Wiosna do nas zawitała, kolejna PMka TAK powiedziała - PM 2011, cz.33

[T'ai]

Napisane przez moni_ka.g

A mi się mieszkanie z Ł. ostatnio coraz mniej podoba Jego jakoś nie obchodzą codzienne, przyziemne sprawy. Ostatnio pyta się czy mu dziś upiorę bluzę, to mówię, że nie wiem, jak się nazbiera takiego prania to tak, to on wielce zdziwiony, że nie chcę uprać, nie rozumie, że nie puszczę ciemnej bluzy z jasnymi koszulkami ani tego, że jak nie wrzuci do kosza z brudami to nie będę wiedziała czy to jest do prania czy nie. Wczoraj kazałam mu włączyć pralkę jak ja będę w pracy, napisałam instrukcję. Pranie owszem, zrobił, ale już nie rozwiesił od razu bo czasu nie miał i leżało tak parę godz...a jak już rozwiesił to zostawił mi suszarkę z praniem w pokoju bo nie pomyślał, że przecież trzeba przypiąć spinaczami i wynieść na balkon Tak samo z poprzednim praniem, które było wcześniej, miał złożyć i włożyć do szafy. Złożył, ale do szafy było za daleko i zostawił mi to na łóżku.. Wczoraj już się pokłóciliśmy o to, że nic go nie interesuje. Nie wie czy rachunki popłacone, do kiedy się płaci, jakby żył w jakimś innym świecie. Odkurzacza sam z własnej woli nigdy nie tknie, itd., itp. Nie chcę całe życie wszystkiego robić sama i za wszystkim sama latać

o widać mamusia wszystko za niego robiła
u nas o tyle dobrze że P nauczony z domu i obowiązki miał a pierwszą pralkę na nowym to on wstawił

musicie pogadać i jasno określić podział
jakbym nie pracowała to spoko mogłabym wszystko robić ale skoro oboje pracujemy to jest tak że jak on sprząta kuchnię to ja łazienkę, jak ja rozwieszam pranie to on ogarnia kurze, normalne
wszystko kwestia organizacji

Napisane przez efonka

fajnie ze wam sie fajnie ze soba mieszka oby jak najdłuzej

[ardillka]

Hej Hej
Witam... Na razie nie nadrabiam, bo nie mam czasu - maluje duży pokój. Ale zaglądnęłam do was na chwile :P Potem może odezwę się na dłużej... / I troszkę ponadarabiam/.
Przyszły naklejki - super są. Troszkę wyszły ciemniejsze niż się spodziewałam, ale za 16gr za sztukę to nie wybrzydzam :P
Poza tym nic na razie się nie dzieje ciekawego jeśli chodzi o przygotowania.

[gwiazdeczka26]

Czesc
I po weekendzie Choc nie powinnam narzekac, bo byla przecudna letnia pogoda i grillowalismy cale 2 dni

Napisane przez inwersja

Nieśmiało, aczkolwiek z nadzieją piszę. Do tej pory czytałam tylko od czasu do czasu posty, ale dziś jako, że byłam w salonie i zamówiłam, to zechciałam się pochwalić.

http://www.mediafire.com/imageview.p...ej222a&thumb=4
(na dole są też zdjęcia, w sumie 5 - klikając w zdjęcie wyświetlone jako "główne" można je jeszcze powiększyć)
Zapomniałam wspomnieć, że ta jest na mnie za mała, niestety mam trochę szersze rozmiary. Salon, w którym byłam jest salonem firmowym, czyli producentem i w sklepie maję jeden rozmiar 38, a potem szyją na miarę.

I jak?

Suknie na wieszaku najtrudniej oceniac, bo ona po prostu nie wyglada tak jak trzeba. Wydaje sie jednak, ze bedzie ladnie- o ile ktos lubi suknie w tym stylu

Napisane przez kaska87

cześć
a ja wylisiłam zdjęcie moich obrączek na łapie wcześniej chciałam, środek żółty ale się zlewał z łapą i wyglądały jakby miały jeden kolor

Ten pasek z bialego zlota zupelnie inaczej wyglada niz na takich zdjeciach samych obraczek.... Faajnie

