Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. VI

[jomic]

"zgasłam" - Agata
Jak chcesz nauczę Cię ruszac z 3. Nie wiem czy mój samochod jest taki wyjątkowy czy co, ale nie gaśnie.

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------

Mój tata ostatnio znalazl tekst o oszczędnej jeździe. coś tam mówił żeby nie "nagrzewac" samochodu tylko odpalac i jechac. To ja go pytam, czy czasem nie pisali zeby na luzie nie jexdzić. "Bylo"- takim sciszonym głosem odpowiedział.
Spróbowałam ostatnio tej jazdy na luzie. Na prostej drodze do domu, widzialam ze ktos mi stoi na dróżce i że nie wjadę to zamiast redukować byl luz. Jakoś nie czuję się wtedy pewnie.
Mam wrażenie, ze jak jeździ tata to wskazówka od paliwa wolniej spada. Moja jazda chyba jest malo ekonomiczna. chcialabym sama wyjeździć cały zbiornik, albo chociaz sama zrobić 100km. Ale musiałabym "porwać ren samochód" albo przejechac 100 na raz. Inaczej nie ma szans.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

princeseczka dla mnie również jazda samochodem to frajda jak teraz jeżdzę gdziekolwiek z tatą to mam taką ogromną chęć się przesiąść to sprawia mi radość szkoda tylko, że na razie nie mogę się sparwdzić samodzielnie na drodze
asiulka z cofaniem miałam tą samą przygodę

[foxy123]

Napisane przez jomic

"zgasłam" - Agata
Jak chcesz nauczę Cię ruszac z 3. Nie wiem czy mój samochod jest taki wyjątkowy czy co, ale nie gaśnie.

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------

Mój tata ostatnio znalazl tekst o oszczędnej jeździe. coś tam mówił żeby nie "nagrzewac" samochodu tylko odpalac i jechac. To ja go pytam, czy czasem nie pisali zeby na luzie nie jexdzić. "Bylo"- takim sciszonym głosem odpowiedział.
Spróbowałam ostatnio tej jazdy na luzie. Na prostej drodze do domu, widzialam ze ktos mi stoi na dróżce i że nie wjadę to zamiast redukować byl luz. Jakoś nie czuję się wtedy pewnie.
Mam wrażenie, ze jak jeździ tata to wskazówka od paliwa wolniej spada. Moja jazda chyba jest malo ekonomiczna. chcialabym sama wyjeździć cały zbiornik, albo chociaz sama zrobić 100km. Ale musiałabym "porwać ren samochód" albo przejechac 100 na raz. Inaczej nie ma szans.

Nie powinno sie odpalac autka na zimnym silniku i odrazu ruszac, zawsze nalezy troche odczekac. Wiem jednak,ze wiekszy procent ludzi tego nie robi, po prostu wsiadaja i odrazu jada (np moj tata)... mysle,ze oszczednosc znikoma a silnik dostaje po tylku no ale nie bede tego tlumaczyc tacie bo przeciez co ja moge wiedziec jak nawet nie mam pj

[abiblabla]

dziewczyny wybaczcie pytanie ale o co chodzi z tą jazdą na luzie po co tak się robi?...

[_gatinha_]

No mi tak samo właśnie mówią: jak mam czerwone i dojeżdżam do świateł to na luzie, kurde, ja bym wolała normalnie na biegu a dopiero jak się zatrzymam na luz wrzucić Ale nieee...No cóż, póki co nie moje auto więc się muszę słuchać

[foxy123]

Napisane przez _gatinha_

No mi tak samo właśnie mówią: jak mam czerwone i dojeżdżam do świateł to na luzie, kurde, ja bym wolała normalnie na biegu a dopiero jak się zatrzymam na luz wrzucić Ale nieee...No cóż, póki co nie moje auto więc się muszę słuchać

Wlasnie rozmawialam dzisiaj o tym z chlopakiem i mowil mi,ze na biegu nalezy/powinno sie dojezdzac

[_gatinha_]

