Shakira radośnie Loca loca wyśpiewuje, a naszym dzieciaczkom dupka podryguje -lato 09

[kamilka]

No witam.
Dziś jakieś fluidy zbieram z tego ciepłego powietrza, i pełna energi- jak nie ja
Z rana na pobraniu krwi z Bastim, Ależ ja dumna z niego jestem, nic nie pisnoł. Nawet się nie skrzywił, a jak dostał od pani lizaka to się cieszył jak nie wiem

Obiadek ugotowałam, teraz czekam jak mały wstanie, zjemy, i idziemy do babci na spacer.

poszłam wczoraj do drogerii po podkład, a że nie było mojego to dałam się namówić na inny i jestem wściekła. tak mi zachwalały a do d*** jest. i 30zł w koszu

[czekoladka21]

Napisane przez Karolinak82

Zu też ale jak powiem żeby otrzepała rączki to ładnie to robi i bawi się dalej

a Werka niemimo prosb ze ma wstac , potrafi siedziec tak dlugo az przyjde i ja dzwigne dziwne bo w zeszle lato jak uczyla sie chodzic to sama wstawala a teraz wielka damulka

dobra spadam na dwor

[aannuullaa]

Napisane przez Karolinak82

heheh ale ja nie chce go kupić w życiu bez pasów i jakiś taki delikatny jako ciekawostkę wrzuciłam

Jeździłam sama w takim swego czasu
Ktoś go kupił i pewnie ma zamiar dziecko w nim wozić....

Ale nic mnie już nie dziwi, po tym jak koleżanka opowiadała mi że podczas wyjazdu nad morze samochodem wyciągnęła dziecko z fotelika, żeby wygodniej spało, pod kanapą tylną mieli walizki więc było bezpieczne bo nie spadłoby na podłogę I dodała, ze mieli szczęście, bo...nikt ich nie złapał

[angy]

Napisane przez aannuullaa

Cześć

czytam was na bieżąco ale nie mam weny się odzywać... Martynka jeszcze pokasłuje więc jestem z nią w domu a potem do nocy nadrabiam pracę

Ale wam powiem, ze mam już na dziś dość, teorie mojego otoczenia na temat choroby Martysi...Otóż jest chora bo:

-JA zabieram ją na zewnątrz jak ma katar (15 stopni, słonko, zero wiatru ale zdaniem babci głowę wiatr urywa a zdaniem TŻ chore dzieci ZAWSZE trzymało się w domu )

-JA suszę pranie na suszarce w domu

-JA nie podgrzewam jej wszystkiego co pije, no bo przecież temperatura pokojowa wody jest zabójcza

Oczywiście fakt żłobka i okresu sprzyjającego wirusom nie ma z jej katarem a następnie kaszlem nic wspólnego...
Czy ja zwariowałam czy o co chodzi

Ale jestem już zmęczona dzisiaj...
I chmurzy się u nas Kiedy my zaczniemy sezon rowerowy

[skierka1981]

Napisane przez aannuullaa

Cześć

czytam was na bieżąco ale nie mam weny się odzywać... Martynka jeszcze pokasłuje więc jestem z nią w domu a potem do nocy nadrabiam pracę

Ale wam powiem, ze mam już na dziś dość, teorie mojego otoczenia na temat choroby Martysi...Otóż jest chora bo:

-JA zabieram ją na zewnątrz jak ma katar (15 stopni, słonko, zero wiatru ale zdaniem babci głowę wiatr urywa a zdaniem TŻ chore dzieci ZAWSZE trzymało się w domu )

-JA suszę pranie na suszarce w domu

-JA nie podgrzewam jej wszystkiego co pije, no bo przecież temperatura pokojowa wody jest zabójcza

Oczywiście fakt żłobka i okresu sprzyjającego wirusom nie ma z jej katarem a następnie kaszlem nic wspólnego...
Czy ja zwariowałam czy o co chodzi

a co do reszty to



dam Ameli obiad i lecimy na rower

[kamilka]

Napisane przez aannuullaa

Jeździłam sama w takim swego czasu
Ktoś go kupił i pewnie ma zamiar dziecko w nim wozić....

