest normalne. Ona naprawdę jeszcze żołądek sobie zasuszy
To nie tak, że ja latam i jej wpycham. Po zjedzeniu dwóch łyżek ziemniaków ona wychodzi z pokoju. Wieczorem pytam się czy chce kanapke, serek, cokolwiek a wszystko jest na nie. Nie mam już siły

[dudipopka]

paulunia a jula je sama czy ją karmisz?
jak sama je np otwierasz serek (nie pytasz sie czy chce)i mówisz prosze to jest śniadanko i zostawiasz jej na ławie ----może jak jej będzie stalo na widoku to poczuje sie głodna
to samo z obiadem zabierasz serek stawiasz obiad

[Paulunia8713]

Napisane przez dudipopka

paulunia a jula je sama czy ją karmisz?
jak sama je np otwierasz serek (nie pytasz sie czy chce)i mówisz prosze to jest śniadanko i zostawiasz jej na ławie ----może jak jej będzie stalo na widoku to poczuje sie głodna
to samo z obiadem zabierasz serek stawiasz obiad

Rano je sama serek i tą kanapkę. To akurat nigdy się jej chyba nie znudzi. Obiad je jeszcze z moją już coraz mniejszą pomocą. Jak jej go stawiam na stół to ona ucieka, znajduje sobie zabawy. Nie podejdzie do niego za żadne skarby świata. Zawsze ja siadam i mówię, że będzie z lalą jadła. I zje kilka łyżek i ucieka. Do następnego śniadania już nic nie chce

[Mordsith]

Napisane przez ijaa

Karnet miesięczny na nieograniczone wejścia - mogę codziennie, nawet trzy razy przyjść, albo raz i siedzieć cały dzień, w tym trener, siłownia i wszystkie zajęcia grupowe bez ograniczeń- 125pln

Ale super! Nie jest nawet tak drogo zwłaszcza że to z trenerem i wszystkie grupowe zajęcia Też bym chciała taki karnet

[Princesska22]

Moja corka ma 6 lat i tez jest niejadkiem i tez dlugo byla niejadkiem,potrafila zjesc rano mleko i caly dzien nic nie jesc,na szczescie nigdy nie chorowala, anemi tez nie miala,dopiero od niedawna bierze sie za jedzenie,lubi mączne rzeczy i rosół tak poza tym zadnej inne zupy nie zje,nie zje tez normalnego sniadania typu kromka z szynka czy z serem,czasami jej wcisne kanapke,ale zje tylko z maslem,zupa musze ją karmic bo inaczej nie ruszy Mysle ze z czasem zacznie jesc normalnie,takze nie martw sie bo wiele dzieci takich jest,ale fakt badania warto zrobic

[dudipopka]

Napisane przez Paulunia8713

Rano je sama serek i tą kanapkę. To akurat nigdy się jej chyba nie znudzi. Obiad je jeszcze z moją już coraz mniejszą pomocą. Jak jej go stawiam na stół to ona ucieka, znajduje sobie zabawy. Nie podejdzie do niego za żadne skarby świata. Zawsze ja siadam i mówię, że będzie z lalą jadła. I zje kilka łyżek i ucieka. Do następnego śniadania już nic nie chce

to albo serek albo kanapka na śniadanie
moja od rana a wstałyśmy po 9 jadła tak kakao tak 150ml,nie chciała 2 śniadania zobaczyła serek (mały kubełek monte)jadła godzinę ale zjadła(to było po 11 ten serek) o 14 talezr zupy połowe zjadła sama bo mam nacisk na samodzielne jedzenie jak wstanie tż pewnie zje z nami 2 danie jak zje to jako kolacja dostanie tylko kakao jak nie zje dopiero o 19 kolacja

[sikoreczka111]

Czy któraś z Was brała ślub na przełomie kwietnia/ maja jakie kwiaty wtedy sa najlepiej dostępne ...

HANIULA jakie Ty będziesz miała kwiaty ??

Bo właśnie myślę o dekoracjach na wesele ... i nie wiem jakie kwiaty brać pod uwagę ( muszę wybrać kolorystykę)

myślicie, że storczyki w doniczkach (przystrojonych ) będą ładnie wyglądać ??
jak to jest z tymi storczykami w ogóle...one cały rok kwitną ??

