Rozstanie z facetem, cz. XVIII

[sheneedslove]

Jezu, jak ja tęsknieeeee. kiedy to minie
było tyle złych chwil, a jak na złość mi się tylko te dobre przypominają

[sylllvia89]

Napisane przez sheneedslove

Jezu, jak ja tęsknieeeee. kiedy to minie
było tyle złych chwil, a jak na złość mi się tylko te dobre przypominają

hmm wiem co czujesz <przytul> ale bol z czasem minie

[sheneedslove]

Napisane przez sylllvia89

hmm wiem co czujesz <przytul> ale bol z czasem minie

tylko kurcze, ja nic nie rozumiem. mój eks jest taki 'niepodręcznikowy'. Zamiast mi powiedzieć, że sory wypaliło się, nie będziemy się spotykać. To zrywa ze mną 'dla mojego dobra', milczy tydzień, później dzwoni i mówi, że myśli, tęskni, że mu zalezy bardzo i chce być ze mną, ale nie może, bo będzie mnie krzywdził. Po czym znowu milczy. Po co mówi takie coś, po co dzwoni :<
Ja się przypalam taką gadką, że jeszcze nie wszystko stracone, a on to mówi 'tak o' z nudów, a mi robi niepotrzebną nadzieję i znowu muszę się zbierać od nowa :<

[harvvey]

Napisane przez sheneedslove

Jezu, jak ja tęsknieeeee. kiedy to minie
było tyle złych chwil, a jak na złość mi się tylko te dobre przypominają

minie.. pewnie, że minie

męczę się strasznie, bo niby oboje podjęliśmy taką decyzje, a kiedy w końcu padły jakieś słowa -i z mojej i z jego strony, to zamiast być pewna.. tęsknota się odzywa, głupia
chciałam tego, więc czemu mi tak smutno?
i najgorsze, że on pewnie siedzi niewzruszony, głos przez telefon jakby nigdy nic, mam wrażenie, że go to kompletnie nie rusza, echhh

[sheneedslove]

Napisane przez harvvey

minie.. pewnie, że minie

męczę się strasznie, bo niby oboje podjęliśmy taką decyzje, a kiedy w końcu padły jakieś słowa -i z mojej i z jego strony, to zamiast być pewna.. tęsknota się odzywa, głupia
chciałam tego, więc czemu mi tak smutno?
i najgorsze, że on pewnie siedzi niewzruszony, głos przez telefon jakby nigdy nic, mam wrażenie, że go to kompletnie nie rusza, echhh

na pewno go coś to rusza chociaż na zewnątrz może tego nie pokazywać. Wielu facetów nie uzewnętrznia się tak z uczuciami. Mi np. jak jest źle to choćbym chciała to nie umiem niestety tego ukryć :<

[harvvey]

Napisane przez sheneedslove

tylko kurcze, ja nic nie rozumiem. mój eks jest taki 'niepodręcznikowy'. Zamiast mi powiedzieć, że sory wypaliło się, nie będziemy się spotykać. To zrywa ze mną 'dla mojego dobra', milczy tydzień, później dzwoni i mówi, że myśli, tęskni, że mu zalezy bardzo i chce być ze mną, ale nie może, bo będzie mnie krzywdził. Po czym znowu milczy. Po co mówi takie coś, po co dzwoni :<
Ja się przypalam taką gadką, że jeszcze nie wszystko stracone, a on to mówi 'tak o' z nudów, a mi robi niepotrzebną nadzieję i znowu muszę się zbierać od nowa :<

a wytłumaczył co ma na myśli, mówiąc "dla twojego dobra"? dlaczego się rozstaliście?
może dzwoni, bo jednak tęskni, może chce o sobie przypomnieć (chociaż to egoistyczne), tylko on wie, co mu w głowie siedzi..

na pewno go coś to rusza chociaż na zewnątrz może tego nie pokazywać. Wielu facetów nie uzewnętrznia się tak z uczuciami. Mi np. jak jest źle to choćbym chciała to nie umiem niestety tego ukryć :<

on nigdy nie okazywał uczuć, nie uzewnętrzniał się, lodowa skała.. dlatego ja też tego nie okazuje, trzymam się naszej decyzji, tylko mimo wszystko mnie to kuje, a jego.. wątpię.
głupia baba ze mnie

