Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[kinia656]

anna chyba nie zrozumialas aluzji. Zachowujesz sie jak dzieciak. A co ty myslisz ze jak wygladasz na mlodsza to cie nie zamieni na inna? To z jakiej racji w takim razie facet starszy o 10 lat czy wiecej ktory ma dziewczyne o tyle mlodsza ma ja pozniej zamienic na jeszcze mlodsza?

Czy ty w ogole czytasz co piszesz?
A dlaczego facet po 40 ma isc do szkoly bo nie rozumiem? dziecko w niczym nie przeszkadza, mozna normalnie chodzic do szkoly. ALE jesli juz o tym mowa, to niektorych moich kolezanek mamy czy tata chodzili sobie do jakiejs szkoly z pasji lub po prostu chcieli sie czegos jeszcze nauczyc. I co z tego? przeciez nie ida na dzienne.

Zreszta, w ogole nie rozumiem twojego toku rozumowania. Jestes po prostu pusta (po tym co piszesz). Po raz 3 pisze, zebys opuscila ten watek. Z jakiej racji sie w ogole tu wzielas?

[annaboleyn]

nie chodzilo mi o studia, tylko jak taki facet po 40stce idzie odebrac swoje dziecko ze szkoly, a czasami niejeden zn ich wyglada na dziadka, jako pedagog obserwuje to ostatnio bardzo czesto. uwazam, ze to zle i grozne zjawisko.

[xilOx]

.

[patricia13]

Napisane przez annaboleyn

nie chodzilo mi o studia, tylko jak taki facet po 40stce idzie odebrac swoje dziecko ze szkoly, a czasami niejeden zn ich wyglada na dziadka, jako pedagog obserwuje to ostatnio bardzo czesto. uwazam, ze to zle i grozne zjawisko.

ze co przepraszam?
jako pedagog?
zle i grozne zjawisko, ze faceci po 40-tce maja male dzieci?
czy ja dobrze widze?

[linaya]

Napisane przez annaboleyn

nie chodzilo mi o studia, tylko jak taki facet po 40stce idzie odebrac swoje dziecko ze szkoly, a czasami niejeden zn ich wyglada na dziadka, jako pedagog obserwuje to ostatnio bardzo czesto. uwazam, ze to zle i grozne zjawisko.

groźne, uhuuu! strach się bać i dzieci odbierać. Toż to trauma może zostać w dziecięcym umyśle, gdy zobaczy 40-letniego dziadka który okazuje się tatą kolegi lub koleżanki

[patricia13]

Napisane przez linaya

groźne, uhuuu! strach się bać i dzieci odbierać. Toż to trauma może zostać w dziecięcym umyśle, gdy zobaczy 40-letniego dziadka który okazuje się tatą kolegi lub koleżanki

no, kraj nasz ewidentnie zszedl na psy, skoro mamy takich pedagogow

[Narrhien]

Napisane przez kociak1335

Narrhien nie jesteś sędzią żeby mnie oceniać. Nie znasz całej sytuacji więc daruj sobie. Popełniłam błąd, ale to nie ja zostawiłam kobietę w ciąży samą.
Niepotrzebnie pisałam jak widać.

Napisane przez kociak1335

eff ciesze się strasznie, ale też boję, szczególnie o pracę. Jestem juz w 6 msc. Rodzę w lipcu

Mówił, że z żoną nie żyje od 3 lat, załatwiał rozwód. Okazało się, że cały czas z nią żył.
Rozpaczanie po nim mam już za sobą, chociaż bywa ciężko.
Okazało się też, że nie jestem pierwszą z którą się tak 'zabawił'.

Nie oceniam cię, po prostu obiektywnie twoje zachowanie było głupie. Nie znam całego obrazu sytuacji? To ją opisz. Odniosłam się do tego, co zamieściłaś na forum, to chyba logiczne, prawda? Nie mogę się odnieść do faktów, o istnieniu których nie mam pojęcia.

W poście poniżej napisałaś,że jesteś w 6 miesiacu ciąży. W październiku w tym wątku pisałaś, że zastanawiasz się nad związkiem z tym facetem.
Jest marzec.

