Rozstanie z facetem, cz. XVIII

[AguŚ87]

ok nie będę pisać bo dzisiaj jak poprosilam o spotkanie to i tak cisza, więc sądzę że się do mnie już wcale nie odezwie...
jak to boli, taki sprany mózg mam. wielkie wyzania miłości potem czary mary znikał bez słowa znów wyznania i znów znikał..

czuje się psychicznie okropnie jestem w straszym dołku chodzę jak naćpana. lepsze by było powiedzenie mi nara niż wiecznie coś t am spotkajmy się a potem i tak nei wychodzi..
matko.. nie mam siły idę beczeć.

[mrytka]

mp_84, jestem jak najbardziej za czymś takim, bo sama o tym myślałam Zawsze samoocena trochę w górę może pójść i może się kogoś ciekawego pozna

Napisane przez AguŚ87

czuje się psychicznie okropnie jestem w straszym dołku chodzę jak naćpana. lepsze by było powiedzenie mi nara niż wiecznie coś t am spotkajmy się a potem i tak nei wychodzi..
matko.. nie mam siły idę beczeć.

To może Ty powiedz nara?

[magdalenabellacoza]

Wiecie dziewczynki... Tak czytam te wszystkie posty wszystkie historie, w tym swoją i naprawdę można stracić wiarę w facetów. Jak teraz zaufać komuś innemu? Boję się, że będę odrzucać każdego kto się napatoczy, bo nie będę potrafiła mu zaufać... Bo cały czas będę miała w pamięci to niepowodzenie... A jak następny się odkocha?
Głupie to.

[sheneedslove]

Napisane przez magdalenabellacoza

Wiecie dziewczynki... Tak czytam te wszystkie posty wszystkie historie, w tym swoją i naprawdę można stracić wiarę w facetów. Jak teraz zaufać komuś innemu? Boję się, że będę odrzucać każdego kto się napatoczy, bo nie będę potrafiła mu zaufać... Bo cały czas będę miała w pamięci to niepowodzenie... A jak następny się odkocha?
Głupie to.

po poprzednim eksie miałam takie obawy. Ale ostatni eks rozwiał moje wątpliwości. On został skrzywdzony, ja też. Myślałam, że przez to się nie zranimy. Jeszcze pamiętam jak niecały miesiąc temu leżeliśmy wieczorem w łóżku, on mnie tak mocno tulił i tylko powtarzał, żebym nie wywinęła mu żadnego numeru.. bo mu za bardzo na mnie zalezy
I co? i dupa. Zaufałam, a moje obawy okazały się słuszne.

Wiecie co, na początku łatwiej mi było się nie odzywać niż teraz...

[AguŚ87]

i znów wysłałam mu smsa nie wiem po co jak i tak nie odpsize. pogratulujce mi debilizmu zlinczujcie cokolwiek, tylko zebym tego juz nie robiła.
upadłam tak nisko ze sama w to nie wierze. a on pewnie w piórka obrasta jaki to jest wspaniały że za nim "sikam'.

[sheneedslove]

Napisane przez AguŚ87

i znów wysłałam mu smsa nie wiem po co jak i tak nie odpsize. pogratulujce mi debilizmu zlinczujcie cokolwiek, tylko zebym tego juz nie robiła.
upadłam tak nisko ze sama w to nie wierze. a on pewnie w piórka obrasta jaki to jest wspaniały że za nim "sikam'.

Agus, nie rób tego więcej
Masz rację, łechtasz tylko jego ego, jak widzi, że Tobie zależy mimo że Cię traktuję jak @#$$%&$#
Zobaczysz, że to jeszcze nie koniec przygód z tym panem, bo jak Ty sobie odpuścisz to on się odezwie. Tylko wtedy Ty musisz mieć na tyle siły, żeby go olać. To pewnie nie jest wymarzona majówka, ale wyjdź gdzieś ze znajomymi i nie pisz więcej do niego. Jest piątek, wieczór... koleś pewnie nieźle się gdzieś bawi podczas gdy Ty zachodzisz w głowę, co on w ogóle odwalił. On ma to w dupie. I Ciebie też. Wybacz, ale taka jest prawda. Najwyższa pora, żebyś Ty też zaczęła mieć do niego taki stosunek.