[Malla]

Napisane przez sheneedslove

tylko kurcze, ja nic nie rozumiem. mój eks jest taki 'niepodręcznikowy'. Zamiast mi powiedzieć, że sory wypaliło się, nie będziemy się spotykać. To zrywa ze mną 'dla mojego dobra', milczy tydzień, później dzwoni i mówi, że myśli, tęskni, że mu zalezy bardzo i chce być ze mną, ale nie może, bo będzie mnie krzywdził. Po czym znowu milczy.

I to jest właśnie podręcznikowe

[ktmk]

Chyba czas abym i ja się dołączyła... jeszcze nic nie jest pewne, ale na to się najprawdopodobniej zanosi, że to koniec. Co prawda mam dopiero prawie 18 lat, a sam związek trwa, a może trwał jedynie 3,5 miesiąca, ale wiadomo, pierwsza miłość chyba zostawia najtrwalszy ślad, największy sentyment itd. Coś się psuje już od dwóch tygodni, chyba mu już nie zależy, nie rozmawiamy praktycznie w ogóle, spotykamy się rzadko. Jest oschły, nie pisze słodkich, czułych słówek, których kiedyś było tyle, że aż miałam czasami dość. Chyba właśnie to mnie w nim zauroczyło- że on uznał mnie za jakiś ideał. Wiadomo, przyjemne uczucie. Ale okazuje się, że to było podstawą tego "związku", a z tego nie mogło powstać nic trwałego. Nie powiem, przykro mi. Najgorsze są myśli, że już nigdy nikogo się w całym swoim życiu nie spotka. Trzeba wrócić do tej zwykłej rzeczywistości, bez magicznej otoczki zauroczenia, adoracji i uwielbienia. Ale cieszę się, że nabieram doświadczenia w tych sprawach.

[Ofelia 20]

Napisane przez Malla

I to jest właśnie podręcznikowe

Dokładnie! Zazwyczaj jest tak, że jak zrywają to kręcą i wymyślają różne ciekawe powody. "Ze mną jesteś nieszczęśliwa, z kimś innym będzie Ci lepiej", "Kocham Cię, ale nie moge z Tobą być" itd. Niewielu jest facetów, którzy potrafią powiedzieć wprost, że się wypaliło, nie kochają i dalszy związek nie ma sensu. Niestety....

[sheneedslove]

Napisane przez harvvey

a wytłumaczył co ma na myśli, mówiąc "dla twojego dobra"? dlaczego się rozstaliście?
może dzwoni, bo jednak tęskni, może chce o sobie przypomnieć (chociaż to egoistyczne), tylko on wie, co mu w głowie siedzi..

Bo nie chce się ze mną spotykac, a żeby nie wyjśc na ostatniego dupka to wymyślił sobie 'problem', który uniemożliwia mu ze mną związek. Nie wiem, o co chodzi. Gdy pytam o to, to tekst: ''nie chcę o tym rozmawiać''

Napisane przez Malla

I to jest właśnie podręcznikowe

Własnie przy po przednim eksie to było podręcznikowe... powiedział mi, że się pomylił, że nigdy nic do mnie nie czuł, oprócz zauroczenia, ale cały czas pisał/spotykał się ze mną, bo chciało mu się zabawić z jakąś laską, a że mnie specjalnie nie musiał namawiać to się tak ciągnęło...
A z tym eksem to nie wiem...takie dziwne to wszystko. Bo wrocila do mnie jakaś głupia nadzieja, że skoro powiedział mi przed wczoraj, że chce być ze mną to może nie wszystko stracone. Ale głupia jestem, że tak myślę, skoro on milczy. Wiem, że to nie ma ani sensu, ani przyszłości, ale się zakochałam beznadziejnie.

[Nuestro_dulce_amor]

Ejjj no dziewczyny...

