Zlituj się mój książę drogi i z pierścieniem padnij pod nogi! cz. 35

[Zwies]

Gratuluję spotkania
Widzę, że się działo

[stygmatek]

Napisane przez capriola_87

Naj, myślę, że nie pobijesz mnie z przeklinaniem!

No, masz się czym chwalić

Ja się ostro "oduczam" przeklinać i na razie dobrze mi idzie.

[carmelova]

chcemy focie, chcemy focie!

zdrzemne się godzinkę bo ledwo widzę na oczy, a potem biorę się za sprzątanie

[justyna_dt]

Napisane przez stygmatek

No, masz się czym chwalić

Ja się ostro "oduczam" przeklinać i na razie dobrze mi idzie.

Taaa... ja też z reguły nie przeklinam, chyba że w pracy i po pijaku, jak się okazuje

Carmi, no odeśpij, porządnie się napracowałaś, należy Ci się a focie będą na Ciebie czekać na poczcie.

[capriola_87]

Napisane przez stygmatek

No, masz się czym chwalić

[justyna_dt]

Ok, w wysłanych macie kilka słit foci ze zlotu

[Ilsa Lund]

Napisane przez Smerfetka_88

Przy okazji jedna znajoma nie dostała rozgrzeszenia dzień przed swoim ślubem Także przyszłe panne młode - bądźcie trezźwe (żadnych małych na odwagę), nie opowiadajcie za dużo, nie idźcie do ortodoksyjnych księży i żałujcie mocno

bez rozgrzeszenia też może iść do ślubu tylko go zawrze niegodnie księżowskie sranie pierdzenie w banię, zamiast wiedząc że już nie będzie cudzołożyć jej odpuścić to biedną kobietę stresuje

Napisane przez SimplyDivine

A mozna Tylko te co z lampa byly robione wydaja sie ciemniejsze

wyszło super, tak świeżutko wyglądasz w jaśniejszych. Absolutnie Ci zabraniam nakładać coś ciemniejszego


dziś jeździłam prawie cały dzień, ćwiczyłam też parkowanie - tata zabrał na taki plac koło naszej działki swój samochód, ja pojechałam autem mamy i sobie parkowałam na różne sposoby. Minęłam też policję ale mnie nie zatrzymali za nic jak jutro nie zdam na prezent na mamy imieniny to jadę zdawać do Kalisza bo tam niby nie nagrywają i jest luźniej


idę oglądać foty

[crozee]

Ilsa, o ktorej jutro masz?????????

---------- Dopisano o 17:57 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------

a dzisiaj mam 111 dni do slubu

[Ilsa Lund]

Napisane przez crozee

Ilsa, o ktorej jutro masz?????????

o 8



dziewczyny wyglądają super, szkoda że nie pojechałam może się uda w sierpniu do Katowic

[aleksandrettaa]

Napisane przez Stefannia

Aleks, to może mały warszawski zlocik na sushi?

Chętnie

Napisane przez najfajniejsza

3. Co do spotkania...

...było swietnie w sumie to jest nadal, bo siedzimy u Carmi
Justyna jest superchichotką . Co wiecej, uznala, ze duzo klne (fakt...) i ze na forum jestem za powazna, bo nie uzywam czesto "". Wiec od tej pory wale samym ""
Bisia ma wielkie bimbaly, jest przesliczna i bardzo sympatyczna, Choji jest cicha, no i zmyla sie rano, jak spalysmy, na zajecia. Gwizdak jest w ciazy (sic!) Frezi, Kama, Med i Kawa - bez zmian. dalej tak samo fantastyczne.
Magda i Maya sa swietne, ale Maya mniej, bo spala na kanapie

A sama impreza: lazania, alkohol, frytki, czipsy, alkohol, popcorn, alkohol, pancake, ciacho marchwiowe, alkohol, było fajowsko
będę miala za kim tesknic

Cieszę się, że spotkanie się udało. A teraz nie omijam posty na ten temat bo smutno mi, że nie mogłam być

[capriola_87]

Napisane przez Ilsa Lund

o 8

Ilsa, akurat będę wtedy wychodzić na autobus więc trzymam mocno kciuki! Daj znać koniecznie jak poszło!