Napisane przez MiciaKicia

interes jakoś tam sobie idzie ... hm nadal nie zarabiam i wogóle.. ale widzę, że ludzie się przyzwyczajają do wyższych cen .. Tyle dobrze..
A z D. ? W sumie narazie żadnego kontaktu nie mamy. Zbyt świeża sprawa napewno. Widzę tylko, że codziennie podgląda mój profil na nk.. Wczoraj usunął zdjęcia ale zostawił jedno ze mną. Jak mnie całuje w policzek. I w sumie zadaję sobie pytanie, czemu je zostawił

Ja mysle, ze traktuje Cie jak przyjaciolke..... nie ma ochoty wyrzucac Cie calkowiecie ze swojego zycia

Napisane przez happy2gether

ej mam problem ...pisać?
z osobą towarzyszącą czy z Osobą Towarzyszącą?

Ja mam z malych literek. Ale nawet o tym nie pomyslalam...

Napisane przez pomarancza24

tak mi sie nudziło, że kupiłam ksiege gości

Pokaz jaka...

Napisane przez stubbornme

muszę się wyżyć..

muszę....

seria cudownych wymówek moich gości...
może kogoś rozbawi
zaznaczam kilka ważnych info:

ślub w sierpniu, zaproszenia rozdane i wysłane w lutym...
wymówki dotyczą najbliższej rodziny... nie jakiś dalekich krewnych...

wymówki wg. trafności.
1. "nie przyjdę, mam napięty grafik wiesz... jak jest" (przypominam ślub w sierpniu, a zaproszenie w lutym)
2. "wiesz, chyba mam praktyki, ale nie wiem... a jak nie będę mieć praktyk, to chyba gdzieś wyjeżdżam, albo mnie tu nie będzie" (powiedziała kuzynka....)
3. "dla nas miejsca nie trzymaj, bo lato jest to na działce trzeba rozbić" (padłam....)
4. "nie nie, nie przyjdziemy... bo głowa często mnie boli.... tak... wiem że jest luty, ale w sierpniu też mnie będzie boleć"
5. "nie będzie Nas... no wiesz są rzeczy ważne i ważniejsze"

poprostu szlag mnie trafia...

nie mówiąc o tym, że 3/4 gości nie potwierdziło ani swojego przybycia, ani tego że nie przyjdą... wr... a na zaproszeniu pisze do kiedy, ale po co czytać prawda?

O matko, tragedia.... Ja bym sie wstydzila takie wymowki mowic...
Ta o bolacej glowie jest chyba najlepsza - w sensie najbardziej zalosna

Napisane przez notatki85

Hej Dziewczyny
Byłam w weekend na próbnej fryzurze- poniżej zdjęcia

Ladna Ja bym tylko schowala ten kosmyk na srodku z tylu glowy... jakos tak wyglada nie na miejscu

Napisane przez T'ai

cześć

weekend zajęty więc nie dam rady nadrobić
na razie mieszkanie z P mi się podoba - dzielimy się wszystkimi obowiązkami, więc zostaje nam naprawdę duuuuuuuuuuuużo wolnego czasu dla siebie

jakoś się ogarnęliśmy także teraz zaczniemy w końcu załatwiać sprawy ślubne

Ale fajne takie poczatki...ehh ja juz zapomnialam jak to sie zaczynalo mieszkac ze soba

[moni_ka.g]

Napisane przez bambusiek

Musisz z nim na spokojnie porozmawiać i wytłumaczyć, że nie tylko kobieta ma ręce
a nie miał czasem wcześniej w domu wszytsko tak, jak od Ciebie wymaga - posprzątane, pranie wyprane, złożone, poukładane w szafkach???

Mój bez żadnego gadania chwyci za miotłę czy mopa jak widzi, że jest brudno a ja robię coś innego/jestem zmęczona itp. ale też musiałam raz czy drugi poprosić

Już były rozmowy, obiacanki, że będzie coś robił i jest jak jest, a że tak jest to potem są kłótnie. A oczywiście, że wszystko miał zrobione wcześniej, ale teraz będzie mieć nową rodzine i to on ma być odpowiedzialny i w przyszłości dawać przykład swoim dzieciom, a nie zatrzymywać się na etapie: "jestem dzieckiem, mama za mnie zrobi".
On albo nie widzi, albo nie chce widzieć pewnych rzeczy, np kurzu czy brudu, jak mu nie powiem posprzątaj to nie zrobi tego. W weekend mieliśmy sprzątać a on mówi: przecież tydzień temu sprzątaliśmy, to znowu trzeba?