Jaka ja glupia jestem;p
Ja nie przeczytalam ze nowy watek jest i siedze od kilku godzin na poprzednim patrze nikt mi nie odpisuje i sie ryje " co jest??" ;D

[sheneedslove]

Napisane przez Ofelia 20

Dokładnie! Zazwyczaj jest tak, że jak zrywają to kręcą i wymyślają różne ciekawe powody. "Ze mną jesteś nieszczęśliwa, z kimś innym będzie Ci lepiej", "Kocham Cię, ale nie moge z Tobą być" itd. Niewielu jest facetów, którzy potrafią powiedzieć wprost, że się wypaliło, nie kochają i dalszy związek nie ma sensu. Niestety....

W sumie to chyba macie rację dziewczyny. Ja dopiero gdzieś od półtora roku mam jakikolwiek bliższy kontakt z płcią przeciwną, więc czuję się jak jakaś 15latka, która nic nie wie o życiu i po usłyszeniu 'kocham cię' już sobie wyobraża jakieś love4ever

[Ofelia 20]

Napisane przez ktmk

Chyba czas abym i ja się dołączyła... jeszcze nic nie jest pewne, ale na to się najprawdopodobniej zanosi, że to koniec. Co prawda mam dopiero prawie 18 lat, a sam związek trwa, a może trwał jedynie 3,5 miesiąca, ale wiadomo, pierwsza miłość chyba zostawia najtrwalszy ślad, największy sentyment itd. Coś się psuje już od dwóch tygodni, chyba mu już nie zależy, nie rozmawiamy praktycznie w ogóle, spotykamy się rzadko. Jest oschły, nie pisze słodkich, czułych słówek, których kiedyś było tyle, że aż miałam czasami dość. Chyba właśnie to mnie w nim zauroczyło- że on uznał mnie za jakiś ideał. Wiadomo, przyjemne uczucie. Ale okazuje się, że to było podstawą tego "związku", a z tego nie mogło powstać nic trwałego. Nie powiem, przykro mi. Najgorsze są myśli, że już nigdy nikogo się w całym swoim życiu nie spotka. Trzeba wrócić do tej zwykłej rzeczywistości, bez magicznej otoczki zauroczenia, adoracji i uwielbienia. Ale cieszę się, że nabieram doświadczenia w tych sprawach.

Na pewno kogoś jeszcze spotkasz Między wami nawet nie minęła faza zauroczenia a już związek zmierza ku końcowi. W długim związku też często zaczyna brakować tej magicznej otoczki, wszystko z czasem się zmienia, motylki zazwyczaj znikają, lub zmieniają swoją postać

Dobrze, że to tylko 3,5 miesiaca a nie 3,5 roku albo więcej.

[Malla]

Napisane przez sheneedslove

nie chce się ze mną spotykac, a żeby nie wyjśc na ostatniego dupka to wymyślił sobie 'problem', który uniemożliwia mu ze mną związek. Nie wiem, o co chodzi. Gdy pytam o to, to tekst: ''nie chcę o tym rozmawiać''

Niedoszła mojego kumpla mówi to samo. Coś ważnego jej przeszkadza, ale to zbyt straszne, by o tym mówić. On na nią czeka, a ona się bawi.

[sheneedslove]

Napisane przez Nuestro_dulce_amor

Ejjj no dziewczyny...

Jaka ja glupia jestem;p
Ja nie przeczytałam ze nowy watek jest i siedze od kilku godzin na poprzednim patrze nikt mi nie odpisuje i sie ryje " co jest??" ;D

ale chyba nie pomyślałaś, że wszystkie kobietki się w jeden dzień wyleczyły z eksów i sobie poszły z wątku?

[Nuestro_dulce_amor]

Napisane przez sheneedslove

ale chyba nie pomyślałaś, że wszystkie kobietki się w jeden dzień wyleczyły z eksów i sobie poszły z wątku?

nieee Pomyslalam ze kazda na podryw ruszyla

[sheneedslove]

Napisane przez Malla

Niedoszła mojego kumpla mówi to samo. Coś ważnego jej przeszkadza, ale to zbyt straszne, by o tym mówić. On na nią czeka, a ona się bawi.

