jego obecna jest podla

[justifiori]

Spray a odszedl i spotykal sie z jakas dziewczyna?

[Shemreolin]

Justifiori, rozmawiałyśmy na gg i powiedziałaś, że ty pracujesz z nim w jednym miejscu, tak? Tzn. ż emasz z nim jakiś kontakt i on może cie obserwować. Możlkiwe, że to tez dlatego tamta laska wcale nie czuje się taka pewna.

Już ci to pisałam, ale moim zdaniem jedyną możliwościa by odzyskać faceta jest go olać. Ale nie olać chamsko tylko wręcz przeciwnie. Byc piękną, radosną, uśmiechniętą i zadbaną. A przede wszytskim serdeczną dla eksa. I nic a nic od niego nie chcieć. On sobie będzie patrzył jak ty rozkwitasz, jego nowa pannica-zazdrośnica będzie sobie włosy rwała z głowy i bedzie coraz bardziej upierdliwa, a on będzie widział co stracił. To może nie potrwać tygodnia, ale o wiele dłużej. Daj facetowi czas. Ja rozstałam sie z moim TŻ-tem na 4 miesiące i cieszę sie z tego, bo przez ten czas ja znalazłam swoją pasję, a TŻ przemyślał sobe wiele spraw i teraz stanowimy o wiele lepszą parę niż wczesniej i wiemy, że nie po to znowu zaczęliśmy być razem by znowu wszytsko zniszczyć kłótniami.

Byłaś wczesniej zazdrosna o swego TŻ, teraz masz wspaniałą możliwość nauczenia się cierpliwości, wyzbycia się egoistycznych uczuć i opanowania emocji. Szkoła życia po prostu.

Tak jak ci mówiłam wcześniej. Nic tak faceta nie zastanawia jak fakt, że jego eks-kobieta, zamiast zaszyc sie w bólu pojego stracie, pięknieje i jest uśmiechnieta i radosna jakby nic sie nie stało. To go mocno zaintryguje, a jednocześnie przyciągnie do ciebie, bo uśmiech przyciąga. Nie będzie sie bał żadnych scen i twojego płaczu.

A ty z kolei nie bądź taka znwou łatwa. Może w pewnym momencie on odważy się ciebie gdzieś zaprosić, albo będzie chciał pogadać. Nie zgadzaj sie od razu. Powiedz, że teraz nie masz czasu, ale może w przyszły czwartek. Zapisz go sobie w kalendarzu, obok zakupów i spotkania, tak żeby nie czuł sie wyróżniony za bardzo. Możesz też zaznaczyć, że niestety nie będziesz miała za wiele czasu, bo jesteś umówiona z koleżanką i idziecie sobie do kina czy gdzieś.

Nie wpadnij na pomysł udawania, że z kimś tam kręcisz, bo to może pogorszyc sprawę. Generalnie powinnaś byc szcześliwa, wolna i niezależna.

I nie patrz na całą tą sytuacje jak na dramat, tylko jak na możliwość rozwoju. Teraz rozpaczasz, ale tak nie można cały czas. Można być w żałobie troche ,ale potem gerrappa i do boju!

tak na zdrowy rozsdek to jeśli tak zrobisz to nic nie stracisz. Sama zobacz:
- zaczniesz pracować nad sobą, zwalczysz swoje wady
- być może odnajdziesz nowe pasje
- spotkasz więcej ludzi
- wypiękniejesz
- nie pogrążysz się w żalu
- nie odstraszysz eksa łzami i depresją
- zyskasz dużo siły i przekonania, że zawsze dasz sobie radę

Widzisz...? Do boju dziewczyno!