Ale nic mnie już nie dziwi, po tym jak koleżanka opowiadała mi że podczas wyjazdu nad morze samochodem wyciągnęła dziecko z fotelika, żeby wygodniej spało, pod kanapą tylną mieli walizki więc było bezpieczne bo nie spadłoby na podłogę I dodała, ze mieli szczęście, bo...nikt ich nie złapał

to po cholere w ogóle maja fotelik...
Jak coś takiego słysze to mnie szarpie. u mnie wiedza wszyscy, że choć by mąły zaczoł płakać, to zatrzymujemy samochód i kropka. Kiedyś mi babcia wykład strzeliła, jakie to foteliki sa niebezpieczne i żeby dziecka w tym nie wozic bo mu niewygodnie wolałam sie nie odzywac bo


a w sobote znajomi mają przyjechać. i zastanawiam się co zrobić...
Faceci mają w planie się coś napić. Więc na ciepło łazanki zrobię (właściwie na obiad planowałam, więc zrobię więcej)
Chcę upiec "Krysię"
pewnie jakas sałatka by się przydała? tylko jaka? mam pustkę w głowie

[Miramej]

Napisane przez Karolinak82

Jola...mondra ja wpisałam w googlach "znikopis liczydło" i znalazłam mamy dokładnie TAKI Bardzo prosty (i lekki), ale Zu wystarczy może jakiś bajerancki kupię jej później jak będzie jeszcze potrzeba

edit: na żywo nie widać tak tych kwadracików

, ale średnio mi się podoba

Napisane przez angy

W używanym, ale po likierku

A ile wyjdzie za 5 ml z przesyłką już?

Napisane przez agga19851985

Ja własnie niewiem co robić, Alan niby waży nie mało i chyba by nie schudł gdybym mu nie dawała nic innego poza tym obiadem co przygotowałam. Aleja jakoś nie umiem chyba odróżnić czy on grymasi, czy mu nie smakuje, czy jeszcze co innego Bo np. daną zupę jadł już kilka krotnie i zawsze mu smakowała a teraz od kilku dni wcale nawet nie chce spróbowac, i co to jest ? grymaszenie czy poprostu nie głodny?
Wiem że powiecie że ja sama najlepiej znam swoje dziecko, ale ja chyba jakaś głupia jestem bo wydaje mi się że jeśli on tej zupy nie chce i mu już nic innego nie dam to będzie głodny chodził i mi go szkoda Bo jeśli, ta dajmy na to, zupa mu naprawdę nie smakowała? To będzie zwykłe znęcanie się nad nim gdy nie dam mu czegoś innego. Rozumiecie o co mi chodzi?
Poza tym on co drugi dzień byłby bez obiadu bo wybrzydza strasznie i ciągle czegoś nie chce, a nie ma tak bardzo urozmaiconej diety żeby likwidowac obiad

Hmmm, ja rzeczywiście, poznaję po Kuby zachowaniu, może dlatego, że nie bywa to tak często? Jeśli nie jest głodny, to nie zje też słoiczka chyba Nie wiesz, co zje na pewno, bo to się zbyt często zmienia? Nie wiem, co poradzić

Napisane przez agga19851985

Nie mówiłam Wam jeszcze ale nad moim małżeństwem zebrały się ciemne chmury. Padło nawet słowo na R..., i to na spokojnie a nie w nerwach, więc decyzja przemyslana.