[crozee]

Napisane przez Ilsa Lund

o 8



dziewczyny wyglądają super, szkoda że nie pojechałam może się uda w sierpniu do Katowic

a ja mam akurat egzamin na uczelni. bede trzymac kciuki Ilsa. i za mnie tez prosze trzymajcie kciuki:pros i:

[Hawwa87]

za wszystkie potrzebujące

I ja też poproszę, ale dopiero o 13 Coś dziś nie mogłam się wziąć do nauki i jakoś tak się boję jutra...

[stygmatek]

Pokłóciłam się z loverem nie odzywam się do niego O!!

[Hawwa87]

O co poszło?

[Smerfetka_88]

Napisane przez Ilsa Lund

bez rozgrzeszenia też może iść do ślubu tylko go zawrze niegodnie księżowskie sranie pierdzenie w banię, zamiast wiedząc że już nie będzie cudzołożyć jej odpuścić to biedną kobietę stresuje

Tak, wiem że może ale poszła wtedy gdzie indziej i dostała ;P

Właśnie wróciłam z mega spacerku. Byliśmy z Tż i psem na rynku, Wawelu

[stygmatek]

O to, że jest "najmądrzejszy". Bo od jakiegoś czasu ma problemy z ciśnieniem w takim sensie, że ma normalne, a raz na jakiś czas ma skok i to taki porzadny + uderzenie gorąca + poty go oblewają w jednej chwili. Kilka razy mu mówiłam, żeby poszedł do lekarza i powiedział tak jak mi. To poszedł w chwili tego właśnie wysokiego ciśnienia i stwierdził, że ma wysokie ciśnienie- dostał tabletki na nadciśnienie (już pomijam to, że bez żadnych badań). Wziął jak miał normalne i twierdzi, że się źle czuje. No ale gadaj z takim, stwierdził, że będzie brał jak mu ciśnienie skoczy... Przecież to jego zdrowie, nie będę się kłócić, że powinien iść do innego lekarza... Każde jego informacje o nagłym skoku ciśnienia traktowałam jako informację i tylko pisałam, żeby się nie denerwował. A dzisiaj przegiął. Dostałam smsa że NIE WIE co się dzieje, bo miał nagły skok ciśnienia na 160/100 i objawy takie jak zwykle i nie wie od czego to. Zadzwoniłam i taka rozmowa:
ja: ty masz hormony tarczycy w porządku?
on: nie wiem, kiedyś jak badałem to miałem w porządku a co?
ja: bo ponoć jak z nimi coś jest nie tak to mogą być takie jazdy
on: nie no, jak badałem to wszystko było ok
ja: a kiedy badałeś?
on: parę lat temu ( )
ja: to sobie zbadaj
on: nie, to z przemęczenia i z nerwów [tu już tonem "wiem wszystko najlepiej"]
ja: no to się nie denerwuj i po sprawie
on: no jak mam się nie denerwować?!
ja: nie krzycz na mnie; mówię ci tylko od czego to MOŻE być, a skoro nie miałeś takich badań i tak naprawdę leki ci nie pomagają to chyba nie ma problemu, żeby to zbadać prawda?
on: a co to ma w ogóle do rzeczy?! czy ty nie rozumiesz że ja się dobrze czułem, dopóki się nie zdenerwowałem w piątek? a byłem w dodatku przemęczony
ja: to się ✂✂✂✂a wyśpij i się nie denerwuj to będziesz zdrowy
on: ale o co ty się wkurzasz? wysłuchałem cię..
ja: i masz to w dupie
on: nie mam tego w dupie, ale nie jesteś lekarzem więc nie wiesz co mi jest. Jutro idę do lekarza (psychologa) to się dowiem co mi jest