Napisane przez foxy123

Wlasnie rozmawialam dzisiaj o tym z chlopakiem i mowil mi,ze na biegu nalezy/powinno sie dojezdzac

No ja też tak właśnie uważam, ale jak z ojcem jeżdżę to on się cały czas o to czepia, nie idzie zrobić inaczej, po mojemu, tylko koniecznie na luzie ;p To samo jak jadę sobie prostą drogą z górki, też luz. Masakra. Jak sobie swój samochod kupię to będę na biegu dojeżdżać

Zresztą on na siłę próbuje zmieniać moje elkowe nawyki, nie ma to jak jego mądrości, myśli, że skoro jeździ autem już tyyyyyle czasu to wie wszystko...

[foxy123]

Napisane przez _gatinha_

No ja też tak właśnie uważam, ale jak z ojcem jeżdżę to on się cały czas o to czepia, nie idzie zrobić inaczej, po mojemu, tylko koniecznie na luzie ;p To samo jak jadę sobie prostą drogą z górki, też luz. Masakra. Jak sobie swój samochod kupię to będę na biegu dojeżdżać

Zresztą on na siłę próbuje zmieniać moje elkowe nawyki, nie ma to jak jego mądrości, myśli, że skoro jeździ autem już tyyyyyle czasu to wie wszystko...

Ja co prawda dopiero zaczynam kurs w czerwcu, ale moj tata to tak jest mnie pewien,ze wedlug niego to dla mnie bedzie pikus i zdam przy pierwszym podejsciu Jak dzwonilam do domu to powiedzial mi,ze takie 'sierotki' zdaja to ja zdam na pewno Wkurza mnie takie gadanie dlatego powiedzialam mojemu TZtowi,ze tylko on bedzie wiedzial za ktorym razem zdalam, a w domu bede mowic,ze wciaz biore dodatkowe lekcje. W ogole moj tata mysli,ze ja jestem taka super-wow, ale pozory myla widzi mnie 2x do roku, stad moze ma mnie za wszech-umiejetna
Jedno wiem na pewno- z moimi nerwami/emocjami bedzie bardzo ciezko

[jomic]

"Mądrości kierowcow z doświadczeniem"
1. bo jadąc na biegu się nie zatrzymasz
2. bo jadac na biegu samochód mi psujesz
3. przecież się dotoczę do świateł to po co mi bieg?
4. każdy jeździ jak chce (ta mi sie podoba najbardziej).
Z jazdą na luzie spotkałam się jeszcze na kursie, na samym początku. Instr wszystko mi opisal, jakies wtryski, pompy (juz nie pamietam), dopływy paliwa , więc jak ktos pytał czemu nei wrzucam na luz to słyszał piekne uzasadnienia. Na dodatek teraz samochody pokazują zużycie paliwa w danej chwili, więc teorie o oszczędnosci padaly bardzo szybko.
Mam wrazenie, ze mój samochod to stary typ i on na biegu pali!!!!!!!iestety nie ma opcji spr ile w danej chwili itp.

[sylwiszon757]

ale wiecie co, ja się ostatnio złapałam na tym, że też dojeżdżam na luzie...tak mi wygodniej

[_gatinha_]

Napisane przez foxy123

Ja co prawda dopiero zaczynam kurs w czerwcu, ale moj tata to tak jest mnie pewien,ze wedlug niego to dla mnie bedzie pikus i zdam przy pierwszym podejsciu Jak dzwonilam do domu to powiedzial mi,ze takie 'sierotki' zdaja to ja zdam na pewno Wkurza mnie takie gadanie dlatego powiedzialam mojemu TZtowi,ze tylko on bedzie wiedzial za ktorym razem zdalam, a w domu bede mowic,ze wciaz biore dodatkowe lekcje. W ogole moj tata mysli,ze ja jestem taka super-wow, ale pozory myla widzi mnie 2x do roku, stad moze ma mnie za wszech-umiejetna
Jedno wiem na pewno- z moimi nerwami/emocjami bedzie bardzo ciezko