[Taverney]

Shem, Twoja rada jest bardzo budująca. Nie tylko dla autorki tego wątku, ale również dla mnie. Dziękuję Kochana

[ropuszka]

I dla mnie tez

[justifiori]

Moja kochana mamuśka mnie codzinnie pociesza, że wróci bo mnie kocha z tą zołzą długo nie wytrzyma.
Już odnalazłam nowe pasje, nie wiedziałąm wczesniej ze mogą mnie tak wciągnąć.
Poza tym dbam o siebie- dzisiaj ide jeszcze do fryzjera- wlasnie przegądam forum aby wybrać jakiś fryzzz. Jestem samotna- bo bez ukochanego faceta, świadoma popełniona błędów, ale nikt nie ejst doskonały.
Ja nad sobą pracuję, cieszę się, że pomimo ciężkich chwil mam rodzinę która mnie wspiera- nawet mikro pies;-)
Będę uśmiechnięta miła życzliwa jak dawniej, tzn taka jaką mnie pokochał, a od niego no cóż... narazie nic nie wymagam. Niech sobie pouklada myśli i uczucia( najlepiej ze mną;-) ) Nie będe nachalna i nie bede go osaczac- bo przez to bylam zazdrosna i podejrzliwa i tego we mnie nienawidzil.
Jestem swiadoma swoich wad , ale tez szukam w sobie zalet... Coś muszę miec skoro mnie pokochał... Związek polega na zaufaniu, teraz to wiem. Wiem tez, ze chcę być szczesliwa i radosna, żyć z osobą która kocham i paradoksalnie w spokoju, którego mu nie dawałam. A teraz zrozumiałam że ja tez go potrzebuje. Oby tylko moj były TŻ też chciał spokoju... przy mnie...)))) Kochane jestescie
Shemreolin mam nadzieje ze sie nie pomylilas i jesli taka wlasnie bede to wroci. Choc wlasciwie to moja wygrana jest tez sam fakt ze sie zmienilam))

[Shemreolin]

Napisane przez Taverney

Shem, Twoja rada jest bardzo budująca. Nie tylko dla autorki tego wątku, ale również dla mnie. Dziękuję Kochana

Napisane przez ropuszka

I dla mnie tez

naprawdę bardzo mnie to cieszy.

Napisane przez justifiori

Shemreolin mam nadzieje ze sie nie pomylilas i jesli taka wlasnie bede to wroci. Choc wlasciwie to moja wygrana jest tez sam fakt ze sie zmienilam))

I właśnie to jest najważniejsze w tym wszystkim. Zrób to przede wszystkim dla siebie. A jeśli (tfu tfu) on jednak się uprze by byc z tamtą babą, to ty i tak wyjdziesz z tego w pewien sposób zwycięsko, bo kiedys przecież spotkasz tego jednego, jedynego i wtedy będziesz już lepszą osobą i nie będziesz popełniać tych samych błędów. Droga do szczęścia stoi otworem!

[justifiori]

No tak, ale wciaz za nim baaardzo tesknie:-( I mi smutno i zle kiedy pomysle ze teraz do niej sie przytula;-(

[madie]

Napisane przez justifiori

No tak, ale wciaz za nim baaardzo tesknie:-( I mi smutno i zle kiedy pomysle ze teraz do niej sie przytula;-(

Najgorsza katorga to o tym rozmyślać...że on ją trzyma za rękę...przytula... Nie możesz o tym ciągle myśleć!!! Zdołujesz się w ten sposób tylko na maxa (wiem o tym dobrze )
NIe możesz tak. To najgorsze co możesz sobie zrobić NIe chcemy żebyś się przez tamtego babsztyla dołowała.
Zrób to dla nas i chociaż spróbuj popracować nad swoim myśleniem...tak jak radziła Shem

[Rayka]

Kochana tak jak napisaly dziewczyny wyżej powinnas się wziąc za siebie,poświecic czas sobie. tak jak pisałas -niech zobaczy co stracił. I przede wszystkim jak pisała madie nie powinnas rozmyślać ze on sie do niej przytula czy inne tego rodzaju rzeczy bo to strasznie dołuje i smuci.Jak Cię najdzie taka myśł-popukaj się w główke i powiedz do siebie "Nie myśl o tym nie myśl" a najlepiej zajmij się czymś-to doskonale pomaga w niemyśleniu.A co do tej "dziewczyny"-to jest pusta i nic nie warta dziewucha,więc prosze nie zawracaj sobie nią głowy bo po prostu nie warto Trzymam kciuki za Ciebie

