Dzieciaczki w brzuszku nasze kochane, my chcemy już być kopane IX-X 2011

[archinta]

Napisane przez lausanne

mnie nie uczyli a to nie byłby głupi pomysł

archinta szkoda że nie widzisz podziwu w moich oczach po przeczytaniu Twojego posta chodzi mi oczywista o ten fragment z padaczką

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------



eh , staram się... thx

Trzęsłam się potem jak osika pół dnia

[cotynato]

Napisane przez lausanne

magda - najlepszymi

a mam jeszcze jedno pytanie - czy któraś też ma tak niziutko brzuszek? jak byłam w ciąży z Konradem to brzuszek zaczynal mi się już dokładniutko pod piersiami. I mały kopał bliżej żeber. A teraz brzuszek mam tak nisko jak do porodu, zaczyna się razem z włoskami łonowymi (może niesmaczne ale nie mam jak opisać) i dzidziuś kopie też niziutko, tak kilka cm nad pachwinami. Nie wiem co o tym mysleć. No i cały czas brzuszek wygląda jakbym miała tylko wzdęcie, a to już zaczął się 20 tydzień Z synkiem też był mały ale bez przesady

A to podobno normalne, bo mi ginka mówiła że to się umiejsowilo gdzieś tam w macicy, coś tam ( tutaj powinno być bogate wyjaśnienie, ale niestety się nie znam ) i że się przesunie ku górze wypychając pępek. Ja też jak narazie kopniaki czuję nisko, ale coś czuję że wędrówka ku górze się rozpoczyna. Co prawda brzuch mi sie zaczyna nad biustem ale to taki niepozorny jeszcze.

[lausanne]

Napisane przez cotynato

A to podobno normalne, bo mi ginka mówiła że to się umiejsowilo gdzieś tam w macicy, coś tam ( tutaj powinno być bogate wyjaśnienie, ale niestety się nie znam ) i że się przesunie ku górze wypychając pępek. Ja też jak narazie kopniaki czuję nisko, ale coś czuję że wędrówka ku górze się rozpoczyna. Co prawda brzuch mi sie zaczyna nad biustem ale to taki niepozorny jeszcze.

wrzuciłaś jakiegoś linka? bo nic nie widzę

[bianeczkaa]

Napisane przez kasiuleczkakuleczka

Dziewczyny nie spodobał się Wam pomysł patiisi... no a ja coś w tym stylu zrobiłam -może nie zauważyłyście jak "się chwaliłam" Chodzi o to, że nagadałam mężowi, że byłam na pogotowiu, bo miałam silne bóle brzucha... Brzydko zrobiłam ale nie żałuję... Wzięłam go tak jakby na litość bo tak jakoś chłodno ostatnio było między nami a teraz więcej się mną przejmuje... Chodziło mi o to, żeby nie pił tydzień w tydzień! z kolegami... upijał się i całymi dniami nie odzywał a ja się zastanawiam czy tam w świecie - tysiąc kilometrów z dala od domu krzywda mu się nie dzieje... Wiem, że dziś 2-3 piwa na pewno wypił ale cieszę się bo da raz poraz znać Nie każę mu przecież co 5min. się odzywać. Niech da znać rano, w południe i wieczór Nie wiem czy mnie rozumiecie - ja się o niego martwię, nie myślę tu wyłącznie o sobie -że ma mnie za przeproszeniem w d*****
Ach nie wiem jak Wam to napisać - o co mi chodzi...

