My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[karolca]

Napisane przez Caramella

ale gaslo tylko na gazie? u mnie i na benzynie i na gazie. wyciagneli mi ten przeplywomierz i bez niego auto nie gasnie no ale auto nie moze jezdzic bez przeplywomierza, mechanik kupil na gieldzie przeplywomierz i teraz go montuje , zobaczymy efekty. jak nic sie nie poprawi to sprzedaje i kupie jakies proste auto ktore jak sie zepsuje to bedzie wiadomo o co chodzi

Lanosa kupujesz?

Napisane przez _Lenka

Dziewczyny, ja nadal nie wiem co się dzieje. Tata kazał mi przeciągnąć go na obrotach i na trójce rozwinąć maksymalną prędkość co miało przeczyscić katalizator. Zrobiłam tak kilkakrotnie i teraz dostał niezłego kopa. Jeździ bardzo dynamicznie. Ale obroty nadal za niskie na biegu jałowym. Gdy spadają do 500 to samochód zaczyna tak jakby się trząść - podobny efekt do tego gdy traci moc i spada z obrotów przy zatrzymywaniu. Teraz mój TŻ chce go zabrać do człowieka od elektryki. Może to alternator... nie wiem już sama, ale po mału jazda samochodem przestaje być dla mnie przyjemnością

Alternator? A co on ma do rzeczy? Sprawdź lepiej czy linki gazu nie masz za luźnej, sprawdź kable wysokiego napięcia czy nie idzie iskra (odpalasz auto jak jest ciemno i patrzysz pod maskę). Alternator podejrzewałabym o złe działanie, jakby spadało napięcie akumulatora, nie ładował się...

[_Lenka]

Napisane przez karolca

Lanosa kupujesz?


Alternator? A co on ma do rzeczy? Sprawdź lepiej czy linki gazu nie masz za luźnej, sprawdź kable wysokiego napięcia czy nie idzie iskra (odpalasz auto jak jest ciemno i patrzysz pod maskę). Alternator podejrzewałabym o złe działanie, jakby spadało napięcie akumulatora, nie ładował się...

Ok. Tak zrobię
Nie wiem co alternator miałby do tej całej sytuacji ale TŻ chce jeszcze go sprawdzić - ja się nie znam

[nadzwyczajna]

Wow dziewczyny, jak wy sie znacie na tych samochodowych częściach, mechanizmach to jestem w szoku. Podziwiam, naprawdę.
Ja kompletnie jestem laikiem w tych sprawach. Właśnie zdałam prawo jazdy i czekam na dokument. Jestem w przededniu kupowania swojego pierwszego auta i po pierwsze nie mogę się doczekać, ale po drugie jestem trochę przerażona jak ja sobie z tym poradzę. Mam tylko brata, który mieszka spory kawałek ode mnie i chyba w większości przypadków będę zdana tylko na siebie. Podejrzewam, że wymiana opony to już będzie dla mnie zbyt wiele... hehhe...

Ale widzę, że wy sie super zniacie, to chyba czasem będę mogła się was poradzić w moich "blond" problemach z autem... ??

[Caramella]

Napisane przez karolca

Lanosa kupujesz?

a po ile stoja? ja moja kie kupilam za 1800 i tez duzo wiecej nie moge wydac

[karolca]

Napisane przez Caramella

a po ile stoja? ja moja kie kupilam za 1800 i tez duzo wiecej nie moge wydac

za 2000-3000 dostaniesz już w średnim stanie, ze średnim przebiegiem.
Ale koszty eksploatacji są tak śmieszne, części tak powszechne a sama mechanika tak prosta, że aż wstyd
sama tym cudem techniki jeżdżę i nie narzekam

[paula600324]

Napisane przez Caramella

ale gaslo tylko na gazie? u mnie i na benzynie i na gazie. wyciagneli mi ten przeplywomierz i bez niego auto nie gasnie no ale auto nie moze jezdzic bez przeplywomierza, mechanik kupil na gieldzie przeplywomierz i teraz go montuje , zobaczymy efekty. jak nic sie nie poprawi to sprzedaje i kupie jakies proste auto ktore jak sie zepsuje to bedzie wiadomo o co chodzi

Pierw tylko gasło na gazie. Później także na benzynie Mechanik wymienił filtry, coś od pompy paliwa ( nie znam się na częściach ) kopułki jakieś odpowiedzialne od odpalania. Posprawdzał wszystkie kable i dalej nie wiedział dlaczego gaśnie.