Oj jestem pewna, że sobie poradzisz pięknie i jazda autkiem będzie Ci sprawiała mnóstwo przyjemności! A czas spędzony w elce to naprawdę świeeeeetny czas Z chęcią bym się tam wróciła. Teraz mimo, że mam już PJ w kieszeni to chętnie bym siadła za kierownicą elki z moim instruktorem obok

Dokładnie jomic Ale na ogół z tymi przestarzałymi teoriami o jak najbardziej ekonomicznej jeździe to się spotkałam u tych starszych kierowców. Żaden z moich kolegów nie podziela tych poglądów o luzie itp. :P

[3mw]

Napisane przez sylwiszon757

ale wiecie co, ja się ostatnio złapałam na tym, że też dojeżdżam na luzie...tak mi wygodniej

a mnie instruktor uczył, żeby dojeżdżać zawsze na biegu... i w trakcie kursu nawet do głowy by mi nie przyszło, żeby robić inaczej ale jak już jeżdże sobie sama to mi się zdarza na luzie się toczyć a kilka dni temu właśnie Tż mnie zapytał, czemu na biegu nie dojeżdżam skoro jest oszczędniej no i znów teraz sobie dojeżdżam na biegu coby mi już nie marudził, że jestem "rozrzutna"
a i w galileo kiedyś było chyba 1o największych mitów i właśnie jednym z nich było to, że "jeżdżąc na luzie samochód mniej spala"

[sylwiszon757]

ja się uczyłam, żeby na biegu, a teraz takie rzeczy robię

[Eroll]

Napisane przez sylwiszon757

http://demotywatory.pl/2814833/Dopie...alem-prowadzic

Dokładnie!

Co do tego luzu, to nawet jakby olać kwestię spalania i oszczędności, to mi tak po prostu dziwnie się jeździ nie mając wbitego biegu. Tak jakby miał za chwilę zgasnąć, albo coś w tym stylu.

[karolciab93]

Dzień dobry kurcze pogoda się nam zepsuła, zimno, pochmurno, chęci do wszystkiego brak ;/ powiem Wam że ja tez zauwazyłam jak moj brat dojeżdża do skrzyżowania na luzie .. zastanawiało mnie to hehe a teraz już wiem wszytko ja mam na kursie żeby dojeżdżać na biegu i raczej tego się będe trzymać tak mi chyba jakoś lepiej

w środe mam pierwszy raz 2 godz. i pomykamy pierwszy raz do miasta w którym bede jeździć na egzaminie .. pewnie się bede stresowac przeokropnie w koncu tam wiekszy ruch i w ogole.. no ale mam nadzieje ze bedzie dobrze martwie sie tylko bo nadal nie umiem dobrze ruszac ;/ raz mi sie uda a raz nie .. nie wiem czemu.. jak to jest u Was dziewczynki ? tez mialyscie z tym problem.. mi jest po prostu ciezko wyczuc kiedy zaczac puszczac sprzeglo i dodawac gaz .. wiem ze w sumie powinnam juz to dawno umiec ale kurde nie wychodzi mi to no i tym sie martwie najbardziej ..
poza tym od momentu jak zaczelam robic to prawko to prawie caly czas mysle o tym co robie na jazdach źle, nad czym musze popracować.. jakas mania po prostu hehe ale szczerze sie przyznam że mimo tego ze boje się tego jak to sobie poradze to juz sie nie moge doczekac chyba tesknie za I. w sensie nie dokladnie za nim :P tylko za jego osobowoscia, charakterem i stylem bycia i tym ze jest prze fajnym kolesiem

Buziaki

[kar0link4]

Witam

Ostatnio się za bardzo nie odzywałam, ale jakoś nie miałam o czym pisać, a i ochoty nie było
Widzę, że piszecie o dojeżdżaniu do świateł "na luzie". Ja nie byłam tak uczona na kursie i szczerze mówiąc nie wiedziałam o czymś takim. Ja zawsze dojeżdżam na wrzuconym biegu i dopiero jak się zatrzymam, to wrzucam "na luz".