Nie wytrzymałam i mu powiedziałam, żeby w takim razie nie zarzucał mnie SMSami, że się denerwuje, że nie wie co się z nim dzieje skoro sam doskonale potrafi się zdiagnozować i uważa lekarza (jedynego u którego był) za nieomylną istotę.
Kurde, czy to taki problem wysłuchać, zastanowić się i np. jak będzie u lekarza to spytać czy możliwe, że ma coś nie halo z hormonami?
Nie, ale trzeba się wydzierać, bo on jest przemęczony i zdenerwowany. To niech ✂✂✂✂a pije litrami meliskę i da mi spokój

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

edit: owszem, nie jestem lekarzem, ale kurde no, człowiek ma styczność z różnymi przypadkami. Po mojej mamie wiem, że jak zaczynały jej się problemy z ciśnieniem, to najpierw dostała skierowanie na badania poziomu hormonów tarczycy, potem jakieś inne badania i w końcu leki. A jak dostaję takiego SMSa to się denerwuję bo 160/100- 120 nie jest raczej normalne i zwyczajnie się martwię.
To ja dziękuję bardzo się denerwować bo ten idiota uważa, że lekarz wie wszystko.

edit2: dobrze, że się w porę ugryzłam w język bo bym mu powiedziała, że do lekarza mi daleko, ale przynajmniej od niego jestem mądrzejsza...

[Smerfetka_88]

Napisane przez stygmatek

O to, że jest "najmądrzejszy". Bo od jakiegoś czasu ma problemy z ciśnieniem w takim sensie, że ma normalne, a raz na jakiś czas ma skok i to taki porzadny + uderzenie gorąca + poty go oblewają w jednej chwili. Kilka razy mu mówiłam, żeby poszedł do lekarza i powiedział tak jak mi. To poszedł w chwili tego właśnie wysokiego ciśnienia i stwierdził, że ma wysokie ciśnienie- dostał tabletki na nadciśnienie (już pomijam to, że bez żadnych badań). Wziął jak miał normalne i twierdzi, że się źle czuje. No ale gadaj z takim, stwierdził, że będzie brał jak mu ciśnienie skoczy... Przecież to jego zdrowie, nie będę się kłócić, że powinien iść do innego lekarza... Każde jego informacje o nagłym skoku ciśnienia traktowałam jako informację i tylko pisałam, żeby się nie denerwował. A dzisiaj przegiął. Dostałam smsa że NIE WIE co się dzieje, bo miał nagły skok ciśnienia na 160/100 i objawy takie jak zwykle i nie wie od czego to. Zadzwoniłam i taka rozmowa:
ja: ty masz hormony tarczycy w porządku?
on: nie wiem, kiedyś jak badałem to miałem w porządku a co?
ja: bo ponoć jak z nimi coś jest nie tak to mogą być takie jazdy
on: nie no, jak badałem to wszystko było ok
ja: a kiedy badałeś?
on: parę lat temu ( )
ja: to sobie zbadaj
on: nie, to z przemęczenia i z nerwów [tu już tonem "wiem wszystko najlepiej"]
ja: no to się nie denerwuj i po sprawie
on: no jak mam się nie denerwować?!
ja: nie krzycz na mnie; mówię ci tylko od czego to MOŻE być, a skoro nie miałeś takich badań i tak naprawdę leki ci nie pomagają to chyba nie ma problemu, żeby to zbadać prawda?
on: a co to ma w ogóle do rzeczy?! czy ty nie rozumiesz że ja się dobrze czułem, dopóki się nie zdenerwowałem w piątek? a byłem w dodatku przemęczony
ja: to się ✂✂✂✂a wyśpij i się nie denerwuj to będziesz zdrowy
on: ale o co ty się wkurzasz? wysłuchałem cię..
ja: i masz to w dupie
on: nie mam tego w dupie, ale nie jesteś lekarzem więc nie wiesz co mi jest. Jutro idę do lekarza (psychologa) to się dowiem co mi jest