[MilkyShake]

Napisane przez AguŚ87

i znów wysłałam mu smsa nie wiem po co jak i tak nie odpsize. pogratulujce mi debilizmu zlinczujcie cokolwiek, tylko zebym tego juz nie robiła.
upadłam tak nisko ze sama w to nie wierze. a on pewnie w piórka obrasta jaki to jest wspaniały że za nim "sikam'.

raaany, raany nie rób tego więcej!
któraś z dziewczyn tutaj pisała "nie dopuść do sytuacji w ktorej eks patrzy na telefon i myśli "o nie to znowu ona" "

[elvegirl]

Napisane przez magdalenabellacoza

Wiecie dziewczynki... Tak czytam te wszystkie posty wszystkie historie, w tym swoją i naprawdę można stracić wiarę w facetów.

W facetów i w kobiecą godność. I szacunek do samej siebie.

Temu od jakiegoś czasu twierdzę, że trzeba sobie robić odpoczynki od tego wątku.

[Jacqueline__]

ja też walczę dzielnie z tym żeby nie napisać czasu. znajomi uświadamiają mi cały czas żebym tego nie robiła, żebym się nie płaszczyła. w końcu On chciał 'odpocząć' - nie ja. teraz czuje złość, czuje się silna. boję sie tylko położyć na łóżku, leżał na nim prawie 2 lata. boję się nocy, bo wtedy wszystko najbardziej wraca. człowiek czuje chłód, i pustkę niesamowitą. włącza się taki młyn w głowie.. więc pewnie na noc wyłącze telefon żeby czasem się nie złamac i nie napisać mu jak kocham, tęsknie i mi Go brak. jutro raczej wyjdę ze znajomymi.. On korzysta z przerwy zapewne , a ja płaczę.. to nie sprawiedliwe..

[sheneedslove]

Napisane przez elvegirl

W facetów i w kobiecą godność. I szacunek do samej siebie.

Temu od jakiegoś czasu twierdzę, że trzeba sobie robić odpoczynki od tego wątku.

mimo wszystko ja jestem z siebie zadowolona. okazuję słabość tylko przy najbliższych i na tym wątku. Do niego się nie odzywam. Trudno mi jest, ale świadomość tego, że się poniżam żebrząc o uwagę jest silniejsza. Wolę, żeby był obojętny w stosunku do mnie niż żeby czuł do mnie pogardę.

Zmieniłam kolor włosów i jestem fajna

[Jacqueline__]

Napisane przez sheneedslove

mimo wszystko ja jestem z siebie zadowolona. okazuję słabość tylko przy najbliższych i na tym wątku. Do niego się nie odzywam. Trudno mi jest, ale świadomość tego, że się poniżam żebrząc o uwagę jest silniejsza. Wolę, żeby był obojętny w stosunku do mnie niż żeby czuł do mnie pogardę.

Zmieniłam kolor włosów i jestem fajna

tak. postanowiłam to samo. nie będę się płaszczyć i prosić o to żeby napisał. nie będę się narzucała. napisze sobie jakiś taki regulamin i będzie git. nie będę w każdej wiadomości pisała jak ja to tęsknie, jak kocham i czekam.. niech pobędzie bez tego. zobaczymy co stwierdzi..

a pewnie że jestes fajna. ! to zmiana to znak dla ludzi że ewidentnie coś w Twoim życiu się zmieniło, coś sie wydarzyło i wpłynęło na Ciebie.

[elvegirl]

Napisane przez sheneedslove

Wolę, żeby był obojętny w stosunku do mnie niż żeby czuł do mnie pogardę.

