Słońce coraz mocniej świeci, czas do ślubu szybko leci PM 2011

[pomarancza24]

czesc i nadrabiam

Napisane przez elllmi

M. właśnie zadzwonił i mu opowiadałam co mi się dzisiaj stało - wsiadałam do samochodu i zrobiłam taki rozkrok, że mi spodnie na tyłku trzasnęłydobrze, że to się stało jak już wracałm do domu i zatrzymałam się na chwilę pod sklepem, a nie jak rano pod biuro podjechałamno i mówię M., że to dlatego, że one wytarte już były i taki cieniutki materiał się już zrobił, a on mi powiedział, że mi du.pa zrosła, a nie materiał przetartyoczywiście w formie żartu, ale strzeliłam profilaktycznie focha

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------

znalazłam fajnego sztucznego różowego gerbera (awaryjnie jakby mi żywy we włosach padł), tylko że to taki sztuczny z łodyżką ale jakby upitolić łodyżkę i doczepić jakąś wsuwkę, to by się nadał chyba

mi tez kiedys trzasneły ale w kolanie fajny gerberek

Napisane przez sweetieSS

to później
kolor ryła mi miałaś dopasować, podkład mi się kończy a chcę to co sprzedajesz

aaaa to, rozmawiałysmy o tym, pamietam ze mowiłysmy o korektorze, ale o podkładzie spoko zapraszam do siebie

Napisane przez Świniaczek

Mi pękły raz w szkole. Siedzę sobie kulturalnie na wykładach, coś w pewnym momencie czuję, że mi się mój zad do krzesła (plastikowego ) klei. Pomacałam - o żesz, dziura, wzdłuż szwu na środku, prawie po całości Prawdopodobnie tak poparadowałam chwilę po szkole, a miałam bardzo seksi gacie w kolorowe kwiatki I tak lepsze to, jak stringi - przynajmniej gołego tyłka nie podziwiali W efekcie tylko przewiązałam kurtkę przy tyłek i wyszłam, ale głupie uśmieszki na korytarzu WYDAJE MI SIĘ, że widziałam

Moja babcia była w ten weekend na komunii, żona jej brata (ogólnie nielubiana w rodzinie zarozumiała zołza, głupia jak but baba ) też była. Jak wracali, babcia spytała, czemu nowej sukienki nie założyła (brata czasem odwiedzi, a tamta się kiecką pochwaliła ). Usłyszała, że pogoda nie pasowała, a na dodatek jeszcze ją wynosi, bo teraz wesele się szykuje. Babcia spytała, jakie wesele, no bo nic jej nie wiadomo. A tamta, że "No Ania (ja ) w listopadzie". Dziadek karpia, babcia karpia, nie powiedzieli nic. Skąd w ogóle pomysł, że ją zaproszę?? Matko boska, bo mi potrzebne na weselu babsko siejące zamęt i wymyślające setkę problemów do wszystkiego. Mam odruch wymiotny na jej widok (na szczęście widzę ją nie częściej niż raz na dwa lata ), wkurza mnie do granic możliwości, a myśli, że ją na wesele zaproszę No to się chyba zdziwi

, a co do babci to czemu jejnie zapraszacie?

Napisane przez mariaantonowna

Witajcie ! jeszcze wszystkie spicie ?

Wczoraj pojechaliśmy z moim TŻ do Ikei bo w sobote jest roczek mojego siostrzeńca i chcieliśmy coś dla malucha kupić, TŻ skończył prace o 20, o 20.30 pojechaliśmy zajechaliśmy o 20.55 a mojemu TŻ zachciało się do WC i szybko wbiegł do kibelka a jak ja na niego czekałam do nadali przez głośniki, że Ikea kończy na dziś swoją działalność handlową
Podeszlismy do kas, bo tam jeszcze babki kasowały ludzi i nie dało rady

ale się wściekłam !!!!!!!!! jade od rana teraz i mam nadzieje że bez przygód bo jadę sama .....

tez bym sie wkurzył

Napisane przez JennyAniolek

Cześć

100 dni do ślubu

Napisane przez Stysik

dzisiaj mam ostatni dzień w pracy a od jutra jestem na zasłużonym dwutygodniowym urlopie na weekend jedziemy z tż do korbielowa jutro popołudniu

super ja urlop poczatkiem wrzensia dopiero....

Napisane przez JennyAniolek

Nikt nie pyta, ale sama się pochwalę
Na 100 dni przed ślubem nasza lista wygląda tak

Załatwione:

Do załatwienia:

Napisane przez ardillka

Dzień dobry Dziś 100 DDŚ - ale to szybko zleciało... Nie możliwe że juz tak blisko
Jenny się pochwaliła lista to ja wklejam swoją:

Lista spraw załatwionych:

Lista spraw do załatwienia:

.