Nie wytrzymałam i mu powiedziałam, żeby w takim razie nie zarzucał mnie SMSami, że się denerwuje, że nie wie co się z nim dzieje skoro sam doskonale potrafi się zdiagnozować i uważa lekarza (jedynego u którego był) za nieomylną istotę.
Kurde, czy to taki problem wysłuchać, zastanowić się i np. jak będzie u lekarza to spytać czy możliwe, że ma coś nie halo z hormonami?
Nie, ale trzeba się wydzierać, bo on jest przemęczony i zdenerwowany. To niech ✂✂✂✂a pije litrami meliskę i da mi spokój

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

edit: owszem, nie jestem lekarzem, ale kurde no, człowiek ma styczność z różnymi przypadkami. Po mojej mamie wiem, że jak zaczynały jej się problemy z ciśnieniem, to najpierw dostała skierowanie na badania poziomu hormonów tarczycy, potem jakieś inne badania i w końcu leki. A jak dostaję takiego SMSa to się denerwuję bo 160/100- 120 nie jest raczej normalne i zwyczajnie się martwię.
To ja dziękuję bardzo się denerwować bo ten idiota uważa, że lekarz wie wszystko.

edit2: dobrze, że się w porę ugryzłam w język bo bym mu powiedziała, że do lekarza mi daleko, ale przynajmniej od niego jestem mądrzejsza...

mężczyźni są jednak durni czasami.
Ja mam identycznie ze swoim. Ma ogromne problemy z żołądkiem i jelitami, bardzo często go boli, ale do lekarza nie pójdzie, bo to od stresu. Podobnie z migrenami i zatokami. Ale jak boli to ja musze wysłuchiwać. Także rozumiem Cie doskonale. Mam takie sytuacje kilka razy w tygodniu.

[Ilsa Lund]

Olu, a jak on sobie radzi z tymi skokami ciśnienia ? Tata mnie gdy nie zabierze akurat leków ratuje się jedzeniem czosnku, Żydki to na wszystko biorą i pomaga

---------- Dopisano o 19:51 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

Napisane przez Smerfetka_88

mężczyźni są jednak durni czasami.
Ja mam identycznie ze swoim. Ma ogromne problemy z żołądkiem i jelitami, bardzo często go boli, ale do lekarza nie pójdzie, bo to od stresu. Podobnie z migrenami i zatokami. Ale jak boli to ja musze wysłuchiwać. Także rozumiem Cie doskonale. Mam takie sytuacje kilka razy w tygodniu.

to samo u mojego; nie umówi się na wizytę, najwyżej raz na kilka lat jego mama prowadzi go do szarlatańskiej kuzynki, która mu przepisuje jakieś zioła i magie a na mnie się wymądrza że kiedyś pójdzie a tymczasem łka że nie może jeść chipsów z Lidla jak chce oczyścić atmosferę między nami

[raingirl]

Jeeeeej dziewczyny, jakie ja dzisiaj cuda na zajęciach tworzyłam te studia są super
Robiliśmy decoupage i już teraz wiem, że się w to wciągnę - strasznie mi się podoba i już wiem co z czym tam się je oprócz tego dekorowaliśmy takie jajka ze styropianu kolorowymi wstążkami i stwierdziłam, że to jest aż nieprzyzwoicie proste do zrobienia a wygląda super no i na koniec zrobiłam kielich z drutu masakra - nie wiedziałam, że takie coś można zrobić *_*

UWIELBIAM MOJE STUDIA

[stygmatek]

Napisane przez Smerfetka_88

mężczyźni są jednak durni czasami.
Ja mam identycznie ze swoim. Ma ogromne problemy z żołądkiem i jelitami, bardzo często go boli, ale do lekarza nie pójdzie, bo to od stresu. Podobnie z migrenami i zatokami. Ale jak boli to ja musze wysłuchiwać. Także rozumiem Cie doskonale. Mam takie sytuacje kilka razy w tygodniu.