On to tam kij, ważne żebyś Ty sama do siebie tej pogardy nie czuła, bo potem cholernie ciężko się z tego wygrzebać...

Dajemy się szmacić w imię miłości i w konkretnej chwili nam z tym dobrze, wierzymy że robimy dobrze, że trzeba walczyć do końca, bo miłość cierpliwa jest, łaskawa jest i wszystko wybaczy. A potem przychodzi trzeźwość myśli, spojrzenie w lustro...i...o faaaaaaaaaaak...on znowu ma we mnie dziurę do bzykania, on znowu zrobił ze mnie podnóżek, on znowu się ze mnie śmieje, znowu pozwoliłam na to, żeby mnie wykorzystał, omamił słodkimi słówkami i poszedł w dal z ego tak wielkim, że przebiło sufit.

Straszne uczucie, taka świadomość. Gorsze niż ból złamanego serca.

Napisane przez sheneedslove

Zmieniłam kolor włosów i jestem fajna

Ja właśnie się zabieram za frenczyk na stopach
Być kobietą...fryzjer, kosmetyczka...i od razu świat pięknieje

[Jacqueline__]

Napisane przez elvegirl

Dajemy się szmacić w imię miłości i w konkretnej chwili nam z tym dobrze, wierzymy że robimy dobrze, że trzeba walczyć do końca, bo miłość cierpliwa jest, łaskawa jest i wszystko wybaczy. A potem przychodzi trzeźwość myśli, spojrzenie w lustro...i...o faaaaaaaaaaak...on znowu ma we mnie dziurę do bzykania, on znowu zrobił ze mnie podnóżek, on znowu się ze mnie śmieje, znowu pozwoliłam na to, żeby mnie wykorzystał, omamił słodkimi słówkami i poszedł w dal z ego tak wielkim, że przebiło sufit.

Straszne uczucie, taka świadomość. Gorsze niż ból złamanego serca.

'pożyczę' sobie to i zapiszę w moim notatniku.

[Ofelia 20]

Znowu się pokłócilam z Nowym..... do tego nie widzielismy sie dwa tygodnie,dzisiaj przyjechał, ale sie nie spotkaliśmy bo z wielką ekipą znajomych (raczej jego znajomych), jedziemy jutro rano na majówkę. On teraz jest z kolegą wiec sytuacji, nie wyjaśnimy, jutro jedziemy autem ale nie będziemy sami wiec też nie pogadamy, na miejscu tym bardziej nie będziemy sami bo nie po to się jedzie na taki wyjazd.

Ja już sama nie wiem, o co chodzi o takie bzdury się kłocimy.... teraz o ten wyjazd bo On myślami jest już na pijackiej imprezie, w ogóle się nie zastanawia co trzeba ze sobą na te 4 dni zabrać, skoro nie będzie sklepów otwartych ani nic. Już się zdenerwowałam bo o wszystkim ja musze myśleć. Albo powiem inaczej, ja lubie miec jednak pewne rzeczy zaplanowane, on nie.... wiec według niego ja stwarzam problemy. Nie wiem dla mnie to istotne, co będziemy jeść, czy mamy wziąć śpiwory, czy nie, czy będzie tam lodówka żeby schować mięso które się może popsuć Przez te myśli nie moge się zrelaksować i nawet się nie ciesze z tego wyjazdu....