ja to rozumiem, też przechodziłam przez takie rozstanie

Napisane przez kasiuleczkakuleczka

matko jak mi cały dzień mięsień pod kolanem skacze!!! jakie to głupie

mnie jak skacze to w udzie

Napisane przez agnieszka 0605

Kasiu - tak, jestem młodsza ale nie wiem czy wiek ma tu jakieś znacznie hmm chociaż chyba ma. Nie odbierz moich uwag jako wymądrzanie, nie chciałabym tego robić. Nie chodzi mi też o umoralnianie kogokolwiek Moje decyzje i to jak postępuje obecnie jest wynikiem tego, że naprawdę juz dużo przeszłam w życiu i widziałam wiele. Przechodziłam etapy buntu w zwiazku, więc trochę rozumiem Twoje postępowanie. Jestem z mężem już 7 lat razem i nasza miłość nie była taką łatwą miłością, która spada z nieba i jest pięknie. Musieliśmy wiele razy walczyć o siebie. Moja mama miała wypadek, kiedy miałam 8 lat - złamanie kręgosłupa i niedowład kończyn dolnych. Dzieciństwo spędziłam w szpitalach odwiedzając mamę. Znali mnie lekarze i pielęgniarki - mama leżała tam po kilka, kilkanaście miesięcy... Ile ludzi tam się przewinęło, ile histori z życia.... Potem opiekowałam się mamą, musiałam zadbać o siebie i o nią, o dom - jako małe dziecko, potem jako nastolatka. Nie było łatwo, ale to mnie wiele nauczyło. 3 lata temu zmarła mama - świat się zawalił, kiedy umierała na moich oczach, kiedy traciła świadomość... a ja wyrzucałam sobie, że moze moglam coś zrobić, ze moze mogłam się nią lepiej opiekować... Teraz tata znalazł sobie inną kobietę, my z mężem nie możemy się z nim dogadać... Boli to wszystko, ale wspiera mnie najstarsza siostra i mąż. Takich oto częśc wydarzeń w życiu sprawiła, że inaczej patrzę na pewne sprawy...

i dodam, że ja wcale nie uwarzam się za osobę dojrzałą... bo całe życie jeszcze przede mną

Jeśli mogę zapytać, to czemu nie chcesz, zeby tata związał się z inną kobietą? To chyba dobrze, że chce ułożyć sobie życie mimo takiej tragedii chyba, że źle zrozumiałam.

[lausanne]

Napisane przez bianeczkaa

Jeśli mogę zapytać, to czemu nie chcesz, zeby tata związał się z inną kobietą? To chyba dobrze, że chce ułożyć sobie życie mimo takiej tragedii chyba, że źle zrozumiałam.

:conf used: o ile rozumiem aga napisała że nie mogą się porozumieć z tatą a nie że nie akceptuje faktu że on układa sobie życie

[bianeczkaa]

Powiedziałam tż o tym co ta baba powiedziała. Ale sie wq...ale wcale się nie dziwię. Aż nie mógł w to uwierzyć bo ta baba uważa się za przyjaciółkę rodziny

[cotynato]

Napisane przez lausanne

wrzuciłaś jakiegoś linka? bo nic nie widzę

Nie mam bo to na własne uszy słyszałam ale od tej mniej wiarygodnej. Aż sama poszukam Chociaż w sumie to logiczne jest, bo skoro maluch siedzi pierw na dole i czuć to na usg i ogólnie a później nagle jest w stanie kopać po żebrach ... a może to dlatego, że rośnie sama zgłupiałam

[bianeczkaa]

Napisane przez lausanne

:conf used: o ile rozumiem aga napisała że nie mogą się porozumieć z tatą a nie że nie akceptuje faktu że on układa sobie życie

No tak, ale to tak wyglądało, że przez tą kobietę nie mogą się dogadać

[cotynato]

Napisane przez bianeczkaa

Powiedziałam tż o tym co ta baba powiedziała. Ale sie wq...ale wcale się nie dziwię. Aż nie mógł w to uwierzyć bo ta baba uważa się za przyjaciółkę rodziny

Ale ty mówisz o tym, ze oni skrytykowali twoją fiurę?
Bo większym świadectwem przyjaźni jest prawda niż słodzenie Ci a w myślach śmianie się i krytyka.
Ja tam się pogodziłam z tym, ze ludzie mówią że przytyłam, że pulchna na twarzy. Noc o zrobię jak tak jest. Raz się tylko wkurzyłam jak mi ten babsztyl powiedział, że NIE MOGĘ jeść słodkiego tylko same witaminy brr.

[agnieszka 0605]

Napisane przez lausanne

a mam jeszcze jedno pytanie - czy któraś też ma tak niziutko brzuszek? jak byłam w ciąży z Konradem to brzuszek zaczynal mi się już dokładniutko pod piersiami. I mały kopał bliżej żeber. A teraz brzuszek mam tak nisko jak do porodu, zaczyna się razem z włoskami łonowymi (może niesmaczne ale nie mam jak opisać) i dzidziuś kopie też niziutko, tak kilka cm nad pachwinami. Nie wiem co o tym mysleć. No i cały czas brzuszek wygląda jakbym miała tylko wzdęcie, a to już zaczął się 20 tydzień Z synkiem też był mały ale bez przesady

ja mam tak samo jak Magda

Napisane przez bianeczkaa

Jeśli mogę zapytać, to czemu nie chcesz, zeby tata związał się z inną kobietą? To chyba dobrze, że chce ułożyć sobie życie mimo takiej tragedii chyba, że źle zrozumiałam.