---------- Dopisano o 15:57 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

ja Wam coś powiem na temat jedzenia ( tak od serca z własnego doświadczenia) u mnie w domu rodzice jak byłam młodsza i nie chciałam jeść dajmy na to zupy X to mama nie "zmuszała" mnie tylko robila np. kanapkę llub dawała serek ...tylko, że teraz efekt jest taki, że mało rzeczy jadam... WIEM, ŻE JAKBYM NIE MIAŁA WYBORU , I TA MOJA ZUPA CIąGLE BY NA MNIE CZEKAŁA TO W KOŃCU BYM JĄ ZJADŁA ...pewnie trochę płaczu by było , ale nie miałabym tych przyzwyczajen zakorzenionych jak teraz gdy mam 24 lata

[golden_eye]

Napisane przez alazkrainy

Dziękuję za rady
wcześniej jak mówiłaś podlalam go woda destylowaną , potem wodą z lekką domieszką nawozu, ale tym razem byłam mądrzejsza i nie spaliłam mu korzeni, ale dalej du.pa.
spróbuję to metodę, może coś mu pomoże
szkoda mi go wyrzucać tym bardziej że korzenie puszcza

widzisz to jak korzenie puszcza to podziałało i będzie żył ja nawet wodę z nawozem ciepłą dałam (bo najpierw zanurzam w wodzie bez nawozu, na 5 minut, a potem dodaję nawóz i już na pół h). spróbuj, nie zaszkodzi. będzie listek - będą kwiatki
Sikoreczka - kwiecień - maj to już sporo kwiatów jest, od prostych ale ślicznych margarytek (i białe i kolorowe, nawet niebieskie, bo barwione farbkami i dostępne cały rok i do wszystkiego pasują), przez podobne z wyglądu do róż eustomy (białe, różowe, ciemnoróżowe, waniliowe, nie wiem czy też barwią), lilie (od białego do bordo), amarylisy(od białego do bordo, w paski, w ciapki, pojedyncze, pełne, trzeba obejrzeć samemu), tulipany (też różne), róże, może frezje już będą w okolicach maja, no nie wymienię wszystkich, ale jest już bardzo duży wybór.
wybierz się do hurtowni kwiatów tam, gdzie teraz mieszkasz, zorientujesz się co jest i w jakich cenach i kolorach i co jeszcze będzie (bo na miejscu Ci powiedzą, jakie kwiaty będą za miesiąc), i to samo możesz wybrać w domu, bo hurtownie są tak samo zaopatrzone, kwiaty w większości sprowadzane, więc od wiosny pełen wybór.
storczyki nie kwitną cały rok, chyba że ktoś ma do nich rękę i dba o nie odpowiednio, na stole weselnym może i ładnie by wyglądały, ale na ozdobienie całego stołu potrzebowałabyś kilka doniczek, a stołów też jest kilka (u mnie było 5 dłuugich, ale kwiatów nie miałam - styczeń i pustki po świętach w hurtowniach).
jeśli sala nie będzie w niebieskościach, to spokojnie dopasujesz sobie każdego kwiatka kolorem, czy to jaśniejszy, czy ciemniejszy, czy kontrastowy. a masz jakieś inne upatrzone poza storczykami? tzn cięte, nie w doniczkach

[Martita88]

Napisane przez ijaa

Faktycznie - moim zdaniem też nie drogo, zwłaszcza jak na duże miasto. Był droższy kiedyś (149 albo 159zł - nie pamiętam) ale dosłownie w tym samym budynku otworzyła się druga siłownia - musieli więc opuścić ceny, żeby nie stracić klientów.

---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 15:19 ----------

Drugą kawę piję! Już dawno tego nie robiłam, ale normalnie... schodzę!
Zaczął padać deszcz - to wszystko jego wina.

Odechciało mi się gdziekolwiek dzisiaj iść. Zaległam bym najchętniej na kanapie i robiła wielkie nic!

Co do pogody to u mnie podobnie, dzieli nas zaledwie 50 km

Ja jestem mega poddenerwowana, nie dość że wykańcza mnie już powoli poszukiwanie pracy zgodnej z moim wykształceniem,
to nieuchronnie zbliża się do mnie wielkimi krokami @, poza tym mam powiększony migdałek (wygląda ohydnie, sprawdzałam dzisiaj jego stan metodą latarkowo-lusterkową ).

Najchętniej przeprowadziłabym się do stolicy z powodu pracy.

[marta1986222]

Ja prawie całe mieszkanko posprzątałam

Byłam na zakupach w biedronce i wydałam tylko 29zł

Pranie zrobione

Wzięłam się dzisiaj w garść i efekty są a tak pewnie zaległabym na kanapie i nic bym znów nie zrobila.