Proste obliczenie pokazuje, że niemalże od razu z panem zaszłaś w ciążę.

Wiadomo, nikt przeszłości nie zmieni, tylko że w swoim poscie winisz li i wyłącznie tego faceta, że odszedł,że zostawił cię samą, że cały czas żył z żoną... a czego ty się spodziewałaś, skoro zaszłaś w ciążę z praktycznie obcym facetem? Nic o nim nie wiedziałaś, nie znałaś go, a jednak zaszłaś w ciążę. Dzieci to poważna decyzja, nie powinno się ich płodzić z pierwszym lepszym.
Jeśli to była wpadka - cóż, wierzę, że antykoncepcja bywa zawodna, chociaż na początku powinno się o nią dbać potrójnie (aczkolwiek częściej wpadki powstają na skutek "obiecywał, że wyjmie zanim skończy!" i tym podobnych bzdur). Trudno, takie życie - ale też nie mozesz oczekiwać od faceta, którego właściwie nie znasz, ze rzuci wszystko i będzie z tobą na wieki (co akurat jest plusem, bo związek tylko ze względu na dziecko to porażka).

Nie osądzam cię, mam nadzieję, że dziecko będzie miało kochającą mamę,która zadba o odpowiednie alimenty.

Natomiast ty osądzasz tego faceta, sama nie widząc własnej winy w całym zdarzeniu. Trzeba było sprawdzić, czy gość faktycznie się rozwodzi, a nie wierzyć w jego gadkę. Trzeba było ostrożniej podchodzić do sytuacji, a nie dziecko i zaręczyny z obcym człowiekiem.

Nie możesz zrzucać całej winy na niego. Wina jest również twoja. Czasu nie cofniemy, to oczywiste, ale nigdy nie zdobędziesz doświadczenia i nie nauczysz się niczego na własnych błędach, jeśli tego błędu nie dostrzeżesz.

I li i jedynie o to mi w moim poście chodziło. Nie twierdzę, ze jesteś głupia, twierdzę jedynie, że głupio postąpiłaś i że taką sytuację masz również ze względu na własny brak odpowiedzialności.


Żeby nie było - napiszę, bo rzadko się tu udzielam i nie wszyscy to wiedzą - mój facet jest naście lat starszy ode mnie i gdy go poznałam, również mówił,że jest w trakcie rozwodu, tylko ja po prostu zamiast ślepo wierzyć w jego słowa poprosiłam uprzejmie o kopię pozwu. I to polecam wszystkim dziewczynom, które taki związek chcą rozpocząć.
A jak facet powie "Nie ufasz mi?" zgodnie z prawdą odpowiedz, że nie ufasz, bo gdzie zaufanie po kilku randkach?

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------

Napisane przez annaboleyn

nie chodzilo mi o studia, tylko jak taki facet po 40stce idzie odebrac swoje dziecko ze szkoly, a czasami niejeden zn ich wyglada na dziadka, jako pedagog obserwuje to ostatnio bardzo czesto. uwazam, ze to zle i grozne zjawisko.

Ty bzdury piszesz.

A jak ten facet po 40tce ma dziecko z panią również po 40tce to czymś się różni od tego, co ma dziecko z 20tką? Po czym to rozpoznajesz, bo ja ciekawa jestem?

Co, jako pedagog uważasz, ze to groźne i złe zjawisko, że ludzie płodzą dzieci również w późniejszych latach, a nie ledwo pełnoletność osiągną?

Taki chyba słaby z ciebie pedagog, bo generalnie powiem ci, że mam aktywnie pedagogiczną rodzinę i generalnie nikt za moim TŻ z krucyfiksem nie gania.