[karolca]

Napisane przez paula600324

Pierw tylko gasło na gazie. Później także na benzynie Mechanik wymienił filtry, coś od pompy paliwa ( nie znam się na częściach ) kopułki jakieś odpowiedzialne od odpalania. Posprawdzał wszystkie kable i dalej nie wiedział dlaczego gaśnie.

widzisz, Ty się nie znasz a mechanik ma na Tobie niezły zysk :/
Jeśli auto gaśnie to na pewno nie jest to wina pompy paliwa w tym przypadku są kłopoty z odpalaniem.
Twój wcześniejszy opis pasuje trochę do alternatora, bo przy nim auto lubi "zgasnąć" i nie odpalić. Ale auto gaśnie nawet przy dodawaniu gazu, obroty raczej nie spadają, może czasem "falują". Wtedy tylko mieć dobry akumulator lub dobrych ludzi, którzy popchną samochód i uruchomisz na tzw. "popych"
Chociaż nie jestem mechanikiem, mogę się na wszystkim nie znać. Ale moim zdaniem jeśli mechanik nie potrafi zdiagnozować usterki to dupa jest i tyle

[Caramella]

to co sądzisz o moim problemie? bo widze ze sie znasz, moze cos poradzisz hehe auto sobie super jedzie, a potem sobie zgaśnie ale tylko na wolnych obrotach, np przy skrzyzowaniu. nie chce zapalic, musza mnie spychac na pobocze. za godzine zapala i jedzie

[kar0link4]

A ja wymieniłam dzisiaj opony na letnie

[sabbatha]

dziewczyny głupie pytanie, numery czy sie zgadzają silnika itp sprawdzają na badaniu w stacji diagnostycznej czy sama muszę sprawdzić?

[sauer]

Napisane przez kar0link4

A ja wymieniłam dzisiaj opony na letnie

wow, ja 2 dni pod rząd od rana odśnieżam szyby w aucie.. więc u mnie to jeszcze nie czas na takie rarytasy

[paula600324]

Napisane przez karolca

widzisz, Ty się nie znasz a mechanik ma na Tobie niezły zysk :/
Jeśli auto gaśnie to na pewno nie jest to wina pompy paliwa w tym przypadku są kłopoty z odpalaniem.
Twój wcześniejszy opis pasuje trochę do alternatora, bo przy nim auto lubi "zgasnąć" i nie odpalić. Ale auto gaśnie nawet przy dodawaniu gazu, obroty raczej nie spadają, może czasem "falują". Wtedy tylko mieć dobry akumulator lub dobrych ludzi, którzy popchną samochód i uruchomisz na tzw. "popych"
Chociaż nie jestem mechanikiem, mogę się na wszystkim nie znać. Ale moim zdaniem jeśli mechanik nie potrafi zdiagnozować usterki to dupa jest i tyle

Właśnie wiem Coś tam mówił, że to może coś z pompą paliwa, bo auto szarpało czasami nieźle, ruszałyśmy z 1 a auto jechało i szarpało to może paliwo nie dopływało za dobrze. Akumulator dobry był a z alternatorem też coś robił

Miałyśmy podobny problem do Caramella , bo auto zgasło i nie chciało odpalić, jak postało i "ostygło" to odpalało. Więc coś wymyślił, że to może termostat Na "popych" nie odpalał Sprawdzaliśmy
Mechanik twierdził, że szukał na necie i forach różnych czy ktoś może ma podobny problem i chyba słabo szukał, bo nawet na kobiecym forum znalazłam, że ktoś ma podobny problem do naszego

Napisane przez sauer

wow, ja 2 dni pod rząd od rana odśnieżam szyby w aucie.. więc u mnie to jeszcze nie czas na takie rarytasy

U mnie to samo W poniedziałek jechałam po 7 rano i szyby gorzej zamarznięte były niż w zimie jak było - 10 Musiał silnik z 10 min pochodzić zanim mi szyba przednia dobrze odparowała

[kar0link4]

Napisane przez sauer

wow, ja 2 dni pod rząd od rana odśnieżam szyby w aucie.. więc u mnie to jeszcze nie czas na takie rarytasy

Ooo!
Nie no u mnie odbywa się bez takich numerów
Pogoda piękna Aż chce się żyć
A tak naprawdę, to przyjechałam na parę dni do domku i była to jedyna okazja do wymiany, więc wymieniłam, z czego się bardzo cieszę

[sabbatha]

dziewczyny udzielcie mi wsparcia ze jak kupie niedlugo auto to sie od razu nim nie zabije i ze powrot do jazdy po prawie roku przerwy jakos przejdzie?