Napisane przez skierka1981

wróciłam z godzinnego jeżdżenia. ale mnie boli musze trochę pojeździć zanim sie rozkręce. a Amelka dobra jest, robiłam przystanki żeby odpocząć a ona na mnie krzyczy że chce "brum brum" robić spodobała się jej strasznie. jutro kolejne podejście. jak mnie już tyłek przestanie boleć to będę jeździła 2x dziennie. do tego dietka i może zgubię coś do świąt.

i

[Miramej]

Napisane przez Karolinak82

Zu na szczęście jeszcze nie próbowała stempli za to uwielbia mazać szybko jak popadnie po całym "ekranie" i zmazywać...no i umie już idealnie jajo narysować...dumna z siebie pokazuje i mówi jajo

, Kuba tylko maże artystycznie

Napisane przez Karolinak82

Jola...ale się uśmiałam z łapania moczu...brawo dla Kuby
no i dzień super mieliscie...z oglądaniem karetki...nie pogadasz jakie znajomości mają niektórzy

Napisane przez aannuullaa

Cześć

czytam was na bieżąco ale nie mam weny się odzywać... Martynka jeszcze pokasłuje więc jestem z nią w domu a potem do nocy nadrabiam pracę

Ale wam powiem, ze mam już na dziś dość, teorie mojego otoczenia na temat choroby Martysi...Otóż jest chora bo:

-JA zabieram ją na zewnątrz jak ma katar (15 stopni, słonko, zero wiatru ale zdaniem babci głowę wiatr urywa a zdaniem TŻ chore dzieci ZAWSZE trzymało się w domu )

-JA suszę pranie na suszarce w domu

-JA nie podgrzewam jej wszystkiego co pije, no bo przecież temperatura pokojowa wody jest zabójcza

Oczywiście fakt żłobka i okresu sprzyjającego wirusom nie ma z jej katarem a następnie kaszlem nic wspólnego...
Czy ja zwariowałam czy o co chodzi

, od tamtego czasu Martynce się ciągnie?

Po prostu wpuść jednym uchem, a drugim wypuść , przecież musisz wiedzieć, że to śmieszne jest - znaczy te teorie. A tekst o suszarce to czyj? Bo mnie zaintrygował

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------

Napisane przez kamilka

No witam.
Dziś jakieś fluidy zbieram z tego ciepłego powietrza, i pełna energi- jak nie ja
Z rana na pobraniu krwi z Bastim, Ależ ja dumna z niego jestem, nic nie pisnoł. Nawet się nie skrzywił, a jak dostał od pani lizaka to się cieszył jak nie wiem

, dla Twojego bohatera , a czemu robiliście badanie krwi?

Napisane przez aannuullaa

Ale nic mnie już nie dziwi, po tym jak koleżanka opowiadała mi że podczas wyjazdu nad morze samochodem wyciągnęła dziecko z fotelika, żeby wygodniej spało, pod kanapą tylną mieli walizki więc było bezpieczne bo nie spadłoby na podłogę I dodała, ze mieli szczęście, bo...nikt ich nie złapał

Nieźle

***
Dzisiaj Kuba pierwszy raz jechał tramwajem . Najpierw poszliśmy do zajezdni, żeby mógł pogłaskać, bo inaczej się nie liczy , a potem przejechaliśmy 2 przystanki, jaka radość była

[UnholyOne]

Hej

Antoś dzisiaj był w żłobku przyzwyczajać się od nowa na parę gofzinek (nic nie płakał przy odbieraniu i był zadowolony). Tylko rano popłakał ale krotko

Ja miałam ostatnie 2 godziny jazd i małe zdarzenie drogowe...Nie z mojej winy, koleś nas przytarł i uciekł potem...Popłakałam się ze stresu i głupio mi było, ze nowy samochód Instruktorowi porysowałam (choć niby nie ja to głupio)....Cały czas dochodzę do siebie

Karola, Bartek jak rodził się Antoś ważył 22,5 kg (miał 6 lat i 4 miesiące), więc 22 to spokojnie 5 lat

agga, przykro mi, ale czasami to jest najlepsze rozwiązanie

Miramej, ale Kubasek zaszalał z tym kubeczkiem

[kamilka]

Napisane przez Miramej

, dla Twojego bohatera , a czemu robiliście badanie krwi?

już baaardzo długo nie maiał żadnych badań robionych a miał antybiotyk pediarta chciała sprawidzic czy napewno wszystko w porządku.