Napisane przez notatki85

Tak, włoski już troszkę wypadały- ale to była próbna fryzurka więc mi ich tak mocno nie kręciła a poza tym w Kielcach strasznie w sobotę wiało- głowy urywało

Co do Twojego problemu- musicie ze sobą porozmawiać na spokojnie, bez kłótni. Ja też tak miałam kiedyś... mój TŻ nie angażował się w przyziemne sprawy. Teraz sam prasuje wszystkie swoje koszule ( a codziennie zakłada inną- więc jest ich dduuuużo), pierze, rozwiesza pranie i nawet od czasu do czasu posprząta mieszkanie. Musicie ze sobą pogadać i podzielić się obowiązkami. Koniecznie.

A, to jak po takim wietrze tak się trzyma to powinno być dobrze

Oj, musimy porozmawiać, ale obawiam się, że skutku to nie przyniesie. Dzisiaj będą chodzić i sprawdzać przewody kominowe i gaz, prosiłam wczoraj żeby umył kuchenkę jak ja będę w pracy, oczywiście "nie miał czasu", rano to zrobił, ale dopiero po kłótni, inaczej dalej bym czekała. Prosić mogę i sto razy, nie działa

Napisane przez booziaczek

musisz z nim pogadac juz nie długo slub:P ja z moim sie dzileimy obowiazkami ja gotuje on zmywa ja szcieram kurze on odkurza podłoge itp zawsze dochodzimy do kompromisu wiec sie da zeby tak było

Nasz ostatni kompromis wyglądał tak, że ja zrobiłam co miałam zrobić, on swoje zrobił tak szybko i po łebkach, że więcej czasu spędziłam dokańczając jego robotę niż on poświęcił na to czasu. Bo zrobił i polazł sobie gdzieś uznając, że już odfajkowane i koniec, a że nie dokładnie i nie wszystko to mało ważne.

Napisane przez T'ai

o widać mamusia wszystko za niego robiła
u nas o tyle dobrze że P nauczony z domu i obowiązki miał a pierwszą pralkę na nowym to on wstawił

musicie pogadać i jasno określić podział
jakbym nie pracowała to spoko mogłabym wszystko robić ale skoro oboje pracujemy to jest tak że jak on sprząta kuchnię to ja łazienkę, jak ja rozwieszam pranie to on ogarnia kurze, normalne
wszystko kwestia organizacji

Mama za niego robiła, to fakt. Ja od niedawna pracuję na pół etatu, więc mam teraz więcej czasu, ale trochę czasu muszę też poświęcać na studia i pisanie pracy. TŻ na cały etat pracuje dopiero od tygodnia, wcześniej miał więcej czasu i też nie palił się do roboty.
Dzisiaj i tak pewnie już nie będziemy rozmawiać, zanim wrócę z pracy będzie dobrze po 22, poza tym jestem dziś na niego zła.

[joanwi]

stubborne ale wymówki

monika.g może po prostu na początku rób mu listy co ma zrobić w domu danego dnia, nam tak mama robiła jak poszła do pracy, że zanim ona z tatą wrócą z pracy to my mamy podgrzać/ugotować jakiś obiad, poodkurzać, włączyć/powiesić pranie itp., teraz już wiadomo co i jak, więc list nie trzeba
dla TŻa to będzie ułatwienie, dla ciebie też i nie będziecie się denerwować

[booziaczek]

Napisane przez moni_ka.g

Już były rozmowy, obiacanki, że będzie coś robił i jest jak jest, a że tak jest to potem są kłótnie. A oczywiście, że wszystko miał zrobione wcześniej, ale teraz będzie mieć nową rodzine i to on ma być odpowiedzialny i w przyszłości dawać przykład swoim dzieciom, a nie zatrzymywać się na etapie: "jestem dzieckiem, mama za mnie zrobi".
On albo nie widzi, albo nie chce widzieć pewnych rzeczy, np kurzu czy brudu, jak mu nie powiem posprzątaj to nie zrobi tego. W weekend mieliśmy sprzątać a on mówi: przecież tydzień temu sprzątaliśmy, to znowu trzeba?

dasz rade i wychowasz go na ludzi

[T'ai]