[_Lenka]

Napisane przez sabbatha

dziewczyny udzielcie mi wsparcia ze jak kupie niedlugo auto to sie od razu nim nie zabije i ze powrot do jazdy po prawie roku przerwy jakos przejdzie?

Kup auto, wsiadaj i jeździj. Po pewnym czasie sama będziesz się smiała ze swoich wcześniejszych obaw.
Ja po mału szukam czegoś z większym silnikiem

[sabbatha]

ja to od razu kombi kupuje

[karolca]

Napisane przez sabbatha

dziewczyny głupie pytanie, numery czy sie zgadzają silnika itp sprawdzają na badaniu w stacji diagnostycznej czy sama muszę sprawdzić?

zależy, czasem sprawdzają a czasem nie.

[sabbatha]

to przypomne

[Caramella]

wymiana przeplywomierza nic nie dala, auto prawdopodobnie idzie na sprzedaz ;]

[roxi1980]

Napisane przez sabbatha

dziewczyny udzielcie mi wsparcia ze jak kupie niedlugo auto to sie od razu nim nie zabije i ze powrot do jazdy po prawie roku przerwy jakos przejdzie?

Spooooko, będzie ok. Ja wsiadłam do pierwszego naszego auta po 3,5 roku o zdobycia prawa jazdy - też od razu kombi - stara Launa I i jeżdżę... nie powiem, żebym była Władczynią Szos, ale daję radę (przez te 3,5 roku za kólkiem siedziałam może z 6 razy i też łównie w kombikach)


Pisałyśnie o niskich obrotach silnika... u nas odwrotnie - nie zawsze się to zdarza, ale jednak - jak jadę np. na 4,5-ce i wyhamuję, np. na światłach to mi trzyma wysokie obroty - np. 2-2,5tys. Muszę go na ręcznym "przygazować" wtedy spadają pon. 1tys. Whats up?

[karolca]

Napisane przez roxi1980

Spooooko, będzie ok. Ja wsiadłam do pierwszego naszego auta po 3,5 roku o zdobycia prawa jazdy - też od razu kombi - stara Launa I i jeżdżę... nie powiem, żebym była Władczynią Szos, ale daję radę (przez te 3,5 roku za kólkiem siedziałam może z 6 razy i też łównie w kombikach)


Pisałyśnie o niskich obrotach silnika... u nas odwrotnie - nie zawsze się to zdarza, ale jednak - jak jadę np. na 4,5-ce i wyhamuję, np. na światłach to mi trzyma wysokie obroty - np. 2-2,5tys. Muszę go na ręcznym "przygazować" wtedy spadają pon. 1tys. Whats up?

zacina się linka gazu też to mam, ale obroty "zawieszają" się przy 1,5-2 tys obr/min

[isa666]

Właśnie umyłam mojego brudasa i padam Całą zimę nie sprzątałam w środku, ile pod dywanikami było kurzu, piachu i kamieni Teraz Colcisław już jest czyściutki.

[kar0link4]

Witam!

Pewnie mnie nie pamiętacie, ale przyszłam się pochwalić, że robię coraz większe postępy w jeździe
Kiedyś pisałam, że miałam stłuczkę na trasie, jak jechałam do domu, po czym długo nie jeździłam na trasie. Aż w końcu w piątek, tydzień temu pojechałam do domu, towarzyszyła mi mama, a z powrotem w ten piątek jechałam już sama. Także kolejne 400km. na liczniku

[karolca]

Napisane przez kar0link4

Witam!

Pewnie mnie nie pamiętacie, ale przyszłam się pochwalić, że robię coraz większe postępy w jeździe
Kiedyś pisałam, że miałam stłuczkę na trasie, jak jechałam do domu, po czym długo nie jeździłam na trasie. Aż w końcu w piątek, tydzień temu pojechałam do domu, towarzyszyła mi mama, a z powrotem w ten piątek jechałam już sama. Także kolejne 400km. na liczniku

To super
Ja niestety z okazji drogiego paliwa ograniczam jazdę autem do niezbędnego minimum.
Oczywiście jak pogoda dopisuje staram się do auta nie wsiadać.

[zuzia13m]

Napisane przez sabbatha

dziewczyny udzielcie mi wsparcia ze jak kupie niedlugo auto to sie od razu nim nie zabije i ze powrot do jazdy po prawie roku przerwy jakos przejdzie?