słusznie zauwazyła lausanne - to nie chodzi o to, ze tata sobie układa życie, a o to że nie mozemy się z nim zupełnie dogadać. A to dwie różne sprawy. I nie mam nic przeciwko - tylko czasem bardzo mi smutno i boli mnie, kiedy np. kupuje jej kwiaty, a mamie jak była chora nie podał szklanki herbaty...., ale to już inna historia, bo mi jest wtedy smutno, a nie że mam coś przeciwko

[bianeczkaa]

Ja myślę, że to kwestia wieku. Im człowiek starszy, tym trudniej się z nim dogadać, szczególnie z facetami

[lausanne]

Napisane przez cotynato

Nie mam bo to na własne uszy słyszałam ale od tej mniej wiarygodnej. Aż sama poszukam Chociaż w sumie to logiczne jest, bo skoro maluch siedzi pierw na dole i czuć to na usg i ogólnie a później nagle jest w stanie kopać po żebrach ... a może to dlatego, że rośnie sama zgłupiałam

no właśnie wiem że brzuszek się podnosi po czasie, ale jakoś mam wrażenie że poprzednio od początku miałam wyżej a po żebrach oj kopią dzieci - kuzynce mojego tż dzidzuś złamał żebro no ale był serio duuuuży i silny dzidziuś

[bianeczkaa]

Napisane przez agnieszka 0605

ja mam tak samo jak Magda



słusznie zauwazyła lausanne - to nie chodzi o to, ze tata sobie układa życie, a o to że nie mozemy się z nim zupełnie dogadać. Zmienił się strasznie jak zaczął się z nią spotykać, odkąd jestem po ślubie - bo to jakoś w tym samym czasie było. I nie mam nic przeciwko - tylko czasem bardzo mi smutno i boli mnie, kiedy np. kupuje jej kwiaty (a mamie jak była chora nie podał szklanki herbaty....), ale to już inna historia, bo mi jest wtedy smutno, a nie że mam coś przeciwko

ech.....no niestety, nowa miłość potrafi zmienić zachowanie człowieka, tak samo jak nieszczęście. Wydaje mi sie jednak, że takie "zachłyśnięcie" miłościa nie trwa wiecznie i wreszcie powróci do starych nawyków.

[agnieszka 0605]

Napisane przez cotynato

Ale ty mówisz o tym, ze oni skrytykowali twoją fiurę?
Bo większym świadectwem przyjaźni jest prawda niż słodzenie Ci a w myślach śmianie się i krytyka.
Ja tam się pogodziłam z tym, ze ludzie mówią że przytyłam, że pulchna na twarzy. Noc o zrobię jak tak jest. Raz się tylko wkurzyłam jak mi ten babsztyl powiedział, że NIE MOGĘ jeść słodkiego tylko same witaminy brr.

hihi to mi teściowa cały czas powtarza, zebym uważała ze słodkim, bo mi za dużo kg zostanie po ciąży psss zawsze byłam szczupła, po ślubie przytyłam do 57 kg to byłam w szoku, ze mogę tyle ważyć. A teściowa - ma 51 lat i waży 52 kg, jest b.szczuuupła, dba o dietę.... no ma hopla na punkcie zdrowej żywności, ale ja nie mam zamiaru sobie niczego odmawiać ...

[bianeczkaa]

Napisane przez lausanne

no właśnie wiem że brzuszek się podnosi po czasie, ale jakoś mam wrażenie że poprzednio od początku miałam wyżej a po żebrach oj kopią dzieci - kuzynce mojego tż dzidzuś złamał żebro no ale był serio duuuuży i silny dzidziuś

mnie się wydaje że mam wysoko, chociaż się nie znam ale aż mnie ciśnie pod biustem taką mam tam wypukłość, w ogóle mam wysoko ten brzuch też odstający

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

Ale w tesco mają pyszne arbuzy! Twarde (takie jędrne) ale bardzo soczyste, takie lubie najbardziej

[cotynato]