[patricia13]

Napisane przez annaboleyn

witam Panie, nie potepiam takich zwiazkow, chyba, ze ktos to robi dla kasy z premedytacja, ale znam pare takich malzenstw i widze, ze to sie nie sprawdza. poza tym jak juz gdzies ktos kiedys madry powiedzial, to wstyd miec ziecia w swoim wiekuhe he.lol
sama bylam na takim weselu i rodzice panny mlodej nie wiedzieli za bardzo jak sie zachowac. poza tym jesli pan mlody ma 40 lat lub wiecej,to mlodym sie go raczej nie powinno nazywac, bo to samo w sobie smiesznie brzmi. u mnie w rodzinie nie praktykuje sie takich zwiazkow ze starszymi. ja mam mlodszego narzeczonego o 3 lata rocznikowo, tata jest mlodszy od mamy o 5 lat i u nas sie to sprawdza, poki co kochamy sie, a rodzice zyja szczesliwie. nie widze w tym wad. kolezanka ostatnio wyszla za maz za takiego starego dziada-wspolczuje jej, jest niezadowolona, bo on oczywiscie z odzysku( recycylingu) rozwodnik i dzieciaty, wiec np. na wakacje musi jezdzic z tym jego synem, zajmowac sie nim, gotowac mu jak przychodzi na weekendy. nie wyszla za maz za niego dla kasy. prawdopodobnie sie z nim rozwiedzie i dobrze. po co sobie marnowac zycie. kiedys naukowcy mowili o max. 10cio letniej roznicy wieku, bo to niby 1 pokolenie, teraz juz mowia, ze max. 6 lat, bo 10 to juz za duzo. i jak tu nadarzyc? teorie sie zmieniaja jak rekawiczki, a i tak jak ktos jest szczesliwy, to na wiek az tak nie patrzy. do czasu. chociaz nie chcialabym byc mloda wdowa albo opiekunka zmieniajaca mezowi pampersa, chociaz w odwrotna strone tez tak moze byc. osobiscie odstrecza mnie para Łapickich, bo co taki staruszek ma do zaoferowania mlodej zonce, chociaz to juz skrajny przyklad.

matko bosko.. dopiero to przeczytalam
po co ktos taki jak Ty wchodzi na watek , ktory ma zamiar albo rozwalic albo zasiac ferment?
po co?
za malo wrazen w zyciu?

[taka_sobie_jedna]

ale się ubawiłam czytając ostatnie teksty

annaboleyn ja też Ci dorzucę ja nawet bez patrzenia na Ciebie tylko wnioskując po czytaniu tego co i jak piszesz zapytałabym Cię o dowód

a tak poważnie - wzięłaś udział w wątku z jakiej przyczyny? Podyskutować o tym jak mamy okropnie bo jestesmy szczęśliwe ze straszymi? A może postraszyć nas swoim tatą, który starszych siekierą przegania?
A może masz potrzebę pochwalenia sie młodszym partnerem? Czy może jako autorytet stawiasz nam swoje koleżanki, które są taaaaaaaaaaaakie nieszczęśliwe i dlatego mamy się rozstawać ze swoimi?

[patricia13]

Wiecie co kobietki...
my guuuupie jestesmy jak dno wiadra, bez urazy..
tak pieknie dalysmy sie pannie vel annie sprowokowac..
ja piernicze, doczytalam reszte postow i sama z siebie sie smieje..
osiagnela swoj cel i tyle.. albo osiagnal.. kto wie, co to za zabawa

[kinia656]

patricia masz racje. Tez pomyslalam o tym, ze dalysmy sie sprowokowac :P olac panne i tyle. Udawac ze jej tu nie ma xD

[taka_sobie_jedna]

oj Dziewczyny.. może naprawdę jest dziewczyna - pedagog, która ma same nieszczęśliwe koleżanki, chłopaka z uroda Włocha, który wygląda na starszego i jest taki poważny choć ma tylko 24 lata i oczywiście ojca - drwala ganiającego starszych z siekierą

[annaboleyn]

napisalam o tym, bo szkoda mi moich kolezanek, ktore wiecznie narzekaja na swoich starych dziadow. juz mi sie nie chce tego sluchac, ostrzegalam je, a teraz musze im pisac wniosek do sadu o rozwod. to zle jak sie ma male dziecko po 40stce i w tym wieku na zebrania gania, uwierzcie mi.dziecko 20scia lat, a tatus 60 w zwyz.