Napisane przez moni_ka.g

Mama za niego robiła, to fakt. Ja od niedawna pracuję na pół etatu, więc mam teraz więcej czasu, ale trochę czasu muszę też poświęcać na studia i pisanie pracy. TŻ na cały etat pracuje dopiero od tygodnia, wcześniej miał więcej czasu i też nie palił się do roboty.
Dzisiaj i tak pewnie już nie będziemy rozmawiać, zanim wrócę z pracy będzie dobrze po 22, poza tym jestem dziś na niego zła.

to nic, to wtedy inaczej trzeba podzielić
ja kończę 2h szybciej więc logiczne że robię obiad i ogarniam lekko

może faktycznie te listy są dobrym pomysłem i to takie centralnie wprost - wyprać, rozwiesić na suszarce, suszarkę zanieść na dwór

[bambusiek]

Monika - albo zrób taką tabelę co w jaki dzień tygodnia robisz Ty, a co on Oczywiście sobie wpisz gotowanie, zakupy itp. każdego dnia
Może go to trochę zmotywuje

[the rock]

Napisane przez booziaczek

oj uwierz nie chcesz j bym chciała troche wiecej czas od dzis 19 dni do slubu

Napisane przez bambusiek

UWAGA UWAGA!!!

Zostało już 19NAŚCIE dni

Sorki, że się tak ciągle jaram, ale zaczęłam odliczać od 800iluś

Napisane przez T'ai

na razie mieszkanie z P mi się podoba - dzielimy się wszystkimi obowiązkami, więc zostaje nam naprawdę duuuuuuuuuuuużo wolnego czasu dla siebie

jakoś się ogarnęliśmy także teraz zaczniemy w końcu załatwiać sprawy ślubne

No to super

Napisane przez karolinusienka

Dzisiaj 2 miesiące do ślubu

Napisane przez notatki85

a u mnie dwa miesiące

Napisane przez booziaczek

a jak ja bym sie decydoała na welonn to tylko pod upieciem ale włosy chce rozpuszone i basta:P

Ja teżbym chciała rozpuszczone ale nie chciałabym sie widzieć w sierpniu po kilku tańcach na parkiecie


Gdzie ta WIOSNA

[Stysik]

Napisane przez karolinusienka

no i sie stresuje

ja dzisiaj też zaczynam znowu powoli przechodzę na etap desperacji

Napisane przez moni_ka.g

A mi się mieszkanie z Ł. ostatnio coraz mniej podoba Jego jakoś nie obchodzą codzienne, przyziemne sprawy. Ostatnio pyta się czy mu dziś upiorę bluzę, to mówię, że nie wiem, jak się nazbiera takiego prania to tak, to on wielce zdziwiony, że nie chcę uprać, nie rozumie, że nie puszczę ciemnej bluzy z jasnymi koszulkami ani tego, że jak nie wrzuci do kosza z brudami to nie będę wiedziała czy to jest do prania czy nie. Wczoraj kazałam mu włączyć pralkę jak ja będę w pracy, napisałam instrukcję. Pranie owszem, zrobił, ale już nie rozwiesił od razu bo czasu nie miał i leżało tak parę godz...a jak już rozwiesił to zostawił mi suszarkę z praniem w pokoju bo nie pomyślał, że przecież trzeba przypiąć spinaczami i wynieść na balkon Tak samo z poprzednim praniem, które było wcześniej, miał złożyć i włożyć do szafy. Złożył, ale do szafy było za daleko i zostawił mi to na łóżku.. Wczoraj już się pokłóciliśmy o to, że nic go nie interesuje. Nie wie czy rachunki popłacone, do kiedy się płaci, jakby żył w jakimś innym świecie. Odkurzacza sam z własnej woli nigdy nie tknie, itd., itp. Nie chcę całe życie wszystkiego robić sama i za wszystkim sama latać

moim zdaniem chyba lepiej zacząć od pochwał za to że zrobił pranie (a nie afery że do nie rozłożył) chyba warto pamiętać że każdy ma inne podejście do porządku co innego jak go o coś poprosić... jeśli tego nie zrobi to jest brak szacunku...
a tak naprawdę to nie wiem czy są jakieś skuteczne metody na facetów migających się od obowiązków domowych... może jest coś co lubi robić? zakupy, czy odkurzać? może warto od tego zacząć?