Napisane przez Świniaczek

Nie boicie się tych latających lampionów? Przecież to to latające ognisko jest Gdzie będzie chciało tam sobie poleci, nawet nikt nie może tego w żaden sposób kontrolować. Brat TŻa handluje tym dziadostwem w sklepie swoim i się tym zachwyca, zapowiedziałam mu już, że jeśli to g... przywlecze na nasze wesele, to spowoduje koniec imprezy

Mam wstrząs mózgu, chorobowe do 27.05, zakaz seksu, zakaz robienia czegokolwiek, mam leżeć i się byczyć Zwariuję przez tyle czasu nic nierobienia. Fajnie, że 21-22 maj muszę pojechać do szkoły na egzaminy, bo mam 3 Super po prostu

Gratuluję wszystkim 100-dniówek

a co zrobilas ze masz wstrzas mozgu??
my tez z D cchielismy te lampiony, ale boimy sie tego ze wlasnie cos sie podpali i bedzie,my miec pozniej problemy, wiec beda chyba tylko na sesje

Napisane przez margolka1986

klask i:

wiecie co ??

u mnie tez 100 dni do ślubu lista jak wróce z zakupów :P

i dzisiaj mija 27 miesięcy odkad sie pierwszy raz spotkaliśmy

[efonka]

Napisane przez Elfka86

My idziemy przed naszym na 4 wesela do znajomych, których na nasze też zapraszamy taki wysyp w tym roku powariowali - wszyscy się chcą hajtać

u mnie tez własnie wysyp 3 wesela znajomych ale pojdziemy tylko na 2 bo jedno sie powtaza w tej samej dacie

[carolyna86]

cześć!! u mnie dziś zimnoooo <brrr>

[Elfka86]

Napisane przez efonka

u mnie tez własnie wysyp 3 wesela znajomych ale pojdziemy tylko na 2 bo jedno sie powtaza w tej samej dacie

My na razie mamy zaproszenia na 2, ale 2 pozostałe są moich kumpel i już mi zapowiedziały wcześniej mam nadzieję, że więcej nie będzie, bo ileż można

Napisane przez carolyna86

cześć!! u mnie dziś zimnoooo <brrr>

U mnie też chmury, deszcz, wiatr

[T'ai]

u mnie też pogoda się popsuła i leje

[Hosenka*]

Napisane przez efonka

u mnie tez własnie wysyp 3 wesela znajomych ale pojdziemy tylko na 2 bo jedno sie powtaza w tej samej dacie

My mamy 2: kolega TŻ, mój kuzyn no i nasze I co śmieszne: wszystkie w tym samym domu weselnym, z tym, że my mamy na tzw. małej sali, a tamte na dużej.


Jesteśmy w trakcie nauk.

[Kasiulenkowo]

cześć

[magbes]

dZIEN DOBER :d
nadrabiamy

Napisane przez zunia89

do emerytury tak ale do stazu pracy nie. staz pracy z tego co mi sie wydaje to jest wtedy jak sie ma najnizsza krajowa... ale klocic sie nie bede. wiem na 99,9% ze staz nie bedzie mi brany pod uwage do zwiekszenia ilosci dni urlopowych

a moj staz byl wziety do dni urlopowych tak na 99,9% byl wziety

Napisane przez JennyAniolek

uwielbiam KMP

ja tez

Napisane przez Elfka86

Ja zwykle jak poczuję swędzenie to używam po prostu czosnku smaruję sokiem i opryszczkę mam wtedy maksymalnie parę dni tak to się przeciągało nawet do 3 tygodni

Sonol używałam i faktycznie jest ok

fakt czosnek 'odkaza'
mio wszystko przed slubem musze zaiopatrzyc sie w hviran i moz ten sonol, bo juz od 3 miesiecy nie mialam opryszczi wiec calkiem mozliwe, ze sie pojawic zechce akurat w czasie slubu,,,lubi pojawiac sie w nieodpowiednich momentach ..
a teraz stres, slonce , chora bylam wiec organizm w sam raz na opryszczke :|

Napisane przez Świniaczek

Czy u was też sobie życzą ksero świadectwa ukończenia szkoły średniej/zawodowej, żeby była widoczna ocena z religii?

A w ogóle to z rozpędu wyrżnęłam głową o kant ściany zewnętrznej garażu, starłam sobie trochę skóry i mi głowa pęka. Zaraz idę spać bo nie wyrobię :/

u nas tez zyczyli sobie swiadectwa,,, i oceny chyba wpisywal do protokolu
auć musialo bolec z tym wyrżnięciem
tez kiedy tak trzasnelam w sciane.... tylko, że wtdy praktycznie mdlałam i poleciałam centralnie na kant ściany i tyłem glowy uderzylam,,,,mama jak przybiegla to od razu z pytaniem czy w ciazy nie jestem
pozniej lezala z groszkiem mrozonym na glowie i mialam taaaaaaaakaaa wieeeelka gule z tylu...dobrze, ze wsrzasnienia mozgu nie doznalam ...

