Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. VI

[vioris]

Dzięki dziewczyny ! Jesteście super
Jednak najlepiej się dowiedzieć wszystkiego od osób, że tak to nazwę "po mojej stronie" bo instruktor owszem wytłumaczy, ale dla niego to jest tak oczywiste, że pewnie inaczej może patrzeć na niektóre sprawy Ciekawi mnie tylko najbardziej to co napisała blondi o tych światłach. Tzn np światła cofania: wciskam sprzęgło,wbijam wsteczny i wychodzę pokazać które światła się świecą? Może źle zrozumiałam? Bo tak się raczej nie da bo samochód przecież ruszy jak puszczę sprzęgło?

I co do hamowania w określonym miejscu to przy zwykłym hamowaniu zawsze się używa sprzęgła a jedynie przy gwałtownym od razu hamulca - no chyba, że mi się coś myli

[mala zmiana]

Napisane przez LunatyczkaBB

Możesz mi powiedzieć o co chodzi z ta wodą? . Skąd ta woda?

No z pieczarek, jak sie pieczarki podsmaza w garnku to puszczaja wode i wszystko z tego garnka trzeba wlas do miski, wtedy ciasto jest takie wodniste, ale jak sie upiecze to jest zwarte. pieczarki trzeba ostudzic po podduszeniu bo sie jajka zetna. i keks po upieczeniu musi ostygnac.
Wiecie jaki to jest plus mieszkac na wsi, wlasnie kupilismy sobie ( i juz zjedlismy) wiejski ser bialy

[LunatyczkaBB]

Napisane przez vioris

Dzięki dziewczyny ! Jesteście super
Jednak najlepiej się dowiedzieć wszystkiego od osób, że tak to nazwę "po mojej stronie" bo instruktor owszem wytłumaczy, ale dla niego to jest tak oczywiste, że pewnie inaczej może patrzeć na niektóre sprawy Ciekawi mnie tylko najbardziej to co napisała blondi o tych światłach. Tzn np światła cofania: wciskam sprzęgło,wbijam wsteczny i wychodzę pokazać które światła się świecą? Może źle zrozumiałam? Bo tak się raczej nie da bo samochód przecież ruszy jak puszczę sprzęgło?

I co do hamowania w określonym miejscu to przy zwykłym hamowaniu zawsze się używa sprzęgła a jedynie przy gwałtownym od razu hamulca - no chyba, że mi się coś myli

Ja myślę, że jednak lepiej będzie jak wytłumaczy Ci to instruktor. On będzie dobrze wiedział jak jest u Ciebie w mieście (gdzie zdajesz?) i wcale nie założy z góry, że dla Ciebie to jest oczywiste. Jesteś kursantką, nie byłaś nigdy na takim egzaminie, więc wszystko Ci powinnien wyjaśnić.

Co do świateł, blondi dobrze napisała. Na zapłonie auto po puszczeniu sprzęgła nie zgaśnie. A tym bardziej nie ruszy. Wbijasz wsteczny i wysiadasz pokazać .

Przy zwykłym hamowaniu używa się sprzęgła, ale gdy już jedziesz wolno (na tyle że samochód bez sprzęgła mógłby zgasnąć). Przecież nie wciskasz już sprzęgła mając na liczniku 60km

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:40 ----------

Napisane przez mala zmiana

No z pieczarek, jak sie pieczarki podsmaza w garnku to puszczaja wode i wszystko z tego garnka trzeba wlas do miski, wtedy ciasto jest takie wodniste, ale jak sie upiecze to jest zwarte. pieczarki trzeba ostudzic po podduszeniu bo sie jajka zetna. i keks po upieczeniu musi ostygnac.
Wiecie jaki to jest plus mieszkac na wsi, wlasnie kupilismy sobie ( i juz zjedlismy) wiejski ser bialy

A to o to chodziło. To już rozumiem i dziękuję bardzo

[mala zmiana]

Napisane przez vioris

Dzięki dziewczyny ! Jesteście super
Jednak najlepiej się dowiedzieć wszystkiego od osób, że tak to nazwę "po mojej stronie" bo instruktor owszem wytłumaczy, ale dla niego to jest tak oczywiste, że pewnie inaczej może patrzeć na niektóre sprawy Ciekawi mnie tylko najbardziej to co napisała blondi o tych światłach. Tzn np światła cofania: wciskam sprzęgło,wbijam wsteczny i wychodzę pokazać które światła się świecą? Może źle zrozumiałam? Bo tak się raczej nie da bo samochód przecież ruszy jak puszczę sprzęgło?