[Hosenka*]

Napisane przez T'ai

to nic, to wtedy inaczej trzeba podzielić
ja kończę 2h szybciej więc logiczne że robię obiad i ogarniam lekko

może faktycznie te listy są dobrym pomysłem i to takie centralnie wprost - wyprać, rozwiesić na suszarce, suszarkę zanieść na dwór

Podobno facetom tak trzeba "Posprzataj" jest dla nich zbyt ogólne i nie wiedzą o co dokładnie chodzi.

[the rock]

Justi kochana zdrówka, szczęścia, pomyślności:*

[T'ai]

o kurcze to chyba muszę dziękować na kolanach za mojego

[Stysik]

Kiedyś w jakimś poradniku czytałam że trzeba chwalić facetów na każdym kroku i że pochwały więcej dają niż kłótnie i żeby pod żadnym pozorem za nimi nie poprawiać sprzątania, chyba że tak żeby nie widzieli

ktoś tak wymyślił

[notatki85]

Napisane przez moni_ka.g

Już były rozmowy, obiacanki, że będzie coś robił i jest jak jest, a że tak jest to potem są kłótnie. A oczywiście, że wszystko miał zrobione wcześniej, ale teraz będzie mieć nową rodzine i to on ma być odpowiedzialny i w przyszłości dawać przykład swoim dzieciom, a nie zatrzymywać się na etapie: "jestem dzieckiem, mama za mnie zrobi".
On albo nie widzi, albo nie chce widzieć pewnych rzeczy, np kurzu czy brudu, jak mu nie powiem posprzątaj to nie zrobi tego. W weekend mieliśmy sprzątać a on mówi: przecież tydzień temu sprzątaliśmy, to znowu trzeba?



A, to jak po takim wietrze tak się trzyma to powinno być dobrze

Oj, musimy porozmawiać, ale obawiam się, że skutku to nie przyniesie. Dzisiaj będą chodzić i sprawdzać przewody kominowe i gaz, prosiłam wczoraj żeby umył kuchenkę jak ja będę w pracy, oczywiście "nie miał czasu", rano to zrobił, ale dopiero po kłótni, inaczej dalej bym czekała. Prosić mogę i sto razy, nie działa



Nasz ostatni kompromis wyglądał tak, że ja zrobiłam co miałam zrobić, on swoje zrobił tak szybko i po łebkach, że więcej czasu spędziłam dokańczając jego robotę niż on poświęcił na to czasu. Bo zrobił i polazł sobie gdzieś uznając, że już odfajkowane i koniec, a że nie dokładnie i nie wszystko to mało ważne.



Mama za niego robiła, to fakt. Ja od niedawna pracuję na pół etatu, więc mam teraz więcej czasu, ale trochę czasu muszę też poświęcać na studia i pisanie pracy. TŻ na cały etat pracuje dopiero od tygodnia, wcześniej miał więcej czasu i też nie palił się do roboty.
Dzisiaj i tak pewnie już nie będziemy rozmawiać, zanim wrócę z pracy będzie dobrze po 22, poza tym jestem dziś na niego zła.

Może zastosuj taką metodę, że każdy z Was jest za coś odpowiedzialny i tego pilnuje. Podziel obowiązki i tyle. Bo pewnie metoda że tydzień Ty sprzątasz i tydzień on nie poskutkuje... Hmmm no na pewno musisz jakoś zareagować.

[joanwi]

Napisane przez T'ai

może faktycznie te listy są dobrym pomysłem i to takie centralnie wprost - wyprać, rozwiesić na suszarce, suszarkę zanieść na dwór

dokładnie, facetom trzeba konkretnie powiedzieć co i jak zrobić

[T'ai]

Napisane przez Stysik

Kiedyś w jakimś poradniku czytałam że trzeba chwalić facetów na każdym kroku i że pochwały więcej dają niż kłótnie i żeby pod żadnym pozorem za nimi nie poprawiać sprzątania, chyba że tak żeby nie widzieli

ktoś tak wymyślił

bo to po części prawda
ja tam też nic nie poprawiam - jak sprzątnął tak będzie

ale jak powiem "ale wysprzątałeś ładnie"
to jest "przecież zawsze ładnie sprzątam"

[the rock]