Napisane przez MiciaKicia

reklamowali teraz gazetę Vivę i będzie z tym numerem film "Czarny łabędź" to tak jakby to kogoś interesowało

fajny film, podobal mi sie

Napisane przez Świniaczek

Mi pękły raz w szkole. Siedzę sobie kulturalnie na wykładach, coś w pewnym momencie czuję, że mi się mój zad do krzesła (plastikowego ) klei. Pomacałam - o żesz, dziura, wzdłuż szwu na środku, prawie po całości Prawdopodobnie tak poparadowałam chwilę po szkole, a miałam bardzo seksi gacie w kolorowe kwiatki I tak lepsze to, jak stringi - przynajmniej gołego tyłka nie podziwiali W efekcie tylko przewiązałam kurtkę przy tyłek i wyszłam, ale głupie uśmieszki na korytarzu WYDAJE MI SIĘ, że widziałam

Moja babcia była w ten weekend na komunii, żona jej brata (ogólnie nielubiana w rodzinie zarozumiała zołza, głupia jak but baba ) też była. Jak wracali, babcia spytała, czemu nowej sukienki nie założyła (brata czasem odwiedzi, a tamta się kiecką pochwaliła ). Usłyszała, że pogoda nie pasowała, a na dodatek jeszcze ją wynosi, bo teraz wesele się szykuje. Babcia spytała, jakie wesele, no bo nic jej nie wiadomo. A tamta, że "No Ania (ja ) w listopadzie". Dziadek karpia, babcia karpia, nie powiedzieli nic. Skąd w ogóle pomysł, że ją zaproszę?? Matko boska, bo mi potrzebne na weselu babsko siejące zamęt i wymyślające setkę problemów do wszystkiego. Mam odruch wymiotny na jej widok (na szczęście widzę ją nie częściej niż raz na dwa lata ), wkurza mnie do granic możliwości, a myśli, że ją na wesele zaproszę No to się chyba zdziwi

a mi kiedys w liceum spodnie trzasnely..ale dlatego, że zahaczylam... na szczescie byla to ostatnia lekcja....
ale podarly sie centralnie na poldupku
co do cioci - ale bedzie zdziwiona

Napisane przez Elfka86

Cześć

Moją wenę chyba trzeba będzie wywoływać jakimiś magicznym sztuczkami

np taniec dookola ogniska?
heh skad ja to znam

Napisane przez JennyAniolek

nam się od jakiegoś czasu sprawdza ten portal => http://www.pogodynka.pl

tak nam tez
i jeszcze ten ---> http://new.meteo.pl/
tylko, że tam same wykresy ;p ale jest generalnie bardzo dokaldny

[Elfka86]

Napisane przez Hosenka*

My mamy 2: kolega TŻ, mój kuzyn no i nasze I co śmieszne: wszystkie w tym samym domu weselnym, z tym, że my mamy na tzw. małej sali, a tamte na dużej.

To ja sobie 4 różne sale pooglądam różnego jedzenia popróbuję na pierwszym z wesel znam tylko mojego TŻ pana młodego widziałam raz no ale to taki kumpel TŻ ze szkoły średniej, z którym się lubią, ale wspólnie nie imprezują

Napisane przez magbes

fakt czosnek 'odkaza'
mio wszystko przed slubem musze zaiopatrzyc sie w hviran i moz ten sonol, bo juz od 3 miesiecy nie mialam opryszczi wiec calkiem mozliwe, ze sie pojawic zechce akurat w czasie slubu,,,lubi pojawiac sie w nieodpowiednich momentach ..
a teraz stres, slonce , chora bylam wiec organizm w sam raz na opryszczke :|


np taniec dookola ogniska?
heh skad ja to znam

Też czuję, że pewnie ze stresu będę mieć na ślubie albo @ albo opryszczkę tfu tfu!!!

[zaraza3]

Napisane przez elllmi

hej
siedziałam dzisiaj godzinę z książką na słońcu i nawet mnie troszkę nie złapało

jutro idę na próbny makijaż mam nadzieję, że będę tak samo zadowolona "po" jak "przed"



urlop



u nas też tak jest, tylko oprócz mszy jest jakieś spotkanie, rozmowy i zakończone to jest mszą



jaki obcas



śliczne



nie strasz, bo my mamy w sobotę na 10 umówione spotkanie z księdzem; już widzę mojego M. jakby ksiądz z czymś takim wyskoczył - istna masakra by była

U nas to ja byłam ta walcząca

Napisane przez Niesforna_88

, chociaż boje się, że u mnie będzie tak samo

Faceci.... znam to, mój też kiedyś nie dawał mi znaku przez cały dzień... ja już chciałam po szpitalach dzwonić, a ten do mnie, że miał tyle na głowie, że nie pamiętał czy się odzywał
A jak ja nie daje znaku przez pare godzin to już mnie bombarduje czy nic mi nie jest

Napisane przez Elfka86

Dzień dobry wstałam pisać pracę ale mi się nie chce

dlatego właśnie obawiam się pójścia do mojego proboszcza podobny typ



To nie zazdroszczę ja nie chcę do takiej sytuacji dopuścić, bo się wykończę nerwowo

Też mam wspomnienia z obrony, ale dwa lata temu wolałabym żeby już było po o ile napiszę pracę

My idziemy przed naszym na 4 wesela do znajomych, których na nasze też zapraszamy taki wysyp w tym roku powariowali - wszyscy się chcą hajtać

Już się nie łudzę, że może w kościele chodzić o coś więcej niż o pieniądze. Powodzenia, żeby u was było inaczej!

