Rozstanie z facetem -cz. XVII

[Malla]

Napisane przez Lenka_1987

Łatwo Wam powiedzieć "ogarnij się" jak ja nie mam siły wstać z łóżka Rozsądek mi podpowiada, żeby coś zjeść, a zjedzenie kromki chleba to dla mnie zadanie nie do wykonania (nie mogę nic przełknąć), mówicie idź na spacer, posprzątaj, zajmij się czymś, ale jak próbuję z łóżka wstać, to mi ciężko. Wiem, że go bronię. W sumie wielu ludzi mi już powiedziało, że ja zawsze każdego jakoś wytłumaczę. Bardzo wierzę w ludzi, każdego staram się usprawiedliwić.
Pierwszy raz związałam się z facetem, do którego coś czuję. Zazwyczaj było tak, że poczułam coś do dobrego kumpla, ale nie chciałam psuć naszej znajomości, naszego kontaktu, więc nawet nie próbowałam dawać mu do zrozumienia, że coś mam do niego. Albo "zakochiwałam" się w chłopaku "nieosiągalnym". Moje wcześniejsze związki kończyły się zanim się zaczęły z powodu braku zaangażowania z mojej strony. Nie przejmowałam się rozstaniem, nawet się cieszyłam, że w końcu mam spokój od natrętnego faceta.
Z nim poznałam się na początku studiów. Ja sama w obcym mieście, on był z tego miasta. Przez kilka miesięcy o mnie zabiegał. W końcu zostaliśmy parą.
Dziwicie się, że tak ciężko mi o nim zapomnieć. Wyobraźcie sobie moją sytuację. Sama w obcym mieście, obcy ludzie. Poznaję chłopaka z roku, zaczynamy się spotykać. Pierwszy poważny związek. Wszyscy znajomi albo wspólni, albo jego z czasów przed studiami. To on mi pokazuje miasto... Wszystko tu mi się z nim kojarzy, co jest jeszcze cięższe.
Wiem, że piszę chaotycznie, ale chaotyczne są moje myśli. Raz myślę "pogonię dziada, nie chcę go już więcej na oczy widzieć", a za chwilę przychodzi myśl: "niech on już wróci i wszystko będzie dobrze". Żadna z Was tak nie miała.
Wiem, że powinnam uprzedzić koleżankę, żeby go nie wpuszczała, ale nie zrobiłam tego, czasu nie cofnę.

Nie jest mi wcale ciężko to sobie wyobrazić. Pierwszego mega poważnego partnera poznałam na studiach w obcym mieście. Rzucił mnie po 8 latach. Nie miałam sił wstać z łóżka, do teraz cierpię na bezsenność.

Ty do niego coś czujesz, ale on nie - to jest prosty fakt. On nie dość, że tego nie czuje, to jeszcze jest niedojrzałym palantem.

Jeśli po jego akcjach nadal chcesz być z nim, to Wasz związek jest patologiczny i musisz popatrzeć na siebie jak na każdą inną uzależnioną personę.

[OtTakaJa]

Napisane przez Lenka_1987

Żadna z Was tak nie miała?

Miała. Ale jak widać da się z tego podnieść, serio

[Lenka_1987]

Napisane przez elvegirl

Nie, nie dziwimy się temu. Dziwimy się, że pozwalasz mu na takie traktowanie, że przyjmujesz go z otwartymi ramionami po tym, jak przez pół roku traktuje Cię jak jedno wielkie NIC.

Naprawdę, czasem warto pogryźć dywan z rozpaczy, ale dać sobie szansę na podniesienie się.

Ty dajesz sobie szansę na kolejny upadek.

Przecież dziś nie przyjęłam go z otwartymi ramionami. On próbował jakichś czułych gestów, próbował mi nadskakiwać, a ja byłam obojętna. Odpychałam go. Co prawda, jak wziął moją dłoń miałam ochotę go przytulić, ale nie zrobiłam tego, odsunęłam się.

[elvegirl]

Napisane przez Lenka_1987

Przecież dziś nie przyjęłam go z otwartymi ramionami. On próbował jakichś czułych gestów, próbował mi nadskakiwać, a ja byłam obojętna. Odpychałam go. Co prawda, jak wziął moją dłoń miałam ochotę go przytulić, ale nie zrobiłam tego, odsunęłam się.