Kash mogę prosić o przepis na zupkę pieczarkową bo nie mam dostępu do klubu

Dudi podasz mi przepis na słynną pizzę

[sikoreczka111]

golden_eye oo widzisz, muszę się wybrać w takim razie do jakiejs hurtowni , bo nie chcę się napalać na jakieś kwiatki, a potem sie okaże , że nie ma ..albo bardzo drogie ..

myślałam o tulipanach ... zawsze mi się podobały
podobają mi się też takie kompozycje http://img444.imageshack.us/img444/53/1imgphpfy8.th.jpg ale nie wiem czy uda nam się tak te kwiaty poukladać ..
TŻ znowu cały czas mówi, że chce słoneczniki ...

podjeliśmy decyzję, że sami będziemy dekorować salę i szukam inspiracji

za tydzień idziemy na targi ślubne, może tak dowiem się czegoś ciekawego

[dudipopka]

Napisane przez marta1986222

Ja prawie całe mieszkanko posprzątałam

Byłam na zakupach w biedronce i wydałam tylko 29zł

Pranie zrobione

Wzięłam się dzisiaj w garść i efekty są a tak pewnie zaległabym na kanapie i nic bym znów nie zrobila.

Kash mogę prosić o przepis na zupkę pieczarkową bo nie mam dostępu do klubu

Dudi podasz mi przepis na słynną pizzę

wejdz w przepisy pod moim avatarem

[marta1986222]

Napisane przez dudipopka

wejdz w przepisy pod moim avatarem

Dziękuję

[golden_eye]

Sikoreczka ja mam na dysku kilka takich prostych kompozycji. ta co pokazałaś tez prościutka, na gąbce i drucikach, 15 min roboty dasz radę. z kwiatkami to musisz sama naocznie zobaczyć, co Ci się podoba i jakie ceny, bo wybór jest naprawdę duży o tej porze roku.
a do poczytania i podpatrzenia jeszcze innych zdjęć znajdź sobie na wizażu użytkowniczkę "sweetish", też fajne kompozycje robi ślubne i w miarę proste

[Puntodivista]

Napisane przez golden_eye

Punto odważna fryzura co z maszyną, naprawiłaś?

Będę się kontaktować ze sprzedającym o zwrot kasy albo wymianę maszyny na nową. Za każdym razem jak jej dotknę się psuje, ta sama część i ciągle udają, że naprawili Muszę zadzwonić na jakąś infolinię żeby się upewnić co do praw konsumenta Znowu nie mam na czym uszyć i znowu jestem sfrustrowaną SPD

Napisane przez Mordsith

Punto nie widziałam fryzurki bo nie należę do klubu niestety...

Dziewczyny ja wstawiam swoje zdjęcia w klubie, tam gdzie wiem, kto jest kim i kto je ogląda. Niestety forum jest dostępne dla ludzi nawet bez logowania więc tutaj nie wrzucę nawet linka (bo foty mam u siebie na serwerze a nie na wizazowym), nie wiadomo kto ściąga i co później robi Niestety nauczyłam si ę, że o takie rzeczy trzeba dbać, tym bardziej, że pracuję tam gdzie pracuję.

Napisane przez sikoreczka111

WIEM, ŻE JAKBYM NIE MIAŁA WYBORU , I TA MOJA ZUPA CIąGLE BY NA MNIE CZEKAŁA TO W KOŃCU BYM JĄ ZJADŁA ...pewnie trochę płaczu by było , ale nie miałabym tych przyzwyczajen zakorzenionych jak teraz gdy mam 24 lata

Bzdura

Jesteśmy po weterynarzu. Masakra bo słabo mi się zrobiło jak psa trzymałam przy pobieraniu krwi a jak mi pobierają jest ok Czuję, że jakaś grubsza sprawa bo i sierść jej się sypie

Zrobiłam pyszny obiadek - tortilli część druga. Chyba polubiłam gotowanie Ja, beztalencie kuchenne

[golden_eye]

wklejam Ci przykład jak ułożyć ładne cuś. wydaje się, że skomplikowana robota patrząc na efekt końcowy, a to nieprawda

[Kelpie]

Uhhh...Męczący dzień za mną. A jeszcze na 19 muszę iść na uczelnię.
Przyszedł dzisiaj kołpak do mojego autka, trochę porysowany ale daje radę.