[justifiori]

To już szczyt! Wczoraj poszłam na zakupy zagadnela do mnie sasiadka mojego ex -bardzio mnie lubi, mowila ze jakas dziewczyna byla u niego itp itd, ze zamykala drzwi na klucz opisala jak wyglada i wyglada jak nasza znajoma! Rozmawialaam z nia po rozstaniu z reszta sama doradzala zebym sie nim nie przejmowala i udawala ze jest zaskoczona rozstaniem i ze pewnie wroci... Do tego inne szczegoly tez pasuja do niej. Ratunku!!!
Najgorsze ze rozmawiajac z nia mowilam o moim TŻ o tym ze mowil ze mnie kocha a jego obecnej nie... Jesli to ona ( a w 99% wydaje mi sie ze tak) to porazka... Poza tym ona ma dziecko- ok 11 lat i jest starsza od niego o kilka lat... No i widac po niej , ze uplyw czasu odbil na niej piętno

[justifiori]

I co teraz?Oni zdaje sie nie wiedza ze ja podejrzewam ktora to...

[rzastin]

Napisane przez justifiori

Najgorsze ze rozmawiajac z nia mowilam o moim TŻ o tym ze mowil ze mnie kocha a jego obecnej nie...

To raczej nie Ty powinnaś się tą wypowiedzią przejąć, tylko ona

[justifiori]

Teraz mi głupio troche... Bo ani nie jest ładna za specjalnie ani jakas mądra czy coś...A wrecz zachowuje się i ubiera tak jak pani lekkich obyczajów...

[madie]

Ale jednak nie masz 100% pewności że to ta Wasza wspólna "koleżanka".

[justifiori]

Wszystko wskazuje na to ze ona...Zadzwonilam pod nr ktory mi podal jakoby do jego dziewczyny i uslyszalam jej glos albo baaardzo podobny... Plakac mi sie chce... Skoro odszedl do niej to znaczy ze pewnie juz wczesniej mu sie podobala i nie ma co liczyc na jego powrot....

[madie]

Napisane przez justifiori

Wszystko wskazuje na to ze ona...Zadzwonilam pod nr ktory mi podal jakoby do jego dziewczyny i uslyszalam jej glos albo baaardzo podobny... Plakac mi sie chce... Skoro odszedl do niej to znaczy ze pewnie juz wczesniej mu sie podobala i nie ma co liczyc na jego powrot....

Ja na Twoim miejscu to bym się jeszcze na faceta wściekała, no bo jak można zrobić coś takiego
NIe dość że od razu tak z kwiatka na kwiatek to jeszcze to była Wasza wspólna znajoma
Nie podoba mi się jego postępowanie.

[haallka]

Napisane przez justifiori

Wszystko wskazuje na to ze ona...Zadzwonilam pod nr ktory mi podal jakoby do jego dziewczyny i uslyszalam jej glos albo baaardzo podobny... Plakac mi sie chce... Skoro odszedl do niej to znaczy ze pewnie juz wczesniej mu sie podobala i nie ma co liczyc na jego powrot....

ojej przykro mi ze to jakas wspolna znajoma, ale to ma tez swoje plusy... piszesz ze nie jest za specjalna i ze juz wczesniej go osaczyla... moze on potraktowal ja tylko jako odskocznie, po waszym rozstaniu... mam nadzieje ze nie wszystko jest jeszcze stracone trzymaj sie cieplutko i ciesze sie ze wyciagnelas z tgo rozstania takze cos dobrego dla siebie

[justifiori]