I co do hamowania w określonym miejscu to przy zwykłym hamowaniu zawsze się używa sprzęgła a jedynie przy gwałtownym od razu hamulca - no chyba, że mi się coś myli

Przed wcisnieciem sprzegla trzeba przekrecic kluczyk na druga pozycje, wtedy zapalaja sie kontrolki

[LunatyczkaBB]

Napisane przez mala zmiana

Przed wcisnieciem sprzegla trzeba przekrecic kluczyk na druga pozycje, wtedy zapalaja sie kontrolki

I wtedy samochód jest na tzw. zapłonie

[vioris]

Napisane przez LunatyczkaBB

Ja myślę, że jednak lepiej będzie jak wytłumaczy Ci to instruktor. On będzie dobrze wiedział jak jest u Ciebie w mieście (gdzie zdajesz?) i wcale nie założy z góry, że dla Ciebie to jest oczywiste. Jesteś kursantką, nie byłaś nigdy na takim egzaminie, więc wszystko Ci powinnien wyjaśnić.

Co do świateł, blondi dobrze napisała. Na zapłonie auto po puszczeniu sprzęgła nie zgaśnie. A tym bardziej nie ruszy. Wbijasz wsteczny i wysiadasz pokazać .

Przy zwykłym hamowaniu używa się sprzęgła, ale gdy już jedziesz wolno (na tyle że samochód bez sprzęgła mógłby zgasnąć). Przecież nie wciskasz już sprzęgła mając na liczniku 60km

Ja wiem, że mi wytłumaczy ale już ten poprzedni mi tłumaczył wiele rzeczy te parę lat temu i on to robił w taki sposób "ze swojej strony" - nie wiem jak to określić Po prostu osoby które są też tymi zdającymi czasem inaczej patrzą na te sprawy niż taki instruktor
Najprawdopodobniej będę zdawać w Bytomiu bo Katowic się boję a do DG za daleko mi jest

Co do świateł to zrozumiałam, że mamy włączony silnik i wtedy wciskamy sprzęgło i wbijamy wsteczny i wysiadamy W takim wypadku auto musi ruszyć na biegu Chodzi o kluczyk w pierwszej pozycji i wtedy się też te światła zapalają Już kapuję

A hamowanie to chyba czarna magia albo dalej nie rozumiem jednej rzeczy. Jak dla mnie to zawsze do hamowania używa się sprzęgła Nie wiem ale jak się uczyłam jeździć to zawsze wciskałam sprzęgło przy hamowaniu - czy to przy jeździe 60 km/h czy przy 10km/h... Nikt mi nigdy nie mówił nic na ten temat... Jedyne o czym słyszałam to, że bez sprzęgła hamuje się gwałtownie i tyle...

Tak to jest jak się jeździ autem z automatyczną skrzynią Sprzęgła tam nie ma heh

[LunatyczkaBB]

Napisane przez vioris

Ja wiem, że mi wytłumaczy ale już ten poprzedni mi tłumaczył wiele rzeczy te parę lat temu i on to robił w taki sposób "ze swojej strony" - nie wiem jak to określić Po prostu osoby które są też tymi zdającymi czasem inaczej patrzą na te sprawy niż taki instruktor
Najprawdopodobniej będę zdawać w Bytomiu bo Katowic się boję a do DG za daleko mi jest

A hamowanie to chyba czarna magia albo dalej nie rozumiem jednej rzeczy. Jak dla mnie to zawsze do hamowania używa się sprzęgła Nie wiem ale jak się uczyłam jeździć to zawsze wciskałam sprzęgło przy hamowaniu - czy to przy jeździe 60 km/h czy przy 10km/h... Nikt mi nigdy nie mówił nic na ten temat... Jedyne o czym słyszałam to, że bez sprzęgła hamuje się gwałtownie i tyle...