Jak byłam mała to byłam mega niejadkiem. Babcia mnie ciągała po wszystkich lekarzach, a oni mówili jedno, że będzie trzeba przede mną jeszcze lodówkę na klucz zamykać I w sumie prawda, po pewnym czasie mi się zmieniło i zaczęłam jeść normalnie. To samo było z mówieniem Ale widać byłam zdrowym dzieckiem i lekarze wiedzieli co i jak. Ale nie zapomnę jak tata np. stawiał mi przed nosem zegarek i tłumaczył, że jak duża wskazówka będzie w tym i tym miejscu a mała w tym to zadzwoni budzik i ma być zjedzone. W takim tempie szamałam, że aż się uszy trzęsły. Nie uważam, żeby to była dobra metoda bo strasznie mnie to stresowało.

Napisane przez kashmirka

Kelpie ja sie wyłamie i powiem, ze bardziej podobają mi sie pierwsze

Nadia ciesze sie, ze gulasz smakował a ten lekarz to faktycznie poracha

Napisane przez Anastazja86

mama będzie miała kolejną operację chyba jutro, chodzi o to wodogłowie bo założyli zastawkę i coś zrąbali i płyn wycieka tak się boję kolejna operacja na mózgu dlaczego nie może być już dobrze

Trzymaj się

[dudipopka]

aa przypomniało mi sie paulunia zapytaj w aptece ponoć są syropy na apetyt
ja w dzieciństwie też cos brałam bo szkielletorek byłam mama by mnie podtuczyć nawet mi frytki smażyła na kolacje(hahahaha teraz widze ze mi zostało)ale tego nie radze praktykowac na 2 latku

[Haniula]

wrr napisałam i mi się usunęło

Kash ja pizze robiłam wg przepisu mamy dudiny, i odstawiłam na godzinke pod przykryciem to ciasto. Potem rozwałkowałam w 1 okrąg i ja zagniatam brzegi zeby grubsze były.Pieke na tej duzej czarnej blasze z piekarnika

sikoreczka ja bede mała bukiet z goździków i 1 stroczyka na tym. Na sali też planuje goździki

Rozwieźliśmy dziś prawe wszystke zaproszenia Potem bylam z mamą doradzić jej w wyborze butów. Kupiła sobie śliczne platformy nude na moje weselicho są boskie
http://images.asos.com/inv/media/9/0...e/image1xl.jpg
coś takiego, ale z lekko zadartym noskiem, jak u krasnala ale fajnie to wygląda

[Nadia5]

http://apetizer.pl/
Tż pił senior na apetyt

[Kelpie]

To zrobiłam pastę cukrową. Nie wiem czy przypadkiem za długo jej nie gotowałam bo mocno ciemna wyszła...Trudno mi ocenić kiedy ją zdjąć z ognia...Teraz sobie stygnie...
Wieczorem będę się nią masakrować - oby skutecznie...

[ijaa]

Napisane przez Kelpie

To zrobiłam pastę cukrową. Nie wiem czy przypadkiem za długo jej nie gotowałam bo mocno ciemna wyszła...Trudno mi ocenić kiedy ją zdjąć z ognia...Teraz sobie stygnie...
Wieczorem będę się nią masakrować - oby skutecznie...

Kochana, do wieczora zastygnie Ci na kamień. Będziesz musiała z pojemnikiem, garnkiem czymś w czym ją trzymasz rozpuszczać na nowo w mikrofali lub na gazie w garnku, albo odłupywać kawałek.


Zjedliśmy szybki obiadek i za chwilę wychodzimy. Miłego wieczoru Kochane

[sikoreczka111]

Napisane przez Puntodivista

Bzdura

co uważasz za bzdurę? że i tak nie zjadłabym tej "zupy" ?

jak byłam mała za bardzo przyzwyczaiłam się, że zawsze mama da mi ciasteczko, serek, czy kanapkę zamiast obiadu... więc wolałam to, niż jeść coś co brzydko dla mnie wyglądało, czy pachniało. Więc albo było gotowane to co jadlam (czyli z 5 potraw ) albo mama gotowała coś innego a ja jadłam kanapki albo coś słodkiego .

Więc ok .. nie wszystko musiałam jeść, ale nie potrzebnie jak czegoś nie jadłam dostawałam coś słodkiego ( nawet jak były to kanapki to na słodko z dżemem lub kremem czekoladowym )

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ----------

golden_eye ooo widzisz...już nawet po tych obrazkach widzę, że to układanie kwiatów nie jest takie złe ...

póki co mam pomysł na świeczniki ( z kieliszków do martini lub ze szklanych mis ) zbieramy też pomysły jak robić dekorację z balonów..jak upinać materiały

[Puntodivista]

To, że wmuszanie dziecku jedzenia zlikwiduje nielubienie jakiś potraw w przyszłości. Bo do tego się odniosłam.