Mnie również się nie podoba... Wczoraj po 19. napisał do mnie w sprawiach służbowych- mimo iż to nie do mnie powinien pisac tylko do "innego działu".Nie odpisałam. On tez czasem zwlekał... Po 3 minutach wysłał mi drugiego o tresci: "odpisz cos może." Nie odpisałam. Dzownil, ale nie odebrałam,z przyjaciołką miałysmy ubaw- powiedzialam mu szybkim glosem zadzwon pozniej bo teraz jestem zajeta a potem odrzucałam połaczenia, że niby jestem czyms innym zajeta.Ale on downil dalej. Napisał mi smsa ze dzowni po raz ostatni bo to dziwne ze jak on dzwoni to nie odbieram a on slyszy czasami ze jest zajete...Ale nie dzownil tylko raz tylko jeszcze z 10.Po 10 minutach odebralam i powiedzialam ze jestem zajeta i nie moge rozmawiac, a w tym samym czasie przyjaciolka klepala mnie po rece... Rozlaczylam sie. On zadzownil kolejny raz i wykrzyczal z pretensjami ze sie z kims du...e.I brzydko mnie okreslil. Rozlaczylam sie. Plakalysmy ze smiechu ze tak zrozumial to klepanie<hahaha>. Potem zadzownilam do niego bo pomyslalam ze moze cos sie w pracy stalo. Powiedzialam ze chodzi o to samo czyli o nie moje sprawy tlyko ksiegowosci...Powiedziala m cos do kolezanki on sie wkurzyl ze go olewam powiedzialam ze to do kogos innego bylo z kim tam jestem, a on na to "nie interesuje mnie z kim tam jestes co robicie ani gdzie jestescie" i sie rozlaczyl. Nie dzownilam do niego do tej pory. Narazie on też milczy.Nie wiem co myslec o tym:-/

[haallka]

brmi to tak jakby jednak byl zazdrosny... to chyba dobrze... ale wydaje mi sie ze powinnas go dalej trzymac na dystans, ale taki pozytywny i z humorem tak zeby bila od Ciebie radosc zycia

[justifiori]

A mnie sie wydaje ze chyba jednak jest zly ze nie chcialam z nim rozmawiac , bo "powinnam " byc na kazde zawołanie... A czemu mialby byc zazdrosny skoro ma ta małpę?

[madie]

Napisane przez justifiori

A mnie sie wydaje ze chyba jednak jest zly ze nie chcialam z nim rozmawiac , bo "powinnam " byc na kazde zawołanie... A czemu mialby byc zazdrosny skoro ma ta małpę?

No to niech będzie zły. Kij mu w oko. Właśnie dobrze zrobiłaś. No i nie dzwoń. Dobrze mu tak Na razie to go powinno otrzeźwić. Może teraz zacznie myśleć...

[justifiori]

Gorzej jesli takim zachowaniem popchne go jeszcze bardziej w jej ramiona... Wygladaja jak matka z synem....

[madie]

Napisane przez justifiori

Gorzej jesli takim zachowaniem popchne go jeszcze bardziej w jej ramiona... Wygladaja jak matka z synem....

KOchana, nie przejmuj się tym akurat. To tylko Twoja wyobraźnia Trzymaj fason W końcu facet przejrzy na oczy i zaciekawi go Twoja metamorfoza. Pamiętaj o radach Shem

[justifiori]

Wszystko byloby prostrze gdybym miala pewnosc ze mnie kocha i teskni. A on wciaz z nia jest... Czyli pewnie mu dobrze. Moze rzeczywiscie mnie nie kochal i odszedl bo ja pokochal a ja juz nie mam szans;-(

[haallka]

Napisane przez madie

No to niech będzie zły. Kij mu w oko. Właśnie dobrze zrobiłaś. No i nie dzwoń. Dobrze mu tak Na razie to go powinno otrzeźwić. Może teraz zacznie myśleć...

zgadzam sie musisz troszke odczekac

[madie]

Justifiori- przyznam że gdybym mogła to kopnęłabym Cię w zadek! :p
Użalasz się nad sobą
Pewności, czy kocha czy nie kocha, nie ma milion ludzi na świecie albo i więcej Tak samo w wielu innych sprawach pewności się nie ma, ale tak ten świat jest urządzony, że człowiek nie czyta w cudzych myślach.
NIe myśl tyle.