[Narrhien]

Napisane przez annaboleyn

napisalam o tym, bo szkoda mi moich kolezanek, ktore wiecznie narzekaja na swoich starych dziadow. juz mi sie nie chce tego sluchac, ostrzegalam je, a teraz musze im pisac wniosek do sadu o rozwod. to zle jak sie ma male dziecko po 40stce i w tym wieku na zebrania gania, uwierzcie mi.dziecko 20scia lat, a tatus 60 w zwyz.

A co ty możesz wiedzieć o dziecku po 40tce? Masz ponad 40 lat i dziecko? Nie wydaje mi się, więc nie widzę powodu by ci wierzyć. Jeszcze niewiele o życiu wiesz.
Ja znam mnóstwo par, które zdecydowały się na dzieci w późnym wieku i są szczęśliwi jak świnie w błocie.

Oczywiście, dla kobiety urodzenie dziecka po czterdziestce łączy się z pewnym ryzykiem, bo jednak dziecko może być upośledzone, ale to nie znaczy, że kobiety w tym wieku nie powinny rodzić! Po prostu trzeba zachować większą ostrożność.
Zaś jeśli chodzi o faceta, to nie ma znaczenia, w jakim wieku spłodzi potomka.

Nie ma nic złego w starszych rodzicach i nie o tym jest ten wątek. Jeśli masz z tym problem - to sobie załóż taki temat i opowiadaj dalej swoje herezje.

[annaboleyn]

tu sie z Toba nie zgodze, uwazam, ze to wstyd jak dyd, jak prawie 60cio latek biega na zabrania do podstawowkilol
opuszczam ten lez padol i kieruje sie na watek dla bezdzietnych okolo 30stki, tam jest wieksza empatia i tolerancja. dobrze, ze nie kazdy daje sie oglupic i wrobic w dzieci. Tata nie jest drwalem, zupelnie inna branza, narzeczony Polak, za zagranicznika raczej bym nie wyszla. Tata lubi seriale Ranczo i Zlotopolskich, a tam maja zamilowanie do siekiery a pedagogiem jestem z przypadku.

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez annaboleyn

tu sie z Toba nie zgodze, uwazam, ze to wstyd jak dyd, jak prawie 60cio latek biega na zabrania do podstawowkilol
opuszczam ten lez padol i kieruje sie na watek dla bezdzietnych okolo 30stki, tam jest wieksza empatia i tolerancja. dobrze, ze nie kazdy daje sie oglupic i wrobic w dzieci. Tata nie jest drwalem, zupelnie inna branza, narzeczony Polak, za zagranicznika raczej bym nie wyszla. Tata lubi seriale Ranczo i Zlotopolskich, a tam maja zamilowanie do siekiery a pedagogiem jestem z przypadku.

ooooooj chyba z bardzo wielkiego przypadku, skoro nie umiesz czytać ze zrozumieniem.
Mówisz nam o tolerancji? Nam, kobietom żyjącym ze starszymi partnerami?
Przecież to my, w zestawieniu Ty i my jesteśmy stroną tolerancyjną. To Ty nie akceptujesz takich związków, podczas gdy my, jak najbardziej a dodatkowo nie mamy nic do tego, że związałaś się z młodszym.

A wstyd to, jak to sie mówi, kraść i z d*** spaść. Przewartościuj dziewczyno swoje życie, zdobądź więcej wiedzy życiowej i ogólnej a później wdawaj się w debaty na tematy dla siebie zbyt trudne, używając argumentów, a nie domniemań i swoich ocen.

[Messuah]

Napisane przez annaboleyn

napisalam o tym, bo szkoda mi moich kolezanek, ktore wiecznie narzekaja na swoich starych dziadow. juz mi sie nie chce tego sluchac, ostrzegalam je, a teraz musze im pisac wniosek do sadu o rozwod. to zle jak sie ma male dziecko po 40stce i w tym wieku na zebrania gania, uwierzcie mi.dziecko 20scia lat, a tatus 60 w zwyz.