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

Napisane przez elvegirl

Ja właśnie się zabieram za frenczyk na stopach
Być kobietą...fryzjer, kosmetyczka...i od razu świat pięknieje

Ja też własnie sobie zrobiłam teraz schnie

[elvegirl]

Ofelia - ale po co Ty się nim przejmujesz? Niech weźmie co chce, Ty weź co chcesz. Jak mu dupka zmarznie albo się czymś przytruje, to się nauczy

[sheneedslove]

Napisane przez Jacqueline__

tak. postanowiłam to samo. nie będę się płaszczyć i prosić o to żeby napisał. nie będę się narzucała. napisze sobie jakiś taki regulamin i będzie git. nie będę w każdej wiadomości pisała jak ja to tęsknie, jak kocham i czekam.. niech pobędzie bez tego. zobaczymy co stwierdzi..

a pewnie że jestes fajna. ! to zmiana to znak dla ludzi że ewidentnie coś w Twoim życiu się zmieniło, coś sie wydarzyło i wpłynęło na Ciebie.

Wiesz Jacqueline... teraz Ty żyjesz w takim zawieszeniu. Ja żyłam tak przez 2 tygodnie. Sama wymusiłam na nim to rozstanie, bo jak mniemam chciał to po prostu zakończyć bez słowa, a ja potrzebowałam dla siebie to usłyszeć, żeby się dalej nie łudzić.
Teraz czujesz się silniejsza, uważasz, że nie będziesz się płaszczyć, że nie napiszesz. Ale jeśli on się nie będzie odzywał to będziesz bliska tego, żeby napisać, błagać, poniżyć się. Zwykle tak jest niestety. I właśnie w takich momentach ten wątek pomaga. Bo jaa tutaj co chwile prosiłam, żeby ktoś mnie kopnął w tyłek, bo jak nie to za 10 min się odezwe do eksa. Chętnych nigdy nie brakowało ;p strasznie się cieszę, że tu trafiłam. W ogóle ta Wasza przerwa ma jakiś 'termin', czy masz po prostu czekać, aż on się raczy odezwać?

Napisane przez elvegirl

On to tam kij, ważne żebyś Ty sama do siebie tej pogardy nie czuła, bo potem cholernie ciężko się z tego wygrzebać...

Dajemy się szmacić w imię miłości i w konkretnej chwili nam z tym dobrze, wierzymy że robimy dobrze, że trzeba walczyć do końca, bo miłość cierpliwa jest, łaskawa jest i wszystko wybaczy. A potem przychodzi trzeźwość myśli, spojrzenie w lustro...i...o faaaaaaaaaaak...on znowu ma we mnie dziurę do bzykania, on znowu zrobił ze mnie podnóżek, on znowu się ze mnie śmieje, znowu pozwoliłam na to, żeby mnie wykorzystał, omamił słodkimi słówkami i poszedł w dal z ego tak wielkim, że przebiło sufit.

Straszne uczucie, taka świadomość. Gorsze niż ból złamanego serca.



Ja właśnie się zabieram za frenczyk na stopach
Być kobietą...fryzjer, kosmetyczka...i od razu świat pięknieje

Bardzo mądre słowa elve. Ja niestety mam takie coś, że w jednej chwili czuje taki power, uważam się za fajną dziewczynę i już sobie wyobrażam, jak ja mu to pokaże z kogo zrezygnował i jak się odezwie to pożaluje on ze tak postąpił... a później on się nie odzywa, nie mam jak mu pokazać siebie w tej wersji lepszej... i wszystko wraca, znów się czuję koszmarnie i mam ochotę się odezwać. Bo jak to tak... ja tu takie przygotowania czynię, a on milczy któryś dzień, a w mojej wyobraźni już dawno powinien się odezwać, a ja go powinnam wtedy zlać.