[justifiori]

Musze sie wziac w garsc tlyko to nie takie proste... Czuje żal, smutek.Jestem samotna, poswiecajac sie zwiazkowi stracilam znajomych bo byl zazdrosny o kolegow. Pozostala mi jedna przyjaciolka ale ona ma faceta i z nim sie najczesciej widuje;-(

[justifiori]

Poukladalam sobie wszytsko. WLasciwie to on teraz musi wykonac pierwszy krok- to on odszedl... A ja musze byc sliczna szcezsliwa radosna... Jak macie jeszcze jakies propozycje jak wzniecic jego milosc to piszcie kochaniutkie

[SILKE]

Napisane przez justifiori

Musze sie wziac w garsc tlyko to nie takie proste... Czuje żal, smutek.Jestem samotna, poswiecajac sie zwiazkowi stracilam znajomych bo byl zazdrosny o kolegow. Pozostala mi jedna przyjaciolka ale ona ma faceta i z nim sie najczesciej widuje;-(

Ja poswiecajac sie zwiazkowi tez stracilam przyjaciol... Jestem ze swoim TZ caly czas ale gdy dzies jezdzi w delegacje to jestem zupelnie sama... Siedze w domu...i nie mam do kogo zadzwonic.Nikt do mnie nie dzwoni. telefon milczy. Jest tak samo gdy sie pokloce z TZ. On ma kolegow a ja sama musze dochodzic do siebie i rozmyslac. Mam jedna przyjaciolke ale 50km. od mojego miasta i w dodatku ma faceta. Reszta kolezanek mieszka tez baaardzo daleko.Nie widuje sie z nimi w ogole...Najgorsza jest samotnosc... Wtedy sie duzo rozmysla...I niepotrzebnie...ja tez czuje zal i smutek gdy jestem sama. zazdroszcze mojemu TZ ze ma tyle znajomych. ma zawsze z kim pogadac.<ma znajomosci wszedzie gdzie nie pojdzie. A ja czuje sie w swoim miescie sama jak palec...Zostal mi tylko TZ, ale boje sie ze nasz zwiazek sie rozpadnie. Ta samotnosc wtedy mnie dobije...
szkoda mi Ciebie i wspolczuje ci...To trudna sytuacja... ale dobrze zrobilas ze olalas go w tym telefonie. On bedzie milczec pare dni ale zobaczysz ze sam w koncu znowu zadzwoni. Zobaczysz!!! Tylko ty do niego nie dzwon... Na pewno dalej siedzisz w jego glowie i bedzie mu zle z tym ze ´ty juz za nim nie "latasz"i pomalu przestajesz sie nim interesowac. A takie zwiazki jak twoj EX i ta fladra nie maja szans...Ona jest zla skoro pisala Ci takie smsy. A dobro zawsze wygrywa.Wierz mi! Zawsze.Ja sie o tym przekonalam. Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo... Musisz poczekac na rozwoj zdarzen. Sprawy sie jakos potocza. Ale pamietaj te gdy on bedzie chcial do Ciewbie wrocic to nie mozesz odrazu mu wpasc w ramiona. powiedz ze u ciebie w zyciu tez sie duzo zmienilo i musisz sie zastanowic... Pamietaj ze jestes najlepsza i najladniejsza na swiecie i i mow to sobie kazdego dnia! Pozdrawiam

[Ines-ka]

Napisane przez justifiori

Poukladalam sobie wszytsko. WLasciwie to on teraz musi wykonac pierwszy krok- to on odszedl... A ja musze byc sliczna szcezsliwa radosna... Jak macie jeszcze jakies propozycje jak wzniecic jego milosc to piszcie kochaniutkie

Bardzo dobrze zrobiłaś nie odbierając telefonu. Udawaj że nie masz dla niego czasu, że układasz sobie życie bez niego. Wtedy zatęskni, przypomni sobie jak to było kiedy byliście razem... Skoro ona ma 11 letnie dziecko to dziwię się mu... Wróci napewno. Rozkwitaj każdego dnia na nowo