Najgłupsze jest to, że jak czytam o takich historiach to sobie myślę, że facet naiwny, że czeka na jakąś niezdecydowaną laskę i zwykle jeśli mam skomentować i doradzić komuś innemu to zawsze najmądrzejsza jestem, normalnie ekspert od związków a ze swoim życiem nie umiem sobie poradzić i wprowadzić swoich rad w życie. Czysta hipokryzja

[Ofelia 20]

Napisane przez sheneedslove

W sumie to chyba macie rację dziewczyny. Ja dopiero gdzieś od półtora roku mam jakikolwiek bliższy kontakt z płcią przeciwną, więc czuję się jak jakaś 15latka, która nic nie wie o życiu i po usłyszeniu 'kocham cię' już sobie wyobraża jakieś love4ever

Ja miałam tak z eksem pierwsze kocham Cię ,zwaliło mnie z nóg a miała wtedy 18 lat i to był mój pierwszy poważny związek

Teraz jeszcze nie uslyszałam "kocham Cię", ciekawe, czy jak usłyszę to nie zeświruje ale pewnie będe długo czekać, bo Nowemu cięzko wychodzą miłe słowa z ust. Chociaż ostatnio mówi, że tęskni, że mu zależy, to chyba w dobrym kierunku zmierza. Mam nadzieje

[sheneedslove]

Napisane przez Nuestro_dulce_amor

nieee Pomyslalam ze kazda na podryw ruszyla

ja tam nie wyrwałam nic dziś niestety

[harvvey]

ktmk, młoda i piękna jesteś! ja dopiero mając 19 lat z kimś się związałam (co właśnie się skończyło), ale na pewno nie zwątpię w to, że znajdę lepszego faceta, w końcu całe życie przede mną wiadomo, że zostaje jakiś sentyment, wspomnienia, że trochę tego uczucia żal, ale głowa do góry. to nie ostatni, który zawrócił Ci w głowie! nie wiem jak z Twoją kobiecą intuicją, więc może najpierw z nim pogadaj zanim tu do nas dołączysz na dobre

Napisane przez sheneedslove

Bo nie chce się ze mną spotykac, a żeby nie wyjśc na ostatniego dupka to wymyślił sobie 'problem', który uniemożliwia mu ze mną związek. Nie wiem, o co chodzi. Gdy pytam o to, to tekst: ''nie chcę o tym rozmawiać''

(...)
Bo wrocila do mnie jakaś głupia nadzieja, że skoro powiedział mi przed wczoraj, że chce być ze mną to może nie wszystko stracone. Ale głupia jestem, że tak myślę, skoro on milczy. Wiem, że to nie ma ani sensu, ani przyszłości, ale się zakochałam beznadziejnie.

o mamo a co się nagle takiego mogło stać, że tak bardzo chce z Tobą być, ale biedaczek nie może?
pewnie będzie tak dzwonił i gadał, żebyś przypadkiem o nim nie zapomniała, żebyś się połudziła i żeby on był pewien, że nadal ktoś gdzieś tam o nim myśli.. powiedz mu, że albo mówi Ci o co chodzi, razem o to walczycie, albo niech da Ci spokój, bo tak to.. po co to wszystko? po co rozdrapywać rany, jak wrócić nie chce? ach, przepraszam, nie może

niech najpierw sam ze sobą przemyśli sto razy, czego on w ogóle chce i co może, a potem zawraca Ci głowę

---------- Dopisano o 19:11 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------

Napisane przez sheneedslove

ja tam nie wyrwałam nic dziś niestety

ja dzisiaj też nie, ale ostatnio jakiś całkiem przystojny podsłuchiwał w pubie, jak obgaduje eksa i nieźle się uśmiał

[sheneedslove]

Napisane przez harvvey

o mamo a co się nagle takiego mogło stać, że tak bardzo chce z Tobą być, ale biedaczek nie może?
pewnie będzie tak dzwonił i gadał, żebyś przypadkiem o nim nie zapomniała, żebyś się połudziła i żeby on był pewien, że nadal ktoś gdzieś tam o nim myśli.. powiedz mu, że albo mówi Ci o co chodzi, razem o to walczycie, albo niech da Ci spokój, bo tak to.. po co to wszystko? po co rozdrapywać rany, jak wrócić nie chce? ach, przepraszam, nie może


ja dzisiaj też nie, ale ostatnio jakiś całkiem przystojny podsłuchiwał w pubie, jak obgaduje eksa i nieźle się uśmiał

ale to przecież wszystko dla mojego DOBRA, jaki troskliwy on.