Tak to jest jak się jeździ autem z automatyczną skrzynią Sprzęgła tam nie ma heh

Myślę, że po prostu musisz znaleźć dobrego instruktora, który Ci to wytłumaczy. Mój często mówił o egzaminie i nie bałam się, że coś może mnie zaskoczyć . Wszystko wiedziałam

Przy hamowaniu, jak jedziesz szybko, hamujesz tylko hamulcem, dopiero przy małych prędkościach dociskasz sprzęgło. Inaczej możesz je spalić

[blondi1041]

to troche zle cie nauuczyl instruktor ze zawsze z esprzeglem hamowlas , mnie tez tak uczyl moj, potem sie dowiedzialam, ze tak jest zle, i mozesz przez to nie zaliczyc tego zadania z zatrzymaniem we wskazanym miejscu.. ale moze cie tez ominac to zadanie (nie zawsze ono jest na egzaminie ).
na jednym z egzaminow mialam wlasnie sie zatrzymac przy drzewie i juz chcialam wciskac sprzeglo, jak sobie przypomnialam co mowil moj ostatni instruktor, ze bez sprzegla !! nic sie nie stanie, a tylko zwolnisz, po co sprzeglo ?? i egzaminator zauwazyl, ze mam noge nad sprzegle,, ale nie uzylam go i text do mnie "pani kasiu, ciagle pani pani trzyma noge nad sprzeglem " no i dopiero przed zupelnym zatzrymaniem samochodu wcisnelam to sprzeglo i bylo ok, ale musial powiedziec swoje

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------

Napisane przez vioris

Tak to jest jak się jeździ autem z automatyczną skrzynią Sprzęgła tam nie ma heh

tez mam automat na podworku, ale jednak wole tradycyjne wajchowanie

[LunatyczkaBB]

Napisane przez blondi1041

to troche zle cie nauuczyl instruktor ze zawsze z esprzeglem hamowlas , mnie tez tak uczyl moj, potem sie dowiedzialam, ze tak jest zle, i mozesz przez to nie zaliczyc tego zadania z zatrzymaniem we wskazanym miejscu.. ale moze cie tez ominac to zadanie (nie zawsze ono jest na egzaminie ).
na jednym z egzaminow mialam wlasnie sie zatrzymac przy drzewie i juz chcialam wciskac sprzeglo, jak sobie przypomnialam co mowil moj ostatni instruktor, ze bez sprzegla !! nic sie nie stanie, a tylko zwolnisz, po co sprzeglo ?? i egzaminator zauwazyl, ze mam noge nad sprzegle,, ale nie uzylam go i text do mnie "pani kasiu, ciagle pani pani trzyma noge nad sprzeglem " no i dopiero przed zupelnym zatzrymaniem samochodu wcisnelam to sprzeglo i bylo ok, ale musial powiedziec swoje

Pani Kasia się nam ujawniła .
Ja hamowanie w wyznaczonym miejscu miała w pewnym sensie "gwałtowne". E. kazał zatrzymać mi się przy słupie. Zanim go dostrzegłam (był między drzewami) byłam już prawie przy nim. No to sprzęgło i hamulec prawie jednocześnie poszły w ruch. Zatrzymałam się tak, że słup był na wysokości lusterka mniej, więcej i zaliczył mi

[blondi1041]

no ujawnila, dzien dobry milo mi, egzaminator powiedzial p. Katarzyno, ale nie lubie jak ktos tak mowi

[sylwiszon757]

vioris: nie bój się Katowic ja tam zdałam, fakt, że za 4 razem, no ale bywa

[nadzwyczajna]

Ja na przykład z hamowaniem miałam taki problem, że ubzdurałam sobie przy dojeżdżaniu do skrzyżowania najpierw wciskać sprzęgło
a potem hamulec i nie mogłam sie tego wyzbyć. Na próżno było gadanie instruktora. Na jednym z egzaminów egzaminator zwrócił mi uwagę, żeby tego nie robić. I tak przeżywałam ten fakt, że na tym egzaminie, na którym zdałam to robiłam już dobrze. Nawet nie wiem jak mi to nagle weszło w krew. To z tego strachu chyba

[LunatyczkaBB]

Napisane przez nadzwyczajna

Ja na przykład z hamowaniem miałam taki problem, że ubzdurałam sobie przy dojeżdżaniu do skrzyżowania najpierw wciskać sprzęgło
a potem hamulec i nie mogłam sie tego wyzbyć. Na próżno było gadanie instruktora. Na jednym z egzaminów egzaminator zwrócił mi uwagę, żeby tego nie robić. I tak przeżywałam ten fakt, że na tym egzaminie, na którym zdałam to robiłam już dobrze. Nawet nie wiem jak mi to nagle weszło w krew. To z tego strachu chyba

Co ten strach robi z człowiekiem . Ale mi też by się przydał. Jak jadę szybko, to hamuje najpierw hamulcem, a potem dociskam sprzęgło. A jak dojeżdżam powoli do skrzyżowania to też mam nawyk wciskania najpierw sprzęgła

[jenny1234]