Ciekawe jak tam misislipy, pewnie już jutro kolejne podejście

[princeseczka]

Napisane przez 3mw

a mnie instruktor uczył, żeby dojeżdżać zawsze na biegu... i w trakcie kursu nawet do głowy by mi nie przyszło, żeby robić inaczej

u mnie było to samo:d tzn raz jeden, jedyny nie ukończyłam redukcji i jechałam na luzie, pod górkę ale do świateł...I.- co Ty robisz pytam się?
ja-yyy nie wiem
I.- już myślałem,że Ci uczyli dojeżdżać do świateł

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Napisane przez jomic

"zgasłam" - Agata
Jak chcesz nauczę Cię ruszac z 3. Nie wiem czy mój samochod jest taki wyjątkowy czy co, ale nie gaśnie.

piszę się na to trzeba jeździć na wysokich biegach, to ruszać pewnie też nie na niskich

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:35 ----------

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;26280046]princeseczka dla mnie również jazda samochodem to frajda jak teraz jeżdzę gdziekolwiek z tatą to mam taką ogromną chęć się przesiąść to sprawia mi radość szkoda tylko, że na razie nie mogę się sparwdzić samodzielnie na drodze
[/QUOTE]
już niedługo się doczekasz

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

Napisane przez Eroll

Dokładnie!

Co do tego luzu, to nawet jakby olać kwestię spalania i oszczędności, to mi tak po prostu dziwnie się jeździ nie mając wbitego biegu. Tak jakby miał za chwilę zgasnąć, albo coś w tym stylu.

jedzie jakby nie jechał

[Eroll]

Patrzcie jaką fajną tabelkę ze zdawalnością znalazłam:
http://www.e-redakcja.net/file/get/hash/922bc34

karolciab93, dopiero pierwszy raz? Ile masz już godzin za sobą?
Z ruszaniem to ja miałam mega problem do 25h kursu

Napisane przez princeseczka

u mnie było to samo:d tzn raz jeden, jedyny nie ukończyłam redukcji i jechałam na luzie, pod górkę ale do świateł...I.- co Ty robisz pytam się?
ja-yyy nie wiem
I.- już myślałem,że Ci uczyli dojeżdżać do świateł

Hehe Też miałam przygodę z luzem. Stałam na czerwonych światłach i podczas ruszania oczywiście mi zgasł. Staliśmy na górce, więc dałam luz, samochód zaczął się staczać, a ja w trakcie tego odpaliłam. Nie zapomnę dumy instruktora i jego słów: "Ale to dobrze rozegrałaś! Niby ci zgasł, a jechałaś!"

[liwiusz]

Cześć dziewczynki!

Nie ma co się przejmować, każdemu zdarzają się jakieś małe wpadki.
Ja namiętnie wjeżdżam w dziury, tata zaczął podejrzewać, że nie wiem, gdzie mam koła
W niedzielę zrobiłam 130 km, pod sam koniec zgasł mi ze trzy razy ale ogólnie było ok, chociaż wiadomo, że jeszcze tyyyle nauki przede mną.

U mnie raczej nie czepiają się oszczędności, ostatnio tata nawet stwierdził, że odkąd ja jeżdżę to absurdalnie mamy mniejsze spalanie, a robię wszystko po swojemu, więc może dlatego. Na początku truł coś o tym luzie, ale zapowiedziałam, że nie mam najmniejszego zamiaru stosować się do tych przestarzałych metod i koniec dyskusji.