Też dzisiaj malowałam paznokcie. Ale na dłoniach
Mam taką potrzebę zmiany swojego wyglądu, ale nie odważe się założyc wątku na metamorfozach więc będe eksperymentowac metodą prób i błedów. Jak coś nie wyjdzie to wtedy sie bede martwic

[Ofelia 20]

Napisane przez elvegirl

Ofelia - ale po co Ty się nim przejmujesz? Niech weźmie co chce, Ty weź co chcesz. Jak mu dupka zmarznie albo się czymś przytruje, to się nauczy

Wiem, że masz racje. Moja matka też mi to mówi biedna Ona musi mnie słuchać Za dużo się przejmuje, zamiast się cieszyć, że wyjeżdzam na weekend majowy to się zadręczam.
No i się wkurzyłam na niego, że w niczym nie jest zorientowany, jakbym mu nie przypomniała to nawet nie miałby pod czym spać. Potem On powiedział, że następnym razem zorganizuje sobie wyjazd sama tak jak bede chciała, oczywiscie wszystko było przybrane przekleństwami i sie rozłączył, poszedł z kumplem kupować wódke i koniec historii

Mamy jechać jednym samochodem, jeszcze niewiadomo czy będzie taki "łaskawy" i mnie zabierze

[elvegirl]

sheneedslove - wiesz o tym, że podporządkowywanie swojego życia pod eksa, próba udowodnienia czegoś eksowi, który wolał flaszkę od Ciebie, jest niezdrowa?

Musisz udowodnić sobie, że facet alkoholik to nie jest to, o czym marzysz.

Trzeba dać czasowi czas...

---------- Dopisano o 23:01 ---------- Poprzedni post napisano o 22:58 ----------

Ofelia - nie matkuj mu. Dorosły jest, umie o swój tyłek zadbać. A jak nie, to jego problem.

Ja go akurat rozumiem, mam dość beztroskie podejście do takich spraw. Nie będzie lodówki? To nie, zrobi się grilla pierwszego dnia i się wszystko podpiecze, a potem się tylko będzie podgrzewać. Nie ma śpiworów? Oj tam, bluza jest. Zero wniku, jakbym miała się tak stresować pierdołami (tak, dla mnie to pierdoły), to bym nigdzie nie jechała.

Ciebie też rozumiem, macie inne charaktery, pedant z bałaganiarzem zawsze będą mieli problemy z dogadaniem się.
Ale żeby aż się żreć o to? Eee...
Nie jest przypadkiem tak, że masz żal, że nie chce spędzić czasu tylko we dwoje, przed wyjazdem?

[Ofelia 20]

Napisane przez sheneedslove

I właśnie w takich momentach ten wątek pomaga. Bo jaa tutaj co chwile prosiłam, żeby ktoś mnie kopnął w tyłek, bo jak nie to za 10 min się odezwe do eksa. Chętnych nigdy nie brakowało ;p strasznie się cieszę, że tu trafiłam.

No właśnie pełne wsparcie dla dziewczyn, które chcą pisać do eksów Brak kontaktu najlepszym lekarstwem

[sheneedslove]

Napisane przez elvegirl

sheneedslove - wiesz o tym, że podporządkowywanie swojego życia pod eksa, próba udowodnienia czegoś eksowi, który wolał flaszkę od Ciebie, jest niezdrowa?

Musisz udowodnić sobie, że facet alkoholik to nie jest to, o czym marzysz.

Trzeba dać czasowi czas...

Wiem, wiem, mam nadzieję, że wkrótce zacznę myśleć o sobie w wyższych kategoriach. Potrzebuję jeszcze trochę czasu na odbudowanie poczucia własnej wartości. Ale nawet dwa tygodnie nie minęły od rozstania, więc jeszcze to moje rozpaczanie mieści się chyba w granicach normy porozstaniowej
Dziękuje za ciągle uświadamianie, co robię źle i ukierunkowywanie na właściwy tor myślenia.
Lecę spać, bo ledwo żyję.
Dobranoc wszystkim. I snów bez eksów życzę
Papa ;*

[elvegirl]

Napisane przez sheneedslove

Ale nawet dwa tygodnie nie minęły od rozstania, więc jeszcze to moje rozpaczanie mieści się chyba w granicach normy porozstaniowej

Temu jeszcze się nie drę na Ciebie jakoś za bardzo

Śpij spokojnie

[Ofelia 20]

Napisane przez elvegirl

Ofelia - nie matkuj mu. Dorosły jest, umie o swój tyłek zadbać. A jak nie, to jego problem.