Akurat tak się składa, że pracuje w profesji prawniczej i powiem Ci szczerze, że chciałabym zobaczyć Twój wniosek do sądu, szczególnie z Twoim poziomem.... wniosek....
Przyczyna rozwodu "stary dziad"

[maram87]

Witam serdecznie. Uśmiałam się po tym jak przeczytałam niektóre GŁUPIE teksty odnośnie związku, w którym partner jest sporo starszy od kobiety. Wydaje mi się, że opinie na takie tematy powinny płynąć od osób, które w jakiejś części mają do czynienia z taką sytuacją. Bardzo niedojrzałym jest wydawać opinie na podstawie tego, co się słyszało.
A przechodząc do meritum sprawy:znam dwa związki, gdzie partner jest sporo starszy od partnerki. Pierwszy - różnica 17 lat- trwa już z 8 lat. Dość fajnie się zgrali, ona trochę wydoroślała, on trochę odmłodniał. Drugi - 19 lat- trwa krócej, jakieś 2 lata. Z tego co mi wiadomo układa im się również.
I nie wydaje mi, żeby to bardzo raziło panie w przedszkolu jak tata odbiera córę, bo nie wiek mówi o tym kto jakim jesteś ojcem a czyjaś psychika i osobowość. lepiej niech ta pseudo pedagog powie prosto w oczy temu "złemu" tacie po 40tce, to zobaczy co ci odpowie.

Pozdrawiam wszystkie panie ( sama gustuję w starszych)

[annaboleyn]

tylko, ze moj Tż jest mlodszy o 3 lata, a niektorych Pan stad jest starszy o 20. roznica jest zasadnicza, a norma ostatnio wynosi do 6 lat w obojetnie ktora strone wg. najnowszych badan, chociaz jak wiadomo serce nie sluga i na wiek czesto nie patrzy, a , ze pozniej roznie sie to konczy, to juz inna bajka, wiec nie porownujcie mojej sytuacji i roznicy wieku miedzy nami do swojej. tak, z przypadku i to duzego, ale czasu juz nie cofne, na szczescie mam tez podyplomowke z czegos innego

[taka_sobie_jedna]

załamuję ręcę jak czytam to, co piszesz..
naprawdę..
korzystając z dzieła Sztaudyngera, powiem Ci, że rozmawiać z Tobą, to tak jakby z wodą się bić.. Jak się doszukasz tego "piórka", może zrozumiesz jakie mam aktualnie o Tobie zdanie..

[stream]

Witam was Panie bardzo serdecznie

Od dłuższego czasu podczytuję sobie to forum i tak pomyślałam, że najwyższa pora samej coś naskrobać
Chyba znalazłam odpowiedni wątek bo między mną a moim TŻ jest 11 lat różnicy (ja mam 20 a on 31). Jesteśmy razem już prawie rok i muszę przyznać że naprawdę dobrze nam ze sobą A nawet bardzo dobrze. Chociaż na początku ja bardzo walczyłam z tym uczuciem, ciągle się zastanawiałam co ludzie powiedzą, jak to będzie.. a o reakcji rodziców wolałam nawet nie myśleć:P Udało nam się tylko dlatego że S. był strasznie uparty i od samego początku dobrze wiedział czego chce. A w końcu i ja uległam i cóż, zakochałam się. Jakoś zawsze byłam wyjątkowo dojrzała jak na swój wiek, a on wprost przeciwnie, czasami jak dziecko:P więc myślę że się dobrze uzupełniamy. Właściwie wcale nie widać między nami tej różnicy (wizualnie przynajmniej). Nasi rodzice są w tym samym wieku, tylko po prostu jego mieli bardzo wcześnie (teściowa miała chyba 17 lat), a mnie dość późno. Więc nie ma problemu z tym że S. mógłby być w wieku mojego taty Poznałam jego rodziców i siostrzenicę (o poznaniu reszty jego rodziny nie wspomnę bo to były traumatyczne przeżycia ), on poznał moją mamę i brata. I jest wszystko w porządku, wszyscy się lubią Moja mama trochę pół żartem pół serio ciągle powtarza że bardzo dobrze że starszy i najwyższa pora żebym za mąż wyszła heh No a w wakacje planujemy zamieszkać razem, i faktycznie również temat zaręczyn się czasami pojawia
Myślę że można by się długo kłócić którzy są lepsi, starsi czy rówieśnicy. Mnie tam mój "staruszek" w 100% odpowiada i nie zamieniłabym na żadnego innego
A wypowiedzi niejakiej anny nawet nie skomentuję