[princeseczka]

Napisane przez karolciab93

Dzień dobry kurcze pogoda się nam zepsuła, zimno, pochmurno, chęci do wszystkiego brak ;/ powiem Wam że ja tez zauwazyłam jak moj brat dojeżdża do skrzyżowania na luzie .. zastanawiało mnie to hehe a teraz już wiem wszytko ja mam na kursie żeby dojeżdżać na biegu i raczej tego się będe trzymać tak mi chyba jakoś lepiej

w środe mam pierwszy raz 2 godz. i pomykamy pierwszy raz do miasta w którym bede jeździć na egzaminie .. pewnie się bede stresowac przeokropnie w koncu tam wiekszy ruch i w ogole.. no ale mam nadzieje ze bedzie dobrze martwie sie tylko bo nadal nie umiem dobrze ruszac ;/ raz mi sie uda a raz nie .. nie wiem czemu.. jak to jest u Was dziewczynki ? tez mialyscie z tym problem.. mi jest po prostu ciezko wyczuc kiedy zaczac puszczac sprzeglo i dodawac gaz .. wiem ze w sumie powinnam juz to dawno umiec ale kurde nie wychodzi mi to no i tym sie martwie najbardziej ..
poza tym od momentu jak zaczelam robic to prawko to prawie caly czas mysle o tym co robie na jazdach źle, nad czym musze popracować.. jakas mania po prostu hehe ale szczerze sie przyznam że mimo tego ze boje się tego jak to sobie poradze to juz sie nie moge doczekac chyba tesknie za I. w sensie nie dokladnie za nim :P tylko za jego osobowoscia, charakterem i stylem bycia i tym ze jest prze fajnym kolesiem

Buziaki

ja miałam problem z ruszaniem i to taki ho ho ale to dlatego, że nie słuchałam Instruktora.. On kazał dodawać gazu a ja
ale to wszystko do czasu... w domu ćwiczyłam sobie"na sucho" synchronizację ruchów stopami lewa(sprzęgło) do góry, prawa(gaz) w dół później postanowiłam to wypróbować na jazdach i oooo zaczęło wychodzić a problem gasnącego samochodziku odszedł w niepamięć..aż do wczoraj

[sylwiszon757]

haha mój tata też ostatnio krzyczał 'jedna dziura na drodze a ty 3 raz w nią wjeżdżasz!'

[princeseczka]

karolcia a co do tęsknoty za instruktorem, to przyjdzie na to czas...po egzaminie

[sylwiszon757]

a mnie auto gasło na kursie tak do 5h a potem już w ciągu 4 egzaminów zgasł mi 2 razy, a odkąd sama jeżdżę to jak na razie (odpukać) tylko raz

---------- Dopisano o 15:50 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ----------

a co do tęsknoty do I. to ja o swoim 1 zapomniałam i ba! bardziej tęsknię za tym 2 mimo, iż miałam z nim stosunkowo mniej jazd (bo aż 7h, a 3h przede mną) to wydaję mi się, że więcej mnie nauczył, niż poprzedni tak z czasem pomyślałam...

[karolciab93]

Napisane przez Eroll

karolciab93, dopiero pierwszy raz? Ile masz już godzin za sobą?
Z ruszaniem to ja miałam mega problem do 25h kursu

jeśli chodzi o wyjazd to tak .. ale to ze względu na to że ja mam ok 40 minut jazdy do Rzeszowa... i trudno było sobie ustalic 2 godz ze wzgledu na duza ilosc kursantow ;/ ale teraz juz zawsze bede tam smigac wiec mysle ze jakos dam rade a jeśli chodzi o godz to dopiero 9
ostatnio mi zgasł ok 3 razy ;p raz bo skręcałam na skrzyżowaniu z nogą na gazie .. i mi pieszy wyskoczył i I. musiał ostro hamowac ;/ a ja w nerwach nie moglam odpalić potem no i notorycznie przy ruszaniu ;/

chyba pomęczę corse stojącą przed domem i się pouczę tego nieszczęsnego ruszania ( jak to dobrze jest mieć duże podwórko ! )


hehe tak tak wiem teraz zdałam sobie sprawę z tego że na pewno bede tesknić za elką jak już kiedyś zdam na prawde I. jest tak świętnym gościem ze az na jego widok buźka się śmieje no i boskie jest to jego śpiewanie w czasie jazdy

[princeseczka]

karolcia poćwicz z tym gazem na podwórku a później przerzuć to na jazdy. Na kursie ciągle słyszałam"gazu, gazu, więcej gaaazu" a ja ciągle myślałam,że jak dam gazu na 1 to wystartuję nie wiadomo gdzie