I to się bardzo chwali, zawsze to krok naprzód.

Ale nie, ten jeden przypadek nie sprawi, że on się zmieni.

[Lenka_1987]

Napisane przez elvegirl

I to się bardzo chwali, zawsze to krok naprzód.

Ale nie, ten jeden przypadek nie sprawi, że on się zmieni.

Wiem, żeby on się zmienił, to ja bym się musiała zmienić o 180 stopni...

[elvegirl]

Napisane przez Lenka_1987

Wiem, żeby on się zmienił, to ja bym się musiała zmienić o 180 stopni...

Owszem.

Ta wiedza to już sporo, od Ciebie zależy co z nią zrobisz...

Twój los jest w Twoich rękach, mimo że on nauczył Cię inaczej.

[mimimka]

Elve, z mym nowym rozmawialam o antykoncepcji i on uwaza, ze niepotrzebniue sie trulam i on by tego nie chcial
Pierwszy facet, ktory mi mowi "nie truj sie"

To tak w ramach ciekawostek :P

[elvegirl]

Napisane przez mimimka

Elve, z mym nowym rozmawialam o antykoncepcji i on uwaza, ze niepotrzebniue sie trulam i on by tego nie chcial

Ta, jasne. Ciekawe jak by wyjaśnił sobie fakt, że tabsy zostały mi przepisane dla zdrowia

Rozbraja mnie to hasło o truciu

[OtTakaJa]

Wiecie co, myślałam, że to trudniejsze bycie w 'związku bez związku'.

[elvegirl]

Napisane przez OtTakaJa

Wiecie co, myślałam, że to trudniejsze bycie w 'związku bez związku'.

To zależy jakie emocje w człowieku siedzą. Jeśli foch, złość i inne słuszne oburzenia, to nie jest to trudne. A jeśli się przeżywa, cierpi i nie wie o co chodzi, to jest to cholernie trudne...

[OtTakaJa]

Napisane przez elvegirl

To zależy jakie emocje w człowieku siedzą. Jeśli foch, złość i inne słuszne oburzenia, to nie jest to trudne. A jeśli się przeżywa, cierpi i nie wie o co chodzi, to jest to cholernie trudne...

To chyba się powinnam cieszyć, że mam teraz te pierwsze emocje, choć też tak nie do końca, bo tak naprawdę wcale nie czuję do niego złości. Czuję się taka pusta w środku, jak te żelki

[elvegirl]

Napisane przez OtTakaJa

Czuję się taka pusta w środku, jak te żelki

[OtTakaJa]

Napisane przez elvegirl

Nadrabiam miną, ale nie wiem ile to jeszcze potrwa. Boję się swoich emocji, bo wiem, że nie zawsze sobie z nimi radzę, dlatego trzymam je na wodzy. Ale wiem, że pewnego pięknego dnia wybuchną.

[Ofelia 20]

Napisane przez elvegirl

Ta, jasne. Ciekawe jak by wyjaśnił sobie fakt, że tabsy zostały mi przepisane dla zdrowia

Rozbraja mnie to hasło o truciu

Mnie też rozbraja
A poza tym uważam, że jeżeli kobieta nie chce brać tabletek to nie powinna, bez względu na to co jej partner uważa, a jeżeli chce to tak samo. Np gdyby facet mi powiedział, że nie chce żebym sie truła, to bym mu powiedziała, że nie uważam, że sie truje i czuje sie bezpieczniej biorąc tabletki niż używając prezerwatyw bo w sumie taka prawda.

[mimimka]

Napisane przez elvegirl

Ta, jasne. Ciekawe jak by wyjaśnił sobie fakt, że tabsy zostały mi przepisane dla zdrowia

Rozbraja mnie to hasło o truciu

Ja je bralam do tej pory ale zgadzams ie z tym, ze jest to ingerencja w organizm, ktory jest wyreczany tabsami i nie pracuje... Stad pozniej problemy z regularnym...
Ja mialam zawsze co maks 30 dni, po dostawieniu mam co 35-40 dni

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ----------

Napisane przez Ofelia 20

Mnie też rozbraja
A poza tym uważam, że jeżeli kobieta nie chce brać tabletek to nie powinna, bez względu na to co jej partner uważa, a jeżeli chce to tak samo. Np gdyby facet mi powiedział, że nie chce żebym sie truła, to bym mu powiedziała, że nie uważam, że sie truje i czuje sie bezpieczniej biorąc tabletki niż używając prezerwatyw bo w sumie taka prawda.