Witam, ja mam ten sam problem egzamin zdałam 9 lutego 2010 roku czyli ponad rok temu - uwielbiałam jeździć, odpoczywałam przy tym, potrafiłam po 6 godzin non stop jeździć i świetnie się przy tym bawiłam. Nie mogłam doczekać się kiedy będę miała swój samochód i zacznę sama jeździć. Niestety nie miałam samochodu więc od razu nie wsiadłam i nie jeździłam. Gdzieś w marcu wsiadłam ze dwa razy w ojca samochód (w passata kombi - czyli dwa razy dłuższy niż nissan jakim jeździłam na kursie) i jechało mi się całkiem nieźle, ale potem już nie miałam okazji jeździć.
Samochód kupiliśmy dopiero pod koniec października. Okazało się że zaraz jak go kupiliśmy musiałam jechać z dzieckiem do lekarza i oczywiście pojechałam. Jak można się domyśleć - zgasł mi na skrzyżowaniu i miałam problem z ruszeniem bo co odpaliłam to on mi gasł - w końcu się udało. Od tej pory boję się jeździć. I kolejna moja jazda była w styczniu w jak jechałam po dzieci do babci (ok 6 km) z tym że ja pojechałam tylko w jedną stronę a potem mąż wracał. No i w lutym musiałam zawieźć córkę do mojej mamy bo ja musiałam załatwić parę spraw i oczywiście zawiozłam ją i nie miałam z tym problemu, ale oczywiście potem nie wiem dlaczego ale bałam się wrócić i zostawiłam samochód u rodziców a siostra swoim nas odwiozła.
I tak wygląda moja jazda - jadę tylko jak muszę i robię to dobrze, ale i tak nie wiem dlaczego panicznie boję się wejść do samochodu mimo iż to uwielbiałam
Macie jakąś radę na ten mój strach?
Nakopcie mi i każcie jeździć, bo jak nie zacznę wreszcie to będzie coraz gorzej a za jakiś dwa lata przeprowadzamy się i będę musiała dużo jeździć

[roxi1980]

Może po prostu pojeździj troszkę sama...Wiem z własnego doświadczenia, że jak się nie ma wprawy w jeździe to jazda z pasażerem, szczególnie malutkim, może być naprawdę stresująca... Uważam, że nic tak dobrze nie wykurza lęku przed jazdą, jak sama jazda - mówiąc krótko trening czyni mistrza. Nie będę się bardzo mądrzyć, bo sama mam jeszcze ogromne braki, ale lęku już nie mam przed jazdą - chciałabym tyko mieć częściej dostępne auto, bo wiem, że wtedy poziom umiejętności zmieniałby się z tygodnia na tydzień

[zuzia13m]

u mnie samochód całymi tygodniami stoi nieruszany i szkoda mi go bo wiadomo, że samochód jak nie jeździ to się psuje:/ kiedyś mi kuzyn obiecał że pojeździ ze mną ale na obietnicy się skończyło. Gdyby mój instruktor jeszcze pracował to bym z nim pojeździła moim samochodem - wykupiła bym sobie parę godzin i nie byłoby problemu - a nie znam innego który by mógł pojeździć ze mną a obcego nie chcę bo będzie mnie to stresowało. Muszę zacząć jeździć. Ja jestem zła na siebie bo jak siadam i jadę to robię to dobrze i nie wiem czego tak naprawdę się boję
Wiem że w moim samochodzie drażni mnie to że bieg wsteczny jest przy jedynce anie pod piątką jak w innych samochodach jakimi jeździłam i pamiętam jak pierwszy raz miałam pod blokiem samochód przeparkować i wsiadłam - zobaczyłam że ten wsteczny jest tam i wysiadłam stwierdzając, że ja nim jeździć nie będę. Teraz moja jazda ogranicza się do przeparkowania pod blokiem z trawnika na parking czyli jakieś 10 metrów jazdy raz na trzy tygodnie - i to dobre

[bybella]

dziewczyny a powiedzcie mi co to mogło się stać z wycieraczka tylną? jak włączyłam to ruszyła i stanęła na środku i lipa, nie chce się dalej włączyć.

[karolca]

Napisane przez bybella

dziewczyny a powiedzcie mi co to mogło się stać z wycieraczka tylną? jak włączyłam to ruszyła i stanęła na środku i lipa, nie chce się dalej włączyć.

mechanizm tylnej wycieraczki mógł się zapiec

[Vivienne]

Miałam tak z przednimi, że coraz wolniej chodziły, zardzewiał mi mechanizm silniczka wycieraczek, natomiast jak już stanęła na amen to mógł paść cały silniczek. Upierdliwa usterka, dużo grzebania...