[ekscentryczna]

no i co laseczki dziś odebrałam prawko a mówiłyście że conajmniej 3 dni ... hehehehe tylko ten weekend przedłużył

[foxy123]

Kochane, ile przecietnie jest godzin na manewrach?
No i najpierw sa manewry a potem wypuszcza w miasto, tak?
Mam na mysli same lekcje

[ekscentryczna]

Napisane przez sylwiszon757

a mnie auto gasło na kursie tak do 5h a potem już w ciągu 4 egzaminów zgasł mi 2 razy, a odkąd sama jeżdżę to jak na razie (odpukać) tylko raz

---------- Dopisano o 15:50 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ----------

a co do tęsknoty do I. to ja o swoim 1 zapomniałam i ba! bardziej tęsknię za tym 2 mimo, iż miałam z nim stosunkowo mniej jazd (bo aż 7h, a 3h przede mną) to wydaję mi się, że więcej mnie nauczył, niż poprzedni tak z czasem pomyślałam...

pogrubione - mam to samo mój 2 I. mnie bardzo dużo nauczył i z chęcią bym z nim się jeszcze powoziła i tez tylko 7h miałam z nim
Jutro jade do szkoły samochodem zbiore moje kumpele jeszczze juhuuuuu ... dzis miałam już plan wyruszyć gdzieś ale tata zabrał ze sobą dowód no ale jutr sobie to wynagrodze muszę się nacieszyć bo w środe rano na wycieczkę :\

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:00 ----------

Napisane przez foxy123

Kochane, ile przecietnie jest godzin na manewrach?
No i najpierw sa manewry a potem wypuszcza w miasto, tak?
Mam na mysli same lekcje

ja np. na plac dopiero później pojechałam .. od razu na miasto mnie wziął bo sobie radziłam

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Karolina a właśnie nie mam jeszcze terminu dzisiaj jak byłam zapłacić mówiłam że chcę na środę bo mam rekolekcje, ale zobaczymy jak to będzie
Karolcia spokojnie, jeszcze tak się wprawisz, że bedziesz mistrzem kierownicy
ale uwierz, że ta tęsknota za I. zniknie Ci razem z wyjeżdzeniem tych 30godzinek a po zdaniu egzaminu zapewne wróci
mi zgasł na egzaminie z 3-4 razy a pani E. nic ja też już tęsknię za instruktorami, ale nie chcę już więcej jeździć eLką chciałabym się z nimi spotkać w innej sytuacji
Eroll dobrze, że nie szłam do Gdańska zdawać

---------- Dopisano o 19:30 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ----------

albo i jednak nie... właśnie dzwonił I. i mam termin ale jeszcze Wam nie powiem chcę potrzymać Was w niepewności

[Eroll]

Napisane przez karolciab93

jeśli chodzi o wyjazd to tak .. ale to ze względu na to że ja mam ok 40 minut jazdy do Rzeszowa... i trudno było sobie ustalic 2 godz ze wzgledu na duza ilosc kursantow ;/ ale teraz juz zawsze bede tam smigac wiec mysle ze jakos dam rade a jeśli chodzi o godz to dopiero 9

Aaa, też to przerabiałam. Godzinę jazdy do miejsca egzaminacyjnego i jazdy po 3,5 godziny. I też jakoś w okolicach 10 h zaczęłam tam jeździć, jak nie później nawet.

Napisane przez ekscentryczna

no i co laseczki dziś odebrałam prawko a mówiłyście że conajmniej 3 dni ... hehehehe tylko ten weekend przedłużył

Super Bo w każdym urzędzie jest inaczej, na to nie ma reguły.

Mi notorycznie gasł w czasie kursu, ale na egzaminach nie zgasł mi ani razu, z czego jestem niezmiernie dumna

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;26298110]albo i jednak nie... właśnie dzwonił I. i mam termin ale jeszcze Wam nie powiem chcę potrzymać Was w niepewności [/QUOTE]
Nie mów, że jutro