---------- Dopisano o 09:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:21 ----------

Napisane przez zaraza3

U nas to ja byłam ta walcząca









Już się nie łudzę, że może w kościele chodzić o coś więcej niż o pieniądze. Powodzenia, żeby u was było inaczej!

I jeszcze.. ten niby ksiądz, nie chciał nam wydać pozwolenia na ślub, tylko ma być z mojej parafii (a to była młodego parafia).

[bambusiek]

Napisane przez moni_ka.g

Ja złożyłam dziś świstki na wymianę dowodu, prawka i zmianę adresu zameldowania. Za 2 tygodnie będę mieć nowe prawko, a za miesiąc nowy dowód. Potem jeszcze wymiana karty do bankomatu (muszę mieć dowód na nowe dane, żeby dzwonić do banku i zmieniać dane, prosić o nową kartę płatniczą?). Przez tą zmianę dokumentów chyba schizofrenii dostanę W pracy już się w raportach podpisuję nowym nazwiskiem, na dokumentach teraz też już nowe pisałam, w sklepach płacąc kartą muszę stare pisać i tak na prawdę sama nie wiem jak się teraz nazywam

Ja idę w poniedziałek załatwiać kwestie dowodu itp.

Co do naziska, to generalnie używam już nowego, tylko w pracy starego, bo np. na liście obecności jestem pod starym i tak się podpisuję wszędzie muszę wymyśleć jakąś parafkę na nowe nazwisko

Napisane przez MiciaKicia

kurde coraz więcej tematyki ślubnej i nie mam co pisać

ja też nie w temacie, bo już po jedynie mogę doradzać, opiniować

Napisane przez natalontko

zamowilismy obraczki
12 czerwca odbior
grawer: imie i data
5mm, proba 585

Załącznik 3957622

Napisane przez the rock

Ja np wcale nie chodze na obcasie. Wiec dla mnie to bedzie mega wyzwaniebrzydal::

Ja też nie (ew. na imprezy, do Kościoła) a dałam radę, to Ty też dasz

Napisane przez moni_ka.g

Najpotrzebniejsze rzeczy, tudzież rzeczy potrzebne w razie czegoś. Rzeczy typu: zapasowe rajstopy/pończochy, plastry, igła, nitka, agrafki, podręczna kosmetyczka, itp.

Też miałam taki pakiecik, ale na szczęście nic nie użyłam

Napisane przez zaraza3

Byliśmy dzisiaj u jednego księdza załatwialiśmy sprawę ślubną i nie ślubną, ze ślubnej musimy coś donieść i całe g.. załatwiliśmy, z tej nie ślubnej - wyjął pieniądze ostentacyjnie z koperty i stwierdził "za mało bo ludzie dają więcej". Długa wymiana zdań, on że on taki biedny, że to musi opłacić, że tamto. I żebym mu ciśnienia nie podnosiła, ja do niego, żeby on mnie nie podnosił, że też mam dużo do opłat, on że i tak ma więcej. Powiedziałam, że bardzo dziwi mnie taka postawa kościoła w stosunku do młodych, którzy jednak zdecydowali się na ślub kościelny. On, że jak nie mamy to żebyśmy się we dwoje złożyli na większy datek do koperty. Byłam tak średnio nastawiona do kościoła, ale teraz ręce mi opadły. Taka wulgarność z jaką to robił i mówił, taka pewność siebie, żebym mu tu nie gadała bo co ja tam wiem, on to dopiero ma, musi wypłaty z tego wszystkiego zrobić. Najgorsze, że musimy jeszcze do niego wrócić coś donieść (z papierów). Powiedziałam mojemu TŻ, że nie mam siły na ślub kościelny i najchętniej wzięłabym cywilny, że tą datę w kościele można odwołać. Jaki ten kościół potem biedny, że ludzie się odwracają, a jak tolerować coś takiego? Moja mama to krótko skwitowała "mówić o miłosierdziu to potrafią, ale na tym się kończy". Co na koniec jeszcze wyszło, że jakbyśmy więcej zapłacili to to by było lepiej u boga, a ja na to, że jak niby lepiej, czy nie liczy się intencja, chęć? Powiedział, że nie, liczy się czy na mszy zagra organista to wtedy jest to więcej warte. Widać, w kościele wykupowanie odpustów jeszcze się nie skończyło - wiem, że generalizuję, ale inaczej się nie da.