Napisane przez UnholyOne

Ja miałam ostatnie 2 godziny jazd i małe zdarzenie drogowe...Nie z mojej winy, koleś nas przytarł i uciekł potem...Popłakałam się ze stresu i głupio mi było, ze nowy samochód Instruktorowi porysowałam (choć niby nie ja to głupio)....Cały czas dochodzę do siebie

uuu niemiła sytuacja.
Tez teraz robie prawko, ale ja miałam dopiero 1 jazdę

[katarzynka00]

Napisane przez agga19851985

Nie mówiłam Wam jeszcze ale nad moim małżeństwem zebrały się ciemne chmury. Padło nawet słowo na R..., i to na spokojnie a nie w nerwach, więc decyzja przemyslana.

jeśli taka jest konieczność, to trudno, ale trzeba iść dalej.
Z czasem sprawdza się też powiedzenie, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...
Na pewno to przykre i ciężkie

Napisane przez agga19851985

Padło z ust małża, ale mnie jakoś nie przeraziłyte słowa. Spodziewałam się tego. Bo jak może być dobrze miedzy ludzmi których łączy tylko dziecko?
Ja mam dość ciągłego wypominania jaka to ja kiedyś byłam, a on ma dość "separacji" w łóżku itd, itp

Taki life...ja przyznaję się że kiedyś też byłam inna

Napisane przez Wojtusia

o jacie, a Oli wcale nie przeszkadza jak się przewróci, wybrudzi, wstaje i biegnie dalej. Dzisiaj zbierała kamienie i nawet jak się przewróciła to i tak ich z ręki nie wypuściła, jak wstawała to piąstkami się podpierała, zeby kamyczki nie uciekły. Ręce całe brudne, spodnie po każdym spacerze do prania są. Dzisiaj z konewką latała i kwiatki podlewała.
Do domu siłą lub podstępem muszę ciągnąć ją. Dzisiaj przyszła z konewką, bo obiecałam ze w domu kwiatki podlejemy, no i podlała mi dywan i panele

Laura dziś cały czajnik brity wylała na płytki w kuchni...podczas gdy ja dosypiałam

Napisane przez aannuullaa

Cześć

czytam was na bieżąco ale nie mam weny się odzywać... Martynka jeszcze pokasłuje więc jestem z nią w domu a potem do nocy nadrabiam pracę

Ale wam powiem, ze mam już na dziś dość, teorie mojego otoczenia na temat choroby Martysi...Otóż jest chora bo:

-JA zabieram ją na zewnątrz jak ma katar (15 stopni, słonko, zero wiatru ale zdaniem babci głowę wiatr urywa a zdaniem TŻ chore dzieci ZAWSZE trzymało się w domu )

-JA suszę pranie na suszarce w domu

-JA nie podgrzewam jej wszystkiego co pije, no bo przecież temperatura pokojowa wody jest zabójcza

Oczywiście fakt żłobka i okresu sprzyjającego wirusom nie ma z jej katarem a następnie kaszlem nic wspólnego...
Czy ja zwariowałam czy o co chodzi

babcia dawno nic nie radziła hm

Napisane przez kamilka

a w sobote znajomi mają przyjechać. i zastanawiam się co zrobić...
Faceci mają w planie się coś napić. Więc na ciepło łazanki zrobię (właściwie na obiad planowałam, więc zrobię więcej)
Chcę upiec "Krysię"
pewnie jakas sałatka by się przydała? tylko jaka? mam pustkę w głowie

co to Krysia?