Fakt, że dzieciak z głodu pewnie zje tą zupę ale czy to spowoduje, że za 20 lat bedzie ją uwielbiać? Nie. W ten właśnie sposób nie jem zup mlecznych.
A jak byłam mała nie lubiłam cebuli, zielonego na ziemniakach i wieeelu innych rzeczy. Mama tego mi nie wmuszała i jakoś teraz się tym zajadam

Także na swoim przykładzie stwierdzam, że to bzdura

[wiznatalka]

Cześć Dziołszki

ja dziś cały dzień w pracy.. jeszcze 2 dni

Gratuluje wszystkim, które wygrały na fejsie

Napisane przez Haniula

Bylam na usg, moje cycuchy są zdrowe potem zaszłam do biedronki i mam dwa śliczne bonsaie paputki balerinki i smaczną herbate podrobka lptona piramidek. Pomaranczowa otworzylam a tam nc nie pachnie, a jak sparzyłam to mniam

dobrze że badanie wyszło ok
mam tą herbatkę z Biedro, mi ona kompletnie nie smakuje, ma jakiś dziwny jak dla mnie aromat

Napisane przez Mordsith

Witam
Pierwszy dzień maratonu 7-dniowego w pracy za mną. Nie wiem jak dam radę jeszcze 6 dni - na dodatek od jutra drugie zmiany...

łączę się w bólu

Napisane przez ijaa

Karnet miesięczny na nieograniczone wejścia - mogę codziennie, nawet trzy razy przyjść, albo raz i siedzieć cały dzień, w tym trener, siłownia i wszystkie zajęcia grupowe bez ograniczeń- 125pln

spoko cena

Napisane przez Haniula

sikoreczka ja bede mała bukiet z goździków i 1 stroczyka na tym. Na sali też planuje goździki

śliczny bukiet

[Mordsith]

Napisane przez wiznatalka

łączę się w bólu

Dziękuję

[sikoreczka111]

NO właśnie...ja przez mój sposób wychowania jedzeniowego mam w glowie taki obraz : " po co jeść coś innego/nowego ( po co w ogóle probować), jak mogę jeść to co jadłam do tej pory"

na szczęście teraz staram się to zmienić i nawet w zeszlym tygodniu zjadłam serek wiejski ( dla mnie to nowość, więc póki co jest fuj ... ale myślę, że jeszcze z 3 serki i przestawię się na nowy smak)

[Kelpie]

Napisane przez ijaa

Kochana, do wieczora zastygnie Ci na kamień. Będziesz musiała z pojemnikiem, garnkiem czymś w czym ją trzymasz rozpuszczać na nowo w mikrofali lub na gazie w garnku, albo odłupywać kawałek.

Właśnie wróciłam i wydaje mi się, że konsystencję ma ok, dosyć miękka jest jeszcze i trochę ciepła. Zaraz się biorę

[201604250957]

dla Ijii i Marty:

Zupa pieczarkowa

500g pieczarek
2 podłużne serki topione (Hochland albo Toppi z biedro )
2 kostki grzybowe Knorr (mogą być normalne, ale z grzybowymi lepsza)
makaron świderki (lub inny wedle uznania, każdy tylko nie spaghetti)
sól, pieprz
2l wody
oliwa z oliwek

do gorącej wody wrzucam kostki i gotuje na małym ogniu, pieczarki obieram, kroję na półtalarki, podsmażam na łyżeczce oliwy z oliwek na teflonowej patelni, solę i pieprzę, później wrzucam je do gotującego się wywaru i gotuję kilkanaście minut aż pieczarki będą miękkie, dodaję pokrojone w kawałki serki i mieszam aż się rozpuszczą, całość zasypuję 3 garstkami makaronu i gdy się zagotuje mieszam i wyłączam, po ok 10 minutach jak makaron zrobi się miękki mieszam ponownie i podaję, oczywiście trzeba doprawić pieprzem i solą do smaku jeśli jest konieczność, ale zazwyczaj smak dają kostki i przyprawione pieczarki. I trzeba uważać żeby nie wsypać za dużo makaronu bo się zrobi sos zamiast zupy

smacznego!

[dodaja]

Matko nie mogę dojść do ładu z moim PIT-em