Napisane przez Stysik

Kiedyś w jakimś poradniku czytałam że trzeba chwalić facetów na każdym kroku i że pochwały więcej dają niż kłótnie i żeby pod żadnym pozorem za nimi nie poprawiać sprzątania, chyba że tak żeby nie widzieli

ktoś tak wymyślił

Wstaje kiedyś rano a na dywanie koło łóżka leżą spodenki od piżamy K. Dzwonie do niego i pytam co jest i słysze 'Nie miałem czasu, ble, ble, ble...' Spoko przyjechał do mnie za 2 dni, spodenki lezały nietknięte w tym samym miejscu
Pozbierał i nauczył się układać ciuchy po sobie

[gwiazdeczka26]

Napisane przez moni_ka.g

Już były rozmowy, obiacanki, że będzie coś robił i jest jak jest, a że tak jest to potem są kłótnie. A oczywiście, że wszystko miał zrobione wcześniej, ale teraz będzie mieć nową rodzine i to on ma być odpowiedzialny i w przyszłości dawać przykład swoim dzieciom, a nie zatrzymywać się na etapie: "jestem dzieckiem, mama za mnie zrobi".
On albo nie widzi, albo nie chce widzieć pewnych rzeczy, np kurzu czy brudu, jak mu nie powiem posprzątaj to nie zrobi tego. W weekend mieliśmy sprzątać a on mówi: przecież tydzień temu sprzątaliśmy, to znowu trzeba?



A, to jak po takim wietrze tak się trzyma to powinno być dobrze

Oj, musimy porozmawiać, ale obawiam się, że skutku to nie przyniesie. Dzisiaj będą chodzić i sprawdzać przewody kominowe i gaz, prosiłam wczoraj żeby umył kuchenkę jak ja będę w pracy, oczywiście "nie miał czasu", rano to zrobił, ale dopiero po kłótni, inaczej dalej bym czekała. Prosić mogę i sto razy, nie działa



Nasz ostatni kompromis wyglądał tak, że ja zrobiłam co miałam zrobić, on swoje zrobił tak szybko i po łebkach, że więcej czasu spędziłam dokańczając jego robotę niż on poświęcił na to czasu. Bo zrobił i polazł sobie gdzieś uznając, że już odfajkowane i koniec, a że nie dokładnie i nie wszystko to mało ważne.



Mama za niego robiła, to fakt. Ja od niedawna pracuję na pół etatu, więc mam teraz więcej czasu, ale trochę czasu muszę też poświęcać na studia i pisanie pracy. TŻ na cały etat pracuje dopiero od tygodnia, wcześniej miał więcej czasu i też nie palił się do roboty.
Dzisiaj i tak pewnie już nie będziemy rozmawiać, zanim wrócę z pracy będzie dobrze po 22, poza tym jestem dziś na niego zła.

To nieladnie Jesli prosisz go o prosta rzecz jak umycie kuchenki, a on tego nie robi-to juz przykro troche...
Moze zapytaj, ktore z domowych obowiazkow jest gotowy robic, chociaz kilka, np zmywanie naczyn czy odkurzanie. Niech sam wybierze, ktore jest w stanie robic...

Napisane przez Stysik

ja dzisiaj też zaczynam znowu powoli przechodzę na etap desperacji
moim zdaniem chyba lepiej zacząć od pochwał za to że zrobił pranie (a nie afery że do nie rozłożył) chyba warto pamiętać że każdy ma inne podejście do porządku co innego jak go o coś poprosić... jeśli tego nie zrobi to jest brak szacunku...
a tak naprawdę to nie wiem czy są jakieś skuteczne metody na facetów migających się od obowiązków domowych... może jest coś co lubi robić? zakupy, czy odkurzać? może warto od tego zacząć?

ja mam dokladnie takie samo podejscie

[Stysik]

Napisane przez T'ai

ale jak powiem "ale wysprzątałeś ładnie"
to jest "przecież zawsze ładnie sprzątam"

[lipus89]

mój Tż stwierdził jakiś czas temu, że jego hobby to mycie naczyń
szkoda że tylko u siebie zmywa a u mnie nie :P
albo pamiętam jak kiedyś przyszłam do niego a on się chwali : odkurzyłem
po czym powiedział że pokój 2,5 na 2 metry odkurzył na pół z bratem ^^
u mojego też cieżko z sprzątaniem ... już go nastawiałam że ja jak będziemy mieszkać razem nie będę robiła wszystkiego sama a on że sobota i niedziela są od spania do południa ...