Napisane przez Miramej

Po prostu wpuść jednym uchem, a drugim wypuść , przecież musisz wiedzieć, że to śmieszne jest - znaczy te teorie. A tekst o suszarce to czyj? Bo mnie zaintrygował

suszarka na pewno ma znaczenie u alergików

Napisane przez UnholyOne

Hej

Antoś dzisiaj był w żłobku przyzwyczajać się od nowa na parę gofzinek (nic nie płakał przy odbieraniu i był zadowolony). Tylko rano popłakał ale krotko

Ja miałam ostatnie 2 godziny jazd i małe zdarzenie drogowe...Nie z mojej winy, koleś nas przytarł i uciekł potem...Popłakałam się ze stresu i głupio mi było, ze nowy samochód Instruktorowi porysowałam (choć niby nie ja to głupio)....Cały czas dochodzę do siebie

ojej przytulam

Antoś brawo Jeszcze troszkę i w ogóle nie będzie płakał



Karola, ja mam ten fotelik, to istne maleństwo wersja mini mini
http://myweeride.pl/index.php?id=102
Rok temu 3latek śmiało się mieścił, tak więc tamten wypasiony,duży fotel tym bardziej do 5cio latka będzie ok.


Wojtusiu- dobre te chlebki
masz w książce przepisy?
zaraz na pw puszczę ci moje

[magi77]

Miałam dzień pod znakiem biegania. Miramej .
Przed południem z Maciem na plac zabaw (wszystkie zabawki zaliczone kilka razy), później szybko na obiad do domu, bo zaraz do lekarza trzeba było wychodzić (co powiedział lekarz napiszę w klubie), później ponownie plac zabaw. Wróciliśmy o 18.30.
Jutro będę miała "ciekawszy" dzień. Od 8-14 będę miała dwójkę pod opieką, tzn. Maciulka i Jego koleżankę Anię. Ciekawe czy dam radę Coś czuję w kościach, że rozłożą mnie na łopatki

Anulka miło Cię czytać Nie zwariowałaś Mnie, a raczej Maciulowi też prababcia sprawiła termosik, żeby Mu ciepłe pićku zabierać na plac zabaw, a przecież Maciek jak leci wszystko zimną wodą przepija Chodzi lekko ubrany, nawet powiedziałabym bardzo lekko.
Ja się dzisiaj nasłuchałam, jaka to glukoza jest super do przepajania noworodków, po prostu cud nad cudy.

agga

Unholy

A propos znikopisów, ja też myślę nad zakupem, więc czytam co polecacie

Żebym nie zapomniała, Karolax trzymam za jutro.

[Miramej]

Napisane przez UnholyOne

Hej

Antoś dzisiaj był w żłobku przyzwyczajać się od nowa na parę gofzinek (nic nie płakał przy odbieraniu i był zadowolony). Tylko rano popłakał ale krotko

Ja miałam ostatnie 2 godziny jazd i małe zdarzenie drogowe...Nie z mojej winy, koleś nas przytarł i uciekł potem...Popłakałam się ze stresu i głupio mi było, ze nowy samochód Instruktorowi porysowałam (choć niby nie ja to głupio)....Cały czas dochodzę do siebie
(...)
Miramej, ale Kubasek zaszalał z tym kubeczkiem

O, to super, że tak dobrze Mu poszło

, pierwsze koty za płoty

No

Napisane przez magi77

Miałam dzień pod znakiem biegania. Miramej .
Przed południem z Maciem na plac zabaw (wszystkie zabawki zaliczone kilka razy), później szybko na obiad do domu, bo zaraz do lekarza trzeba było wychodzić (co powiedział lekarz napiszę w klubie), później ponownie plac zabaw. Wróciliśmy o 18.30.
Jutro będę miała "ciekawszy" dzień. Od 8-14 będę miała dwójkę pod opieką, tzn. Maciulka i Jego koleżankę Anię. Ciekawe czy dam radę Coś czuję w kościach, że rozłożą mnie na łopatki

Anulka miło Cię czytać Nie zwariowałaś Mnie, a raczej Maciulowi też prababcia sprawiła termosik, żeby Mu ciepłe pićku zabierać na plac zabaw, a przecież Maciek jak leci wszystko zimną wodą przepija Chodzi lekko ubrany, nawet powiedziałabym bardzo lekko.
Ja się dzisiaj nasłuchałam, jaka to glukoza jest super do przepajania noworodków, po prostu cud nad cudy.