Napisane przez blondi1041

opowiadaj, co bylo nie tak i czym cie zdenerwowal kombiak ? ja tez nie cierpie tych.. karawanow ;/ tz ma tez ale narazie ciesze sie ze jezdze swoja fiesta i nie musze zadnym tramwajem jezdzic

wszystko było nie tak... zakręt za wielki, że na drugi pas wjechałam... raz mi zgasł i 1 źle mi wchodziła...
najgorsze, że tata ma kombi i Tż też... nie mam czym jeździć co byłoby ciut mniejsze...
i jak nie będę jeździć to wyjdę z wprawy a teraz po zdanym egzaminie powinnam uczyć się prawdziwej jazdy... tylko, że te kombijki mnie przerażają i boję się, że moje prawko będzie bezużyteczne...
tata mówi, że nie da mi małego samochodu bym sama jeździła bo muszę się dobrze pooswajać... tylko gdzie ja mam sie oswajać w tej wielkiej kobyle... wolałabym stopniowo wsiadać do coraz większych aut a nie tak od razu ;/;/ ehhh mam doła wiecie

[sylwiszon757]

ja tez mam ten nawyk chociaż żaden I. nie narzekał

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------

jenny wiem co czujesz...ja mam do wyboru 2 giganty...i nie wiem jak ja sobie poradze sama

[vioris]

Ok dzięki to już prawie wszystko wiem Ale zaskoczyłyście mnie bardzo z tym sprzęgłem i hamowaniem Normalnie aż zapytam Tż-a jak wróci z pracy jak on hamuje heh Albo raczej jak hamował bo teraz to automatem też jeździ Myślałam, że skoro mnie tak instruktor uczy to jest dobrze :/ No z tym, że ten instruktor to był taki nieciekawy trochę bo pamiętam jak jechaliśmy po trasie egzaminacyjnej w DG to rozmawialiśmy coś tam o egzaminie i on mi mówi: cyt:"E tam,nie ma się czego bać - podjedziesz najwyżej z egzaminatorem na kawę i zdasz." To mu odpowiedziałam, że zdam bo potrafię jeździć a nie okrężną drogą Potem nie raz takie insynuacje praktykował

Możecie polecić mi jakiegoś dobrego i miłego instruktora z okolic Katowic,Bytomia,Siemianow ic Śl.?


edit:Rozmawiałam z Tż-tem włąśnie przez tel. i On mówi że się hamuje hamulcem i jak się czuje, że auto zaczyna "szarpać" to wtedy się dodaje sprzęgło.
I teraz czytam co piszecie - kurczę dla mnie logiczne było, że trzeba wciskać sprzęgło ZAWSZE gdy się chce hamować... Jak widziałam, że dojeżdżam do skrzyżowania i muszę zahamować to zawsze wciskałam sprzęgło najpierw a potem hamowałam. Albo uczył mnie też hamować silnikiem i wtedy jak już zwolniłam to wciskałam sprzęgło i hamulec. Zresztą np jak sobie przypomnę jak mnie uczył na placu manewrowym parkować to mi się odechciewa :/
Pokazywał mi jakieś tam słupki i mówił, że jak ten słupek się schowa za czymś tam,albo jak przestanę go widzieć w lusterku to wtedy mam kręcić do oporu w prawo czy w lewo i potem jak znowu zobaczę gdzieś tam słupek to znowu mam zacząć kręcić :/ ehh Robiłam to wtedy doskonale ale w ten sposób. Nie wiem nawet czy wtedy bym potrafiła to zrobić na mieście tyle, że wtedy na mieście czegoś takiego nie było... Potem dopiero jak zaczęłam jeździć sama naszym samochodem to się jakoś na wyczucie nauczyłam parkować i już. A dodam, że jeżdżę dużym kombi a małym autem jeszcze nie jeździłam - jedynie 6 lat temu na jazdach włąśnie jeździłam punto 2

[sylwiszon757]

mój I. niestety już nie uczy na osobówki, bo z przyjemnością bym Go poleciła

[LunatyczkaBB]

Napisane przez vioris

Ok dzięki to już prawie wszystko wiem Ale zaskoczyłyście mnie bardzo z tym sprzęgłem i hamowaniem Normalnie aż zapytam Tż-a jak wróci z pracy jak on hamuje heh Albo raczej jak hamował bo teraz to automatem też jeździ Myślałam, że skoro mnie tak instruktor uczy to jest dobrze :/ No z tym, że ten instruktor to był taki nieciekawy trochę bo pamiętam jak jechaliśmy po trasie egzaminacyjnej w DG to rozmawialiśmy coś tam o egzaminie i on mi mówi: cyt:"E tam,nie ma się czego bać - podjedziesz najwyżej z egzaminatorem na kawę i zdasz." To mu odpowiedziałam, że zdam bo potrafię jeździć a nie okrężną drogą Potem nie raz takie insynuacje praktykował

Możecie polecić mi jakiegoś dobrego i miłego instruktora z okolic Katowic,Bytomia,Siemianow ic Śl.?