[joanwi]

Napisane przez the rock

Wstaje kiedyś rano a na dywanie koło łóżka leżą spodenki od piżamy K. Dzwonie do niego i pytam co jest i słysze 'Nie miałem czasu, ble, ble, ble...' Spoko przyjechał do mnie za 2 dni, spodenki lezały nietknięte w tym samym miejscu
Pozbierał i nauczył się układać ciuchy po sobie

można też chować jego brudne ciuchy i raz na jakiś czas (np. jak mu już braknie skarpetek) wysypać na środek pokoju i może się nauczy

[Stysik]

Napisane przez lipus89

mój Tż stwierdził jakiś czas temu, że jego hobby to mycie naczyń
szkoda że tylko u siebie zmywa a u mnie nie :P
albo pamiętam jak kiedyś przyszłam do niego a on się chwali : odkurzyłem
po czym powiedział że pokój 2,5 na 2 metry odkurzył na pół z bratem ^^
u mojego też cieżko z sprzątaniem ... już go nastawiałam że ja jak będziemy mieszkać razem nie będę robiła wszystkiego sama a on że sobota i niedziela są od spania do południa ...

tak to jest jak się w domu nie mialo obowiązków

ciekawe jak będzie jak z tż zamieszkam? obiecuję sobie że nie będę afery robić z powodu skarpetek, ale nie wiem jak długo wytrzymam

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez joanwi

można też chować jego brudne ciuchy i raz na jakiś czas (np. jak mu już braknie skarpetek) wysypać na środek pokoju i może się nauczy

znam takich którym by to nie przeszkadzało w niczym

[the rock]

Napisane przez joanwi

można też chować jego brudne ciuchy i raz na jakiś czas (np. jak mu już braknie skarpetek) wysypać na środek pokoju i może się nauczy

Można mieć taka nadzieje

Oni tylko tak udają że nie umieja nic zrobić ale musimy być twarde i sie nie dac

[joanwi]

Napisane przez Stysik

tak to jest jak się w domu nie mialo obowiązków

ciekawe jak będzie jak z tż zamieszkam? obiecuję sobie że nie będę afery robić z powodu skarpetek, ale nie wiem jak długo wytrzymam

właśnie ja też się zastanawiam, bo on się za bardzo do sprzątania nie kwapi, ale też nie ma czasu, bo w sobotę ma inne rzeczy do zrobienia, a niedziela jak niedziela, chociaż myślę, że pozmywać podłogę by mógł

[booziaczek]

u mnie jest inaczej on zawsze moze odkurzac ale zmywac obydweoje nierobimy--> chyba kupimy zmywarke.. do tego jak ja cos zrobie i dobrze i porzadni zrobie to i tak jeszcze z przyzwyczajenia poprawia za mna ....

[Elfka86]

Napisane przez Stysik

ciekawe jak będzie jak z tż zamieszkam? obiecuję sobie że nie będę afery robić z powodu skarpetek, ale nie wiem jak długo wytrzymam

Też się zastanawiam, bo u mnie w domu mama zawsze mnie goniła do sprzątania i lubię porządek, a u TŻ dwa koty i piesek robią taki bałagan, że ja tam chyba zejdę

A w ogóle TŻ zasnął przy mnie w sobotę i nagle przez sen podnosi głowę i mówi: Cukier puder
ja: ale co cukier puder?
on: znaczy nie cukier puder tylko waniliowy
ja: no ale co?
on: no lepiej się sprzeda cukier waniliowy przed sklepem niż w środku
I poszedł spać dalej

[the rock]

Uciekam bede wieczorkiem, pa

[Hosenka*]

Napisane przez Elfka86

Też się zastanawiam, bo u mnie w domu mama zawsze mnie goniła do sprzątania i lubię porządek, a u TŻ dwa koty i piesek robią taki bałagan, że ja tam chyba zejdę

A w ogóle TŻ zasnął przy mnie w sobotę i nagle przez sen podnosi głowę i mówi: Cukier puder
ja: ale co cukier puder?
on: znaczy nie cukier puder tylko waniliowy
ja: no ale co?
on: no lepiej się sprzeda cukier waniliowy przed sklepem niż w środku
I poszedł spać dalej

Dobre Ale waniliowego cukru nie ma Tylko wanilinowy

[Elfka86]

Napisane przez Hosenka*

Dobre Ale waniliowego cukru nie ma Tylko wanilinowy

Wiem wiem ale u nas się mówi waniliowy, bo ładniej brzmi, znaczy smaczniej