Hehe, o 18.30 to Kuba kąpiel zaczynał , u nas nie jest jeszcze tak ciepło, jak mi się marzy, było chyba 8 stopni

na jutro

[magi77]

Napisane przez Miramej

...
Hehe, o 18.30 to Kuba kąpiel zaczynał , u nas nie jest jeszcze tak ciepło, jak mi się marzy, było chyba 8 stopni

na jutro

U nas było dzisiaj bardzo ciepło i bezwietrznie
Kubulek już chrapie?

Dzieki, przydadzą się... bardzo

A co do zasypiania w łóżeczku, to przeszkoda zależy od dnia W weekend chcę się przemęczyć i spróbować. Nawet nie chce mi się zaczynać

[Miramej]

Napisane przez magi77

U nas było dzisiaj bardzo ciepło i bezwietrznie
Kubulek już chrapie?

Dzieki, przydadzą się... bardzo

A co do zasypiania w łóżeczku, to przeszkoda zależy od dnia W weekend chcę się przemęczyć i spróbować. Nawet nie chce mi się zaczynać

Tak, od ponad 1,5 godziny

Wiem

Bo ja mam swoje patenty - jak Kuba nie dawał się włożyć spokojnie do łóżeczka, to wymyśliłam, że będzie wchodził sam, a potem pomoże mi we wkładaniu szczebelków. I On jest tak zafascynowany tym (ciągnie szczebelka razem z pieskiem albo misiem), że bez proszenia już wchodzi do łóżka.
Jak narzeka już w łóżeczku, to masuję Mu przez chwilkę plecy, a potem trzymamy się za ręce.

[magi77]

Napisane przez Miramej

Tak, od ponad 1,5 godziny

Wiem

Bo ja mam swoje patenty - jak Kuba nie dawał się włożyć spokojnie do łóżeczka, to wymyśliłam, że będzie wchodził sam, a potem pomoże mi we wkładaniu szczebelków. I On jest tak zafascynowany tym (ciągnie szczebelka razem z pieskiem albo misiem), że bez proszenia już wchodzi do łóżka.
Jak narzeka już w łóżeczku, to masuję Mu przez chwilkę plecy, a potem trzymamy się za ręce.

Szczęściara Ja dzisiaj też, bo Maciej też już śpi. Od 20.40



O dzięki spróbuję ten ze szczebelkami. Z leżeniem to nie możliwe, bo Maciek nie poleży 30 sekund

[Miramej]

Napisane przez magi77

Szczęściara Ja dzisiaj też, bo Maciej też już śpi. Od 20.40



O dzięki spróbuję ten ze szczebelkami. Z leżeniem to nie możliwe, bo Maciek nie poleży 30 sekund

A wiesz, że wstanie o 6. i nie ma zmiłuj?
Super

No to działa jeszcze leżenie na łóżku (mam blisko) i nie zwracanie uwagi na szaleństwa, czyli udawanie, że się śpi.

[magi77]

Napisane przez Miramej

A wiesz, że wstanie o 6. i nie ma zmiłuj?
Super

No to działa jeszcze leżenie na łóżku (mam blisko) i nie zwracanie uwagi na szaleństwa, czyli udawanie, że się śpi.

No tak, Kubuś to ranny ptaszek Maciuś nocny marek

To już przerabialiśmy. Właśnie w weekend zamierzam ćwiczyć swoją cierpliwość leżenia obok na łóżku. Do tej pory najdłużej wytrzymałam ok. półtorej godziny

[Miramej]

Napisane przez magi77

No tak, Kubuś to ranny ptaszek Maciuś nocny marek

To już przerabialiśmy. Właśnie w weekend zamierzam ćwiczyć swoją cierpliwość leżenia obok na łóżku. Do tej pory najdłużej wytrzymałam ok. półtorej godziny

W sumie wolę wstać rano (choć chciałabym pół godziny później, no ale chcieć to ja sobie mogę ), niż gdyby miał mi buszować do nocy.