Ja nie jestem jakąś fanatyczką chodzenia do lekarzy, ale ok- nawet jak twierdzi, że to z nerwów... powiedziałam mu kiedyś, żeby poprosił lekarza o jakieś proszki na uspokojenie. Skoro nie może spać w nocy, to mu to przynajmniej pomoże (sama biorę dosyć silne leki jak muszę, bo doszłam do wniosku, że nie mam zamiaru się męczyć cała noc i potem cały następny dzień). Nie. Jemu leki są niepotrzebne.
Kiedyś jak u mnie był, dałam mu w kanapce (matko, jaka jestem przebiegła ) tabletkę moją na sen. Spał jak dziecko. Wstał zadowolony, stwierdził, że dawno się tak nie wyspał. Powiedziałam mu po czym tak spał i co? i tak uważa że on nie potrzebuje nic bo on "jest na coś chory tylko nie wie na co".

Albo hasło "bo neurolog mi powiedział że zawroty głowy mogą być od kręgosłupa". Ja "ok, ale serce to nie kręgosłup". On "ale ja to sobie tak łączę".

Więc w dupie go mam. Nie odzywam się. Będzie chciał rozmawiać- zadzwoni. A jak nie to nie.
Na razie chyba ma focha.

[_Remedios]

Carmi napisz mi proszę jak się nazywa ta Twoja kawiarka musze ją mieć!!

foty super

[stygmatek]

Ilsa no właśnie bierze tabletkę, z tych, które miał przepisane na nadciśnienie... tylko cholera no, szlag mnie trafia, bo powszechnie wiadomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć i jeśli rzeczywiście ma coś nie halo z hormonami to trzeba to wyregulować a nie głupie tabletki brać.
Tym bardziej, że po tabletkach się źle czuje (co nie jest dziwne, bo potrafi zeżreć 3 naraz).


Rain a masz jakieś zdjęcie? bo brzmi... kosmicznie jak to jajko wstążką udekorować?

[osz rety]

Napisane przez Hawwa87

Ja też jeszcze bardziej zazdroszczę po Waszych opisach Ale widać, że spotkanie udane To kiedy następne? Tylko może gdzieś bliżej centrum Polski?

Arrakis, udanej podróży
Osz, jeszcze trochę i będziemy wybierać następny film na BP - coś polecasz?


Trzeba wracać do nauki

Mi np. bardzo się podobał film "Uprowadzona", no i myślę, że można jeszcze "Odlota" mieć w swojej kolekcji. "Kill Billa" ja już posiadam od kilku lat, a "Apocalypto" no cóż osobiście jakoś film do mnie nie przemawia

Olka tacy już są faceci szkoda nerwów na uświadamianie ich
ja co jakiś czas mówię Tż żeby się za siebie wziął bo niebawem przez nadwagę będzie miał m.in. problemy z sercem

Zaraz luknę na zdjęcia ze zlotu

[Smerfetka_88]

Napisane przez raingirl

Jeeeeej dziewczyny, jakie ja dzisiaj cuda na zajęciach tworzyłam te studia są super
Robiliśmy decoupage i już teraz wiem, że się w to wciągnę - strasznie mi się podoba i już wiem co z czym tam się je oprócz tego dekorowaliśmy takie jajka ze styropianu kolorowymi wstążkami i stwierdziłam, że to jest aż nieprzyzwoicie proste do zrobienia a wygląda super no i na koniec zrobiłam kielich z drutu masakra - nie wiedziałam, że takie coś można zrobić *_*

UWIELBIAM MOJE STUDIA

Przypomnij jakie to studia? Ja robiłam z mamą takie jajka i bombki takie z trójkącików wstążki?

[stygmatek]

Napisane przez osz rety

Mi np. bardzo się podobał film "Uprowadzona", no i myślę, że można jeszcze "Odlota" mieć w swojej kolekcji. "Kill Billa" ja już posiadam od kilku lat, a "Apocalypto" no cóż osobiście jakoś film do mnie nie przemawia

Olka tacy już są faceci szkoda nerwów na uświadamianie ich
ja co jakiś czas mówię Tż żeby się za siebie wziął bo niebawem przez nadwagę będzie miał m.in. problemy z sercem

Zaraz luknę na zdjęcia ze zlotu

Mi też nie wiem czemu ale przez cały film miałam ciary

Wiem, że szkoda nerwów i postanowiłam już nie uświadamiać, ale mnie to denerwuje, bo skoro nie chce pomocy/ rady to po co mnie denerwuje? Ja akurat jestem taka, że się przejmuję problemami zdrowotnymi. W końcu to nie jest sraczka tylko coś z sercem...