moje kumpele ostatnio wymysliły bardzo na poziomie grę, która polega na tym, że która nikogo nie wyrwie na imprezie stawia pół litra
Boję się w to grać ze względu na straty emocjonalne, jak i finansowe ;p

[Nuestro_dulce_amor]

Napisane przez sheneedslove

ja tam nie wyrwałam nic dziś niestety

ja tez za bardzo nic

[pika87]

Napisane przez sheneedslove

ale to przecież wszystko dla mojego DOBRA, jaki troskliwy on.

oni wszyscy tak mówią, mój też. mają obcykane takie tanie gadki i myślą, że jak tak powiedzą dziewczynie to się jeszcze będzie cieszyła i myślała jaki to on troskliwy, i jaka ja wspaniała,że on na mnie nie zasługuje. tandeta i tyle. a to świadczy tylko o tym, że nie stać ich na nic więcej, na nic mądrzejszego, mogliby chociaaz wysilić się na coś bardziej nowatorskiego

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------

Napisane przez ktmk

Chyba czas abym i ja się dołączyła... jeszcze nic nie jest pewne, ale na to się najprawdopodobniej zanosi, że to koniec. Co prawda mam dopiero prawie 18 lat, a sam związek trwa, a może trwał jedynie 3,5 miesiąca, ale wiadomo, pierwsza miłość chyba zostawia najtrwalszy ślad, największy sentyment itd. Coś się psuje już od dwóch tygodni, chyba mu już nie zależy, nie rozmawiamy praktycznie w ogóle, spotykamy się rzadko. Jest oschły, nie pisze słodkich, czułych słówek, których kiedyś było tyle, że aż miałam czasami dość. Chyba właśnie to mnie w nim zauroczyło- że on uznał mnie za jakiś ideał. Wiadomo, przyjemne uczucie. Ale okazuje się, że to było podstawą tego "związku", a z tego nie mogło powstać nic trwałego. Nie powiem, przykro mi. Najgorsze są myśli, że już nigdy nikogo się w całym swoim życiu nie spotka. Trzeba wrócić do tej zwykłej rzeczywistości, bez magicznej otoczki zauroczenia, adoracji i uwielbienia. Ale cieszę się, że nabieram doświadczenia w tych sprawach.

kochana, jeśli się zakochałaś to napewno jest ci cięzko, ale pomysl sobie, że ja byłam w związku z eksem ponad 3 lata. były zaręczyny, wspólne plany itd.I sprzedał mi kopa w d***! no ale kochał mnie bardzo jeszcze kilka dni przed rozstaniem - przynajmniej tak mówił, a potem się okazało, że jednach kłamał bo odkochać w kilka dni się nie da. A JA głupia wirzyłam. także 3maj się, z czasem będzie coraz lepiej - tak jak u mnie. trzeba to przeżyć

[zoskasamoska]

Byłam dzis u niego,wpadłam pogadac tak o na luzie.
Doszło do tego,ze skonczylismy w łóżku,znów buziaki,przytulanie,troch e to wyglądało jak akt pozegnalny.było wszystko ok,pomogłam mu ogarnac dom.
najlepsze sie zaczęło jak zapytał czy moze napisac sms z mojego telefonu. Zapomnialam,ze były chłopak jakies sms do mnie pisał.Jeju znów wrzaski,znow obwiniał mnie o wszystko co miało miejsce przez te 2 lata.Znow brudy wyciągał,na oczach ludzi z wioski gdzie mieszkamy,bo szedl do kumpla i szłam z nim kawalek (tz nie chciał mnie puscic dlatego z nim szłam) znow spraawdzał wszystkie sms zapisane,odebrane,wysłane ,wszystkie połaczenia,znow na kazde musialam odpowiadac ,kto to dzwonil,kiedy po,co.Na koniec sie rozstalismy powiedzial mi Fuck you... na oczach jego kumpli i tych ludzi co siedzieli na lawkach przy pubie...