, może mój Małż do Was pojedzie? Nie musiałby udawać, że śpi, często zasypia przed Kubą

[magi77]

Napisane przez Miramej

W sumie wolę wstać rano (choć wolałabym pół godziny później, no ale woleć to ja sobie mogę ), niż gdyby miał mi buszować do nocy.

, może mój Małż do Was pojedzie? Nie musiałby udawać, że śpi, często zasypia przed Kubą

To prawda, ja też już wieczorem nie mam na nic siły, a Maciuś ma jej duże zasoby



Jola, ile Kubulek teraz waży?

[Miramej]

Napisane przez magi77

To prawda, ja też już wieczorem nie mam na nic siły, a Maciuś ma jej duże zasoby



Jola, ile Kubulek teraz waży?

Ja nawet w ciąży wstawałam o 7., bo jak dłużej śpię, to głowa mnie boli. Więc jeszcze tylko te pół godziny i będę happy do kwadratu

Mało, 11 kg.

[magi77]

Napisane przez Miramej

Ja nawet w ciąży wstawałam o 7., bo jak dłużej śpię, to głowa mnie boli. Więc jeszcze tylko te pół godziny i będę happy do kwadratu

Mało, 11 kg.

Ja też wolę wstawać rano, ale jak przesypiam całą nockę A w ciąży ostatnie dwa miesiące prawie w ogóle nie spałam

Nie tak mało Też bym chciała, żeby Maciek ważył mniej

[Miramej]

Napisane przez magi77

Ja też wolę wstawać rano, ale jak przesypiam całą nockę

Nie tak mało Też bym chciała, żeby Maciek ważył mniej

No Ty masz ciężko , Kuba tylko raz w życiu miał tak, że nie spał w nocy i wstawaliśmy do Niego co pół godziny, rano byliśmy nieprzytomni. Więc nawet ciężko mi sobie wyobrazić Twoje zmęczenie.

Wiem, że jak Go noszę (a lubi być noszony ), to plus, ale ogólnie chciałabym, żeby ważył choć 1 kg więcej, ale On chyba po mnie taki chuderlak będzie.

[kamilka]

Napisane przez katarzynka00

co to Krysia?

Biszkopt+ jabłko utarte, i podsmażone z galaretką- żeby było zwarte + masa budyniowa+ czekolada
mniam, jest bardzo lekkie. Ja je uwielbiam.
jak coś to jutro wkleję foto


A ja dzis pierwszy raz ułozyłam małego do łóżeczka żeby tam zasnoł a nie z nami na łóżku. no grzebał sie jak mógł. Poskutkowało jak mu powiedziałam żeby oczka zamknął żeby go bobo nie widziało- i zasnol w 4 sek wcześniejsze dyskusje, przekonywania, opowiadania ze misie, pieski, kotki, zajączki, ciocie, wujo, babcie, dziadzio............. wszyscy śpia... i nic

U nas też chodzi zpac przed 20 i okolice 6 wstaje- a własciwie jak już 6 wybije a my spimy, to się cieszymy... bo potrafi 5,15 zrobić pobudkę...

[Wojtusia]

Napisane przez katarzynka00

Laura dziś cały czajnik brity wylała na płytki w kuchni...podczas gdy ja dosypiałam

Wojtusiu- dobre te chlebki
masz w książce przepisy?
zaraz na pw puszczę ci moje

pomysłowosc dzieci nie zna granic

TZ jeszcze w pracy wiec automat jutro pewnie rano obejrzę dopiero, ale juz doczekac sie nie mogę wypieków. Dziekuję za pw

[Miramej]

Marta, w ciąży już ze stresu nie spałaś ?