Ja tez mu tak powiedzialam...

Trzeba szanowac zdanie przeciwnikow tabbletek. Mam kolezanke, ktora brala i tez przestala wlasnie z takiego powodu, ze uwaza ze to jest niezdrowe.

Napisalam wam o tym bo osobiscie mam do czynienia pierwszy raz z facetem, ktory tak mowi... Reszta to raczej mialaa na uwadze tylko swoja wygode i nic wiecej

[lallcia]

Mój były był zdania, że to moja sprawa, czy będę brała tabletki, czy nie. Brałam jedne przez jakieś 2,5 roku, później zmieniłam na inne i po 1,5 miesiąca okazało się że mam guzka na piersi. Od tamtej pory unikam tabletek jak ognia i nie wiem, czy kiedykolwiek zacznę je brać!

[Lenka_1987]

Sukces. Wstałam z łóżka, nie po to, żeby fajkę zapalić. Umyłam naczynia, wykąpałam się, zrobiłam peeling, nawet maseczkę na włosy. I ubrałam się. Gdyby jeszcze udało mi się coś zjeść, ale nic nie mogę przełknąć. Gdybym coś zjadła poszłabym na zakupy, a tak wolę nigdzie nie wychodzić jak nic nie jadłam, bo nie wiadomo, czy nie zasłabnę po drodze...

[Malla]

Napisane przez Lenka_1987

Przecież dziś nie przyjęłam go z otwartymi ramionami. On próbował jakichś czułych gestów, próbował mi nadskakiwać, a ja byłam obojętna. Odpychałam go. Co prawda, jak wziął moją dłoń miałam ochotę go przytulić, ale nie zrobiłam tego, odsunęłam się.

Pierwszy krok, oby nie ostatni

Przygotuj się na to, że on może zmienić strategię. Będzie milutki, przytulny. Odtrącaj go. Zobaczysz, że potem zacznie Cię wyzywać.

Skąd ta pewność? Bo on wie, że ma Cię w kieszeni. Na razie nakręca go to, że się stawiasz, ale i tak udaje mu się Cię ugłaskać. Gdy wymkniesz się spod kontroli olaniem go, pokaże na co go stać, obudzi się w nim urażona męskość i agresja. Oczywiście mogę się mylić. Ale kusiłoby mnie, by to sprawdzić choćby dlatego, że łatwiej znielubić agresora niż podkulony ogon.

Nie wydaje mi się, żeby po porzuceniu był wobec Ciebie obojętny i długoterminowo rycerski. Nie wydaje się takim typem po Twoim opisie

Zastanów się, czy chcesz nadal się okłamywać, żyjąc jego obrazem z pięknej przeszłości zamiast teraźniejszością.


Ja też nie jem i to już długo, schudłam poniżej 40 kg. Odkryłam, że jem, jak jestem w towarzystwie. I do piwka mnie łapie apetyt. Staram się tę wiedzę wykorzystywać w praktyce - na każdego jest sposób

Napisane przez mimimka

Elve, z mym nowym rozmawialam o antykoncepcji i on uwaza, ze niepotrzebnie sie trulam i on by tego nie chcial

Po studiach nabyłam niechęci do tabsów, bo miałam kilka przedmiotów, które na biorących piguły nowych generacji miały pożywkę do badań i analiz.

Jestem przeciwnikiem przepisywania ich "na uregulowanie cykli", bo to pójście na łatwiznę, które rzadko eliminuje problem po odstawieniu.

[Lenka_1987]

Napisane przez Malla

Ja też nie jem i to już długo, schudłam poniżej 40 kg. Odkryłam, że jem, jak jestem w towarzystwie. I do piwka mnie łapie apetyt. Staram się tę wiedzę wykorzystywać w praktyce - na każdego jest sposób

Tego się boję najbardziej. Bo chyba mam jakieś zadatki na anoreksję. Niby jestem szczupła (niektórzy mówią, że przerażająco chuda), ale czasami myślę sobie, że mam za dużo tu i ówdzie, zaczynam ograniczać jedzenie, katuję się ćwiczeniami...