[harvvey]

zoskasamoska, dlaczego on Cię tak traktuje, a Ty na to pozwalasz?

[zoskasamoska]

Napisane przez harvvey

zoskasamoska, dlaczego on Cię tak traktuje, a Ty na to pozwalasz?

Pozwalam,bo ja jestem w tym bezsilna.W końcu troche racji to on ma...
Nigdy nie potrafiłam sie postawić,potem tylko płaczę,jak on mnie wkurza,i takie wrzaski przed tym barem :/ A uchodzilismy za taka kochajaca sie pare

[howdoi]

Cześć Słoneczka

[Ofelia 20]

Napisane przez zoskasamoska

Pozwalam,bo ja jestem w tym bezsilna.W końcu troche racji to on ma...

Pierdu pierdu Nie chcesz tego skończyć, dlatego tam chodzisz i widzisz sama jak to się to kończy. Strzela mnie szlag jak coś takiego czytam, ćpun, facet z problemami, ciągnie Cie na dno a Ty jeszcze do niego biegasz. W ten sposób nigdy tego nie skończysz, i nie gadaj tutaj, że nie masz wpływu na własne czyny, nie jesteś niepełnosprawna

[magdalenabellacoza]

Napisane przez zoskasamoska

Pozwalam,bo ja jestem w tym bezsilna.W końcu troche racji to on ma...
Nigdy nie potrafiłam sie postawić,potem tylko płaczę,jak on mnie wkurza,i takie wrzaski przed tym barem :/ A uchodzilismy za taka kochajaca sie pare

Nie dawaj mu się tak traktować, nie jego interes kto do Ciebie dzwonił ani pisał...
Gdzie niby ma rację?

[zoskasamoska]

Napisane przez Ofelia 20

Pierdu pierdu Nie chcesz tego skończyć, dlatego tam chodzisz i widzisz sama jak to się to kończy. Strzela mnie szlag jak coś takiego czytam, ćpun, facet z problemami, ciągnie Cie na dno a Ty jeszcze do niego biegasz. W ten sposób nigdy tego nie skończysz, i nie gadaj tutaj, że nie masz wpływu na własne czyny, nie jesteś niepełnosprawna

Cholera jasna , wszyscy w koło mi to samo mówią i ja wiem,że Ci wszyscy maja całkowitą rację. To z jego powodu chodze teraz do teraputy.
Te cyrki jego mnie tak dołują,nie mam siły na to.Pojechałam do niego ,bo chciałam pogadać o czymkolwiek.Ale skonczylo sie jak zwykle,pretensje,wrzaski, powiedział ,że pewnie sie gdzies dupcze. dosłownie,ze gdzies sie dupcze.

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------

Napisane przez magdalenabellacoza

Nie dawaj mu się tak traktować, nie jego interes kto do Ciebie dzwonił ani pisał...
Gdzie niby ma rację?

Problem jest w tym,ze jak bylismy razem,to ja czesto sie spotkałam z kims ,a tu jakis kolega,a tu były chłopak,tu z kims pisałam na facebooku,tu na naszej klasie,jakies sms.Robiłam to gdy bylismy razem ! On z zadna nie pisze,w ogole jak ida jakies dziewczyny to głowe odwraca,zeby mi przykro nie było. Kolezanek nie ma prawie wcale,ja mam za to kolegów ,a kolezanek nie mam i to go boli.Zawsze dowiadywał sie o tym po fakcie,dzis usłyszałam,ze on zaczął siegac po dragi jak zaczęłam takie akcje odwalac,pomyslałam ,obliczyłam i naprawde tak było.Czyli mozna powiedziec,ze ja go w to wpakowałam....


Wpadł dzis do mnie,pytał czy z kims pisałam,wypytywał,mówilam ,ze nie.A jak do niego pojechałam to poczytał sobie sms ,telefon przeszukal i stad te wrzaski.



Przez te dwa lata przeciez go w kółko okłamuje,jestem do dupy