[maram87]

Napisane przez annaboleyn

tylko, ze moj Tż jest mlodszy o 3 lata, a niektorych Pan stad jest starszy o 20. roznica jest zasadnicza, a norma ostatnio wynosi do 6 lat w obojetnie ktora strone wg. najnowszych badan, chociaz jak wiadomo serce nie sluga i na wiek czesto nie patrzy, a , ze pozniej roznie sie to konczy, to juz inna bajka, wiec nie porownujcie mojej sytuacji i roznicy wieku miedzy nami do swojej. tak, z przypadku i to duzego, ale czasu juz nie cofne, na szczescie mam tez podyplomowke z czegos innego

Kobieto czy Ty widzisz co piszesz? Gdzie tu sens? Kogo obchodzi z czego masz podyplomówkę? Twoje wypowiedzi świadczą na Twoją niekorzyść- jak sama wiesz. I jakie to ma znaczenie, że Twój jest młodszy? To jest wątek o tym, że partner jest starszy. Takie badania nijak się mają do życia codziennego, realnego, więc nie wyskakuj z takimi błahymi argumentami, które o niczym nie świadczą. Nie Twoją rolą jest oceniać czy ktoś robi dobrze czy nie, decydując się na związek ze starszym partnerem. więc zamilcz.

[patricia13]

jakaz jestem nieunormowana w moim nieunormowanym malzenstwie z nieunormowanym dzieckiem i nieunormowanym mezem w nieunormowanym szczesciu od dziesieciu nieunormowanych lat...
yuuupiiiii yeeaaah !!!!

pozdrawiam wszystkie współnieunormowane z naszego nieunormowanego watku :

[kinia656]

haha normalnie padłam jak przeczytałam o "pani pedagog z dużego przypadku". Nawet nie musiałaś o tym pisać i tak każda już wiedziała że pedagogiem jesteś od siedmiu boleści xD

W ogóle ty jesteś takim jednym wielkim przypadkiem. (te ze "starymi dziadami" na pewno wiedzą co miałam na myśli :P)

No cóż... jesteś sobie z tym młodszym o 3 lata a nie wiesz że wg BADAŃ faceci później dojrzewają i są w tył właśnie o jakieś 3 lata od kobiety?? to on jest w tył o 6 lat xD

My wolimy być z dojrzałymi facetami niż z dzieciaczkami i żeby on o nas dbał i "uczył" życia, pomagał w nim niż na odwrót (jesteś mamusią swojego faceta)

Więcej mi się z tobą gadać nie chce więc papa

A tak swoją drogą.. ciekawe co się stało z tymi co zakładały wątek? Żyją sobie szczęśliwie i nie mają czasu pisać pewnie :P

[patricia13]

Napisane przez kinia656

A tak swoją drogą.. ciekawe co się stało z tymi co zakładały wątek? Żyją sobie szczęśliwie i nie mają czasu pisać pewnie :P

no, roznie moglo byc.. niektore dziewczyny w trakcie sie rozstawaly i wypadaly z obiegu tych ze starymi dziadami, wiec sie wycofywaly
nie wiadomo..
ale miejmy nadzieje, ze Ty masz racje

[kociak1335]

Narrhien wnioskujesz tylko po jednym poście. Ale nie będę tu wchodzić w szczegóły z prostej przyczyn- nie pisałam po to żeby dostać jakieś wsparcie a ostrzec inne dziewczyny. I nigdy nie mówiłam, że wina jest tylko jego. Ale sam chciał tego dziecka. Zresztą mniejsza o to nie mam nawet ochoty do tego wracać.