Ja go akurat rozumiem, mam dość beztroskie podejście do takich spraw. Nie będzie lodówki? To nie, zrobi się grilla pierwszego dnia i się wszystko podpiecze, a potem się tylko będzie podgrzewać. Nie ma śpiworów? Oj tam, bluza jest. Zero wniku, jakbym miała się tak stresować pierdołami (tak, dla mnie to pierdoły), to bym nigdzie nie jechała.

Ciebie też rozumiem, macie inne charaktery, pedant z bałaganiarzem zawsze będą mieli problemy z dogadaniem się.
Ale żeby aż się żreć o to? Eee...
Nie jest przypadkiem tak, że masz żal, że nie chce spędzić czasu tylko we dwoje, przed wyjazdem?

A Ty coś wyczytałaś, z tego postu, cały się jakoś poprzesuwał

Ja to jestem bałaganiarzem gorszym od niego, ale jeżeli chodzi o wyjazdy, wyjścia to lubie mieć trochę czasu, żeby sie przygotować, niczego nie zapomnieć itd.

A co do tego, żebyś nie jechała. To właśnie mnie już dawno przeszła ochota żeby jechać, bo wszystkim sie przejmuje i wszystko biore do siebie.

On się mnie pytał czy się spotkamy dzisiaj, bo się dawno nie widzieliśmy, ale ja się nie zgodziłam. Wiedziałam, że w mieście będzie około 20, a ja cały dzień latałam, załatwiałam różne sprawy, potem sie uczyłam, wiec pod wieczór chciałam się na spokojnie ogolić, wykąpać, paznokcie pomalować i takie inne pierdoły

[elvegirl]

Napisane przez Ofelia 20

A Ty coś wyczytałaś, z tego postu, cały się jakoś poprzesuwał

Nauczycielką jestem, nie z takich tekstów musiałam sens wygrzebać jeszcze w obcym języku

Napisane przez Ofelia 20

A co do tego, żebyś nie jechała. To właśnie mnie już dawno przeszła ochota żeby jechać, bo wszystkim sie przejmuje i wszystko biore do siebie.

I po co?

Napisane przez Ofelia 20

On się mnie pytał czy się spotkamy dzisiaj, bo się dawno nie widzieliśmy, ale ja się nie zgodziłam.

No...spróbuj potem pyskować, że nie czujesz, żeby jemu zależało

[Ofelia 20]

Napisane przez elvegirl

Nauczycielką jestem, nie z takich tekstów musiałam sens wygrzebać jeszcze w obcym języku

I po co?

No...spróbuj potem pyskować, że nie czujesz, żeby jemu zależało

No właśnie po nic, tylko sie zdenerwowałam

No wiem wiem, dzisiaj ja jestem ta zła

[elvegirl]

Bo to zła kobieta była

[Jacqueline__]

Napisane przez sheneedslove

Wiesz Jacqueline... teraz Ty żyjesz w takim zawieszeniu. Ja żyłam tak przez 2 tygodnie. Sama wymusiłam na nim to rozstanie, bo jak mniemam chciał to po prostu zakończyć bez słowa, a ja potrzebowałam dla siebie to usłyszeć, żeby się dalej nie łudzić.
Teraz czujesz się silniejsza, uważasz, że nie będziesz się płaszczyć, że nie napiszesz. Ale jeśli on się nie będzie odzywał to będziesz bliska tego, żeby napisać, błagać, poniżyć się. Zwykle tak jest niestety. I właśnie w takich momentach ten wątek pomaga. Bo jaa tutaj co chwile prosiłam, żeby ktoś mnie kopnął w tyłek, bo jak nie to za 10 min się odezwe do eksa. Chętnych nigdy nie brakowało ;p strasznie się cieszę, że tu trafiłam. W ogóle ta Wasza przerwa ma jakiś 'termin', czy masz po prostu czekać, aż on się raczy odezwać?