Ja mogę polecić z Bielska-Białej, jeśli jesteś zainteresowana .

[jomic]

Napisane przez vioris

Mam jeszcze kilka pytań:
1.A jeśli powiedzmy, że nie zdam teorii to wtedy co z pieniążkami?
2.Co do obsługi świateł i sprawdzania płynów w samochodzie
4. No i te zatrzymanie po rozpędzeniu do 50km/h - chodzi o zatrzymanie nagłe?
5.No i co do błędów to ile ich można popełnić? I jakie?

Przepraszam, że tak szczegółowo wypytuję ale się lepiej czuję jak wiem dokładnie co mnie czeka

1. mozesz najpierw zapłacic i umówić się na samą teorię. Zdasz rteroię opłacasz i umawiasz się na praktykę. Zabiera więcej czasu, ale pozwala zaoszczędzić jak ktoś się nie czuje w teorii.
2. u mnie egz przychodzi z karteczką gdzię są moje dane i rzeczy z obslugi. Swiatła właczasz sama i spr sama. Przy STOPie prosisz o pomoc egzaminatora. Płyny też spr sama (najczesciej wystarczy pokazać gdzie jest zbiornik, ewentualnie powiedziec ile powinno go być, chyba jeszcze nikt się tu nie chwalił, ze musiał np poziom oleju spr).
4. masz się zatrzymać w miejscu wskazanym przez egz. O psrzęgle będzie na końcu
5. Masz błędy, które mozesz pprawiać (np złe parkowanie, brak kierunkowskazu itp) i takie które skutkują przerwaniem egz (wymuszenie, wjechanie pod zakaz itp).

Napisane przez blondi1041

zadania z zatrzymaniem we wskazanym miejscu.. ale moze cie tez ominac to zadanie (nie zawsze ono jest na egzaminie ).

Może jeśli np jedziesz z prędkoscią 50km, dojeżdzasz do sygnalizatora z czerwonym światłem, przejsica dla pieszych, STOPu i wiadomo ze musisz się tam zatrzymać. Wykonujesz to zadanie w takich normalnych drogowych warunkach. A miejsce określa "samo życie".

Napisane przez vioris

Ok dzięki to już prawie wszystko wiem Ale zaskoczyłyście mnie bardzo z tym sprzęgłem i hamowaniem . Nie wiem nawet czy wtedy bym potrafiła to zrobić na mieście tyle, że

Trzeba rozróżnić dwie rzeczy - hamowanie i zatrzymanie.
Do hamowania sam hamulec. Bo jak Ci piesek wyskoczy na drogę to nikt nie będzie walczył ze sprzęgłem tylko hamulec i już.
Do zatrzymania używasz sprzęgła, np przed przejsciem, czerwonym światłam itd.

Widziałam dzisiejsze rozmowy w toku i padłam. A jak zobaczyłam tę ostatnią to normalnie Znacie moje zdanie na temat jeżdżenia bez prawka a ta pokonała wszystko. Jeszcze dziecko wozi. Ludzie chyba wyobraźni nie mają. I fotelik z dzieckiem jej się odpiął a teraz tłumaczy, ze dziecko jest za jej siedzeniem i nic mu nie będzie. To co sobie o niej pomyślałam zasługuje na zastąpienie *******

[princeseczka]

Witajcie!
nie wiem co się ze mną wczoraj działo byłam kompletnie przemęczona, po powrocie z uczelni zasnęłam jak niemowlę kolokwium jakoś poszło i nie wywaliła mnie z ćwiczeń
dzisiaj znowu wróciłam przemęczona, obejrzałam blondynkę z Rozmów i już oczy mi się zamykały..ale się zmotywowałam i poszłam umyć szyby w graciku dzięki temu jeszcze nie śpię

mbamboo gratuluję!
liwiusz co to za smut? przegoń go ale to już

[mala zmiana]

To ja mowie dobranoc, wiecie ze jutro jade na rozmowe, wiecie i co macie robic tez wiecie. DOBRANOC