Napisane przez agnieszka 0605

ja mam tak samo jak Magda



słusznie zauwazyła lausanne - to nie chodzi o to, ze tata sobie układa życie, a o to że nie mozemy się z nim zupełnie dogadać. A to dwie różne sprawy. I nie mam nic przeciwko - tylko czasem bardzo mi smutno i boli mnie, kiedy np. kupuje jej kwiaty, a mamie jak była chora nie podał szklanki herbaty...., ale to już inna historia, bo mi jest wtedy smutno, a nie że mam coś przeciwko

Magda czasami piszesz i się zastanawiam czy mówisz o mnie czy o MAGDAiLEna

Napisane przez lausanne

no właśnie wiem że brzuszek się podnosi po czasie, ale jakoś mam wrażenie że poprzednio od początku miałam wyżej a po żebrach oj kopią dzieci - kuzynce mojego tż dzidzuś złamał żebro no ale był serio duuuuży i silny dzidziuś

Kochana, każda ciąża jest inna i wyjątkowa na swój sposób
Będzie dobrze wszystko jest ok, może się rozleniwił i leży teraz tak jak archinty w hamaczkowej pozycji i nigdzie się nie śpieszy- albo ona

Napisane przez agnieszka 0605

hihi to mi teściowa cały czas powtarza, zebym uważała ze słodkim, bo mi za dużo kg zostanie po ciąży psss zawsze byłam szczupła, po ślubie przytyłam do 57 kg to byłam w szoku, ze mogę tyle ważyć. A teściowa - ma 51 lat i waży 52 kg, jest b.szczuuupła, dba o dietę.... no ma hopla na punkcie zdrowej żywności, ale ja nie mam zamiaru sobie niczego odmawiać ...

Mi też wszyscy to mówią ale niech mówią. Ja to będę zrzucała więc hellou

[agnieszka 0605]

Napisane przez bianeczkaa

Ja myślę, że to kwestia wieku. Im człowiek starszy, tym trudniej się z nim dogadać, szczególnie z facetami

Napisane przez bianeczkaa

ech.....no niestety, nowa miłość potrafi zmienić zachowanie człowieka, tak samo jak nieszczęście. Wydaje mi sie jednak, że takie "zachłyśnięcie" miłościa nie trwa wiecznie i wreszcie powróci do starych nawyków.

tata miał zawsze "ciężki" charakter. Wszystkie sprawy zawsze załatwiałam z mamą, tate nie obchodziło czy mam odrobione lekcje, czy jest obiad ugotowany... tylko narzekał, wszystko mu nie paskowało - bo przecież jemu sie wszytsko należy. Mama była dla niego tylko obciążeniem... Smutna prawda, ale zniszczył ją psychicznie i nigdy nie widział swojej winy. Mamę winił za zachowanie dzieci, ona była winna za wszytko. I tego jak traktował mamę w chorobie nie wybaczę mu nigdy. Po śmierci mamy trochę się uspokoił tzn. nie kłóćił się o wszytko, ale kiedy poznał tą kobiete znów dzieci były najgorsze, obgadywał nas... Cięzko mi o tym pisać, bo to jednak ojciec. Na początku byłam strasznie zła o tą kobietę, teraz już nie. Nie mam zamiaru zapraszac jej na rodzinne obiady, ale nie wtrącam się w jego sprawy. Lepiej żyje z teściami niż z tatą....

[bianeczkaa]

Zrobie wam jutro zdjęcie mojego bebolka

---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

Napisane przez agnieszka 0605

tata miał zawsze "ciężki" charakter. Wszystkie sprawy zawsze załatwiałam z mamą, tate nie obchodziło czy mam odrobione lekcje, czy jest obiad ugotowany... tylko narzekał, wszystko mu nie paskowało - bo przecież jemu sie wszytsko należy. Mama była dla niego tylko obciążeniem... Smutna prawda, ale zniszczył ją psychicznie i nigdy nie widział swojej winy. Mamę winił za zachowanie dzieci, ona była winna za wszytko. I tego jak traktował mamę w chorobie nie wybaczę mu nigdy. Po śmierci mamy trochę się uspokoił tzn. nie kłóćił się o wszytko, ale kiedy poznał tą kobiete znów dzieci były najgorsze, obgadywał nas... Cięzko mi o tym pisać, bo to jednak ojciec. Na początku byłam strasznie zła o tą kobietę, teraz już nie. Nie mam zamiaru zapraszac jej na rodzinne obiady, ale nie wtrącam się w jego sprawy. Lepiej żyje z teściami niż z tatą....