[raingirl]

Napisane przez stygmatek

Rain a masz jakieś zdjęcie? bo brzmi... kosmicznie jak to jajko wstążką udekorować?

Jak widać można i osobiście stwierdzam, że to kapitalny patent małe kawałki wstążki się przyczepia na szpileczkach w taki specjalny sposób, że nie widać łączeń i wychodzi coś jakby taka kolorowa łuska - bombowe
W ogóle dostaliśmy do oglądania taką książkę z dekorowaniem jajek na Wielkanoc i były np. pisanki udekorowane muliną - takie krążki ciasno zwiniętych nitek przyklejone do skorupki - efekt zabójczy - chyba zrobię... ostatecznie jestem bezrobotna i mam dużo czasu

Zdjęcia będą, ale nie wiem czy dziś, bo muszę jeszcze napisać artykuł na jutro i to jest moim priorytetem na wieczór z reszt ą chyba w słońcu ładniejsze fotki by były niż w sztucznym świetle...

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

Napisane przez Smerfetka_88

Przypomnij jakie to studia? Ja robiłam z mamą takie jajka i bombki takie z trójkącików wstążki?

Właśnie takie jak robiłam to stwierdziłam, że latem zaczynam produkować bombki tą techniką

Studiuję podyplomowo florystykę

[stygmatek]

Napisane przez raingirl

Jak widać można i osobiście stwierdzam, że to kapitalny patent małe kawałki wstążki się przyczepia na szpileczkach w taki specjalny sposób, że nie widać łączeń i wychodzi coś jakby taka kolorowa łuska - bombowe
W ogóle dostaliśmy do oglądania taką książkę z dekorowaniem jajek na Wielkanoc i były np. pisanki udekorowane muliną - takie krążki ciasno zwiniętych nitek przyklejone do skorupki - efekt zabójczy - chyba zrobię... ostatecznie jestem bezrobotna i mam dużo czasu

Zdjęcia będą, ale nie wiem czy dziś, bo muszę jeszcze napisać artykuł na jutro i to jest moim priorytetem na wieczór z reszt ą chyba w słońcu ładniejsze fotki by były niż w sztucznym świetle...

Ale to chyba na prawdziwym jajku się nie da zrobić, jak szpilki trzeba wbijać?

Moja mama w zeszłym roku kupiła fajny zestaw do robienia pisanek. Kolorowa farba- np. czerwony, zielony, niebieski i chyba żółty (wszystkie tak delikatnie metaliczne). I do tego coś takiego jak folia aluminiowa. Na jeszcze mokre od farby jajko przyczepiało się tą folię i jakimś nożykiem można było zrobić jakiś wzorek, albo tak po prostu gdzieniegdzie "przerysować". Potem tą folijkę się odklejało. I było kolorowe jajeczko w srebrne ciapki albo wzorki. Ciekawie to wyglądało

[Smerfetka_88]

Napisane przez raingirl

Właśnie takie jak robiłam to stwierdziłam, że latem zaczynam produkować bombki tą techniką

Studiuję podyplomowo florystykę

Fajne są ja robiłam juz wiele takich ozdóbek, bo i mama i babcia zajmują się robótkami ręcznymi, więc i ja wyssałam je z mlekiem :P A od kilku lat mama chodzi na kółko rękodzielnicze i tam właśnie robią takie różne ozdoby. Także ja przerobiłam już przeróżne techniki. Jakby co, to służę radą

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

Napisane przez stygmatek

Ale to chyba na prawdziwym jajku się nie da zrobić, jak szpilki trzeba wbijać?

Nie, tylko na styropianowe

[raingirl]

Napisane przez stygmatek

Ale to chyba na prawdziwym jajku się nie da zrobić, jak szpilki trzeba wbijać?

Napisałam wcześniej, że styropianowe