tez czuje własnie że On i tak to zakonczy, tylko że nie miał odwagi mi tego powiedzieć wprost od razu. dlatego stwierdził że chce czasu żeby pewnie mnie przygotowywać do życia bez Niego..

nie ma terminu. powiedział 'trochę czasu', sam nie umiał określić ile, nie wiedział. dodał tylko : 'przeciez nie rok'..

mam iskierkę nadziei, ale przeczuwam wielki koniec.
nie wiem jak i od czego zacząć układać sobie życie. wszystko muszę przewartościować teraz, pozmieniać. wczesniej był tylko On i On. zrezygnowałam ze wszystkiego, ze wszystkich znajomych. żyłam jak w zakonie. i czekałam ciągle na Niego. spędziłam 2 lata w domu.. przecież to jest żałosne!

[mp_84]

a ja mam ochote do niego zadzwonic albo napisac i zapytac co tam u niego i jakie ma plany na majówke, ale wiem ze jak to zrobie to bede zalowala. tyle juz czasu wytrzymalam bez kontaktu...a tak to znowu bedzie wiedzial ze o nim mysle, tesknie i ze mi nie przeszlo... ale zrobilam pierewszy krok aby się "odciąć"- konto na sympatii

[AllNightLong]

Napisane przez AguŚ87

ok nie będę pisać bo dzisiaj jak poprosilam o spotkanie to i tak cisza, więc sądzę że się do mnie już wcale nie odezwie...
jak to boli, taki sprany mózg mam. wielkie wyzania miłości potem czary mary znikał bez słowa znów wyznania i znów znikał..

czuje się psychicznie okropnie jestem w straszym dołku chodzę jak naćpana. lepsze by było powiedzenie mi nara niż wiecznie coś t am spotkajmy się a potem i tak nei wychodzi..
matko.. nie mam siły idę beczeć.

czuje sie tak samo jak ty, po prostu masakra i nie wiem co mam robic ;(
dopiero teraz bylam w stanie wejsc na ten watek po 3 tygodniach nie bycia z nim.. czuje sie jak wrak czlowieka. pozatym witam mam nadzieje ze moge sie przylaczyc

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ----------

ponizam sie przed nim ciagle, wydzwaniam jak glupia a on ma mnie w dupie, powiedzial mi jz tyle slow ze normalna dziewczyna by sobie odpuscila, niee ja musze dalej tak robic, pozatym pisal juz z jakas dziewczyna .. po 3 tygodniach ! a bylismy ze soba prawie 1,5 roku

[mlko92]

Napisane przez AllNightLong

czuje sie tak samo jak ty, po prostu masakra i nie wiem co mam robic ;(
dopiero teraz bylam w stanie wejsc na ten watek po 3 tygodniach nie bycia z nim.. czuje sie jak wrak czlowieka. pozatym witam mam nadzieje ze moge sie przylaczyc

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ----------

ponizam sie przed nim ciagle, wydzwaniam jak glupia a on ma mnie w dupie, powiedzial mi jz tyle slow ze normalna dziewczyna by sobie odpuscila, niee ja musze dalej tak robic, pozatym pisal juz z jakas dziewczyna .. po 3 tygodniach ! a bylismy ze soba prawie 1,5 roku

A ja się pytam dlaczego? Dlaczego my dajemy się tak poniżać? W imię czego? Za co?
Co Ci powiedział? Jedynym wyjściem z tej chorej sytuacji jest nie odzywanie się...

[Ofelia 20]

Napisane przez elvegirl

Bo to zła kobieta była

Dokładnie

Ja za chwile jade, niestety ciągle jesteśmy pokłóceni o bzdury, zobaczymy jak będzie, ale wrzucam na luz

Wracam we wtorek, to opowiem wszystko