to strasznie przykre

[agnieszka 0605]

Napisane przez cotynato

Magda czasami piszesz i się zastanawiam czy mówisz o mnie czy o MAGDAiLEna


Mi też wszyscy to mówią ale niech mówią. Ja to będę zrzucała więc hellou

o Tobie ale faktycznie - są dwie Magdy, więc będę pisać cotka
hihih to obie będziemy zrzucać - zresztą kochanego ciałka nigdy za wiele

[81gosia]

Pod wieczór pogoda nam się poprawiła i byliśmy na spacerku na Starym Mieście - ale tłumy poszliśmy na gofry i trochę mi humor popsuły bo trafiłam niedopieczonego i musiałam wyrzucić. A trzeba było kupić lody. spotkaliśmy znajomych i okazało się, że do nich bociek też zawita - w grudniu Oj dobry wyż w tym roku. Ich córeczka ma jakieś 3 latka i jak ją rejestrowali to też był wyż bo dostała jakiś dziwny nr pesel (był listopad i numerków brakowało)
U nas niebo zrobiło się czyściutkie i mam nadzieję że zostanie tak na kolejne 2 dni

Napisane przez bruma

81gosia mój Tż też ma włosy prawie do pasa Czasem się zastanawiam, czy kiedykolwiek je zetnie i jak wtedy będzie wyglądał

Ja swojego znałam w dzieciństwie jak miał krótkie. Koło matury obciął prawie na zero i teraz zapuszcza. Czasem mu tylko podcinam tak z 10-15cm i potem na rok - dwa spokój. Nie chcę żeby obciął - tak mi się podoba i w warkoczu i w rozpuszczonych

Napisane przez cotynato

Hahaha ale śmiesznie mi pępek poszedł do góry zawsze miałam taki głęboki a dzisiaj przegladam się w lustrze a zamiast ciemności widzę dno haha taka głupia rzecz a ile frajdy

mój się wypłycił i poszerzył, tylko patrzeć jak wyjdzie do wierzchu

[agnieszka 0605]

bianeczka - przykre, ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Mam męża, starszą siostrę, którzy zawsze mi pomogą. Niedługo będę mieć małą Amelkę i swoją taką prawdziwą rodzinę. Widocznie wszystko co mnie spotkało - miało jakiś cel...

[cotynato]

Napisane przez agnieszka 0605

o Tobie ale faktycznie - są dwie Magdy, więc będę pisać cotka
hihih to obie będziemy zrzucać - zresztą kochanego ciałka nigdy za wiele

Mi to nie przeszkadza teraz tym bardziej jak wiem że znasz moje imie i że to faktycznie do mnie Więc jak wolisz , lece do kościółka

[archinta]

Napisane przez cotynato

Kochana, każda ciąża jest inna i wyjątkowa na swój sposób
Będzie dobrze wszystko jest ok, może się rozleniwił i leży teraz tak jak archinty w hamaczkowej pozycji i nigdzie się nie śpieszy- albo ona

dokładnie taki im dobrze w tej dolnej, hamaczkowej pozycji

Napisane przez agnieszka 0605

bianeczka - przykre, ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Mam męża, starszą siostrę, którzy zawsze mi pomogą. Niedługo będę mieć małą Amelkę i swoją taką prawdziwą rodzinę. Widocznie wszystko co mnie spotkało - miało jakiś cel...

No i jeszcze masz nas

A my Ciebie

[bianeczkaa]

O mamo gofry najlepsze są w Kazimierzu Dolnym ale bym pojechała, nawet dla samego gofra

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

Wam też tak ciężko oddychać? Mnie szczególnie na leżąco

[spray]

Napisane przez cotynato

Hahaha ale śmiesznie mi pępek poszedł do góry zawsze miałam taki głęboki a dzisiaj przegladam się w lustrze a zamiast ciemności widzę dno haha taka głupia rzecz a ile frajdy

Ojojoj, zazdroszczę - u mnie jest dalej ziejąca dziura, zawsze miałam bardzo głęboki pępek, a ciąża kojarzy mi się z takim pypciem wystającym. Przedwczoraj miałam pod legginsami takie wysokie majty z ozdobną kokardką, która odstawała - wyglądało zupełnie jak taki ciążowy pępek i nawet mój TŻ się na to nabrał. Coś czuję, że to teraz będą moje ulubione gacie. Fake'owy pępek!