[patricia13]

Napisane przez kociak1335

Narrhien wnioskujesz tylko po jednym poście. Ale nie będę tu wchodzić w szczegóły z prostej przyczyn- nie pisałam po to żeby dostać jakieś wsparcie a ostrzec inne dziewczyny. I nigdy nie mówiłam, że wina jest tylko jego. Ale sam chciał tego dziecka. Zresztą mniejsza o to nie mam nawet ochoty do tego wracać.

kociak, tu sie zadyma zrobila z prowokatorka, a ja przez to zapomnialam Ci napisac, ze trzymam za Ciebie mocno kciuki, niezaleznie od sytuacji
podjelas mega wyzwanie i czeka Cie wiele trudnych chwil
jakbys potrzebowala pomocy prawnej, daj znac na priv
bo mam szczegolne uczulenie na takich dupkow jak ten Twoj
i walcz o swoje, nie pozwol mu spokojnie zyc, nie unos sie ambicja, bo dla dziecka to robisz, nie dla siebie

[Narrhien]

Napisane przez kociak1335

Narrhien wnioskujesz tylko po jednym poście. Ale nie będę tu wchodzić w szczegóły z prostej przyczyn- nie pisałam po to żeby dostać jakieś wsparcie a ostrzec inne dziewczyny. I nigdy nie mówiłam, że wina jest tylko jego. Ale sam chciał tego dziecka. Zresztą mniejsza o to nie mam nawet ochoty do tego wracać.

Wnioskuję po jednym poście, bo tylko jednego napisałaś. Trzeba było napisać więcej, albo nie pisać w ogóle. Jeśli nie chcesz do tego wracać to po co poruszasz ten temat.

Ostrzec możesz w każdym innym wątku, bo to, co ten facet zrobił nie jest zależne od jego wieku i różnicy między wami tylko od jego podłego charakteru (i twojej naiwności również). No i ostrzeżenie należy się nie tylko przed podłym i wykorzystującym facetem, ale też trzeba ludzi ostrzegać przed tym, by zakochanie nie zaślepiało ich i żeby pamiętali, że powinni zawsze używac głowy i myśleć.

A to, że sam chciał tego dziecka to nie jest żaden argument.


Chociaż nie, z drugiej strony w sumie racja, niech to będzie ostrzeżenie dla wszystkich dziewcząt tutaj, które z klapkami na oczach wchodzą w związki i bardzo szybko decydują się na dzieci z praktycznie obcymi ludźmi.

Jestem na to wyczulona, teraz tak wiele dzieci wychowywanych jest tylko przez jedno z rodziców...
Dziecko to nie zabawka! Pamiętajmy o tym. Dziecko to poważna decyzja, wymaga wiele czasu na przemyślenie. Nie można jej podjąć pochopnie.

Więc w sumie mam nadzieję, ze taki przykład zapadnie w pamięć i dziewczyny będą ostrożniejsze i mniej naiwne

[kociak1335]

Po to poruszyłam temat, żeby może ktoś na tym skorzystał. I pozwól, że ja będę decydować o tym ile i co pisać.
A trafiło na ten wątek konkretny, bo tu wcześniej pisałam.
Zresztą tłumaczyć się nie muszę. A Ty nie musisz pisać skoro to taki problem.
Temat uważam za zamknięty.

[Narrhien]

Dla mnie pisanie nie jest problemem.

Po prostu uważam, że jeśli chcesz kogoś ostrzec, to przed całą sytuacją i przed wszystkimi jej aspektami, a nie tylko przed jednym.

Nie da się w pełni ostrzec dziewczyny, mówiąc tylko "on jest zły i niedobry! Uważaj na niego". Trzeba też powiedzieć "Uważaj na siebie! Nie pozwól, żeby zauroczenie cię zaślepiło. Nie postępuj pochopnie, bądź odpowiedzialna, nie daj się wykorzystać. To, co się zdarzy, zależy również od ciebie, nie tylko od tego faceta!".

Każdy medal ma dwie strony i przed obiema stronami należy ludzi ostrzegać. Dziewczyny muszą mieć świadomość, że nie są bezwolnymi ofiarami, że ich wina też w tych sytuacjach będzie, dlatego tym bardziej powinny zachowywać się dojrzale i odpowiedzialnie, aby nie dopuścić do tego.