Chciałam się tylko wyżalić, jutro ponadrabiam. Dobranoc

Wkurza mnie takie podejście

Napisane przez the rock

No niestety w Bułgarii a był cudny.
Widziałam że vichy wypuściło serie z dziką róża

A mam nawet 2 kosmetyki z Vichy z tej serii dostałam na panieńskim
________________
cześć
Nareszcie piątek

[zaraza3]

Dziewczyny - dla potwierdzenia - idziemy spisać protokół, po tym dostajemy jakieś dwa papiery na zapowiedzi i z tym do swoich parafii, tak? A po tym po wygłoszeniu zapowiedzi odbieramy to z tych parafii? Czyli 2 razy musimy pójść do swoich parafii? Dać ten papier z zapowiedziami i potem go odebrać? Cyrk na kółkach, żałuję tego kościelnego jak cholera.

[karolinusienka]

Dzień dobry

29ddś zmieniła się cyferka z przodu szczerze myslałam, ze sie nie doczekam a za 1,5tygodnia będzie 1 z przodu

zaczynam się stresować-czy to normalne

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:49 ----------

Napisane przez zaraza3

Dziewczyny - dla potwierdzenia - idziemy spisać protokół, po tym dostajemy jakieś dwa papiery na zapowiedzi i z tym do swoich parafii, tak? A po tym po wygłoszeniu zapowiedzi odbieramy to z tych parafii? Czyli 2 razy musimy pójść do swoich parafii? Dać ten papier z zapowiedziami i potem go odebrać? Cyrk na kółkach, żałuję tego kościelnego jak cholera.

tak
dostaniecie karteczki na zapowiedzi, pozniej idziecie do swoich parafii dać te karteczki, po zapowiedziach idziecie znowu do kancelarii parafii gdzie były wygłaszane, żeby odebrać te karteczki z adnotacja, że zapowiedzi zostały wygłoszone, i później z tymi karteczkami idziecie do kanelarii parafii, gdzie się pobieracie

[zaraza3]

Napisane przez karolinusienka

Dzień dobry

29ddś zmieniła się cyferka z przodu szczerze myslałam, ze sie nie doczekam a za 1,5tygodnia będzie 1 z przodu

zaczynam się stresować-czy to normalne

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:49 ----------


tak
dostaniecie karteczki na zapowiedzi, pozniej idziecie do swoich parafii dać te karteczki, po zapowiedziach idziecie znowu do kancelarii parafii gdzie były wygłaszane, żeby odebrać te karteczki z adnotacja, że zapowiedzi zostały wygłoszone, i później z tymi karteczkami idziecie do kanelarii parafii, gdzie się pobieracie

A jest jakiś okres czasu, w którym są wywieszane zapowiedzi? Mam na myśli to czy na przykład MUSZĄ wisieć dokładnie 2 tygodnie przed ślubem, zastanawia mnie kiedy idzie się po ich odbiór.

[Elfka86]

Napisane przez zaraza3

Już się nie łudzę, że może w kościele chodzić o coś więcej niż o pieniądze. Powodzenia, żeby u was było inaczej!

Się okaże całe szczęście proboszcz uczył mnie religii i miałam u niego szóstkę, więc może jakoś na to lepiej spojrzy

Napisane przez zaraza3

A jest jakiś okres czasu, w którym są wywieszane zapowiedzi? Mam na myśli to czy na przykład MUSZĄ wisieć dokładnie 2 tygodnie przed ślubem, zastanawia mnie kiedy idzie się po ich odbiór.

Moich dwóch koleżanek wisiały od lutego, a śluby mają w maju i czerwcu nie wiem czemu tak długo

[bambusiek]

Napisane przez zaraza3

Dziewczyny - dla potwierdzenia - idziemy spisać protokół, po tym dostajemy jakieś dwa papiery na zapowiedzi i z tym do swoich parafii, tak? A po tym po wygłoszeniu zapowiedzi odbieramy to z tych parafii? Czyli 2 razy musimy pójść do swoich parafii? Dać ten papier z zapowiedziami i potem go odebrać? Cyrk na kółkach, żałuję tego kościelnego jak cholera.

Jeśli nie macie ślubu w parafii żadnego z Was, to są 2 papierki zanosicie zapowiedzi i mi przynajmniej powiedzieli, kiedy są do odbioru. i tyle

Nie wiem czy to aż taki wielki cyrk skoro żałujesz kościelnego, to może od razu z niego zrezygnuj

Aaaa... u nas zaowiedzi wisiały od razu po spisaniu protokołu, ale to chyba zależy od parafii. czas na ich głoszenie to 3 niedziele lub święta.

[zaraza3]

Napisane przez bambusiek

Jeśli nie macie ślubu w parafii żadnego z Was, to są 2 papierki zanosicie zapowiedzi i mi przynajmniej powiedzieli, kiedy są do odbioru. i tyle

Nie wiem czy to aż taki wielki cyrk skoro żałujesz kościelnego, to może od razu z niego zrezygnuj

Aaaa... u nas zaowiedzi wisiały od razu po spisaniu protokołu, ale to chyba zależy od parafii. czas na ich głoszenie to 3 niedziele lub święta.