[agnieszka 0605]

Napisane przez archinta

No i jeszcze masz nas

A my Ciebie

Napisane przez bianeczkaa

Wam też tak ciężko oddychać? Mnie szczególnie na leżąco

póki co jeszcze daje radę i nie widzę różnicy z przed ciąży, ale to chyba kwestia czasu...

[aa2]

hej
widze ze mimo weekendu stron przybyło
ja najedzona ale zmęczona nareszcie w domku
pogoda w kratkę, w kosciele sie wymarzłam, potem było w miare ok to troche połaziłam, jadłam łaziłam he he i tak w kółko jak odbiore foty od tesciowej to wrzucę jakieś zdjątko
bolą mnie plecy i teraz nie wiem czy mnie przewiało czy bola od siedzenia, czy bolą od łażenia na obcasie
jutro spie co najmniej do 11

bianeczka dobrze ze sie pokazałaś
co do sexu to u mnie lekarz powiedział zeby sie w strzymać nie wiem do kiedy , na razie i tak w sumie nie pytam bo mój tz przejęty i powiedział ze nic z tego he he wiec u nas to ja bym z checią go zmusiła jakby sie dał

Agnieszko bidulko , jestes silna i madroa kobietką pamietaj o tym i pamietaj ze tutaj jestesmy w razie potrzeby

chyba zapodam sobie jakis filmik może obejrze ost odc usta usta he he tak dla odsapnięcia

[spray]

agnieszka 0605 teraz spojrzałam na Twój podpis - test zrobiłaś bardzo późno a termin mamy dokładnie ten sam. Ja swoje dwie kreski wysikałam już 8 stycznia - dlaczego tyle zwlekałaś? Masz nieregularne cykle?

[bianeczkaa]

Napisane przez spray

Ojojoj, zazdroszczę - u mnie jest dalej ziejąca dziura, zawsze miałam bardzo głęboki pępek, a ciąża kojarzy mi się z takim pypciem wystającym. Przedwczoraj miałam pod legginsami takie wysokie majty z ozdobną kokardką, która odstawała - wyglądało zupełnie jak taki ciążowy pępek i nawet mój TŻ się na to nabrał. Coś czuję, że to teraz będą moje ulubione gacie. Fake'owy pępek!

ojej, widziałam ostatnio w Łukowie taką dziewczynę. Miała ogromny brzuch i taki mega odstający pępek, okropność. Kolejna rzecz za którą wszystkie szaleją a mnie obrZydza Ale jej to tak odstawał z 5 cm, i wył wielgarny! Na szerokość to jak pięść. Na szczęście na razie u mnie jest dziura Aż zajrzałam A macie te obwódki na brodawkach? Bo ja niec nie mam. Kresy tez nie i niech tak zostanie

[agnieszka 0605]

Napisane przez aa2

hej
widze ze mimo weekendu stron przybyło
ja najedzona ale zmęczona nareszcie w domku
pogoda w kratkę, w kosciele sie wymarzłam, potem było w miare ok to troche połaziłam, jadłam łaziłam he he i tak w kółko jak odbiore foty od tesciowej to wrzucę jakieś zdjątko
bolą mnie plecy i teraz nie wiem czy mnie przewiało czy bola od siedzenia, czy bolą od łażenia na obcasie
jutro spie co najmniej do 11


Agnieszko bidulko , jestes silna i madroa kobietką pamietaj o tym i pamietaj ze tutaj jestesmy w razie potrzeby

kręgosłup pewnie i od chodzenia i od siedzenia i od obcasów no to Ci rozjaśniłam sytuacje z tym bólem
a jeśli chodzi o mnie - dziękuję dziewczyny, tym bardziej, ze ja taka "świeżynka" u Was Nie uważam siebie za biedulkę w życiu każdej z nas jest nie za wesoło i jakby każda zaczęła tak opisywać to ło hohoh by się uzbierało. Wszystko w życiu ma sens i trzeba wierzyć, ze będzie dobrze. Etap użalania się nad sobą mam stanowczo już zamknięty, przeszłam już przez to

a co do filmiku - polecam przepis na życie