Napisane przez kamilka

Biszkopt+ jabłko utarte, i podsmażone z galaretką- żeby było zwarte + masa budyniowa+ czekolada
mniam, jest bardzo lekkie. Ja je uwielbiam.
jak coś to jutro wkleję foto


A ja dzis pierwszy raz ułozyłam małego do łóżeczka żeby tam zasnoł a nie z nami na łóżku. no grzebał sie jak mógł. Poskutkowało jak mu powiedziałam żeby oczka zamknął żeby go bobo nie widziało- i zasnol w 4 sek wcześniejsze dyskusje, przekonywania, opowiadania ze misie, pieski, kotki, zajączki, ciocie, wujo, babcie, dziadzio............. wszyscy śpia... i nic

U nas też chodzi zpac przed 20 i okolice 6 wstaje- a własciwie jak już 6 wybije a my spimy, to się cieszymy... bo potrafi 5,15 zrobić pobudkę...

O jakie "bobo" chodzi?

Jak Kuba obudzi się przed 6., to my nie wstajemy , mówimy, że jeszcze trzeba spać. I Kuba się kładzie, a za 5 minut znów nas woła. I tak do 6.

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Idę "Szpilki" oglądać , pa

[czekoladka21]

Unholy


my po wizycie znajomych, mala juz od 18 dawala znaki zmeczenia i musialam ja zabawiac bo jakas marudna dzisiaj byla ale o 21 juz w lozeczku smacznie chrapie

dzisiaj mam tez owulke bolesna bardzo, brzuch jak balon i na nic nospy , apapy .......krzyz mnie boli, ogolnie zle sie czuje
nawet malzowi mowilam ze czuje sie jakbym zaciazyla ale wiem ze nie

Werka na dworku biegala dzisiaj z wiaderkiem i grabkami, zbierala ziemie, kamyki a potem karmila kury, udawala ze gotuje zupe i mame tez czestowala
jutro moj tato obiecal ze zrobi dla wnusi piaskownice mala bedzie w siodmym niebie

[kamilka]

Napisane przez Miramej

O jakie "bobo" chodzi?

Jak Kuba obudzi się przed 6., to my nie wstajemy , mówimy, że jeszcze trzeba spać. I Kuba się kładzie, a za 5 minut znów nas woła. I tak do 6.

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Idę "Szpilki" oglądać , pa

Mały boi się boba, u nas czarownica, baba jaga nie działa, tylko bobo. jak broi strasznie i ktos mu powie żeby nie robił to jest grzeczniutki jak aniołek- bardziej się boi boba niż wstawienia do kąta

My tez leżymy mniej wiecej do 7. Co prawda co chwilę trzeba wstac- bo siku na nocnik, za chwile kupka. Zaraz krzyczy żeby mu tata na komórce bajkę puścił (dvd się nam zepsuło ) to mi łopatka przywali, to ni na czole wypadek traktorami robi więc mam spanie jak marzenie

[czekoladka21]

Napisane przez kamilka

Mały boi się boba, u nas czarownica, baba jaga nie działa, tylko bobo. jak broi strasznie i ktos mu powie żeby nie robił to jest grzeczniutki jak aniołek- bardziej się boi boba niż wstawienia do kąta

hehe Werka boi sie bebokai tez jak cos lobuzuje to sama se mowi ze bebok widzi i po nia przyjdzie

[magi77]

Napisane przez Miramej

No Ty masz ciężko , Kuba tylko raz w życiu miał tak, że nie spał w nocy i wstawaliśmy do Niego co pół godziny, rano byliśmy nieprzytomni. Więc nawet ciężko mi sobie wyobrazić Twoje zmęczenie.

Wiem, że jak Go noszę (a lubi być noszony ), to plus, ale ogólnie chciałabym, żeby ważył choć 1 kg więcej, ale On chyba po mnie taki chuderlak będzie.

Spoko, daję radę Jeszcze...

Właśnie dla tego to jest "+".

Napisane przez Miramej

Marta, w ciąży już ze stresu nie spałaś ?
...
Idę "Szpilki" oglądać , pa

Nie, z bólu rąk. Do tej pory pamiętam ten straszny ból. Siedziałam całe noce przed tv i płakałam z bólu

Co to są te "szpili"?


----


Dobranoc