[sylwiszon757]

Gosiu, oczywiście

a ja proszę o trzymanie kciuków za moją przyjaciółkę, która zdaję jutro egzamin

[princeseczka]

ja się dzisiaj dowiedziałam, że pani która opowiadała mi o zaciąganiu ręcznego na światłach podczas egzaminu oblała niedawno swój 5 egzamin

[vioris]

Dziękuję ale Bielsko Biała to trochę za daleko dla mnie Jednak wolałabym kogoś z Katowic,Chorzowa,Siemiano wic itp

[nadzwyczajna]

Napisane przez vioris

Zresztą np jak sobie przypomnę jak mnie uczył na placu manewrowym parkować to mi się odechciewa :/
Pokazywał mi jakieś tam słupki i mówił, że jak ten słupek się schowa za czymś tam,albo jak przestanę go widzieć w lusterku to wtedy mam kręcić do oporu w prawo czy w lewo i potem jak znowu zobaczę gdzieś tam słupek to znowu mam zacząć kręcić :/ ehh Robiłam to wtedy doskonale ale w ten sposób. Nie wiem nawet czy wtedy bym potrafiła to zrobić na mieście tyle, że wtedy na mieście czegoś takiego nie było... Potem dopiero jak zaczęłam jeździć sama naszym samochodem to się jakoś na wyczucie nauczyłam parkować i już.

Mój instruktor nauczył mnie jazdy po łuku bez żadnych tam słupków, przekręcania w tę czy w tamtę. I super mi szło. Więc jak oblałam na łuku to byłam w kompletnym szoku
Okazało się, że te łuki są z górki( chyba specjalnie ) i trzeba naprawdę wolniutko jechać, żeby na zakręcie nie wyrzuciło. I ostro ćwiczyłam spokojną jazdę po łuku.
Mój instruktor mowił, że ja jestem żywioł i pirat drogowy. Jak jeździliśmy w dlugą trasę do miasta w którym zdawałam to często mówił, żebym zwolniła, bo to wstyd, żeby Lką tak szybko jechać Ale 100 na godzinę też sie zdażyło raz czy dwa.
Długo zdawałam, ale mój instruktor był super. On najbardziej we mnie wierzył. Kiedyś przegadał ze mną pół godziny przez telefon na temat stresu, po którymś z egzaminów. Super osoba. Ciągle mnie zapewniał, że dobrze jeżdżę. I jak zdałam to powiedział, że jest bardzo dumny i będę super kierowcą.

[princeseczka]

co do objawów skręcenia kostki to nie znam, ale znam objawy zerwanych ścięgien: opuchlizna, niesamowity ból, trudności z przerzucaniem ciężaru na te nogę podczas chodzenia..wszystko utrzymywało się u mnie ok. 2 tygodni, po czym schodzi opuchlizna, pojawia się wylew ( takie ogromne zasinienie jakby ktoś tonę na to miejsce zrzucił)i zanika ból.

[vioris]

http://www.word.katowice.pl/index.ph...11557224961670 znalzałam coś takiego na stronie WORD-u Czy to jest dokładnie taka trasa egzaminacyjna w Bytomiu?

[abiblabla]

hej hej, chętnie się do was przyłączę jeśli można jestem właśnie w połowie moich jazd. na ten kurs czekałam juz z 5 lat i wreszcie uzbierałam na niego także jestem przeszczęsliwa! ale robię masę durnych błędów, przy parkowaniu, na rondzie... nie chce powielac stereotypu kobiety za kierownicą, zwłaszcza ze te w moim otoczeniu jeżdżą świetnie. dlatego domyslam się ze bede potrzebowac jazd dodatkowych...

dziewczyny tak was spytam, macie jazdy tylko z 1 I? bo ja mam jazdy z trzeba różnymi osobami i tak się zastanawiam czy to dobrze czy tak powinno wlasnie byc (własciwie dobrze jeździ mi się tylko z jednym z nich).

[sylwiszon757]

pewnie, że można ja cały kurs miałam 1 I., a jazdy dodatkowe z innym i lepiej jest mieć kilku (wg mnie) bo każdy zwróci uwagę na coś innego, nad czym trzeba popracować

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

abiblabla ja miałam 3 I. i uważam, że jest to dobre z kilku względów:
1) jeśli 1 o czymś zapomni to 2 to dopowie
2) na egzaminia nowa osoba (czyt. E.) nie będzie aż takim stresem