A dziś planuję jeszcze sobie posprzątać, może wydepilować się, manikiur zrobić. Może jakieś pranie, ale zobaczymy co z tego wyjdzie... Bo jakoś ten czas zabić trzeba, a bezczynne siedzenie jest bez sensu.

[Malla]

Lenka, wyjdź do ludzi...

[Lenka_1987]

Napisane przez Malla

Lenka, wyjdź do ludzi...

Dziś jakoś nie mam ochoty, siły, i trochę się boję, że od niejedzenia mogę zasłabnąć, a nic przełknąć nie mogę Poza tym wszyscy moi znajomi z którymi mogłabym wyjść są szczęśliwymi parami, a na wyjście w towarzystwie par nie mam ochoty

[Malla]

Przecież możesz wziąć koleżanki na babskie gadanie. Fakt bycia w związku nie powoduje, że automatycznie wszystkie wyjścia następują z drugą połową.

[mimimka]

poczytalam nasze wizaz i okazalo sie ze to "normalne" i zdarza sie ze ten okres jest taki nieregularny... Bede musiala isc do gina po luteine

Sie doigralam.. Po 3 latach... Mam tylko nadzieje, ze to "tylko" zaburzenia hormonalne, a nie np torbiel

[Malla]

1,5 tygodnia to jeszcze nie powód do luteiny...

U mnie od czasu braku Zakalca cykle powariowały. On mi je autentycznie unormował.

[mimimka]

Ide potanczyc bo zwiariuje w tym domu
Zeby mis ie nareszcie ten okres pojawil postanowilam sie oszczdzac i np dzis caly dzien lezalam w domu, ogladajac filmy

[Malla]

Na mnie lepiej działa właśnie fizyczne zmęczenie, wysoka temperatura, sauna, alkohol... mleko sojowe

[ihlet]

dziewczyny trzymajcie mnie... choelra!
mial byc miedzy 15-17. zawsze sie spoźnia, nei spieszylam sie.
przyjechalam do domu teraz, akurat wyslal esa, ze stoi w korku, bedzie kol 18..
i Panie drogie... zart sezonu! wysle mi sygnal, jak bedzie i mam wyjsc przed dom... -.-
gdzie sie tacy rodza?!

[xXCinderellaXx5]

Cześć dziewczyny
Dawno mnie tu nie było i widzę ,że przybyło tu do nas dużo złamanych serduszek

A co u mnie? . Hmm.. Były pisał , chciał się zejść , obiecywał ,że się zmienił .. A jak się zmienił ? kiedy mu powiedziałam,że to bez sensu i mu już nie dam rady zaufac to strzelił focha i się nie odzywa Powiedział , że mam do niego nie pisać dopók nie zmienie swojego zachowania A co najlepsze? Ja nigdy do niego pierwsza nie pisałam i nie zależy mi bardzo na utrzymywaniu kontaktu z nim. Trochę się przez tą kłótnie rozsypałam ale dam radę. Uświadomił mnie jeszcze bardziej jakim jest dzieckiem i że nie zasługuje na moje zainteresowanie się jego osobą. A tak ogólnie to w ostatnim czasie sporo imprezuje , poznaje nowych ludzi i jest mi z tym dobrze . Nie mam zamiaru się pakować w nowy związek chociaz pojawił się pewien adorator na horyzoncie

[Lenka_1987]

Kolejny sukces dnia dzisiejszego. Zmusiłam się do zjedzenia. W prawdzie mało zjadłam, ale zawsze to coś. Zwłaszcza po tym, że od wtorku nic nie jadłam.

[lallcia]

dziewczyny, ale ja byłam ślepa!!
wchodze dzisiaj na strone orange. Byłam zalogowana na koncie eksa. Z ciekawości zobaczyłam, do kogo ma tańsze numery włączone. I wiecie co? do laski, w której był zakochany zanim zaczął być ze mną. Super ekstra!! A jeszcze jakiś czas temu mówił mi, żebym dała mu jej numer gg, to by sobie z nią popisał. A ja niczego się nie domyślałam!!