Bardzo chętnie tylko cywilny, tylko już na tyle się zaangażowaliśmy w ten ślub i na początku zdecydowałam się na kościelny, to też ważne dla mojego TŻ, rozdaliśmy zaproszenia i nastawialiśmy się na normalne podejście, a nie traktowanie nas jak poddanych proboszcza. I to jest dla mnie cyrk, bo nie wiem dlaczego kościół zaplanował to wszystko tak utrudniać. Jak opowiadam rodzicom gdzie teraz idziemy i po co to mają miny jakbym to wszystko wymyślała, bo przecież ślub nie powinien być tak utrudniony.

[carolyna86]

Napisane przez Elfka86

Też czuję, że pewnie ze stresu będę mieć na ślubie albo @ albo opryszczkę tfu tfu!!!

ostatnio właśnie sobie liczyłam jak to @ wypada w okolicach ślubu i wyszło mi że mam dostac na tydzień przed - oby nic nie poprzesuwało

Napisane przez karolinusienka

Dzień dobry

29ddś zmieniła się cyferka z przodu szczerze myslałam, ze sie nie doczekam a za 1,5tygodnia będzie 1 z przodu

zaczynam się stresować-czy to normalne

...już niedługo, coraz bliżej...

[karolinusienka]

Napisane przez zaraza3

A jest jakiś okres czasu, w którym są wywieszane zapowiedzi? Mam na myśli to czy na przykład MUSZĄ wisieć dokładnie 2 tygodnie przed ślubem, zastanawia mnie kiedy idzie się po ich odbiór.

nasze wisiały 2 niedziele to jest chyba minimum...oczywiście możecie już teraz dać i wczesniej wezmiecie nam do koscioła P zanosiła tesciowa odebrała zaraz w poniedziałek po ostatniej niedzieli, kiedy zapowiedzi wisiały, ja nie musiałam odbierać, bo pobieramy sie w mojej parafii

[bambusiek]

Napisane przez zaraza3

Bardzo chętnie tylko cywilny, tylko już na tyle się zaangażowaliśmy w ten ślub i na początku zdecydowałam się na kościelny, to też ważne dla mojego TŻ, rozdaliśmy zaproszenia i nastawialiśmy się na normalne podejście, a nie traktowanie nas jak poddanych proboszcza. I to jest dla mnie cyrk, bo nie wiem dlaczego kościół zaplanował to wszystko tak utrudniać. Jak opowiadam rodzicom gdzie teraz idziemy i po co to mają miny jakbym to wszystko wymyślała, bo przecież ślub nie powinien być tak utrudniony.

No racja, że kiedyś nie było tyle formalności, ale porównując to do innych spraw ślubnych, to chyba nie ma aż takiej tragedii.

Ja załatwianie formalności w Kościele wspominam b. miło i jakoś nie pamiętam jakiegoś wielkiego latania co chwilę
Najpierw akt chrztu, potem protokół, zapowiedzi zanieść i odebrać, druga część protokołu i ślub

[zaraza3]

Napisane przez karolinusienka

nasze wisiały 2 niedziele to jest chyba minimum...oczywiście możecie już teraz dać i wczesniej wezmiecie nam do koscioła P zanosiła tesciowa odebrała zaraz w poniedziałek po ostatniej niedzieli, kiedy zapowiedzi wisiały, ja nie musiałam odbierać, bo pobieramy sie w mojej parafii

Dziękuję dziewczyny za pomoc.

---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

Napisane przez bambusiek

No racja, że kiedyś nie było tyle formalności, ale porównując to do innych spraw ślubnych, to chyba nie ma aż takiej tragedii.

Ja załatwianie formalności w Kościele wspominam b. miło i jakoś nie pamiętam jakiegoś wielkiego latania co chwilę
Najpierw akt chrztu, potem protokół, zapowiedzi zanieść i odebrać, druga część protokołu i ślub

Tego nie ma jak porównywać, innych spraw ślubnych do załatwienia czy kościoła. Z prostej przyczyny w tej pierwszej sprawie (kamera, foto, sala itp.) płacę i wymagam, wiem za co, wiem ile, jest umowa, jest dogadane, obie strony mają w stosunku do siebie określone wymagania, jeżeli się na nie zgadzamy to podpisujemy umowę. I tu jest na zasadzie handlowej, wszyscy wiemy, że chodzi o pieniądze, o sprzedaż usługi.
Kościół to coś innego bo wydaje się, że jeszcze powinny tu tkwić jakieś wartości, a jego jedynym celem nie powinno być sprzedanie usługi. Zrezygnowaliśmy z dwóch swoich parafii właśnie ze względu na podejście księży do kwestii pieniędzy. Głupia łudziłam się, że wystarczy raz podejść, zacisnąć zęby, zapłacić i po sprawie. W tym przypadku nic nie jest jawne, nie ma cennika na stronie internetowej, nie ma galerii, jest samowolka. Na dobrą sprawę nie ma też praw (konsumenta). Tak to dla mnie wygląda. Dodatkowo parafie funkcjonują w sobie dogodnych dniach i godzinach, gdzie mnie fizycznie nie ma w pobliżu. Albo zwalniam się rano albo urywam wieczorem. Z fotografką zawsze mogę się umówić na dogodny termin, z proboszczem lepiej nie zadzierać.
Tylko się cieszyć, że u Ciebie tak nie było i wszystko poszło gładko a spotkanie z kościołem miło wspominasz, bo chyba tak powinno to wyglądać podręcznikowo. Ja się zawiodłam, a raczej utwierdziłam, że niepotrzebnie chciałam spróbować.

[Świniaczek]

Napisane przez pomarancza24

, a co do babci to czemu jejnie zapraszacie?

a co zrobilas ze masz wstrzas mozgu??

Babcie zapraszamy i udała głupa przed swoją bratową, bo nic babci nie wiadomo o weselu, na ktorym jej bratowa miałaby być No bo nie będzie takiego w tym roku z tego co się orientuję

Napisane przez efonka

u mnie tez własnie wysyp 3 wesela znajomych ale pojdziemy tylko na 2 bo jedno sie powtaza w tej samej dacie

My na wesele żadne nie idziemy. Ale prawdopodobnie nasza świadkowa z mężem robią niewielką imprezę na sali z okazji 10-lecia ślubu Zawsze coś

Napisane przez zaraza3

U nas to ja byłam ta walcząca


Już się nie łudzę, że może w kościele chodzić o coś więcej niż o pieniądze. Powodzenia, żeby u was było inaczej!

U nas też ja bym była walcząca, ale ja bym go zezwała i tyle by było z kościelnego TŻ by strzelił focha, bo jemu na kościelnym zależy.

U nas za ślub jest co łaska dosłownie, sporo osób nie daje nic (ale to zazwyczaj ze zwykłego przeoczenia - ksiądz gaduła i w efekcie się zapomina). Bratu TŻa się upiekło za ślub (właśnie się zagadali, kopertę w ręce trzymał, ale zapomniał dać, a ksiądz nie upominał się ) i bodajże chrzest. Nie pamiętam dokładnie, ale dwa razy wyszło tak samo - przygotowane, w ręce trzymali, ale zapomnieli dać, bo ich ksiądz zagadał

Napisane przez bambusiek

No racja, że kiedyś nie było tyle formalności, ale porównując to do innych spraw ślubnych, to chyba nie ma aż takiej tragedii.

Szczerze? Nigdzie nie mam do załatwienia tak długiej listy rzeczy, jak do ślubu kościelnego Już TŻowi zapowiedziałam, że jeśli będę miała się płaszczyć prawie że po kolanach o wszystko, to będzie albo łączony (czy jak to tam się zwie) albo sam cywilny, bo ja się na ten cyrk nie piszę. Tak więc nie zdziwię się, jak ze 3 miesiące przed ślubem wyjdzie na to, że nie ma kościelnego. Teściówka by pewnie w ogóle nie przyszła, bo bezbożnicy

[raingirl]

Napisane przez bambusiek

Ja załatwianie formalności w Kościele wspominam b. miło i jakoś nie pamiętam jakiegoś wielkiego latania co chwilę
Najpierw akt chrztu, potem protokół, zapowiedzi zanieść i odebrać, druga część protokołu i ślub

Ja też nie pamiętam, żeby były jakieś latania, szarpania i nie wiadomo co - owszem mieliśmy pewne zawirowania z pierwszym księdzem, do którego trafiliśmy, a który bardzo starał się nas zniechęcić do ślubu mieszanego (proponował cywilny ), ale cały proces późniejszy bardzo miło wspominam - łącznie z naukami przedmałżeńskimi.
...moim zdaniem w dużej mierze to kwestia podejścia

[zaraza3]

Napisane przez Świniaczek

Babcie zapraszamy i udała głupa przed swoją bratową, bo nic babci nie wiadomo o weselu, na ktorym jej bratowa miałaby być No bo nie będzie takiego w tym roku z tego co się orientuję



My na wesele żadne nie idziemy. Ale prawdopodobnie nasza świadkowa z mężem robią niewielką imprezę na sali z okazji 10-lecia ślubu Zawsze coś


U nas też ja bym była walcząca, ale ja bym go zezwała i tyle by było z kościelnego TŻ by strzelił focha, bo jemu na kościelnym zależy.

U nas za ślub jest co łaska dosłownie, sporo osób nie daje nic (ale to zazwyczaj ze zwykłego przeoczenia - ksiądz gaduła i w efekcie się zapomina). Bratu TŻa się upiekło za ślub (właśnie się zagadali, kopertę w ręce trzymał, ale zapomniał dać, a ksiądz nie upominał się ) i bodajże chrzest. Nie pamiętam dokładnie, ale dwa razy wyszło tak samo - przygotowane, w ręce trzymali, ale zapomnieli dać, bo ich ksiądz zagadał




Szczerze? Nigdzie nie mam do załatwienia tak długiej listy rzeczy, jak do ślubu kościelnego Już TŻowi zapowiedziałam, że jeśli będę miała się płaszczyć prawie że po kolanach o wszystko, to będzie albo łączony (czy jak to tam się zwie) albo sam cywilny, bo ja się na ten cyrk nie piszę. Tak więc nie zdziwię się, jak ze 3 miesiące przed ślubem wyjdzie na to, że nie ma kościelnego. Teściówka by pewnie w ogóle nie przyszła, bo bezbożnicy

To podobnie mamy z TŻ i jego mamą teściowa to jakoś mi tak nie przechodzi

[raingirl]

Napisane przez Świniaczek

Szczerze? Nigdzie nie mam do załatwienia tak długiej listy rzeczy, jak do ślubu kościelnego Już TŻowi zapowiedziałam, że jeśli będę miała się płaszczyć prawie że po kolanach o wszystko, to będzie albo łączony (czy jak to tam się zwie) albo sam cywilny, bo ja się na ten cyrk nie piszę. Tak więc nie zdziwię się, jak ze 3 miesiące przed ślubem wyjdzie na to, że nie ma kościelnego. Teściówka by pewnie w ogóle nie przyszła, bo bezbożnicy

Masz na myśli ślub mieszany? Jeśli tak, to ostrzegam, że w takim wypadku jest więcej formalności, niż normalnie

[bambusiek]

Napisane przez raingirl

Masz na myśli ślub mieszany? Jeśli tak, to ostrzegam, że w takim wypadku jest więcej formalności, niż normalnie

Nie wiem czy nie chodziło czasem o konkordatowy

[zaraza3]

Napisane przez raingirl

Ja też nie pamiętam, żeby były jakieś latania, szarpania i nie wiadomo co - owszem mieliśmy pewne zawirowania z pierwszym księdzem, do którego trafiliśmy, a który bardzo starał się nas zniechęcić do ślubu mieszanego (proponował cywilny ), ale cały proces późniejszy bardzo miło wspominam - łącznie z naukami przedmałżeńskimi.
...moim zdaniem w dużej mierze to kwestia podejścia

Podejścia tak, ale jednej i drugiej strony. Nie zobaczycie tego pana z wczoraj, rozwalonego w fotelu, który miał gdzieś to co do niego mówię, bo nie nakręciłam z tego filmiku ani nie nagrałam dyktafonem. Tak to dzisiaj przeżuwam, bo często jak ktoś odpowiadał o takich rzeczach to z jednej strony to dopuszczałam do myśli (bo skąd te fury i cała reszta), a z drugiej to niiiee, coś nie gra, przecież tak nie mogło być. Mogło i sama tego doświadczyłam. Co śmieszne jak byliśmy ostatnio u znajomych (są po ślubie i właśnie opowiadali takie historie) to nas ostrzegali i szły jakieś żarty żebyśmy sobie dużo pieniędzy przygotowali. A ja na to, że nie, damy radę, nie będzie tak źle.

[raingirl]

Napisane przez bambusiek

Nie wiem czy nie chodziło czasem o konkordatowy

Znakomita większość ślubów kościelnych jest konkordatowa, więc co za różnica ?

[T'ai]

my załatwialiśmy wszystko z takim młodym księdzem i też sprawnie szło
jedynie proboszczem jestem zawiedziona bo mówił tylko o kasie
ale mszę poprowadził pięknie, aż ludzie chwalili

[raingirl]

Napisane przez zaraza3

Podejścia tak, ale jednej i drugiej strony. Nie zobaczycie tego pana z wczoraj, rozwalonego w fotelu, który miał gdzieś to co do niego mówię, bo nie nakręciłam z tego filmiku ani nie nagrałam dyktafonem. Tak to dzisiaj przeżuwam, bo często jak ktoś odpowiadał o takich rzeczach to z jednej strony to dopuszczałam do myśli (bo skąd te fury i cała reszta), a z drugiej to niiiee, coś nie gra, przecież tak nie mogło być. Mogło i sama tego doświadczyłam. Co śmieszne jak byliśmy ostatnio u znajomych (są po ślubie i właśnie opowiadali takie historie) to nas ostrzegali i szły jakieś żarty żebyśmy sobie dużo pieniędzy przygotowali. A ja na to, że nie, damy radę, nie będzie tak źle.

Trzeba sobie uzmysłowić, że księża to ludzie i są różni - trudno tak już jest i koniec. A winami jednego, dwóch, dziesięciu czy stu księży nie warto obarczać wszystkich - ja w większości w życiu spotykam naprawdę świetnych księży i nie wiem... albo mam zaczepiste szczęście, albo nie jest tak źle jak ludzie to kreują
...a już na pewno nie warto z powodu postawy księdza od razu obrażać się na całą ideę ślubu kościelnego